17.02.2017

Poznanie Chrystusa usuwa strach Ew. Marka 4,35 – 41


Historia uciszenia Burzy na Jeziorze galilejskim jest jedną z najbardziej niezwykłych i niesamowitych historii w Nowym Testamencie. Uczniowie w raz z Panem Jezusem przeprawiają się na drugą stronę Jeziora Galilejskiego, gdzie nie było wielkich miast i tak wielkich tłumów, które zanim podążały. Ale w trakcie tej przeprawy na Jeziorze zerwała się wielka Burza. Jezioro Galilejskie jest znane z bardzo zmiennej pogody. W jednej chwili pogada może się zmienić o 180 stopni. Wsiadając do łodzi może być zupełna cisza, a za chwilę okropna burza. Zmiany te są spowodowane tym że Jezioro Galilejskie jest położone 210m.n.p.m. Ale po zachodniej stronie jeziora znajdują się góry z dolinami i przełęczami skąd wieje wiatr. Wtedy zimne powietrze z zachodniej strony łączy się z powietrzem, które znajduje się w dolinie Jeziora i tak powstają gwałtowne burze.  Ta musiała być szczególnie gwałtowana, tak że fale łudź zalewały. Apostołowie bardzo się przestraszyli i myśleli że zginą.
Jedynie Pan Jezus był całkowicie spokojny, spał w tyle łodzi. Dla nich musiał to być szok, jak w takim momencie można spać? Dlaczego On nic nie robi, nie pomaga nam, nie angażuje się? Ewangelista Marek napisał, że uczniowie mieli pewne pretensje do Pana Jezusa „czy nic Go nie obchodzi ich los”.
Nie potrafili zrozumieć jego zachowania, jak w takiej chwili można zachować spokój. Ale Pan Jezus mógł być całkowicie spokojny, bo ufał swojemu Ojcu, bo znał przyszłość i wiedział że nie nadeszła jeszcze jego godzina.
I jak widzimy na rozpaczliwą prośbę uczniów Pan obudził się i zgromił wicher, zgromił morze i nastała wielka cisza, tak że uczniowie zastanawiali się z Kim mają do czynienia. Kim jest Ten, że i wiatr, i może są mu posłuszne?
Wiemy, że odpowiedź na to pytanie jest taka, że mają do czynienia z Bogiem, że mają do czynienia z osobą która stworzyła wiatr i morze dlatego one słuchają Go.
Jednak ja chciałbym krótko skupić się na reakcji uczniów Pana Jezusa i powiedzieć z czego wynikała ich niewiara. Zobaczmy jak bardzo się bali, byli przerażeni że zaraz stracą swoje życie. Zabrakło im wiary w to, że Bóg jest Panem i władcą każdej sytuacji niezależnie od okoliczności.
Łatwo jest pamiętać i wyznawać, że Bóg jest Panem mojego życia kiedy wszystko dobrze się układa. Ale nasze zaufanie do Boga, tak naprawdę testowane jest wtedy, kiedy przychodzą różne burze i problemy do naszego życia. Wtedy widzimy, czy rzeczywiście ufamy Bogu, czy wierzymy Mu, czy mamy pokój w sercu pomimo okoliczności. Czy bliskie nam jest doświadczenie Króla Dawida, który powiedział w psalmie 23 że „choćbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę”.
Zwróćmy uwagę, że po tym gdy Pan uciszył morze i wiatr, zapytał się apostołów czemu są bojaźliwy i nie mają wiary (w. 39). Oni zaś w reakcji na to, co Pan Jezus uczynił z morzem i wiatrem pytali siebie nawzajem z kim mają do czynienia, że nawet żywioły są Mu posłuszne (w. 41).
Więc widzimy, że lęk, strach, obawy i niewiara apostołów była spowodowana tym, że nie znali dostatecznie dobrze Chrystusa. Gdyby wiedzieli z kim mają do czynienia zanim wybuchła burza, to ich reakcja na to wydarzenie byłaby inna. Gdyby wiedzieli, że obok nich znajduje się Ten, który panuje nad przyrodą w którego mocy jest każda sytuacja! Ten który zna przyszłość i wie co się za chwilę stanie i jaki będzie koniec wydarzeń! Czy wtedy by się bali, czy wtedy również traciliby wiarę i w przerażeniu krzyczeli giniemy?
Nie, wtedy mieliby podobny pokój do tego, który miał Pan Jezus, że mógł spać nawet w obliczu burzy. Podobny pokój do tego który miał Dawid gdy powiedział w psalmie 131
Psalm 131:2  Zaiste, uciszyłem i uspokoiłem mą duszę; Jak dziecię odstawione od piersi u swej matki, Tak we mnie spokojna jest dusza moja.
I podobny pokój który miał Paweł i Sylas, gdy trafili do więzienia w Filipi za zwiastowanie ewangelii (Dz 16 rozdz.), wcześniej zostali wychłostani, a będąc w więzieniu modlili się i śpiewem wielbili Boga.
Widzimy że niewiara oraz lęk wynika z tego, ze nie znamy dostatecznie dobrze naszego Boga, naszego Pana Jezusa Chrystusa i z tego powodu, że Go nie znamy to nie potrafimy mu zaufać w burzach naszego życia.
Dlatego to, co powinniśmy robić, to ciągle utwierdzać naszą wiarę, poznawać coraz bliżej naszego Pana, umacniać się w Nim i w potężnej Jego mocy jak pisze ap. Paweł do Efezjan w 6 rozdz.
I gdy Biblia mówi o tym, że Boży lud zna swojego Boga, to ma na myśli głębokie poznanie oparte na Słowie Bożym i osobistym doświadczeniu. Znać Boga to znaczy mieć z nim bliską więź, nie tylko wiedzieć kim jest, ale to znaczy być przyjacielem Boga jak był Abraham który Go poznał. W Starym Testamencie mamy to samo słowo, gdy jest mowa o poznaniu Boga i intymnym poznaniu kobiety,  żony.
I w miarę jak chodzimy z Bogiem i poznajemy Go coraz lepiej nasze zaufanie do Boga, oraz nasza wiara wzrastają, a strach i niepokój odchodzą.
Tak więc czemu uczniowie tak bardzo się bali? Brakowało im wiary. A czemu brakowało im wiary, bo nie znali Chrystusa dostatecznie dobrze. Gdy nie znamy Chrystusa, gdy nie wiemy kim jest, gdy nie wiemy co dla nas uczynił i co czyni każdego dnia, to jesteśmy bojaźliwy i brakuje nam wiary.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń