20.08.2017

Największe przykazanie Ew. Mateusza 22,34-40


Drodzy dzisiaj przyjrzymy się kolejnej błyskotliwej odpowiedzi Pana Jezusa na pytanie jednego z uczonych w Piśmie „które przykazanie jest największe”. Ale zanim to zrobimy przypomnimy sobie gdzie jesteśmy i przedstawimy kontekst tego pytania, co pozwoli nam lepiej zrozumieć dlaczego ono zostało zadane.
Jak pamiętamy jesteśmy w ostatnim tygodniu życia Pana Jezusa. Chrystus wjechał triumfalnie do Jerozolimy i został okrzyknięty Królem przez tłum. Ale zamiast wypełnić oczekiwania tłumu i wyzwolić ich spod okupacji Rzymian, Pan Jezus poszedł do ich świątyni, właściwie do swojej naruszając obecny system religijny. Powywracał stoły straganowe, wypędził sprzedających i kupujących ze świątyni i oskarżył ich, że czynią targowisko z domu Jego Ojca. To rozwścieczyło Jego wrogów, Faryzeuszy, Saduceuszy i ówczesnych przywódców religijnych. Teraz próbują Go oskarżyć, ośmieszyć i zdyskredytować przed ludem, by Jezusa zgładzić. Najpierw chcieli go pogrążyć wobec władzy Rzymskiej zadając mu pytanie o podatkach, później Saduceusze chcieli ośmieszyć Go teologicznie w kwestii Zmartwychwstania , a teraz wysyłają do Niego kolejnego znawcę prawa, by zadał Mu kolejne niezręczne pytanie, o największe przykazanie. Widzimy że ten 22 rozdz. Ew. Mateusza jest ciągłą próbą wrogów Pana Jezusa poszukiwania na Niego haka, by Go pogrążyć. Och gdyby tylko wiedzieli z kim mieli do czynienia, Kogo próbowali złapać w pułapkę, na kogo się porwali? Porwali się na Syna Człowieczego, na Syna Bożego, na drugą osobę trójcy Św. na samego Boga i chcieli swoim sprytem i diabelską podstępną mądrością zwyciężyć mądrość Bożą.
Jak wiele jest dzisiaj podobnych porób, by przechytrzyć Boga, by postawić mu pytania które mają za zadanie wskazywać na Jego słabość, nieistnienie, brak siły, czy brak zainteresowania ludźmi. Jednak widzę że wszystkie te pytania mają tak naprawdę jeden cel. Podważyć Boże wezwanie do upamiętania, by mieć usprawiedliwienie dla swojego buntu wobec Stwórcy, by pokazać że Bóg, Chrystus jest zły, jest nam niechętny, lub zbyt wiele od nas wymaga, a my jesteśmy dobrzy, my postępujemy właściwie.
Wiec teraz faryzeusze po tym jak zamknął usta Saduceuszom wysyłają do Pana Jezusa prawdziwego eksperta. Widzą, że do polemiki z Panem Jezusem trzeba grubej ryby. Najwyraźniej jest to, ktoś wyjątkowy. Nie jest to zwykły znawca prawa, ale jest to ekspert wśród ekspertów. Ew. Mateusz używa słowa w stosunku do niego, które charakteryzuje go jako prawnika, a nie wyłącznie kogoś kto zajmował się czytaniem i kopiowaniem ksiąg. Dzisiaj byśmy powiedzieli, że wysyłają do Jezusa doktora prawa Mojżeszowego. Kogoś kto doskonale je znał na pamięć i był biegły w jego interpretacji, kogoś kto był niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie.
Z relacji ewangelisty Marka (12,28-34) widzimy że ten człowiek jest trochę inny niż pozostali faryzeusze. On jest bardziej otwarty, myślący, gotowy zmierzyć się z odpowiedzią Chrystusa w przeciwieństwie do innych. W rzeczywistości po tej rozmowie Pan Jezus powiedział mu, że jest niedaleko od Królestwa Bożego (Mk. 12,34).
Jednak jak widzimy w naszym tekście On przychodzi, aby wystawić Go na próbę, podobnie jak jego poprzednicy.
Na czym ta próba miała polegać? Z pozoru zadaje niewinne pytanie „Nauczycielu, które przykazanie jest największe” w. 36. Ale to pytanie ma za zadanie, skłonić Pana Jezusa do przeciwstawienia Jego nauczania wobec przykazań Mojżesza. Mojżesz był najważniejszą osobą w Judaizmie jeśli chodziło o prawo. Faryzeusze myśleli, że Pan Jezus chce podważyć prawo Mojżeszowe i odrzucić je. Ale sam Jezus wyjaśnił, że nie przyszedł znieść Prawa, ale wypełnić. Oni jednak tego nie rozumieli. To więc chcą, by Jezus ukazał się jako ten, który daje nowe przykazania, ten który teraz ogłosi się ważniejszym od Mojżesza, ten który ma słowa zastępujące te Mojżeszowe. I kuszą Go, by powiedział, że przykazania Mojżesza są nieważne, by w jakiś sposób je podważył i wskazał że te które ja wam daje są ważniejsze! A wtedy, gdy tak się stanie mają nadzieje, że lud wystąpi przeciwko Panu Jezusowi, bo podważa autorytet Mojżesza. Jeśli Pan Jezus w jakiś sposób wystąpi przeciw prawu Mojżeszowemu, to będą mogli oskarżyć Go o bluźnierstwo.
Ale Pan, kolejny raz nie dał się sprowokować, nie dał im argumentów do oskarżenia Go. Oni myśleli, że On powie coś nowego, co przeczy zakonowi, a On właśnie zwrócił uwagę, co jest najważniejszą częścią przykazań Mojżesza. Zwrócił uwagę z czego wynika wszystko, całe prawo, cały kult Boga i na czym polega faktyczna pobożność. Możemy powiedzieć, że pobił ich własną bronią. On mówi do nich, przez przypomnienie tych dwóch największych przykazań, że wy zatraciliście to, o co chodzi w prawie Mojżesza. Porzuciliście najważniejszą rzecz o której mówiło prawo, porzuciliście miłość do Boga. Macie kult, macie tradycje, staracie się skrupulatnie przestrzegać przykazań, ale czynicie to bez oddania własnego serca i życia Bogu. Cały ten wasz kult jest martwy, bo nie wynika z miłości do Boga.
Więc On pokazuje, że nie naucza inaczej jak Mojżesz , naucza tak samo. Jedynie co robi to wynosi na światło głębie nauczania Mojżesza, że siła do przestrzegania przykazań, prawdziwy kult, prawdziwa pobożność wynika ze szczerej, nieobłudnej miłości do Boga, co z kolei prowadzi nas do miłości bliźniego. I to są dwie rzeczy, którymi dzisiaj się zajmiemy szerzej, miłość do Boga i miłość do bliźniego. Jeśli te dwie proste rzeczy zrozumiemy, jeśli zrozumiemy o co chodzi Bogu w tych dwóch kwestiach, zrozumiemy więcej niż cały ten upadły świat wie o Bogu.

Kochać Boga całym sobą
Zauważmy że Pan Jezus powiedział, że pierwsze i najważniejsze przykazanie, to „będziesz miłował Pana, Boga swego z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej”. Pierwszym i najważniejszym obowiązkiem każdego człowieka wobec Boga, to kochać Boga z całej swojej siły. To jest Boże przykazanie, że wszyscy, cały świat, każdy z nas, mamy kochać Boga i brak miłości do Niego w życiu człowieka jest grzechem. Jeśli nie interesuje nas Bóg, jeśli nie poświęcamy mu czasu, jeśli nie angażujemy się w Jego dzieło zbawienia świata, jeśli nie mamy dobrych i gorących uczuć wobec Niego i nie mamy woli oraz chęci by Mu służyć, jeśli swoje siły, swoje serce i swoje myśli oddajemy na służbę innym bogom to grzeszymy. O tym właśnie mówi to przykazanie. Miłość do Boga nie jest propozycją dla człowieka, ale jest najważniejszym Jego nakazem.  Zostało ono powiedziane do Izraela  
Powtórzonego Prawa 6:4  Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie!
5  Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i a całej duszy swojej, i z całej siły swojej.
W takiej samej formie zostało też przedstawione przez ewangelistę Marka (Ew. Marka 12,29-30)
Bóg Stwórca pragnie by cały świat zaczął go kochać, by odrzucił fałszywych bogów. Pan jest Bogiem, Pan jedynie. Ten Bóg który stworzył niebo i ziemię, których ustanowił na niej człowieka i tchnął życie w nasze ciało. Ten Bóg, który uratował Noego z Jego rodziną, powołał Abrahama i uczynił go narodem. Ten Bóg który wybrał Mojżesza i wyprowadził Izraela z Egiptu. Ten Bóg, który od wieków obiecywał nam Zbawiciela zsyłając z nieba swojego Syna Pana Jezusa Chrystusa, który stał się ubłaganiem za grzechy nasze. Ten Bóg jedyny, jego mamy czcić w Jego Synu Jezusie Chrystusie.  
Inaczej Bóg mówi, nie oddawajcie swojego serca, swoich myśli i swojej duszy dla tego co fałszywe, dla tego co jest marnością, dla tego, co nie zbawia i tego, co nie da wam szczęścia i spełnienia.
Ale świat zamiast kochać Boga, nienawidzi Go, zwalcza Go, buntuje się przeciw Niemu, albo zamienia prawdziwego Boga na fałszywego i zaczyna służyć stworzeniu zamiast stwórcy (Rzym 1,25).
Zwróćmy uwagę, że Pan Jezus nie powiedział że najważniejszym przykazaniem jest przynosić Bogu ofiary, chodzić do świątyni, nie kraść, czy nie cudzołożyć, nie wymienił jednego z przykazań z dekalogu, ale powiedział, że najważniejsze jest kochać Boga. Z tego wypływa wszystko co cenne w oczach Pana. Z miłości do Boga bierze się prawdziwy kult. Jeśli będziesz kochał Boga, nie będziesz czynił sobie fałszywych Bogów i będzie to dla ciebie obrzydliwe. Nie będzie ci trudno przestrzegać tego przykazania, bo miłość do Boga sprawi że będziesz czynił to z radością. Jeśli będziesz kochał Boga, będziesz chciał poświęcać Mu swój czas, swoje siły, swoje myśli, będziesz składał Mu ofiary i będziesz czynił to z chęcią, dlatego że Go kochasz. Jeśli kochamy kogoś, to nie mamy oporu żyć dla tej osoby, służyć jej, czy okazywać jej troskę.
A co to jest za miłość o której mówi Jezus? Jest to miłość, która ufa Bogu, ufa Jego obietnicom, ufa Jego słowom (Psalm 31,23). Jest to miłość która szuka wspólnoty z Bogiem i relacji z Nim (Ps. 63,1-8). Miłość która pragnie doświadczać Boga i pragnie Jego prowadzenia w swoim życiu (Ps. 139). Miłość która pragnie być posłuszna Słowu Bożemu (Ps. 119,10).  Miłość która kocha to, co Bóg kocha, a nienawidzi tego czego Bóg nienawidzi ( Ps.119,98; 97,10). Jest to miłość, która kocha Chrystusa i wypełnia Jego przykazania, miłość która idzie w Jego ślady (Łuk 9,23) i nade wszystko za Nim tęskni pragnąc być z Nim.
Jak powiedział ap. Paweł jedno i drugie mnie pociąga śmierć i życie, pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej, ale pragnę też żyć i służyć Mu (Filip 1,23). Jestem gotowy na jedno i drugie, byle z Chrystusem, byle On był blisko, bo bez Niego nie ma życia.
To właśnie z tej miłości wypływa całe posłuszeństwo, tam gdzie brakuje posłuszeństwa, tam brakuje miłości, lub nie ma jej w ogóle.
Niekiedy ludzie chcą wziąć jakąś część przykazań, np. dekalog i chcą w oparciu o niego uwielbiać Boga, ale bez miłości do Niego. Chcą czynić to w sposób formalny, bez zaangażowania swoich uczyć, umysłu i swego serca. Chcą mieć jakąś religię bez miłości do Boga. W rzeczywistości w swoich sercach nadal pragną żyć z dala od Niego, ale mieć poczucie że uwielbiają Go.
Jednak zwróćcie uwagę co powiedział Pan Jezus, będziesz miłował z całego serca, będziesz miłował z całej duszy i będziesz miłował z całej myśli (w 37). Mógłby powiedzieć, że będziesz miłował sercem, duszą i myślą. Ale nie powiedział tak, On powiedział że w miłość do Boga mamy wkładać całe serce, wszystkie swoje siły i starać się całym sobą kochać Go. Bóg nie chce tylko trochę jakiejś religii, On chce nas całych. On chce by nasza miłość do Niego rozwijała się, by była większa każdego dnia, silniejsza każdego dnia i gorliwsza każdego dnia. On chce by moja miłość do Niego, do Chrystusa, była gorąca, nie zimna, nie letnia, nie byle jaka, ale gorąca.   
I Pan Jezus przyszedł zapłacić za nasz grzech braku miłości do Boga. W rzeczywistości to jest nasz największy problem, mężczyźni i kobiety, dzieci i młodzieńcy, nie kochają Boga. Jeśli miłość do Boga jest posłuszeństwem Bogu, to nienawiść do Boga jest buntem, jest nieposłuszeństwem. Ludzie idą do piekła, bo nie chcą kochać Boga, kochają siebie, świat, swój grzech i szatana. Ap Paweł nawet mówi, że kto nie kocha Pana niech będzie przeklęty (1 Kor 16,22). Każdy kto nie kocha Pana jest przeklęty. Wszyscy ludzie zgrzeszyli, wszyscy poszli własną drogą i Pan Jezus się pojawił, by zapłacić za nasz grzech braku miłości do Boga. Zapłacić za nasz bunt, nasze nieposłuszeństwo, przywieść nas do Ojca i pojednać z Nim. Dzisiaj w Chrystusie możemy kochać Boga, mamy wezwanie, by przyjść do Niego, by kochać Go całym sercem, by się z Nim pojednać przez wiarę w Jezusa, a On uzdolni nas do miłości jakiej od nas oczekuje. Mamy wezwanie by Mu służyć i cieszyć się Jego miłosierdziem. Jednak bez przyjścia do Chrystusa, bez nowego narodzenia, bez Ducha Św. miłość do Boga jaką On od nas oczekuje jest niemożliwa. Dlatego jeśli chcemy kochać Go całym sercem musimy przyjść do Pana jako swego Zbawiciela, wyznać przed Bogiem swój grzech i pojednać się z Nim. Przyjdź mówi Jezus, przyjdź, a ja sprawię że z wnętrza twego popłyną rzeki wody żywej, że twe serce zapłonie miłością do Boga. 
Czy kochamy Boga, czy kochamy Go całym sercem, czy pragniemy Go więcej w naszym życiu, więcej posłuszeństwa, więcej relacji z Nim, więcej modlitwy, więcej myśli o Nim. Ja tego pragnę i Bóg tego pragnie dla każdego z was, byśmy żyli pełnią życia.

Kochać bliźniego jak siebie samego
Kolejna rzecz to miłość do bliźniego. Pan Jezus powiedział, że drugie najważniejsze przykazanie to „będziesz  miłował bliźniego swego jak siebie samego”.
Zwróćmy uwagę na kolejność, najpierw jest miłość do Boga, później jest miłość do bliźniego. Nigdy odwrotnie. To właśnie miłość do Boga daje nam siłę miłować drugiego człowieka i służyć mu. Człowiek w swoim naturalnym stanie nie ma mocy do miłości bliźniego, bo jesteśmy z natury egoistyczni, zazdrości, kłótliwi, drażliwi, podejrzliwi, pyszni, próżni, niechętni sobie nawzajem, a nawet nienawidzący jedni drugich.
Świat dużo mówi o miłości bliźniego i pragnie, by była wielka miłość pośród ludzi, bez wojen, bez kłótni, bez sporów i pomagać sobie nawzajem. Świat również podziwia ludzi, którzy byli gotowi zdobyć się na wielkie poświęcenie w służbie dla drugiego człowieka. Ostatnio na ekranach kin pojawił się film „Przełęcz Ocalonych” o amerykańskim sanitariuszu, który będąc na wojnie z Japończykami w bitwie o Okinawę w heroicznym poświęceniu ściągnął z pola walki 75 rannych osób narażając bardzo swoje życie.
Ale często świat nie widzi zależności między miłością do Boga, a miłością do człowieka. Po co, nam miłość do Boga, mówią, kochajmy człowieka. O jakże są ślepi, nie widzą że, by mógł się palic ogień, trzeba dorzucać opał. Byśmy mogli pokochać drugiego człowieka taka samą miłością i z taką sama troską jak kochamy samych siebie, musimy ukrzyżować nasze ja w Chrystusie. Potrzebujemy przemiany serca, mocy od Boga, Ducha Św. nowego narodzenia, uporać się z egoizmem, zazdrością. A jak powiedzieliśmy, to ma miejsce wtedy, kiedy nawrócimy się do Jezusa. On napełnia nasze serca miłością do bliźniego.
Inny przykład, całkiem niedawno media na całym świecie poinformowały że w mieście Strake na Florydzie postawiono pierwszy oficjalny pomnik ateizmu. Na pomniku tym jest kilka haseł i jedno z nich napisane Madalyn Murray O’Hair która założyła organizacje Amerykańskich ateistów brzmi tak
„Ateista uważa, że powinno wybudować się szpital zamiast kościoła. Ateista uważa, że należy działać, a nie się modlić. Ateista dąży do angażowania się w życie, a nie uciekania do śmierci. Ateista chce wyleczenia chorób, przegnania ubóstwa i wyeliminowania wojen”.
Czyli ateista chce szpitala zamiast kościoła, ale Słowo Boże i historia pokazują, że jeśli nie ma kościoła, nie ma szpitala.
Nie ma miłości bliźniego, nie ma miłosiernego samarytanina jeśli ludzie nie kochają Boga i wszyscy będą ateistami! Po co kochać bliźniego, przecież to jest trudne, skąd wziąć do tego siłę, łatwiej zatroszczyć się o siebie. Bez Boga nie ma ofiarnej miłości, gdyby tylko ta ateistka prześledziła z uwagą historię to zobaczyłaby, że szpitale, domy opieki, opieka socjalna, sierocińce, idea wojny sprawiedliwej, to nie spuścizna ateizmu, ale chrześcijaństwa.
Cesarz Julian Apostata, przeciwnik chrześcijaństwa żyjący w latach 331-363 narzekał  w jednym z listów na chrześcijan: ci bezbożni Galilejczycy karmią nie tylko własnych biednych, ale też i naszych.
Pan Jezus mówi, kochaj bliźniego jak siebie samego. Troszcz się o bliźniego tak jak troszczysz się o siebie. Nie mamy problemu troszczyć się o siebie, jesteśmy bardzo zajęci pilnowaniem naszych potrzeb, naszych interesów, naszych celów i ambicji. Czy myślimy w takim samym stopniu o potrzebach innych jak o własnych, o ich powodzeniu jak o swoim, o szczęściu innych jak o naszym?
Musimy powiedzieć że dla nas wszystkich jest to wyzwanie, ale tak mamy służyć Bogu. Bóg chce miłości do siebie i miłości do bliźniego.
I Pan Jezus podsumowując ten temat, mówi do tego prawnika który zadał mu pytanie, że na tym opiera się cały i prorocy.
Cała służba Bogu streszcza się w tych dwóch krótkich przykazaniach. Jeśli miłujemy Boga i miłujemy bliźniego wypełnimy całe Boże prawo. Jeśli miłujesz Boga, nie będziesz czynił sobie fałszywych Bogów, nie będziesz lżył i nadużywał Jego imienia, czynił jego podobizn, itp. Jeśli miłujesz bliźniego jak siebie samego to z pewnością go nie okradniesz, nie okłamiesz, nie wykorzystasz, nie będziesz mu życzył źle, ale będziesz aktywnie działał na rzecz jego dobra.
Podobnie powiedział ap. Paweł
Rzymian 13:8 Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo.
9 Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego!
10 Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Jakże wspaniale Pan Jezus odpowiedział temu człowiekowi. Pokazał mu i nam bardzo wyraźnie o co chodzi w oddawaniu Bogu czci! Od czego to wszystko się zaczyna! Nie zaczyna się od chodzenia do kościoła, od sakramentów, od dekalogu, od chrztu, od modlitw, ale prawdziwa pobożność zaczyna się od miłości do Boga i prowadzi nas do miłości bliźniego.  Zaczyna się od tego że zaczynamy zrozumieć, iż nie kochamy Boga tak, jak powinniśmy to czynić. Wtedy należy prosić Go, by zmienił nasze serca, by dał moc Ducha do miłości z całej siły, z całej duszy i z całego serca, a wtedy On uczyni to. Uczynił to ze mną i uczyni to z każdym z nas Amen.





Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń