19.02.2021

Zaufaj Panu już dziś! Ks. Rodzaju 15,1-6

 

Czy zdarzyło ci się że nie mogłeś w nocy spać i zastanawiałeś się, czy decyzje które podjąłeś, podjęłaś były właściwie? Może w przypływie wiary i chęci do działania zrobiliśmy rzeczy, które później wzbudziły w naszym życiu strach, gdy głębiej pomyśleliśmy o konsekwencjach jakie ze sobą niosą. Może wzięliśmy duży kredyt na dom lub mieszkanie na długi okres, a później gdy pomyśleliśmy, że przez 30 lat będziemy musieli go spłacać, to się przeraziliśmy. Może podjęliśmy jakąś trudną decyzje dotyczącą naszego życia zawodowego i zaczęliśmy zajmować się branżą z którą dotychczas nie mieliśmy zbyt wiele do czynienia, by bardziej zaangażować się w zborze. Jednak gdy zaczęliśmy się wdrażać w obowiązki zobaczyliśmy, że materiału do opanowania jest tak dużo, że mamy teraz wątpliwości czy sobie poradzimy. A może podjęliśmy się jakiegoś projektu, który po bliższym zapoznaniu zaczął nas przerażać, gdy stało się dla nas jasne wszystko, co należy załatwić. Być może zaangażowaliśmy się w jakąś słuszną sprawę, służbę lub stanęliśmy w obronie kogoś i musieliśmy naruszyć interesy niektórych ludzi, którzy woleliby żebyśmy dali sobie spokój. Z tego też powodu teraz czujemy się zagrożeni zastanawiając się, czy dobrze zrobiliśmy. W takiej właśnie sytuacji znalazł się Abram. Jak wiemy w wyniku chęci pomocy Lotowi zaatakował on dużo silniejsze siły wojskowe od siebie i pobił czterech potężnych królów. Teraz kiedy wrócił zwycięsko z wyprawy wojennej i ma więcej czasu, rozmyśla w nocy w swoim namiocie o sytuacji w jakiej się znalazł i zastanawia się czy dobrze postąpił. Może mu się wydawać, że zrobił przynajmniej dwie głupie rzeczy, które narażają jego rodzinę i boi się konsekwencji.

Po pierwsze może mieć wrażenie, że nie potrzebnie zaatakował dużo większe siły od tych jakie on miał. Widzimy, że po wydarzeniach z 14 rozdz. Pan kieruje do niego słowa by się nie bał. Najwyraźniej Abram obawiał się, że królowie których pobił zbiorą na nowo armie i zemszczą się na nim. Wprawdzie wygrał z nimi bitwę, ale czy jest w stanie wygrać z nimi wojnę?

Po drugie może myśleć, czy odrzucenie propozycji zatrzymania łupów króla Sodomy było dobra decyzją. Pieniądze w jakiś sposób mogłoby zabezpieczyć jego przyszłość. Mógłby na przykład za nie nająć więcej sług lub armie, która posłużyłaby do jego obrony w przypadku ataku.

Na domiar wszystkiego dręczy go myśl, po co to wszystko, skoro i tak nie ma potomka. Mieszka już w ziemi kananejskiej 10 lat (Ks. Rodz. 16,3), i każdego dnia wraz z Saraj są starsi i ich szansę na posiadanie dzieci z ludzkiej perspektywy maleją.

Wtedy przemawia do Abrama w widzeniu Bóg, który wychodzi naprzeciw jego lękom i mówi by się nie bał i Mu zaufał. 

Recepta na strach jest zaufanie Panu   

Po pierwsze receptą na nasz strach i nasze obawy przed przyszłością i konsekwencjami naszych decyzji jest zaufanie Panu. Bóg powiedział do Abrama w odpowiedzi na jego lęki „nie bój się Abramie jam tarczą twoją”. Inaczej mówiąc Pan wezwał Abrahama, by zaufał Mu, że On jest w stanie zapewnić Mu bezpieczeństwo niezależnie od tego jakie groziłoby mu niebezpieczeństwo. Mam wrażenie, że coraz częściej słowa o konieczności zaufania Panu są przez nas  pomijane, bo mogą wydawać się mało praktyczne. Może wydawać się nam, że gdy ktoś przeżywa kryzys, chorobę, smutek itp. to mówienie mu żeby zaufał Panu jest trywialne lub błahe i mało użyteczne. Być może taka opinia jest spowodowana tym, że zbyt często słowa te padają z ust osób tylko w tym celu, by komuś nie pomóc. Jednak rada ta jest jak najbardziej słuszna i najlepsza w swojej skuteczności. Powinniśmy zawsze pamiętać, że jedynie zaufanie Bogu w każdej sytuacji daje nam gwarancje odpowiedniego oparcia. Więc odpowiedzią na problemy, lęki oraz nasze obawy o przyszłość nie jest unikanie zwrotu „zaufaj Panu” ale raczej powinniśmy dowiedzieć się, co on oznacza.

Bóg bardzo często w Biblii zawracając się do swojego ludu mówi by się nie bał, bo On ma o nich staranie. Zarówno w Starym jak i w Nowym Testamencie wezwanie to pojawia się ponad 140 razy. Pozwólcie że podam kilka przykładów:

Bóg mówi  do Hagar niewolnicy Saraj, gdy została wypędzona i straciła źródło utrzymania, by się nie bała, bo Pan będzie się o nią troszczył Rodz. 21,17. Pan przemówił do Jakuba, by się nie bał iść do Egiptu ze swoją rodziną, bo tam Bóg uczyni ich wielkim narodem Rodz. 46,3. Często Bóg zwracał się do Izraela, by się nie bali narodów w ziemi obiecanej, które mieli wypędzić, bo Bóg jest nimi, więc powinni dzielnie walczyć, a Pan da im zwycięstwo Ks. Liczb 21,34.

Powtórzonego Prawa 31:6  Bądźcie mocni, bądźcie odważni! Nie bójcie się ich i nie drżyjcie przed nimi, gdyż Pan, Bóg twój, sam pójdzie z tobą, nie porzuci i nie opuści cię.

Przemówił Pan do Jozuego, by się nie bał odpowiedzialności, a przede wszystkim stosowania Prawa Bożego,  gdy przejmował przywództwo nad Izraelem, a wtedy Bóg będzie z nim.

Często pojawia się wezwanie do zaufania Panu u proroków i w psalmach. Izajasz mówi do Bożego ludu w imieniu Boga

Izajasz 41:10  Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości swojej.     

Izajasza 41:13  Bo Ja, Pan, jestem twoim Bogiem, który cię ująłem za twoją prawicę i który mówię do ciebie: Nie bój się. Ja cię wspomogę!

14  Nie bój się, robaczku Jakubie, ty, garstko Izraela! Ja cię wspomogę - mówi Pan - twoim odkupicielem jest Święty Izraelski.

Podobnie jest w Nowym Testamencie

Pan Jezus mówi żebyśmy się nie bali, tych którzy chcą nas skrzywdzić, bo wszystkie włosy na naszej głowie są policzone i mamy wielką wartość w Jego oczach (Mat 10,28). Pan wzywa nas również, by nie bać się tego z czego będziemy się utrzymywać, co będziemy jeść i gdzie mieszkać, bo Bóg troszczy się o swoje dzieci (Łuk 12,32).

Pan Jezus mówi do przestraszonych uczniów na morzu „nie bójcie się JA JESTEM” – czyli uwierzcie, że ja się o was troszczę i jesteście bezpieczni, bo w moich rękach (Jana 6,20).

Widzimy więc, że Bóg wiele razy zapewnia swój lud, by się nie bał. Po tym wezwaniu często następuje to, co Bóg powiedział dalej Abramowi, że On jest Jego tarczą. Czyli mamy się nie bać nie z tego powodu, że strach przed przyszłością lub zagrożeniem jest irracjonalny i nie ma się czego bać. Ale mamy się nie bać, bo jest z nami wszechmocny potężny Bóg dla którego nie ma nic niemożliwego. I ten Bóg prowadzi nas na drodze zbawienia swoja suwerenną mocą. To więc cokolwiek nas spotka jest w granicach mocy naszego Boga, a wiemy że On chce dla nas dobrze.

Skoro mamy tak wiele zapewnień w Biblii byśmy się nie bali, ale ufali Bogu, to dlaczego wciąż się boimy?

Drodzy, jestem pewien, że odpowiedzią na to pytanie jest nasza niewiara. Boimy się, bo nie jesteśmy do końca pewni prawdziwości Bożego Słowa. Boimy się, bo nie znamy dostatecznie dobrze Boga. Boimy się, bo nasza uwaga zamiast być skupiona na Panu i potężnej Jego mocy jest zwrócona na to czego się boimy. Może boimy się, bo grzech jest w naszym życiu i z jego powodu nie mamy pewności troski naszego Ojca i bardziej oczekujemy kary niż pomocy.

Podczas II wojny światowej król Anglii nakazał ewakuację dzieci z terenów zniszczonych bombami w Londynie. Ponieważ wiele dzieci nigdy wcześniej nie opuszczało rodziców były zdenerwowane tą sytuacją. Matka i ojciec właśnie wsadzili swojego małego syna i córkę do zatłoczonego pociągu i pożegnali się. Gdy tylko pociąg opuścił stację, dziewczynka zaczęła płakać. Powiedziała bratu, że się boi, ponieważ nie wie, dokąd jadą. Brat  Otarłszy własne łzy, objął siostrę ramieniem, żeby ją pocieszyć. „Ja też nie wiem, dokąd jedziemy”, powiedział, „ale król wie, więc nie martw się! Bóg jest naszym Królem, nie wiemy jakie będzie przyszłość, ale nie musimy się bać, bo On wie dokąd zmierzamy.

Chciałem się ciebie zapytać czego się boisz, choroby, utraty pracy, samotności, innych ludzi, końca świata, śmierci, sądu Bożego, czy czegoś jeszcze innego? Jest recepta na nasz strach – zaufaj Panu już dziś, On jest naszą tarczą, naszym Ojcem przez wiarę w Jezusa Chrystusa. W Nim daje nam pokój, który przekracza ludzkie zrozumienie oraz oparcie każdej sytuacji.       

Nagroda za służbę Bogu  jest wielka

Z jednej strony Bóg wezwał Abrama, by mu ufał żeby mógł uporać się ze swoim strachem. Ale z drugiej zachęcił go do dalszej służby, by nie poddawał się i wciąż zmierzał w kierunku Bożych obietnic, bo zapłata za wierność Bogu jest wielka wiersz. 1. Zapłatą tą jest obecność Boga w życiu Abrama i wszystkie błogosławieństwa z tym związane. Biblia mówi, że mieć Chrystusa, to mieć wszystko, ale nie mieć Jezusa, to znaczy być pożałowania godnym, nędznym, biednym, ślepym i gołym w oczach Boga (Obj 3,17). Można mieć oczywiście wszystko, co oferuje ludziom świat, ale bez Jezusa nie ma to żadnej wartości, bo Bóg w każdej chwili może zażądać duszy człowieka i wszystko co posiadamy stracimy. Jeśli nie jesteśmy pojednani z Bogiem przez wiarę w Jezusa nie tylko stracimy to, co posiadamy, ale za swoje grzechy zostaniemy osądzeni i wrzuceni do piekła, bo zapłatą za grzech jest wieczna śmierć. W Chrystusie natomiast zyskujemy życie wieczne, Bożą troskę, sens naszych starań, pewność nagrody i obietnice zaspokojenia wszystkich naszych potrzeb. Dlatego ap. Paweł pisząc do Efezjan powiedział w 4 rozdz., że PRAWDA JEST W JEZUSIE. To w nim znajdujemy sens życia i On nadaje znaczenie wszystkim naszym przedsięwzięciom. Służąc Bogu przez wiarę w Jezusa mamy gwarancję, że wszystkie nasze działania jeśli są na chwałę Bożą zostaną utrwalone i docenione w wieczności, a Bóg odpłaci swoim dzieciom za wierną służbę.

Piotr kiedyś zapytał Pana Jezusa, w Ew. Mat 19,27 co będą mieć z tego, że opuścili wszystko i poszli za Nim. Pan Jezus odpowiedział, że przy odrodzeniu On ich wywyższy i da im wielką władzę. A nie tylko im, ale obdarzy wspaniałymi nagrodami wszystkich, którzy stali się Jego uczniami. Bóg przygotował dla nas dziedzictwo, życie wieczne w obfitości, gdzie nigdy już nie doświadczymy żadnego cierpienia, smutku, strachu lub rozczarowań i będziemy mogli podziwiać na wieki ogromną chwałę naszego Boga oraz Pana Jezusa Chrystusa. 

Bóg objawia nam siebie w czasie

Kolejna rzecz jest taka w naszym fragmencie, że gdy chodzimy z Bogiem, Boże obietnice w miarę upływu czasu stają się dla nas coraz jaśniejsze. Gdy Bóg objawił się Abramowi i zapewniał go o swojej ochronie, Abraham podzielił się z Bogiem swoimi obawami, że nie ma potomka, a dziedzicem jego będzie jeden z jego sług. W tamtej kulturze w tamtym czasie posiadanie potomstwa i możliwość przekazania mu dziedzictwa było bardzo ważne. Wiązało się to jakby z przedłużeniem  życia i pewnością opieki na starość. Nawet jeśli małżeństwo nie mogło mieć dzieci, to dokonywało adopcji jednego ze służących.    

Wcześniej w 12 rozdz. Bóg dał Abramowi obietnice, że uczyni z Abrahama wielki naród. Później powiedział, że da ziemię Kaanan jego potomstwu  12,7, a później Bóg powtórzył tą obietnicę w 13,15-16 i dodał, że jego potomstwo będzie tak liczne jak proch ziemi. Jednak upływał czas - minęło już 10 lat od danego słowa, a żadne dziecko nie urodziło się, a wraz z Sarą nie byli coraz młodsi – on miał 85 lat, a Sara 75 . Abram zaczął się zastanawiać w jaki sposób Boże obietnice wypełnią się. Bóg zapewnił go, że potomstwo które mu obiecał będzie pochodziło od niego z jego nasienia, a nie przez adopcje. Następnie wyprowadził go z namiotu na zewnątrz i wskazał mu na ugwieżdżone niebo mówiąc, że tak jak nie można policzyć gwiazd, tak ciężko będzie policzyć Abrama potomstwo. Może się wydawać, że Abram w jakiś sposób kwestionuje Boże obietnice bo mówi w 3 wierszu „przecież nie dałeś mi potomstwa, więc mój domownik będzie dziedzicem moim”. Ale po bliższym przyjrzeniu się szczególnie zwracając uwagę na tytuły jakimi Abraham honoruje Boga mówiąc Adonai Yahweh – czyli nazywa go Panem i władcą oraz Bogiem przymierza widzimy, że pytanie Abrama jest pokorną prośbą do Stwórcy, by Pan objawił mu więcej szczegółów złożonych obietnic.

Widzimy więc, że początkowe objawienie jakie Bóg dał Abramowi było niewielkie, ale z czasem Pan coraz więcej mu pokazywał odnośnie złożonych przyrzeczeń i wyjaśniał ich szczegóły. Podobnie jest w naszej chrześcijańskiej pielgrzymce do domu naszego Ojca. Na początku rozumiemy niewiele. Wystarczy, że zrozumiemy podstawy ewangelii i przyjmiemy ją. Biblia nazywa to okresem niemowlęctwa (1 Ptr 2,2) w którym musimy pokornie spożywać mleko – Boże Słowo którym są fundamenty ewangelii. Z czasem jednak, gdy regularnie karmimy się Bożym Słowem i trwamy w społeczności z Panem nasze poznanie wzrasta. Widzimy Boży plan zbawienia w większym zakresie i bardziej dostrzegamy jego szczegóły. Rozumiemy również lepiej cel naszego życia oraz role jakie Bóg nam wyznaczył. Bardziej znamy Boga przez chodzenie z Nim i doświadczanie Go w różnych kontekstach naszej codzienności, tak że dochodzimy do dojrzałości i patrzymy na życie przez pryzmat Bożego słowa i wieczności, a nie doczesności. Dzięki wzrostowi objawienia dostrzegamy wyraźniej przez wiarę obietnice do których Bóg nas powołał, lepiej rozumiemy kim jest człowiek, naturę ludzką i bezsens pogoni tego świata za marnościami stając się dojrzałymi chrześcijanami umiejącymi rozróżnić między tym, co dobre i złe. Przez wzrost objawienia nasze decyzje są bardziej dojrzałe, a my przynosimy więcej owocu dla Boga. Ale należy pamiętać, że postęp dokonuje się w czasie i jest ściśle związany z naszym posłuszeństwem jak powiedział autor listu do Hebrajczyków w 5 rozdz. Jeśli jesteśmy posłuszni Panu, to wzrastamy. Jeśli jednak brakuje posłuszeństwa w naszym życiu, to stoimy w miejscu lub nawet cofamy się.        

Usprawiedliwienie przez wiarę

Ostatnią rzeczą z naszego dzisiejszego fragmentu jest kwestia usprawiedliwienia Abrahama przez wiarę. Widzimy w 6 wierszu, że Bóg przebacza Abramowi grzechy i czyni go sprawiedliwym w swoich oczach, nie na podstawie zasług Abrama, ale w odpowiedzi na Jego wiarę. „Jest powiedziane, że Abram uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu lub jako sprawiedliwość”. Abraham jak każdy z nas był grzesznikiem i zmierzał do piekła. Jednak Bóg wybrał go i stanął na Jego drodze życia jak przebywał w Ur Chaldejskim. Wezwał go tam do zostawienia swojej rodziny, swojego domu, swojej ziemi i wyruszenia w drogę do miejsca, które Bóg miał mu wskazać. Pan obiecał mu również wiele błogosławieństw, a najważniejszym z nich było, że przez niego da błogosławieństwo dla całej ziemi Rodz 12,3. W błogosławieństwie tym chodziło o Chrystusa, że Abram uwierzył w obietnice dania mu potomka, który będzie Zbawicielem dla całej ludzkości. Aż do 15 rozdz. nie wspomina się o wierze Abrahama i może się wydawać, że dopiero w naszym fragmencie Abram został zbawiony. Jednak autor listu do Hebrajczyków mówi, że Abram uwierzył już wcześniej Bogu. Czytamy w 11 rozdz. Listu do Hebrajczyków

Hebrajczyków 11:8  Przez wiarę usłuchał Abraham, gdy został powołany, aby pójść na miejsce, które miał wziąć w dziedzictwo, i wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie.

9 Przez wiarę osiedlił się jako cudzoziemiec w ziemi obiecanej na obczyźnie, zamieszkawszy pod namiotami z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tejże obietnicy.

Pojawia się pytanie, dlaczego dopiero teraz po 10 latach chodzenia z Bogiem jest mowa o usprawiedliwieniu Abrama z grzechów skoro uwierzył i został zbawiony wtedy, gdy Bóg go powołał?

Najwyraźniej dopiero teraz wspomina się o usprawiedliwieniu Abrama, bo pojawia się wyraźna obietnica dania mu potomka. Jak dowodzi apostoł Paweł w liście do Galacjan, obietnica ta dotyczy Chrystusa

Galacjan 3:16  Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom - jako o wielu, lecz jako o jednym: I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus.

Więc teraz w 15 rozdz. w naszym fragmencie czytamy, że Abram uwierzył w danie mu potomka. Oczywiście uwierzył już wcześniej, ale w tej chwili obietnica potomka jest wyraźniejsza niż wcześniej. On uwierzył w to, że z Jego nasienia wyjdzie Zbawiciel świata i przez wiarę w Niego z Bożej łaski został usprawiedliwiony z grzechów. Może się zastanawiamy ile Abraham mógł wiedzieć o Zbawicielu na tamtym etapie objawiania? Wydaje się, że wiedział o wiele więcej niż myślimy że wiedział. Pan Jezus takie świadectwo wystawił Abramowi w dyskusji z Żydami w Ew. Jana

Jan 8:56  Abraham, ojciec wasz, cieszył się, że miał oglądać dzień mój, i oglądał, i radował się.

Czyli Jezus mówi, że Abraham z wiarą oczekiwał przyjścia Zbawiciela świata, Syna Bożego, który weźmie na siebie wszystkie jego grzechy, a nie tylko jego, ale każdego który w Jezusa uwierzy. Takiej również osobistej wiary Bóg oczekuje dzisiaj od każdego człowieka, by mógł zostać zbawiony. Nie możemy sobie zasłużyć na zbawienie naszymi dobrymi uczynkami jak nie mógł tego uczynić Abram. Ale możemy je otrzymać w darze z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa, który jest potomkiem Abrahama. W chwili, gdy uwierzymy w Jezusa i zaakceptujemy Go jako naszego Zbawiciela i Pana Bóg przypisze nam to jako sprawiedliwość przebaczając nam wszystkie grzechy za które Pan Jezus zapłacił cierpiąc na Krzyżu.

Tak o tym usprawiedliwieniu pisze apostoł Paweł w liście do Rzymian w 3 rozdz.

Rzymian  3:24 (ci którzy wierzą w Jezusa)  …są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie,

25  Którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów,

26  Dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa.

27  Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary.

28  Uważamy bowiem, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu.

Bóg uznaje niewinnym grzesznika, który przestaje ufać swoim uczynkom jako zapłatę za swój grzech, a uznaje całkowicie i definitywnie, że Chrystus na Krzyżu przez swoją doskonałą ofiarę z samego siebie zapłacił za Jego winy i zmarł tam za niego w zastępczej śmierci. Jeśli wiara jest prawdziwa, to kara za grzechy grzesznika przechodzi na Jezusa, a Chrystus obdarza takiego człowieka swoją sprawiedliwością, której grzesznik wczesnej nie miał.   

Podsumowując

1.      Po pierwsze, receptą na nasz strach podobnie jak w życiu Abrama jest zaufanie Panu, które polega na zawierzeniu Bożemu Słowu, że Bóg przez wiarę w Jezusa troszczy się o nas na drodze zbawienia niezależnie od okoliczności jakie napotykamy. Podobnie jak dla Abrahama i dla nas Bóg jest tarczą która ochrania nas w chwilach prób, doświadczeń i obaw.

2.        Po drugie, nagroda za służbę Bogu jest wielka. Tą nagrodą jest obecność Pana w naszym życiu i wszystkie błogosławieństwa z tym związane. Jest to obietnica Bożej ochrony, troski, wywyższenia i wynagrodzenia nam wszelkich naszych starań na drodze zbawienia.

3.      Po trzecie, Bóg objawia nam siebie i swój plan zbawienia w czasie coraz głębiej jak w życiu Abrama. Na początku nasze poznanie jest minimalne, ale gdy chodzimy z Bogiem, to poznanie drogi zbawienia i naszego Boga wzrasta tak, że w końcu dochodzimy do dojrzałości. Widzimy przez wiarę wyraźniej Boże obietnice, a nasze działania dla chwały Bożej stają się skuteczniejsze, bo dokonujemy lepszych wyborów.    

4.      I po czwarte, Abram został usprawiedliwiony nie z uczynków, ale przez wiarę w obietnicę posłania potomka, którym jest Chrystus. Takiej osobistej wiary w Chrystusa Bóg oczekuje i od nas. Na jej podstawie Nasze grzechy będą przebaczone, bo Chrystus za nie zapłacił cierpiąc na Krzyżu Golgoty.

  

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń