Z
pewnością nie raz czytaliśmy w Nowym Testamencie, że chrześcijanin to jest ktoś
kto został ukrzyżowany wraz z Chrystusem jak np. w liście Pawła do Galatów 2,20
Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję
więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest
życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za
mnie.
Podobny
fragment znajduje się w liście do Kolosan
Kol 3:3
Umarliście bowiem, a wasze życie jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu.
4
Gdy pojawi się Chrystus, który jest waszym życiem, wtedy i wy wraz
z Nim pojawicie się w chwale.
Lub
jeszcze inny fragment z listu Pawła do Rzymian
Rzymian 6:4 Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez
chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez
chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.
5
Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w
podobieństwo jego zmartwychwstania,
Co
to tak właściwie znaczy, że Chrześcijanin umarł wraz z Chrystusem, został z Nim
ukrzyżowany, że zostaliśmy z nim pogrzebani.
Słowo
Boże wyraźnie naucza, że ktoś kto uwierzył w Chrystusa został duchowo z Nim
złączony (Rzym 6,5) i ma udział
zarówno w Jego śmierci jak i w zmartwychwstaniu. Nie polega to tylko na jakimś
intelektualnym przekonaniu, czy oficjalnym ogłoszeniu że tak rzeczywiście jest.
Z powodu złączenia się z Chrystusem nie tylko zmienia się nasza pozycja przed
Bogiem, że mamy teraz z Nim pokój, że zostaliśmy usprawiedliwieni, ale także
jest to nasze głębokie osobiste doświadczanie, tak że stajemy się nowymi innymi
ludźmi, Chrystus staje się nasz, a my Jego. Oznacza to, że śmierć i
zmartwychwstanie Pana Jezusa stało się naszą śmiercią i zmartwychwstaniem czego
obrazem jest chrześcijański chrzest. Woda jest jak grób i zanurzenie w niej, to
obraz śmierci, wynurzenie zaś to obraz zmartwychwstania do nowego życia.
Dlatego kto jest w Chrystusie nowym jest stworzeniem stare przeminęło (2 Kor 5,17), przeminęły stare grzeszne
pragnienia, stary niechrześcijański sposób życia, stare myślenie skupione
wyłącznie na tym co tu i teraz, obecnie pragniemy nowego. Pragniemy czystości,
świętości i prawdy. Pragniemy uwielbiać Boga i służyć Mu. Pragniemy by to nowe
życie które dał nam Chrystus jak najpełniej przez nas się przejawiało.
Wprawdzie możemy grzeszyć, ale już nie chcemy, bo mamy nowe serce i nową naturę
od Boga.
W
chwili gdy przyjmuje Chrystusa do mojego życia jako Pana i Zbawiciela
jednocześnie przyjmuje moją śmierć jako grzesznika. Wiemy że nasz grzech
zaprowadził Chrystusa na Krzyż i zdał Mu śmierć. Podobnie i my, by móc wydawać
owoce dla Boga i prowadzić nowe życie najpierw musimy umrzeć dla grzechu. Ale
sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać bo grzech jest o wiele silniejszy od
każdego z nas. Nadto grzech przynosi śmierć, a Boża sprawiedliwość żąda, by
grzesznik został potępiony. Bóg jednak potępił grzech w Chrystusie. Zamiast
ukarać nas, ukarał Chrystusa. My wierząc w Niego umieramy dla grzechu, Jego
śmierć za grzech staje się naszą śmiercią dla grzechu. Tak, że grzech przestaje
nad nami panować, bo może to czynić tylko
nad tymi którzy żyją, ale nasz stary człowiek został ukrzyżowany razem z
Chrystusem.
Na
tym się jednak nie kończy, śmierć starego dała początek nowemu. Nie żyje już
ja, ale żyje we mnie Chrystus jak pisał Paweł do Galatów lub Rzymian mówiąc, że
jeśli razem z nim umarliśmy razem z nim zostaliśmy wskrzeszeni byśmy prowadzili
nowe życie.
Drodzy
głęboko wierzę, że dzisiaj z krzyża, ze śmierci Pana Jezusa płynie ta sama moc,
która okazała się w zmartwychwstaniu, płynie by każdego z nas wyzwolić z
grzechów, oczyścić, pokrzepić i sprawić bym prowadził nowe życie. Przyjdźmy
dzisiaj pod krzyż przez wiarę, przyjdźmy i uznajmy że Zbawiciel umierał tam za
nas, za ciebie, przyjdźmy i połóżmy tam nasze stare życie, a wtedy otrzymamy
nowe. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz