Na tym świecie spotykamy się z rzeczami, które nas szokują lub zadziwiają. Niekiedy mamy okazje po raz pierwszy widzieć jakieś miejsce z pięknymi widokami i jesteśmy zaszokowani pięknem jaki dostrzegamy. Kilka tygodni temu miałem okazje być świadkiem pełni księżyca podczas jego wschodu przy całkowicie czystym niebie. Zjawisko wyglądało obłędnie, a nawet trochę przerażająco, bo księżyc był bardzo nisko i wydawał się o wiele większy niż zwykle. Podziwiałem ten widok z moją mamą i oboje byliśmy pod wielkim wrażeniem piękna Bożego stworzenia. Wyobraźmy sobie, że dane byłoby nam wzbić się w powietrze i oglądać ziemię z kosmosu. Z pewnością bylibyśmy bardzo przejęci widokami i nigdy byśmy zapomnieli tego, co zobaczyliśmy, a przez całe nasze życie dzielilibyśmy się tym doświadczeniem.
Ale
czymś o wiele bardziej wspaniałym jest to, że Bóg kocha ludzi i z tej miłości
darował na śmierć swojego Syna Jezusa Chrystusa, by zmarł za nasze grzechy na
Krzyżu golgoty męczeńską śmiercią. Ale w przeciwieństwie do wspaniałych widoków
w tym świecie nie zawsze widzimy - często nie widzimy, a świat już nie
dostrzega w ogóle jak wielką miłość i łaskę Bóg okazał ludziom w swoim Synu
Jezusie Chrystusie. Dzieje się tak dlatego, że dostrzeżenie Bożej miłości
wymaga od nas wiary i wysiłku szukania Boga oraz poznania Go. Dopiero wtedy,
gdy dostrzeżemy jak święty jest Bóg, jak wielki jest Bóg, jak wielką chwałą
otoczony i jak bardzo my ludzie jesteśmy grzeszni możemy zdać sobie sprawę z
tego jak wielką miłość nam okazał posyłając na świat swojego Syna Jezusa
Chrystusa.
Często
nie zachwycamy się tym, bo jesteśmy zbyt bardzo zapatrzeni w siebie, nasze
sprawy i nasze problemy, a zbyt mało w Boże Słowo, obietnice Boże i charakter
naszego Boga.
Czytamy
w naszym fragmencie, że Bóg umiłuje grzeszny świat, choć świat ze strony Boga
nie zasługuje na żadną miłość, a jedynie na Boży gniew. Żaden człowiek choćby
najlepszy z nas nie zasługuje na Bożą miłość, bo wszyscy zgrzeszyliśmy, a
zapłatą za grzech jest śmierć. Bóg mógłby potępić cały świat i posłać go do
piekła, mógłby potępić każdego z nas i byłoby to sprawiedliwe, bo w naturalny
sposób nikt z nas nie kocha Boga tak jak tego on od nas wymaga.
Pan
Jezus powiedział w Ew. Mateusza do jednego ze znawców Prawa:
Mateusza 22:37 Będziesz miłował Pana,
Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli
swojej.
Boży
standard to miłować Boga całym sobą w każdym momencie, w każdym czasie i w
każdym miejscu. Bóg i Jego wola ma być zawsze na pierwszym miejscu w życiu
człowieka. Zostaliśmy stworzeni Przez Pana do oddawania mu chwały, gdy tego nie
robimy, to grzeszymy. A wiemy, że nie czynimy tego z powodu naszej grzeszności
w takim stopniu jak Bóg tego od nas oczekuje. Bóg mówi nie pożądaj, nie
zazdrość, a my zazdrościmy. Bóg mówi nie kłam, a my kłamiemy, Bóg mówi nie
morduj, mordujemy choćby gniewając się na ludzi i pielęgnując nienawiść w
swoich sercach w myśl słów Pana Jezusa, że gniew jest morderstwem. A co z nasza
pychą, która wynosi się ponad Boga i człowieka, co z naszym egoizmem, złością,
złymi myślami, niewdzięcznością, narzekaniem i wieloma innymi rzeczami, które
pokazują, że serca ludzkie są zepsute.
A
jednak, pomimo naszej grzeszności Bóg nas kocha, Bóg nie chce zagłady
człowieka, nie chce potępienia człowieka, nie chce go karać za Jego grzechy,
ale pragnie człowiekowi grzechy przebaczyć.
Więc
sam Bóg, by przebaczenie było możliwe wyrusza z misją ratunkową dla ludzkości.
