Bóg w 6 miesiącu ciąży Elżbiety posłał anioła Gabriela do młodej kilkunastoletniej dziewczyny z Nazaretu, która w tym czasie jest zaręczona z Józefem, który ma zostać jej mężem.
Anioł
oznajmia Marii niezwykłą wieść, że urodzi Syna Bożego bez udziału mężczyzny i
stanie się to za sprawa Ducha Św. Zobaczmy, że Bóg nie pytał, czy Maria jest na
to gotowa, czy tego chce, ale po prostu anioł przyszedł i oznajmił jej Bożą
wolę. Patrzymy oczywiście na to jako na wyróżnienie, ale tak naprawdę anioł oznajmił
Marii trudną misję od Boga. Jej życie z tego powodu nie stało się łatwiejsze,
wprost przeciwnie, wiązało się to z wieloma nowymi wyzwaniami. Poczęcie dziecka
przed ślubem i w tak niezwykły sposób narażało Marie na podejrzenia i oskarżenia
o zdradę. Z pewnością Maria mogła poczuć się zaniepokojona tym jak dalej będzie
wyglądać jej życie, jak poradzić sobie wobec tak trudnego zadania.
Stosunkowo
rzadko mówimy o Marii, ale Maria w Nowym Testamencie jest przykładem niezwykle
pokornej kobiety pełnej wiary i zaufania do Boga. Dowiadujemy się tego już z pierwszych
wierszach naszego fragmentu, gdy Anioł zwraca się do Marii, bądź pozdrowiona łaską obdarzona, Pan z
tobą, błogosławiona tyś miedzy niewiastami.
Maria
jest niewiastą z którą jest Bóg, a Bóg jest z tymi, którzy żyją w bojaźni Bożej.
Wynika to również z późniejszej jej odpowiedzi na poselstwo jakie przyniósł
Gabriel. Ona jest gotowa bez cienia wątpliwości poddać się temu zadaniu jakie
Pan na nią nałożył, gdy mówi niech mi
się stanie według słowa twego w 38.
Warto
tutaj podkreślić, że Maria mieszkała w Nazarecie. Miasto to było małe, właściwie
wioska i w czasach Pana Jezusa nie
cieszyło zbyt dobrą sławą jak podkreślił to Nataniel w Ew. Jana gdy powiedziano
mu o Jezusie, że pochodzi z Nazaretu, to zapytał czy z Nazaretu może być coś
dobrego (Jana 1,46).
W
późniejszej służbie Pana Jezusa widzimy, że rodzinne miasto Chrystusa jest pełne
niewiary i sceptycyzmu (Mat 13,58).
A
jednak w tych trudnych warunkach kulturowych Maria zachowała wiarę i rozumiem,
że trzymała się z daleka od grzechów Nazareńczyków. Oczywiście nie była
bezgrzeszna jak twierdzi kościół Rzymskokatolicki, ale nie była także zepsuta
przez świat. Wprost przeciwnie, widźmy bardzo cichą, pokorną kobietę, która
zostaje przez Boga postawiona przed ogromnym zadaniem. Zadaniem, które wydaje
się, że znacznie przerasta jej siły, a jednak w uniżeniu poddaje się temu i z
wiarą przyjmuje Boże słowo.
Pyta
się jedynie o szczegóły tego jak to się stanie w wierszu 34, ale w jej słowach anioł nie znajduje niewiary, raczej
zafascynowanie i ciekawość w przeciwieństwie do Zachariasza ojca Jana Chrzciciela.
Pół
roku wcześniej podobne zwiastowanie o narodzeniu syna usłyszał Zachariasz, ale
jego pytanie „po czym to poznam? Jestem
bowiem stary i żona moja w podeszłym wieku” (Łuk 1,18) było pytaniem wyrażającym wątpliwości. Można powiedzieć,
że Zachariasz zapytał się Gabriela w taki sposób „skąd mogę wiedzieć, że mówisz
prawdę, przecież jesteśmy starzy i wszystko wskazuje na to, że nie będziemy już mieli dzieci” Raczej po Zachariaszu,
a nie Marii spodziewalibyśmy się głębokiej wiary, jest kapłanem dobrze znającym
Biblię i człowiekiem, który służy Bogu w świątyni przez długą cześć swego życia.
Ale wiara i zaufanie Bogu nie jest kwestia wykształcenia teologicznego, czy
doświadczenia w służbie, choć te rzeczy mogą pomóc, ale prawdziwej wiary nie
zastąpią.
Maria
nie myślała o słowach anioła w kategoriach niewiary, choć ogłoszona jej nowina
była jeszcze bardziej niewiarygodna niż ta przedstawiona Zachariaszowi. Ona przyjęła
słowo i czekała na wypełnienie obietnicy. Zobaczmy w 38 wierszu jaka jest jej odpowiedź na słowa anioła „oto ja służebnica Pańska, niech mi się
stanie według Słowa twego”
„Panie
niech się dzieje twoja wola w moim życiu, bo ja chce Ci służyć”, tak możemy
wyrazić inaczej słowa Marii. Czyli ona chce z całego serca wypełniać Boże
przykazania, rozumie, że jej życie należy do Boga i istnieje, by Boża wola
mogła się realizować. Więc Maria jest dla nas wspaniałym przykładem jak mamy się
poddawać Bogu. Musze powiedzieć, że w swoim posłuszeństwie ona mnie zawstydza,
a prawdopodobnie nas wszystkich, bo mamy przed sobą nastolatkę, która z całego
serca chce podobać się naszemu Panu. Również i my wobec objawionej nam Bożej
woli mamy mieć nastawienie Marii i naśladować ją w ufności Panu. On uważała się za Bożą
służebnicę lub inaczej Bożą niewolnicę, bo tak dosłownie znaczy to greckie
słowo którego użyła, by określić swoją zależność od Boga. Swe życie uważała za
znaczące o ile mogła wypełniać Bożą wolę. Czy my myślimy o sobie w taki sposób,
że jesteśmy sługami i służebnicami Bożymi, a nasze życie ma znaczenie o ile
wypełniamy Bożą wolę? Nie jest ona dla nas jakaś zakryta i tajemnicza, bo
znajduje się w Bożym słowie. Bożą wolą jest upamiętać się i wierzyć w
Chrystusa, a później wypełniać Jego przykazania. Zleconą misją dla Marii było
urodzić Zbawiciela świata i poddała się temu z wszystkimi konsekwencjami jakie
były z tym związane. Choć przyjęcie misji rodziło trudności, to jednak Pan
przez wszystkie ją przeprowadził i był z nią.
Natomiast nam Misją zleconą przez Pana Jezusa Chrystusa jest dbać o rozwój jego Królestwa, troszczyć się o Jego kościół, nieść Jego słowo na cały świat, by Imię naszego Pana było uwielbione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz