27.03.2022

Przeżyj życie z perspektywy wieczności Ks. Rodzaju 25,7 – 11

 


Abraham odszedł do wieczności, a Bóg przyjął go do chwały po jego ziemskiej pielgrzymce. Możemy być pewni, że nasz ojciec wiary jak nazywa go słowo Boże jest teraz z Panem i doświadczana już w pełni, radości, pokoju oraz wiecznego odpocznienia od wszystkich swoich dzieł. 

Przyłączony do ludu Bożego

Po pierwsze, Abraham po swojej śmierci został przyłączony do ludu Bożego.

Czytamy o nim, że gdy umarł, to był szczęśliwy i syty dni oraz został przyłączony do przodków lub ludu swego w. 8. Wygląda na to, że przyłączenie do przodków o którym mówi Biblia, to coś więcej niż śmierć i pogrzeb Abrama. Słowo Boże stosuje ten termin w stosunku do ludzi Starego Testamentu, którzy chodzili z Bogiem. Jest tak powiedziane odnośnie Izaaka, Jakuba, Mojżesza, Aarona i Dawida. Więc rozumiem, że przyłączenie do przodków odnośnie Abrahama jest nawiązaniem do całego pokolenia, które służyło Bogu przed nim. Czyli do Noego, Henoha, Seta i tych, którzy chodzili w wierze i wyglądali urzeczywistnienia się Bożych obietnic. Jak wiemy zaraz po upadku Bóg obiecał Adamowi i Ewie Zbawiciela i kolejne pokolenia czekały na wypełnienie tych obietnic ufając i służąc Bogu - oni są ludem Bożym. Takim Bożym człowiekiem właśnie był Abraham. Koniec jego ziemskiego życia był przyłączeniem do ludu Bożego w niebie. W 16 rozdz. Ew. Łukasza Pan Jezus opowiada podobieństwo o bogaczu i Łazarzu i tam mówi o tym, że Abraham przechadza się po niebiańskich przybytkach. W innej sytuacji w 8 rozdz. Ew. Jana Jezus mówił, ze Abraham wyglądał i oczekiwał dnia nadejścia Mesjasza i oglądał ten dzień i cieszył się z niego. A w 13 rozdz. Ew. Łukasza Chrystus mówi, że kiedyś Żydzi, a także  my wszyscy ujrzymy Abrahama w Królestwie Bożym.

Abraham dobiegł do końca swojej drogi, zachował wiarę i weźmie obiecaną mu przez Boga nagrodę. W liście do Hebrajczyków w 11 rozdz. 10 wierszu czytamy o nim, że oczekiwał miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg.

Abram od chwili powołania go przez Pana Boga w 12 rozdz. Ks. Rodzaju żył nadzieją życia wiecznego. Choć Bóg pobłogosławił go wieloma doczesnymi dobrami dając mu ziemię, pieniądze, potomstwo, to nie z tym ostatecznie było związane jego serce. On tęsknił i marzył za czyś więcej, za swoją niebieską nieprzemijającą ojczyzną w niebie, miastem którego budowniczym jest sam Bóg. Wierze, że tęsknił za tym miastem o którym czytamy w Ks. Objawienia

Objawienie 21:2  I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.

3  I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi.

4  I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już. nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.

5  I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe.

6  I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota.

7  Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.

Abraham rozumiał, że wszelkie błogosławieństwa Pana gdyby miały dotyczyć tylko tego ziemskiego życia, to nic nie znaczą, bo w końcu przychodzi śmierć i odbiera nam wszystko.

Apostoł Paweł nawet powiedział do Koryntian kwestionujących zmartwychwstanie w 15 rozdz. 1 listu do koryntian, że jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, to jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni, bo niestety to życie się kończy choćby było najlepsze jak Abrahama i choćby trwało bardzo długo. W pierwszych rozdziałach Ks. Rodzaju czytamy, że pierwsi ludzie żyli około tysiąca lat, ale zwróćcie uwagę, że przy każdym z nich jest napisane, że przeżył 912 lat i umarł , 930 lat i umarł, a nawet 960, ale też umarł.

Pan Jezus powiedział, że każdy, kto próbuje zachować to ziemskie życie, straci je, a kto straci swoje życie dla Pana Jezusa zachowa je (Mat 10,39).

Żyjąc dla siebie samych na sposób tego świata jak żyje większość ludzi, starając się dbać przede wszystkim o tą ziemską egzystencje, a nie Królestwo Boże w końcu stracimy to życie i stracimy na wieczność. Ludzie wciąż szukają nowych sposobów zachowania swego życia na tym świecie, chcą to uczynić przez sławę, pieniądze, dbanie o zdrowie, rozwój osobisty, sukcesy zawodowe, ale i wiele innych, ale cokolwiek, by to nie było bez Jezusa ostatecznie zaprowadzi nas do śmierci. Pan Jezus natomiast obiecał wszystkim, którzy wierzą w Niego i stają się Jego uczniami życie wieczne.

Spójrzcie na słowa w Ew. Jana, które wyrzekł on do Marty:

Jan 11:25  Rzekł jej Jezus: jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.

26  A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?

Podobnie jak Abraham, gdy umarł i został przyłączony do ludu Bożego w niebie, tak my którzy kochamy Pana Jezusa i swoje życie związaliśmy z Nim wraz z dniem naszej śmierci zostaniemy przez Niego powitani w naszym wiecznym domu, gdzie jest wiele mieszkań i tak już zawsze będziemy z Panem. 

Mądrze przeżyć życie

Kolejna rzecz jest taka, by dobrze wykorzystać dany nam przez Boga czas. Abraham zmarł mając 175 lat. Czy pamiętamy ile lat miał Abraham jak został powołany przez Pana? Biblia mówi, że miał 75, to znaczy, że 100 lat chodził z Bogiem. Sądzę że to nie przypadek, ale wspaniały obraz pełnego okresu ludzkiego życia, które powinno być skupione od samego jego początku do samego końca na Bogu. Abraham tylko w relacji z Bogiem mógł stać się człowiekiem, który zrealizował cel dla swego życia do jakiego został stworzony. Mojżesz w psalmie 90 powiedział takie słowa do Boga w modlitwie:

Psalm 90:12  Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce!

Musimy zdać sobie sprawę, że żyjąc na ziemi nie mamy nieskończonej liczby lat, ale pewną miarę, którą Bóg dla nas przygotował. Dla Abrahama było to 175 lat, dla jego dziadka 148 dla jego ojca 205. Izaak zaś ma dożyć 180 lat, a Jakub 147. W chwili gdy Abraham odchodzi Izaak ma już 75 lat Ismael 89, a dane mu jest 137. Ezaw i Jakub, gdy Abraham umiera mają po 15 lat. To co powinniśmy wziąć sobie do serca w związku z upływającymi latami, to pragnienie, by mądrze przeżyć nasze życie. A mądrze przeżyte życie, to życie skupione na Chrystusie, na woli Bożej.

1 Piotra 4:2  Aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej.

3  Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom i bezecnemu bałwochwalstwu.

Apostoł Piotr mówi, że zanim się nawróciliśmy wykorzystywaliśmy nasz czas w sposób głupi, bezsensowny i bezbożny. Marnowaliśmy cenny czas jaki dał nam Bóg na rzeczy, które są bezowocne i przed Bogiem są hańbą, a nie chwałą. Marnowaliśmy życie, na pijańskie imprezy, których powinniśmy się wstydzić, a my się z nich chlubiliśmy. Na ludzkie pożądliwości, bezsensowne zachcianki, rozpustę oraz ciągły pogoń za rozrywką itp.

 Ale teraz od dnia naszego nawrócenia należy dobrze wykorzystywać czas. Nie marnować go, ale sprawić by służył do realizowania Bożej woli.

Nikt z nas nie ma nieskończonej liczby lat tutaj. Ale zegar tyka każdego dnia, z każdą sekundą, minutą, godziną, dniem miesiącem i rokiem mamy mniej czasu, by dobrze wykorzystać liczbę lat jaka została nam darowana od Pana. Błogosławieni, którzy mają na tyle mądrości, że nie pozwalają, by każdy kolejny dzień upływał w ich życiu bezrefleksyjnie na rzeczy które przed Panem nie mają żadnej wartości, a może nawet smucą Go. Niestety czasu nie możemy cofnąć i wielu chrześcijan przed Bożym tronem będzie żałowało, zmarnowanych chwil, godzin i lat. Zamiast być tam i uczestniczyć w tym, gdzie dzieją się Boże rzeczy byli w zupełnie innym miejscu. Zamiast serce swoje związać Bożymi obietnicami, to ich myśli były skupione na  troskach i ułudzie bogactwa. Jednak nie musi tak być. Wtedy kiedy żyjemy naszym doczesnym życiem w perspektywie wieczności, zaczynamy żyć mądrze jak mówi Mojżesz. Kiedy zastanawiamy się w naszych działaniach i codziennych decyzjach jakie będą one miały znaczenie w wieczności przed Bogiem i oceniamy je z perspektywy Bożego słowa, to nasze wybory zmieniają się. Wprawdzie upływającego czasu nie możemy zatrzymać, ale możemy sprawić, że ten który dał nam Bóg będzie tak dobrze wykorzystany, że w wieczności będziemy zbierać tego owoce. Abraham otrzymał od Pana 175 lat, a 100 lat swojego życia poświecił na służbę Panu w posłuszeństwie Jego słowu. Bóg natomiast pomnożył te 100 lat przez nieskończoność i wyszła wieczność.

Ile tobie i mi zostało jeszcze lat 2,5,20, 50? Może kilka, a może kilkadziesiąt. czy myślisz o tym w każdym kolejnym dniu wiedząc, że z czasu który otrzymaliśmy będziemy musieli zdać sprawę przed Panem? 

Abraham umarł sędziwy i syty dni

Chyba każdy z nas chciałby, by koniec naszego życia był taki jak u Abrahama. Czytamy, że umarł w pięknej starości odchodząc z tego świata jako człowiek szczęśliwy i syty dni. Nie wiem, czy pamiętamy, ale w 15 rozdz. i 15 wierszu Ks. Rodzaju Bóg złożył Abrahamowi obietnicę, że odejdzie do przodków swoich w pokoju i w późnej starości. Oto tutaj kolejny raz Pan wypełnił swoje słowo i sprawił, że stało się dokładnie to, co obiecał. To jest wspaniałe, że nie musimy się w ogóle obawiać, że jakakolwiek złożona nam obietnica przez Pana nie zostanie wypełniona. Choć z naszej perspektywy może się wydawać, że oczekiwanie na nie jest niekiedy zbyt długie, to wierzę, że ich jakość i znaczenie wszystko nam wynagrodzi. Jak powiedział ap. Paweł w liście do Rzymian, że uważa iż nasze dzisiejsze utrapienia nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić ( Rzymian 8,18).

Widzimy, że Abraham odszedł z tego świata w pełni usatysfakcjonowany swoim życiem. Zazwyczaj starość w życiu człowieka kojarzy się ze smutkiem, chorobami, samotnością, frustracją, poczuciem, że można by było coś w życiu zrobić lepiej i często rezygnacją. A gdy przychodzi śmierć wielu się szarpie i boi nie mając pokoju. Z jednej strony chcieliby nadal żyć, ale z drugiej wiedzą, że już nic uczynić nie mogą i muszą odejść.

Ale w starości Abrahama nie widzimy nic takiego. Wprost przeciwnie, czytamy, że odszedł szczęśliwy, zadowolony, syty dni. Hebrajskie słowa, które o tym mówią oznaczają, bycie pełnym i zadowolonym. Śmiało możemy tutaj powiedzieć, że Abraham odchodząc z tego świata był w pełni szczęśliwy, w pełni usatysfakcjonowany, w pełni spełniony i w pełni lat. Nie przeszedł również na drugą stronę zmagając się z rozgoryczeniem i walcząc ze śmiercią, ale raczej szczęśliwy zasnął wślizgując się przed Boży tron. Jego przejście do wieczności było spokojne, szlachetne, takie jakie każdy z nas chciałby mieć.

Znany reformator Jan Kalwin tak o tym pisał

„Widzimy, jak wielu jest w niewoli pragnienia życia; tak, prawie cały świat drży między znużeniem doczesnym życiem a niewytłumaczalnym pragnieniem jego kontynuacji. Zatem zadowolenie z życia, które sprawi, że będziemy gotowi go opuścić, jest wyjątkową łaską od Boga”. Innymi słowy, to Bóg daje ci to zadowolenie, które pozwala ci jednocześnie być zadowolonym z życia, ale także być gotowym do opuszczenia go, gdy Bóg nas wezwie. I Pan dał to błogosławieństwo Abrahamowi.

Głęboko wierzę, że ludzie kochający Pana Jezusa, ludzie mający pokój z Bogiem, będący pojednani z Panem przez ofiarę za ich grzechy z Syna Bożego inaczej umierają niż ci, którzy Pana nie znają. Dzieci Boże mają przywilej odejść do wieczności bez strachu wiedząc, że po drugiej stronie czeka na nich ich ukochany Zbawiciel, któremu zaufali. Przygotowując się do tego kazania miałem okazje przypomnieć sobie ostatnie chwilę jednego z największych kaznodziejów Anglii w XVIII wieku - Jana Wesleya. Jego biograf pisze, że w chwili śmierci nawet „najmniejsza wątpliwość nie zdawała się mącić ostatnich godzin życia tego sługi Bożego. Wszystko co mówił tchnęło najdoskonalszą pogodą i spokojną ufnością. Chcąc pozostawić pamiątkę swym przyjaciołom poprosił w ostatniej chwili swego życia o papier i pióro jednak z powodu braku sił nie był w stanie nic napisać. Jedna z jego znajomych będąca przy nim w chwili śmierci zapytała się, co chciał napisać, a on odpowiedział słabnącym głosem „Bóg jest z nami” najlepsze ze wszystkiego jest, że Bóg jest z nami” A później powiedział do widzenia i spokojnie bez wysiłku i walki odszedł do Pana”.

Niewielu ludzi na koniec swego życia doświadcza radości i satysfakcji, kiedy osiągną starość! „Kiedy patrzą wstecz, to często z żalem; kiedy patrzą przed siebie, to ze strachem; a kiedy się rozglądają, to z narzekaniem”. Tylko z Panem możemy odchodzić z tego świata w pełni pokoju i nadziei. Tylko z Panem Jezusem możemy odchodzić z tego świata mając na ustach słowa jakie miał Szczepan, gdy był kamienowany „Panie Jezu przyjmij ducha mego” mając pewność, że pod drugiej stronie spotkamy ukochanego Zbawiciela. On dla nas śmierć zniszczył, a życie na światłość wywiódł przez ewangelię . Jeśli natomiast żyjemy dla siebie, a nie dla Chrystusa, a nasze skarby zamiast w niebie są tutaj na ziemi, to ciężko będzie nam stąd odchodzić.

Abraham umarł i został pochowany w jaskini Machpela na polu Efrona, syna Sochara, Chetyty naprzeciw Mamre. Jak wiemy nabył on tą ziemię i jaskinie, by tam pochować swoją żonę Sarę 40 lat wcześniej. Później w jaskini tej będą pochowani kolejni jego potomkowie.

Po śmierci Abrahama Obietnice Boże przeszły na Izaaka i były nadal kontynowanie. Izaak został w Kaananie oczekując tego, co obiecał Bóg Abrahamowi, że jego potomkowie posiądą tą ziemię, a przez jego potomstwo przyjdzie błogosławieństwo na wszystkie narody. Zobaczmy że po naszym odejściu, gdy służymy Panu dzieło naszej służby nadal jest kontynuowane przez Boga. Choć nas tu już nie ma, to jednak Pan dba o to, by nasze świadectwo miało wpływ na kolejne pokolenia. Być może podczas naszego życia głosiliśmy komuś ewangelię, a on nawraca się dopiero po naszej śmierci lub Bóg wykorzystuje i błogosławi służbę, którą zaczęliśmy albo osoby, które przyprowadziliśmy do Chrystusa. Ludzie tego świata odchodząc często martwią się, czy to, co zbudowali będzie uszanowane i rozwijane. My możemy mieć pewność, że Pan Jezus nie pozwoli, by dzieło naszego życia pozostało bez wpływu na ten świat, jeśli życie, które nam dał przeżyliśmy dla niego. 

Podsumowując

1.      Po pierwsze, jak Abraham po śmierci został przyłączony do swego ludu, czyli do miejsca odpocznienia w niebie. Tak my możemy mieć pewność, że gdy skończy się nasze ziemskie życie, a wierzymy w Jezusa, to mamy dom w niebie, nie ręką ludzką zbudowany, ale wieczny 2 Kor 5,1.

2.      Po drugie, zważajmy na nasze upływające dni i weźmy to pod uwagę, że to jak je przeżywamy ma znaczenie przed Panem. Mądrze przeżyć życie, to wykorzystać je na służbę Chrystusowi, bo wtedy żadnego czasu, który dał nam Pan nie stracimy.

3.      Po trzecie, gdy chodzimy z Panem, to odchodząc z tego świata możemy mieć poczucie spełnionego i obfitego życia jakie było nam dane przeżyć. A sam moment przejścia na drugą stronę jest pełny pokoju i nadziei, bo wiemy, że nasz Zbawiciel czeka nas i przywita nas po naszej ziemskiej pielgrzymce.        

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń