Drodzy
dzisiaj przechodzimy do przypowieści która mówi o bezcennej wartości Królestwa
Bożego. Ile bylibyśmy w stanie poświecić dla pewnej sławy, dla bogactwa dla
zdobycia tego co kochamy. Wielu ludzi poświęca bardzo wiele niemal wszystko dla
popularności, pieniędzy, zdobycia sukcesów sportowych dlatego że uważają, iż w
pogoni za tymi rzeczami jest sens życia. Ale Słowo Boże mówi, że najcenniejszą
rzeczą jaką człowiek może otrzymać, może znaleźć, to obmycie z grzechów przez
Pana Jezusa Chrystusa. Nie ma nic cenniejszego w tym świecie jak poznać Jezusa
Chrystusa, doświadczyć Jego przemieniającej łaski i otrzymać przebaczenie od
Boga i dar życia wiecznego. Nie ma takich skarbów na świecie, które byłby cenniejsze
od tego co Bóg oferuje człowiekowi w Chrystusie.
Przypomnijmy
sobie jedną z pieśni, którą śpiewamy
Choćbym
wszystko miał lecz nie miał Pana, skąd bym siłę mógł do życia brać?
Cóż
mi mogą świata czcze rozkosze za mojego Pana w zamian dać?
Choćbym
skarby miał i sławę świata, choćbym wielkim pośród ludzi był, jednak łodzią mą
by wicher miotał
bez
ratunku w nędzy wciąż bym żył
„O,
jak błogo wszystko mieć w Jezusie,
On
balsamem jest dla serca ran.
Z
wszelkich grzechów Swoją krwią obmywa,
w
wszelkich troskach niesie pomoc Pan”
Skarb w roli
Królestwo
Boże to najcenniejsza rzecz jaką możesz w życiu pozyskać i tego chce nas
nauczyć dzisiaj Pan Jezus przez te dwie przypowieści.
Pierwsza
z nich dotyczy człowieka, kupca który znalazł zakopany skarb w polu. Nie wiem
czy komuś z nas udało się kiedykolwiek znaleźć taki skarb. Ale z pewnością
człowiek takowy gdy znajdzie czuje się niezwykle podekscytowany. Całkiem
niedawno mówiono w głównych wiadomościach, że leśniczy wykopał dwa garnki srebrnych
monet. Ludzie często szczególnie w dawniejszych czasach, ale również i dzisiaj
chowają kosztowności do ziemi by je ukryć. Najczęściej wpłacamy oszczędności do
banku, kupujemy obligacje, akcje czy inne aktywa finansowe. Ale nie wszyscy
mają zaufanie do banków i niektórzy ukrywają swój majątek w ziemi. Szczególnie
w niespokojnych czasach tracimy zaufanie do instytucji finansowych.
Przypomnijmy sobie co działo się kilka miesięcy temu w Grecji jak ludzie
tłumnie ruszyli do banków, by wypłacić z nich wszystkie pieniądze z obawy przed
utratą. Palestyna za czasów Pana Jezusa była niespokojnym miejscem do życia, co
rusz targanym wojną. Z tego powodu ludzie często chowali oszczędności zakopując
je. Podobnie było w czasie II wojny światowej w Polsce, do dzisiaj niektórzy
znajdują zakopane kosztowności z tego okresu.
Nie
wiemy dokładnie co ten znalazca robił na nie swoim polu, być może był przez
właściciela zatrudniony i tam pracował. I podczas pracy natrafił na ten skarb i
zaraz ponownie go ukrył, by nikt nie dowiedział się, że go znalazł. Owy
znalazca jest w pełni świadomy jaka wartość jest tego skarbu. Wie że wartość
tego znaleziska to wszystko o wiele więcej niż ma dotychczas, miał kiedykolwiek
i kiedykolwiek będzie miał. Co więc robi? Nie pozostawia tak tej sprawy i idzie
zdobyć środki na zakup tego pola. Więc zbiera wszystkie swoje aktywa, wszystkie
swoje oszczędności, wszystko czegokolwiek się dorobił. Sprzedaje swoje pola,
swój dom, swój samochód i wszelkie kosztowności, by wystarczyło mu na zakup
roli gdzie znalazł skarb, dosłownie wszystko. Być może ludzie, którzy się temu przyglądają, jego sąsiedzi,
jego rodzina pukają się w głowę, gdy dowiadują, że tyle zachodu na zakup
zwykłego pola. Ale oni nie widzą tam tego, co znalazł ten kupiec, nie wiedzą że
w polu jest bezcenny skarb. On Wie że jak tylko kupi pole, wszystko co sprzedał
wróci mu się z dużą nadwyżką.
Często
gdy czytamy tą przypowieść możemy zwracać uwagę nie na to co powinniśmy. Powinniśmy zwracać uwagę na
wartość Królestwa Bożego, a wielu ludzi zwraca uwagę na niemoralność tego
kupca. Znalazł skarb ukrył i nic nie powiedział, a powinien oddać! Ale według rabinicznego
prawa żydowskiego on nie postąpił
niemoralnie. Prawo określało jakie rzeczy należą do znalazcy, a jakie
należy zgłosić. I tak prawo mówiło „jeśli człowiek znajdzie porzucone owoce lub
pieniądze należą one do znalazcy” tak więc ten kupiec postąpił zgodnie z
prawem. W przypadku przypowieści też należy pamiętać, że nie zawsze każdy
szczegół ma znaczenie, najczęściej chodzi o jakąś jedną lekcje, którą podobieństwo
przedstawia, a wszystko inne tej lekcji jest podporządkowane. Niekiedy
doszukujemy się w przypowieściach rzeczy których po prostu tam nie ma i umyka
nam ich główne znaczenie.
Jeśli
chodzi o naszego kupca z przypowieści, to właśnie on jest bardzo uczciwy.
Mógłby zabrać skarb w nocy po cichu i nikt by nie wiedział. Lub wziąć część
tego skarbu i za te środki, które znalazł kupić tą ziemię. Ale nie uczynił tak.
Wiedział że według prawa skarb i tak należy do
niego, ale prawdopodobnie z tego powodu, że nie chciał mieć konfliktu z
właścicielem pola postanowił jednak to pole kupić.
Piękna perła
Teraz
przyjrzyjmy się drugiej przypowieści (w.
45). Mamy tutaj człowieka poszukującego pięknych pereł. Dzisiaj być może
nie robi to na nas wielkiego wrażenia.
Ale w czasach Jezusa perły były bardzo cenne, szczególnie piękne. Handlarze jak
ten z naszej przypowieści poszukiwali ich w wielu miejscach. Często przebywali
duże odległości by móc zdobyć piękne perły, które później można by było
odsprzedać z dużym zyskiem. Głównym miejscem poszukiwania tych pięknych
klejnotów było Morze czerwone, zatoka perska i ocean indyjski.
Wiele
kobiet pragnęło mieć naszyjniki z pereł, bransoletki i inne perłowe ozdoby.
Przypomnijmy sobie jak Ap. Paweł 1 Tym
2,9. mówi, że kobiety w jego czasach stroiły się w perły.
Historycy
wspominają, że żona cesarza Kaliguli nosiła na sobie perły o wartości 36
milionów dolarów. Pliniusz historyk wspomina, że Kleopatra miała dwie perły
każda o wartości na dzisiejsze pieniądze pół miliona dolarów. Niekiedy rzymscy
cesarze chcąc zademonstrować swoje bogactwo rozpuszczali perły w occie i pili
razem z winem.
Pan Jezus w Ew. Mat 7,6 mówi o tym, by nie rzucać pereł przed wieprze mając na
myśli właściwe dzielenie się poselstwem o Królestwie Bożym. To daje nam
wyobrażenie jak cenna jest ewangelia w
oczach Bożych, jak wartościowe jest to poselstwo. Jezus mówi, że
Ewangelia jest cenna ja perły, możemy tylko ubolewać, że często nie jest w taki
sposób traktowana w świecie, a czasami my też w taki sposób jej nie traktujemy.
Dzisiaj
wartość pereł z czasów Pana Jezusa moglibyśmy porównać do diamentów, bardzo,
bardzo cenne.
I
ten handlarz poszukuje takich cennych pereł. W końcu znajduje taką której nigdy
wcześniej nie widział, zna jej wartość. Wie że wartość tej perły przewyższa
wszystkie klejnoty jakie do tej pory nabył i podobnie jak w pierwszym przypadku
sprzedaje wszystko co posiada, by ową perłę nabyć.
Teraz
zwróćmy uwagę co Bóg chce do nas powiedzieć przez te przypowieści
1.
Po pierwsze Królestwo Boże jest najcenniejszym skarbem
jaki człowiek może kiedykolwiek znaleźć.
Zarówno
jedno jak i drugie podobieństwo podkreślają bezcenną wartość Królestwa Bożego.
Królestwo Boże, wiara w Pana Jezusa Chrystusa, czy przyjęcie ewangelii jest
najcenniejszą, najlepszą rzeczą jaką człowiek może w swoim życiu znaleźć. Nie
ma nic bardziej wartościowego i cennego niż znalezienie Królestwa Bożego i
bycie Bożym dzieckiem przez wiarę w Chrystusa. Nie ma nic bardziej cennego niż
otrzymanie od Boga przebaczenia grzechów, a tym samym życia wiecznego.
Wszystkie skarby tego świata jakiekolwiek by one nie były w świetle ewangelii
tracą blask są nietrwałe, znikome, ulotne i niepewne. Pozyskanie Królestwa
Bożego jest trwałe, pewne, wieczne. Jakiś czas temu wiedziałem jak pewien
kaznodzieja przedstawił bardzo obrazowo jak nasze życie wygląda tutaj na ziemi
w świetle wieczności. Wziął długi kilkudziesięciometrowy biały sznurek i
pomalował ostatnie 5 centymetrów tego sznurka na czerwono. I powiedział: „ten
czerwony kolor to jest nasze życie na ziemi, a cała długość sznurka po za
czerwonym kolorem to jest wieczność”. Ten obraz uświadomił wielu osobom co jest
prawdziwie cenne, co ma prawdziwą wartość? Czy nasze ziemskie życie, czy życie
wieczne? Za czym warto gonić, czy za skarbami ziemskimi, czy niebieskimi? Te
pierwsze trwają tylko chwile, rdza ich niszczy i mul ich zżera. Te drugie są
wieczne i niezniszczalne.
2.
Duga rzecz w tym podobieństwie to, to że skarb
Królestwa Bożego jest ukryty i nie widać go od razu.
Pierwsze
podobieństwo mówi o tym, że było to ukryte w ziemi, a drugie że handlarz
poszukiwał tej perły nie była ona od razu dostępna. Wartość ewangelii jest
ukryta i z pozoru nie widać w niej nic cennego. Ludzie mogą chodzić koło niej,
słyszeć ją, codziennie się o nią ocierać i nie widzieć że koło nich jest
najcenniejszy skarb jaki mogliby kiedykolwiek posiąść wystarczy go tylko
podnieść. Świat patrzy na tych, którzy mają ten skarb Ewangelii, którzy poznali
Pana Jezusa Chrystusa i śmieje się z nich, dla świata to jest głupstwo (1 Kor 1,23). Świat mówi: „co w tym
jest takiego cennego, czym wy się zachwycacie, przecież to wsze uwielbianie
Boga i służenie Mu to strata czasu, byście się za porządną robotę wzięli”
Posłuchajcie
tego co mówi Apostoł w sprawie ukrycia ewangelii
1 Koryntian 2:14 Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych
rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać,
gdyż należy je duchowo rozsądzać.
Jest
ślepy nie widzi, uważa Królestwo Boże za coś głupiego, śmiesznego, wstydliwego.
Za coś czym nie warto się zajmować i poświęcać temu czas.
Zwróćcie
uwagę na inny fragment Ap. Pawła
2 Koryntian 4:3 A jeśli nawet ewangelia nasza jest
zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną,
4
W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie
świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.
Dala
milionów ludzi Ewangelia wciąż pozostaje zasłonięta, pozostaje zasłonięta dla
wielu naszych sąsiadów i dla wielu naszych bliskich. Szukają tylko po wierzchu,
zadowalają się błahymi świecidełkami, marnymi zabawkami nie odkrywając
prawdziwego skarbu, bo nie chcą spojrzeć głęboko. Zastanowić się na tym po co
są na tej ziemi, w jakim celu zostało im dane życie, dokąd zmierzają?
Najczęściej gdy Ewangelia jest im głoszona, mówią: „nie interesuje mnie to, mam
ważniejsze sprawy”. Tak, brama jest ciasna, a ścieżka wąska i nie wielu przez
nią wchodzi (Mat 7,14).
3.
Trzecia zaś rzecz jest taka, że Królestwo Boże jest
źródłem radości.
Człowiek
który znalazł skarb, raduje się (w. 44).
Wie że teraz znalazł coś o wiele bardziej wartościowego niż miał kiedykolwiek
wcześniej, coś trwałego za co warto poświęcić wszystko. Podstawowym pragnieniem
ludzi jest być szczęśliwym. W konstytucji amerykańskiej jest zapis, że
podstawowym prawem każdego człowieka jest prawo do życia, wolności i
poszukiwania szczęścia. Ludzie pragną być szczęśliwi i poszukują szczęścia na
różne sposoby. Poszukują szczęścia przez życie zawodowe, rodzinę, rozrywkę,
nałogi, ryzyko, chcą zaspokoić to ciągłe pragnienie ludzkiego serca, by poczuć
się szczęśliwym i spełnionym. Ale
źródłem prawdziwej radości nie są się rzeczy tego świata, one radują na krótko,
są pokarmem który ginie. Pan Jezus obiecywał tym, którzy w niego uwierzą
prawdziwą wewnętrzną radość. W Ew. Jana
15,11 gdy Pan Jezus podsumowywał relacje między swoimi uczniami a nim
powiedział:
Jan 15:11 To wam powiedziałem, aby radość moja była w
was i aby radość wasza była zupełna.
i
znowu w 16 rozdz. Ew Jana czytamy
Jan 16:24 Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim;
proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna.
Apostoł
Paweł natomiast mówił, że Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz
sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym Rzym 14:17.
Bóg
do każdego odrodzonego przez Ducha św. serca wlewa ponadnaturalną radość i nie
taką jak świat daje. Radość świata to radość, krótka zależna jest od
okoliczności. Świat potrafi radować się tylko wtedy, kiedy wszystko jest w
porządku, kiedy jesteśmy zdrowi, mamy pracę, pieniądze, wszystko idzie po
naszej myśli. Ale jak tylko świat ma kłopoty, ludzie zachorują, stracą dorobek
materialny, źródło utrzymania, to świecka radość tryska jak bańka mydlana,
przychodzi załamanie. Ale z Bożą radością, którą Bóg daje tak nie jest, ona
jest głęboka nie jest zależna od okoliczności, ale od naszej relacji z
Chrystusem. W wyniku tej relacji Bóg rozradowuje naszego ducha i możemy cieszyć
się zawsze z tego kim Bóg dla nas się
stał w Chrystusie. Radujemy się, że Bóg jest naszym ojcem, że nasze imiona w
niebie są zapisane i mamy życie wieczne. Radujemy się z obecności Chrystusa w
naszym życiu, z tego że odpowiada na nasze modlitwy i jest zawsze z nami. Ap.
Powiedział:
Flipian 4:4 Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam,
radujcie się.
Pozwólcie
że podam przykład z dziejów Ap. 8 rozdz.
Mamy tam historię Eunucha który przybył
do Jerozolimy aby się modlić. Jak wracał spotkał Filipa ewangelistę, który
zwiastował mu o Jezusie. Gdy Eunuch przyjął Ewangelię, uwierzył w Pana Jezusa i
został ochrzczony zwróćcie uwagę co się stało
Dzieje Ap 8:39 Gdy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał
Filipa i eunuch nie ujrzał go więcej, lecz radując się jechał dalej swoją
drogą.
Co
robił Eunuch, gdy uwierzył? On radował, miał wielką radość z tego, że znalazł
największy skarb, życie wieczne. W innym fragmencie czytamy
Dzieje Ap. 13:52 Uczniowie zaś byli pełni radości i Ducha
Świętego.
Prawdziwe
chrześcijaństwo nie jest nudne, jest pełne pasji i radości w Panu Jezusie
Chrystusie.
4.
Czwarta rzecz w tej przypowieści to, to w jaki sposób
Ewangelia nas spotyka.
Czy
pierwszy człowiek w podobieństwie Jezusa szukał skarbu, czy przypadkowo na
niego trafił? Nie, nie szukał skarbu zajmował się swoimi sprawami, nie myślał o
nim. Prawdopodobnie przyszedł na to pole pracować i tam na niego trafił. Jest
to wspaniały obraz tego, że część ludzi nie poszukuje Królestwa Bożego i
zostają przez Boga powołani. Dzieje się to jakby przypadkowo, podczas zwykłych
czynności życiowych natrafiają na ewangelię. Nigdy wcześniej nie poszukiwali
zbawienia, nie zastanawiali się nad tym, nie interesowało ich to, aż tu nagle
Bóg ich dotyka i wprowadza do Królestwa Bożego. Weźmy za przykład Ap. Pawła,
czy on poszukiwał Królestwa Bożego? Nie, on był jego prześladowcą, on myślał że
on już jest częścią Królestwa i tu nagle taka zmiana, Bóg objawia się mu
niespodziewanie i zbawia go. Gdy czytałem biografie Jana Wesleya wielkiego
angielskiego kaznodziei z XVIII w jest opisany tam człowiek potężnego wzrostu
który przychodzi na spotkania Wesleya żeby drwić z niego i zrobić mu krzywdę,
ale podczas kazania nawraca się i staje się ochroniarzem Wesleya. Ten potężny
człowiek nie szukał ewangelii, ale Bóg i tak go dotknął. W Królestwie Bożym
jest wielu taki ludzi, znaleźli ewangelię jakby przypadkiem, ale to Bóg w sposób
suwerenny działał w nich i powołał do zbawienia.
Drugi
zaś człowiek poszukiwał skarbu, był poszukiwaczem pięknych pereł, wiedział
czego chce i do tego zmierzał. Szukał czegoś naprawdę wartościowego, czegoś za
co warto byłoby poświęcić wszystko. Takim przykładem może być już wcześniej
wspomniany etiopski eunuch z Dziejów apostolskich, który z dalekiego kraju
ponad 1000 kilometrów przybywa do Jerozolimy. Widać w nim głęboką tęsknotę za
Bogiem i w końcu Bóg objawił się mu, gdy spotkał Filipa. Takim przykładem może
być Korneliusz z 10 rozdz. Dziejów Ap. człowiek bogobojny szukający Boga, ale
do Królestwa wszedł dopiero gdy, Bóg posyła do niego Piotra i ewangelia jest mu
zwiastowana. To są ludzie którzy poszukują Boga w różnych religiach, systemach
filozoficznych, aż w końcu trafiają na Jezusa i widzą że w Nim jest to wszystko
czego szukali zawsze.
Tak
więc mamy dwie grupy ludzi wchodzących do Królestwa Bożego i na pewno każdy
odrodzony człowiek w jakiejś z nich może się odnaleźć. Pierwsza grupa, to
zbawieni jakby przypadkiem, a drudzy to ci którzy poszukują i w końcu znajdują.
5.
I ostatnia rzecz jaka znajduje się w tej przypowieści
to jakby pewna transakcja.
Zwróćcie
uwagę, że zarówno jeden jak i drugi sprzedają wszystko co mają i nabywają
znaleziony skarb. Ktoś może powiedzieć „zaraz, zaraz to sugerujesz że zbawienie
można kupić”? Nie, pozwólcie że wyjaśnię. Słowo Boże jasno przedstawia że
zbawienie jest z łaski przez wiarę w Chrystusa za darmo np. w Efez 2,8-9 lub list do Rzymian 3,24 „i są usprawiedliwieni darmo,
z łaski jego przez odkupienie w Chrystusie Jezusie”. Nie można zbawienia
kupić pieniędzmi, zasłużyć na nie dobrymi uczynkami, sakramentami, religijną
gorliwością, czy czymkolwiek jeszcze innym. Można jedynie uwierzyć w Chrystusa i wyniku
tej wiary Bóg usprawiedliwia nas i obdarza życiem wiecznym. Jednak jest to
pewna transakcja, ale nie polegająca na tym, że ty dajesz pieniądze, lub
jakiekolwiek swoje dzieła. To więc na czym polega ta transakcja? A no na tym,
że ty daje siebie Chrystusowi i On daje również ci siebie. Ty oddajesz wszystko
i On oddaje wszystko.
Zwróćcie
uwagę na inne słowa Chrystusa
Łukasza 14:33 Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie
wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim.
Ja
daje wszystko co mam i Bóg daje wszystko co ma, na tym polega ta transakcja.
Poddajemy własne życie Chrystusowi i uznajemy go jako Pana. W naszym
dzisiejszym podobieństwie jest to przedstawione jako sprzedanie wszystkiego i
pozyskanie skarbu, którym jest Królestwo Boże.
Wielu
ludzi nie chce pójść za Jezusem, nie chcą zostawić, wyrzec się wszystkiego co
mają, bo obawiają się, że coś stracą Ewangelia przedstawia nam bogatego
młodzieńca, który nie chce zostawić swojego majątku, ktoś inny wezwany jest
zostawić swojego ojca, jeszcze inny swój dom, Pan mówił:
Mateusza 16:25 Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci
je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je.
Drodzy
straćmy nasze życie dla Jezusa, oddajmy wszystko co mamy kim jesteśmy w ręce
Pana Jezusa, a znajdziemy życie na wieki. Jeśli nie jesteśmy w stanie
zrezygnować z czegoś dla Chrystusa, to nie znajdziemy tego skarbu jakim jest
zbawienie. Tak więc oddajmy Chrystusowi nasz grzech, naszą wolę, nasze „ja”,
nasze rzeczy, naszą rodzinę, wszystko kim jesteśmy byśmy mogli mieć największy
skarb z możliwych, życie wieczne
Podsumowując:
Królestwo
Boże ma ogromną wartość jednak jest ukryte, ale gdy już do niego wejdziesz
stanie się źródłem wielkiej radości. Znajdują się w nim dwie grupy ludzi, ci
którzy poszukiwali i ci którzy nie szukali zbawienia. Jednak od każdej osoby
wchodzącej do królestwa domaga się tego samego, by była gotowa zostawić
wszystko dla Chrystusa. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz