W niektórych pieśniach, które śpiewamy na naszych nabożeństwach padają słowa, że oddajemy Panu Bogu całe nasze życie i jesteśmy gotowi oddać, to co mamy najcenniejszego np. w pieśni „Tam na wzgórzu stał stary szorstki Krzyż” Jedna ze zwrotek brzmi:
O,
jak kocham ten szorstki krzyż!
Na nim Pan moc piekielną zmógł.
Wszystko składam u Jego stóp,
By się we mnie uwielbił Bóg.
Wszystko
składam u Jego stóp śpiewamy, a czym dla nas, dla mnie, jest to wszystko?
Wszystkim dla Abrahama był Izaak i tego Bóg od niego zażądał, a on był gotowy
oddać go Bogu. Kiedyś do Pana Jezusa przyszedł bogaty młodzieniec w 18 rozdz.
Ew. Łukasza, dla niego wszystkim były pieniądze i Pan wezwał go, by sprzedał,
co miał, rozdał ubogim i poszedł za Nim. Ten z kolei nie chciał tego zrobić,
bardziej kochał swoje pieniądze niż Pana Boga. Innych Pan Jezus wzywał, by nie
oglądali się na swoją rodzinę, ale poszli za Nim, a jeszcze innych, by
porzucili swoje religijne martwe tradycje i poszli w Jego ślady. Mówił również,
że kto próbuje życie swe zachować straci je, ale kto straci życie dla Niego,
zachowa je (Łuk 9,24). Czym dla nas
jest to wszystko? Jaką ofiarę ciężko byłoby złożyć nam na ołtarzu, gdyby Pan
tego od nas zażądał? Łatwo śpiewa się pieśni i wyznaje nasze poświęcenie, gdy
nie musimy w tej chwili podejmować decyzji. Jednak należy być przygotowanym na
to, że Bóg postawi nas przed różnorakimi próbami i tylko ufając w Jego
obietnicom troski, dobroci, miłosierdzia oraz pewności zbawienia będziemy mogli
je przejść. Wiemy, że On nie da nam prób, które są ponad nasze siły (1 Kor 10,13), a te które nam da są dla
naszego dobra (Rzym 8,28). Abraham
mógł przejść największą próbę w swoim życiu, bo z całego serca zaufał Bogu.
Jestem przekonany, że wzrastanie w wierze polega na wzrastaniu w posłuszeństwie. Na początku swojej drogi z Bogiem Abraham nie byłby w stanie przejść takiej próby, ale teraz znając Pana od prawie 50 lat jest gotowy zaufać Mu bardziej i poświęcić dla Niego więcej, nawet własnego syna.
Posłuszeństwo Izaaka jest cieniem
posłuszeństwa Bożego Syna
Więc
wchodzą razem na górę. Abraham zaczyna budować prosty ołtarz i układać na nim
drewno. Na tym etapie zapewne Izaak już zaczął się domyślać, że to on będzie tą
ofiarą o którą wcześniej się pytał w 8
wierszu.
Ale
nie widzimy żeby się buntował, walczył z Abrahamem, czy był przeciwny.
Prawdopodobnie jest dorastającym silnym młodzieńcem około 20 lat, więc mógłby z
łatwością powstrzymać swojego starego ojca.
Jednak
on daje się związać i kładzie na ołtarzu, na drwach. Zapewne też ma wiarę w
tego samego Boga. Abraham musiał mu powiedzieć czego Bóg od niego zażądał, a
Izaak postanowił się temu poddać i być posłusznym.
Widzimy,
że On współpracuje z Abrahamem i jest doskonale posłusznym synem na wzór Jezusa
Chrystusa. Jest to kolejne podobieństwo między ofiarą złożoną przez Abrama, a
tą którą miał złożyć Bóg Ojciec za ludzkie grzechy ze swego syna.
Słowo
Boże mówi, że Pan Jezus Chrystus był doskonale posłuszny swojemu Ojcu w niebie
i wypełnił całą Jego wolę. Każda chwila życia Pana Jezusa na ziemi była
przeżyta w posłuszeństwie swojemu Ojcu. Pan Jezus nie zrobił, nie powiedział,
nie pomyślał i nie uczynił niczego żyjąc na ziemi, co nie byłoby wolą Bożą. A
jednocześnie wszystko co powiedział, pomyślał i zrobił było tym, co zaplanował
dla Niego Jego Ojciec. W ten sposób okazał doskonałe posłuszeństwo i przeżył
całkowicie bezgrzesznie swoje życie, by stać się doskonałą, świętą i skuteczną
ofiarą przebłagalną za nasz grzech. Nie tylko wypełnił plan odkupieńczej misji
dla ludzkości, ale przeżył swoje życie jako jedyny człowiek na ziemi
wypełniając całe prawo dane Mojżeszowi 613 przykazań. Pomyśl o tym chwilę, o
doskonałości i świętości Syna Bożego. Wszystko cokolwiek zrobił uczynił dla
chwały swojego Ojca. Nie zrobił nigdy nic dla siebie z powodów egoistycznych,
nie pomyślał nigdy o sobie jak to się dzisiaj często słyszy, żeby żyć dla
siebie, czy zrobić coś dla siebie. Nie, Pan nie realizował nigdy swojej woli,
swego planu na życie, ale od początku do końca pełnił wolę Ojca w niebie.
Jakże
on różny był od nas w swoim posłuszeństwie. My zawsze buntujący się,
zabiegający o siebie, swoje sprawy i skupiający na sobie uwagę. Niekiedy
rozłoszczeni, rozczarowani i sfrustrowani, że nie zostaliśmy zauważani,
docenieni, nagrodzeni. Ciągle walczący, by nasze było na wierzchu, byśmy mieli
racje, by inni nas słuchali. A ile razy jesteśmy obrażeni, bo ktoś coś nie tak
do nas powiedział, nie tak jak oczekiwaliśmy się zachował, nie spełnił naszych
oczekiwań i nadziei. Ale Pan Jezus nigdy nie myślał takimi kategoriami. Wiemy,
że chociaż był w postaci Bożej, to nie upierał zachłannie, nie walczył, aby być
równym Bogu (Filipian 2,6). To w
czym się rozmiłował i co ukochał i o co dbał ze wszystkich sił, to by okazać doskonałe
posłuszeństwo swojemu Ojcu. Tak mocno o to walczył, że przed męką Krzyża w
modlitwie w ogrodzie oliwnym pocił się potem zmieszanym z krwią (Łuk 22,44). W posłuszeństwie Izaaka
swemu Ojcu powinniśmy widzieć posłuszeństwo Bożego Syna.
On
sam o sobie mówił:
W Ew. Jana
6:38 Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby
wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał.
W
Ew. Jana 4,34 Pan Jezus powiedział, że
Jego pokarmem jest pełnić wolę tego (czyli Boga Ojca), który mnie posłał i
dokonać Jego dzieła.
Kolejny
fragment to Ew. Jana 5 rozdz.
Jan 5:30
Nie mogę sam z siebie nic uczynić. Jak słyszę, tak sądzę, a sąd mój jest
sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz wolę tego, który mnie
posłał.
Następny
wiersz:
Jan 5:19 …Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec
czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni.
I kolejny fragment
Jan 14:10 Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec
we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest
we mnie, wykonuje dzieła swoje.
Jest
jeszcze wiele innych wypowiedzi Pana Jezusa, ale te wystarczą, by być pewnym,
że całe Jego życie było wypełnianiem woli Boga Ojca, bo Ojciec był w Nim, a On
był w Ojcu.
Gdy
głębiej zrozumiemy posłuszeństwo Bożego Syna, tym lepiej zrozumiemy naszą
grzeszność. On był posłuszny Ojcu zawsze w sposób doskonały i znajdował w tym
upodobanie, my natomiast z natury jesteśmy buntownikami i nie okazaliśmy
takiego posłuszeństwa, by całkowicie zadowolić Boga. Nawet po naszym nawróceniu
mamy kłopoty z posłuszeństwem i musimy walczyć z naszymi wewnętrznymi pragnieniami,
które zwracają się przeciwko Bogu. Nawet jak jesteśmy posłuszni, to naszemu
posłuszeństwu daleko do doskonałości. Ofiara Bożego Syna, jego święta krew,
która jest ubłaganiem za grzechy nasze jest niezbędna do naszego oczyszczenia i
ciągłego obmywania nas z naszych win.
Współpraca
Izaaka z Abrahamem również mówi nam o tym, że dużo łatwiej przechodzić nam
próby wiary, gdy inni wierzący nas wspierają. Gdyby Izaak walczył z Abrahamem,
szarpał się, krzyczał, płakał, wyzwał go od najgorszych ojców lub próbował
uciec, dużo trudniej byłoby Abrahamowi wypełnić nakaz Pana. Mamy zwyczaj, gdy
przechodzimy jakieś ciężkie chwilę w naszym życiu i próby od Boga mamy zwyczaj
Izolować się, zamykać w swoich domach, unikać innych nie chcąc dzielić się
swoim cierpieniem. Jednak historia Abrahama i Izaaka uczy nas, że w chwilach
prób i doświadczeń powinniśmy prosić naszą chrześcijańską rodzinę o wsparcie i
modlitwę. Gdy Pan Jezus przechodził najcięższą swoją próbę, kiedy miał oddać
swoje życie za nasze winy, to wziął ze sobą trzech uczniów: Piotra, Jakuba i
Jana, by byli z Nim i wspierali Go mówiąc, czuwajcie ze mną. Wiemy, ze oni nie
wywiązali się z tego zadania należycie - zasnęli. Niemniej jednak sam syn Boży
wiedział, że ważne jest wsparcie w doświadczeniach.
Gdy
przyjdą na nas próby, a może już je przechodzimy dzielmy się naszym bólem,
strachem, obawami i potrzebami z naszą chrześcijańską rodziną prosząc o modlitwę,
aby zwyciężyć doświadczenia. Nie odrzucajmy również pomocy tych, którzy chcą
nam ją okazać. Jakże często wierzący na oferowaną pomoc mówią że „ja sobie
poradzę” uniemożliwiając lub blokując wsparcie, które inni chcą okazać.
Niestety niechęć do proszenia o pomoc
często wynika z naszej pychy, wstydu, obaw przed krytyką i okazaniem słabości.
A jednak nasz Pan ustanowił kościół byśmy się zachęcali, wspierali, wzmacniali jedni drugich. Życie chrześcijańskie nigdy nie miało być samotne – ciało Chrystusa jakim jest kościół składa się z wielu członków. Jeden jest ręką, drugi nogą, trzeci uchem, a czwarty okiem jak mówi 1 list do Koryntian, a wszyscy razem mają tworzyć jeden organizm ku chwale i czci naszego Boga i Pana Jezusa Chrystusa.
Bóg nigdy się nie spóźnia
Gdy
wykonał już wszystko, co było konieczne, by złożyć Izaaka w ofierze, podniósł
nóż, aby zabić swego syna. W tej chwili przemówił do niego anioł Pański i
zawołał z nieba, Abrahamie, Abrahamie! A on rzekł: Otom Ja. I rzekł: Nie podnoś
ręki na chłopca i nie czyń mu nic, bo teraz wiem, że boisz się Boga, gdyż nie
wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego.
Widzimy,
że Bóg zawołał na niego w ostatnim momencie, już miał pozbawić życia swego
syna, a wtedy Pan przemówił, by tego nie czynił. Czytając Biblię zauważyłem, że
Bóg często przychodzi nam z pomocą niemal w ostatniej chwili, gdy Mu ufamy, ale
nigdy się nie spóźnia jak w sytuacji Abrahama. Po prostu pozwala na to, byśmy
doszli do granicy w naszych próbach testując nas i wkracza wtedy, kiedy jego
interwencja jest już niezbędna. Apostoł Paweł mówi, że Pan tak czyni, byśmy nie
polegali na sobie samych, ale na Nim i Jego wielkiej mocy (2 Kor 1,9). Chodzi o to, że doprowadzając do granicy naszych sił i
możliwości sprawia, że wątpimy co raz bardziej w siebie oraz własne siły, a
mocniej szukamy pomocy w Bogu.
Przypomnijmy
sobie kiedy Bóg otworzył Morze Czerwone przed Izraelitami. Czy od razu to
sprawił, kiedy oni dotarli na brzeg plaży? Nie, w 14 rozdz. Ks. Wyjścia czytamy, że Bóg pozwolił na to, że Egipcjanie
bardzo zbliżyli się do Izraela, tak że lud się zląkł i zaczął wołać do Pana o
ratunek. Na Mojżesza zaś narzekali, że wyprowadził ich na śmierć.
Mojżesz
zaś odrzekł „nie bójcie się wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli
wam dzisiaj”. Tego właśnie potrzebujemy, gdy przechodzimy próby, nie bój się, wytrwaj w ufności Panu, a
zobaczysz Jego pomoc” często w ostatniej chwili, ale nigdy za późno lub
inaczej „Bóg rzadko jest wcześnie, ale nigdy się nie spóźnia”.
Również
niewolnica Hagar doświadczyła ratunku Pana w ostatniej chwili, gdy błąkała się
ze swoim synem po pustyni, po tym, gdy została wypędzona z domu Abrahama. Pan
przyszedł do niej z pomocą, gdy myślała, że jej śmierć i śmierć jej syna już
postanowiona rozdz. 21,15-16.
Gdy
Izraelici przechodzili przez Jordan zdobywając ziemię obiecaną, to Jordan
zatrzymał się i rozdzielił w chwili, gdy nogi kapłanów niosących Arkę
Przymierza dotknęły wody (Jozuego
3,15-16).
Jeszcze
innym przykładem jest sytuacja, kiedy Pan pozwolił, by przyjaciele Daniela w
Ks. Daniela zostali wrzuceni do rozpalonego pieca. Nawet piec został rozpalony
7 razy bardziej niż zwykle, a ogień który z niego buchał spalił strażników,
którzy wrzucali towarzyszy Daniela (Ks. Daniela 3 rozdz.).
Kolejnym
przykładem kiedy Bóg czekał do samego końca jest 11 rozdz. Ew. Jana, gdy Pan pozwolił
na śmierć Łazarza. Słowo Boże mówi, że Pan Jezus gdy dowiedział się, że Łazarz
choruje, to jeszcze pozostał dwa dni w miejscu, gdzie przebywał, by nikt nie
miał wątpliwości, że Łazarz faktycznie był martwy, kiedy Jezus go wskrzesił (J 11,6). Uzdrowienie Łazarza byłoby
niesamowite, ale wskrzeszenie było jeszcze bardziej wspaniałe. Więc Bóg czeka do
samego końca również z tego powodu, że Jego chwała jest większa, gdy Jego moc zostanie
okazana w ostatnim momencie. Innym powodem czekania Boga i doprowadzania
człowieka, aż do granicy jak w historii Abrahama jest większa wdzięczność
wyratowanego. Dużo bardziej Boży ratunek dotyka naszego serca, gdy już czujemy
na karku oddech problemów niż wtedy, gdy problemy widzimy z daleka.
Próba Abrahama pokazała, że on naprawdę
boi się Boga.
Kolejna
rzecz jest taka, że próba Abrahama pokazała, że On naprawdę boi się Boga. Przez
próby objawia się to, co naprawdę jest w naszych sercach. Gdy zapytamy ludzi o
wiarę w Boga, to duża część odpowiada, że wierzą. Gdy przyjdziemy do kościoła gromadząc
się na wspólnym nabożeństwie widząc, że wszyscy śpiewają pieśni, słuchają Słowa
Bożego, modlą się, to nabieramy przekonania, że mocno ufają Bogu. Ale Pismo Św.
mówi, że próby wiary tak naprawdę weryfikują jej jakość i prawdziwość. Pan
Jezus powiedział w Ew. Mateusza 13,21, że
ludzie, którzy nie mają głębokiej wiary podczas prób odpadają i okazują się
niestali, choć wcześniej mogło się wydawać, ze są bardzo oddani Bogu. W Ks.
Powtórzonego Prawa, Bóg mówi do Izraela, że doświadczenia Izraelitów na pustyni
pokazały, co naprawdę było w ich sercach. Próby obnażyły, że wielu z nich nie
miało prawdziwej wiary, bo narzekali, buntowali się przeciw Mojżeszowi, czynili
sobie fałszywych Bogów i oddawali się niemoralności seksualnej chociaż Bóg
wyraźnie tego zakazał. W ten sposób dowiedli, że zamiast miłości do Boga w ich
sercach wciąż był Egipt. Gdy do naszego życia przychodzą próby jak do Abrahama,
to objawia się, czy w naszych sercach jest świat, czy bojaźń Boża. Gdy w
chwilach prób zapieramy się Pana, narzekamy, upijamy się, ulegamy złości i
przejmuje nad nami kontrole gniew, gorycz, nienawiść, niewiara, to widzimy jak
to faktycznie jest z naszą bojaźnią i miłością do Boga.
10 Października 1972 roku zdarzyła się historia, która wstrząsnęła wieloma osobami. George Jaeger wypłynął łodzią na ryby wraz ze swoim ojcem i trzema synami na Oceanie Atlantyckim. W trakcie połowu łudź ulegała awarii i nie można było uruchomić silnika. Niedługo potem pojawił się sztorm i sześciometrowe fale zatopiły łódź. George zdążył tylko ubrać synów w kamizelki ratunkowe i związać ich liną, by się nie pogubili. I tak związanych, ponad 8 godzin holował do brzegu płynąc wpław. Jednak pomimo całego jego wysiłku wszyscy synowie utopili się - utopił się także jego ojciec. Gdy George dopłynął i wyciągnął synów z wody wszyscy byli martwi 15 letni Bruce, 11 letni Robert i 10 Letni ClifFord. Gdy później George rozmawiał z dziennikarzami i pytali o to jak do tego doszło. Powiedział że najmłodszy syn ClifFord odszedł jako pierwszy. Mówił, że zawsze uczył dzieci, by nie bały się śmierci i zaufały Jezusowi. Przekazał, że jego najmłodszy syn przed śmiercią powiedział, „tato wolę już być z Jezusem niż dalej walczyć” i tak poddał się i odszedł. Podobnie inne dzieci, nie były w stanie utrzymać głowy nad wodą. Cóż za straszna tragedia, jaka ciężka próba, ale George zachował nadzieję, bo miał wiarę w Chrystusa w sercu i ufał Bogu, że Pan lepiej wiedział, co jest dla Niego dobre.
Na górze Pana jest zaopatrzenie
Ostatnia
rzecz z naszego fragmentu dotyczy zaopatrzenia jakie Bóg dał Abrahamowi, gdy
powstrzymał go przed zabiciem Izaaka. Po tym gdy Abram został zatrzymany przez
Anioła Pańskiego w słowach, by nie podnosił ręki na chłopca zobaczył w krzakach
zaplatanego barana, którego zamiast syna złożył w ofierze. W ten sposób Pan
zapewnił mu ofiarę całopalną. W odpowiedzi na działanie Boga Abraham nazwał górę
Moria Pan zaopatruje – Jahwe Jireh i
powstało z tego przysłowie, że na górze Pana jest zaopatrzenie w. 13-14. Dosłownie zwrot Abrahama
możemy przetłumaczyć, że „Pan Zapewni”. Przede wszystkim ten zwrot należy
rozumieć w taki sposób, że Pan zapewnił nam ofiarę za grzechy w osobie Jezusa
Chrystusa - na górze Pana jest zaopatrzenie w zbawienie. Tak jak zaplątany
baran zajął miejsce Izaaka na ołtarzu, tak Pan Jezus zajął nasze miejsce na
Krzyżu. Wiemy, że góra Moria, gdzie Abraham złożył ofiarę po 2000 lat okazała
się miejscem, gdzie Pan Jezus został ofiarowany za ludzkie grzechy. Bóg
zaopatrzył nas w doskonałą ofiarę przebłagalną za nasze winy.
I
jak mówi list Pawła do Rzymian 3,26,
Bóg okazał się w ten sposób sprawiedliwy i usprawiedliwiający tego, kto wierzy
w Jezusa.
Nikt
z nas, ani nikt na ziemi nie jest w stanie zasłużyć sobie własnymi uczynkami przed
Bogiem na przebaczenie swoich grzechów. Oczywiście ludzie próbują to uczynić i
chcą uzyskać zbawienie przez swoje dobre postępowanie, zachowywanie przykazań, aktywność
religijną, ale Pismo Św. mówi, że tylko
szczera prawdziwa wiara w Chrystusa, może zgładzić ludzki grzech, bo śmierć Jezusa
jest zapłatą za winę każdego z nas. W rzeczywistości ludzkie próby zasłużenia
na zbawienie są obrażaniem Boga, bo ludzie nie chcą przyjąć przebaczenia, które
Bóg zapewnił w Jezusie, myślą że ich starania są lepsze niż ofiara Jezusa. Słowa
Abrahama o Bożym zaopatrzeniu w ofiarę, były słowami proroczymi, Bóg dał nam
Zbawiciela. On jest najdoskonalszym zaopatrzeniem, mając Jego masz wszystko,
nie znając Chrystusa nie masz nic. Wtedy jesteśmy pożałowania godni, biedacy i
nędzarze skazani na Boży gniew. Prawda i sens życia są w Jezusie, dla niego
istniejmy i dla Niego mamy żyć. Dzisiaj Pan każdego wzywa kto chce być
zbawiony, by uwierzył w Chrystusa, bo zbliża się dzień, kiedy Bóg będzie sądził
świat. Ci którzy uwierzyli w Jezusa otrzymają życie wieczne, Ci zaś którzy nie
uwierzyli będą potępieni.
Gdy
Abraham mówi, że Bóg zaopatruje, możemy to rozumieć znacznie szerzej, bo
powstało nawet z tego przysłowie, „że na górze Pana jest zaopatrzenie”. Czyli trwając
w społeczności z Bogiem zawsze jesteśmy przez Pana zaopatrywani w Bożą pomoc we
wszystkich próbach i we wszystko co nam jest potrzebne do życia. Nawet gdyby
było w naszym życiu najciężej, to będac w Chrystusie możemy być pewni, że Bóg
się o nas troszczy, a wszystkie nasze doświadczenia przez swoją wielką moc
obróci ku dobremu jak czytamy w Rzymian
8,28.
Pan
Jezus odchodząc z ziemi do nieba obiecał, że będzie z tymi, którzy w Niego
wierzą po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Ufając Panu nigdy nie
jesteśmy pozostawieni samemu sobie, On prowadzi nas przez życie do naszej ziemi
obiecanej którą jest niebo, życie wieczne, Jego Królestwo. A podczas tej
pielgrzymki troszczy się o wszystkie nasze potrzeby zarówno te duchowe jak i te
fizyczne. Pociesza nas przez swego Ducha Św. swoje obietnice, oraz kościół, gdy
jesteśmy strapieni i zniechęceni. Pan Jezus powiedział nam również byśmy się
nie martwili tym, co będziemy jeść, ani w co będziemy się przyodziewać, ale
mamy szukać Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie nam dodane (Mat 6). Życie
nasze nie polega na trosce o byt, ale jego istotą jest wywyższanie i uwielbianie
Boga przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Może dzisiaj masz jakieś troski,
które nosisz w sercu, ale nie musi tak być. Nasz Bóg jest Jahwe Jireh – Pan się
tym zajmie – On zaopatruje, tylko wszelką swoją troskę należy złożyć na Niego,
On ma o nas staranie (1 Ptr 5,7).
Po wszystkim Bóg potwierdził swoje obietnice wobec Abrahama, które dał mu już wcześniej. Obietnice obfitego błogosławieństwa, rozmnożenia potomstwa, które wyniesie wysoko oraz, że przez potomka Jego będą błogosławione wszystkie plemiona ziemi. Tym potomkiem Abrahama przez którego spłynie błogosławieństwo na wszystkie narody jest Pan Jezus Chrystus - jedyny Zbawiciel dla całej ludzkości.
Podsumowując
1.
Po pierwsze,
posłuszeństwo Izaaka Abrahamowi jest zapowiedzią posłuszeństwa Jezusa Chrystusa
swemu Ojcu. On był posłuszny w sposób doskonały, aż do śmierci Krzyżowej.
2.
Po drugie, Bóg często
przychodzi na pomoc w ostatnim momencie, ale nigdy się nie spóźnia.
3.
Po trzecie, próba
Abrahama objawiła, że On naprawdę bał się Boga. To doświadczenia i próby w
naszym życiu pokazują jak właściwie jest z tą naszą wiarą, czy jest prawdziwa,
czy udawana.
4. Po czwarte, nasz Bóg jest Bogiem, który zaopatruje. Przede wszystkim zaopatrzył nas w Zbawiciela, naszego Pana Jezusa Chrystusa, który poniósł naszą winę na Krzyż. Wiemy również, że możemy mu powierzyć przez wiarę wszystkie nasze sprawy, bo jest Jahwe Jireh – Pan się tym zajmie – On zaopatruje.
1 komentarz:
Dziękuję
Prześlij komentarz