28.01.2017

Śmierć Krzyżowa Pana Jezusa, przypadek czy konieczność? Ew. Mateusza 20,17-19


Jezus idzie do Jerozolimy by wypełnić Plan Ojca
Widzimy, że w miarę jak zbliża się dzień ukrzyżowania pana Jezusa, a On sam obiera drogę w stronę Jerozolimy, by tam zostać zabity. Czym bliżej tego dnia, tym częściej Pan Jezus mówi o tym. Nie ma wątpliwości, że Pan doskonale wiedział co się z nim stanie już od samego początku swojej publicznej misji, a może nawet wcześniej.
Już jako dwunastoletni chłopiec miał głębokie przekonanie że Bóg jest Jego Ojcem (Łuk 2,49) i powinien w wyjątkowy sposób troszczyć się o Jego sprawy. Z pewnością teraz gdy idzie do Jerozolimy ze swoimi uczniami, by nastąpił finał jego misji na ziemi, zna każdy szczegół tego co ma się wydarzyć zanim to nastąpi.
Tutaj mamy już trzecią zapowiedź męki Pana Jezusa. Od 16 rozdz. 21 wiersza Ew. Mateusza wtedy kiedy nastąpiło wyznanie Piotra O Panu, że jest Chrystusem Synem Boga Żywego, Pan  Jezus zaczyna zapowiadać swoją śmierć i tłumaczyć uczniom, że musi iść do Jerozolimy, by tam zostać zabitym. Później to samo przypomniał uczniom w 17 rozdz. 22-23 wierszu. I teraz im mówi kolejny raz, że niebawem nastąpi dzień Jego śmierci. Widzimy również że w miarę przybliżania się tego momentu, Jezus podaje więcej szczegółów tych wydarzeń. Na początku w 16 rodz. gdy Pan mówił o tym co się stanie, to mówił że musi pójść do Jerozolimy, że tam wiele wycierpi od przywódców religijnych, że zabiją Go, a trzeciego dnia będzie wzbudzony z martwych. W 17 rozdz. natomiast dodał, że zostanie wydany w ręce ludzi w ręce tłumu. Teraz natomiast Pan wyjawił, że zostanie zdradzony wydany arcykapłanom, później poganom, że zostanie ubiczowany, wyśmiany, a na koniec ukrzyżowany i po trzech dniach zmartwychwstanie.
Widzimy wyraźnie, że Pan Jezus objawia uczniom coraz więcej z tego, co się z nim stanie.
I są takie teorie, że Jezus był wspaniałym szlachetnym, dobrym człowiekiem, ale nie zamierzał umierać,  padł jednak ofiarą zawistnych przywódców religijnych, wpadł w tryby ówczesnej polityki i to doprowadziło do Jego śmierci.
Inni twierdzą, że Pan Jezus chciał doprowadzić do rewolucji, do wyzwolenia narodu Izraelskiego, ale wszystko potoczyło się niezgodnie z Jego planami i zanim Izrael zaakceptował Go jako przywódcę został ukrzyżowany.
Ale fakty są takie, że dla  Pana Jezusa, to że zostanie wydany, to że zostanie ubiczowany i zamordowany w ogóle nie było żadnym zaskoczeniem. On właśnie na tą chwilę przyszedł na świat (Jana 18,11). Wprawdzie do Jego śmierci przyczynili się arcykapłani, lud, Rzymianie, Judasz, ale od samego początku do końca tej historii Pan Jezus realizuje Boży plan przygotowany od wieczności  jak powiedział apostoł Piotr:
„Wprawdzie był On na to przeznaczony (na ofiarę) już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was” (1 Ptr. 1,20).
A sam Pan Jezus mówił o tym w ten sposób gdy Piotr próbował Go bronić przed tymi, którzy przyszli Go aresztować
Jan 18:11  Na to rzekł Jezus do Piotra: Włóż miecz swój do pochwy; czy nie mam pić kielicha, który mi dał Ojciec?
Nie ma co do tego wątpliwości, że nasz Pan był zupełnie świadomy tego co miało przyjść na Niego. Zanim się to faktycznie wydarzyło wielokrotnie myślał o tych chwilach, o cierpieniu, o hańbie, wyśmianiu, odrzuceniu. I o tym jak powieszą Go na drzewie Krzyża, jak będą z Niego szydzić, jak będą Mu urągać, wytykać palcami i pluć na Niego. Wiedział od początku, że musi zając się sprawami Ojca, a umierając na Krzyżu powiedział „wykonało się”. Mając na myśli realizację całego Bożego planu zbawienia grzeszników.
Nasz Pan był człowiekiem niezwykle odważnym, człowiekiem misji, człowiekiem poświęcenia, człowiekiem o stalowych nerwach. Nie cofnął się ani o krok byśmy dzisiaj mogli w Nim mieć pewną nadzieje na życie wieczne. Jest również dla nas, Jego uczniów, wspaniałym przykładem, by służyć Bogu w podobnym oddaniu i poświęceniu. Tym bardziej wiedząc, że zasłona została rozdarta, a nasze zbawienie przypieczętowane świętą krwią Zbawiciela, później powiem o tym trochę więcej.

Jezus idzie do Jerozolimy by wypełniły się pisma prorockie
Teraz, gdy wiemy już że pan Jezus był zupełne świadomy przyszłości jaka za kilka dni miała nastąpić zwróćmy się do naszej historii. Widzimy, że Pan obiera drogę do Jerozolimy. W tej chwili znajduje się gdzieś w okolicach Jerycha lub w samym Jerychu. Jerycho jest położone 270 metrów poniżej poziomu morza. A Jerozolima wznosi się 580 metrów nad poziomem morza. Odległość między tymi dwoma miastami to 27 kilometrów. Droga Pana Jezusa do Jerozolimy będzie wiodła pod górę. W tamtym okresie był to wąski niebezpieczny górski szlak. Za Panem Jezusem podąża również wielki tłum zafascynowany Jego osobą i jego cudami.
Nie mają świadomości, że jest to Jego droga na śmierć. Ale uczniowie przez to, że zostali wcześniej uprzedzeni i znają doskonale relacje Pana Jezusa z ówczesnymi przywódcami religijnymi po części wiedzą co się może stać, ale ciężko im to zaakceptować. Ewangelista Marek o tych wydarzeniach mówi, że gdy uczniowie zobaczyli że Idzie do Jerozolimy zdumieli się i byli w lęku (Mk 19,32).
Przeczuwali co się szykuje, ale nie potrafili tego połączyć z Jego misją i zapowiedziami proroków.
Podobnie to przedstawiają wszyscy ewangeliści. Jan w 11 rodz. mówi że uczniowie dowiadując się, że Jezus udaje się w stronę Jerozolimy byli przygnębieni, nie wiedzieli co o tym myśleć. „Po co On tam idzie, przecież Go tam zabiją, a przy okazji i nas”.
Ewangelista Mateusz podaje tylko pewien skrót tego, co Pan przekazał uczniom w tym czasie. On wziął ich na osobność, oddzielił od tego tłumu który szedł za nim i mówił im o tym co ma się stać. Ewangelista Łukasz uzupełnia Mateusza i mówi, że powoływał się również na Pisma które mają się przez to wypełnić, ale uczniowie tego nie rozumieli.
Łukasza 18:31  wziąwszy z sobą dwunastu, rzekł do nich: Oto idziemy do Jerozolimy, i wszystko, co napisali prorocy, wypełni się nad Synem Człowieczym.
Wszystkie proroctwa dotyczące Mesjasza musiały się wypełnić, a to mogło się stać tylko w Jerozolimie.
 Tak mówił o tym prorok W Ks. Zachariasza ponad 550 lat przed pojawieniem się Jezusa w Jerozolimie by mogła nastąpić Jego męka:
Zachariasza 9:9  Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy.
Później gdy Jezus faktycznie wjeżdża na oślęciu do Jerozolimy ewangelista Mateusz w natchnieniu Ducha Św. przypomni te słowa (Mat 21,5)
Dalej prorok Zachariasz mówi, że Pan zostanie opuszczony przez swoich przyjaciół
Zchariasza 13:7  Ocknij się, mieczu, przeciwko mojemu pasterzowi i przeciwko mężowi - mojemu towarzyszowi! - mówi Pan Zastępów. - Uderz pasterza i będą rozproszone owce, Ja zaś zwrócę swoją rękę przeciwko maluczkim.
Wiemy że tak się stało, gdy Pan Jezus został aresztowany wszyscy go opuścili, a jeden z najwierniejszych, Piotr, zaparł się go trzy razy.
Potem czytamy że zostanie zdradzony za 30 srebrników
Zachariasza 11:12  Wtedy rzekłem do nich: Jeżeli uznacie to za słuszne, dajcie mi należną zapłatę, a jeżeli nie, zaniechajcie! I odważyli mi jako zapłatę trzydzieści srebrników.
13  Lecz Pan rzekł do mnie: Wrzuć je do skarbca, tę wysoką cenę, na jaką mnie oszacowali! Wtedy wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem je w świątyni do skarbca.
W psalmie 22 czytamy że zostanie przebity na Krzyżu. Psalm 22 został napisany na około 1000 lat przed Jezusem. Śmierć Krzyżową zaczęto stosować dopiero w VI p.n.e. Tak więc gdy Dawid mówił o śmierci Krzyżowej Mesjasza nikt nawet nie słyszał o takich metodach pozbawiania życia.
Psalm 22:17  Oto psy otoczyły mnie, Osaczyła mnie gromada złośników, Przebodli ręce i nogi moje.
W Ks. Zachariasza 12,10 jest powiedziane że Pana Jezusa przebiją. W psalmie 16 czytamy o zmartwychwstaniu.
Psalm 16:10  Bo nie zostawisz duszy mojej w otchłani, Nie dopuścisz, by twój pobożny oglądał grób.
W psalmie 110 czytamy o wniebowstąpieniu Pana Jezusa
Psalm 110:1  Psalm Dawidowy. Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, Aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek pod nogi twoje!
Ks. Izajasza poświęca cały 53 rozdział cierpieniu Mesjasza i jego odkupieńczej misji. A jak wiemy Izajasz prorokował na ponad 700 lat przed Chrystusem. Wątpliwości wielu sceptyków czy tekst Izajasza był napisany przed męką Jezusa w Jerozolimie rozwiały rękopisy z Qumran, gdzie znaleziono Ks. Izajasza datowaną na około 3 wiek p.n.e.
Więc Pan Jezus udaje się do Jerozolimy, by tam wypełniły się wszystkie proroctwa dotyczącego Jego zbawczej śmierci i zmartwychwstania. Z pewnością On znał je wszystkie, on wyjaśniał je uczniom przy tej okazji, ale również po swoim zmartwychwstaniu. Chociażby na drodze do Emaus, gdy spotkali Go zmartwychwstałego i pisma im wyjaśniał od pierwszej Księgi Mojżeszowej idąc przez wszystkich proroków, że musi się wszystko stać, tak jak o Nim jest napisane (Łuk 24,27).

Zapowiedzi i cienie Mesjasza
Musimy zdać sobie sprawę, że w zasadzie cały Stary Testament jest przesiąknięty Chrystusem. Cały Stary Testament to Księga zapowiedzi, typów i cieni nadchodzącego Pana Jezusa. Zanim pojawił się Jezus na świecie w ciele najpierw pojawił się jego cień. Tym cieniem są osoby, wydarzenia i historie Starego Testamentu zwiastujące Jego nadejście. Już od samego początku od Ks. Rodzaju zaraz po upadku w 3 rozdz. tej księgi Bóg mówi, że potomstwo kobiety zgniecie głowę węża (Rodz 3,15). Później te wspaniałe obietnice łaski i błogosławieństwa dla wszystkich narodów zapowiada przez potomka Abrahama. Abraham ma jedynego Syna Izaaka którego miłuje i ma go złożyć w ofierze. Izaak jest tutaj jednym z pierwszych typów Chrystusa. Jedyny syn, umiłowany, ma zostać ofiarowany, ale jakby zmartwychwstaje kiedy Bóg powstrzymuje Abrahama w ostatniej chwili i zamiast Izaaka jest ofiara zastępcza w postaci baranka, oznacza to, że Bóg da ofiarę (Hebr 11,19). Dalej mamy Józefa inny typ Chrystusa, sprawiedliwy sprzedany przez barci jak Jezus przez przyjaciela. Cierpi niezasłużenie, wybacza tym którzy go skrzywdzili, a w końcu zostaje wywyższony jako Król i staje się jakby zbawcą dla swego narodu, podobnie jak Chrystus po zmartwychwstaniu jest Zbawicielem dla całej ludzkości. Następnie cała Pascha, krew baranka chroniącego przed aniołem śmierci, to typ przelanej krwi Chrystusa chroniącej grzesznika przez wiarę przed gniewem Bożym. Przejście przez może czerwone do ziemi obiecanej jest typem wyzwolenia grzeszników z niewoli grzechu i wejściem do Królestwa Bożego, do naszej ziemi obiecanej. Dalej, całe prawo ofiarnicze jest cieniem i zapowiedzią oraz przygotowaniem na najwyższą ofiarę na Krzyżu golgoty. Czy widzimy to teraz, czy widzimy, że cała historia zbawienia zmierza w jednym kierunku, zmierza do Chrystusa, a Chrystus zmierza na Krzyż. Tam zostanie wydany w ręce arcykapłanów i uczonych w piśmie i wszystkie cienie, typy, zapowiedzi i proroctwa znajdą w Nim swój finał. Tam też długotrwały proces zbawczego dzieła ludzkości zostanie zakończony i nastanie czas łaski. I tak będzie do dnia aż czas łaski się skończy i nastanie sąd. Chrystus powróci, by ustanowić swoje Królestwo. Powróci by dopełnić zbawienia tych którzy zostali przez niego powołani, powróci by Królować bez końca.

Posłuszeństwo Jezusa
Teraz zobaczmy jak Chrystus się zachowuje wobec mających na Niego przyjść cierpień. Wiemy już że doskonale wiedział co go czeka. Znał każdy szczegół tej historii, wiedział o każdym becie który dostanie, o każdej zniewadze, wyzwisku, o zdradzie, o ucieczce swych uczniów, każdym wbitym gwoździu, każdym siniaku i ranie które pojawią się na Jego ciele w wyniku tortur. Znał również dokładnie dzień i godzinę kiedy to się wszystko wydarzy, widzimy to w naszym fragmencie. Możemy śmiało powiedzieć, że w miarę zbliżania się do Jerozolimy napięcie rośnie. Jego obawy i lęk przed tymi wydarzeniami zaczynają mieć istotne znaczenie. Widzimy kiedy modli się w ogrodzie Gestemane i prosi Ojca by minął go ten kielich jeśli to możliwe (Mat 26,39). Widzimy Go w śmiertelnym boju gdy Jego pot zaczyna mieć kolor krwi co świadczy o wielkim brzemieniu jaki na nim spoczywał (Łuk 22,44). A jednak pomimo całego stresu, lęku i obaw nie cofnął się ani o krok i w doskonały sposób wypełnił wolę Ojca. Był posłuszny do samego końca, aż do śmierci Krzyżowej, szczególne strasznej i bardzo bolesnej metody uśmiercania, jak mówi Paweł w liście do Filipian (Filip 2,8). Pan Jezus nie próbował w żaden sposób unikać cierpień kosztem posłuszeństwa Bogu. On wiedział, że Jego cierpienia i doświadczenia są drogą do chwały, są konieczne by zbawić grzeszników. Każde uderzenie bata, każda zniewaga i każdy wbity gwóźdź ma znaczenie dla naszego zbawienia, jego ranami jesteśmy uleczeni, jego sińce uleczyły nas. Jego Bóg dotknął karą za winę nas wszystkich (Izaj 53,5; 1 Ptr 2,24).  On wiedział, że jeśli ziarno nie obumrze, to pojedynczym ziarnem zostanie (Jan 12,24), a jeśli obumrze to obfity plon przyniesie.
W ten sposób Pan Jezus jest dla nas doskonałym przykładem dźwigania swojego Krzyża. Doskonałym przykładem cierpliwego znoszenia przeciwności, doświadczeń oraz cierpień (Rzym 12,14). Krzyż zawsze jest ciężarem, trudem i cierpienie nie jest przyjemnie, ale konieczne w życiu chrześcijanina do wzrostu do umierania naszego ja, konieczne do przynoszenia owocu dla Boga.
Na wzór Pana Jezusa nie powinniśmy i nie możemy rezygnować z posłuszeństwa Bogu dlatego, że coś jest ciężkie , trudne czy jest związane z cierpieniem. Owocna służba dla Boga wymaga poświęceń i wyrzeczeń. Musimy powiedzieć, że Bóg tak to zaplanował iż życie chrześcijańskie rodzi się ze śmierci. Śmierć dla świata jest końcem, dla Boga natomiast jest początkiem prawdziwego życia, by nie śmierć triumfowała ale życie. To więc życie chrześcijańskie rodzi się  ze śmierci Chrystusa za nas, ze śmierci nas samych dla naszego ja i ze śmierci chrześcijanina dla świata. Czym więcej Krzyża Chrystusa w nas, tym więcej Bożego życia w chrześcijaninie.
Apostoł Paweł doskonale był tego świadomy gdy zachęcał uczniów do trwania w wierze w swoich podróżach misyjnych
Dzieje 14:22  Utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego.
Uciski są nieodłącznym elementem życia chrześcijanina o czym zapewniał nas również nasz Pan w słowach „na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, ja zwyciężyłem świat (Jan 16,33).
Podsumowując:
1.      Po pierwsze Pan Jezus udaje się do Jerozolimy, by wypełnić wolę Ojca, musi tam cierpieć, nie może być inaczej. Nic z tego co Go spotkało nie stało się przypadkiem, Chrystus był na to przeznaczony przed założeniem świata.
2.      Po drugie Pan Jezus idzie do Jerozolimy, by wypełniły się wszystkie Pisma proroków, które przepowiadały Jego męczeńską śmierć. Pismo Św. w wielu szczegółach przepowiada cierpienia Mesjasza na wiele lat przed tym zanim one się wydarzyły.
3.       Po trzecie Cały Stary Testament jest skupiony na Chrystusie i Jego zbawczym dziele, które ma nastąpić w Jerozolimie. Zapowiada je przez cienie i typy Chrystusa. Czyni to przez osoby, wydarzenia i praktyki ofiarnicze.
4.      Po czwarte Jezus nie cofnął się ani o krok wobec przychodzących na Niego cierpień chociaż dokładnie wiedział kiedy i w jaki sposób będą one miały miejsce zanim się jeszcze wydarzyły. Wprost przeciwnie,  specjalnie podążał w kierunku Krzyża stając się sprawcą naszego zbawienia i dając nam w ten sposób przykład, by nie unikać cierpień kosztem posłuszeństwa Bogu.                                                                                        






Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń