Jan
znowu funduje nam test prawdziwego chrześcijaństwa. Tym razem testem tym jest
miłość do świata. Jeśli kochamy świat, światowe życie i światowe pożądliwości
nie możemy być blisko Boga. Miłość do świata i miłość do Boga wzajemnie się
wykluczają.
Czasami
jest tak, że ludzie nawracają się, ale ich nawrócenie jest powierzchowne, płytkie.
Na początku jest wiele radości, dobrego boju, poświęcenia dla Pana, ale później
z miesiąca na miesiąc z roku na rok są coraz mniej gorliwi i coraz mniej oddani
Panu Jezusowi, aż może przyjść to, co apostoł Paweł powiedział o Demasie jego
wieloletnim pomocniku w zwiastowaniu ewangelii, że opuścił go, bo bardziej
umiłował świat doczesny 2 Tymoteusza
4,10.
Miłość
do świata jest zagrożeniem dla każdego chrześcijanina. Jeśli nie miłujemy Pana
dostatecznie mocno, jeśli nie narodziliśmy się z Jego Ducha, to w końcu zaczniemy
miłować coś innego. Wydaje się, że świat krzyczy dzisiaj o wiele mocniej niż
kiedyś swoimi reklamami, obietnicami sukcesu i szczęśliwego życia, by odwieść
nas od Jezusa Chrystusa.
2,15
Miłość do świata, co to takiego jest i
dla czego Bóg nie pozwala nam miłować świata?
Jan
przestrzegając nas przed miłością do świata nie ma na myśli świata jako Bożego
stworzenia. Czytamy w Ew. Jana 3,16
że tak Bóg umiłował świat, że dał swego syna, by każdy kto w Niego uwierzy miał
życie wieczne. To więc czy nie ma sprzeczności między tym, co mówi ewangelista
Jan w ewangelii, a tym co pisze w swoim liście?
Nie, bo Gdy Jan w Ew. Jana mówi o miłości do
świata, to ma na myśli ludzi których Bóg umiłował i posłał im wybawiciela. Gdy
mówi o miłości do świata w swoim liście ma na myśli diabelski i ludzki system
sprzeciwiający się Bogu, jaki zbudował ten świat i w oparciu o niego
funkcjonuje. (2 Kor 4,4; Jana 12,31;
Jana 14,30; Efez 6,12).
Składają
się na to ludzkie wartości duchowe i moralne nieodrodzonych ludzi. Również
ludzka filozofia i zmysłowa mądrość, oraz rzeczy tego świata jak: finanse,
dążenie do ludzkiej chwały, polityka. To wszystko razem tworzy porządek
sprzeciwiający się Bogu. Świat zawsze ma mnóstwo powodów i dowodów dla których
nie powinieneś ufać Bogu i wierzyć w
Niego. Świat zawsze ma coś bardziej atrakcyjniejszego dla człowieka niż
wiara w Syna Bożego, którą uważa za głupstwo. Świat zawsze chce rozbudzać nasze
zmysły i pożądliwości kierując naszą uwagę wyłącznie na ziemskie cele i dobra
rozpalając nasze cielesne namiętności.
Słowo
Świat w sensie tego zorganizowanego porządku sprzeciwiającego się Bogu
występuje w Nowym Testamencie bardzo często. Paweł mówi o mądrości świata
sprzeciwiającej się Bogu (1 Kor 1,20)
apostoł Jan mówi, że cały świat jest pogrążony w złym (1 Jana 5,19) czytamy w sensie negatywnym o „duchu tego świata” (1 Kor 2,12) „modzie tego świata (1 Kor 7,31) złego dążenia tego świata (Efez 2,2) skażenia świata (2 Piotra 1,4) Jezus mówił że świat go
nienawidzi, bo miłuje swoje grzechy i nie chce przyjść do Niego (Jana 15,18) a diabeł jest bogiem tego
świata w takim sensie, że tworzy grzeszny ludzki system i przez niego trzyma
ludzi w niewoli, by nie mogli poznać Zbawiciela.
Tak
więc widzimy, że świat o którym mówi Jan, a którego mamy nie miłować, to jest
zorganizowany przez szatana i zbuntowanych wobec Boga ludzi, system grzesznej
ludzkiej myśli sprzeciwiającej się Bogu i mającej wstręt do ewangelii.
Słowo
Boże wyraźnie nas wzywa by nie upodabniać się do świata i nie plamić się przez
niego, czyli nie postępować według wzoru i schematu życia ludzi nie znających
Boga. Świat ma swoje wartości moralne i duchowe, które są sprzeczne z Bożymi
wartościami. Przykłady jakie możemy podać to Boże i świeckie spojrzenie na
małżeństwo, seksualność człowieka, kwestie płci, wychowywania dzieci,
postępowania. Jakub mówi że przyjaźń ze
światem to wrogość wobec Boga (Rzym
12,2; Jakuba 1,27; Jakuba 4,4).
Jak myślisz w jaki sposób chrześcijanie
mogą się upodabniać do świata, przyjaźnić z nim i w ten sposób się splamić?
Oczywiście
chodzi o wyznawane wartości tego świata i życie nimi. Mogą to być moralne i
duchowe wartości sprzeczne z Bożym słowem. Może to być sposób postępowania tego
świata, który nie podoba się Bogu. Do tego również kwalifikuje się moda świata
w danej epoce, to czym świat żyje, czym się zachwyca i za czym goni.
Jan
mówi byśmy nie oddali swojego serca rzeczom tego świata. Byśmy nie żyli dla
rzeczy, które możemy sobie kupić, zjeść, przeżyć, zrobić. Byśmy nie oddali
swojego serca ludzkim świeckim ambicjom, czy naszemu hobby. Wiele z tych rzeczy
same w sobie nie są złe, ale nie dla nich żyjemy i nigdy nie mogą stanowić
centrum życia chrześcijanina.
Miłość
do świata wyklucza miłość do Boga, jeśli chcemy żyć na wzór świata, blisko
świata w sposobie myślenia i postępowania, to wtedy automatycznie odrzucamy
Boga i Jego wartości. To więc, automatycznie kiedy staniesz się chrześcijaninem
kiedy zaczniesz mówić o chrześcijańskich
wartościach o konieczności zaufania Chrystusowi i wiary w Niego, to postawisz
się w opozycji wobec świata. Wtedy świat przestanie cię kochać, a nawet
akceptować zwróć uwagę na (1 List Jana
4,5-6; Jana 7,7; Jana 15,18-19)
Jednak
kiedy przestaniemy wierzyć w kłamstwa świata, po co jest to życie, na czym ono
polega, jak osiągnąć szczęście, spełnienie, życie wieczne, a uwierzymy
Chrystusowi, to zostaniemy wyzwoleni z niewoli świata i bezbożnego systemu
religijnego przez który diabeł trzyma ludzi w niewoli (1 Jana 5,4)
2.16
Teraz
Jan przedstawia nam ten świat przez trzy
główne wartości przeciwne Bogu jakimi ten świat się kieruje. Można powiedzieć,
że to są trzy bramy przez które grzech wchodzi do naszego życia.
1.
Pierwsza brama to jest pożądliwość ciała.
Jest
to pragnienie naszych serc wszystkiego, co jest złe w oczach Boga. Są to
samolubne pragnienia wszelkiego rodzaju, które wykraczają poza granice
zarysowane przez Boga w Jego Słowie. Pożądliwości ciała objawiają się tym, że
ciągle nam czegoś mało, ciągle nie jesteśmy do końca zadowoleni, ciągle czujemy
niedosyt. Mamy jedzenie, ale po pewnym czasie chcielibyśmy inne lub więcej,
lepsze wspanialsze. Mamy samochód, ale po pewnym czasie zaczyna podobać się nam
inny i już jestem niezadowolony ze starego. Mam dom, ale po pewnym czasie chce
mieć inny, inaczej urządzony, lepszy większy, wspanialszy. Mamy żonę czy męża,
ale po pewnym czasie nam to powszednieje i chcemy nowego partnera, czy
partnerkę. Ciągłe dodatkowe pragnienia ponad normę, ponad stan i gonitwa za
przyjemnościami, doznaniami, byle więcej, byle mocniej, byle bardziej, ale wciąż
człowiek jest nienasycony. Nigdy nie możemy pozostać w granicach rozsądku, tego
co dobre i sprawiedliwe, ale wciąż pożądamy tego, co Bogu się nie podoba.
A
jakie to są żądze, no to tutaj cała gama (Galacjan
5,19, Mateusza 4,3)
2.
Druga brama przez którą przychodzi grzech do naszego
życia to pożądliwość oczu
Oczy
są oczywiście darem od Boga i same w sobie nie są złe. Ale to, jak nimi
postrzegamy jest wykrzywione przez grzech. Zamiast oddać oczy Bogu podziwiać
Jego stworzenie, widzieć piękno Boga przez to co uczynił, to człowiek robi z
oczu zły użytek.
Wpatruje
się np. w rzeczy tego świata tak bardzo, że One przysłaniają mu Boga, potrafi
dla nich (dla tych rzeczy) ukraść, zabić, skrzywdzić, oszukać, bo coś mu się
podoba. Potrafi przez patrzenie na kobietę czy mężczyznę grzeszyć w swoim
sercu, czy cudzołożyć. Potrafi niesprawiedliwie osądzać ludzi przez to, co
widzi.
Na
tym właśnie bazuje większość reklam. Rozbudzić nasze zmysły przez pokazywanie
nam obrazów jacy to jesteśmy wspaniali, mądrzy, wyjątkowi gdy kupimy sobie
pralkę, samochód, kosmetyk, komputer itp.
Lub jacy to jesteśmy męscy, gdy pijemy piwo i palimy papierosy. Jak wiele
dzisiaj osób jest zniewolonych przez pornografie nasycając swoją pożądliwość
przez obrazy.
Pożądliwość oczu to jest wszystko to, na co
patrzymy naszymi oczami i wyniku czego pojawiają się złe pragnienia w sercu (Mateusza 4,8-9).
3.
Trzecia brama przez którą grzech wchodzi to pycha
życia.
Tutaj
chodzi o naszą dumę, pychę, chwalenie się, chęć zaistnienia, bycia kimś, bycia
podziwianym, domaganie się odpowiedniego szacunku.
Ktoś
się z kimś nie przywitał, albo przywitał się nie tym słowem co trzeba, nie
zwrócił się do niego tak jak trzeba, może nie użył odpowiedniego tytułu przed
nazwiskiem itp. a już potrafimy się obrażać, czy czuć że zostaliśmy w jakiś
nieodpowiedni sposób potraktowani.
Ludzki
upadły system dąży do tego, by być sławnym, by być wielkim, by oczy wszystkich
były zwrócone na mnie. Chcemy pokazywać innym, że jesteśmy od nich lepsi, że z
nimi wygrywamy, że więcej wiemy, że bardziej się na czymś znamy. Często z tego
powodu poniżamy innych lub patrzymy na nich z góry. W ten sposób wydaje nam
się, że więcej znaczymy, czujemy się ważniejsi. Wydaje się nam, że jesteśmy
najważniejsi na świecie i świat powinien kręcić się w około nas. Jeśli tak nie
jest, obrażamy się. Pycha życia, to chęć zajęcia miejsca Boga, być jak Bóg bez
Boga (Mateusza 4,6).
To jest ta sytuacja kiedy Ewa z Adamem chcieli
być jak Bóg, kiedy zobaczyła że warto zerwać owoc, by zdobyć taką wiedzę i
mądrość jak Bóg. Ludzie zapragnęli być jak Bóg, a tym czasem stali się jak
diabeł.
2.17
Nie
możemy kochać świata, bo życie świata jest krótkie. Miłość do świata to śmierć.
Ludzie cieszą grzechem, przyjemnościami, które są przeciw Bogu nie zważając na
to, że za chwilę ich życie się skończy i przeminą razem z tym światem. Tak
naprawdę życie człowieka jest jak trawa, trwa jeden sezon wobec wieczności
Boga, a człowiek zachowuje się w swoim grzechu jakby miał żyć na wieki i jakby
nie miały spotkać go żadne konsekwencje za jego postępowanie. Ludzie celebrują
przyjemność grzechu zamiast się smucić, żyją tak jakby grzech miał trwać
zawsze, a trwa tylko chwilę i wystawia bardzo słony rachunek.
Koncertowanie
się na tym świecie jest jak ustawianie leżaków na Tytanicu przez chwilę jest
fajnie, ale ten okręt tonie.
Jeśli
ktoś jest prawdziwie mądry nie będzie żył dla świata, który przemija. Wszystkie
rzeczy tego świata za którymi ludzie gonią przeminą. Bogactwa którymi ludzie
się otaczają, przeminą i zmarnieją. Żaden z nas nic ze sobą nie może zabrać z
tego świata, wszystko musimy zostawić. Jak nadzy wyszliśmy z łona matki, tak
nadzy musimy wrócić i stanąć przed Bogiem. Wtedy będzie miała tylko znaczenie
nasza wiara w Jezusa i to co dokonaliśmy w Chrystusie. Ten kto kocha ten świat
i goni za tym światem miłuje śmierć. Wszyscy którzy kochają ten świat i nie
miłują Pana trafią niestety do piekła, przeminą. Kształt świata przemija i świat
się kończy, to więc nie żyjmy dla niego. (1
Koryntian 7,31; 2 Tesaloniczan 6- 8.
Ten
natomiast kto kocha Pana Jezusa, kto kocha Boga, kto jest mu posłuszny nigdy
nie umrze, Jego życie trwa na wieki, bo Bóg trwa na wieki Ew. Jana 11,25-16; 1 Jana 5,13.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz