Czy
próbowałeś kiedyś wyobrazić siebie świat bez wiatru? Jeziora miałby całkowicie
gładką powierzchnie tafli wody, spadające liście nie fruwałyby po chodnikach, a
drzewa pod wpływem wiatru nie przewracałby się. Może wydawać się nam, że świat
bez wiatru byłby lepszy, spokojniejszy bardziej przyjazny. Na pustyni w Arizone
zbudowano specjalną szklarnię, która miała naśladować zamknięty system
ekologiczny, gdzie nie było wiatru. Badania te miały na celu sprawdzić, czy
człowiek będzie mógł w przyszłości zbudować podobne szklarnie w kosmosie i
stworzyć roślinom odpowiednie warunki do wzrostu.
Jednak
okazało się, że np. drzewa które wyhodowano w tych idealnych warunkach po
pewnym czasie same się przewracały. Przez pewien czas naukowcy nie byli w
stanie tego wyjaśnić dlaczego drzewa załamują się pomimo braku wiatru.
Ku
zaskoczeniu naukowców po dłuższych badaniach okazało się, że drzewa załamują
się pod własnym ciężarem właśnie z powodu braku wiatru. Wiatr w normalnych
warunkach atmosferycznych, który kołysa drzewa jednocześnie wpływa na
umocnienie ich systemu korzeniowego i struktury drzewa, co nie było możliwe w
laboratorium. Drzewa które są wystawione na działanie wiatru okazują się o
wiele mocniejsze od tych, które tego nie doświadczają. Oczywiście prawdą jest ,
że niektóre z drzew wiatr przewróci, ale większość umocni.
Podobnie
Słowo Boże przedstawia chrześcijańskie doświadczenia w życiu wierzących, są one
niezbędne do naszego chrześcijańskiego wzrostu duchowego. Nieprzewidziane
okoliczności, kłopoty, problemy które nas spotykają, prześladowania, sprawy
zdrowotne, rodzinne, finansowe i inne. Wszystkie one mają na celu nauczyć nas
jeszcze głębiej i bardziej ufać Chrystusowi. Dlatego jak mówi Jakub możemy
radować się z naszych doświadczeń będąc świadomym, że przez nie Bóg nas
umacnia, są dla chrześcijan tym samym, czym wspomniany wiatr dla drzewa. Z
jednej strony nas kołyszą, sprawiają trudności, rozterki i niepewność, a z
drugiej przez te podmuchy doświadczenia nas umacniają i sprawiają że jeśli mamy
prawdziwą wiarę w Chrystusa, to jesteśmy mocniejsi i w Niego w Chrystusa
głębiej wzrastamy. W ten sposób każde kolejne doświadczenie jest dla nas
łatwiejsze do przejścia i jesteśmy w nich coraz bardziej wyćwiczeni.
To co mówi Jakub w trzecim wierszu, że
doświadczenie wiary naszej sprawia wytrwałość (1,3) greckie hypomonē, które możemy oddać też
słowami niezłomność lub wytrzymałość. Czym większe doświadczenia przechodzimy,
tym bardziej jesteśmy wytrzymali, czym trudniej, tym dojrzalszy chrześcijański
Charakter, czym dojrzalszy chrześcijański Charakter tym większego dzieła dla
Boga możemy się podjąć. Doświadczenia takie wprawdzie są zabójcze dla płytkiej
i fałszywej wiary jak powiedział Pan Jezus w przypowieści o czterech glebach (Mat 13,21), jednak niezbędne dla
rozwoju prawdziwej.
Z
kolei wytrwałość chrześcijańska, wyćwiczenie nabyte przez doświadczenia
prowadzi do dzieła doskonałego. Najwyraźniej tym doskonałym dziełem o którym mówi
Jakub jest dojrzały charakter Chrześcijański. Rezultatem doświadczeń jest życie
w pełni skupione na Chrystusie, wypalenie tego co jeszcze rwie nas do świata
i do przemijającej rozkoszy grzechu. W końcu doświadczony chrześcijanin staje doskonały
i przygotowany do pełnienia Bożego dzieła. Nie chodzi o to, że taki człowiek
jest w pełni bezgrzeszny i nie popełnia błędów. Ale chodzi o to, że jest on wyćwiczony w cierpliwym znoszeniu
przeciwności, rozpoznawaniu dróg Bożych i jego życie jest wolne od zepsucia moralnego
jakie niesie ze sobą świat.
Takie
działanie Boże widzimy w życiu wielu Bożych mężów, widzimy Józefa który wiele musiał wycierpieć zanim
został premierem Egiptu. Mojżesza który musiał w swoim życiu przejść pustynie zanim
Bóg nim się posłużył. Widzimy Dawida, który przez wiele lat musiał uciekać
przed Saulem niczym zaszczute zwierzę zanim został królem Izraela. Widzimy
Jeftego z Ks. sędziów, który został wypędzony przez swoich braci jako bękart,
by następnie zostać powołanym przez Boga do wyzwolenia narodu. Widzimy również
Rut, która musiała stracić męża i dwóch synów, by mogła wrócić z Moabu do
Betlejem i wydać swoją synową Noemi za Boaza i być włączoną do linii Jezusa
Chrystusa i w końcu widzimy naszego Pana, który przeszedł wiele cierpień i
prześladowań stając się dla nas sprawcą i dokńczycielem wary, ale też wzorem do
naśladowania.
Możemy
powiedzieć, że zanim Bóg nas użyje do swojego dzieła za nim przyjmie nas do
chwały wpierw musi nas przygotować przez doświadczenia. Musimy być świadomi, że
za każdym zwycięstwem w Imieniu Jezusa w naszym życiu stoi Krzyż, bez Krzyża
nie ma przemiany charakteru, bez przemiany charakteru nie ma dojrzałości, bez
dojrzałości nie ma doskonałości, a bez doskonałości nie ma zwycięstwa. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz