Wciąż rozważmy cechy wiary która nie zbawia na przykładzie Szymona czarnoksiężnika. Jest napisane, że Szymon czarnoksiężnik uwierzył Dz. 8,13, a nawet dał się ochrzcić, jednak wiemy, że nie była to prawdziwa wiara, która prowadzi ludzi do zbawienia. Brakowało w niej skruchy, upamiętania, odrzucenia swojej pychy i dumy. Choć Szymon nawet został ochrzczony, to nie miał nic wspólnego z Chrystusem. Mówiliśmy o tym, że same rytuały i praktyki religijne nawet te które są nakazane w Biblii jak chrzest i wieczerza Pańska bez wiary nic nie znaczą i nie mogą wprowadzić nas do Królestwa Bożego. A nawet więcej, mogą być dla nas przyczyną potknięcia, bo ktoś może myśleć, że skoro jest ochrzczony , jest członkiem kościoła, przystępuje do wieczerzy lub komunii, to już ma gwarantowany bilet do nieba. Jednak Słowo Boże uczy nas, że Zbawienie jest z łaski przez prawdziwą szczerą wiarę w Jezusa wyrażoną przez upamiętanie i oddanie Chrystusowi.
Szymon
natomiast przez chrzest i przylgnięcie do Filipa szukał możliwości poszerzenia
swojej sztuki magicznej, bo widział cuda jakie Bóg czynił przez Filipa i był
nimi zafascynowany. Chciał posiadać takie umiejętności, które przyniosłyby mu
jeszcze większą sławę i pieniądze. Powiedzieliśmy sobie we wcześniejszym
studium, że jest wiele osób, które są członkami kościołów chrześcijańskich, ale
nie są zbawieni, bo nie przyszły do kościoła z powodu Śmierci Chrystusa za nich
i poszukiwania przebaczenia, ale z innych powodów. Ludzie mogą być w kościele z
powodu towarzystwa, dobrej atmosfery, pomocy jaką otrzymują, czy wielu innych
jeszcze przyczyn i mogąc przez całe życie nie poznać Chrystusa.
w. 14.
W
naszym dzisiejszym fragmencie widzimy, że Informacje o wielkim przebudzeniu w
Samarii dotarły do Jerozolimy i apostołów.
W
związku z tym, że Ewangelia przekroczyła kolejne bariery i wyszła poza
środowisko Żydowskie apostołowie musieli przyjść, by to potwierdzić, by kościół
był pewny, że obietnica życia wiecznego nie dotyczy tylko Żydów, ale również
Samarytan, a także całego świata.
Dla
nas dzisiaj, to wydaje się błahe, ale dla nich wtedy, to była ważna kwestia,
czy zbawienie jest jedynie dla Żydów, którzy byli ludem przymierza, czy dla
wszystkich ludzi.
Pojawili
się w Samarii dwaj najważniejsi apostołowie uważani za filary Piotr i Jan Gal 2,9. Ci uczniowie często byli
zabierani przez Jezusa, by mogli więcej dowiedzieć się o Nim i więcej nauczyć
żeby w przyszłości stać się przywódcami Kościoła Mk, 5,37; Mk 14,33; Mat 17,1-2.
Widzimy również, że przywództwo w pierwszym kościele nie było złożone wyłącznie na ramionach Piotra jak twierdzi Kościół Rzymskokatolicki, ale było kilkuosobowe. Piotr z Janem w tym fragmencie wypełniają również słowa Pana Jezusa. Jezus powiedział, że da Piotrowi klucze Królestwa Niebios Mat 16,19. Piotr jakby otwiera Królestwo Niebios dla Samarytan, a później dla pogan zwiastując tym dwóm grupom ewangelię w 10 rozdz. Dziejów Ap.
w. 15-17
W wiersza 15-17 Widzimy pewną rzecz, która wprowadza sporo zamieszania
w kościołach. Choć samarytanie się nawrócili, nie otrzymali jeszcze Ducha Św. Niektórzy
twierdzą w związku z tym, że można być nawróconym i nie mieć Ducha Św. odwołując
się do tego fragmentu. Jednak na podstawie tego fragmentu nie możemy budować
doktryny dla kościoła, bo jest to specyficzna sytuacja. Bóg celowo tutaj
wstrzymał Ducha Św. dla Samarytan, by apostołowie mogli przyjść i potwierdzić,
ze zbawienie w Jezusie jest dla wszystkich i podział miedzy Samarytan, a Żydów
w Chrystusie nie istnieje. A tak było od wieków. Między Żydami i Samarytanami
panował odwieczny konflikt. Żydzi uważali, że Samarytanie są szczególnie
nieczyści w oczach Boga, bo wzbudzili konkurencyjny kult Boga, a ich ludność
wymieszała się z przesiedlonymi ludami z Asyrii podczas podbicia tych terenów
przez Asyryjczyków w roku 722 p.n.e.
Piotr
i Jan byli potrzebni, by bezsprzecznie pokazać wszystkim, że Ewangelia łączy
Żydów i Samarytan i że kościół jest jedno i jest jedno poselstwo ewangelii dla
wszystkich, a także jeden, ten sam Duch Św. dla wszystkich. Bóg chciał by
Samarytanie i Żydzi stali się jedno w Chrystusie jak modlił się Pan Jezus Jana 17,22.
To
więc fragment ten nie uczy, że gdy ktoś się nawrócił, to dopiero później przez
nałożenie rąk otrzymuje Ducha Św.
Apostoł
Paweł uczy w swoich listach, że każdy nawrócony chrześcijan już ma Ducha Św. od
Boga i nie ma potrzeby jeśli jest chrześcijaninem, by ktoś nakładał na niego
ręce i modlił się o chrzest Ducha Św. jak to się np. dzieje w niektórych
Kościołach Zielonoświątkowych lub innych społecznościach charyzmatycznych. 1 Kor
6,19; 1 Kor 12,13; Rzymian 8,9; Gal 3,2-5.
Oczywiście
możemy i powinniśmy modlić się o nawrócenie i Ducha Sw. dla ludzi, którzy nie
znają Pana, ale ci którzy są nawróceni już go mają w chwili gdy uwierzyli. A
to, czy mamy Ducha Św. rozpoznajemy po naszym stosunku do Chrystusa i owocach
charakteru Gal 5,22.
Teraz dalej przechodzimy do Szymona
Widzimy,
że do kościoła wniknął nienawrócony człowiek, którego Filip ochrzcił. W
rzeczywistości Biblia mówi, że diabeł zainteresowany jest siać kąkol, zielsko
pośród pszenicy. Czyli umieszcza w kościele nienawróconych ludzi, by sprawiali
problemy i powstrzymywali rozwój kościoła.
w. 18-19
Po
przybyciu apostołów Szymon zauważył, że włożenie przez nich rąk na ludzi powoduje,
że otrzymują Ducha Św. prawdopodobnie towarzyszyły temu jakieś cudowne znaki
jak w domu Korneliusza w 10 rodz.
Wiec chciał apostołom dać pieniądze, by obdarowali go taką mocą. Posiadając
taką moc Szymon miał nadzieję, że zyska jeszcze większa sławę oraz pieniądze.
Widzimy,
że Szymon zupełnie nie rozumiał kim jest Bóg, nie traktował Go poważnie, miał
całkowicie mylne pojęcie z kim ma do czynienia.
Myślał,
że za pieniądze może kupić Boży dar, że Bóg jest zależny od Piotra i Jana, a
oni jak tylko chcą mogą Bożymi darami dysponować.
W
rzeczywistości Słowo Boże uczy nas, że u Boga nic nie możemy załatwić za
pieniądze i dary. Nie możemy kupić zbawienia ani żadnych Bożych błogosławieństw,
bo Bóg jest nieprzekupny. Pan Bóg przede wszystkim chce ludzkiego serca,
nawrócenia do Chrystusa, poddania się Mu, posłuszeństwa, a nie całopaleń,
sztucznych gestów i darów Pwt 10,16-17; 2 Kronik 19,7.
Ale
w niektórych kościołach przedstawia się Boga w taki sposób jakby Bóg
potrzebował ludzkich pieniędzy i sprzedaje się zbawienie za mamonę,
błogosławieństwo Boże za pieniądze, uczynki i podarunki. W kościele Rzymskim
sprzedaje się sakramenty, urzędy kościelne, życie wieczne za forsę, gdy np.
składa się na msze kasę za kogoś zmarłego żeby krócej był w czyśćcu. W
kościołach protestanckich są uzdrowienia za pieniądze, modlitwy za pieniądze,
czy pieniądze za pieniądze. Nie, Bóg jest nieprzekupny. Oczywiście Bóg jest
gotów przyjąć nasze dary i łaskawie spojrzeć na nie, ale wtedy, kiedy są on Mu
ofiarowane z miłości oraz wdzięczności. Pan bada serca i wie, kto co Mu
ofiarowuje i z jakich powodów.
Musimy zrozumieć, że fałszywi wierzący próbują Boga wykorzystać do swoich celów, ale nie chcą Mu służyć.
Jaka była reakcja Piotra, gdy Szymon
zaproponował apostołom, by za pieniądze dali mu moc obdarowywania Duchem Św. w
wierszu 20-23?
Piotr
bardzo ostro odpowiedział Szymonowi, że niech przepadnie, a wraz z nim jego
pieniądze jeśli myśli, że za pieniądze może pozyskać Boga. Piotr wysłał tego
człowieka do piekła z jego pieniędzmi. Powiedział mu wyraźnie, że jeśli myśli,
iż przekupi Boga jest w wielkim błędzie i nie jest w ogóle zbawiony oraz nie
zna Boga.
Jest
to dla nas przykład jak powinno się w kościele reagować na tych, którzy myślą
ze za pieniądze pozyskają Boże błogosławieństwo. Niestety kościół ma tu wiele
sobie do zarzucenia i przywódcy kościołów zamiast takich ludzi odesłać z
kwitkiem i wezwać ich do nawrócenia i wiary w Jezusa, to przyjmują ich. W ten
sposób przedstawiają fałszywy obraz Boga, który komunikuje jakoby Bóg był
przekupny. Boży ludzie, którzy mieli obawy, że przyjęcie pieniędzy dałoby zły
obraz Boga, nie przyjmowali ich 2 Król 5,15-16; Rodz 14,22-23; Daniela 5,17.
Powinniśmy
także wziąć sobie do serca, że nie da się manipulować Bogiem. Zmusić Go do
działania wbrew Jego woli, czy coś z nim załatwić po cichu. Należy zbadać własne serce jak myślimy o
Bogu jak Go postrzegamy, kto w tej relacji jest Panem, ja czy Bóg?
W 21-22
W
końcu Piotr wzywa Szymona do nawrócenia w bardzo ostrych słowach. Nie ma tu
poprawności politycznej. Piotr nie martwi się tym, że Szymon mógłby się
obrazić. Po prostu mówi mu jasno, że jeśli nie odwróci się od swojego grzechu i
od swojej nieprawości i zakłamania swego serca, to będzie potępiony w. 24. A jednocześnie Piotr daje mu
nadzieję, że powinien modlić się do Boga o przebaczenie i może Bóg się nad nim
zmiłuje. Powinniśmy wierzyć, że Ewangelia może zbawić największych grzeszników pod
warunkiem, że się upamiętają.
Zboczmy
również, że to nie Piotr przebacza mu grzechy, ale mówi, że sam powinien modlić
się do Boga, by Bóg mu przebaczył.
Mamy
tu również przykład, co my powinniśmy czynić jeśli nasze serca są nieszczere
wobec Boga. Bóg patrzy na serce, On zna ukryte myśli i motywacje ludzkie. Jeśli
człowiek chciałby pozyskać Boga, ale jednocześnie knuje zło w swoim sercu, to
Bóg nie odpowie mu Ps. 66,18. Należy
wyznać Panu swój grzech i prosić Go o przebaczenie.
Trudno
powiedzieć, czy Szymon się upamiętał, wydaje się, że bał się tego o czym mówili
apostołowie, ale nie jest napisane, czy pokutował. Raczej stara się uciec przed
konsekwencjami swoich grzechów niż szczerze pokutować. W starożytnej historii
kościoła istnieją zapisy, które twierdzą że nie pokutował. Niektórzy ludzie
nawet po najbardziej namaszczonym głoszeniu nie będą pokutować i nie chcą się
nawrócić. Wolą trwać w swoich grzechach, bo tak im jest dobrze, ale
jednocześnie nie chcą iść do piekła, więc boją się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz