Drodzy
dzisiaj chciałbym byśmy przywołali historię Króla Judzkiego Jehoszafata. Słowo
Boże mówi, że był on bogobojnym człowiekiem tak, jak jego praojciec Dawid.
2 Kronik 17:3 I był Pan z Jehoszafatem, gdyż chodził on
drogami, jakimi chodził niegdyś Dawid, jego praojciec, i nie szukał Baalów,
4
Ale szukał Boga swoich ojców i postępował według jego przykazań, a nie
tak, jak czynił Izrael.
5
Toteż Pan wzmocnił władze królewską w jego ręku i wszyscy Judejczycy
składali daniny Jehoszafatowi; miał on wielkie bogactwo i sławę.
6
Chodząc zaś drogami Pana, nabrał znowu odwagi i usunął z Judy świątynki
na wzgórzach i aszery.
Jednak
po pewnym czasie gdy Jehoszafat doszedł do wielkiej sławy i potęgi zawarł
przymierze z bezbożnym Królem izraelskim Achabem.
O
Achabie zaś czytamy:
1 Król 16:30 Lecz Achab, syn Omriego, postępował w oczach
Pana gorzej niż wszyscy jego poprzednicy.
31
Niczym to jeszcze było, że chodził w grzechach Jeroboama, syna Nebata,
lecz ponadto pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył
Baalowi, i oddawał mu pokłon,
32
I wzniósł ołtarz Baalowi w świątyni Baala, którą zbudował w Samarii.
33
Achab kazał też sporządzić Aszerę; czynów takich, pobudzających do gniewu
Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie izraelscy, jego
poprzednicy.
A
tak wyglądało owo przymierze
2 Kronik 18:1 Gdy Jehoszafat doszedł do wielkiego bogactwa
i znaczenia, spowinowacił się z Achabem.
2
Po kilku latach wstąpił do Achaba do Samarii i wtedy Achab kazał dla
niego i dla jego świty zabić wiele owiec i bydła i namówił go do wyprawy
przeciwko Ramot Gileadzkiemu.
3
Achab, król izraelski, rzekł do Jehoszafata, króla judzkiego: Czy
ruszysz ze mną pod Ramot Gileadzkie? A on mu odpowiedział: Ja zrobię, co ty
zrobisz, a co zrobi twój lud, zrobi mój lud; pójdziemy z tobą na wojnę.
Przymierze
to przysporzyło Jehoszafatowi wiele problemów. W czasie wspólnej bitwy ramię w
ramię z Achabem o mało co, nie zginął i tylko boska interwencja sprawiła że
ocalał (2 Kron 18,31). Nadto też
Izrael poniósł w tej bitwie klęskę, a król Achab został zabity.
Po
tych wydarzeniach przyszedł do Jehoszafata prorok Pana i tak mu powiedział
2 Kronik 19:1 Gdy Jehoszafat, król judzki, powrócił cało do
swego domu do Jeruzalemu,
2
Stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla
Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać miłość tym, którzy
nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana.
3
Niemniej i dobre rzeczy u ciebie się znalazły, bo wytępiłeś aszery z tej
ziemi i swoje serce skłoniłeś do szukania Boga.
Jak
widzimy Bóg miał pretensje do Jehoszafata, że zbratał się z Achabem, bezbożnym
Królem Izraela.
Podobne
sytuacje mogą mieć miejsce w naszym życiu i mogą mieć miejsce w kościele, gdy
dążymy do szczególnie bliskiej społeczności z bezbożnymi ludźmi.
Nie
mówię tutaj o takiej społeczności, gdy naszym zamiarem jest głosić bezbożnym
ludziom ewangelię i przyprowadzić ich do Chrystusa. Nie to mam na myśli, to
mamy czynić, mamy iść do świata, do ludzi tego świata i pokazywać im miłość
Chrystusową.
Ale
jest jeszcze inna społeczność z tymi którzy nie znają Pana. Jest to społeczność
dla rozrywki, dobrego towarzystwa, mogą być to wspólne nie do końca uczciwe
interesy, świeckie libacje, popijawy alkoholowe. Mogą to być również sytuacje
kiedy jestem narażony lub kuszony do jakiegoś grzechu.
Albo
towarzystwo które plotkuje, obmawia i zaszczepia w nas pogański sposób
patrzenia na świat i otaczającą nas rzeczywistość.
Pamiętam,
że gdy ja się nawróciłem i poznałem Pana, to przez jakiś czas, kilka tygodni,
próbowałem godzić społeczność z Chrystusem i jego kościołem między moje stare towarzystwo
ze świata z którym spotykaliśmy się w różnych klubach, czasami na nocnych
dyskotekach. Tłumaczyłem sobie wtedy, że idąc tam z nimi mogę głosić im
ewangelię. Ale z czasem zauważyłem, że wcale nie chodziło mi o głoszenie ewangelii,
ale jakaś część mnie, nie do końca chciała zostawić to stare życie, a chęcią głoszenia
ewangelii tylko się usprawiedliwiałem. I pewnego dnia siedząc w takim klubie ze
znajomymi odczułem bardzo mocno że to nie jest moje miejsce.
Odczułem
to co mówi słowo Boże
2 Koryntian 6:14 Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi;
bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między
światłością a ciemnością?
15
Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma
wierzący z niewierzącym?
16
Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią
Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał
pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim.
17
Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego
się nie dotykajcie; A Ja przyjmę was
18
I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan
Wszechmogący;
Przykład
Jehoszafata nie tylko jest przestrogą dla nas w sensie osobistym, ale również na
płaszczyźnie kościelnej na płaszczyźnie Zboru.
Zbór
Pański również nie powinien szukać społeczności, ekumeni, dialogu, wspólnej
modlitwy i chwalenia Pana ze zborami czy
kościołami które odeszły od Bożej drogi i nie są wierni Słowu Bożemu. Nie ma
miejsca na wspólne działanie, wspólną ewangelizacje, bratanie się z tymi którzy
nie są wierni Panu. Nie możemy nazywać braćmi tych którzy podważają fundamentalne
doktryny zbawienia takie np. jak zbawienie z łaski przez wiarę, podważanie
zmartwychwstania, wyłączności Chrystusa jako zbawiciela, czy tych którzy
zachęcają nas do oddawania czci obcym Bogom. Nie możemy również bratać się jako
kościół Boży z innymi fałszywymi religiami.
Kościół
ma być oddzielony od świata, ma być oddzielony od tego co grzeszne i zepsute. Ma
być oddzielony o tych którzy zaciemniają prawdę i rozwadniają ją. Jeśli Kościół
Boży brata się z innymi religiami, kościołami które fałszywie wierzą, czy
popiera niemoralne instytucje, wtedy przyczynia się do przygaszania prawdy. I
diabłu na tym zależy by znikła różnica między tym co prawdziwe, a tym co
fałszywe, by świat nie mógł zobaczyć prawdy ewangelii w pełnym jej blasku.
Zarówno
w życiu osobistym jak i w życiu Zboru mamy być światłem dla świata, nie
pozwalając by świat przygasił nasz blask.
Psalm 1:1 Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą
bezbożnych, Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie
szyderców,
2
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz