Dzisiejsze
nauczanie następuje bezpośrednio po sytuacji z bogatym młodzieńcem. Jak
pamiętamy Pan Jezus wezwał go do sprzedania jego majątku i rozdania ubogim.
Uczynił to, bo ten młody człowiek uważał
że zachowuje wszystkie przykazania. Pan jednak pokazał mu że bardziej
kochał pieniądze niż swojego bliźniego. Złamał jedno z najważniejszych
przykazań „miłuj bliźniego swego jak
siebie samego”. To co przeszkadzało mu w wejściu do Królestwa Bożego to, to
że nie widział iż jest grzesznikiem, który potrzebuje Zbawiciela.
I
powiedzieliśmy sobie, że Pan Jezus nie miał dla niego łaski dopóki nie
potraktował jego serca prawem Bożym. A następnie wezwał go do naśladowania, do
uznania że Jezus ma prawo do Jego życia. I nasze zbawienie jest od tego
zależne. Jeśli chcemy być zbawieni musimy uznać, że Pan Jezus ma prawo
decydować o naszym życiu i jego kierunku.
Ale
jak wiemy, ten młody człowiek nie chciał uznać Jezusa Panem, nie chciał być posłuszny
Jego wezwaniu, nie chciał Chrystusa postawić na pierwszym miejscu.
Nie
chciał tego uczynić, bo pierwsze miejsce w Jego życiu zajmowały pieniądze,
które znaczyły dla niego więcej niż życie wieczne . Ewangelista Mateusz mówi
nam, że odszedł zasmucony, odszedł rozdarty, miał bowiem wiele majątku (Mat 19,19).
I
w kontekście tego młodego bogatego człowieka Pan przedstawia nam to nauczanie.
Jest to okazja powiedzieć tym którzy słuchają Pana Jezusa i nam oraz wszystkim
innym, że pogoń za bogactwem i miłość do pieniędzy skutecznie zamyka drogę do
Królestwa Bożego.
Wszyscy
wiemy, że Biblia ma bardzo wiele do powiedzenia na temat ubóstwa i bogactwa.
I tak np. Salomon mówi
Przypowieści
Sal 13:7
Znajduje się taki co się czyni bogatym, a nie ma nic; i taki, co się
czyni ubogim, choć ma wiele bogactw (TBG).
I
można być bogatym w świecie, uchodzić za bogatego, czynić się bogatym obnosząc
się ze swoim bogactwem, ale w oczach Bożych taki człowiek jest biedny, goły
pożałowania godzien.
Można
być również biednym, ale jeśli w Bogu jest się bogatym, to mamy skarb w niebie,
skarb wieczny z definicji niezniszczalny.
A
to o wiele więcej niż cokolwiek innego. Nic co jest na tej ziemi, nie może
równać się z wartością życia wiecznego. Ale życie wieczne wymaga porzucenia
wszystkiego dla Pana Jezusa, wzięcie swego Krzyża, bycia odrzuconym przez świat
(Mat 16,24) i pójście w Jego ślady.
Zagrożenia płynące z bogactwa
Nie,
dla tego młodego człowieka to było zbyt wiele. On chciałby mieć życie wieczne,
ale bez upamiętania, bez zostawienia wszystkiego co posiada i bez pójścia za
Chrystusem.
Teraz
więc Pan powiedział do uczniów, że bogacze z trudnością będą zbawieni. Nie
dlatego iż to niemożliwe, ale dlatego że w swoim sercu chcą bardziej oddawać
cześć mamonie, niż iść za Chrystusem.
W
rzeczywistości jest tak jak Pan Jezus powiedział, że łatwiej wielbłądowi
przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.
Czy
wielbłąd może przejść przez ucho igielne? Oczywiście nie. Żaden bogacz o
własnych siłach opartych o swoją sprawiedliwość i niechętny do rozstania się ze
swoim majątkiem nie będzie zbawiony.
Tu
należy wyjaśnić że to porównanie Pana
Jezusa odnośnie wielbłąda przechodzącego przez ucho igielne, doczekało się
wielu interpretacji. Niektórzy mówią o bramie która nazywała się
Uchem
igielnym i była umieszczona w murach miasta obok dużej bramy. Gdy duża brama
była zamknięta można było przejść małą pod warunkiem że człowiek się nachylił,
a wielbłąd musiałby się niemal czołgać się na kolanach. Tak trudno miałoby być
bogatemu wejść do nieba.
Jeszcze
inna interpretacja z którą się spotkałem jest taka że Grecy na wielbłąda mówią
kamelos. Podobnego słowa kamilos, używają do określenia liny okrętowej.
Charakterystyczny dla późniejszej greki jest fakt utraty ostrości w brzmieniu
wszystkich samogłosek, co łagodziło istniejące między nimi różnice i
upodobniało do siebie. W takiej Grece nie było prawie żadnej, uchwytnej dla
ucha, różnicy między kamelos, a kamilos. Według tej interpretacji Jezus mówił,
że bogatemu człowiekowi jest tak samo trudno wejść do Królestwa Niebieskiego,
jak trudno byłoby igłę do cerowania nawlec kablem lub liną okrętową.
Jednak
te wszystkie interpretacje jakoś próbują wepchnąć tego bogacza do nieba. I
wydaje się jakby zostały wymyślone przez takich właśnie ludzi dla których jest
niemożliwe by pan Jezus miał na myśli to, co powiedział, że właściwie
niemożliwe jest by bogaty był zbawiony.
Z
pomocą w należytej interpretacji przychodzą nam inne Ewangelie Łukasza i Marka (Łuk 18,25; Mk 10,25). Wszędzie
ewangeliści używają tego samego greckiego słowa mówiąc o igle do szycia lub
nakłuwania.
Również
kontekst potwierdza, że Pan Jezus rzeczywiście miał na myśli ucho igielne z
igły do szycia. Wypowiedź Pana Jezusa wywołała wśród słuchaczy wielkie poruszenie
i zaniepokojenie, to kto w takim razie może być zbawiony (w 25).
Uczniowie
doskonale wiedzieli o co chodzi. Jak wielbłąd może przejść przez ucho igielne?
Oczywiście nie może. Jezus specjalnie wymienia największe zwierzę w rejonie
Palestyny, by nie było wątpliwości że ucho igielne oraz wielbłąd się nie
dodają. Najprawdopodobniej Pan Jezus używa tutaj już wcześniej znanego
przysłowia, że coś jest nie możliwe. Wniosek taki możemy wysunąć z tego, że np.
w Talmudzie powiedziane jest, że łatwiej słoniowi przejść przez ucho igielne.
Najwyraźniej
Pan Jezus zamienia Słonia na wielbłąda, by słuchacze mogli się z tym utożsamić.
Czy rozumiecie co tu jest powiedziane, że bogaci ludzie nie mogą być zbawieni!
Cooo, co ty gadasz?! Bogaci nie mogą być zbawieni? Ano nie mogą, zgadza się,
Pan Jezus właśnie to miał na myśli.
Wiem
że to trudne do przyjęcia i wielu ludzi czytający ewangelię nie rozumieją tego
i próbują to uprościć. Próbują dać temu bogatemu szanse wymyślając jakieś
karkołomne interpretacje, zamianę liter i bramy pod nazwą ucho igielne, ale to
nie pomaga. Jeśli będziemy tak czynić z Biblią do czego dojdziemy? Wykrzywimy
tylko proste ścieżki Pańskie. Uczynimy to, co uczynili faryzeusze, tu nagięli
tam dodali i tak stworzyli sobie swoje prawo.
Pan
Jezus mówi, że to jest niemożliwe, bo bogaci nie chcą wejść do Królestwa na
Bożych zasadach. Nie chcą przejść przez ciasną Bramę zostawiając swoje
bogactwa. Oni chcą do Królestwa wdzierać się na siłę, własnymi sposobami jak
ten oto młody człowiek z którym Pan Jezus rozmawiał.
I
ich bogactwo jest tutaj istotną przeszkodą w zbawieniu tego człowieka z trzech
powodów.
1.
Po pierwsze bogaci ludzie mają fałszywe poczucie
bezpieczeństwa. Często nie potrzebują Boga, bo uważają że wszystko mogą sobie
kupić.
Myślą
że mogą wszystko sobie kupić, że całkowicie od nikogo są niezależni. Uważają że
nikogo nie potrzebują, a jeśli czegoś potrzebują to twierdzą że mogą to mieć za
pieniądze. I to oszustwo bogactwa, oszustwo fałszywego bezpieczeństwa jest tak
wielkie, że w swym przekonaniu uważają
iż nawet zbawienie i przychylność Pana Boga mogą sobie kupić. Jakże często
bogaci ludzie próbują sobie kupić dobre imię w kościele przez ofiarowanie
środków na kościół. Ale zamiast ofiarować z czystego serca z miłości do Boga, to
nie mają w tym interes. Chcą często by przez te ofiary ich imię było
wyniesione. Chcą by o nich mówiono, lubią trąbić przed sobą jakie to dają
jałmużny i dziesięciny. Czasami chcą by ich nazwiska widniały na witrażach, na
ławkach, czy były odczytywane podczas nabożeństw.
Przypomnijmy
sobie Zbór w Laodycei do którego Pan skierował jeden z listów (Ks. Ap 3,14-22). Wiemy że Laodycea
była bardzo bogatym miastem i wielu bogaczy należało do chrześcijańskiego Zboru
w Laodycei. I w 60 r.n.e to miasto nawiedziło trzęsienie ziemi tak, że Laodycea
została niemal całkowicie zniszczona. Cesarstwo Rzymskie wtedy zaoferowało
Laodycei pomoc w postaci środków na odbudowę miasta. Ale Laodycea była tak
dumna, że nie chciała od Rzymu żadnych pieniędzy i odbudowała miasto sama.
Powiedzieli niczego od was nie potrzebujemy, jesteśmy samowystarczalni. Podobna
postawa była w Laodycejskim zborze kiedy Chrystus mówi do nich w jaki sposób
oni myślą:
(Ks. Ap. 3:17) Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem
się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i
biedak, ślepy i goły.
Byli
tak bogaci, że uważali iż niczego nie potrzebują od Boga. Byli zadowoleni z
siebie, dumni, przekonani że oni są najważniejsi.
Podobnie
Pisał Paweł do Tymoteusza
1Tymoteusza 6:17 Bogaczom tego świata nakazuj, ażeby się nie
wynosili i nie pokładali nadziei w niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam
ku używaniu wszystkiego obficie udziela,
18
Ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie
dzielili się z innymi,
19
Gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić
żywota prawdziwego.
Czego
mają się wystrzegać bogaci ludzie? Mają się nie wynosić ponad innych. Nie
uważać że są lepsi od innych z powodu stanu posiadania i nie myśleć o drugich w
pogardliwy sposób. Mają również nie pokładać nadziei w niepewnym i nietrwałym bogactwie, ale Bogu żywym który
tego wszystkiego im i nam udzielił. Jednak bogactwo może powodować i często
powoduje, że człowiek odwraca swoje oczy od Boga. Przestaje mu ufać, przestaje
na Nim polegać, a zaczyna polegać na majątku. Nie potrzebuje Boga, co On może
mu dać czego nie może sobie kupić. Oto dewiza wielu bogaczy.
I
dalej apostoł Paweł mówi, że powinni dobrze czynić, bogacić się w dobre uczynki,
chętnie dzielić się tym co posiadają z innymi i łożyć na to, co jest dobre i
miłe przed Panem Bogiem naszym. Zużywać swoje bogactwo na służbę dla Królestwa
Bożego. Gdy bogaty człowiek chce się nawrócić nie powinniśmy mówić mu by przyjął
Pana Jezusa do serca, chodził do kościoła i dawał dziesięciny. Ale powinniśmy
mu powiedzieć, czy jest gotowy każdą swoją złotówkę oddać Chrystusowi i pójść
za Nim. To będzie prawdziwy test dla jego wiary. Jeśli nie chce tego uczynić,
jeśli nie jest na to gotowy, jeśli każdy z nas nie jest na to gotowy, to nie ma
o czym rozmawiać. Łatwo jest śpiewać pieśni, „wszystko tobie dziś oddaje i dla
ciebie pragnę żyć”. Ale czy oddajemy wszystko Panu, czy bogaci ludzie byliby
gotowi oddać swoje pieniądze dla Chrystusa, czy my bylibyśmy na to gotowi?
Musimy
ciągle zważać na słowa Pana Jezusa mówiące
Łukasza 12:15 …Baczcie, a wystrzegajcie
się wszelkiej chciwości, dlatego, że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie.
Mamy
pamiętać, że nasze szczęście, nasze powodzenie, nasze bezpieczeństwo nie zależy
od naszych zasobów finansowych. Jeśli posiadamy pieniądze, oszczędności, jeśli
Bóg kogoś z nas obdarzy bogactwem mamy być gotowi dać to Panu. Podobnie jak
Hiob, gdy stracił wszystko powiedział „Pan
dał, Pan wziął niech imię Pańskie będzie błogosławione” (Hiob 1,21). I tu nie chodzi o to, czy
Pan zażąda tego co posiadamy, czy nie. Ale czy w naszym sercu jest gotowość
zostawienia wszystkiego dla Chrystusa.
2.
Drugi powód dla jakiego bogactwo jest przeszkodą w
zbawieniu to, że bogaci ludzie są bardzo związani z tym światem.
Zwróćmy
uwagę co znowu ap. Paweł pisał do Tymoteusza
1Tymoteusza 6:6 I rzeczywiście, pobożność jest wielkim
zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym.
7
Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść
nie możemy.
8
Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym.
9
A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne
bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i
zatracenie.
10
Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy,
ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne
cierpienia.
Jak
dużo ludzi dzisiaj jest niezadowolonych, bo czegoś co chcą mieć nie mogą sobie
kupić. Są nieszczęśliwi tylko z tego powodu, że nie są bogaci, że mają w ich
przekonaniu za mało. Ooo gdybym był bogaty byłbym szczęśliwym człowiekiem! Czy
rzeczywiście? Jest wielu bogatych ludzi o których wiemy i słyszymy że choć mogą
kupić sobie wszystkie rzeczy materialne, to czy są szczęśliwi? Czy czują się
bezpieczni, czy śmierć ich ominie? Czy mają pewność jutra? Czy wiedzą co się
wydarzy? Drodzy, nadzy wyszliśmy z łona naszej matki i nadzy stajemy przed
Bogiem (Hiob 1,21).
Następnie
Paweł mówi w 8 wierszu bardzo pouczające słowa. Jeśli masz wyżywienie i odzież
poprzestań na tym, bądź zadowalany z tego, że masz co zjeść i w co się ubrać.
Czyż nie to obiecał nam Bóg, żebyśmy szukali Jego Królestwa, a On zatroszczy
się o to, co jest nam potrzebne do życia.
Ale
wiele osób chce czegoś więcej niż jest im potrzebne, chcą mieć kolejne rzeczy,
którymi chcą zapełniać swoje życie. Nie są zadowoleni z tego co posiadają i
jeśli nie są zadowoleni to Słowo Boże mówi, że spada na nich pokuszenie, sidła
pożądania, które pogrążają ich w zgubę i zatracenie (w 9).
Wtedy
rzeczy tego świata przejmują nad nimi kontrolę i myślą tylko o tym ile mają na
koncie, jakim samochodem jeżdżą, jaki sprzęt RTV mają w domu, jakie posiadłości
mogą sobie kupić i wciąż są niezadowoleni, bo zawsze za mało. Jak to ktoś
powiedział, że kiedy starczy bogatemu? Wtedy jak będzie miał jeszcze trochę.
I
przypomnijmy sobie przypowieść naszego Pana o ziarnie wrzuconej do gleby
Mateusza 13:22 A posiany między ciernie, to ten, który
słucha słowa, ale umiłowanie tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo i
plonu nie wydaje.
Umiłowanie
świata i ułuda bogactwa, pogoń za rzeczami materialnymi, za przyjemnościami, za
rozkoszami życia, to jest to, czym zajmują się bogaci ludzie. I w ten sposób
wpadają w siła diabelskie, nałogi, niemoralność, bezsensowne marnowanie czasu i
wiele innych. To są też ci, którzy w jakimś sensie przyjęli ewangelię, ale
myślą ciągle o bogactwie, myślą o tym żeby mieć jeszcze trochę i przez to nie
mogą być zbawieni, bo Jezus nie stał się ich Panem. Nie chcą żeby On dotknął
się ich portfela, to dla nich byłaby prawdziwa tragedia, stracić swoje
majętności, przestać na nie liczyć, a zacząć liczyć na Chrystusa.
3.
Trzecia natomiast rzecz z powodu której bogaci nie
mogą być zbawieni, to są bardzo egoistyczni i myślą przede wszystkim o sobie i swoim majątku.
Pamiętacie
tą przypowieść z Ew. Łukasza z 16 rozdz. o Bogaczu i Łazarzu. Łazarz leżał pod
jego domem, u jego wrót. Ale czy bogacz zmiłował się nad nim, czy zaniósł mu choć
kromkę chleba. Nawet odłamków i resztek ze swojego stołu mu nie dawał. Ciekawe
jest to, że najszybciej pomogą ci ludzie, którzy sami nie wiele mają. Często w
kościele największe ofiary dają ci, którzy wcale nie są majętni. A ten który mógłby
dać, mógłby pomóc, ma środki by to zrobić nie czyni tego, bo nie ma miłości
bliźniego jak bogacz, który odszedł zasmucony. Wyobraźcie sobie, że w czasach
Jezusa było nauczanie przez Faryzeuszy, że ten kto więcej ma pieniędzy i 10
część oddaje na Boże sprawy, to szybciej będzie zbawiony, bo więcej oddaje.
Wiec jak ma więcej, daje więcej, a w ten sposób Jego zbawienie jest bardziej
pewne. Jednak Pan Jezus znów szokuje. Jak więcej ma - mówi Jezus - to wcale nie
jest łatwiej być zbawionym ale trudniej. Gdy ma więcej, tym bardziej do tego
jest przywiązany, tym więcej gromadzi i tym bardziej to kocha. Tam gdzie jest twój skarb, tam będzie i
serce twoje (Mat 6,21).
Bóg może zbawić bogaczy
I
teraz zobaczy, apostołowie są przerażeni, kto będzie w taki razie zbawiony, kto
może wejść do nieba (25). Wszyscy
posługujemy się pieniędzmi, mamy jakieś oszczędności, niektórzy w Zborach są
bogaci.
Wtedy Pan Jezus odpowiada, że u ludzi to
rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe (w 26).
Bogacz
nie może zbawić się sam, ale Bóg może go zbawić. Bóg może przemienić jego
serce, tak że stanie się innym człowiekiem. Bóg może usunąć z jego serca,
egoizm, chciwość, miłość do pieniędzy, pożądliwość rzeczy i to wszystko co
sprawia, że nie chce przyjść do Zbawiciela. Znamy osoby z historii Kościoła, które
były bardzo bogate i mogły mieć sławę i uznanie, ale zostały tak dotknięte
przez Boga, że rozdały dosłownie swój majątek i poszły za Chrystusem. Bóg może
dać w swojej łasce upamiętanie bogaczowi, ale On sam nie może się zbawić. I jak
długo nie zrozumie, że zbawienie nie pochodzi od człowieka, od jego starań, nie
zależy od Jego pieniędzy, ale od Chrystusa. Tak długo nie upamięta się.
Znam
ludzi, którzy są bardzo bogaci i dzięki łasce Bożej łożą na służbę Bożą ogromne
pieniądze. Kiedyś w misja w której służyłem otrzymała ogromną wpłatę na konto,
100000 tys. dolarów. Chyba była to największa jednorazowa wpłata jaka
dotychczas wpłynęła. Postanowiono odwiedzić tą osobę, która dokonała przelewu i
podziękować jej. Spodziewano się, że to będzie jakiś wielki okazały dom z
pięknym samochodem, wspaniała posiadłość. A spotkano tam zwyczajnego prostego
człowieka, który wyjaśnił że On nie żyje dla pieniędzy, on tylko je zarabia by
wspierać Boże Królestwo. Więc jest możliwe, że Bóg zbawi Bogatego, ale Bogacz
nie może zbawić się sam.
Wspaniała przyszłość odrodzonych.
Po
tym wszystkim Piotr zastanawia się co będzie z nimi. Opuścili wszystko i poszli
za Panem. Opuścili swoje majątki, opuścili swoje łodzie i sieci, wszytko oddali
w ręce Zbawiciela. Co za to będziemy mieć, za to, że wszystko powierzyliśmy
Jezusowi, wszystko oddaliśmy w Jego ręce? Czy to się w ogóle nam opłaca, czy to
mas sens? Tak wiele wyrzeczeń, trzeba brać swój krzyż i iść za Jezusem. Trzeba
powierzyć w jego ręce nasze rodziny, naszą pracę, nasze pieniądze i całe nasze
życie, co za to będziemy mieć. Wydaje mi się, że nie jest to egoistycznie
pytanie. Pan nie zganił Piotra gdy myślał o nagrodzie. W rzeczywistości Biblia
zachęca nas byśmy myśleli w taki sposób
Łukasza 6:35 Ale miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze
czyńcie, i pożyczajcie, nie spodziewając się zwrotu, a będzie obfita nagroda
wasza, i synami Najwyższego będziecie…
Filipian 3:14 Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do
której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.
Myślenie
o nagrodzie, którą da nam Pan motywuje nas do większego oddania i poświęcenia.
Jest wspaniała nagroda dla tych, którzy poszli w ślady Jezusa, jest życie
wieczne i o wiele więcej.
Wtedy
gdy Jezus przybędzie, gdy Jezus powróci, by ustanowić tysiącletnie Królestwo na
ziemi (Obj 20), przy odrodzeniu
ziemi i wszystkiego (w 28). Wtedy
powstaną z martwych wszyscy którzy w Niego uwierzyli (Obj 20,4). Ci zaś wierzący którzy w czasie jego przyjścia będą
jeszcze żyć zostaną porwani w obłoki w powietrze i przemienieni, otrzymają nowe
ciała (1 Tes 4,17; 1 Kor 15,52). Wtedy
Pan Jezus odnowi ziemię, ustanowi wspaniały czas Mesjasza, czas pokoju i czas
Bożych rządów. Odda wtedy ziemię w posiadanie tym, którzy byli Mu wierni (Ps
37,11).
Wtedy
nastanie czas milenium, czas nowego Królestwa w którym będzie Panował Chrystus.
On zasiądzie na tronie swojej chwały, a my którzy mu zaufaliśmy razem z Nim.
Wierzę że nastanie to po wielkim ucisku, po sądzie nad narodami. Wtedy jak
czytamy w Psalmie drugim Jezus zacznie rządzić berłem żelaznym nad tymi
nieodrodzonymi, którzy dalej będą mieszkać na ziemi. Również nam, wierzącym
którzy zmartwychwstaną do nowego życia da władzę nad poganami
Objawienie 2:26 Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca
uczynki moje, dam władzę nad poganami,
To wszystko będzie jeszcze przed sądem
ostatecznym, przed nową ziemią i nowym niebem Bóg mówi, że ustanowi Króla swego
na Syjonie i On będzie rządził a my razem z nim. (Ps 2,6).
Wtedy
Izrael zostanie odnowiony, apostołowie będą sądzić dwanaście jego pokoleń i
panować wraz z Chrystusem nad domem Jakuba.
Paweł
mówi w 1 Koryntian 6,2, że święci
Pańscy świat sądzić będą. Dzisiaj świat nami pogardza, śmieje się z nas,
prześladuje nas i uważa że jesteśmy pożałowania godni, aż do dnia, gdy nastąpi
odrodzenie. Gdy przyjdą pokłonić się Mesjaszowi, gdy będą musieli uznać, że
teraz jest czas panowania Mesjasza i jego kościoła.
Również,
gdy czytamy Dzieje Ap. 3,21 to widzimy, że Piotr spodziewał się tych
czasów, mówił o nich że to czasy ochłody, czasy odnowienia, czas odpoczynku.
Także
Izajasz prorokuje o tym wspaniałym okresie mówiąc
Izajasz
11:6 I będzie wilk gościem
jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne
bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi.
7
Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a
lew będzie karmił się słomą jak wół.
8
Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie
dziecię swoją rączkę.
9
Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia
będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze.
10
I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który
załopocze jako sztandar ludów; a miejsce jego pobytu będzie sławne.
Izajasa 65:20 Nie będzie już tam niemowlęcia, które by żyło
tylko kilka dni, ani starca, który by nie dożył swojego wieku, gdyż za
młodzieńca będzie uchodził, kto umrze jako stuletni, a kto grzeszy, dopiero
mając sto lat będzie dotknięty klątwą.
Och,
nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jaki to będzie wspaniały czas. Ziemia
przeżyje zupełne odrodzenie, zacznie rodzić jak nigdy wcześniej, szatan będzie
związany, a grzech niemalże całkowicie ograniczony. Nie będzie chorób i śmierci
w takim stopniu jak teraz, a każdy dożyje minimum 100 lat. Nie będzie już
wojen, a swoje miecze przekują na lemiesze (Izaj
2,4), będą budować domy i uprawiać ziemię, będą cieszyć się swoimi plonami,
zakwitną pustynie (Izaj 32,15), wody
będą pełne ryb i innych stworzeń (Zach
14,8).
I
wiecie jest mnóstwo ludzi, którzy nie wierzą w milenium, nie wierzą w taki
okres odnowienia dla ziemi. Ale oni nie widzą co zrobić z tymi fragmentami o
odnowie i obietnicami dla Izraela, które się jeszcze nie spełniły. Więc co
robią, robią mnóstwo gimnastyki i karkołomnych interpretacji traktując wszystko
metaforycznie, wszędzie mówią że to alegoria i że wszystkie obietnice odnoszą
się do kościoła, a kościół zastąpił całkowicie miejsce Izraela. Ale Pan Jezus
powiedział, że uczniowie będą sądzić dwanaście plemion Izraela, dla narodu
wybranego nadejdą czasy ochłody (Dz Ap 3,21) a święci będą sądzić świat.
Zyskasz więcej niż stracisz
Tak
więc, to co otrzymamy to dużo więcej niż straciliśmy dla Pana, tak że Pan mówi
że każdy kto by opuścił domy, albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę,
albo dzieci, albo rolę dla imienia Jezusa, otrzyma stokroć tego co opuścił, co
złożył dla Królestwa Bożego i otrzyma też żywot wieczny (w 29). A wielu biednych i słabych będzie wtedy pierwszymi, ci
zapomniani przez świat zaczną nad nim Królować. Wielu zaś tych którzy dzisiaj
są ważni i szanowani wynosząc się ponad innych będzie ostatnimi (w 30). Również w kościele będą
niespodzianki kiedy jedni będą zawstydzeni a inni docenieni.
I
gdy pozostawiamy rodzinę dla Królestwa Bożego, to zyskujemy o wiele większą,
zyskujemy całe ciało Jezusa Chrystusa. Zyskujemy barci i siostry, którzy jak
zajdzie potrzeba, to nas nakarmią i ubiorą. To jest niesamowite, że
gdziekolwiek byśmy pojechali na świecie i tam są chrześcijanie, to oni nas
przyjmą, oni się nami zajmą. Jakiś czas temu byłem w Wielkiej Brytanii z
Krzysztofem i mieszkaliśmy u jednego brata, ugościł nas po Królewsku i jego dom
stał się naszym domem. To jest to, co Pan Jezu mówi, że zyskujemy życie
wieczne, większą rodzinę niż straciliśmy i większe zasoby niż pozostawiliśmy.
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz