Drodzy
już niebawem będziemy świętowali kolejną
pamiątkę przyjścia na świat naszego Pana
Jezusa Chrystusa. Chociaż nazwa Święta Bożego Narodzenia funkcjonuje dzisiaj
powszechnie w wielu państwach, to jednak wciąż nie wielu rzeczywiście świętuje
Boże Narodzenie. Dla niewielu osób ten wyjątkowy czas jest okazją do
pogłębienia swojej osobistej relacji z Chrystusem. W dzisiejszych czasach Boże
narodzenie najczęściej postrzegane jest jako czas dawania sobie podarunków,
ubierania choinki, wzmożonych zakupów, gotowania różnych potraw, spotkania z
rodziną. Nie chce powiedzieć, że te rzeczy są złe, ale chce powiedzieć, że
jeśli ograniczamy się tylko do tego co powiedziałem powyżej, To jesteśmy nadzwyczaj ubodzy. To znaczy że nie rozumiemy co tak naprawdę stało
się ponad 2000 tys. lat temu i co powinno
być źródłem naszej radości.
Zachęcam
do otworzenia naszych Biblii i przeczytania fragmentu z Ew Łukasza 2,1-21.
Widzimy
że w naszym tekście źródłem prawdziwej radości z tych wydarzeń była osoba
Jezusa Chrystusa. Aniołowie ogłaszali radość wielką (10 wers) nie z powodu
prezentów, choinki, Mikołaja, dobrego jedzenia, spotkania rodzinnego, ale z
powodu narodzenia Zbawiciela.
Można
postawić sobie pytanie jak to wszystko się zaczęło, dlaczego święta Bożego
narodzenia są powszechne na świecie i tak mocno postrzegane są jako święta
napędzające rynek a także skąd
wokół tych świat jest tyle narosłych
tradycji?
By
odpowiedzieć sobie na te pytania musimy cofnąć się do samego początku. Nie
znajdujemy w Piśmie Św. żadnej wzmianki żeby pierwsi chrześcijanie wspominali
narodzenie Pana Jezusa, nie znajdujemy także dokładnej daty urodzenia
Chrystusa. Możemy śmiało przyjąć, że data 25 grudnia nie jest właściwa bo w Ew. Łukasza 2.8 wspomina, że w polu
czuwali pasterze, a o tej porze w rejonie Betlejem może padać śnieg i dni są
bardzo chłodne, a owce spędzają ten czas zamknięte w zagrodach. Data 25 grudnia
także nie ma wsparcia w symbolice świąt Starego Testamentu. Wszystkie ważne
wydarzenia w życiu Chrystusa harmonizowały z symboliką świąt
Starotestamentowych więc jest niewykluczone, że z narodzinami Chrystusa działo się podobnie. Co ciekawe Żydzi wierzyli, że świętem które wskazuje na przyjście Mesjasza jest
„Święto szałasów” Lub „Namiotów” potocznie nazywano je „Świętem Narodów”
zwróćmy uwagę, że anioł powiedział iż radość z narodzenia Chrystusa będzie
udziałem wszystkiego ludu.
odbywało się ono w Izraelu na zakończenie
żniw. Cały lud zbierał się wtedy przed Bogiem, aby przynieść z dziękczynieniem
dary i radować się z plonów, zamieszkując wtenczas w prowizorycznych
szałasach - na znak tego, że tylko Bóg jest jego prawdziwym schronieniem.
We wczesno chrześcijańskich pismach narodziny Mesjasza właśnie widziano w
typologii „Święta Szałasów”, które przypadało na jesienne miesiące
wrzesień/październik. Także wzmianka o Rzymskim spisie ludności dowodzi że
Jezus musiał narodzić się wcześniej niż w grudniu. Raczej wątpliwe jest, że
rzymianie zarządzili spis ludności zimą,
bo znani byli z tego, że ustanawiali spisy ludności w zgodzie z
panującymi zwyczajami. Zima wiązałaby się ze znacznymi utrudnieniami przy
podróżowaniu. Najbardziej praktyczny spis ludności byłby po żniwach, nie byłoby
konieczności odciągania ludzi od pracy, a warunki do podróżowania są jeszcze
dosyć znośne. Także w tym czasie wypadało wspomniane „Święto Namiotów” ludzie w
naturalny sposób byli nastawieni w tym okresie na podróżowanie. Józef z Marią
nie mogli znaleźć miejsca w gospodzie (wers 7) co świadczy o wielu
pielgrzymach i dlatego gospody były przepełnione.
Także
rok świadczący w naszych kalendarzach
kiedy urodził się Jezus czyli teraz 2012 nie znaczy że tyle lat minęło od
narodzenia Chrystusa, bo Pismo Św. mówi nam że Pan Jezus urodził się za czasów
Heroda Wielkiego ówczesnego króla (Mat
2,1). Z relacji historyków znamy datę śmierci Heroda, która wypada na 4 rok
p.n.e. więc Jezus musiał urodzić się przed tym czasem prawdopodobnie było to
miedzy 7-5 rokiem p.n.e. Różnica w datowaniu wzięła się stąd że w 562r
Cesarz Justynian Wielki zlecił mnichowi Dionizemu Małemu przeliczenie lat
biorąc za punkt odniesienia datę narodzin Jezusa a nie datę założenia Rzymu.
Dionizy przeliczając lata na erę chrześcijańską popełnił pomyłkę, więc dzisiaj
byśmy mieli rok 2017.
Skąd
więc data 25 grudnia? Pierwsza wzmianka o dacie 25 grudnia pochodzi z 336r
wcześniej święto Bożego Narodzenia obchodzono prawdopodobnie 6 stycznia. Dzień
25 grudnia ustanowiono jako przeciwwagę dla pogańskich świąt jakimi były
saturnalia i perski kult Mitry. Saturnalia były świętem obchodzonym przez pogan
ku czci rzymskiego boga rolnictwa saturna w czasie przesilenia, przypadające na
dni 17 -23 grudnia a 25 grudnia trwały
obchody ku czci boga mitry Sol Invictus –
narodzenie niezwyciężonego słońca. Gdy chrześcijaństwo stało się religią
akceptowaną przez Cesarstwo Rzymskie kościół postanowił zastąpić pogańskie
święta Bożym narodzeniem w nadziei, że poganie porzucą grzeszne praktyki
związane z tymi świętami i nawrócą się na chrześcijaństwo. Tak więc schrystianizowano dwa pogańskie
święta a papież Juliusz I ogłosił 25 grudnia Bożym Narodzeniem. Chociaż pogańskie święta nazwano
Bożym Narodzeniem, to jednak nie od razu udało się odwieść ludzi od pogańskich
tradycji. Na początku Boże Narodzenie
było bardzo głośnym i hucznym świętem, niekiedy nawet orgiastycznym. Dla wielu
pogan nie znających Chrystusa niewiele się zmieniło poza nazwą, wciąż
praktykowali swoje przyzwyczajenia i pogańskie tradycje. Charakter Bożego
narodzenia uległ zmianie dopiero w okresie odrodzenia za sprawą purytanów na przełomie XVI i XVII w,
ruchu wewnątrz kościoła anglikańskiego, który pragnął powrócić do biblijnych
zasad wiary. Z początku purytanie zabraniali świętowania Bożego Narodzenia w
Wielkiej Brytanii. Później charakter
Bożego Narodzenia zmienił na święto radosne,
rodzinne i pełne refleksji.
Niektórzy
uważają, że skoro Boże narodzenie ma pogańskie korzenie, to nie powinniśmy
go obchodzić. W Polsce najszerzej znaną
grupa religijną przeciwstawiającą się
Bożemu Narodzeniu są „Świadkowie Jehowy” ale zdarza się, że niektórzy
chrześcijanie także mają problem z obchodzeniem tych świąt, pytanie czy
słusznie? Uważam, że nie, chociaż obchodzimy Boże Narodzenie w czasie gdy
obchodzono święta pogańskie, to jednak nie oddajemy czci pogańskim Bogom jest
to czas kiedy wspominamy wcielenie Bożego syna, jest to czas gdy sięgamy wiarą
wstecz do Betlejem i dziękujemy Bogu, że posłał swojego Syna Jezusa Chrystusa,
który zbawił nas od naszych grzechów. Data 25 grudnia była datą dla pogan ku
czci narodzenia się Boga słońca, ale my obchodzimy w tym czasie narodzenie się
Boga człowieka. Także przesilenie które ma miejsce w tym czasie może mieć dla
nas symboliczne znaczenie, słońce bowiem zaczyna coraz bardziej świecić i
dłużej pozostaje na niebie. Naszym światłem,
które rozświetla wszelki mrok
grzechu w naszym życiu jest Jezus Chrystus, On jest światłością świata Jana 8:12
Żyjący
w II wieku chrześcijanin, Meliton z Sardes tak napisał o Panu Jezusie: „On,
Król niebios i Wódz stworzenia, Słońce wschodu (…) On, jedyne Słońce, które
wzeszło z nieba.”
Jestem
przekonany, że jako chrześcijanie musimy
się przeciwstawiać pogańskiemu światu i pogańskim praktykom. Ale nie chodzi o
ty by teraz przeciwstawiać się bojkotując Boże Narodzenie, po prostu przez te święta
powinniśmy dawać dobre świadectwo tym którzy Boga nie znają i zwracać uwagę na
prawdziwą istotę tych świąt. A jest to świetna okazja żeby powiedzieć i
pokazać przez swoją postawę dlaczego
chrześcijanie mają największe podstawy
do radości. Tak postawa potrzebna jest szczególnie mocno w dzisiejszych czasach
gdy Święta Bożego Narodzenia mocno się skomercjalizowały, i dla wielu przedsiębiorców oczekiwane są głównie z
tego powodu, że jest to czas
największych zysków. Rzeczywiście wokół Świąt Bożego Narodzenia narosło
wiele tradycji, które bezpośrednio nie wynikają z Pisma Św. a nawet mają swoje
źródło w tradycjach pogańskich jak np. obdarowywanie się podarunkami na Boże
narodzenie czy zwyczaj stawiania choinki, ale to nie znaczy, że te praktyki są
złe. Złe są tylko te, które stoją w sprzeczności ze Słowem Bożym. Czytamy w
Piśmie Św., że Pan Jezus też uczestniczył w świętach, które były wynikiem
Żydowskiej tradycji jak np. święto Chanuka, ku upamiętnieniu oczyszczenia
świątyni w 165 roku p.n.e. lub święto purim, pochodzące z ks. Estery ku pamięci
ocalenia Żydów. Ale Pan Jezus przeciwstawiał różnym tradycją faryzeuszów, które znosiły lub przeinaczały sens Słowa
Bożego. Dlatego powinniśmy tym baczniejszą uwagę zwracać na to jaki jest
właśnie Sens Bożego Narodzenia i komunikować o tym naszym bliskim,
przyjaciołom, sąsiadom. Dzisiaj większość ludzi nie dostrzega Chrystusa w Bożym
Narodzeniu nie dlatego, że tradycje są złe, ale dlatego, że Go po prostu nie
znają. Zachowują się jak człowiek, który idzie na urodziny do kogoś, cieszy się
z pewnej panującej tam atmosfery nie dostrzegając zupełnie solenizanta. I
myślę, że właśnie to jest dla nas największym zagrożeniem, świętowanie w ten
dzień bez solenizanta, nie dla niego, ale dla brzucha, prezentów i samej
atmosfery oraz pewnej panującej magii.
Prawdziwą
wartość tych świąt tylko wtedy będziemy znali kiedy zdamy sobie sprawę co tak
naprawdę stało się w Betlejem. Anioł powiedział w (wersie 11) „że dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus
Pan, w mieście Dawidowym”
Przede
wszystkim wypełniły się proroctwa Starego Testamentu, które od wieków
zapowiadały przyjście Mesjasza, Zbawiciela.
Izajasza
7:14 (…): Oto panna pocznie i porodzi syna, i nazwie go imieniem
Immanuel. (700 lat przed narodzeniem)
Micheasza 5:1 Ale ty, Betlejemie
Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie
władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych. (735 lat przed
narodzeniem)
Jestem
przekonany, że jest to dla nas szczególnie ważne, Bóg działa w zgodzie ze swoim
Słowem. Jest wierny temu co powiedział tak jak wypełnił starotestamentowe
obietnice dotyczące przyjścia Jezusa Chrystusa tak wypełni wszystkie inne.
Zadziwia mnie dzisiejsza ignorancja świata wobec Bożej wierności. Żyjemy w czasach
w których możemy zweryfikować Boże
obietnice, możemy zobaczyć czy Bóg jest wierny i autentyczny. Jeśli tylko
uczciwe podejdziemy do Bożego Słowa zobaczymy w nim miłosiernego Boga, który
działa w historii i krok po kroku daje dowody swojej wiarygodności. Nie możemy być ślepi na setki wypełnionych
Bożych zapowiedzi, ślepota świata i ludzi tego świata nie jest powodowana
logiką i racjonalnym działaniem. Ale jest powodowana niewiarą, i działaniem
ducha tego świata, ducha złego, który działa w ludziach opierających się
ewangelii. Bóg zrobił tak wiele żeby potwierdzić i dać autentyczność swojej
osoby, że żaden człowiek stając przed nim nie będzie miał nic na swoja obronę.
Drodzy jest zbyt wiele dowodów byśmy
mogli wątpić nie możemy sobie na to pozwolić, my nie jesteśmy z tych którzy
tracą wiarę, ale z tych którzy dziedziczą Boże obietnice.
Bóg
zadaje cios i kłam wszystkim, którzy myślą, że On nie interesuje się nami i nie zależy mu na naszym losie. Właśnie Boże
narodzenie pokazuje nam iż Bóg nie tylko jest w jakiś sposób zainteresowany
naszym życiem, ale jest nam przychylny,
błogosławi nam i daje nam ratunek aby nikt z nas nie zginął.
Jana 3:16 Albowiem tak Bóg
umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy,
nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jedna
z kolęd wyraża to bardzo dobrze mówiąc, że Bóg Chrystusa „darował w naszą nędze”.
Czy
zastanawiałeś się na czym polega twoja nędza? Czy zastanawiałeś się dlaczego Biblia nazywa Jezusa Chrystusa
Zbawicielem? „W Biblii znajduje się 1189 rozdziałów. Tylko w czterech z nich
nie ma wzmianek o upadłym świecie: w dwóch pierwszych i dwóch ostatnich
rozdziałach, które dotyczą okresu przed upadkiem człowieka i po stworzeniu
nowego nieba i nowej ziemi. Wszystkie inne rozdziały to opisy tragedii, jaką
niesie grzech.” Twoja nędza polega na tym, że jesteś grzesznikiem i w żaden
sposób nie możesz zasłużyć na życie wieczne, a Jezus może się stać twoim
zbawicielem, ratownikiem. Jeśli w niego uwierzysz twoje grzechy zostaną
przebaczone, a ty otrzymasz dar życia wiecznego. To właśnie największa nasza
tragedia – grzech przez który zupełnie nie dostrzegamy Boga, nie widzimy Jego
działania, Jego wspaniałych dzieł. Mamy tendencje ograniczać tak wielkie
wydarzenie jakim jest Boże narodzenie do jedzenia, choinki i kilku prezentów,
och jakże świat jest żałosny. Bóg tym czasem posyła swojego Syna by otworzył
twoje oczy na prawdziwy twój stan, byś mógł zobaczyć wspaniałość chwały
zbawiciela i byś mógł mieć przebaczone grzechy.
Nie
chodzi też o to, żeby nie cieszyć się w czasie tych świąt z panującej
atmosfery, jedzenia, czy wolnego czasu.
Ale przeżywajmy to wszystko dziękując Bogu za niewysłowiony jego dar. Śpiewajmy
kolędy, które kierują nasze myśli na
zbawiciela, czytajmy Pismo Św. i
rozważajmy jego treść w kontekście wcielenia Pana Jezusa. Gdy odwiedzamy
znajomych niech treścią naszych rozmów będą tematy związane z naszym
zbawicielem. Naganne natomiast dla ludzi uważających się za chrześcijan jest
spędzanie tych świąt w taki sposób jak czynią to poganie w charakterze
obżarstwa opilstwa i nadmiernych wydatków. Z taką postawą lepiej byśmy w ogóle
nie udawali, że obchodzimy Boże narodzenie. Wskazówką dla nas co powinniśmy
czynić w te dni szczególnie, a także w każde inne jest postawa pasterzy (wers 20).
Przeczytajmy
go:
Łukasza
2:20 I wrócili pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli
i widzieli, jak im powiedziano. Czy
zwróciliście uwagę na to w jaki sposób zachowywali się pasterze. Wcześniej
jeszcze w podobny sposób zachowywali się aniołowie (wers 13). Chwalili i wielbili Boga, oni byli Bogu wdzięczni i
dziękowali Mu za wspaniałe Jego działa. W święta ludzie bardziej niż zwykle
chodzą do kościoła, często taka postawa wynika z tradycji i przyzwyczajenia.
Wielu ludzi zwykle nie odwiedza swoich kościołów, ale gdy przychodzą święta
uważają, że należy tam się znaleźć. Ale czy to jest prawdziwa wiara, czy na tym
polega prawdziwe chrześcijaństwo? Nie, prawdziwa wiara prowadzi nas do
chwalenia Boga do wywyższania Jego Osoby do uwielbienia. Jeśli nie przyszedłeś
tu dzisiaj po to by uwielbiać Boga,
dziękować Mu i wywyższać Jego wspaniałe Imię, to nie mam dla ciebie dobrych
wiadomości. Prawdopodobnie nigdy nie poznałeś Boga i nie doświadczyłeś jego
zbawczej łaski, prawdopodobnie nie możesz również powiedzieć, że Jezus jest
twoim zbawicielem, a jeśli Jezus nie jest twoim zbawicielem, to wciąż jesteś
jeszcze w swoich grzechach. Jeśli zostaniesz w takim stanie to wkrótce staniesz
na sądzie i zostaniesz potępiony.
Od
tego jaki jest nasz stosunek do tego dziecka narodzonego w Betlejem, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego zależy nasza
wieczność. Jeśli uwierzymy w Niego to będziemy Go chwalić i będziemy Go Chwalić
całą wieczność, ale jeśli odrzucimy Go to będziemy potępieni i Będziemy
potępieni całą wieczność.
Czym dla ciebie są Święta Bożego Narodzenia? Z
czym ci się głównie kojarzą? W jaki
sposób je obchodzisz? Czy pierwsze miejsce podczas tych świąt zajmuje Osoba
Jezusa Chrystusa? Czy osoba Jezusa Chrystusa zajmuje pierwsze miejsce w twoim
życiu? Jeśli tak, to masz prawdziwy powód do radości w dzisiejszym dniu Amen.
1 komentarz:
Bardzo interesujące
Prześlij komentarz