Tą misją ratunkową jest przyjście na ziemię w osobie swego Syna Jezusa
Chrystusa, przeżycie w sposób bezgrzeszny całego życia, a następnie złożenie
samego siebie na ofiarę przebłagalną za grzech ludzi, by pojednanie z Bogiem
stał o się możliwe. To jest niesamowite, niezwykłe, zadziwiając, że Bóg zniżył
się do nas, stał się człowiekiem, by żyć z nami, cierpieć z nami, być
doświadczanym podobnie jak my, a następnie umarł za nas i zmartwychwstał. To
jest dowód Bożej miłości ku nam, że wtedy kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami
Chrystusa za nas umarł jak czytamy w liście Pawła do Rzymian 5,8.
To
więc Jezus przyszedł, by nikt z ludzi nie zginął, bo grzech prowadzi ludzi do
piekła. Ale to że Jezus umarł za ludzi nie znaczy, że każdy będzie zbawiony.
Czytamy w naszym fragmencie, że, by być uratowanym, od Bożego gniewu za
grzechy, to należy w Jezusa uwierzyć. To jest Boży wymóg, by się z Bogiem
pojednać, by otrzymać od Niego przebaczenie, musimy uwierzyć w Chrystusa jako
naszego Pana i Zbawiciela, który zapłacił za grzechy karę, która należała się
nam. Nie zginie każdy – czytamy, kto weń wierzy, kto wierzy w Jezusa. Wiara o
jakiej mówi Pismo polega na zaufaniu Jezusowi i posłuszeństwie Jemu. Nie chodzi
tutaj jedynie o jakąś intelektualną zgodę na Jezusa, czy wiedzę że Jezus za nas
umarł, ale o przyjęcie Pana Jezusa do swego życia i stanie się Jego uczniem.
Wtedy
jak czytamy, wraz z przyjęciem Go otrzymujemy życie wieczne, bo wszystkie nasze
grzechy zostają przebaczone. Bóg nie będzie sądził na sądzie ostatecznym tych,
którzy uwierzyli w Jezusa, bo w ich miejsce został osądzony Chrystus. Zycie
wieczne to nie tylko, życie na zawsze, to wejście w wieczną osobistą relacje
Bogiem i Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem, to życie w pełnej obfitości.
Jezus
nie przyszedł na świat, by świat potępić, bo świat cały już jest potępiony w
oczach Boga, ale jedynie ma odroczony wyrok. Jezus przyszedł, by świat zbawić,
by zbawić mnie i ciebie pod warunkiem, że w Niego uwierzymy.
Jak czytamy w 18 wierszu, kto wierzy nie będzie sądzony. Taki człowiek przeszedł ze śmierci do żywota, już tu na ziemi ma życie wieczne, które po śmierci fizycznej objawi się w całej pełni. Dlatego, Ci którzy pojednali się Bogiem przez wiarę w Jezusa nie muszą obawiać się śmierci oni mają życie wieczne, Bóg jest ich Ojcem, a Chrystus ich Zbawicielem. Po śmierci idą do nieba i cieszą się spotkaniem z Bogiem, który pocieszy ich po wszystkich trudach ziemskiej pielgrzymki. Ci natomiast, którzy nie wierzą i nie uwierzą, oni poniosą sami konsekwencje za swoje grzechy. Jak czytamy już są osądzeni, bo nie uwierzyli Bogu, że dał swego jednorodzonego syna i uczynili z Niego kłamcę. A nie wierzą dlatego, że miłują mówi dalej Ewangelista Jan własne grzechy. To więc jeśli chcemy żyć wiecznie, odrzućmy nasze grzechy i przyjmijmy Zbawiciela, Jezusa Chrystusa przez wiarę, a wtedy On przez Ducha Św. zamieszka w naszym życiu i będzie nas prowadził do domu naszego Ojca, do wieczności. Wieczerza Pańska właśnie nam o tym przypomina, że Pan Jezus wydał na ofiarę przebłagalną za nasze winy swoje ciało i przelał swoją świętą krew, by wszyscy którzy wierzą mogli otrzymać przebaczenie i pojednanie z Bogiem. To nie dzieje się naszym dobrym uczynkom, naszej religijności, to nie nasza zasługa, nie nasze starania sprawiły, że może nam być przebaczone, ale Bożego Syna Jezusa Chrystusa. Dlatego zbawienie jest łaską, niezasłużonym darem Bożym na który nie można zapracować, ale można go otrzymać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz