Czy zdarzyło ci się że nie mogłeś w nocy spać i zastanawiałeś się, czy decyzje które podjąłeś, podjęłaś były właściwie? Może w przypływie wiary i chęci do działania zrobiliśmy rzeczy, które później wzbudziły w naszym życiu strach, gdy głębiej pomyśleliśmy o konsekwencjach jakie ze sobą niosą. Może wzięliśmy duży kredyt na dom lub mieszkanie na długi okres, a później gdy pomyśleliśmy, że przez 30 lat będziemy musieli go spłacać, to się przeraziliśmy. Może podjęliśmy jakąś trudną decyzje dotyczącą naszego życia zawodowego i zaczęliśmy zajmować się branżą z którą dotychczas nie mieliśmy zbyt wiele do czynienia, by bardziej zaangażować się w zborze. Jednak gdy zaczęliśmy się wdrażać w obowiązki zobaczyliśmy, że materiału do opanowania jest tak dużo, że mamy teraz wątpliwości czy sobie poradzimy. A może podjęliśmy się jakiegoś projektu, który po bliższym zapoznaniu zaczął nas przerażać, gdy stało się dla nas jasne wszystko, co należy załatwić. Być może zaangażowaliśmy się w jakąś słuszną sprawę, służbę lub stanęliśmy w obronie kogoś i musieliśmy naruszyć interesy niektórych ludzi, którzy woleliby żebyśmy dali sobie spokój. Z tego też powodu teraz czujemy się zagrożeni zastanawiając się, czy dobrze zrobiliśmy. W takiej właśnie sytuacji znalazł się Abram. Jak wiemy w wyniku chęci pomocy Lotowi zaatakował on dużo silniejsze siły wojskowe od siebie i pobił czterech potężnych królów. Teraz kiedy wrócił zwycięsko z wyprawy wojennej i ma więcej czasu, rozmyśla w nocy w swoim namiocie o sytuacji w jakiej się znalazł i zastanawia się czy dobrze postąpił. Może mu się wydawać, że zrobił przynajmniej dwie głupie rzeczy, które narażają jego rodzinę i boi się konsekwencji.
Po
pierwsze może mieć wrażenie, że nie potrzebnie zaatakował dużo większe siły od
tych jakie on miał. Widzimy, że po wydarzeniach z 14 rozdz. Pan kieruje do niego słowa by się nie bał. Najwyraźniej
Abram obawiał się, że królowie których pobił zbiorą na nowo armie i zemszczą
się na nim. Wprawdzie wygrał z nimi bitwę, ale czy jest w stanie wygrać z nimi
wojnę?
Po
drugie może myśleć, czy odrzucenie propozycji zatrzymania łupów króla Sodomy
było dobra decyzją. Pieniądze w jakiś sposób mogłoby zabezpieczyć jego
przyszłość. Mógłby na przykład za nie nająć więcej sług lub armie, która
posłużyłaby do jego obrony w przypadku ataku.
Na
domiar wszystkiego dręczy go myśl, po co to wszystko, skoro i tak nie ma potomka.
Mieszka już w ziemi kananejskiej 10 lat (Ks.
Rodz. 16,3), i każdego dnia wraz z Saraj są starsi i ich szansę na
posiadanie dzieci z ludzkiej perspektywy maleją.
Wtedy przemawia do Abrama w widzeniu Bóg, który wychodzi naprzeciw jego lękom i mówi by się nie bał i Mu zaufał.
Recepta na strach jest zaufanie Panu
Po
pierwsze receptą na nasz strach i nasze obawy przed przyszłością i
konsekwencjami naszych decyzji jest zaufanie Panu. Bóg powiedział do Abrama w
odpowiedzi na jego lęki „nie bój się
Abramie jam tarczą twoją”. Inaczej mówiąc Pan wezwał Abrahama, by zaufał
Mu, że On jest w stanie zapewnić Mu bezpieczeństwo niezależnie od tego jakie
groziłoby mu niebezpieczeństwo. Mam wrażenie, że coraz częściej słowa o
konieczności zaufania Panu są przez nas
pomijane, bo mogą wydawać się mało praktyczne. Może wydawać się nam, że
gdy ktoś przeżywa kryzys, chorobę, smutek itp. to mówienie mu żeby zaufał Panu
jest trywialne lub błahe i mało użyteczne. Być może taka opinia jest
spowodowana tym, że zbyt często słowa te padają z ust osób tylko w tym celu, by
komuś nie pomóc. Jednak rada ta jest jak najbardziej słuszna i najlepsza w swojej
skuteczności. Powinniśmy zawsze pamiętać, że jedynie zaufanie Bogu w każdej
sytuacji daje nam gwarancje odpowiedniego oparcia. Więc odpowiedzią na
problemy, lęki oraz nasze obawy o przyszłość nie jest unikanie zwrotu „zaufaj Panu” ale raczej powinniśmy
dowiedzieć się, co on oznacza.
Bóg
bardzo często w Biblii zawracając się do swojego ludu mówi by się nie bał, bo
On ma o nich staranie. Zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie wezwanie to
pojawia się ponad 140 razy. Pozwólcie że podam kilka przykładów:
Bóg
mówi do Hagar niewolnicy Saraj, gdy
została wypędzona i straciła źródło utrzymania, by się nie bała, bo Pan będzie
się o nią troszczył Rodz. 21,17. Pan
przemówił do Jakuba, by się nie bał iść do Egiptu ze swoją rodziną, bo tam Bóg
uczyni ich wielkim narodem Rodz. 46,3. Często
Bóg zwracał się do Izraela, by się nie bali narodów w ziemi obiecanej, które
mieli wypędzić, bo Bóg jest nimi, więc powinni dzielnie walczyć, a Pan da im
zwycięstwo Ks. Liczb 21,34.
Powtórzonego Prawa 31:6 Bądźcie mocni, bądźcie odważni! Nie bójcie
się ich i nie drżyjcie przed nimi, gdyż Pan, Bóg twój, sam pójdzie z tobą, nie
porzuci i nie opuści cię.
Przemówił
Pan do Jozuego, by się nie bał odpowiedzialności, a przede wszystkim stosowania
Prawa Bożego, gdy przejmował przywództwo
nad Izraelem, a wtedy Bóg będzie z nim.
Często
pojawia się wezwanie do zaufania Panu u proroków i w psalmach. Izajasz mówi do
Bożego ludu w imieniu Boga
Izajasz 41:10 Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się,
bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą
sprawiedliwości swojej.
Izajasza 41:13 Bo Ja, Pan, jestem twoim Bogiem, który cię
ująłem za twoją prawicę i który mówię do ciebie: Nie bój się. Ja cię wspomogę!
14
Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę -
mówi Pan - twoim odkupicielem jest Święty Izraelski.
Podobnie
jest w Nowym Testamencie
Pan
Jezus mówi żebyśmy się nie bali, tych którzy chcą nas skrzywdzić, bo wszystkie
włosy na naszej głowie są policzone i mamy wielką wartość w Jego oczach (Mat 10,28). Pan wzywa nas również, by
nie bać się tego z czego będziemy się utrzymywać, co będziemy jeść i gdzie
mieszkać, bo Bóg troszczy się o swoje dzieci (Łuk 12,32).
Pan
Jezus mówi do przestraszonych uczniów na morzu „nie bójcie się JA JESTEM” – czyli uwierzcie, że ja się o was
troszczę i jesteście bezpieczni, bo w moich rękach (Jana 6,20).
Widzimy
więc, że Bóg wiele razy zapewnia swój lud, by się nie bał. Po tym wezwaniu
często następuje to, co Bóg powiedział dalej Abramowi, że On jest Jego tarczą.
Czyli mamy się nie bać nie z tego powodu, że
strach przed przyszłością lub zagrożeniem jest irracjonalny i nie ma się czego
bać. Ale mamy się nie bać, bo jest z nami wszechmocny potężny Bóg dla którego
nie ma nic niemożliwego. I ten Bóg prowadzi nas na drodze zbawienia swoja
suwerenną mocą. To więc cokolwiek nas spotka jest w granicach mocy naszego
Boga, a wiemy że On chce dla nas dobrze.
Skoro
mamy tak wiele zapewnień w Biblii byśmy się nie bali, ale ufali Bogu, to
dlaczego wciąż się boimy?
Drodzy,
jestem pewien, że odpowiedzią na to pytanie jest nasza niewiara. Boimy się, bo
nie jesteśmy do końca pewni prawdziwości Bożego Słowa. Boimy się, bo nie znamy
dostatecznie dobrze Boga. Boimy się, bo nasza uwaga zamiast być skupiona na
Panu i potężnej Jego mocy jest zwrócona na to czego się boimy. Może boimy się,
bo grzech jest w naszym życiu i z jego powodu nie mamy pewności troski naszego
Ojca i bardziej oczekujemy kary niż pomocy.
Podczas
II wojny światowej król Anglii nakazał ewakuację dzieci z terenów zniszczonych
bombami w Londynie. Ponieważ wiele dzieci nigdy wcześniej nie opuszczało rodziców
były zdenerwowane tą sytuacją. Matka i ojciec właśnie wsadzili swojego małego
syna i córkę do zatłoczonego pociągu i pożegnali się. Gdy tylko pociąg opuścił
stację, dziewczynka zaczęła płakać. Powiedziała bratu, że się boi, ponieważ nie
wie, dokąd jadą. Brat Otarłszy własne
łzy, objął siostrę ramieniem, żeby ją pocieszyć. „Ja też nie wiem, dokąd
jedziemy”, powiedział, „ale król wie, więc nie martw się! Bóg jest naszym Królem,
nie wiemy jakie będzie przyszłość, ale nie musimy się bać, bo On wie dokąd
zmierzamy.
Chciałem się ciebie zapytać czego się boisz, choroby, utraty pracy, samotności, innych ludzi, końca świata, śmierci, sądu Bożego, czy czegoś jeszcze innego? Jest recepta na nasz strach – zaufaj Panu już dziś, On jest naszą tarczą, naszym Ojcem przez wiarę w Jezusa Chrystusa. W Nim daje nam pokój, który przekracza ludzkie zrozumienie oraz oparcie każdej sytuacji.
Nagroda za służbę Bogu jest wielka
Z
jednej strony Bóg wezwał Abrama, by mu ufał żeby mógł uporać się ze swoim
strachem. Ale z drugiej zachęcił go do dalszej służby, by nie poddawał się i
wciąż zmierzał w kierunku Bożych obietnic, bo zapłata za wierność Bogu jest
wielka wiersz. 1. Zapłatą tą jest
obecność Boga w życiu Abrama i wszystkie błogosławieństwa z tym związane.
Biblia mówi, że mieć Chrystusa, to mieć wszystko, ale nie mieć Jezusa, to
znaczy być pożałowania godnym, nędznym, biednym, ślepym i gołym w oczach Boga (Obj 3,17). Można mieć oczywiście
wszystko, co oferuje ludziom świat, ale bez Jezusa nie ma to żadnej wartości,
bo Bóg w każdej chwili może zażądać duszy człowieka i wszystko co posiadamy
stracimy. Jeśli nie jesteśmy pojednani z Bogiem przez wiarę w Jezusa nie tylko
stracimy to, co posiadamy, ale za swoje grzechy zostaniemy osądzeni i wrzuceni
do piekła, bo zapłatą za grzech jest wieczna śmierć. W Chrystusie natomiast
zyskujemy życie wieczne, Bożą troskę, sens naszych starań, pewność nagrody i
obietnice zaspokojenia wszystkich naszych potrzeb. Dlatego ap. Paweł pisząc do
Efezjan powiedział w 4 rozdz., że PRAWDA
JEST W JEZUSIE. To w nim znajdujemy sens życia i On nadaje znaczenie
wszystkim naszym przedsięwzięciom. Służąc Bogu przez wiarę w Jezusa mamy
gwarancję, że wszystkie nasze działania jeśli są na chwałę Bożą zostaną
utrwalone i docenione w wieczności, a Bóg odpłaci swoim dzieciom za wierną
służbę.
Piotr kiedyś zapytał Pana Jezusa, w Ew. Mat 19,27 co będą mieć z tego, że opuścili wszystko i poszli za Nim. Pan Jezus odpowiedział, że przy odrodzeniu On ich wywyższy i da im wielką władzę. A nie tylko im, ale obdarzy wspaniałymi nagrodami wszystkich, którzy stali się Jego uczniami. Bóg przygotował dla nas dziedzictwo, życie wieczne w obfitości, gdzie nigdy już nie doświadczymy żadnego cierpienia, smutku, strachu lub rozczarowań i będziemy mogli podziwiać na wieki ogromną chwałę naszego Boga oraz Pana Jezusa Chrystusa.
Bóg objawia nam siebie w czasie
Kolejna
rzecz jest taka w naszym fragmencie, że gdy chodzimy z Bogiem, Boże obietnice w
miarę upływu czasu stają się dla nas coraz jaśniejsze. Gdy Bóg objawił się
Abramowi i zapewniał go o swojej ochronie, Abraham podzielił się z Bogiem
swoimi obawami, że nie ma potomka, a dziedzicem jego będzie jeden z jego sług.
W tamtej kulturze w tamtym czasie posiadanie potomstwa i możliwość przekazania
mu dziedzictwa było bardzo ważne. Wiązało się to jakby z przedłużeniem życia i pewnością opieki na starość. Nawet
jeśli małżeństwo nie mogło mieć dzieci, to dokonywało adopcji jednego ze służących.
Wcześniej
w 12 rozdz. Bóg dał Abramowi
obietnice, że uczyni z Abrahama wielki naród. Później powiedział, że da ziemię
Kaanan jego potomstwu 12,7, a później Bóg powtórzył tą
obietnicę w 13,15-16 i dodał, że
jego potomstwo będzie tak liczne jak proch ziemi. Jednak upływał czas - minęło już
10 lat od danego słowa, a żadne dziecko nie urodziło się, a wraz z Sarą nie
byli coraz młodsi – on miał 85 lat, a Sara 75 . Abram zaczął się zastanawiać w
jaki sposób Boże obietnice wypełnią się. Bóg zapewnił go, że potomstwo które mu
obiecał będzie pochodziło od niego z jego nasienia, a nie przez adopcje.
Następnie wyprowadził go z namiotu na zewnątrz i wskazał mu na ugwieżdżone
niebo mówiąc, że tak jak nie można policzyć gwiazd, tak ciężko będzie policzyć
Abrama potomstwo. Może się wydawać, że Abram w jakiś sposób kwestionuje Boże
obietnice bo mówi w 3 wierszu „przecież nie dałeś mi potomstwa, więc mój
domownik będzie dziedzicem moim”. Ale po bliższym przyjrzeniu się
szczególnie zwracając uwagę na tytuły jakimi Abraham honoruje Boga mówiąc
Adonai Yahweh – czyli nazywa go Panem i władcą oraz Bogiem przymierza widzimy,
że pytanie Abrama jest pokorną prośbą do Stwórcy, by Pan objawił mu więcej
szczegółów złożonych obietnic.
Widzimy
więc, że początkowe objawienie jakie Bóg dał Abramowi było niewielkie, ale z
czasem Pan coraz więcej mu pokazywał odnośnie złożonych przyrzeczeń i wyjaśniał
ich szczegóły. Podobnie jest w naszej chrześcijańskiej pielgrzymce do domu
naszego Ojca. Na początku rozumiemy niewiele. Wystarczy, że zrozumiemy podstawy
ewangelii i przyjmiemy ją. Biblia nazywa to okresem niemowlęctwa (1 Ptr 2,2) w którym musimy pokornie
spożywać mleko – Boże Słowo którym są fundamenty ewangelii. Z czasem jednak,
gdy regularnie karmimy się Bożym Słowem i trwamy w społeczności z Panem nasze
poznanie wzrasta. Widzimy Boży plan zbawienia w większym zakresie i bardziej
dostrzegamy jego szczegóły. Rozumiemy również lepiej cel naszego życia oraz
role jakie Bóg nam wyznaczył. Bardziej znamy Boga przez chodzenie z Nim i doświadczanie
Go w różnych kontekstach naszej codzienności, tak że dochodzimy do dojrzałości
i patrzymy na życie przez pryzmat Bożego słowa i wieczności, a nie doczesności.
Dzięki wzrostowi objawienia dostrzegamy wyraźniej przez wiarę obietnice do
których Bóg nas powołał, lepiej rozumiemy kim jest człowiek, naturę ludzką i
bezsens pogoni tego świata za marnościami stając się dojrzałymi chrześcijanami
umiejącymi rozróżnić między tym, co dobre i złe. Przez wzrost objawienia nasze
decyzje są bardziej dojrzałe, a my przynosimy więcej owocu dla Boga. Ale należy
pamiętać, że postęp dokonuje się w czasie i jest ściśle związany z naszym
posłuszeństwem jak powiedział autor listu do Hebrajczyków w 5 rozdz. Jeśli jesteśmy posłuszni Panu,
to wzrastamy. Jeśli jednak brakuje posłuszeństwa w naszym życiu, to stoimy w
miejscu lub nawet cofamy się.
Usprawiedliwienie przez wiarę
Ostatnią
rzeczą z naszego dzisiejszego fragmentu jest kwestia usprawiedliwienia Abrahama
przez wiarę. Widzimy w 6 wierszu, że
Bóg przebacza Abramowi grzechy i czyni go sprawiedliwym w swoich oczach, nie na
podstawie zasług Abrama, ale w odpowiedzi na Jego wiarę. „Jest powiedziane, że Abram uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku
usprawiedliwieniu lub jako sprawiedliwość”. Abraham jak każdy z nas był grzesznikiem
i zmierzał do piekła. Jednak Bóg wybrał go i stanął na Jego drodze życia jak
przebywał w Ur Chaldejskim. Wezwał go tam do zostawienia swojej rodziny,
swojego domu, swojej ziemi i wyruszenia w drogę do miejsca, które Bóg miał mu
wskazać. Pan obiecał mu również wiele błogosławieństw, a najważniejszym z nich
było, że przez niego da błogosławieństwo dla całej ziemi Rodz 12,3. W błogosławieństwie tym chodziło o Chrystusa, że Abram
uwierzył w obietnice dania mu potomka, który będzie Zbawicielem dla całej
ludzkości. Aż do 15 rozdz. nie
wspomina się o wierze Abrahama i może się wydawać, że dopiero w naszym
fragmencie Abram został zbawiony. Jednak autor listu do Hebrajczyków mówi, że Abram
uwierzył już wcześniej Bogu. Czytamy w 11
rozdz. Listu do Hebrajczyków
Hebrajczyków 11:8 Przez wiarę usłuchał Abraham, gdy został
powołany, aby pójść na miejsce, które miał wziąć w dziedzictwo, i wyszedł, nie
wiedząc, dokąd idzie.
9 Przez wiarę osiedlił się jako
cudzoziemiec w ziemi obiecanej na obczyźnie, zamieszkawszy pod namiotami z
Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tejże obietnicy.
Pojawia
się pytanie, dlaczego dopiero teraz po 10 latach chodzenia z Bogiem jest mowa o
usprawiedliwieniu Abrama z grzechów skoro uwierzył i został zbawiony wtedy, gdy
Bóg go powołał?
Najwyraźniej
dopiero teraz wspomina się o usprawiedliwieniu Abrama, bo pojawia się wyraźna
obietnica dania mu potomka. Jak dowodzi apostoł Paweł w liście do Galacjan,
obietnica ta dotyczy Chrystusa
Galacjan 3:16 Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i
potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom - jako o wielu, lecz jako o jednym:
I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus.
Więc
teraz w 15 rozdz. w naszym fragmencie czytamy, że Abram uwierzył w danie mu
potomka. Oczywiście uwierzył już wcześniej, ale w tej chwili obietnica potomka
jest wyraźniejsza niż wcześniej. On uwierzył w to, że z Jego nasienia wyjdzie
Zbawiciel świata i przez wiarę w Niego z Bożej łaski został usprawiedliwiony z
grzechów. Może się zastanawiamy ile Abraham mógł wiedzieć o Zbawicielu na
tamtym etapie objawiania? Wydaje się, że wiedział o wiele więcej niż myślimy że
wiedział. Pan Jezus takie świadectwo wystawił Abramowi w dyskusji z Żydami w
Ew. Jana
Jan 8:56
Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał,
i radował się.
Czyli
Jezus mówi, że Abraham z wiarą oczekiwał przyjścia Zbawiciela świata, Syna
Bożego, który weźmie na siebie wszystkie jego grzechy, a nie tylko jego, ale
każdego który w Jezusa uwierzy. Takiej również osobistej wiary Bóg oczekuje
dzisiaj od każdego człowieka, by mógł zostać zbawiony. Nie możemy sobie
zasłużyć na zbawienie naszymi dobrymi uczynkami jak nie mógł tego uczynić
Abram. Ale możemy je otrzymać w darze z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa,
który jest potomkiem Abrahama. W chwili, gdy uwierzymy w Jezusa i zaakceptujemy
Go jako naszego Zbawiciela i Pana Bóg przypisze nam to jako sprawiedliwość przebaczając
nam wszystkie grzechy za które Pan Jezus zapłacił cierpiąc na Krzyżu.
Tak
o tym usprawiedliwieniu pisze apostoł Paweł w liście do Rzymian w 3 rozdz.
Rzymian 3:24 (ci
którzy wierzą w Jezusa) …są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego,
przez odkupienie w Chrystusie Jezusie,
25
Którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego,
skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w
cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów,
26
Dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam
był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.
27
Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków?
Bynajmniej, lecz przez zakon wiary.
28
Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę,
niezależnie od uczynków zakonu.
Bóg uznaje niewinnym grzesznika, który przestaje ufać swoim uczynkom jako zapłatę za swój grzech, a uznaje całkowicie i definitywnie, że Chrystus na Krzyżu przez swoją doskonałą ofiarę z samego siebie zapłacił za Jego winy i zmarł tam za niego w zastępczej śmierci. Jeśli wiara jest prawdziwa, to kara za grzechy grzesznika przechodzi na Jezusa, a Chrystus obdarza takiego człowieka swoją sprawiedliwością, której grzesznik wczesnej nie miał.
Podsumowując
1.
Po pierwsze, receptą
na nasz strach podobnie jak w życiu Abrama jest zaufanie Panu, które polega na zawierzeniu
Bożemu Słowu, że Bóg przez wiarę w Jezusa troszczy się o nas na drodze
zbawienia niezależnie od okoliczności jakie napotykamy. Podobnie jak dla
Abrahama i dla nas Bóg jest tarczą która ochrania nas w chwilach prób, doświadczeń
i obaw.
2.
Po
drugie, nagroda za służbę Bogu jest wielka. Tą nagrodą jest obecność Pana w
naszym życiu i wszystkie błogosławieństwa z tym związane. Jest to obietnica
Bożej ochrony, troski, wywyższenia i wynagrodzenia nam wszelkich naszych starań
na drodze zbawienia.
3.
Po trzecie, Bóg
objawia nam siebie i swój plan zbawienia w czasie coraz głębiej jak w życiu
Abrama. Na początku nasze poznanie jest minimalne, ale gdy chodzimy z Bogiem, to
poznanie drogi zbawienia i naszego Boga wzrasta tak, że w końcu dochodzimy do dojrzałości.
Widzimy przez wiarę wyraźniej Boże obietnice, a nasze działania dla chwały
Bożej stają się skuteczniejsze, bo dokonujemy lepszych wyborów.
4. I po czwarte, Abram został usprawiedliwiony nie z uczynków, ale przez wiarę w obietnicę posłania potomka, którym jest Chrystus. Takiej osobistej wiary w Chrystusa Bóg oczekuje i od nas. Na jej podstawie Nasze grzechy będą przebaczone, bo Chrystus za nie zapłacił cierpiąc na Krzyżu Golgoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz