Drodzy,
dzisiaj chciałbym byśmy przejrzeli się Psalmowi
91 jako słowom pocieszenia i zachęty dla nas w czasie kryzysu. A takim
niewątpliwie jest obecna sytuacja. Jeszcze niedawno wszyscy mogliśmy czuć się
zupełnie bezpiecznie, ale bardzo szybko, bo zaledwie w ciągu kilku tygodni, a
nawet dni, to się zmieniło i każdy z nas jest narażony na ryzyko zachorowania
na nieznanego i nowego wirusa, który może być groźny dla naszego zdrowia, a
nawet życia. To uświadamia nas o wiele bardziej niż wcześniej, że życie ludzkie
jest bardzo nieprzewidywalne i niepewne oraz zależy od okoliczności na które często
nie mamy wpływu, a które są w mocy naszego Boga.
Psalm 91 właśnie mówi o tym, że jedyne bezpieczne miejsce dla
człowieka jest pod osłoną Najwyższego. Szczęśliwi są ci, którzy z wiarą
potrafią powiedzieć do Boga „ucieczko
moja i twierdzo moja”. Co znaczy, że w chwilach niebezpieczeństwa w
ramionach Chrystusa przez wiarę znajdują realną pomoc oraz pokój, który
przewyższa ludzki rozum (w. 2). A z drugiej strony zauważyłem jak często ten
psalm jest nadużywany i niewłaściwie rozumiany, również przez część
chrześcijan. Wielu traktuje go niczym magiczne słowa zaklęcia, których samo
czytanie i cytowanie sprawi, że nie dotknie nas nic złego. Jednak wszyscy uczciwie musimy przyznać, że nie jest
tak iż ludzie wierzący w ogóle nie cierpią, nie doświadczają chorób lub wszytko
im się udaje. Ale to nie świadczy o tym, że Bóg nas nie ochrania. Podobnie jak
potknięcie się dziecka, nie świadczy o tym, że rodzice się o niego nie
troszczą, czy nie zapewniają mu bezpieczeństwa. Niekiedy nawet specjalnie
pozwalają na pewne kontrolowane upadki, by dzieci nauczyć ważnych lekcji. Wierzę,
że podobnie jest pod osłoną Boga. Świadomość Bożej ochrony i poczucie bezpieczeństwa
jakie Bóg nam zapewnia sprawa, że możemy mieć pokój w naszych sercach. Możemy
się nie bać, bo wiemy, że nasz Bóg czuwa nad nami, a to, co ma miejsce w naszym
życiu jest w Jego rękach. Choć wszystko wokół nas może się rozpadać i może
wydawać się, że jest kompletny chaos i nikt nad niczym już nie ma kontroli, to
jednak Bóg jako suwerenny wszechmogący Pan nad tym króluje. Przecież Pan Jezus
powiedział w Ew. Mateusza do uczniów w 28
rozdz., przed swoim odejściem do nieba że
„dana Mi jest wszelka władza na
niebie i na ziemi”.
A
w Ks. Izajasza czytamy:
45:7
Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno
zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko.
To znaczy, że do Boga, od Chrystusa zależy
historia. Należał do niego dzień wczorajszy, dzisiejszy, a także kolejne dni.
Nikt z nas nie wie, jak obecna sytuacja się rozwinie i co będzie dalej. Może
rzeczywiście w ciągu najbliższych tygodni lub miesięcy zostanie znaleziona
szczepionka i wszystko wróci do normy. Ale równie dobrze może być inaczej,
nawet gorzej niż obecnie. Jednak jakkolwiek będzie, nasz Bóg czuwa, nasz Bóg
nas prowadzi, a my wciąż możemy Mu ufać i o tym jest psalm 91.
Wszyscy
wiemy jak to jest czuć się dobrze, kiedy ktoś nas chroni.
Poczucie
bezpieczeństwa jakie zapewnia nam ufność Bożemu słowu przypomina mi sytuacje,
gdy rodzic, mówi do niepewnego dziecka „skacz
ja cię złapie” i wtedy strach w wyniku tej obietnicy zostaje zastąpiony
odwagą. Jakże często mówiliśmy do naszych dzieci „nie bój się” i zapewnialiśmy ich o naszej ochronie.
Albo
jeden z żołnierzy na wojnie mówi do drugiego „idź ja cię będę osłaniał biorąc na siebie ogień przeciwnika” i
tamten decyduje się podjąć zadania, które bez tej obietnicy wydawałoby się
niewykonalne.
Boża
obietnica jeśli w nią wierzymy usuwa paraliżujący strach i powoduje, że
wstępują w nas nowe siły, a my możemy robić to, co trzeba pomimo zagrożenia.
Bezpieczeństwo w ufności Bożej
Nie
wiemy dokładnie kto jest autorem Psalmu
91, ale prawdopodobnie jest nim król Dawid, który napisał go w wyniku
zarazy jaka dotknęła Izraela z powodu jego grzechu policzenia narodu, co było
brakiem zaufania do Boga o czym czytamy w 2
Ks. Samuela w 4 rozdz. oraz w 1 Ks.
Kronik w 21 rozdz. Mamy tam sytuacje kiedy Izrael został dotknięty ciężką
zarazą za nieposłuszeństwo króla Dawida. Wiele osób umierało w bardzo krótkim
czasie, a Dawid zaczął pokutować i prosić Boga o litość składając Bogu ofiary. Bóg
ulitował się nad Dawidem i narodem, a Dawid najwyraźniej napisał ten psalm,
gdzie mówi, że nie ma bezpieczniejszego miejsca we wszechświecie niż u boku
Boga.
Spójrzmy
na pierwsze cztery wiersze naszego Psalmu.
Psalm 91:1 Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, Kto
przebywa w cieniu Wszechmocnego,
2
Ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam.
3
Bo On wybawi cię z sidła ptasznika I od zgubnej zarazy.
4
Piórami swymi okryje cię. I pod skrzydłami jego znajdziesz schronienie.
Wierność jego jest tarczą i puklerzem.
Drodzy,
wszyscy w życiu poszukujemy bezpieczeństwa. Poszukujemy czegoś na czym
moglibyśmy się oprzeć. Czegoś co sprawiłoby, że w ogóle nie musielibyśmy
obawiać się przyszłości, tego co nas spotka i jaki będzie nasz dalszy los.
Najlepiej jakby było to coś, lub ktoś, co nigdy nie może nas zawieść. Dla
dzieci takim bezpieczeństwem są kochający rodzice, przy których dzieci mogą
czuć się dobrze i mieć szczęśliwe dzieciństwo. Ale później jak stajemy się
bardziej dojrzali, dorastamy, to dostrzegamy, że rodzice jakkolwiek by byli
wspaniali, to nie mogą zapewnić nam wielu rzeczy, które gwarantowałyby poczucie
pełnego pokoju. Nie mogą ochronić nas od chorób, wielu sytuacji losowych, czy
wyratować nas od śmierci. Ludzie tego świata są w stanie bardzo wiele zapłacić,
za poczucie bezpieczeństwa, szukają tego w bezpiecznych narzędziach
finansowych, badaniach naukowych, w medycynie, w potędze militarnej,
charyzmatycznych przywódcach porywających tłumy wspaniałymi przemowami
dodającymi odwagi i jeszcze w wielu innych miejscach. Niektórzy szukają
bezpieczeństwa w setkach innych religii i tysięcy niezliczonych bóstw,
magicznych zaklęciach, chodzeniem do wróżek, horoskopach, ale często nie w Bogu.
Deficyt na bezpieczeństwo jest jeszcze większy, gdy pojawia się realne
zagrożenie jak to z którym obecnie mamy do czynienia. Wiele osób czuje się
,mniej bezpiecznie lub nawet bardzo się boi, że zachorują na koronawirusa i
umrą. Trzeba powiedzieć, że zagrożenie jest realne. Zaraza cały czas się
rozwija i zatacza coraz szersze kręgi i może dotknąć każdego z nas. Nawet
ludzie z najwyższych sfer nie mogą czuć się bezpiecznie, bo widzimy, że też
chorują. W wyniku epidemii zagrażają nam jeszcze inne rzeczy jak upadek
gospodarki którego wiele osób się obawia. Niektórzy z nas mogą stracić pracę, a
co z tym związane również dochody. Wszyscy mamy jakieś rachunki do płacenia,
niektórzy mają kredyty i to wszystko rodzi wiele obaw.
Jednak
Psalmista mówi, że gdy znamy Boga, gdy jesteśmy blisko Boga nie musimy być
sparaliżowani strachem, bo Bóg ochrania nas. Kto mieszka pod osłoną najwyższego, kto przebywa w Jego cieniu, może
mówić do Boga ucieczko moja, twierdzo moja (w. 1,2).
Mamy
tutaj poetycki opis tego kim dla chrześcijan jest Bóg szczególnie w chwilach
zagrożenia. Bóg jest naszą twierdzą, jest nasza ucieczką od strachu i
problemów. On jest naszym ratunkiem w chwilach kryzysu i wtedy, kiedy nadchodzą
takie momenty jak ten.
Bóg
Izraela może być taką osobą, bo jest Bogiem wszechmogącym, Bogiem żywym, Bogiem
prawdziwym, który w historii wielokrotnie ratował swoje sługi. Ratował Noego od
potopu, ratował Lota od ognia, ratował Józefa od nienawiści braci, ratował Izraela
z niewoli Egipskiej, ratował Eliasza z rąk króla Achaba, ratował Daniela z
jaskini lwów, ratował często Izraela z rąk jego wrogów i tak moglibyśmy
wymieniać długo. Ale przede wszystkim Bóg uratował nas, przez swojego syna
Jezusa Chrystusa dając Go jako ofiarę za nasze grzechy. Kiedy wchodzimy w
przymierze z Bogiem przez wiarę w Chrystusa i stajemy się dziećmi Bożymi, to
wtedy właśnie jesteśmy pod osłoną Najwyższego.
Wtedy właśnie możemy czuć się w pełni bezpiecznie, bo Bóg przez swojego Ducha
Św., wypełnia serca wierzących pokojem dając im
w ten sposób poczucie bezpieczeństwa pod swoimi skrzydłami cokolwiek by
się działo. Pan Jezus przed swoim odejściem do nieba powiedział do swoich
uczniów
Ew. Jana 14:27 Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie
jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie
lęka.
Ufając
Chrystusowi mamy realny prawdziwy pokój, który wynika z relacji z Nim i z tego,
że nas zbawił dając nam życie wieczne. Świat ma pokój tylko wtedy, kiedy
wszystko dobrze się układa, kiedy dobrze idą interesy, kiedy nic nikomu nie
grozi, ale w takich sytuacjach jak obecna, pokój świata pryska jak bańka
mydlana. Jednak Psalmista mówi, że nasze bezpieczeństwo się nie kończy w
chwilach, gdy pojawiają się kryzysy. Jeśli zaufaliśmy Bogu, i uwierzyliśmy w
Jezusa, Bóg w Chrystusie jest naszym Ojcem, przyjacielem, pomocnikiem,
pocieszycielem, u którego zawsze możemy znaleźć odpowiednią pomoc. On jest
takim, samym potężnym i wspaniałym Bogiem zarówno w chwilach pokoju jak i
kryzysu, zawsze stały i zawsze gotowy ratować tych, którzy na Nim polegają.
Ale czy to znaczy, że nie spotka nas
żadne cierpienie?
Czy
to znaczy, że choroba nie może nas dotknąć i zagrożenie nowym wirusem dotyczy
wszystkich innych, ale nie chrześcijan? Czy to znaczy, że nie może spotkać nas
nic złego? Czy na tym polega bezpieczeństwo, które Bóg nam daje? Czy to jest
prawdziwe przesłanie psalmu 91?
Ktoś
może powiedzieć, że psalmista przecież mówi, że Bóg wybawi nas z sideł
ptasznika czyli od nagłego nieprzewidzianego zagrożenia, że uratuje nas od
zgubnej zarazy, w naszym przypadku od koronawirusa, od niespodziewanego
niebezpieczeństwa, które wyłoni się z ciemności
i czegokolwiek innego złego, cokolwiek miałoby nas spotkać w doczesnym
życiu.
Ale
każdy kto czyta bardziej wnikliwie Biblie wie, że nie możemy w taki sposób rozumieć
tego psalmu. Jeśli myślimy jako chrześcijanie, że w doczesnym życiu nie
zachorujemy na żadną chorobę, nigdy nie zdarzy się nam żadne nieszczęście. Nigdy
nie zostaniemy oszukani, czy okradzeni i nigdy nie spotka nas nic złego, to
znaczy, że któregoś dnia się bardzo zawiedziemy, a nasza wiara jest zbudowana
na fałszywych obietnicach.
Widzimy
w Biblii, że wiele Bożych sług cierpiało. Wielu cierpiało niesprawiedliwie i
niezasłużenie. Mamy Hioba, który nie uczynił niczego złego, a jednak cierpiał,
Mamy Józefa, który został sprzedany przez braci i niesprawiedliwie osądzony
trafiając do więzienia, mamy Dawida niesprawiedliwie prześladowanego przez
Saula i wielu innych Bożych proroków którzy cierpieli jak Jeremiasz, Eliasz,
Micheasz. Również oddani Boży słudzy często znosili cierpienie i
prześladowania, jak apostołowie, apostoł Paweł, chrześcijanie którzy w
pierwszych wiekach umierali za wiarę i ci którzy cierpią i umierają dzisiaj. To
więc przesłaniem Psalmu 91 nie jest,
że wierzący nigdy nie zachoruje i nie będzie cierpiał i nie dotknie go żądna
zaraza w doczesnym życiu.
Choć
niektórzy tak mówią i wierzą, że Bóg obiecał każdemu wierzącemu w Jezusa, że
nie dotknie go żaden mór. Niektórzy nawet do tego stopnia są pewni, że
obietnice z psalmu 91 o ochronie
przed chorobą ze strony Boga dotyczą ich, że lekceważą wszelkie środki
ostrożności i nie zachowują koniecznych warunków bezpieczeństwa by nie roznosić
zarazy. W ten sposób narażają siebie i innych na niebezpieczeństwo, a kościół
na pośmiewisko. A nawet krytykują tych,
którzy odwołują nabożeństwa i oskarżają ich o niewiarę, tchórzostwo twierdząc,
że oni są bohaterami wiary, bo nie ograniczają osobistych kontaktów, co ma
dowodzić tym samym, że nie boją się wirusa. Przypomina mi to film, który
oglądałem jakiś czas temu, gdzie wierni pewnego kościoła brali na ręce jadowite węże i tańczyli z nimi, by pokazać
jak bardzo są wierzący. Powoływali się na 16 rozdz. Ew. Marka gdzie jest napisane, że wierzącym nic nie może
zaszkodzić, a nawet węże brać będą na ręce i nic się nie stanie. Gdy
grzechotnik kogoś ugryzł nie pozwalali wezwać lekarza uważając, że byłoby to
oznaką niewiary. Wyniku takiego zrozumienia
wiele osób zmarło w tym kościele.
Myślenie,
że ten psalm obiecuje nam ochronę przed koronawirusem, jest myśleniem złudnym,
życzeniowym i tak naprawdę, to szatan chce byśmy tak uważali.
Skąd wiemy o tym?
Z
interpretacji tego psalmu przez samego Pana Jezusa. Wiemy, że szatan posłużył
się fragmentem tego psalmu, by kusić Chrystusa, gdy Pan Jezus przebywał na
pustyni i pościł. Diabeł przyszedł do Niego i powiedział, że jeśli jest synem
Bożym, to może bardzo szybko dać tego dowód. Niech skoczy ze szczytu świątyni w
Jerozolimie, a jeśli naprawdę Bóg się o Jezusa troszczy, to nie pozwoli, by coś
się Mu stało i diabeł zacytował psalm 91
wiersz 11 i 12 że przecież Bóg
polecił swoim aniołom, by chronili tych, którzy kochają Boga i nie może stać
się im nic złego. Możemy o tym wszystkim przeczytać w Ew. Mateusza 4,5-6. Wtedy Pan Jezus powiedział do szatana, że nie
będziesz kusił Pana Boga swego.
Zobaczmy
co zrobił diabeł, on wziął słowo Boże i użył go niezgodnie z Bożymi intencjami,
przeinaczył słowo. Posłużył się nim, by odwieść Chrystusa od wypełniania Bożej woli.
Diabeł zawsze tak robi, jeśli już nie może odwieść nad od Słowa Bożego, to
próbuje je wykrzywić byśmy źle je rozumieli. W tej sytuacji chce byśmy myśleli,
że jeśli służymy Bogu, to nie spotka nas nic złego, choćbyśmy nie wiadomo jak
mocno się narażali, to nie musimy stosować w żadnej sytuacji żadnych środków
bezpieczeństwa, bo Bóg przecież nas chroni. Diabeł chce byśmy kusili Boga i
zamiast ufać mu, że nawet jak zmuszeni jesteśmy się narażać, że Bóg w tych
sytuacjach może nas chronić, to wystawiali Go na próbę, że mogę sobie robić
cokolwiek, a Bóg i tak będzie mnie chronił.
Chce
żebyśmy tak myśleli - że jeśli ufamy
Bogu i jesteśmy mu wierny, to nie spotka nas nic złego w tym świece, bo wierząc
w końcu się rozczarujemy i nasza wiara się załamie.
Taka
wiara jest wiarą fałszywą i naiwną opartą o kłamliwe rozumienie słowa Bożego.
To
więc o czym ten psalm mówi?
Chciałbym
powiedzieć o trzech rzeczach w jaki sposób powinniśmy rozumieć ten psalm
1.
Pierwsza rzecz jest taka, że żyjąc z Bogiem nie musimy się lękać, bo Bóg nad wszystkie
panuje i nie stanie się nic ponadto, co Bóg ma w planach dla świata czy dla
naszego życia.
Cokolwiek
by się działo jeśli mamy prawdziwą wiarę, jeśli Chrystus nas zbawił i Mu ufamy,
to musimy wierzyć, że zakręty historii są w jego ręku i On wykorzystuje je do
swoich wiecznych celów. Czyni tak również z naszymi doświadczeniami,
cierpieniami, chorobami, czy z tą sytuacją która ma miejsce obecnie. Psalmista
wyraża właśnie taką wiarę w 5-6 wierszu
mówiąc nie ulęknę się strachu nocnego,
ani strzały lecącej za dnia. Ani zarazy która grasuje w ciemności, ani moru
który poraża w południe.
Podobnie
czytamy w Psalmie 23
Psalm 23:4 Choćbym nawet szedł ciemną doliną, Zła się
nie ulęknę, boś Ty ze mną, Laska twoja i kij twój mnie pocieszają,
Więc
Psalmista nie boi się, bo wie, że Bóg jest z nim nawet wtedy kiedy grozi mu
bardzo wielkie niebezpieczeństwo. Nawet wtedy, kiedy idziemy jakąś ciemną
doliną w naszym życiu, kiedy przeżywamy krach gospodarczy, kiedy grasuje zaraza
wokół nas, kiedy nawet na nią zachorujemy. Nie musimy się tego wszystkiego bać,
bo wierzymy że cokolwiek nas spotyka, to dzieje się to dla wiecznych Bożych
celów i dla naszego dobra.
Taką
nadzieje przedstawił nam apostoł Paweł w liście do Rzymian 8,28
Rzymian
8:28 A wiemy, że Bóg współdziała we
wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według
postanowienia jego są powołani.
Cokolwiek
dzieje się trudnego w życiu wierzącego w Chrystusa człowieka, to dzieje się, po
to, bo Bóg chce z tego wywieść wieczne dobro. Chce przekuć wszystkie nasze
trudności i doświadczenia, by przygotować nas na rzeczywistość nieba. Jak mówi
Ap. Paweł w 5 rozdz. listu do Rzymian,
że ucisk wywołuje cierpliwość, cierpliwość
doświadczenie, doświadczenie nadzieje, a nadzieja nie zawodzi, Bóg
podtrzymuje naszą wiarę przez Ducha Św. Miłość Boża jest w naszych sercach, a
Bóg prowadzi nas do wieczności, która dla wierzących w Chrystusa oznacza,
zbawienie, radość, odpoczynek, otarcie wszystkich łez i podziwianie
wspaniałości naszego Boga.
2.
Druga rzecz jest taka, że Bóg realnie chroni nas
według swojej woli, kiedy okazujemy mu posłuszeństwo, a my sami nie możemy
zwykłymi środkami się zabezpieczyć.
Możemy
być pod wielkim niebezpieczeństwem, a lęk nim wywołany może powodować że
przestaniemy służyć Bogu. Ale wtedy, kiedy istnieje takie zagrożenie nie
powinniśmy się powstrzymywać żeby okazywać Bogu posłuszeństwo, bo nawet w
takich sytuacjach Bóg ma moc, by nas ochronić. To w jego ręku jest nasze życie,
a nie w podjętych środkach bezpieczeństwa. To są np. sytuacje kiedy, zakazują
nam dzielić się ewangelią o Chrystusie pod groźbą śmierci jak zakazano
apostołom, a my nadal to robimy, bo chcemy być posłuszni Bogu. Z tego powodu,
że to czynimy możemy zginąć, ale to od Boga zależy, czy tak się stanie czy nie,
a nie od ludzi którzy nam grożą.
To
są sytuacje kiedy należy pomóc bliźniemu, epidemia nie powinna nas przed tym powstrzymywać,
co oczywiście nie znaczy, by nie zachowywać
środków ostrożności.
Jeden
z głównych reformatorów Marcin Luter podczas epidemii dżumy tak mówił o swojej
chrześcijańskiej służbie:
"Będę
prosił Boga, aby nas litościwie chronił. Następnie się odkażę, oczyszczę
powietrze, podam i sam przyjmę lekarstwo. Będę unikać tych miejsc i osób, w
których moja obecność jest zbędna, aby nie zostać skażonym i nie przynieść
innym zanieczyszczenia, które mogłoby przyczynić się do ich śmierci w wyniku
mojego zaniedbania. Jeśli Bóg zechce mnie zabrać, na pewno mnie znajdzie, ale
ja uczynię to, czego On ode mnie oczekuje, abym nie był odpowiedzialny ani za
moją śmierć, ani za śmierć innych. Jeśli mój bliźni będzie mnie potrzebował,
nie będę unikał miejsca ani osoby, lecz pójdę śmiało, jak powiedziałem
wcześniej. Taka wiara podoba się Bogu, ponieważ nie jest ani zuchwała, ani
nierozsądna i nie kusi Boga".
Dlatego
psalmista mówi, że jeśli służysz Bogu, jeśli kochasz Boga i wykonujesz Jego
wolę, to jeśli tylko Bóg chce, to zachowa cię od zgubnej zarazy, od
koronawirusa, głodu, złodzieja, krachu gospodarczego itp. Przy jednym twoim boku padnie tysiąc, a przy drugim 10 tysięcy, ciebie
to jednak nie dotknie (w. 7), bo
Bóg chce podtrzymać cię przy życiu. Podobnie mówi w wierszu 10 do 13 tego psalmu „Nie dosięgnie cię
nic złego i plaga nie zbliży się do namiotu twego. Albowiem Aniołom swoim polecił, aby cię strzegli na wszystkich swoich
drogach.
Jak trzeba będzie, to na rękach nosić
cię będą byś nie uraził o kamień nogi swojej . Będziesz stąpał po lwie i po
żmii, lwiątko i każdego potwora rozdepczesz ponieważ Bóg tak chce, ponieważ cię
umiłował i cię wyratuje jeśli tak postanowił.
Jeśli
tylko Bóg chce, jeśli to jest Bożą wolą, jeśli chce przez nasze życie coś
zrealizować, to żadna siła we wszechświecie nie jest w stanie Go powstrzymać i
dosłownie nic nie może nam, zagrozić. Nie ma w takim rozumieniu nic z kuszenia
Boga, po prostu powierzamy się Bożej opiece. Gdy czytamy biografie
chrześcijańskich misjonarzy lub śledzimy historie kościoła, to zobaczymy, że
różnie Bóg realizował swoje plany w stosunku do różnych ludzi. Niektórzy ginęli
i odchodzili bardzo szybko jak choćby Szczepan z Dziejaów Ap. a inni choć byli
bardzo prześladowani i czyhano na ich życie za każdym rogiem, nie mogli być go
pozbawieni, bo jakaś niewidzialna ręka w sposób cudowny ciągle ich ratowała. Jak
choćby John Gibson Paton Szkocki misjonarz, który
zwiastował ewangelię na Nowych Hebrydach w XIX w, który podjął prace misyjną na
wyspie ludożerców. Wielokrotnie próbowano go zabić, ale Bóg ciągle krzyżował
plany morderców, to się Paton potknął jak leciał w jego kierunku pocisk, to rozchorował
jak miał gdzieś jechać, gdzie była zastawiona na niego zasadzka i tak wiele razy.
Pan
Jezus o tym bezpieczeństwie gdy mu służymy mówił w ten sposób
Łukasza 12:4 Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie
bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia.
5
Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija,
ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie!
6
Czy nie sprzedaje się pięciu wróbli za dwa grosze? A ani o jednym z nich
Bóg nie zapomina.
7
Nawet i wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się!
Więcej znaczycie niż wiele wróbli.
Jeśli
jesteś dzieckiem Bożym, Bóg troszczy się o ciebie, Boża opatrzność czuwa nad
tobą, wszystkie nasze włosy na naszej głowie są znane Bogu. Nic nie stanie się
w twoim życiu ponadto, co Bóg zaplanował. Jeśli Bóg chce żebyś został przy życiu
tak się stanie, a jeśli nie, tak się stanie pomimo naszej ostrożności. Jednak nawet jeśli umrzemy nic nam nie grozi jeśli
wierzymy w Chrystusa, bo w chwili, gdy zawierzyliśmy Mu swoje życie , a on nas
zbawił przeszliśmy ze śmierci do żywota.
3. Ostatnia trzecia
rzecz jak powinniśmy rozumieć ten psalm jest taka, że w Bogu mamy wieczne
bezpieczeństwo, więc ostatecznie dzieci Boże nie spotka nic złego.
Zobaczmy
na 8 wiersz, że psalmista rysuje
przed ufającymi Bogu szerszą perspektywę bezpieczeństwa niż tylko
bezpieczeństwo doczesne. Mówi on „Owszem,
na własne oczy ujrzysz i będziesz oglądał odpłatę na bezbożnych”. Kiedy
ludzie pobożni kochający Chrystusa będą mogli oglądać odpłatę na bezbożnych? Drodzy,
będzie to w dzień sądu, w dzień przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa, kiedy z
wielką swoją mocą i wielką chwałą przybędzie z nieba, by być podziwianym przez
swój lud, swoich wybranych, a tym którzy nie uwierzyli wymierzy karę,
potępienie wieczne. Tak więc słowa psalmu
91 przede wszystkim powinniśmy rozpatrywać w kategoriach wiecznego
zbawienia.
Nawet
jeśli pozbawią nas życia, to Pan Jezus powiedział, że ludzie zabijają tylko
ciało, a duszy, która ma dużo większą wartość szkody wyrządzić nie mogą. Bóg
jedynie, może zatracić duszę i ciało w piekle. Prawdziwe bezpieczeństwo
wierzącego nie polega na tym, że nie zachorujemy na koronawirusa, ale na tym,
że nasza dusza jest bezpieczna, że nasze grzechy zostały przebaczone przez
wiarę w Jezusa i mogę być pewny, że mam życie wieczne, bo ostatecznie jak mówi
psalmista od 14-16
Psalm 91:14 Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go, Wywyższę
go, bo zna imię moje.
15
Wzywać mnie będzie, a Ja go wysłucham, Będę z nim w niedoli, Wyrwę go i
czcią obdarzę,
16
Długim życiem nasycę go I ukażę mu zbawienie moje.
Zdecydowanie
Bóg nasyci wiecznością wszystkich, którzy Mu uwierzyli, wszystkich którzy
ofiarę Chrystusa cierpiącego na Krzyżu za nasze grzechy przyjmą jako swoją
ofiarę. Bóg osłoni ich swoimi skrzydłami, tych, którzy Mu zaufali i wyrwie ich
ze wszystkiego złego, tak że będą oglądać zbawienie Boże, długim życiem ich
nasyci, bo znają Jego imię.
Kiedyś
National Geographic opublikował ciekawy materiał. W Jednym z parków w USA w Kalifornii
po serii pożarów znaleziono wysoki kikut drzewa, a na tym kikucie na samej
górze siedział ptak, który był zupełnie spalony. Jeden ze strażników postanowił
zwalić z tego drzewa spalonego martwego ptaka. Gdy kijem próbował to zrobić, to
okazało się, że pod jego skrzydłami były
trzy żywe pisklęta, które matka otoczyła sobą przed ogniem. Gniew Boży
spadł na Jezusa, by każdy wierzący mógł zostać ocalony od potępienia. Dzisiaj
Pan Jezus chce otoczyć skrzydłami, tych którzy do Niego przyjdą, On powiedział chodzicie
do mnie wszyscy, wszyscy którzy pragniecie zbawienia, a ja dam wam ukojenie (Mat 11,28). Przyjdź do Jezusa, a
będziesz mógł się schronić pod jego skrzydłami niczym te pisklęta.
Chce
postawić każdemu z nas pytanie, czy
znasz Boże imię? Czy znasz Boga? czy wiesz kim On jest i jak wielką cenę za nas
zapłacił dając swego syna na śmierć w nasze miejsce. Jeśli znasz, możesz
dzisiaj odpocząć we wszystkich Bożych obietnicach o wiecznym bezpieczeństwie. Zbliż
się do Pana, odetchnij z ulgą, poczuj powiew prawdziwej wolności, wolności od
grzechu, władzy szatana i wiecznego potępienia. Jeśli nie znasz Boga, dzisiaj możesz
Go poznać, zaufaj Jezusowi, wezwij Jego imię, a On obiecał że tych, którzy tak
uczynią zbawi dając im przebaczenie i życie wieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz