W związku z tym, że mamy dzisiaj błogosławieństwo naszych dzieci chciałem więcej powiedzieć o Bożym sercu dla dzieci.
Jakiś
czas temu nasza fundacja wydała książkę pod tytułem „Bezpieczni w ramionach Boga”
autorstwa pastora Johna MacArtchura. Książka ta przedstawia i opisuje, boży
stosunek do dzieci na podstawie Pisma Św., a szczególnie zajmuje się tematem,
co dzieje się z małymi dziećmi i niemowlętami po śmierci. Jest to chyba jedyna
taka książka w Polsce mówiąca o tym jakie jest Boże serce dla dzieci, tych
zupełnie małych, ale też tych nienarodzonych. Biblia mówi, że Bóg kocha dzieci,
a Pan Jezus powiedział, że jeśli nie staniemy się jak dzieci, to nie wejdziemy
do Królestwa Bożego. Podkreślał w ten sposób prostotę ufnej wiary dzieci i stan
ich serc, że są gotowe uwierzyć i wierzą nawet wtedy, kiedy wydaje się, że coś
jest zupełnie niedorzeczne. W ten sposób Pan Jezus zwraca naszą uwagę, że mamy
zaufać Jego słowom jak dzieci. Niestety fałszywa religia potrafi krzywdzić
dzieci i jeszcze ubierać takie działanie w szaty świętości i oddania Bogu. W
starożytności było wiele fałszywych, demonicznych religii których wyznawcy
składali swoje dzieci w ofierze dla swoich bogów chcąc w ten sposób pozyskać
ich przychylność. Jaki Bóg mógł wpaść na taki pomysł, chyba tylko diabeł.
Prawdziwy Bóg od początku sprzeciwiał się takim praktykom i mówił, że są dla
niego obrzydliwe.
Zobaczmy,
co Bóg mówił do Izraela odnośnie tego:
Powtórzonego Prawa 12:30 To
strzeż się, abyś nie wpadł w sidła za nimi (chodzi o narody które Bóg usuwał) po ich wytępieniu sprzed oblicza
twego i abyś nie pytał o ich bogów, mówiąc: Podobnie jak te narody służyły
swoim bogom, tak i ja uczynię.
31 Nie uczynisz tak Panu, Bogu
twemu, gdyż czyniły one dla swoich bogów to wszystko, co jest obrzydliwością
dla Pana i czego Pan nienawidzi, paląc dla nich w ogniu nawet swoich synów i
swoje córki.
Natomiast
w Ks. proroka Jeremiasza Bóg mówi, że sprowadza na Izraela karę między innymi
za to, że składali w ofierze swoje dzieci.
Jeremiasza 19:4 Ponieważ
opuścili mnie i nie do poznania odmienili to miejsce, składając na nim ofiary
cudzym bogom, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie, ani królowie judzcy,
i napełnili to miejsce krwią niewinnych,
5 I urządzili miejsce ofiarnicze
dla Baala, aby swoich synów palić w ogniu całopalenia dla Baala, czego nie
nakazałem, o czym nie mówiłem ani też nie myślałem.
Również
dzisiaj wiele pogańskich okultystycznych religii podobnie traktuje swoje
dzieci.
Jakiś
czas temu pokazywano w wiadomościach dwuletniego chłopca z Nigerii, który
został porzucony przez swoją rodzinę i społeczność, bo oskarżono go o czary.
Dwuletni chłopiec czarownikiem, serio? Zanim został znaleziony przez życzliwych
mu ludzi błąkał się po ulicach, wychudzony, zaniedbany i bliski śmierci.
Wyglądało to okropnie i ściskało za serce, że ludzie potrafią coś tak
strasznego robić swoim dzieciom. Prawdopodobnie oburzamy się na te starożytne
praktyki i okrucieństwo wielu religii, ale popatrzmy na nasze podwórko.
Niestety wiele krajów zachodnich szczycących się z dbania o prawa człowieka nie są nic lepsze od pogańskich kultur i wciąż składają krwawe ofiary ze swoich dzieci w postaci aborcji nazywając nawet , to straszne zło dobrem. Jak myślę o tym, to boli mnie serce i chce mi się płakać. Dla przykładu w Stanach Zjednoczonych, co roku zabija się ponad 600 tys. dzieci, a w Unii Europejskiej około 1,2 miliony, a na całym świecie 2022 roku pozbawiono życia w ten sposób 44 miliony dzieci – tylko w jeden rok. Czy coś takiego może podobać się świętemu, sprawiedliwemu i kochającemu dzieci Bogu? Nie, oczywiście nie, to z pewnością jest w Bożych oczach obrzydliwe. Diabeł nienawidził i wciąż nienawidzi dzieci, bo nienawidzi człowieka, ale jest jeszcze coś. Szatan przez pobudzanie ludzi do aborcji, chce, by Boża cierpliwość dla narodów i społeczeństw z powodu ich grzechów się wyczerpała i wylał się na nich Boży sąd, który doprowadzi do ich zatracenia.
Ale nasz Pan, Jezus Chrystus
kocha dzieci, co widzimy w naszym fragmencie i mścicielem tych strasznych morderstw. Aborcja jest jednym z najgorszych rodzajów morderstw, bo zostaje dokonana z premedytacją na osobie, która nie może się bronić w celach zysku.
Pan
Jezus, który jest odbiciem Ojca przyjmował dzieci i błogosławił je biorąc je w
ramiona i nosząc na rękach w. 16. Bóg w tym celu powierzył nam dzieci,
by troszczyć się o nie i wychowywać je dla Pana. To jest wielkie zadanie dla
nas i odpowiedzialność względem Boga.
Widzimy,
że przynoszono te małe pociechy do Pana Jezusa. Ewangelista Marek używa greckiego
ogólnego słowa na dzieci, Łukasz natomiast w paralelnym fragmencie mówi, że
były to małe niemowlęta (Łuk 18,15). Wiele osób widziało w Panu Jezusie
świętego człowieka, który ma wyjątkową społeczność z Bogiem. I ci którzy tak
uważali, chcieli by Jezus modlił się o dzieci oraz błogosławił je. Chcieli by
ręce które uzdrawiały chorych, wypędzały demony i podnosiły z martwych dotknęły
ich maleństw. W tradycji żydowskiej nie było to, czymś niezwykłym w czasach
Jezusa. Często przynoszono małe dzieci do rabinów, do świątyni, by ludzie
szczególnie oddani Bogu modlili się o nie. Wierzono, że jeśli człowiek
wyjątkowo pobożny pomodli się o dziecko, to na dziecku spocznie Boże
błogosławieństwo, a Bóg będzie je prowadził i ochraniał. W Judaizmie był nawet
specjalny dzień w którym błogosławiono dzieci – dzień pojednania.
Część
tego przekonania przetrwała nawet do dzisiaj, czasami w Kościele Rzymskim
widzimy, że podczas publicznych spotkań papieża z wiernymi jak podaje mu się dzieci,
by wziął je na ręce. Rodzice wierzą, że sam dotyk tak ważnej postaci jak papież
zapewni dziecku Bożą przychylność.
To,
co jeszcze mogło zachęcić rodziców do przynoszenia dzieci do Pana Jezusa, to
jego nauczanie, że jeśli nie staniemy się jak dzieci nie wejdziemy do Królestwa
Bożego. Prawdopodobnie Pan Jezus trzymał jedno z takich dzieci i wskazując na
nie podawał je za przykład. To spowodowało, że inni zrozumieli, że On ma serce
dla dzieci i kocha je. Warto zauważyć, że gdy Jezus przyjmował dzieci, to nie
było w tym żadnego cynizmu, by ocieplić swój wizerunek jak np. czynią to często
politycy, czy ważni przywódcy. Pan przyjmował dzieci, bo Mu naprawdę na nich
zależało, kochał je i uważał, że są bardzo ważne dla Boga.
Więc mamy tutaj w naszym fragmencie dwie prawdy odnośnie dzieci, że zajmują szczególne miejsce w Królestwie Bożym, a druga prawda, że my musimy stać się jak One, by być zbawionym. Oczywiście chodzi tutaj o zupełnie małe dzieci, które jeszcze nie mają świadomości między tym, co jest złe, a dobre.
Co to znaczy, że dzieci zajmują szczególne miejsce w Królestwie Bożym?
Podejście
do dzieci Pana Jezusa musiało być dla współczesnych mu dosyć rewolucyjne.
Widzimy to choćby po uczniach Pana, którzy gromili rodziców, gdy oni przynosili
dzieci do Jezusa. Najwyraźniej uważali, że niepotrzebnie zawracają głowę Panu
męcząc Go i ma On o wiele ważniejsze sprawy niż zajmowanie się małymi
szkrabami. Wygląda na to, że dzieci trochę postrzegano jako natrętów, które
niepotrzebnie zabierają cenny czas Synowi Bożemu. W judaizmie dzieci nie miały
jakieś wyjątkowej pozycji, raczej były marginalizowane. Uważano, że Bóg nie
zwraca jakiejś szczególnej uwagi na dzieci, aż do pewnego wieku, do póki nie
osiągnęły wymaganej dojrzałości, by służyć Bogu. Takie poglądy wynikały z tego,
że trzeba sobie zapracować na Bożą przychylność, a małe dzieci nie mogły tego
zrobić, bo nie miały żadnych specjalnych zasług. Było to oczywiście myślenie
zupełnie przeciwne łasce, uważano, że Bóg kocha nas za coś, a nie dlatego, że
tak wybrał i tak chce.
Nie
zwracano zbytnio uwagi na fragmenty Pisma, które mówiły, że w słabości dzieci
Bóg objawia swoją potęgę i moc przyjmując od nich cześć:
Psalm 8:3 Sprawiłeś, że nawet usta dzieci i niemowląt oddają Ci
chwałę, na przekór Twym przeciwnikom, aby poskromić nieprzyjaciela
i wroga.
Ale
gdy, Pan Jezus zauważył, że uczniowie powstrzymują rodziców z dziećmi, by
przychodzili do niego bardzo ostro się temu sprzeciwił. Jest powiedziane, że
się oburzył, a greckie słowo użyte na Jego reakcje oznacza być bardzo
zirytowanym. Powiedział, pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, albowiem
takich jest królestwo Boże. Ew. Łukasz mówi, że Pan Jezus przywołał rodziców z dziećmi,
którzy już prawdopodobnie odeszli po tym, gdy uczniowie ich zgromili i
błogosławił je.
Nie
chodzi o to, że Królestwo Boże należało do tych szczególnych dzieci, ale należy
do takich jak One. Królestwo Boże należy do ludzi, którzy nie mają żadnych
zasług i nie zapracowali sobie na nie, a jedynie otrzymali je z łaski. Jest to
bardzo ważne i rozwinę to później. Jezus też nie powiedział, że jak ochrzcimy
te dzieci, to pójdą one do nieba. W Nowym Testamencie nie ma ani jednego
przykładu chrztu niemowląt, bo to osobista, prawdziwa i szczera wiara w
Chrystusa gładzi grzechy, a nie chrzest. Pan powiedział, że dzieci już są
częścią Królestwa Bożego i nie trzeba było jakiegoś dodatkowego rytuału, by
przybliżyć je do Boga. Powinniśmy wiedzieć, że małe dzieci zanim osiągną taki
moment zanim przed Bogiem staną się odpowiedzialne za swoją wiarę lub niewiarę
są pod specjalną Bożą ochroną.
Teraz skupy się na tym, że jeśli Jezus
zapraszał dzieci do siebie i traktował je poważnie, a my mamy iść za Jego
przykładem, to równie poważnie powinniśmy traktować dzieci i służbę dla nich w
kościele oraz naszym domu w kontekście wiary w Boga. Niestety możemy zacząć
uważać, że poświęcanie dzieciom czasu w kościele lub w domu, by uczy c ich o
Bogu nie ma zbyt wielkiego znaczenia.. W niektórych kościołach nie inwestuje
się w tą dziedzinę służby, nie dba się o odpowiednią opiekę i nauczanie
ewangelii dzieci. Nie pilnuje się, by zajmowały się dziećmi osoby, które mają
dla nich serce i są odpowiednio do tej pracy powołane. Czasami nie rozwija się
tej części służby kościoła w przekonaniu, że jest mało przyszłościowa i zajmuje
zbyt dużo wysiłku, a wiadomo, że praca z dziećmi nie przynosi natychmiastowych
rezultatów, ale wymaga wielu lat poświęcenia, by widzieć jej owoce.
Ale
dzieci również potrzebują Pana Jezusa Chrystusa, potrzebują być wychowywane
blisko Niego zarówno w Kościele jak i w domu. Od najmłodszych lat powinno się
uczyć je, że potrzebują wierzyć w Zbawiciela, którym jest Jezus i kochać Go.
Znam świadectwa nawrócenia kilku, kilkunastu letnich dzieci, które od
najmłodszych lat powierzyły swoje życie Panu Jezusowi chcąc okazywać Mu cześć i
Mu służyć.
Dzieci powinny również czuć, że są częścią
społeczności kościoła i powinny wiedzieć, że Bóg ma dla nich miejsce w
Królestwie Bożym. A naszym obowiązkiem wobec dzieci jest stworzyć im takie
warunki w Kościele, by wiedziały, że są mile tu widziane, że chcemy aby z nami
były, a przede wszystkim żeby żyły z Bogiem. To oczywiście nie oznacza, że nie
mamy żadnych zasad i dzieci robią co chcą, ale mamy im uświadamiać przez
odpowiednie traktowanie, że Bóg ma dla nich plan i Pan Jezus również za ich
grzechy umarł.
Nasza
postawa wobec dzieci nie może być taka, jaką prezentowali uczniowie, że kwestia
Królestwa Bożego, Zbawienia, kim jest Bóg i służba Jemu dotyczy wyłącznie
dorosłych.
Również
rodzice powinni wiedzieć, że Bóg chce, by od najmłodszych lat ich dzieci były
nauczane o Bogu i Jego Ewangelii przez osobisty przykład, czytanie z nimi Słowa
Bożego oraz modlitwę. To jest jeden z najważniejszych celów rodzicielstwa,
nauczyć dzieci oddawać cześć Bogu, naszemu Stwórcy i Zbawcy - Jezusowi Chrystusowi.
Bóg
od początku te prawdy komunikował Izraelowi. Spójrzmy na Księgę Powtórzonego
Prawa
Powtórzonego Prawa 11:18
Przyjmijcie zatem te moje słowa do swego serca i do swojej duszy i
przywiążcie je jako znak do swojej ręki, i niech będą jako opaska między
waszymi oczyma;
19 Nauczajcie ich swoich synów,
mówiąc o nich, gdy siedzisz w domu i gdy jesteś w drodze, i gdy się kładziesz,
i gdy wstajesz.
20 Wypisz je także na odrzwiach
twojego domu i na swoich bramach,
21 Aby pomnożyły się dni wasze i
dni waszych synów w ziemi, którą Pan przysiągł dać waszym ojcom, tak jak dni
niebios, które są nad ziemią.
Powtórzonego Prawa 4:9 Tylko
strzeż się i pilnuj swojej duszy, abyś nie zapomniał tych rzeczy, które
widziały twoje oczy, i aby nie odstąpiły od twego serca po wszystkie dni
twojego życia, ale opowiadaj o nich swoim synom i synom swoich synów.
Jeśli
Bóg chciał, by Izraelici opowiadali i nauczali prawa Bożego Starego Testamentu
swoje dzieci, tym bardziej chce byśmy opowiadali swoim dzieciom chwalebną
ewangelie naszego Pana Jezusa Chrystusa i uczyli o Jego wielkim zbawieniu.
Apostoł
Paweł mówi w liście do Efezjan o wychowaniu dzieci przez chrześcijańskich
rodziców
Efezjan 6:4 A wy, ojcowie, nie
pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie i wychowujcie je w
karności, dla Pana.
Również
mamy Tymoteusza, o którym czytamy w 2 Liście Tesaloniczan 3,15, że od
dzieciństwa znał Pisma Święte, których uczyła go jego babcia i mama i mogą go
one obdarzyć mądrością ku zbawianiu. Najlepszą i najważniejszą rzecz jaką mogą
przekazać chrześcijańscy rodzice swoim dzieciom, to ewangelie o Jezusie
Chrystusie, która przynosi życie wieczne.
Drodzy
rodzice i opiekunowie, których dzieci będą dzisiaj błogosławione pamiętajcie,
pamiętajmy o tym, mówię tu również do siebie, bo i moja córka będzie
błogosławiona, że niewiele pożytku przyniesie nasza modlitwa dzisiaj jeśli sami
nie będziemy dbali w naszych domach o ewangelizacje naszych dzieci. Niewiele da
pożytku nasza modlitwa dzisiaj jeśli nie będziemy wychowywać naszych dzieci
blisko Kościoła Jezusa Chrystusa i dawać im osobisty przykład o naszym
Zbawicielu. A jeśli będziemy to wszystko czynić, traktować z całą powagą służbę
dla dzieci w kościele i będziemy odpowiedzialnymi rodzicami względem naszych
powinności wobec dzieci jakie nam Pan powierzył, to On, to pobłogosławi.
Pobłogosławi tą dzisiejszą modlitwę i nasze dzieci czyniąc z nich wedle swojej
woli w swoim czasie swoje sługi i służebnice.
Pozwólcie, że posłużę się tu pewnym przykładem jednego człowieka, który zaczął poważnie traktować służbę dla dzieci. Tym człowiekiem jest Gorge Muller znany jako „Ojciec bezdomnych dzieci z Bristolu”. Gorge w XVIII wieku jako młody nawrócony chłopak szukał swojej służby misyjnej w świecie. I któregoś dnia otworzył swój osobisty dom dla porzuconych sierot z Bristolu w Wielkiej Brytanii. W tamtym czasie było bardzo wiele opuszczonych dzieci niekochanych przez nikogo prócz Boga. Gorge natomiast ze swoją żoną Mery otworzył w swoim domu klub śniadaniowy dla trzydziestki dzieci, karmiąc je i ucząc o Jezusie Chrystusie. Przez kolejne lata ten klub śniadaniowy rozrósł się do 5 wielkich sierocińców, gdzie George Muller opiekował się dwoma tysiącami dzieci jednocześnie. Środki na tą służbę George pozyskiwał wyłącznie przez modlitwę do Boga nigdy nikogo nie prosząc o pieniądze, a Bóg który kocha dzieci zaopatrywał go i nigdy nie zabrakło im środków na bieżące potrzeby. W ten sposób tysiące ludzi mogło poznać ewangelię, a wielu z nich uwierzyło i zostało zbawionych. Niech ten przykład Georga Mullera będzie dla nas inspiracją do pracy i służby wśród dzieci w naszym kościele.
Kolejna rzecz w naszym fragmencie dotyczy słów Pana Jezusa w 15 wierszu, że jeśli chcemy być zbawieni, to musimy przyjąć Królestwo Boże jak małe dziecko, bo inaczej nie wejdziemy do niego. Przede wszystkim małe dzieci, niemowlaki, które jeszcze nie potrafią rozróżnić miedzy tym, co dobre, a złe są objęte Bożą łaską zbawienia. Nie są one w stanie wysłuchać ewangelii i zdecydować o przyjęciu jej lub odrzuceniu, są zbawione darmo na podstawie suwerennej Bożej woli i łaski. To więc Pan Jezus chce powiedzieć, że jeśli chcemy być zbawieni musimy wejść do Królestwa jak dzieci, nie da się na nie zasłużyć jak wspomniałem wcześniej, czy uzyskać zbawienia przez ludzkie starania religijne, czy dobre uczynki, ale trzeba życie wieczne przyjąć przez wiarę w Chrystusa. Zbawienie jest darem od Boga na które żaden człowiek nie może zapracować, jeśli byłoby tak, że ktokolwiek z nas mógłby zbawienie się wystarać, to po co, Chrystus miałby umierać? Jeśli ja mógłbym osiągnąć życie wieczne własnymi siłami, to nie potrzebna śmierć Jezusa za moje grzechy. Ale ewangelia mówi, że ja i każdy z nas jesteśmy duchowymi bankrutami przed Bogiem i potrzebujemy Zbawiciela – Jezusa z Nazaretu. Należy przyjąć ewangelie ufnie jak dzieci są ufne i należy, to uczynić pokornie rezygnując z własnych zasług i nie uważać, że coś one znaczą przed Bogiem. Wiele osób twierdzi, że będą zbawieni, bo są dobrymi ludźmi, lub nie trafią do piekła, bo nie są tacy źli. Z tego też powodu nie chcą zdać się jedynie na Chrystusa i odrzucają Boże zbawienie, łaska Boża obraża ich, bo pozbawia ich zasług i uderza w dumę oraz pychę ludzką. Wiec myślą, że sami coś mogą uczynić dla swego zbawienia, czy coś do niego dodać, to jest dla nich pewniejsze i ufają temu bardziej niż Chrystusowi. Ale zbawienie jest przez zbawczą ofiarę Chrystusa, a nie za nasze zasługi. My mamy jedynie grzechy i żadnych zasług przed Bogiem, które mogłyby je zmazać. Może niektórych z was zszokuje, ale Ks. proroka Izajasza mówi, że nawet nasze cnoty, czyli to, co jest w nas najlepsze, przed Bogiem są jak brudna szmata (Izaj 64,6). Nasz grzech może zgładzić i uczynić nas sprawiedliwymi jedynie święta krew Chrystusa – tak mówi Pismo Św. Jak powiedział Piotr w Dziejach Ap. 4 rodz. 12 wierszu, że nie ma innego Imienia pod niebem przez które moglibyśmy być zbawieni, czyli mieć przebaczone grzechy jak tylko Imię Jezusa. Gdy powiesz to dziecku, ono nie będzie się z tobą o to kłócić, nie ma z tym problemu, rozumie, że jest słabe i przyjmie to jako prawdę, tak i my jak dzieci mamy w prostocie również tą prawdę przyjąć jeśli chcemy wejść do Królestwa Bożego. Jeśli tego nie zrobimy mówi Jezus, to nie wejdziemy do Niego. Nie ma Królestwa Bożego dla ludzi dumnych, chcących się chwalić swoim poświęceniem dla Boga, własną dobrocią, czy pomocą dla innych lub swoją religijnością. Nie ma królestwa Bożego dla ludzi uprzywilejowanych, po znajomości, czy zajmujących wysokie pozycje, ewangelia zrównuje nas wszystkich. Wszyscy jesteśmy grzeszni i potrzebujemy łaski od Boga okazanej nam w Chrystusie. Ktokolwiek znajdzie się w niebie, to tylko dlatego, że przyjął Ewangelie o Jezusie Chrystusie jak dziecko i tego sobie oraz tobie życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz