Mamy
tutaj historię Bileama pogańskiego proroka, który został poproszony przez
Balaka króla Moabitów, by przeklinał Izraela. Najwyraźniej Bileam musiał być bardzo
skuteczny w swoich wróżbach i przepowiedniach skoro cieszy się tak wielkim
autorytetem, że król Moabu dwukrotnie po niego posyła posłów, a za drugim razem bardziej znakomitych.
Proponuje mu również sowite wynagrodzenie za przepowiedzenie klęski Izraelowi (w. 7). Z pewnością Bileam cieszył się
też wielką popularnością zwróćcie uwagę z jakimi słowami przychodzą do niego
posłowie w 6 wierszu.
Liczb 22:6 Przybądź więc teraz, przeklnij mi ten lud,
gdyż jest silniejszy ode mnie; może wtedy zdołam go pobić i wypędzę go z tej
ziemi; wiem bowiem, że kogo ty pobłogosławisz, będzie błogosławiony, a kogo
przeklniesz, będzie przeklęty.
Nie
jest to nic niezwykłego, również dzisiaj mamy bardzo wielu takich proroków, którzy
za odpowiednią sumę pieniędzy powiedzą ci to, co chcesz usłyszeć i ludzie do
nich chodzą.
Więc
przychodzą ci posłowie do Bileama z propozycją, by przeklinał Izraela, a on
radził się Boga. Bóg przemówił do niego w nocy, by nie szedł z tymi ludźmi i
nie czynił tego co chciał król Moabu. Więc Bileam odesłał posłów. Wtedy król
Moabu przysłał bardziej znakomitych ludzi i zwiększył zapłatę. I pomimo tego, że
Bileam wiedział jakie jest zdanie Boga na temat tej propozycji postanowił
jednak jeszcze raz zapytać Pana mając nadzieje że Bóg zmieni decyzje. Ale tak
naprawdę wcale nie chodziło mu o Bożą wolę. Chociaż z tekstu można odnieść wrażenie,
że ten prorok chce być posłuszny Bogu. Zwróćcie uwagę jak on się o Bogu wyraża „ idźcie do ziemi swojej gdyż pan nie
pozwolił mi pójść z wami” (w. 13) „Bileam
odpowiedział sługom Balaka tymi słowy: Nawet gdyby Balak dawał mi swój dom,
pełen srebra i złota, to nie mógłbym przestąpić zakazu Pana, mojego Boga, ani w
małym, ani w wielkim” (w.18).
Wydaje
się, że za wszelką cenę chce słuchać Boga. Mówi że nie mógłby przekroczyć
nakazu pańskiego, że będzie mówił tylko to co Bóg mówi. Ale to były tylko w
słowa, w sercu Bileama było pragnienie zdobycia zapłaty za przeklinanie
Izraela. To były jego prawdziwe motywacje. Początkowe odsyłanie posłów i
mówienie, że chce być posłuszny Bożej woli miało tylko służyć podbiciu ceny.
To
co Bieleam kochał naprawdę to były pieniądze, a nie Boże Słowo. Chociaż Bóg we wspaniałomyślny
sposób przemówił do niego, okazał mu swoją łaskę, dał mu poznać co jest Jego
wolą, Bileam to zlekceważył. Zaczął wystawiać Boga na próbę pytając się o Jego
wolę jeszcze raz, chociaż ją znał i już wcześniej postanowił zrobić to, co sam
chciał . Później czytamy, że za drugim razem Bóg powiedział mu żeby poszedł (w. 20). Ale nie o to chodzi, że Bóg
zmienił zadanie, po prostu Bóg pozwolił mu w swoim gniewie robić to co on wolał,
dlatego że on się sprzeciwiał. To że Bóg powiedział za drugim razem idź było
sądem Bożym dla Bileama. „Chcesz to idź, nie chcesz słuchać mnie, to wydaje Cię
łup twojej chciwości. Gdy zrealizował to co pragnął, Bóg się rozgniewał na niego (w 22). Później o nim czytamy, że Bóg
nie pozwolił mu przekląć Izraela, ale zmuszony przez Boga musiał ich
pobłogosławić. Ostatecznie los Bileama został przypieczętowany, gdy izraelici z
rozkazu Boga pozbawili go życia Liczb
31,8.
Historia
Bileama jest dla nas przestrogą, by nie lekceważyć Słowa Bożego, by nie
próbować omijać prostych przykazań Pańskich. Jakże często mając Słowo Boże
czarno na białym możemy próbować tak z
nim postępować, by usprawiedliwić nasz grzech. „A może Bóg nie to miał
na myśli”, „może należy to inaczej interpretować”, „przecież i tak nie można być
tak do końca posłusznym więc jeszcze jeden grzech nie robi różnicy” i możemy szukać
wielu takich wymówek, by nie słuchać Boga. Wymówką Bieleama było, że Boga trzeba
jeszcze raz zapytać. Jak często ludzie modlą się o coś co Bóg już jasno wyraził
na kartach Pisma Św. ale człowiek nie chce tego zaakceptować mając nadzieje, że
Bóg zmieni zdanie. Jakże często człowiek osłabia przez własną interpretacje i
pokrętne rozumienie przekaz Słowa Bożego. A wszystko to czynimy, by zrealizować
to, co pragniemy.
Bileam
miał wspaniałą możliwość, by słuchać Boga i służyć mu, ale nie chciał. Wolał
służyć mamonie i być posłuszny własnym pożądliwością. Wybrał grzech zamiast
jasnej i wyraźniej woli Pana.
Posłuszeństwo
grzechowi i wybieranie tego czego my pragniemy kosztem woli Boga zawsze
prowadzi do przykrych konsekwencji. Bileam nie otrzymał tego czego pragnął,
czyli pieniędzy. Zamiast przeklinać i ogłaszać klęskę Izraela Bóg zmusił Go do
błogosławieństwa Izraela. Później w trakcie swojej posługi królowi Moabu
wszelkimi sposobami próbował manipulować Bogiem, kazał składać ofiary, ale i
tak dzieje się wola Boża, zamiast przeklinać musi błogosławić. Król Moabu odsyła go z niczym w
końcu zostaje pozbawiony życia. Konsekwentne lekceważenie woli Boga ostatecznie
powoduje wylanie Bożego gniewu i prowadzi człowieka do zatracenia. Amen
Nie
możemy z Bogiem pertraktować, targować się, albo chcemy go słuchać i będziemy błogosławieni,
albo postępujemy po swojemu i wtedy musimy liczyć się z Jego sądem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz