Chwalebny
powrót Chrystusa to temat, który pojawia się w całym Nowym Testamencie, na 260
rozdziałów Nowego Testamentu mamy 300 odniesień w różnych kontekstach do ponownego przyjścia Chrystusa.
Jest to wielka nadzieja wszystkich chrześcijan, wierzymy jak naucza Słowo Boże,
że gdy Pan Jezus przyjdzie nastąpi sąd nad tymi, którzy w niego nie uwierzyli i
da odkupienie wszystkim tym, którzy mu zaufali okazując Mu posłuszeństwo przez
wiarę w Ewangelię. Wraz z Jego powrotem nastąpi uwięzienie szatana i
zmartwychwstanie oraz odkupienie dzieci Bożych, tych którzy tęsknili za Jezusem
podczas swojego życia i wyglądali Jego powrotu. Następnie Pan Jezus założy
tysiącletnie Królestwo na całej ziemi, Królestwo pełne pokoju, dobrobytu i
wolne od zepsucia jakie niesie ze sobą obecnie świat. Te wszystkie wydarzenia
Pan Jezus przepowiedział uczniom podczas ostatniego tygodnia swojej służby
spędzając z nimi czas na górze oliwnej.
Teraz
wzywa ich do czujności, ale nie tylko ich, On wzywa nas wszystkich byśmy w tym
świecie pogrążonym w grzechu ciągle wyglądali Jego przyjścia, oczekiwali na
Jego odkupienie i nie tracili naszej duchowej temperatury i zachowując naszą
wiarę.
Pan
wzywając do czujności używa ilustracji drzewa figowego, czyni to, co miał w
zwyczaju często robić. Przedstawia prawdy duchowe na podstawie zjawisk
przyrody, dlatego mamy przypowieść o czterech glebach, o nieurodzajnym drzewie
figowym, przyrównanie Królestwa Bożego do ziarna gorczycy posianego do ziemi i
wiele innych.
Mówi więc, gdy patrzycie na drzewo
figowe, że gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, to poznajecie że
blisko jest lato.
Podobnie
z nadejściem Królestwa Bożego, gdy
zobaczycie że to wszystko zacznie się dziać, to wiedzcie że jest już blisko
(32-33).
To
wszystko, to znaczy co?
Oczywiście
chodzi o to, co Pan Jezus nazywa wcześniej bólami porodowymi, które świadczą o
rychłym jego nadejściu. Jak wiemy mówił że w miarę przybliżania się Jego
powtórnego przyjścia nastąpi nasilenie wojen i wieści wojennych, będzie
pojawiać się coraz więcej fałszywych proroków i mesjaszy obiecujących ludziom
zbawienie, szczęście, zdrowie i wszelki dobrobyt, by ludzie tylko ich uznali na
miejscu Boga. Również nasilą się znaki dotyczące zmian w przyrodzie jak
trzęsienia ziemi, kataklizmy, powiedzie i inne. Wzmorzy się także
prześladowanie chrześcijan na całym świecie, a moralność oparta o Boże Słowo
będzie zanikać. W miarę jak koniec będzie się przybliżał znaki będą coraz
bardziej intensywniejsze, a ich apogeum nastąpi w czasie wielkiego ucisku o
którym wcześniej mówiliśmy.
Wydaje
mi się, że żyjemy w czasach kiedy pewne rzeczy zaczynają przyśpieszać i są
bardziej widoczne niż inne, chociażby kwestia biblijnej moralności. Coraz
częściej powoływanie się na biblijną moralność w kwestiach światopoglądowych,
stosunków społecznych i seksualności człowieka spotyka się z ostrym sprzeciwem,
ośmieszeniem i prześladowaniami.
W
obrębie chrześcijaństwa natomiast mamy coraz więcej fałszywej wiary, fałszywych
proroków powołujących się na Pana Jezusa
jednak nie mających z nim nic wspólnego.
Czym
bliżej końca tym więcej znaków, więcej wojen, więcej niemoralności, więcej
kataklizmów, epidemii, więcej zwiedzenia i tym podobnych rzeczy. Ale dla nas,
wierzących w Chrystusa to powinien być pocieszający znak, że przybliża się Jego powrót, a wraz z nim
odkupienie nasze.
Jedno Pokolenie
Następnie
Pan Jezus mówi do uczniów często trudne w zrozumieniu dla nas słowa, „że nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko
się stanie” (34).
Niektórzy
uważają, że właśnie z powodu tych słów nie powinniśmy ufać Jezusowi, bo
przecież od czasu Chrystusa minęło o wiele więcej niż jedno pokolenie, a
Chrystus nie powrócił. Mówią - widzicie pomylił się, wszystkiego nie wiedział
nawet nie znał dnia swojego powrotu, więc skoro tu się pomylił, to skąd możemy
być pewni że nie mylił się w innych sprawach.
Jednak
takie wyjaśnienie musimy odrzucić, wiemy że nasz Pan nie mógł się mylić, a tym
bardziej kłamać, bo wtedy całe nasze zbawienie stałoby pod znakiem zapytania. Najwidoczniej
Panu Jezusowi nie chodziło o tamto pokolenie do którego te słowa wypowiadał.
Jeszcze
inna interpretacja jest taka, że Pan Jezus rzeczywiście mówił o tamtym
pokoleniu, ale miał na myśli zburzenie Jerozolimy w latach 70 n.e i wszystkie
te znaki dotyczą tamtego właśnie okresu. Ale jak pamiętamy uczniowie nie pytają
jego o zburzenie Jerozolimy, ale znaki dotyczące jego powtórnego przyjścia i
założenia Królestwa którego się spodziewali. Gdyby mówił wyłącznie o okresie gdy
Jerozolima została zniszczona przez Rzymian, to nie odpowiedziałby na ich
pytanie.
Słyszałem
również taką interpretacje, że drzewo figowe o którym mówi tutaj Pan Jezus w
tym fragmencie to Izrael. Więc należy liczyć jednio pokolenie od odrodzenia
Izraela. Jak wiemy Państwo Izrael na nowo zostało założone w 1948 roku. Teraz
jedno pokolenie od tego momentu miałoby doświadczyć powrotu Chrystusa. Gdybyśmy
przyjęli takie wyjaśnienie zakładając jak mówi psalm 90 że jedno pokolenie to
około 70-80 lat to dużo czasu już nie zostało. Ale ta interpretacja wydaje się
mało prawdopodobna i byłaby zupełnie niezrozumiała dla uczniów. Też
musielibyśmy wyjaśnić na jakiej podstawie uważamy że założenie państwa Izrael
odnosi się do drzewa figowego wypuszczającego liście. Pomimo powstania państwa,
Izrael wciąż nie przyjął Mesjasza, to więc na razie żądnych liści nie wypuścił.
Istnieją
jeszcze inne bardziej karkołomne wyjaśnienia, ale w moim przekonaniu
najwłaściwsza jest taka, że Pan Jezus mówił o tym pokoleniu, które będzie żyło
w tych czasach, gdy zaczną się wspomniane bóle porodowe. Chodzi oto , że do
tego momentu nie będzie tak łatwo ocenić, że świat w jakikolwiek sposób się
zmienia, podobnie jak za czasów Noego lub Lota, jedli, pili za mąż wychodzili i
za mąż wydawali, aż do chwili gdy nastał sąd. Podobnie i tu, przez długi czas
będzie normalnie, ludzie będą załatwiali swoje interesy, będą rodzić i
wychowywać dzieci, dorabiać się, kupować sprzedawać byle dalej do przodu.
Ale w momencie gdy wejdziemy w siedmioletni okres
ostatniego tygodnia Daniela wszystko potoczy się bardzo szybko, nie przeminie
pokolenie które będzie widzieć początek tych wielkich znaków i ich konnic wraz
z przyjściem Syna człowieczego.
Przyjdzie
moment, przyjdzie chwila na świat, gdy po długim okresie normalnego życia i
załatwiania spraw nastanie czas wielkiego ucisku i spadnie to raptem na ziemię.
Podobnie jak z potopem, Noe budował arkę na pustyni gdzie nie padał żaden
deszcz i przez długi czas nic się nie zmieniało, aż raptem przyszedł potop.
Pan
Jezus mówi, że niebo i ziemia przeminie, ale Słowa Jego nie przeminą (w 35). To co powiedział odnośnie tych
wydarzeń jest absolutnie pewne, choć czas ich nadejścia jest ukryty i
zapieczętowany przez Boga.
Dlatego
też Słowo Boże wielokrotnie wzywa nas w kontekście nadejścia tego dnia do
czujności. Wierze że Kościół, wierzący w Chrystusa będą zachowani przed czasem
Wielkiego Ucisku i w chwili gdy będzie miał nastąpić ten ostatni okres sądów
Boga nad ziemią, kościół zostanie porwany w powietrze na spotkanie Pana jak
czytamy w 1 Liście Ap. Pawła do Tesaloniczan w 4 rozdziale
1Tesaloniczan 4:16 Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos
archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy
umarli w Chrystusie,
17
Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy
w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
Wtedy
kiedy kościół zostanie zabrany do nieba, tu na ziemi zacznie się czas Bożych
sądów nastąpią wszystkie te znaki o których mówił Chrystus. W tym okresie Wielkiego ucisku
nawrócą się inni wierzący i oczywiście Izrael jak czytamy w Liście Pawła do
Rzymian 11.
Co wskazuje na zabranie kościoła przed
czasem wielkiego ucisku?
Jest
kilka miejsc w Nowym Testamencie, obietnic złożonych kościołowi, że Bóg zachowa
swój lud przed swoim gniewem, który zamierza wylać na ziemię jak np. w Ks. Objawienia 3,10
Objawienie 3:10 Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie
wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały
świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi.
Obietnica
jest złożona kościołowi w Filadelfii, ale wyraźnie ma charakter proroczy i nie
dotyczy tylko małej lokalnej społeczności doświadczającej prześladowań, ale
wierze że jest obietnicą dla całego kościoła i dotyczy wielkiej próby jaka ma
przyjść na świat, jak sądzę tą wielką próbą która spadnie na świat będzie
Wielki Ucisk.
Podobnie
czytamy w liście do tesaloniczan w kontekście sądu i przyjścia Chrystusa:
1 Tesaloniczan 5:9 Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz
na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
Widzimy
to? Bóg nie przeznaczył wierzących na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia. Poza
tym gdy spojrzymy na starotestamentowe sądy, które są typami Bożego sądu czasów
ostatecznych jak potop i zniszczenie Sodomy i Gomory, to zawsze widzimy że Bóg
ratował swoje sługi. Widzimy Noego który został cudownie ocalony przed potopem
wchodząc do Arki, widzimy Lota cudownie wyprowadzonego z Sodomy i uratowanego z
ognia. Wierzę że podobnie będzie w dniach, gdy nadejdzie okres Wielkiego
ucisku, będzie tak jak za czasów Noego i Lota, przez długi czas zwyczajnie i
normalnie, aż kościół zostanie zabrany do nieba i zacznie się czas Bożego sądu.
Dlatego musimy być ciągle gotowi na spotkanie z Panem i trwać w społeczności z
nim, nie znamy dnia ani godziny, nie wiemy kiedy ten czas nadejdzie. A może
nadejść w każdej chwili, wierzę że pochwycenie kościoła może nastąpić nawet
dzisiaj, jutro albo za tydzień i ci którzy znają Pana zostaną wzięci do Niego,
tam gdzie jest wiele mieszkań dla Bożego ludu przygotowanych przez Chrystusa.
Ci zaś którzy nie znają Pana i ci którzy są zbuntowani zostaną na czas
wielkiego ucisku na ziemi. Wraz z końcem wielkiego ucisku Pan Jezus przybędzie
ze wszystkimi swoimi świętymi dokonując sądu nad narodami i założy tysiącletnie
Królestwo do którego wejdą wszyscy zmartwychwstali święci oraz ci którzy
nawrócili się podczas Wielkiego ucisku i dożyją Jego powrotu, będą oni w swoich
naturalnych ciałach, by zaludnić ponownie ziemię.
Tajemnica powtórnego przyjścia
Ale
pomimo tak wielu informacji jakie Pana Jezus nam zostawił odnośnie drugiego
swego przyjścia nie jesteśmy w stanie powiedzieć kiedy to się dokładnie stanie.
Pan powiedział, że „o tym dniu i
godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (36).
To jednak nie przeszkadza wielu ruchom religijnym przepowiadać dzień
przyjścia Chrystusa. Jedną z najbardziej znanych grup która czyniła to już
kilka razy są Świadkowie Jehowy. Średnio co kilkadziesiąt lat twierdzą, że
znają dzień końca świata, później gdy on nie nadchodzi udają że nic takiego nie
mówili. Są również inni zwodziciele co tak czynią, ale dzień i godzina są dla
nas ukryte i takie będą, aż do Jego pojawienia się. Nawet to pokolenie, które
będzie widziało bardzo wyraźne znaki, że dzień Pański się mocno przybliża,
będzie widziało antychrysta, pochwycenie kościoła i inne zwiastuny Jego
przyjścia nie będzie w stanie dokładnie powiedzieć co do dnia i godziny, kiedy
On przybędzie. Po prostu mamy być cały czas gotowi, Bóg w swojej mądrości
celowo zasłonił przed nami ten dzień byśmy przez cały czas spodziewali się go.
I z jednej strony kościół zawsze zastanawiał się kiedy się to stanie, a z
drugiej zawsze przez te słowa był motywowany do ciągłego oczekiwania, bo być
może to będzie za moich czasów. Każde pokolenie ma być pokoleniem oczekującym
powrotu Chrystusa.
O
tym dniu nie wiedzą nawet najbliżsi Bogu aniołowie nawet Boży Syn będąc na
ziemi nie miał takiej wiedzy. Niektórzy zastanawiają sią jak to możliwe, że
skoro Pan Jezus jest Bogiem nie wiedział o dokładnej chwili swego powrotu? Ale
możemy to w prosty sposób wyjaśnić, Jezus jako człowiek postanowił na czas
swojego pobytu na ziemi nie korzystać ze swojej boskiej wiedzy. Jak wiemy
poddał się całkowicie Ojcu i korzystał z niej tylko wtedy, kiedy to była wola
Jego Ojca. Przybrał postać sługi (Filip
2,7) i zdał się jako człowiek całkowicie na Ojca i na to, co Ojciec w danym
momencie postanowił mu objawić. Stąd czytamy w Nowym Testamencie, że Panu Jezusowi
przybywało mądrości z czasem jak dorastał (Łuk
2,52), Ojciec objawiał Mu coraz więcej o Jego misji i o tym kim jest i co
ma czynić. Osobiście uważam że dzisiaj Pan Jezus już zna ten dzień, już została
mu przywrócona chwała którą miał zawsze u Ojca zanim przyszedł na ziemię.
I
chociaż ludzie mają wyraźnie ostrzeżenia w Słowie Bożym, by być gotowymi na
przyjście Chrystusa, to czy oni się nimi przejmują? Czy dbają o to, by być
gotowymi na jego pojawienie się?
Czym
głównie zajmują się, czy szukają Boga i Jego syna Jezusa Chrystusa? Czy
zastanawiają się nad tymi sprawami i zgłębiają je? Nie, często ich to w ogóle
nie interesuje, często uważają że to są bajki albo ich, to nie dotyczy.
Nierzadko zdarza się że drwią z ostrzeżeń o sądzie i przyjściu Chrystusa jak
czytamy w 2 liście Piotra.
Jak
mówi nasz Pan głównie zajmują się jedzeniem, piciem, gromadzeniem bogactw,
interesami, wychowaniem dzieci, budowaniem domów i zaspokajaniem swoich
grzesznych namiętności jak za czasów Noego. Są często tym tak zajęci, jak gdyby
życie tutaj na ziemi miało trwać na wieki.
Gdy
zaczniemy studiować czasy Noego to zobaczymy, że życie ludzi w tamtym czasie
było mocno skupione na nich samych. Przewżał materialistyczny i naturalistyczny
pogląd na świat, że najważniejsze jest to, co tu i teraz, że nie ma żadnych
wyższych wartości, że istnieje tylko to co widzisz i Boga nie ma. I żyli tak
codziennie w swojej rutynie, w swoich
grzechach nie chcąc słuchać Boga, aż do dnia gdy Noe wszedł do Arki i drzwi
zamknęły się, a wtedy przyszła zagłada na wszystkich.
Odrzucenie
Boga zawsze przynosi coraz większy grzech, Bóg pozwala, by człowiek i świat bez
Boga coraz bardziej się pogrążali. I widać to w czasach Noego i Lotta, coraz
większa bezbożność, coraz większa rozwiązłość seksualna, co raz mniej hamulców
i tak będzie w Czasach Syna Człowieczego, nawet o wiele gorzej, bo Duch Św.
który obecnie powstrzymuje szatana przed doprowadzeniem ludzi do całkowitego
zepsucia zostanie z ziemi zabrany.
Nie spostrzegą się
Więc
większość ludzi będzie tak żyć jak za czasów Noego skupiając się całkowicie na
tym świecie w pogoni za swoimi pragnieniami, a wtedy nadejdzie ten dzień, dzień
Wielkiego Ucisku i sądu Boga. Czytamy dalej
Mateusza 24:40 Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie
wzięty, a drugi zostawiony.
41
Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.
42
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.
Niektórzy
myślą, że to wzięcie i zostawienie dotyczy pochwycenia kościoła, ale jak
czytamy ten fragment, to wyraźnie dotyczy on sądu jaki wtedy przyjdzie na
ziemię, że Bóg pewne osoby najwyraźniej wierzące zachowa nawet w tym trudnym
okresie. To więc, gdy przyjdzie czas Wielkiego ucisku i Bożego sądu, to dwóch
będą w pracy jeden wierzący w Chrystusa drugi nie. Niewierzący zginie, a ten który
ufa Chrystusowi zostanie, by odziedziczyć Królestwo co jest bardziej
szczegółowo wyjaśnione w 25 rozdz. Ew Mateusza. Dwie będą w domu pracować jedna
zginie druga zostanie. Ludzie którzy zostaną, którzy ocaleją z Wielkiego ucisku
i prześladowań antychrysta wejdą do Tysiącletniego Królestwa i nadal będą
zaludniać ziemię, ale już w nowej rzeczywistości pod widzialnym panowaniem
Chrystusa i Jego świętych. Diabeł zostanie związany na tysiąc lat, a grzech
mocno ograniczony.
I
na ziemi nastanie wtedy czas jakby sprzed upadku Adama, to co pierwszy Adam
zniszczył, drugi Adam, Jezus Chrystus odbudował.
Wezwanie
To
więc w związku z tym co nasz Pan nam powiedział mamy czuwać, być gotowymi na
spotkanie z Nim
Mateusza 24:42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia
Pan wasz przyjdzie.
Co
to znaczy czuwać?
Nie
ulec codziennej rutynie jak praca, obowiązki, rodzina, szkoła, zapominając w
ten sposób o Bogu i o naszej duszy że mamy ją karmić i umacniać w Chrystusie.
Czuwać to znaczy służyć wytrwale Chrystusowi w czasie naszej pielgrzymi do
naszego wiecznego domu. Czuwać to znaczy czekać na Pana na spotkanie z Nim i
wyglądać Jego powrotu, mamy być w ten sposób gorący dla Niego, umartwiać swoje
grzechy i to wszystko co w naszych członkach oddala nas od Pana. Czuwać to
znaczy uwielbiać Go, budować Jego Królestwo, troszczyć się o Jego kościół i
inwestować nasz czas, nasze talenty, nasz potencjał i nasze dobra materialne w
to co wieczne, bo świat przemija, ale ci którzy ufają Boga trwają na wieki.Czywać to znaczy trwać w społeczności z Jezusem przez modlitwę i tak umacniać się.
Chciałbym
byśmy wszyscy postawili sobie pytanie, czy jestem/ jesteś gotowy na spotkanie z
Panem dzisiaj, czy upamiętałem się ze swoich grzech i pojednałem z Bogiem przez
wiarę w Jezusa Chrystusa, czy uświęcam się i dążę do tego, by każdego dnia być
bliżej Pana? Może jest coś jeszcze w twoim życiu, co wiesz że powinieneś
odrzucić, może została zakopana pierwsza miłość, pierwsza gorliwość do której
należy powrócić, jeśli tak zrób to, bo nie znamy dnia ani godziny kiedy nasz
Pan nas powoła przed swoje oblicze Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz