21.02.2020

Chciwy głupiec Ew. Łukasza 12,13-21



Słyszałem kiedyś taką historyjkę, która dobrze obrazuje na czym polega chciwość.
Kiedyś pewien biznesmen siedział przy plaży w małej brazylijskiej wiosce. Siedząc, zobaczył brazylijskiego rybaka wiosłującego małą łódką w kierunku brzegu, który złowił całkiem sporo dużych ryb. Biznesmen był pod wrażeniem i zapytał rybaka: „Ile czasu zajmuje ci złapanie tak wielu ryb?”
Rybak odpowiedział: „nie zajmuje mi to zbyt dużo czasu”.
„Więc dlaczego nie zostaniesz dłużej na morzu i nie złapiesz jeszcze więcej?” Spytał biznesmen.
„To wystarczy, aby wyżywić całą moją rodzinę” - powiedział rybak.
Następnie biznesmen zapytał: „ A co robisz przez resztę dnia?”
Rybak odpowiedział: „Cóż, zwykle budzę się wcześnie rano, wypływam na morze i łapię trochę ryb dla naszej rodziny, a potem wracam i bawię się z moimi dziećmi. Po południu mam drzemkę z żoną i przychodzi wieczór. Wieczorem dołączam do przyjaciół z wioski -  siedzimy razem, gramy na gitarze, śpiewamy i mamy dobry czas. ”

Biznesmen powiedział wtedy rybakowi.

 Posłuchaj - „Mam doktorat z zarządzania przedsiębiorstwem. Mogę pomóc ci stać się bardziej skuteczny w twojej pracy. Odtąd powinieneś spędzać więcej czasu na morzu i starać się złapać jak najwięcej ryb. Gdy zaoszczędzisz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz kupić sobie większą łódź i złapać jeszcze więcej ryb. Wkrótce będziesz mógł sobie pozwolić na zakup większej liczby łodzi, założenie własnej firmy, potem własnego zakładu produkującego żywność w puszkach i założysz sieć dystrybucji. Z czasem przeprowadzisz się z tej wioski do São Paulo, gdzie możesz założyć kwaterę główną swojego biznesu, aby zarządzać innymi oddziałami. ”
Rybak zapytał się: „A co potem?”
Biznesmen odpowiedział  „Potem możesz żyć jak król we własnym domu, możesz wejść na giełdę papierów wartościowych sprzedawać swoje akcje i będziesz bogaty”.

Rybak znowu zapytał: „ A co potem?”
 „Potem możesz wreszcie przejść na emeryturę, możesz przeprowadzić się do nowego wspaniałego domu przy wiosce rybackiej, budzić się wcześnie rano, iść sobie na ryby, a następnie wrócić do domu, aby pobawić się z dziećmi lub wnukami, a później mieć popołudniową drzemkę z żoną. A kiedy nadejdzie wieczór, możesz dołączyć do kolegów, by posiedzieć z nimi, grać na gitarze, śpiewać i tańczyć przez całą noc! ”
Wtedy rybak zaskoczony odpowiedział: „Czy to nie jest  to, co teraz robię?”

Tak właśnie chciwość wpędza nas w pułapkę pogoni za bogactwami, które odbierają nam prawdziwy sens życia. Chcemy zabezpieczyć swoją przyszłość żeby czuć się bezpiecznie. Mieć pewność że jeśli nazbieramy odpowiednio dużo, to wtedy będziemy wiedli szczęśliwe i dostatnie życie. Jednak ci którzy ulegli chciwości zapominają, że bogactwa które chcą zgromadzić są bardzo niepewne, a ponadto trzeba wiele czasu i wysiłku jak przedstawił temu rybakowi ten biznesmen żeby je zdobyć. Jak uda ci się już zgromadzić wiele majętności, to okazuje się, że poświęciłeś na ten cel dużo swojego życia i jesteś przed jego końcem. Teraz kiedy mógłbyś wreszcie pożyć trzeba umierać. Zmarnowanego czasu nie odzyskamy, a bogactwa z sobą nie zabierzemy.
Nauczanie Pana Jezusa ostrzegające nas przed chciwością powstało w wyniku sytuacji, gdy ktoś z tłumu słuchającego Jego nauczania poprosił Go, by rozstrzygnął sprawę spadkową między nim, a jego bratem. Pan Jezus był bardzo popularnym nauczycielem, autorytetem dla wielu w wielu sprawach. Ten który go poprosił o rozstrzygnięcie sporu spadkowego z pewnością myślał, że Jezus jest odpowiednią osobą, by zająć się jego problemem. Jak On rozstrzygnie tą sprawę, to nikt nie będzie miał wątpliwości, że jest właściwie załatwiona. Ten człowiek domagał się od Pana Jezusa, by przekonał jego brata, do podzielenia się spadkiem. Prawdopodobnie jego brat był tam i słuchał. W tamtych czasach często bywało tak, że spadek przysługiwał najstarszemu synowi, tak mówiło prawo mojżeszowe. Ale później nie zawsze do tych przepisów się stosowano. To więc wygląda na to, że najstarszy syn odziedziczył spadek, młodszy mógł mieć do niego pretensje i domagał się podziału majątku.
Pan Jezus jednak nie zajął się tą sprawą. Nawet temu człowiekowi odpowiedział dosyć ostro, że nie jest sędzią w tej sprawie. Co znaczy, że nie przyszedł zajmować się spadkami, sprawami ekonomicznymi, społecznymi, czy rodzinnymi. Tak na marginesie zobaczmy jak Pan Jezus pilnował, by nie wplątać się w to, co w kontekście Jego misji nie miało znaczenia i mogło Go odciągać od spraw Królestwa Bożego. Wspaniale by było, gdyby każdy z nas był tak skupiny na Królestwie Bożym, by nie pozwolić żeby coś odwróciło naszą uwagę od Chrystusa.
Zamiast zając się sprawą spadkową tego człowieka, Pan Jezus wykorzystał tą sytuację, by ostrzec tłumy, które go słuchały przed pragnieniem bogactwa lub pogoni za bogactwem. Drodzy, duszę możemy zatracić przez fałszywą naukę, fałszywą religię, czyli oszustwo duchowe. Ale drugim zagrożeniem dla duszy jest oszustwo materialne. Diabeł równie mocno działa w tych dwóch dziedzinach. Być może większość ludzi nigdy nie złapie się na jakąś fałszywą religię, bo sprawy duchowe ich nie interesują. Ale złapią się na drugi haczyk szatana, pogonią za sprawami materialnymi i w ten sposób miną się z Królestwem Bożym. Nie chcesz religii, uważasz ją za stratę czasu, mówisz że to jest oszustwo. Proszę bardzo, diabeł ma dla ciebie inną propozycje, zajmij się tym światem, zajmij się zdobywaniem dóbr tego świata, zajmij się gromadzeniem majętności, konsumowaniem życia i w tym upatruj swoje bezpieczeństwo, a też stracisz swoją duszę i pójdziesz do piekła. Taki właśnie był ten człowiek z tłumu, to był materialista. Nie interesowało go, co Pan Jezus miał do powiedzenia na temat wieczności, zbawienia i duszy. To, co prawdziwie zajmowało jego serce to wartość spadku. Być może już rozmyślał co będzie mógł sobie za to kupić, jak wygodnie pożyć, gdzie pojechać, jak się zabawić.
To jest takie popularne dzisiaj, szczególnie w zachodnich rozwiniętych społeczeństwach, gdzie życie wielu ludzi jest przesiąknięte konsumpcjonizmem. I niemal od urodzenia rynek chce nas wychować na konsumentów, którzy będą żyć w tym celu, by kupować kolejne rzeczy, których wiele później okazuje się zbędnych.  Często wielu ma tak wiele i chce mieć jeszcze więcej. A wtedy trzeba postawić większy garaż, większy dom, większe magazyny, by wszystkie te rzeczy które masz pomieścić.
Choć problem nie jest w rzeczach, ale w naszym stosunku do nich. Jednak jeśli człowiek goni za rzeczami tego świata i chce otaczać się rzeczami tego świata, ciągle myśli o tym, co może mieć, ile może mieć i co może sobie kupić, to pokazuje stan jego serca. Pan Jezus powiedział w Ew. Mat 6,21, że tam gdzie jest skarb twój, tam będzie serce twoje. Inaczej mówiąc, z tym, z czym wiążesz swoją nadzieje, to o to głównie będziesz się troszczył.
Jeśli są to rzeczy, pieniądze, to nasz umysł i serce będzie przy tym. Jeśli jest to Królestwo Boże, to tam będziemy kierowali swoje myśli, działania i pragnienia.
Pan Jezus na przykładzie tego człowieka mówi do ludzi strzeżcie się, wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, bo nie od tego ile masz i co masz zależy twoje życie w. 15. Greckie zwroty, które są tutaj użyte dosłownie oznaczają, żeby się bardzo pilnować, być czujnym na wszelkie formy chciwości i nie dać się oszukać, że czym więcej masz, tym twoje życie jest bardziej pewne. Ze zbieraniem bogactwa i poleganiem na nim jest jak gaszeniem pragnienia słoną wodą, czym więcej pijesz, tym więcej chcesz i tym bardziej jesteś spragniony. A pragnienie nigdy nie zostaje zaspokojone, taka właśnie jest chciwość. Chcesz więcej, więcej i więcej. Zapytaj się chciwego kiedy mu starczy, a on odpowie ci, że jeszcze trochę.
Salomon  przestrzegając przed miłością do pieniędzy powiedział
Kzn. Sal 5:9  Kto miłuje pieniądze, pieniędzmi się nie nasyci, a kto miłuje bogactwo, zysków mieć nie będzie.
Lub w tłumaczeniu Biblii Warszawsko-Praskiej
Kzn. Sal 5:9   Kto kocha pieniądze, nigdy nie będzie ich miął dosyć. Kto kocha się w zbytku, zawsze będzie miał za małe dochody.
Jeśli miłujemy pieniądze, to ile byśmy nie mieli zawsze będzie nam brakować i nigdy nie będziemy zadowoleni. A przede wszystkim pieniądze nie są w stanie dać nam prawdziwego życia, o czym Pan Jezus mówi w 15 wierszu, że nie dzięki temu co masz, masz życie. Ostrzega słuchaczy i nas wszystkich, że jeśli pragniemy dóbr materialnych, to zmarnujemy swoje życie na zbieranie ich. Otoczymy się rzeczami które kupimy za zebrane pieniądze, poświęcimy dużo czasu i energii żeby to wszystko zdobyć, a i tak nie będziemy mieli prawdziwego życia, bo jedynym prawdziwym życiem jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie, a tego za pieniądze nie da się kupić.
Żeby pokazać jak głupia jest chciwość i pogoń za pieniędzmi Pan Jezus przedstawia prostą historię którą każdy z jego słuchaczy mógł zrozumieć.
Mówi, że pewnemu bogaczowi pole przyniosło ogromny zysk. Pojawił się problem, co zrobić z taką obfitością. Mam więcej niż mogę przejeść, więcej niż potrzebuje moja rodzina jak to mądrze wykorzystać?
Zobaczmy, że ten człowiek już był bogaty, już miał wiele, już miał pełne swoje magazyny, a tu niespodziewanie pojawiło się jeszcze więcej. Wtedy pojawia się pytanie, co zrobić gdy majątek się mnoży, co zrobić, gdy Bóg ci błogosławi, gdy otrzymujesz lepszą pracę, gdy zarabiasz więcej pieniędzy, gdy pole przynosi ci większy zysk, gdy dostajesz awans i z tego powodu masz więcej? Co zrobić z nadmiarem?
Możemy zrobić wiele rzeczy decyzja zależy od nas. Możemy rozejrzeć się dookoła, być może są gdzieś jakieś potrzeby i możemy kogoś lub jakieś dobre dzieło wspomóc. Możemy wspomagać Boże Królestwo, przez rozwój misji, wspieranie misjonarzy. Możemy sfinansować jakieś działania ewangelizacyjne jakiś projekt który jest realizowany na chwałę Boga itp.... Możemy też pieniądze wydać na podróże, rozrywki, ubiór, czy na rzeczy które chcielibyśmy sobie kupić. Możemy także majątek gromadzić i mieć ciągle więcej i więcej. Pewnie jeszcze znaleźlibyśmy kilka rozwiązań dla nadmiaru gotówki. Bohater z naszej historii postanowił zburzyć stare stodoły, stare magazyny i pobudować nowe, by tam złożyć swój nadmiar w. 18.
Zamiarem jego gromadzenia jest mieć odpowiednio dużo, a potem żyć sobie wygodnie jak czytamy w 19 wierszu, że później powiem do duszy swojej, mam wile zgromadzone na długi czas, więc beztrosko mogę jeść, pic i radować się.
Jednak człowiek z tej historii zapomniał o Bogu i o własnej śmiertelności. To właśnie jest owocem chciwości, że ci którzy pragną pieniędzy stają się zaślepieni na Boga i nie biorą pod uwagę Jego planów. Stają się również ślepi na niepewność dnia jutrzejszego. Nie myślą o tym, że jutro mogą zachorować, a diagnoza okaże się śmiertelna. Albo mieć drobny zabieg w wyniku którego pojawią się komplikacje i cienka nić życia zostanie przerwana jak choćby w przypadku jednego z najbogatszych Polaków Jana kulczyka zmarłego w 2015 roku. Nie myślą o tym, że mogą wyjść z domu by załatwić jakieś sprawy i dojdzie do wypadku w którym stracą życie i staną przed Bogiem na sądzie. Nie myślą o tym, że wieczorem mogą położyć się spać całkiem zdrowi i rano się nie obudzić. Nie myślą o tym, że może się wydarzyć tysiąc różnych rzeczy na które nie mają wpływy i ich życie zostanie raptem przerwane, a oni nie sa przygotowani na spotkanie z Bogiem.
Posłuchajcie co mówił Jakub, do chciwych i bogatych ludzi, których myślenie było podobne do bohatera historii opowiedzianej przez Pana Jezusa
Jakuba 4:13  A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta, zatrzymamy się tam przez jeden rok i będziemy handlowali i ciągnęli zyski,
14  Wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, która ukazuje się na krótko, a potem znika.
15  Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo.
Nie brali pod uwagę Boga, nie liczyli się z Jego wolą oraz z Jego planem, a myśleli tylko o zyskach. O tym ile mogą zarobić i jak bardzo wygodnie za to żyć. A umknęło im, co najważniejsze, że człowiek na ziemi jest tylko parą, mgłą, która jest na chwilę. Jest prochem, który bez Boga nic nie znaczy, a wszystkie nasze plany i ich realizacja zależą od Pana. W związku z tym zawsze Bożą wolę powinniśmy brać pod uwagę, jak Pan zechce zrobimy to lub tamto. Jak Pan zechce to zrealizujemy taki, czy inny projekt, wszystko zależy od Niego. 
I gdy tak w tym zapomnieniu ludzie sobie żyją, zburzyli stare magazyny pobudowali nowe, nagromadzili, rozwinęli firmę, zyski się pomnażają, a oni czują się coraz bardziej bezpiecznie zamierzając z tego, co nagromadzili korzystać, to przychodzi coś, czego w ogóle nie brali pod uwagę zobaczmy w. 19. Przychodzi śmierć, przychodzi nagle i niespodziewanie, na co wskazują słowa Pana Jezusa, „głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej, a to co przygotowałeś czyje będzie”?
Śmierć nie pyta się czy jesteś na nią gotowy, nie da się przekupić, nie można od niej uciec, często bierze ludzi z zaskoczenia i ma 100% skuteczności.
I tak śmierć zaskoczyła naszego bohatera, a wszystkie jego plany okazały się nic nie warte. Największą tragedią jest to, że zapomniał o Bogu i z powodu swojej chciwości nie przygotował się na spotkanie z Nim. Pieniądze które miały mu dać bezpieczeństwo stały się jego pułapką, która przyczyniła się do jego zatracenia. Gdyby tylko wziął Boga pod uwagę, to mógłby wykorzystać mamonę, do pozyskiwania dusz dla Chrystusa i w ten sposób miałby prawdziwy pożytek ze swoich pieniędzy, a tak okazał się głupcem. Myślał że jest mądry i sprytny, tak myśli wielu materialistów, a tymczasem okazują się strasznymi głupcami.
Tak będzie z każdym mówi Jezus, kto uległ swojej chciwości w. 21. Poświęcił swoje życie dla dóbr materialnych, a nie zatroszczył się o swoją relacje z Bogiem i nie przygotował się na spotkanie z nim. Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi z myślą żeby żyć wygodnie, żeby się zabezpieczyć, a nie myślał o tym żeby gromadzić skarby w niebie, gdzie przynoszą prawdziwy zysk.
Nie chodzi o to ile masz, ale chodzi o to, co z tym robisz. Grzech chciwości nie polega na tym, że ktoś jest bogaty, ale na tym, jaki ma stosunek do bogactwa. Biblia przedstawia wielu bogatych ludzi którym Bóg błogosławił. Mówi o Abrahamie, że był zamożny, Hiobie, Salomonie, Józefie z Arymatei który dał swój grup, by złożyć tam ciało Pana Jezusa. To więc problem nie polega na posiadaniu, ale na tym jak wykorzystuje to, co posiadam.
Apostoł Paweł dając zalecenia młodemu pastorowi Tymoteuszowi, który sprawował swoją służbę w Efezie mówił
1 Tymoteusza 6:17  Bogaczom tego świata nakazuj, ażeby się nie wynosili i nie pokładali nadziei w niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam ku używaniu wszystkiego obficie udziela,
6:18  Ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi,
6:19  Gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego.
Jeśli Bóg udziela nam bogactwa, to nie w tym celu byśmy pokładali w bogactwie nadzieje, ale po to, by dzielić się z innymi, dobrze czynić i budować Boże Królestwo gromadząc sobie skarb w niebie. Jeśli tego nie rozumiemy i ulegamy chciwości, zaczynając żyć dla pieniędzy, a zapominamy o Bogu, to według słów Pana Jezusa jesteśmy głupi. Któregoś dnia wszystko stracimy, a to co zgromadziliśmy będzie świadczyć przeciw nam.
Pamiętam pewne świadectwo, kiedyś na konto misji która mnie wspierała przyszedł duży przelew 100 tys. dolarów. Pracownicy tej misji postanowili osobiście podziękować ofiarodawcy. Pojechali pod wskazany adres, ale posiadłość nie była jakaś okazała, a z domu wyszedł starszy pan. Zapytali się go, czy to on, zrobił ten przelew, bo nie wyglądał na jakiegoś zamożnego. A on odpowiedział, że tak, że to on. Więc oni dopytywali, czy go na to stać, bo nie widać żeby był bogatym człowiekiem, a on odpowiedział, że nie widać, bo dla pieniędzy nie żyje, żyje dla Chrystusa, a pieniądze jedynie zarabia. On rozumiał słowa Pana Jezusa, że głupi jest każdy, który skarby gromadzi dla siebie, a nie troszczy się o życie wieczne, nie szuka królestwa Bożego.
Musimy wiedzieć, że chciwość jest bałwochwalstwem. Jest złamaniem pierwszego przykazania miłości do Boga i drugiego miłości do bliźniego. Bardziej niż Boga i bliźniego możemy kochać pieniądze. Miłość do pieniędzy sprawia, że stajemy się ślepi na Boga, na wieczność, na stan naszej duszy oraz na naszego bliźniego i to prowadzi ludzi na zatracenie.
Weźmy sobie do serca słowa ap. Pawła z listu 1 Listu do Tymoteusza
1 Tymoteusza 6:9  A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie.
10  Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia.
11  Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność.
Te rzeczy mają prawdziwą wartość przed Bogiem.
Pamiętajmy, że diabeł chwyta ludzi na dwa sposoby na fałszywą religię, ale także materializm. W związku z tym co powiedzieliśmy musimy sobie zadać pytania jaki jest nasz stosunek do pieniędzy, czy pokładamy w nich nadzieje? Czy pragniemy ich? Czy myślimy że dzięki nim zapewnimy sobie bezpieczną przyszłość i będziemy mogli jeść, pić i radować się? Jeśli tak, to radzę jak najszybciej upamiętać się, zmienić nasze bezpieczeństwo z pieniędzy, na bezpieczeństwo, które zostało nam darowane przez Boga w Chrystusie, gdzie przez wiarę w Niego otrzymujemy przebaczenie i życie wieczne byśmy w dzień sądu nie okazali się głupcami.
 I co robimy z tym, co Bóg daje nam ponad miarę? Budujemy większe magazyny z myślą, że nazbieramy, a wtedy będziemy mogli odpoczywać, czy wykorzystujemy darowane nam środki na chwałę Boga i bliźniego zbierając sobie skarb na wieczność? 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo fajne przemyślenia!

Łączna liczba wyświetleń