Pomyślmy o tym chwilę jakby to było gdybyśmy byli niemal ostatnimi ludźmi na ziemi. Być może oglądaliśmy filmy o jakimś wielkim kataklizmie, który zniszczył niemal wszystkich ludzi, a ci którzy przeżyli muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W takiej sytuacji znalazł się Noe ze swoją rodziną, wszyscy utonęli w wodach potopu oprócz rodziny Noego i tego, co było z nim w arce. Perspektywa zaczęcia nowej ludzkości i odpowiedzialność jaka spoczywała na barakach Noego i jego rodziny może być dość przytłaczająca. I tak jak powiedziałem ostatnio, pierwszą rzecz jaką Noe robi, gdy wychodzi z arki, to uwielbia Boga dziękując Mu za ocalenie. Bóg w jego życiu jest na pierwszym miejscu, nie ma pretensji do Boga za to, że ukarał cały świat, bo wie, że świat na to zasługiwał. Wie, że nawet on sam nie zasługiwał na ocalenie i jest ono z łaski, bo uwierzył Bogu. Składa Panu ofiary całopalne, które wyrażają całkowite poddanie, uwielbienie i przyznanie się do własnego grzechu. W odpowiedzi na to, Bóg błogosławi nowej ludzkości i zawiera z Noem przymierze, które jest przymierzem z całą ludzkością, a Noe jest jej reprezentantem.
Po
pierwsze Bóg błogosławi Noemu i nowej ludzkości mówiąc rozradzajcie się
rozmnażajcie i napełniajcie ziemię w. 1.
Przypomina
to 1 rodz. Ks. Rodzaju, kiedy Bóg stwarza ludzi – Adama i Ewę, też ich
błogosławi w 28 wiersz 1 rodz. mówiąc rozradzajcie i rozmnażajcie i
napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną…
Z
ta różnicą, że tam Pan błogosławił ludzkości jeszcze przed upadkiem, a tu Bóg
błogosławi grzesznej ludzkości. Bóg wie, że ludzkość będzie grzeszyć, jak
powiedział wcześniej, że myśli i dążenia ludzkiego serca są ustawicznie złe Rodz.
8,21. W związku z tym Bóg postanowił okazywać ludzkości powszechną łaskę,
aż do dnia sądu, który przyjdzie na świat wraz z powrotem Chrystusa. Ap. Paweł
w dziejach Ap. w 17 rodz. mówi
Dzieje Ap. 17:30 Bóg wprawdzie
puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi,
aby się upamiętali.
Także
w liście do Rzymian w 3 rodz. Ap. Paweł mówi, że Bóg cierpliwie odnosił do
przedtem popełnianych grzechów 3,25.
Czyli
od dania wyjścia Noego z arki, Bóg postanowił być cierpliwy i okazywać ludziom
powszechną łaskę, czyli nie karać ich od razu za grzech, ale odsunąć sąd do
dnia powrotu Pana Jezusa Chrystusa. Tą powszechną łaską ziemia cieszy się już
około 4500 lat, wciąż doświadczając Bożego błogosławieństwa w tym, że trwa siew
i żniwo, lato i zima, dzień i noc, ludzi przybywa, mogą zdobyć wiedzę i
poznawać coraz lepiej Boże stworzenie. Niestety duża część ziemi zamiast
dziękować za tą powszechną łaskę uważa ją jako zachętę do grzeszenia. Ale Boża
cierpliwość nie oznacza, że Bóg grzechu nie ukarze, ale oznacza, że sąd odsunął
w czasie. Sąd w końcu przyjdzie, dzień już jest wyznaczony i żaden człowiek
przed Bożym sądem nie ucieknie, bo wszyscy ludzie zmartwychwstaną. Ci którzy
wierzą w Jezusa do życia, a ci którzy nie wierzą, to na wieczne potępienie.
Zobaczmy,
że w tym nowym świcie Bóg chce chronić życie ludzkie. Pomimo złych pragnień i
dążeń ludzkiego serca, życie człowieka wciąż dla Boga ma wartość, bo zostaliśmy
uczynieni na Boży obraz. Bóg chce żeby nas przybywało, nie ma czegoś takiego
jak przeludnienie ziemi. Każdy człowiek, który przychodzi na świat jest
spełnieniem Bożego błogosławieństwa. Pan chce ochraniać rodzinę i pragnie, by
ci, którzy są do tego powołani ją zakładali. Szczególnie upodobanie u Boga
znajdują pobożne rodziny, gdzie dzieci mają zapewnioną opiekę nie tylko fizyczną, ale
również duchową. Niestety świat zachodni już od pewnego czasu idzie w stronę
poglądów, że rodzina i dzieci to problem, a nie błogosławieństwo. Wiele osób
celowo decyduje się nie zakładać rodziny, by móc realizować osobiste dążenia i
prowadzić bardziej wygodne życie. Każdy z nas sam musi rozpoznać swoje motywy,
Pan Jezus powiedział, że są ludzie, którzy nie czynią tego z powodu Królestwa
Bożego (Mat 19,12), i On też chce to błogosławić. Ale nie ma
wątpliwości, że rodzina wymaga większego poświęcenia i stwarza dodatkowe
trudności oraz wyzwania. Dlatego między innymi ap. Paweł powiedział, że
przywódcy Kościoła, to powinny być osoby, które sprawdziły się w rodzinie. Bóg
uczy nas również przez rodzinę i dzieci walki z naszym egoizmem, pychą,
zaparcia się samego siebie i potrzebę ukrzyżowania wielu osobistych pragnień.
Takim miejscem również jest kościół, gdzie jesteśmy wezwani do służenia sobie
wzajemnie.
W
związku z tym, że Bóg chce błogosławić ludzi, to życie ludzkie jest święte i ma
być chronione jak powiedział Pan Noemu. Nie można bezkarnie mordować drugiego
człowieka. Każdy, kto decyduje się na pozbawienie ludzkiego życia, tego życia
ma być pozbawiony. Nie tylko człowiek, ale również i zwierzę o czym mówi 5
wiersz.
Rodzaju 9:5 Będę też żądał krwi
waszej, to jest dusz waszych. Będę jej żądał od każdego zwierzęcia. A od
człowieka będę żądał duszy człowieka, za życie brata jego.
Widzimy,
że morderstwo jest poważnym problemem na świecie. Gdy odrzucamy Biblię i stworzenie
na obraz Boży, a przyjmujemy ewolucyjne poglądy, to świętość ludzkiego życia
często przestaje mieć znaczenie. Wtedy człowiek nie jest wyjątkowy w
stworzeniu, a jedynie jest trochę wyższym gatunkiem małpy i jest zrównany z
poziomem zwierząt. To z kolei powoduje brak szacunku do ludzkiego życia i
zwiększa ilość morderstw w każdym zakresie w co wpisuje się również aborcja.
Zbrodnicze systemy często zanim dały sobie prawo do mordowania ludzi na masową
skalę musiały ich odczłowieczyć nazywając ich robakami, gnidami, numerami,
produktami ewolucji, zwierzętami, płodem, kimś kto nie rokuje. Ostatnio
przeczytałem wstrząsający artykuł o eutanazji
chorych niemowląt w Belgii. W 2014 roku zmieniano tam prawo, która zniosło
granice wieku pacjentów uprawnionych do eutanazji. To spowodowało, że zaczęto
uśmiercać niemowlęta, które według lekarzy nie mogły liczyć na znośną
przyszłość, czyli bardzo chore. Bóg doskonale wie jaki jest człowiek i do
jakich okropności jest zdolny, więc powiedział, że kto przelewa krew człowieka,
tego krew ma być przelana. Tym samym dał prawo państwu, nie indywidualnym osobom
do stosowania kary śmierci za morderstwo. W całej Biblii zabrania się osobistej
zemsty i Bóg wzywa do wybaczenia, ale nakazuje zemstę społeczną. Zadaniem kary
śmierci za morderstwo jest podkreślać jak życie ludzkie jest cenne i ma
odstraszać morderców od chęci odebrania drugiemu człowiekowi życia.
Wartość
jaką przypisujemy czemuś, odzwierciedla się w tym, ile to kosztuje. Dla przykładu
jeśli zapłacę 50 tys. za samochód, to pokaże, że ten samochód jest na tyle
cenny ile trzeba czasu i pracy żeby na niego zapracować. Jeśli odbiorę ci
życie, a nasze społeczeństwo powie, że muszę spędzić 10 lat w więzieniu na
koszt podatnika, będzie to odzwierciedlać wartość, jaką społeczeństwo
przywiązuje do ludzkiego życia, a które wydaje się, że nie jest zbyt cenne
dzisiaj.
Niestety
wiele państw zrezygnowało z kary śmierci argumentując jak na ironie ochroną
ludzkiego życia, ale czy to zmniejszyło ilość morderstw w społeczeństwie?
Wątpię, Słowo Boże mówi, że z powodu ludzkiej grzeszności czynnikiem
odstraszającym od zabójstw ma być kara pozbawienia życia.
To
prawo jest powtórzone w innych miejsca Biblii. Gdy Bóg nadawał prawo Izraelowi,
to wyraźnie określił przepisy skazywania na śmierć za morderstwo. Nie każde
pozbawienie życia było morderstwem, ale każde celowe i umyślne morderstwo
zasługiwało na karę śmierci.
Zwróćmy
uwagę na Ks. Wyjścia
Ks. Wyjścia 21:12 Kto tak uderzy
człowieka, że ten umrze, poniesie śmierć.
13 Jeżeli na niego nie czyhał,
ale to Bóg zdarzył, że wpadł mu pod rękę, wyznaczę ci miejsce, do którego
będzie mógł uciec.
14 Jeżeli ktoś zastawia na
bliźniego swego zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od
ołtarza mojego, by go ukarać śmiercią.
Zauważmy,
że nawet gdyby taki człowiek - morderca,
który czyhał na drugiego schronił się
przy ołtarzu w miejscu świętym, to i stamtąd miano go zabrać, by ukarać go
śmiercią. Jest jeszcze wiele miejsc w Starym Testamencie, które nakazują karę
śmierci wobec morderców. Ktoś może powiedzieć, że te prawa były dla Izraela. Owszem,
ale prawa dane Noemu były dla całej ludzkości. W Nowym Testamencie, Paweł
mówiąc o władzy świeckiej w 13 rozdz. listu do Rzymian nie kwestionuje
jej prawa do odbierania życia za przestępstwa na to zasługujące, a wprost
przeciwnie – popiera.
Pisząc
o stosunku chrześcijanina wobec władzy świeckiej mówi:
Rzymian 13:4 Jest ona bowiem na
służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na
próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co
czyni źle.
Miecz
nie był do głaskania, ale odbierania życia i Paweł mówi, że jest on na służbie
u Boga w tym celu, by to czynić.
Również
w Dziejach Ap. 25 rozdz. gdy Paweł jest w więzieniu w Cezarei i ma
kolejne przesłuchanie, tym razem przed Rzymskim namiestnikiem Festusem mówi w 11
wierszu, że jeśli uczynił coś zasługującego na śmierć, to nie wzbrania się
umrzeć. W ten sposób potwierdza prawo władzy do odbierania życia za najcięższe
przestępstwa.
Niektórzy
zastanawiają się, czy wyrównanie rachunków za morderstwo, morderstwem jest
właściwie. Należy powiedzieć, że pozbawienie ludzkiego życia za zabójstwo nie
jest morderstwem, ale sprawiedliwością.
W
Ks. Liczb Pan mówi, że to jest sprawiedliwe w jego oczach, gdy morderca
zostanie ukarany śmiercią.
Liczb 35:33 Nie bezcześćcie
ziemi, w której mieszkacie! Krew bowiem bezcześci ziemię, a ziemi nie można
oczyścić od krwi, która na niej została przelana, inaczej jak tylko krwią tego,
który ją przelewa.
W
prawie mojżeszowym było 35 przestępstw za które była kara śmierci, ale
najgorszym rodzajem grzechu było celowe morderstwo. Morderca miał zostać
ukarany śmiercią. Zakaz mordowania jest również jednym z dziesięciu przykazań.
Warto tutaj wspomnieć, że nie każde pozbawienie życia jest morderstwem. Nie
jest morderstwem pozbawienie życia w obronie własnej, gdy bronisz swej rodziny
i swojego domu. Niebyło morderstwem nieumyślne odebranie życia przez przypadek, czy nawet na tzw.
sprawiedliwej wojnie. Ale jeśli było to pozbawienie życia w gniewie, złości, z
nienawiści, zaplanowane, w celu pozyskania korzyści, to morderca miał umrzeć.
Nawet jeśli zwierzę pozbawiło życia człowieka, to miało być pozbawione życia,
bo przekroczyło zakreślone dla siebie granice, zamiast się bać ludzi, to
zabiło.
Przeciwnicy kary śmiercią mówią, że jest ona barbarzyńska. Ale czy nie jest tak, że to morderca był barbarzyńcą, zabił niewinną osobę, państwo pozbawia życia winnego stojąc w ten sposób na straży prawa. Czy zdarzają się pomyłki? Tak zdarzają się, nasze systemy prawne nie są doskonałe, dlatego wyrok śmierci powinien dotyczyć tylko za takie morderstwa, które są ponad wszelką wątpliwość dokonane przez oskarżonego. Tam gdzie istnieją wątpliwości powinno się wstrzymywać od najwyższego wymiaru kary. Być może świat ze swym wadliwym systemem prawnym nie ukarze sprawiedliwie morderców, ale z pewnością uczyni to kiedyś Bóg. On jest doskonałym mścicielem krwi. Choć morderstwo jest ciężkim grzechem, to i za takie nieprawości umarł Chrystus. Pamiętam, że gdy chodziłem do więzienia usługiwać więźniom, to jeden z osadzonych zapytał mnie, czy Bóg może wybaczyć morderstwo? Tak, może, a nawet chce pod warunkiem, że będziemy pokutować i uwierzymy w Jego syna. Krew Syna Bożego gładzi każdy grzech. Przypomnijmy sobie, że Bóg był gotowy wybaczyć morderstwo Żydom dokonane na Jezusie jeśli się upamiętają i uwierzą o czym mówi ap. Piotr w 2 rodz. Dziejów Ap.
Kolejna
rzecz w naszym fragmencie, to Bóg na nowo poddaje wszelkie zwierzęta pod rękę,
człowieka, by zarządzał Bożym stworzeniem na Bożą chwałę, co już uczynił w 1
rozdz. Ks. Rodzaju, ale tu też pojawia się nowa rzecz, której wcześniej nie
było. Pan sprawa lęk zwierząt przed człowiekiem i daje wszelkie zwierzęta
człowiekowi na pokarm.
Zaraz
po stworzeniu przed upadkiem, gdy nie było śmierci na świecie, bólu i
cierpienia na pokarm zarówno człowiekowi jak i zwierzętom służyły wszelkie
rośliny.
Rodzaju 1:29 Potem rzekł Bóg:
Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie
drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem!
30 Wszystkim zaś dzikim
zwierzętom i wszelkiemu ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, w których
jest tchnienie życia, daję na pokarm wszystkie rośliny. I tak się stało.
Widzimy
więc, że na początku wszyscy byli wegetarianami. Ale upadek w grzech to
zmienił, stworzenie stało się wrogie sobie i agresywne. Zaczęło się nawzajem
atakować, pożerać, zaczęła się zmieniać dieta i biologa zwierząt oraz
człowieka. Nie mamy przedpotopowych zapisów, ale przypuszczam, że niedługo po
upadku jeszcze przed potopem zaczęto zabijać zwierzęta i korzystać z ich skór i
zjadać ich mięso. Czytamy już w 4 rozdz. Ks. Rodzaju że Abel był
pasterzem i składał Bogu ofiary, a pierwsze zwierzę uśmiercił Bóg
przyodziewając Adama i Ewę w skóry, gdy wypędzał ich z ogrodu Eden.
Teraz
po potopie, w nowej rzeczywistości, gdy skutki grzechu stały się oczywiste Bóg
oficjalnie zatwierdza, że na pokarm dla człowieka nie tylko będą rośliny, ale
także wszelkie zwierzęta. Nie ma nic złego w hodowaniu i zabijaniu zwierząt dla
potrzeb człowieka. Wegetarianizm nie jest również bardziej duchowy od
spożywania mięsa. Niestety niektórzy nawet w kościele chrześcijańskim zostali
zatruci fałszywą ideologią wyższości duchowej wegetarianizmu nad dietę mięsną,
czy mieszaną. Nie, pokarm ani nie oddala nas od Boga, ani do niego nie
przybliża. Nie ma też nic złego w byciu wegetarianinem, czy stosowaniu jakiejś
innej diety pod warunkiem, że jest bezpieczna dla zdrowia. Problem pojawia się,
gdy chrześcijanie zaczynają uduchowiać przepisy żywieniowe i w nich szukają
swojego zbawienia zamiast w Chrystusie. Ap. Paweł w pierwszym liście do Tymoteusza
w 4 rodz. 4 wierszu mówi, że pojawią się zwodziciele, którzy będą … „zabraniać
przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali
prawdę, pożywali je z dziękczynieniem.
4 Bo wszystko, co stworzył Bóg,
jest dobre, i nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem;
5 Albowiem zostają one
poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę” (1 Tym 4,3).
Pan Jezus powiedział w Ew. Mat 15,11, że nie to, co wchodzi do ust kala
człowieka, ale to, co z ust wychodzi. Pokarm
jakikolwiek nie czyni człowieka nieczystym.
Bóg
daje nam zwierzęta na pożywienie, mają nam służyć dostarczając jedzenie,
odzienie, czy do pracy. Oczywiście nie powinniśmy się nad nimi znęcać, ochraniać
zagrożone gatunki i prowadzić hodowle w znośnych warunkach. Ale pamiętajmy, że
to zwierzęta mają służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Obecnie jest wiele
organizacji, które ten porządek chcą postawić na głowie i wmówić nam, że
człowiek niczym nie różni się od zwierząt, a one same są naszymi młodszymi
braćmi. Pojawiło się w ostatnich latach wiele ruchów walczących o prawa
zwierząt, które domagają się zrównania praw zwierzęcych z ludzkimi. Chcą by za
znieważenie zwierzęcia, czy potraktowanie go w nieodpowiedni sposób lub nie
zapewnianie mu odpowiednich warunków bytowych były takie same kary jak w
przypadku krzywdy zadanej człowiekowi. U fundamentów wszystkich tych
organizacji są poglądy ewolucyjne twierdzące, że człowiek i zwierzę są na tym
samym poziomie wartości.
To
oczywiście jest nieprawda, człowiek został stworzony na Boży obraz, jest koroną
stworzenia, jest najważniejszy w stworzeniu, a całe stworzenie zostało poddane
w jego ręce, a on ma nad nim Panować. W niektórych fałszywych religiach zaczęto
gloryfikować zwierzęta i uważać ich za święte przypisując im boskie cechy jak
krowa w Indiach, słoń w Tajlandii, Jaguar w Meksyku, czy tygrys w Chinach.
Czasami doprowadzano taką cześć do skrajności jak np. w Indiach, gdzie ludzie
potrafią przechodzić obok umierającego z głodu człowieka i nie pomóc mu, ale
święta krowa musi być otoczona opieką.
Bóg
również spowodował, że zwierzęta zaczęły lękać się człowieka jako istoty, która
jest nad nimi. To również jest nowa rzecz, które nie było w raju. Po upadku,
gdy przyroda stała się brutalna i agresywna bliskie obcowanie ze zwierzętami
mogło powodować zagrożenie dla ludzi i dla zwierząt. Gdy zwierzęta boją się
człowieka trudniej ludziom nadużywać swojej władzy nad nimi i zadawać im
bezmyślne cierpienie. Zabezpiecza to również człowieka, że wyniku lęku zwierząt
wobec nas, trudniej zwierzętom skrzywdzić ludzi. Ciekawe jest to, że wszyscy
badający dzikie zwierzęta mówią, że w zasadzie dziko żyjące zwierzęta boją się
człowieka, unikają go, a jeśli już dochodzi do ataków, to często są spowodowane
prowokacją ludzką, często w ostateczności.
Bóg
również powiedział do Noego i jego rodziny, że mają nie spożywać mięsa z duszą
jego, to znaczy z krwią jego w.4.
Wiele osób rozumie ten fragment jako zakaz spożywania krwi, ale zobaczmy, że chodzi tutaj o jedzenie mięsa z krwią, czy inaczej mówiąc, żywego surowego mięsa podczas, gdy zwierzę jeszcze jest żywe. W starożytności były zwyczaje spożywania zwierząt niemal na żywca lub nawet na żywca bez żadnej obróbki mięsa. Niestety to przyczyniało się do rozprzestrzeniania różnych chorób i niepotrzebnego zadawania cierpienia zwierzętom, a być może i znieczulania człowieka wobec cierpienia innej żyjącej istoty. To mogło powodować mniej oporów w odebraniu życia drugiemu człowiekowi. Nierzadko słyszy się, że osoby, które dopuszczają się morderstwa, najpierw przejawiały okrucieństwo wobec zwierząt oswajając się z bestialstwem. Dzisiaj podobnie mogą na nas działać obrazy w postaci brutalnych krwawych filmów, lub gier komputerowych. Inną rozsądną interpretacją z jaką się jeszcze spotkałem odnośnie zakazu spożywania mięsa z krwią, to fakt, że krew miała być wykorzystywana na ołtarzu w celu przebłagania Boga za grzech, a jej zakaz spożywania miał dotyczyć pamięci jak ciężki jest grzech i jak wiele kosztuje jego przebaczenie. My powinniśmy wiedzieć o tym najlepiej, przebaczenie naszych grzechów kosztowało przelanie krwi Bożego syna, aż na śmierć. Choć zbawienie jest dla nas za darmo z łaski przez wiarę w Jezusa, to pamiętajmy o tym, że nie jest ono tanie – Bóg zapłacił za nie najwyższą możliwą cenę, więc ceńmy je jak największy skarb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz