Kim
właściwie był Jezus Chrystus? Kim właściwie jest Jezus Chrystus? To pytanie
stawia sobie niemal cały świat od dwóch tysięcy lat. Postać Jezusa Chrystusa często
dzieli ludzi i prowadzi do sporów. Niektórzy twierdzą, że był wyjątkowym
człowiekiem o błyskotliwym umyśle, coś na wzór wybitnego filozofa. Inni uważają
że był oszustem zwodzącym ludzi i wprowadzającym ich w błąd. Znajdziemy również
takich, którzy uważają że nigdy nie istniał i cała Jego historia jest historią
wymyśloną przez grupę wiernych mu uczniów, którzy byli tak Nim zafascynowani,
że stworzyli cały mit Jego postaci . Ale też bardzo wiele osób wierzy, że Jezus
Chrystus był i jest kimś więcej niż tylko wyjątkowym człowiekiem, że był i jest
Bogiem. Ewangelię przedstawiają nam człowieka, który urodził się w ubogiej Żydowskiej
rodzinie i właściwe nie wyróżniał się jakoś specjalnie do chwili, gdy rozpoczął
swoją publiczną służbę wśród ludzi, która trwała około trzech lat i zakończyła
się męczeńską śmiercią na Krzyżu i późniejszym zmartwychwstaniem. Wszyscy jego
przeciwnicy uważali i uważają do dzisiaj, że jeśli w ogóle istniał, to odniósł
porażkę, że Jego idee o nadchodzącym Królestwie Bożym nie przekuły się na
rzeczywistość. Jednak sam Jezus twierdził, że właśnie po to przyszedł na świat,
by żyć, służyć ludziom i złożyć swoje życie w ofierze w okupie za grzech świata
(Mat 20,28). A szczególnie w okupie
za tych, którzy w Niego uwierzą. Wiara w Niego i społeczność z nim jest
społecznością z Bogiem. Królestwo Boże, które zapowiadał już nadeszło w
wymiarze duchowym i urzeczywistnia się w osobach wierzących w Niego. Ale
jeszcze nadejdzie w skali materialnej w dzień Jego powrotu z nieba. Jezus twierdził również, że ci którzy w niego
uwierzą, przeszli ze śmierci do żywota i otrzymali życie wieczne (Jan 5,24). Mówił także o sobie, że
jest Synem Bożym, że jest Bogiem, że ma moc dawać ludziom życie jeśli zechce.
Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i
ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce (Jan 5:21) Lub mówił że należy go czcić tak jak
samego Boga, a cześć oddawana Jemu jest czcią oddawaną Bogu
Aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca.
Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał. (Jan 5:23)
1.
Kim dla mnie jest Jezus?
I
widzimy, że Panu Jezusowi zależy na tym, by wszyscy zostali skonfrontowani z
tym pytaniem kim On jest. Najpierw pyta się uczniów za kogo ludzie uważają Syna
Człowieczego, za kogo Jego uważają? Co o nim mówią przyglądając się Jego
niezwykłej działalności? Postać Pana Jezusa musiała wzbudzać wielkie emocje we
wszystkich środowiskach. Zarówno w tych środowiskach o wyższym statusie
społecznym jak i niższym. Wiemy że sam król Herod chciał się z nim widzieć.
Faryzeusze, Sadyceusze i uczeni w piśmie przychodzili z nim dyskutować, a
gdziekolwiek się pojawił wzbudzał wielkie poruszenie wśród ludzi, tak że często
miał wokół siebie tysiące, a czasami dziesiątki tysięcy osób. Za kogo ludzie
mnie uważają pytał? Uczniowie odpowiadali, że różnie o tobie mówią. Niektórzy uważają
ciebie za wskrzeszonego Jana Chrzciciela. Jak pamiętamy, gdy Herod usłyszał o
cudach Jezusa, też uważał, że Jezus jest z martwych wskrzeszonym Janem w którym teraz działają niezwykłe moce (Mk 6,14), ta opinia o Jezusie musiała
być dobrze znana. Z pewnością być przyrównanym do Jana chrzciciela to wielki
komplement, ale niewystarczający w stosunku do Jezusa. Inni mówili o Jezusie,
że jest Zmartwychwstałym Eliaszem. Jak wiemy Eliasz był prorokiem Bożym,
którego Bóg używał w cudowny sposób czyniąc przez Niego cuda i znaki. Jeszcze
inna grupa mówiła, że Jezus jest prorokiem Jeremiaszem. Widzimy że Jezus przez
jemu współczesnych był utożsamiany z różnymi niezwykłymi Bożymi prorokami. Z
pewnością wielu widziało w nim Bożego człowieka, którego Bóg używa w niezwykły
sposób. Jednak większość ludzi nie widziała w Nim Syna Bożego, nie widziała w
Nim Zbawiciela, Boga który przyszedł zapłacić za nasz grzech. Wtedy Jezus
spytał się Piotra, a za kogo wy mnie uważacie i Piotr mówi, że ty jesteś
wyczekiwanym Mesjaszem. Namszczonym sługą Boga o którym mówiły wszystkie Pisma
Starego Testamentu. Ty jesteś Zbawicielem, ty jesteś Bogiem.
A za Kogo ty uważasz Jezusa z Nazaretu?
Za kogo ja Go uważam?
Każdy
z nas musi postawić sobie to pytanie i od właściwej na nie odpowiedzi zależy
nasze Zbawienie. Nie wystarczy, że uważamy Pana Jezusa za kogoś wielkiego i
wyjątkowego, nie wystarczy że uważamy Go za jednego z wielkich proroków. Nie
wystarczy również że darzymy Go szacunkiem i uważamy Go za duchowy autorytet,
przewodnika i nauczyciela oraz założyciela chrześcijaństwa. W wielu
niechrześcijańskich religiach poważa się osobę Pana Jezusa, np. w Islamie,
Buddyzmie, czy hinduizmie. Jednak Jezus jest tam przedstawiony jako Jeden z
wielu, a on sam jednak o sobie powiedział, że jest jedyną drogą do Boga, jedyną
prawdą w którą mamy wierzyć, i jedyną osobą która daje żywot? Tak więc tylko
odpowiedź na wzór Piotra otwiera przed nami drzwi Królestwa Bożego. Tylko
odpowiedź, że Jezus jest moim Zbawicielem, moim Bogiem, moim Panem sprawa że
przechodzimy ze śmierci do żywota. Odpowiedź na to pytanie kim jest Jezus w
moim życiu musi być nie tylko właściwa. Nie tylko musimy znać właściwą
definicję Osoby Chrystusa, ale ta odpowiedź musi być osobista, musi być
odpowiedzią mojego serca. Tak długo jak znam tylko definicje, doktryny i właściwą
formułę, a Jezus nie stał się moim Mesjaszem, moim Chrystusem to jestem wciąż
na szerokiej drodze, która wiedzie na zatracenie. Tak długo jak wiem że Jezus
umarł za grzechy świata, ale nie mam pewności, że umarł za moje i nie wiąże Jego ofiary ze swoim życiem jestem
wciąż zgubiony. Jakiś czas temu spotkałem człowieka, który miał odwagę zapytać
się mnie wprost „powiedz mi jaki związek
osoba Jezusa ma z moim życiem”. Przecież Jezus żył dawno temu, świat
istniał przed Jego przyjściem i istnieje po Jego odejściu. Ludzie żyli i
pracowali przed Jego pojawieniem się i czynią to i dzisiaj, o co chodzi z tym
Jezusem? Ano o to, że twój stosunek do Jego osoby decyduje o twojej wieczności,
albo On jest twoim Zbawicielem, któremu zawierzyłeś swoje życie i na tej
podstawie zostały ci przebaczone wszystkie grzechy i otrzymałeś życie wieczne.
Albo tak nie jest, On nie jest twoim Zbawicielem, nie jest twoim Bogiem i wciąż
ciąży na tobie wyrok potępienia, Boży gniew który objawi się w dzień sądu. Nie
możemy Zbawić się sami, potrzebujemy kogoś, kogoś lepszego od nas, kto zapłaci
za nasze grzechy i tym kimś jest Jezus. Tym samym wyznanie Piotra mówi nam,
żebyśmy zapomnieli i zostawili inne bałwochwalcze religie, byśmy porzucili
fałszywe kościoły które nie budują na fundamencie Chrystusa (1 Kor 3,11).
2.
Jezus Chrystus Fundamentem kościoła
Druga
zaś rzecz jest taka, że tam gdzie Chrystus nie jest fundamentem kościoła, gdzie
nie buduje się na Chrystusie kościoła lub buduje się na czymś innym np. na
fałszywych bogach, ceremoniach, czy ludzkich autorytetach, to nie możemy mówić
że taka grupa ludzi jest kościołem w świetle Nowego Testamentu. Nie możemy
również mówić że pośród takich ludzi jest Bóg. Grupa taka może być fajną
organizacją, może być towarzystwem wzajemnej adoracji, klubem towarzyskim, może
tam być fajna atmosfera, lub piękne ceremonie i może być poukładana
organizacyjnie. Ale jeśli nie ma tam Chrystusa, nie ma tam ducha Chrystusa,
Chrystus nie jest Panem, nie jest uważany za Mesjasza i Zbawiciela ludzi którzy
się gromadzą, to ludzie ci nie są Kościołem Boga żywego. Piotr powiedział do
Jezusa „Ty jesteś Chrystus Syn Boga
żywego”, to jest ten fundament kościoła. Wiemy że kościół to greckie słowo
„eklesia” słowo to oznacza ludzi wywołanych lub zwołanie zgromadzenia. W
kontekście Nowego Testamentu Kościół to Boże zgromadzenie, to ludzie wywołani ze
świata przez Boga i połączeni w jedną społeczność w jeden organizm. To
połączenie jest możliwe, bo w tym żywym organizmie jakim jest kościół przebywa
i działa Ducha Chrystusa, Duch Św. Ten Duch działa zarówno w nas jak i pośród
nas. Tam gdzie Chrystus nie jest na należytym mu miejscu, gdzie nie jest
uważany za fundament, lub Jego chwała jest umniejszona, a Jego osoba jest
zredukowana do obrazów, posągów, martwych przedmiotów, fałszywych doktryn, tam
nie ma działania żywego Boga.
1 Koryntian 3:11 Albowiem fundamentu innego nikt nie może
założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.
By
dana grupa mogła być kościołem, Chrystus musi być w centrum. Musi być
fundamentem, musi być uwielbiony i wywyższony tak jak wywyższył Go Bóg Ojciec
dając mu imię, które jest ponad wszelkie imię. Dając Mu imię na które zegnie
się wszelkie kolano i dając Mu miejsce po swojej prawicy. Jeśli w centrum jest Maria, papież, eucharystia,
liturgia, jakieś święte osoby, pastor, lub służby, działania, czy cuda, to
kościół staje się zwykłą organizacją o wspólnych celach, ale przestaje być
kościołem Boga. Dlatego że tą unikalną społeczność między ludźmi,
ponadnaturalną jedność i miłość daje tylko Chrystus.
Kościół
Chrystusa to miejsce unikalnego działania Boga.
1 Tymoteusza 3:15 Gdyby jednak przyjście moje się odwlokło, to
masz wiedzieć, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga
żywego, filarem i podwaliną prawdy.
W
kościele Bóg przebywa w szczególny sposób i w szczególny sposób działa. Tam
gdzie gromadzimy się, by razem uwielbiać Boga, tam możemy oczekiwać że Bóg
będzie pośród nas i będzie przemawiał do nas przez swoje Słowo i przez swego
Ducha nawet jeśli to jest mała grupa ludzi (Mat
18,20). Jeden ze znanych kaznadziejów Martin Lloyd Jones w jednym ze swoich
kazań mówił że stara się nigdy nie opuszczać zgromadzeń kościoła, bo wie że
każda Jego nieobecność to jakaś strata. Bycie w zgromadzeniu kościoła, to
możliwość bliższego spotkania się z Bogiem, gdy Boży lud się zbiera razem, Bóg
błogosławi im w szczególny sposób i w
szczególny sposób przechadza się pośród nich objawiając im Siebie bardziej i
głębiej. „A gdyby w tym czasie, gdy kościół się zbiera Bóg wylał na to
zgromadzenie swojego Ducha, a ciebie by tam nie było mawiał Martin Llloyd Jones
to pomyśl ile byś stracił? A musimy powiedzieć, że w Historii Kościoła zdarzały
się nie raz takie sytuacje. Również i ja pamiętam wiele cudownych Nabożeństw
podczas których w wyjątkowy sposób zostałem dotknięty przez Boga, czasami
zostałem w cudowny sposób podniesiony, pocieszony i wzmocniony. Nie raz
zdarzało się że przychodziłem smutny i zmartwiony, a wychodziłem ze
zgromadzenia kościoła rozradowany i pełen entuzjazmu z nadzieją na przyszłość.
Dlaczego tak było? jestem pewny że dlatego iż Bóg był pośród nas, dlatego że
naszym fundamentem jest Jezus Chrystus i On działa przez swego Ducha.
Przy
okazji fundamentu w tym fragmencie warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Czytając
nieuważnie ten tekst może nam się wydawać, że kościół jest zbudowany na
Piotrze, a nie na Chrystusie. Zwróćmy uwagę na nasz tekst od wiersza 16 do 18
Mateusza 16:16 A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest
Chrystus, Syn Boga żywego.
17
A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu
Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w
niebie.
16:18
A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół
mój, a bramy piekielne nie przemogą go.
Zauważmy
że cała wypowiedź Jezusa jest oparta o to, za kogo ludzie Go uważają. Piotr
odpowiada, że On jest Chrystusem i odpowiada zgodnie z prawdą. Tak ja jestem
Chrystusem, ty natomiast jesteś Piotrem czyli „petros” co oznacza mała skała
lub kamień. I dalej Jezus mówi że na tej skale zbuduje kościół mój, ale nie
używa już słowa „petros” tylko słowa
„petra” oznaczającego dużą skałę,
coś mocniejszego od „petros”. A co w całym tym dialogu między Jezusem a Piotrem
jest mocniejszego od „petros”? Jedynie wypowiedź Piotra, że Jezus jest
Chrystusem, to jest ta skała mocniejsza od „petros”. Piotr jest małym
kamyczkiem tej wielkiej budowli jakim jest kościół, postawionym na fundamencie
wielkiej niewzruszonej skały jaką jest Chrystus. Z tych małych kamyczków,
żywych kamieni, które wyznają jak Piotr że Jezus jest Chrystusem budowany
jest dom duchowy (1Ptr 2,5)
postawiony na kamieniu węgielnym, niezniszczalnym, niewzruszonym, tym jest
Jezus. Czytamy o nim
1 Piotra 2:6 Dlatego to powiedziane jest w Piśmie: Oto
kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, kosztowny, A kto weń wierzy, nie
zawiedzie się.
7
Dla was, którzy wierzycie, jest on rzeczą cenną; dla niewierzących zaś
kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie, pozostał kamieniem węgielnym.
B
w innym miejscy czytamy o Jezusie
Dzieje Ap. 4:11 On to jest owym kamieniem odrzuconym przez
was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym.
I
jeszcze w innym miejscu
Efezjan 1:22 I wszystko poddał pod nogi jego, a jego
samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła,
Tak
więc głową i fundamentem kościoła nie jest Papież jak twierdzi Kościół
katolicki. Jest to fałszywa i bałwochwalcza doktryna odbierająca Panu Jezusowi
Chrystusowi należne mu miejsce. Głową i fundamentem kościoła Bożego, który jest
domem Bożym jest Pan Jezus i tylko Pan Jezus!
Pan
Jezus podkreśla w 18 wierszu, że On zbuduje „Kościół swój” „Kościół mój”.
Kościół nie należał i nie należy do Piotra, Papieża, jakiejś organizacji, czy
denominacji, kościół należy do Jezusa. Ludzie w kościele nie należą do pastora
księdza, czy papieża, nie oni za nich umarli, ludzie należą do Pana Jezusa.
Jezus jest właścicielem Kościoła, Jest Jego założycielem, architektem i
budowniczym. On nabył kościół własną krwią (Dz
Ap 20,28), położył życie za każdego i dba o Niego, odżywia Go i posila,
dlatego bramy piekielne Kościoła należącego do Jezusa nie przemogą.
Ten
Piotr, który miałby być pierwszym papieżem zaraz po tym wydarzeniu otrzymuje
ostrą reprymendę od Jezusa, gdy próbuje odwieść go od misji Krzyża. Wtedy Jezus
mówi do niego w Mat 16,23 „idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi
zgorszeniem, bo nie myślisz o tym co Boskie, lecz o tym co ludzkie”. Ten
rzekomy fundament jakim miałby być Piotr okazuje się za chwilę słaby i zawodny.
Czy możemy mieć jeszcze wątpliwości na jakim fundamencie jest zbudowany
kościół?
Wobec
tego, czy Chrystus jest twoim fundamentem? Czy jest fundamentem twojego życia?
W czym twoja ufność i gdzie jest twój skarb? Jeśli On stał się twoim Panem i na
Nim budujesz swoje życie piekło nie pochłonie cię. Nie musisz obawiać się sądu
Bożego Gniewu, twój dług został zapłacony. Budujmy nasze życie na Chrystusie i
wyłącznie na Chrystusie, a nie zawiedziemy się.
3.
Kościół nie jest wymysłem ludzi.
Kolejną
rzeczą jest, że kościół nie jest wymysłem ludzi , ale wolą Bożą. Pan Jezus
powiedział do uczniów że to On założy kościół i uczynił to w dzień Zielonych
Świąt, gdy wylał na zebraną grupę w wieczerniku 120 uczniów Ducha Św. Wtedy
obietnica Jezusa o założeniu kościoła stała się faktem. Ludzie którzy
dotychczas chodzili za Jezusem w Dzień Zielonych świąt zostali połączeni przez
Ducha Św. w jeden organizm wzajemnie wspomagający się. Stali się jednym nie
tylko w sensie organizacyjnym, ale stali się jednym w sensie duchowym. Wszyscy
otrzymali tego samego Ducha, który sprawia że pomiędzy wierzącymi w Jezusa jest
unikalna i wyjątkowa więź oraz wzajemna miłość.
Jak
wiele razy słyszałem zarzut ze strony przeciwników kościoła, ateistów, że
kościół wymyśli duchowni by zwodzić ludzi, otumaniać ich, trzymać w niewiedzy
czy zarabiać na nich. Tak, jeśli jest to kościół fałszywy, jeśli ludzie tam
wypaczyli nauczanie Jezusa, porzucili ewangelię i nie trzymają się Słowa Bożego,
a kontynuują wyłącznie jakąś religijność, to może tak być i często jest, że
„kościół” (jeśli w ogóle taką społeczność można nazwać kościołem) staje się
miejscem do trzymania ludzi w niewoli i wykorzystywania ich. Ale w prawdziwym
Kościele Boga ludzie są wyzwalani ze swoich grzechów i z diabelskiej opresji, „poznacie prawdę” - mówił Pan „a prawda was wyswobodzi” (Jan 8,32).
Inni jeszcze którzy obrażają się na kościół, twierdzą że kościół nie jest do
niczego im potrzeby, że mogą w domu sobie czytać Biblię, słuchać kazań w
Internecie i będą mieli równie dobą społeczność z Bogiem, a może nawet lepszą
niż będąc w kościele z braćmi i siostrami. Ale drogi przyjacielu, bracie
siostro Kościół nie jest moim wymysłem. Kościół jest Bożą duchową budowlą w
świecie, jak czytaliśmy domem Boga żywego 1
Tym 3,15 w Efez 2,22 czytamy że kościół jest mieszkaniem Bożym, a w 1 Kor 3,16 czytamy że kościół jest
świątynią Bożą, kto go niszczy tego zniszczy Bóg. Nie ma w Nowym Testamencie
chrześcijaństwa w pojedynkę. Jeśli nie chcesz być w kościele i nie chcesz mieć
społeczności z kościołem nie będziesz miał społeczności z Bogiem.
W
pierwszym liście Jana czytamy o wierzących porzucających kościół
1 Jna 2:19 Wyszli spośród nas, lecz nie byli z nas.
Gdyby bowiem byli z nas, byliby pozostali z nami. Lecz miało się okazać, że nie
wszyscy są z nas.
dalej
czytamy
1 Jna 3:14 My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do
żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci.
I
dalej
1 Jana 4:20 Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi
brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi,
nie może miłować Boga, którego nie widzi.
Bóg
pragnie by każdy nowonarodzony chrześcijanin został włączony do Bożej rodziny
jaką jest kościół. Tam może otrzymać właściwą opiekę i pomoc, właściwe
nauczanie, tam może realizować swoje dary duchowe i tam może wzrastać w
świętości i duchowego niemowlęcia staje się dojrzałym chrześcijaninem. A
przypominam że kościół to miejsce którego bramy piekielne nie przemogą jest to wspaniała
obietnica od Pana, że w społeczności Jego kościoła jesteśmy bezpieczni. Po za
nią jednak jesteśmy narażeni na dotkliwe ataki szatana, oszustwo grzechu i
uleganie modzie tego świata. Kościół to najlepsze środowisko w tym świecie do
naszego rozwoju duchowego. Może rzeczywiście kościół nie jest idealnym
miejscem, jakim chcielibyśmy żeby był, bo składa się z grzesznych ludzi, ale
nic lepszego Bóg nam nie dał. Najwidoczniej jest to najlepsze dla nas miejsce,
gdzie Bogu możemy służyć.
Tak
więc nie porzucaj swojego kościoła. Jeśli jest to kościół wierny Słowu Bożemu,
którego fundamentem jest Chrystus troszcz się o Jego dobro i rozwój, wspieraj
Go i módl się o Niego. Troszcz się o ludzi będącymi członkami tej społeczności
by mogli być twoją postawą zbudowani i zachęceni, bo to Bogu się podoba.
Podsumowanie
1.
Po pierwsze
musimy sobie odpowiedzieć na pytanie kim dla mnie jest Jezus? Czy jest moim
Zbawicielem, moim mistrzem, moim Panem, nauczycielem i moim Bogiem. Od
właściwej odpowiedzi zależy wszystko, zależy moja i twoja wieczność.
2.
Po drugie jedynie
Pan Jezus Chrystus jest jedynym fundamentem Kościoła. Nie jest nim Piotr, Maria
czy jakikolwiek inny człowiek, choćby najbardziej zacny. Wszystko jest
zbudowane na Nim. Jeśli zaś kościół nie jest budowany na Chrystusie nie jest
kościołem w sensie Nowotestamentowym.
3.
I po trzecie
Kościół nie jest wymysłem ludzi, ale Boga. Bóg go powołał przez Pana Jezusa
Chrystusa i troszczy się o niego działając w nim i przez niego. Niechęć do
kościoła jest nieposłuszeństwem Bogu i grzechem. Tak więc jak mówi jedna z
pieśni O, pójdź do Kościoła żywego, Podążaj przez wiarę i żyj! Do Boga z
sumienia czystego. W tym Domu modlitwy swe ślij. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz