W języku polskim słowo „kryzys” kojarzy się
pesymistycznie myślimy wtedy o
trudnościach i problemach z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć. W obecnych
czasach bardzo często słyszymy o kryzysie ekonomicznym, gospodarczym, spotykamy
się z kryzysem rodziny, wartości towarzyszą temu często czarne scenariusze i
trudno w tej sytuacji wielu ludziom zachować
spokój ducha. Ale na spotykające nas trudności i problemy możemy
spojrzeć w nieco inny sposób, możemy na nie popatrzeć z perspektywy nowych
możliwości, nabrania nowego doświadczenia, rozwinięcia nowych umiejętności. Słowo
kryzys pochodzi od greckiego słowa „krinein” które oznacza: rozdzielać,
odsiewać, rozstrzygać, decydować, a pochodzące od niego słowo „krisis” to wybór,
rozstrzygnięcie. W języku japońskim na to słowo stosuje się dwa znaki jeden z
nich oznacza niebezpieczeństwo, zniszczenie a drugi: okazja możliwość, nowe
perspektywy.
Jak chrześcijanie powinni patrzeć na kryzys?
W Biblii znajdujemy bardzo wiele sytuacji które
zaczynały się kryzysem, a kończyły wspaniałym zwycięstwem. Spróbujmy przywołać
kilka wydarzeń.
Na myśl przychodzi mi historia Józefa, sprzedany przez
braci jako niewolnik do Egiptu. Wydaje się, że nie mogło go spotkać nic
gorszego. Zdradzony przez rodzinę zabrany od swego ojca z wolnego staje się
niewolnikiem z dala od domu. Ale gdy przyglądamy się jego życiu, to nie
znajdujemy w nim rozgoryczenia, poddania się, rezygnacji. Wprost przeciwnie
znajdujemy wiarę, nadzieję i oparcie się na Bogu. W czasie kryzysu Józef
wierzył, że istnieje jakaś tajemnicza ręka,
ręka Boga, która realizuje swój
zamierzony plan. Dopiero na koniec
wszystkich wydarzeń dostrzegł, to czego nie było widać w chwili gdy
został sprzedany.
Rodzaju 45:5
Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu
sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu.
6 Bo
już dwa lata trwa głód na ziemi, a jeszcze będzie pięć lat bez orki i żniwa.
7 Bóg
posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu
zostało zachowanych przy życiu.
Dostrzegł, że to co go spotkało jest dziełem Boga, który
obrócił te wszystkie problemy ku dobremu (List
do Rzymian 8,28)
Przyjrzyjmy się innej historii, historii Dawida i
Goliata był to czas gdy Izrael toczył wojnę z filistyńczykami i wystąpił wielki
wojownik Goliat, który przez czterdzieści dni lżył Izraela tak że wszyscy
stracili ducha walki i bardzo się go
bali.
1
Samuela 17:10 Rzekł jeszcze Filistyńczyk: Ja zelżyłem dzisiaj szeregi
Izraela, powiadając: Stawcie mi wojownika, a będziemy walczyć z sobą.
11 Gdy
zaś Saul i cały Izrael usłyszeli te słowa Filistyńczyka, upadli na duchu i bali
się bardzo.
Jedynie Dawid spojrzał na tą sytuacje z innej
perspektywy nie załamał się nie wystraszył nie uciekał, ale wyszedł naprzeciw Goliata i położył go trupem. Ta sytuacja otworzyła mu drogę do dworu Saula
i do objęcia tronu królewskiego. Dawid miał to czego zabrakło innym swoje
zwycięstwo widział w Bogu zanim pokonał tego wojownika miał wiarę, której
innym brakowało
Znana jest anegdotka o tym, jak to słynny czeski
producent obuwia Tomasz Bata (którego nazwisko po czesku czyta się Baca),
wysłał kiedyś dwóch agentów do Afryki, aby sprawdzili, niezależnie jeden od
drugiego, jakie szanse stwarza tamtejszy rynek. Po kilku dniach jeden z nich
przysłał depeszę: „Szefie, to beznadziejny rynek: tu jeszcze nikt nie chodzi w
butach!”. A drugi przysłał depeszę: „Szefie, tu jest kapitalny rynek: tu
jeszcze nikt nie chodzi w butach!”.
Na różne sytuacje w naszym życiu można spojrzeć z różnych
perspektyw Słowo Boże zachęca byśmy na wszystko patrzeli z wiarą, a szczególnie
na kryzys, trudności doświadczenia.
Pamiętajmy, że nad każdą chwilą i każdą sytuacją jest niewidzialna
ręka naszego Boga, który nad wszystkim czuwa. Jak ty patrzysz na kryzys czy
widzisz w nim nowe możliwości, perspektywy? Czy podchodzisz do trudnych i
niepokojących problemów z wiarą mając nadzieje, że musi w tym wszystkim być jakiś
sens, że Bóg nad tym czuwa?
Tak więc spróbujmy podsumować jak możemy zachować się w trudnych sytuacjach.
Po pierwsze starajmy się by czas kryzysu był czasem
kiedy szukamy pomocy u Boga, a nasza społeczność z nim wzrasta, a nie umniejsza
się.
Po drugie patrzmy na sytuacje optymistycznie, każdy
kryzys może być stymulacją do dodatkowego wzrostu.
Po trzecie oczekiwać w postawie pełnej ufności, że Bóg
da rozwiązanie.
I po czwarte nie zamykać się z własnymi problemami,
ale szukać wsparcia u drugich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz