Drodzy
po raz kolejny zwrócimy się do fragmentu z Ew. Mateusza z 16,13-20. Jest w nim
kilka rzeczy, których nie zdążyliśmy sobie wyjaśnić ostatnim razem. Jak
pamiętacie ostatnim razem na podstawie tego tekstu naświetliliśmy trzy rzeczy.
Pierwszą z nich było pytanie na które każdy z nas musi sobie odpowiedzieć, kim
dla mnie jest Jezus Chrystus. Drugą sprawą o której mówiliśmy jest to, że Pan
Jezus Chrystus jest jedynym fundamentem. Nie Piotr, Papież, czy jakaś
instytucja jest kamieniem węgielnym na którym kościół jest budowany, ale Jezus
Chrystus. Dlatego też i my sami nasze życie musimy budować na Chrystusie. Jak
wiemy z Ew. Mateusza 7 rozdz. dom zbudowany na Chrystusie nigdy się nie zawali,
a co najważniejsze ostoi się w dniu naszej śmierci i sądu ostatecznego.
1.
Bóg objawia nam prawdę o Chrystusie
Dzisiaj
powiemy sobie o kolejnych rzeczach o których mówi nasz tekst. Zauważmy, że gdy
Piotr odpowiedział że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego w wierszu 16, Pan
powiedział do Piotra, że nie ciało i krew mu to objawiły, ale Ojciec Bóg który
jest w niebie. Czyli Piotr nie doszedł do takich poglądów na podstawie swojej
mądrości. To nie dzięki bystrości
swojego umysłu, tego co widział i doświadczył z Chrystusem nabył takich
przekonań, że Jezus jest Mesjaszem. Prawdy o Chrystusie, którą Piotr znał nie
zawdzięczał swojemu sprytowi, inteligencji, książkom które przeczytał, czy
wykształceniu jakie nabył. Ludzka mądrość w poznaniu Boga nic nie pomaga i
ludzkie umiejętności w dotarciu do
prawdy o Chrystusie okazują się bezużyteczne. Jeśli Bóg nie objawi człowiekowi
prawdy o Chrystusie, to człowiek nie jest w stanie o własnych siłach odkryć
tego, kim w rzeczywistości jest Pan Jezus. Nie mówię tutaj o tym, że nie możemy
sobie przyswoić pewnych informacji i nauczyć się pewnych słownikowych
definicji. Chodzi o to, że serce człowieka wobec osoby Chrystusa zostaje nie
poruszone zanim Bóg nie dotknie nas mocą Ducha Świętego. Dopiero wtedy
zaczynamy w Chrystusie dostrzegać kogoś wyjątkowego, zaczynamy dostrzegać
Zbawiciela, mojego Zbawiciela. Pamiętam że od dziecka chodziłem do kościoła i
mogę powiedzieć, że na swój sposób byłem człowiekiem dosyć religijnym. Na tyle
religijnym że pewnego dnia pojechałem zapisać się do seminarium katolickiego,
by zostać księdzem katolickim. Okazało się, że nie odbywa się to tak szybko.
Miałem przyjeżdżać przez kilka miesięcy na rozmowy duszpasterskie z jednym z
księży i po tym okresie miałem zostać studentem seminarium. Ale muszę
powiedzieć, że pomimo mojej gorliwości religijnej, pewnym przywiązaniu do
tradycji i nawet pragnienia zastania duchownym nie widziałem w Jezusie swego
Zbawiciela. Osoba Jezusa wciąż pozostawała dla mnie przysłonięta, co prawda
znałem definicje dotyczącą osoby Jezusa, jednak to było tylko powierzchowne,
intelektualne poznanie.
W
1 Liście do koryntian czytamy w ten sposób
1 Koryntian 1:21 Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie
poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących
przez głupie zwiastowanie.
Świat
przez ludzką mądrość, ludzkie kształcenie, ludzką filozofię, ludzkie metody
badawcze, ludzkie rozprawy, ludzką inteligencje nie może poznać kim jest
Chrystus. Dlatego świata Chrystus jako Zbawiciel nie interesuje. Mówią o
Zbawicielu w sensie religijnym, czynią tak z okazji różnych świąt i
uroczystości, zajmują się Chrystusem jako osobą historyczną, jako filozofem,
jako wielkim uczonym, błyskotliwym człowiekiem, ale świat nie mówi że Jezus
jest ich Zbawicielem. Dlatego, że świat w to nie wierzy i dla świata to jest
głupstwo, nie warto się tym zajmować i nie warto temu czas poświęcać. Dla nas
jednak i dla tych, którym Bóg objawił kim w rzeczywistości Jest Jezus, jest to
największy skarb, największa nadzieja, największa miłość, jest to Osoba, godna
naszego największego poświęcenia i naszej czci.
Jest
to, co Pan Jezus powiedział w rozmowie z Nikodem, że jeśli ktoś nie narodzi się
na Nowo nie może ujrzeć Królestwa Bożego, jeśli ktoś nie narodzi się na nowo
nie może ujrzeć króla w Jezusie (Jana
3,3).
Ewangelia
Boża nie jest pochodzenia ludzkiego (Gal
1,11) i nie może być poznana za pomocą ludzkich środków. Wszelkie ludzkie
narzędzia zawodzą, bo nie są w stanie dostrzec jej głębi. I pomimo tego, że w
sposób intelektualny znają jej treść, to jednak zanim Bóg jej dla nich nie
ożywi nie poznają niczego.
Z
Piotrem stało się to, co Pan Jezus powiedział w Ew. Jana
Jan 6:44
Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który
mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Nikt
nie może zrozumieć Słowa Bożego, zachwycić się Jego pięknem i przejąć Jego
treścią zanim Bóg mu go nie objawi.
Można
to porównać do zegara słonecznego.
Gdy
patrzymy na zegar słoneczny w chwili gdy zajdzie słońce nie potrafimy z niego
odczytać która jest godzina. Co prawda widzimy tarcze zegara, widzimy cyfry
które są napisane na tarczy, możemy podziwiać jego kształt i wygląd, ale nie
może nam służyć w taki sposób jak powinien, bo nie ma słońca. Dopiero gdy
zaświeci w niego słońce możemy powiedzieć jaki mamy czas, dopiero wtedy zegar
spełnia swoją rolę. Podobnie jest ze słowem Bożym i Ewangelią, tylko Bóg może
nam ją objawić, on musi zaświecić w ten zegar naszego serca i otworzyć nam umysły
jak uczynił to Piotrowi i uczniom by mogli zrozumieć pisma (Łuk 24,45).
Powinniśmy
do Słowa Bożego i Ewangelii podchodzić z pokorą mając świadomość że sami nie
jesteśmy w stanie odkryć jej głębi, że musimy całkowicie polegać na Bogu i
prosić Go w modlitwie, by przemawiał do nas, gdy studiujemy Jego słowo. Musimy
mieć również świadomość, że jeśli coś wiemy o Bogu, coś poznaliśmy o Bogu, to
nie doszliśmy do tego dzięki własnym staraniom, ale Bóg w łasce swojej odsłonił
to przed nami. Tak więc w żadnym razie nie możemy pysznić się tym, jakbyśmy
sami do czegoś doszli.
2.
Bramy piekielne Kościoła nie przemogą
Drodzy
kolejna rzecz to, to że bramy piekielne kościoła nie przemogą, mówi Jezus w 18
wierszu. Jest to wspaniała obietnica od Pana. Nie wiem jak długo jeszcze będzie
istniał ten świat, jak długo przyjdzie nam czekać na powrót Chrystusa i jak
długo Bóg będzie powstrzymywał swój gniew, który w dzień sądny Bóg wyleje na
mieszkańców całej ziemi. Ale wiem, że jak długo będzie istniał ten porządek,
który widzimy teraz, tak długo Bóg będzie chronił swój kościół i zachowywał Go
przed Jego wrogami. Jest to również wspaniała obietnica od Jezusa, że prawda
Ewangelii, aż do dnia przyjścia Pana nie zaniknie. Niekiedy były ciemne wieki
historii, kiedy wydawało się, że kościół został całkowicie pokonany, a bramy
piekielne zwyciężyły go, ale zawsze się odradzał. Czasami były srogie prześladowania
np. w pierwszych trzech wiekach chrześcijaństwa przez Cesarstwo Rzymskie, gdy
chrześcijan palono na stosach, rzucano dzikim zwierzętom, krzyżowano lub
mordowano w inny sposób. Również i dzisiaj w wielu częściach świata naśladowcy
Chrystusa strasznie cierpią za wiarę. Chrześcijańska organizacja misyjna
zajmująca się prześladowanymi chrześcijan szacuje że obecnie na całym świecie z
powodu wiary w Chrystusa cierpi około 100 milionów wierzących. I mogłoby się
wydawać, że w wyniku tak strasznych represji chrześcijaństwo zniknie zupełnie.
Ale nie, Bóg sprawia że w miejsce tych którzy oddali życie za ewangelię
nawracają się kolejni. Czasami bezpośrednią przyczyną nawróceń, właśnie są
prześladowania, gdy prześladowcy widzą cierpiących chrześcijan, a pomimo to
pokładających nadzieje w Chrystusie i w pokoju znoszących swój los, wtedy
nawracają się.
Musimy
sobie zdać sprawę, że kościół ma wielu wrogów. Najbardziej zajadłym wrogiem
kościoła jest diabeł i jego demony. Jak wiemy diabeł jest bogiem tego świata,
bogiem tego systemu rzeczy (2 Kor 4,4),
a kościół w tym świecie jest osadzony. Kościół Chrystusa jest jedyną zieloną
wyspą na morzu grzechu, bezprawia i kłamstwa. Więc diabeł próbuje zniszczyć tą
zieloną wyspę. Pragnie doprowadzić do tego żeby prawda o Chrystusie jako
Zbawicielu całkowicie znikła z ziemi, by mężczyźni i kobiety nie mogli być
zbawieni. Apostoł Paweł powiedział w 1 Liście
do Tymoteusza w 3 rozdz. 15 wierszu że kościół jest Filarem i podwaliną
prawdy. Zadaniem Kościoła Chrystusa jest dbać o prawdę ewangelii, eksponować
ją, głosić ją i podtrzymywać żeby nie zanikła. Diabeł jednak pragnie osłabić to
poselstwo, wykrzywić Jego treść przez fałszywe nauczanie, fałszywe doktryny,
umniejszyć Jego wagę i odebrać mu moc wprowadzając chrześcijan w grzech. I
jeśli byłoby to całkowicie w Jego mocy doprowadziłby do zupełnego upadku
kościoła. Ale Bóg w swojej łasce zachowuje kościół i nigdy nie dopuści, by ci
którzy uwierzyli w Chrystusa zostali przez szatana pokonani. Bóg nigdy nie
dopuści żeby lampa kościoła Chrystusa zgasła na ziemi. Niekiedy będą lepsze dni
dla kościoła innym razem gorsze, ale mamy obietnice że Bóg zachowa swój lud.
Innym wrogiem kościoła jest świat. Świat jest
narzędziem szatana przez które diabeł pragnie oddziaływać na kościół. Świat
chce oddziaływać na kościół i dąży do tego, by kościół do niego się upodobnił. Pragnie
nam zaszczepić świecki światopogląd na
moralność, rodzinę, spędzanie wolnego czasu, pracę, sens istnienia i wydawanie
pieniędzy. Czyni to przez kulturę, rozrywkę, normy społeczne, politykę, modę i
inne. Ale Słowo Boże mówi, że przyjaźń ze światem to wrogość
wobec Boga, kto chce być przyjacielem świata staje się wrogiem Boga (Jak 4,4). Jest tak dlatego, że Boże
wzorce sprawiedliwości i świętości są zupełnie inne niż wzorce tego świata. Pan
Jezus powiedział że zwyciężył świat (Jan
16,33) co miało oznaczać, że podczas swojego ziemskiego życia nie przyjął
żadnych norm tego świata, a jedynie kierował się wolą Bożą.
Ale
również i świat nie pokona kościoła, choć często próbuje, ośmiesza kościół,
ośmiesza naszą wiarę, naszą moralność nazywa przestarzałą, chce byśmy mieli
taką samą rozrywkę, ubiór, sposób zachowania, myślenia i dążeń. W
świetle tych wszystkich ataków możemy przywołać słowa z Psalmu 129
Psalm 129:1 …Bardzo mnie dręczyli od młodości mojej -
Niech przyzna Izrael-
2
Bardzo mnie dręczyli od młodości mojej, Lecz mnie nie przemogli.
Apostoł
Paweł zaś o tych atakach powiedział w ten sposób:
2 Koryntian 4:8 Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak
pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni,
9
Prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani,
10
Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele
naszym się ujawniło.
Niekiedy
może się wydawać, że kościół już jest tak słaby że to jest jego koniec, a Jego
wrogowie zwyciężyli Go. Ale historia kościoła pokazuje, że często tam gdzie
grzech najbardziej się rozmnożył Bóg zatriumfował najjaśniej. I wylewał na
kościół nową siłę, nowy powiew Ducha, by prawda trwała. Choćby np. w
średniowieczu, gdzie oficjalne chrześcijaństwo odeszło tak daleko od Boga jak to
tylko możliwe, a Bóg wzbudził Piotra Waldo od którego byli późniejsi Waldensi,
którzy za autorytet przyjmowali tylko Pismo Św. W późniejszym okresie Kościół
Rzymskokatolicki zorganizował przeciwko Waldensom 30 krucjat. W podobnym stanie
była osiemnastowieczna Anglia, gdzie pijaństwo i niemoralność zbierało szerokie
żniwo, ale Bóg powołał w krótkim od siebie czasie trzech gorliwych kaznodziejów:
Jana Weslea, Jonathana Edwardsa oraz Gorga Whitefilda, których użył by kościół
w Anglii znowu zakwitł i Anglia doświadczyła tak wielkiego przebudzenia
duchowego, że dzisiejsi historycy są zgodni, że właśnie to Anglię uratowało
przed rewolucją jaka miała miejsce we Francji.
Bóg
nigdy nie pozwoli, by kościół Chrystusa został starty z ziemi przez szatana,
świat, grzech czy cokolwiek jeszcze innego. Bramy piekielne kościoła nie
przemogą, choć diabeł będzie nacierał na kościół z całą swoją mocą. Na tyle na
ile znam Słowo Boże mogę powiedzieć, że czym bliżej końca tego wieku, czym
bliżej przyjścia Pana tym ataki mocy ciemności na kościół będą bardziej
dotkliwe i bardziej zajadłe. Jednak nawet w najtrudniejszych czasach Bóg swoich
dzieci nie zostawi, diabeł nie przemoże, bo Kościół jak niegdyś Izrael jest
wspierany w tej walce przez samego żywego Boga i doświadcza cudownej pomocy.
Apostoł
Paweł w tym względzie powiedział
Rzymian 8:38 Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć,
ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani
przyszłość, ani moce,
39
Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas
odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Bóg
w swojej suwerenności zachowuje kościół i zachowuje nas, którzy uwierzyliśmy.
3.
Klucze Królestwa niebios
Trzecia
i ostatnia zaś rzecz dotyczy kluczy Królestwa niebios i związywania oraz
rozwiązywania. Dzisiaj w kulturze ludowej Piotr przedstawiany jako ten, kto
dzierży klucze do nieba i wpuszcza tych, którzy stają przed Jego bramami.
Oczywiście jest to obraz zupełnie nie prawdziwy i komiczny. Kościół
Rzymskokatolicki w kluczach do Królestwa niebios widzi sukcesje apostolską i
ustanowienie Piotra jako Bożego namiestnika na ziemi, pierwszego papieża. Dla
kościoła katolickiego moc związywania i rozwiązywania jest mocą odpuszczania
grzechów, którą rzekomo Bóg najpierw nadał apostołom, a później apostołowie na
mocy sukcesji apostolskiej przekazali następnym przywódcom kościoła.
Ale
taka interpretacja jest zupełnie nie do przyjęcia, bo stoi w sprzeczności z
całym objawieniem Słowa Bożego. Jak powiedzieliśmy ostatnio, to nie człowiek
stoi na czele kościoła, ale Pan Jezus Chrystus. Jezus Jest Jego głową,
fundamentem i budowniczym (Dz 4,11; 1
Ptr 2,6-8; Efez 2,20; Kol 1,18). Również człowiek nie ma prawa odpuszczać
grzechów drugiemu człowiekowi, tylko Bóg ma taką moc (Łuk 5,21-24; 1 J 1,9). Piotr, ani żaden z apostołów nie
odpuszczali nigdy nikomu grzechów, wprost przeciwnie mówili, że Bóg jedynie
może odpuścić, że należy modlić się do Pana, by On odpuścił grzech. W Dziejach
Apostolskich, gdy Szymon czarnoksiężnik chciał otrzymać moc Ducha Św. za pieniądze
Piotr do niego powiedział:
Dzieje Ap 8:22 Przeto odwróć się od tej nieprawości swojej i
proś Pana czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego;
Piotr
mówi do Szymona, proś Pana by ci Pan odpuścił. To Bóg odpuszcza grzechy, a nie
człowiek.
Klucze Królestwa Niebios o których mowa w
naszym fragmencie dotyczą przede wszystkim tego, co Bóg objawił Piotrowi o
Jezusie. A co mu objawił? Objawił mu że Pan Jezus jest Chrystusem, Synem Boga
żywego (w 16). Przez to objawienie
Piotr posiadł najwspanialsze poznanie jakie człowiek może otrzymać od Boga.
Poznanie, które polega na tym jak być Zbawionym, że droga do Zbawienia nie
prowadzi przez ludzkie starania, ani praktyki religijne, rytuały, dobre życie.
Ale droga do Zbawienia prowadzi przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa. Jak wiemy
Pan Jezus jest drogą, prawdą i życiem i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak
tylko przez Niego (J 14,6)
Klucze,
które posiadł Piotr polegały na tym, że wiedział kim jest Jezus i mógł to
ogłosić tym którym było mu dane zwiastować Ewangelię. Wiemy z Dziejów
Apostolskich, że Piotr jako pierwszy miał przywilej otworzyć drzwi Królestwa
Bożego przez zwiastowanie Ewangelii dla szerokiego grona Żydów. Miało to
miejsce w Dzień Zielonych świąt, gdy zwiastował o Jezusie a Żydzi spytali się
go, co mają czynić? Wtedy Piotr odrzekł upamiętajcie się, nawróćcie się i
dajcie się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych (Dz 2,38)! Piotr miał również przywilej
otworzyć drzwi ewangelii dla pogan, gdy został wezwany do domu Korneliusza w 10
rozdz. Dziejów Apostolskich. I tam również zwiastował poganom Ewangelię, że
Jezus jest Chrystusem, przez wiarę w Którego mamy wstęp do Królestwa Bożego.
Widzimy więc że klucze Królestwa polegają na poznaniu prawdy o Jezusie. Dzięki
tym kluczom Piotr mógł otwierać przed ludźmi drzwi Królestwa Bożego, drzwi
nieba. Podobnie jest z każdym chrześcijaninem choćby najmniejszym który
otrzymał od Boga objawienie kim jest Jezus Chrystus, przyjmując Go jako swego
Pana i Zbawiciela. Każdy wierzący, który tak uczynił wszedł w posiadanie kluczy Królestwa niebios.
Dzięki tym kluczom możemy przed ludźmi otwierać drzwi Nieba w tym sensie, że
możemy mówić im o Jezusie. To jest niesamowite, że Bóg powierzył klucze
Królestwa niebios, najważniejsze klucze we wszechświecie słabym ludziom.
Powierzył je mi i tobie, powierzył je tym, którzy w Jego imieniu pójdą do świata
i będą ludziom ogłaszać że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga Żywego. Nawet
więcej, nie tylko nam powierzył klucze, ale również dał nam moc autorytatywnie ogłaszać,
że przez imię Jezusa przyjdzie wolność i zbawienie do każdego człowieka, który
Jezusa przyjmie. Możemy również w
autorytecie Chrystusa powiedzieć, że ci którzy nie przyjęli zbawienia nadal są
związani swoim grzechem i jeśli nie uczynią tego, czeka ich dzień sądu i
potępienie. I niebo zgadza się z tym, Bóg zgadza się z tym, bo nie idziemy do świata
z ewangelią we własnym imieniu ale w potężnym imieniu Jezusa.
Pamiętam
że nie raz i w nie jednej rozmowie, gdy mówił osobom którym zwiastowałem
ewangelię, że jeśli uwierzą będą zbawieni, a jeśli nie uwierzą będą potępieni,
niektórzy mówili, jak ty tak możesz tak mówić? Jak możesz mówić, kto będzie
zbawiony, a kto nie będzie! Ci którzy weszli w posiadanie kluczy Królestwa
niebios mogą tak powiedzieć. Możemy tak powiedzieć, bo nie mówimy nic pand to
co mówi Słowo Boże. Możemy tak powiedzieć na podstawie reakcji człowieka na
ewangelię. Jeśli ktoś przyjmie „chwała Bogu, od teraz jesteś moim bratem,
wszedłeś do Królestwa Bożego”. Też Bóg tobie wręczył klucze nieba, które kiedyś
dał mi. Jeśli ktoś odrzuci, nie mamy dla niego dobrych wiadomości, ogłaszamy na
podstawie jego reakcji na ewangelię że jeśli nadal będzie trwał w swoim uporze
to nie będzie zbawiony. Tak więc drodzy nosimy autorytet nieba, nie dlatego że
jesteśmy kimś ważnym, nie dlatego, że jestem księdzem, papieżem, czy mam
najlepsze wykształcenie, ale dlatego że Bóg objawił mi kim Jezus jest.
Tutaj
mam apel do wszystkich tych, którzy weszli w posiadanie kluczy do Królestwa
niebios. Korzystaj z tych kluczy jak najczęściej, po to Bóg ci je dał, abyś
otwierał przed ludźmi drzwi nieba. Nie chowajmy tych kluczy do szafy, szuflady,
czy gdziekolwiek jeszcze indziej, ale jeśli tylko mamy okazje otwórzmy niebo
przed swoimi znajomymi, rodziną, sąsiadami i tymi którzy chcą słuchać.
Podsumowując
Powiedzieliśmy
sobie o kolejnych trzech rzeczach na podstawie naszego fragmentu:
1.
Po pierwsze to
Bóg objawiona prawdę o Chrystusie i prawdę Słowa Bożego. Powinniśmy zawsze
polegać na Bogu podczas studium Pisma, ewangelizacji, by działał pośród nas, w
nas i przez nas.
2.
Druga rzecz była
taka, że Kościół Chrystusa nigdy nie zostanie zwyciężony przez żadne wrogie mu
siły, przez szatana, świat i grzech. Nie zostanie zwyciężony, bo Bóg
nieustannie Go wspiera i posila. Owszem niektóre społeczności mogą się rozpaść,
czy być zwiedzione, jednak Bóg powołuje i odradza kolejne osoby, by prawda
ewangelii była wciąż głoszona i kościół trwał.
3.
I ostatnią rzeczą
jest, że klucze Królestwa niebios to nie sukcesja apostolska, odpuszczanie
grzechów przez apostołów, ale klucze Królestwa to objawienie kim jest Jezus i
możliwość komunikowania światu tej wspaniałej wiadomości, że Jezus jest
Chrystusem Synem Boga żywego, ci którzy Go przyjmą, otrzymają dar życia
wiecznego. Ci jednak którzy to odrzucą zostaną wtrąceni do piekła, gdzie
poniosą karę, zatracenie wieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz