Wszyscy
wiemy, że bieg długodystansowy to duży wysiłek. Maratończycy często mówią o
czymś takim jak kryzys w czasie biegu o tzw. ścianie która nie pozwala biec
dalej. Kryzys ten dotyczy wyczerpania sił fizycznych oraz wiary w ukończenie
biegu. Jeden z maratończyków tak opisuje ową sytuacje „atakuje zarówno ciało
jak i psychikę, jedyne o czym marzysz to zejście z piekielnej trasy. Pojawia
się uczycie ciężkich nóg, drętwienie w stopach, ból ud, łydek, pośladków,
uczucie suchości w ustach. Temu wszystkiemu towarzyszą negatywne myśli i
emocje, tracimy wiarę w ukończenie biegu, a perspektywa dalszych kilometrów
staje się przerażająca.
Ap.
Paweł porównywał chrześcijańskie życie do zawodów sportowych, do życia
biegacza. Na starcie wszyscy są pozytywnie nastawieni, jest wiele pozytywnych
emocji nikt nie myśli o rezygnacji czy porażce. Ale w trakcie biegu jak słyszeliśmy
pojawiają się przeszkody. Pojawia się zmęczenie, zniechęcenie, wyczerpanie,
chęć rezygnacji, są momenty w których wydaje się nam, że nie ukończymy biegu.
Przeszkody mogą mieć różny charakter. W kościołach Galackich tą przeszkodą
stali się fałszywi nauczyciele, fałszywa doktryna. Starali się oni przekonać Galacjan,
że wiara w Chrystusa i łaska okazana nam
w Jezusie nie wystarczy, ale jeszcze Boże zbawienie trzeba uzupełnić ludzkimi
staraniami, ludzką sprawiedliwością. Więc mówili ci fałszywi nauczyciele do kościołów w Glacji, że muszą się obrzezać i
przyjąć zasady zakonu, by otrzymać przebaczenie grzechów. Mówili im, że muszą
uzupełnić Boże zbawienie dane nam z łaski przez wiarę, ludzkimi uczynkami.
Dzisiaj również jest to bardzo popularna idea, że moje dobre uczynki wprowadzą
mnie do nieba. Ale Biblia mówi, że to Chrystus wprowadza nas do nieba, że to
wiara w Jezusa przynosi do naszego życia zbawienie i oczyszczenie z grzechów. Nasze
dobre uczynki nie mogą być przed Bogiem zapłatą za nasz grzech, ale mają
wynikać ze zbawienia, mają być rezultatem upamiętania i wiary w Chrystusa, a
nie celem w pozyskaniu życia wiecznego (Efez
2,8-10). To był problem kościołów w Galacjji i ap. Paweł w tym kontekście
zadaje im pytanie „biegliście dobrze,
którzy wam przeszkodził byś posłusznymi prawdzie”? . W oparciu o ten tekst
chce powiedzieć o czterech rzeczach, pierwsza z nich to:
Dobry bieg
Zaczęli
oni bardzo dobry bieg, byli gorliwi oddani, radośni, porzucali stare grzechy i
pojawiały się owoce wiary. Chrystus był całym ich życiem, rozpoczęli w duchowy
sposób i otrzymywali od Boga wiele błogosławieństw. Z pewnością ze swojego
początkowego okresu z Chrystusem mogliby nam powiedzieć wiele świadectw.
Podobnie jest w życiu wielu chrześcijan, rozpoczynają bardzo dobrze, są bardzo
gorliwi i oddani prawdzie. W tej gorliwej miłości nie opuszczają żadnych
nabożeństw, czy spotkań społeczności z byle powodu, mając pragnienie być w
Kościele razem z braćmi i siostrami. Poświęcają
wiele czasu na modlitwę i gorliwe czytanie Słowa Bożego. Też są dobrym
świadectwem dla innych, głoszą ewangelię i widać dobre zmiany w ich życiu. Tak
np. zaczęli bieg tesaloniczanie którym ap Paweł wystawił takie świadectwo:
1 Tesaloniczan 1:6 A wy staliście się naśladowcami naszymi i
Pana i przyjęliście Słowo w wielkim uciśnieniu, z radością Ducha Świętego,
7
Tak iż staliście się wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i w
Achai.
8
Od was bowiem rozeszło się Słowo Pańskie nie tylko w Macedonii i w
Achai, ale też wiara wasza w Boga rozkrzewiła się na każdym miejscu, tak iż nie
mamy potrzeby o tym mówić;
9
Bo oni sami opowiadają o nas, jakiego to u was doznaliśmy przyjęcia, i
jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu.
Wspaniałe
świadectwo Tesaloniczan, zaczęli bardzo dobrze, przyjęli świadectwo o
Chrystusie pomimo prześladowania i stali się wzorem wiary dla innych. Odrzucili
fałszywych Bogów i krzewili w swoim okręgu.
Podobnie
wystartowali hebrajczycy o których czytamy tak:
Hebrajczyków 10:32 Przypomnijcie sobie dni poprzednie, kiedy po
swym oświeceniu wytrwaliście w licznych zmaganiach z utrapieniami,
33
Czy to, gdy byliście wystawieni publicznie na zniewagi i udręki, czy
też, gdy wiernie staliście przy tych, z którymi się tak obchodzono.
34
Cierpieliście bowiem wespół z więźniami i przyjęliście z radością
grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwałą.
Wspaniały
start, byli wytrwali w zmaganiach w utrapieniach, nawet ze względu na Chrystusa
z radością przyjęli kradzież ich własności prywatnej. Zapewne cieszyli się, że
zostali uznani za godnych, by cierpieć dla imienia Pana Jezusa. I oczywiście
dobry start jest, dobry. Tesaloniczanie mieli dobry start, Hebrajczycy mieli
dobry start i Galacjannie mieli dobry
start i wielu z was miało dobry start i taki również był mój start. Ale prawdziwość
wiary chrześcijańskiej nie okazuje się w starcie, ale okazuje się na mecie. Jak
powiedział Ap Paweł
2 Tymoteusza 4:7 Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę
zachowałem;
Przeszkody
Druga
zaś rzecz jest taka, że bieg wiary niesie za sobą przeszkody.
Widzimy
wraz z rozwojem chrześcijańskiego życia pojawiły się w Zborze Galackim
przeszkody, które chciały doprowadzić ich do przedwczesnego zakończenia biegu,
do poddania się, do rezygnacji. Przeszkód w życiu chrześcijańskim zawsze jest
wiele i pojawiają się na różnym etapie naszej wiary.
Może
być to fałszywe nauczanie jak było w przypadku kościołów Galackich. Może być
jakaś grzeszna pokusa, jakaś grzech który nie pozwala nam rozwijać się duchowo
i powoduje że myślimy o rezygnacji z Chrystusa. Może być zniechęcenie
wynikające z niezrozumienia, braku akceptacji, czy sytuacji w kościele. Może
zniechęcenie wynikające z gorszącej postawy jakiegoś chrześcijanina, czy
zniechęcenie z powodu prześladowań.
Przeszkodą
w cierpliwym podążaniu za Chrystusem może być również miłość do świata jak w
przypadku nowotestamentowego Demasa, który opuścił w pracy misyjnej ap. Pawła
umiłowawszy świat doczesny i odszedł (2
Tym 4,10). Inną przeszkodą są troski tego życia, problemy z którymi musimy
zmagać się na co dzień jak: trudna sytuacja w pracy, a może jej brak,
dopilnowanie doczesnych obowiązków, czy trudna sytuacja rodzinna. Dla części
osób powodem rezygnacji z chrześcijańskiego biegu stał się argument że Bóg ich
zawiódł, bo np. nie uzdrowił z choroby lub nie odpowiedział na modlitwę w taki
sposób jak się spodziewali. Również spotkałem takie osoby które zniechęciły się
i poddały z powodu nadmiernych doczesnych kłopotów jak choroba, brak pieniędzy,
zdrada przyjaciela, odejście współmałżonka, rozpad Zboru i wiele innych. Jest
wiele przeszkód w chrześcijańskim życiu i diabeł, świat oraz grzech nie ustają,
by przeszkodzić nam w tych wielkich zawodach.
Wcale
nie jestem aż tak bardzo długo chrześcijaninem, bo około 17 lat, ale w swoim
chrześcijańskim życiu widziałem już wielu takich, którzy bardzo dobrze
zaczynali swój bieg, ale po pewnym czasie się zniechęcili i poddali. Dotyczy to
zarówno osób indywidualnych, ale także Zborów, które straciły pierwotny zapał, pierwotną
jedność, radość i poczucie zwycięstwa w Chrystusie.
Gdy
Paweł mówi do Glacjan, co to za przeszkoda, która zmusiła was do
nieposłuszeństwa Bogu, to wyraża pewne zdziwienie. Chce im powiedzieć, drodzy
Glacjanie powiedzcie, co takiego jest większe od Chrystusa, że przysłoniło wam
Jego osobę? Co jest tak cennego i co jest tak ważnego, że postanowiliście w
imię tego porzucić łaskę, która jest w Chrystusie? Tym samym ap. Paweł chce
powiedzieć do Galacjan, ale też do każdego z nas, że nie ma nic tak
wartościowego, nic tak godnego uwagi, nic tak ważnego, takich racji i
przekonań, takich przyjemności które byłyby ważniejsze od Pana Jezusa i
naśladowania Go. Co z tego chośbyś cały świat pozyskał a duszę zatracił
powiedział nasz Pan (Łuk 9,25). Kto
jest tak wielki, co jest tak ważnego, co stoi ci na przeszkodzie, że mogłoby
stanąć miedzy tobą a Chrystusem? Czy jest coś takiego dzisiaj co przeszkadza ci
w podążaniu za Nim? Co powoduje że straciłeś dawny pokój, dawną radość, dawną
gorliwość? Jeśli jest coś takiego należy to wyznać Bogu jako grzech, porzucić i
z tego się upamiętać! Należy na nowo spojrzeć na Chrystusa, na Krzyż, na to jak
wielką cenę On zapłacił by nas zbawić. Należy spojrzeć na miłość Chrystusa jaką
Bóg okazał nam w Nim i przyjąć od niego przebaczenie oraz odnowienie. To
właśnie mówi Ap Paweł, że porzucenie, czy zaniedbanie łaski w Chrystusie wynika
z tego, że nasze oczy zostały odwrócone od tego, co cenne od relacji z Jezusem,
od modlitwy, od Słowa Bożego, od społeczności z braćmi i siostrami w kierunku
czegoś innego.
Diabeł
świat i grzech nie ustają, by zniszczyć naszą wiarę, by zniszczyć nasze
świadectwo i zniszczyć nasze Zbory. Ale mamy chronić to co cenne, to co
najbardziej wartościowe. Mamy chronić Prawdę jak mówi Paweł w kocówce 7
wiersza. Czym jest to posłuszeństwo
prawdzie? Posłuszeństwo prawdzie dotyczy ewangelii, doktryny która jest
głoszona, dotyczy zbawienia. Dotyczy tego w jaki sposób to Zbawienie jest
prezentowane. Jeśli nie jest przedstawiane zgodnie z tym co mówi Biblia, nie
jest przedstawiane w Chrystusie, ale rzeczach zewnętrznych, to jest to odejście
od prawdy. Jak czytamy w Efez 4,21 że
Prawda jest w Jezusie, a Pan Jezus powiedział o sobie w Ew. Jana 14,6 że On jest Droga, Prawda i
Żywot, nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przez Niego. Czyli prawda dotyczy
Chrystusa, że Zbawienie jest w Jego osobie w Jego łasce, w Jego ofierze
złożonej za nas na Krzyżu. Bóg Ojciec pociąga nas do Chrystusa, a Chrystus obdarza
nas życiem wiecznym. Dlatego należy Chrystusa przyjąć i nie mam na myśli tutaj
hostii, opłatka, kawałka chleba, ale żywego Chrystusa w Duchu Św., który
wypełnia serce grzesznika łaską i przebaczeniem. Tego mamy bronić w naszych Kościołach
i w naszym chrześcijańskim życiu. Ale prawda o której mówi Paweł ma jeszcze
jeden aspekt. Prawda to posłuszeństwo ewangelii, dotyczy chrześcijańskiego
życia, tego co robimy, jak się zachowujemy, jak żyjemy. Tak o tym czytamy w
liście do Rzymian
Rzmian
2:8 Tych natomiast, którzy w imię
własnego zysku, odmawiają posłuszeństwa prawdzie, a oddają się niesprawiedliwości,
czeka gniew i trwoga.
Czyli
w Ewangelię należy uwierzyć, w to że Chrystus zmarł za nasze grzechy na Krzyżu,
ale ewangelii należy być również posłusznym pójść za jej wymaganiami. Pan Jezus
powiedział, kto nie bierze Krzyża swego, a idzie za mną nie jest mnie godzien (Mat 10,38) To więc nie tylko przyjmujemy
zbawienie, poselstwo, gdy zaczynamy wierzyć w Chrystusa, ale mamy trwać w tym
zbawieniu, dbać o nie, troszczyć się o nie i eliminować z naszego życia
chrześcijańskiego wszystko to, co naszemu zbawieniu zagraża. Tak jak
powiedzieliśmy fałszywą doktrynę, grzechy jak: złość, nieprzebaczenie, plotkarstwo,
lenistwo, oczernianie nieczystość, kłamstwo i inne. To wszystko jest
troszczenie się o prawdę, to wszystko są starania, by nic nie przeszkodziło mi
i naszym Kościołom w podążaniu za Chrystusem i wzroście duchowym.
Namawianie pochodzi od złego
Teraz
Paweł mówi że namawianie Glacjan do odejścia w kierunku innej ewangelii, do
legalizmu nie pochodzi od Boga. Bóg pragnie by każdy chrześcijan trwał w łasce
Chrystusa i rozwijał się w służbie dla Niego. Porzucenie łaski w Chrystusie nie
pochodzi od Boga, poddanie się zniechęceniu, chęć rezygnacji w chrześcijańskim
biegu nie pochodzi od Boga. Brak gorliwości, niechęć do angażowania się, apatia
duchowa nie pochodzą od Boga. Za fałszywymi nauczycielami w Galacji stał inny
duch, stał szatan, który pragnął odłączyć wierzących od Chrystusa. Diabeł
również i dzisiaj pragnie uczynić wszystko co w Jego mocy byśmy poddali się w
chrześcijańskich zawodach. Namawianie by dać sobie spokój, by poddać się, by
odjeść od zboru, zrezygnować z troski o niego, czy nie angażować się w zborze,
pochodzi od złego. Namawianie by zając się własnym prywatnym życiem i zaniedbać
służbę dla Chrystusa pochodzi o złego. Namawianie by nie modlić się , nie
czytać Słowa Bożego, nie brać udziału społecznościach pochodzi od złego.
Namawianie by w jakikolwiek sposób zaniedbać służbę dla Pana i nasz rozwój duchowy
pochodzi od złego. W przypadku Galacjan tym narzędziem byli fałszywi
nauczyciele i też w naszych zborach tak może być. Ale diabeł używa wielu
narzędzi, by pozbawić chrześcijan mocy. Używa świata, używa przeszkód w
służbie, bieżących problemów i doświadczeń. Używa pokus i grzechu, który
niszczy naszą społeczność z Chrystusem. Zachęcam
was do przeczytania książki „Wędrówka Pielgrzyma” Johna Bunyana jak wiele pokus
miał chrześcijanin by zejść z wyznaczonej ścieżki. Ale jak
powiedział ap. Paweł w liście do Koryntian
2,11 jego zamysły (szatana) są nam dobrze znane.
Tak
więc dojrzałość chrześcijańska między innymi polega na tym, że nie pooddajemy się wobec różanych pokus
diabelskich i jego namawiania, by odwrócić od miłości w Chrystusie i troski o
nasze zbawienie.
Trochę kwasu całe cisto zakwasza
Ostatnia
rzecz o której sobie dzisiaj powiemy w oparciu o nasz fragment to, to że odrobina
kwasu zakwasza całe ciasto. Najlepiej wiedzą to osoby, które przygotowują
ciasto na zakwasie. Kiedyś powszechne było pieczenie chleba. Od jakiegoś czasu
sam się tym zajmuje. I zawsze jest dla mnie zadziwiające jak odrobina zaczynu z
poprzedniego wypieku dodana do świeżo wyrobionego ciasta w końcu zakwasi całe
ciasto. Paweł chce tutaj nam powiedzieć, że odrobina zła czego symbolem jest
kwas będzie rozrastać jeśli nie zrobimy z tym porządku. Zła nauka prowadzi do
dalszych błędów i w końcu do całkowitego odejścia od prawdy. Pozwalanie na
grzech w naszym życiu lub zboże powoduje, że serca stają się coraz bardziej
zatwardziałe, a sumienie nieczułe. Moje niezadowolenie, zniechęcenie, zła
atmosfera w zborze, czy rezygnacja, to wszystko powoduje zły wpływ na innych. Jeśli problemy nie są
załatwiane na bieżąco to w końcu niezdrową sytuacją zostanie skażony cały
Kościół. Drodzy musimy mieć świadomość że w społeczności kościoła jesteśmy
odpowiedzialni przed Bogiem za siebie nawzajem. Nie tylko jestem odpowiedzialny
za mój wzrost duchowy, ale również rozwój tego zboru, wzrost duchowy brata i
siostry. Stąd mamy wezwanie by nie być nikomu nic dłużnym oprócz miłości
wzajemnej (Rzym 18,8). Jesteśmy
sobie winni przed Bogiem wzajemną miłość, wzajemną pomoc, wzajemne wsparcie,
wzajemne pokrzepienie i wzajemne uniżenie wobec siebie nawzajem. Dlatego na
innym miejscu Słowo Boże nas wzywa noście ciężary jedni drugich, a tak
wypełnicie przykazania Chrystusa (Gal
6,2).
Drodzy
bracia i siostry zachęcam was i siebie aby nasz bieg był piękny, zgodny z
naszym powołaniem, aby nasz bieg był ku chwale i czci Pana naszego Jezusa
Chrystusa byśmy mogli przed Nim stanąć bez nagany.
Nasz
bieg powinien być także pociągający i
zachęcający dla innych, dla tych którzy biegną razem z nami w tych świętych
zawodach. Czy twój bieg chrześcijański właśnie taki jest? Zazwyczaj zaczynamy
dobrze, galacjanie zaczęli dobrze, wielu chrześcijan zaczęło dobrze i wiele
zborów zaczęło dobrze, czy nadal biegniemy tak dobrze jak było na początku, czy
nadal staramy się tak mocno jak wtedy gdy zaczęliśmy? Czy nadal mamy tyle samo
pasji, chęci i entuzjazmu? Czy inni patrząc na nas czują się zachęceni, czy
zniechęceni? Mam nadzieje że zachęceni ja pragnę zachęcać was i pobudzać do
wiary w Jezusa, byśmy posileni Jego mocą mogli wyjść naprzeciw wszystkim
przeszkodom w naszym biegu i pokonać je. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz