14.08.2017

Słowo Boże jedyną skuteczną szczepionką na grzech Psalm 119,11


Psalm 119:11  W sercu moim przechowuję słowo twoje, Abym nie zgrzeszył przeciwko tobie.
Jakiś czas temu czytałem świadectwo pewnego pastora, który poszedł do szpitala do umierającego chrześcijanina mającego już 78 lat. Pastor ten spytał się go, czy jest gotowy iść do nieba, gotowy na spotkanie z Bogiem. Wtedy ten chrześcijanin zaczął płakać i pastor trochę się zaniepokoił jego stanem duchowym ponieważ znał go od wielu lat. „Cóż powiedział, odkąd się nawróciłem nigdy nie zwyciężyłem pornografii”.
Pastor ten mówił, że to był dla niego szok, człowiek ten, chrześcijanin przez całe swoje życie zmagał się z nieczystością i doświadczał ciągłych przegranych bitew. W sercu tego człowieka była ciągła niezagojona rana, która niszczyła skuteczność jego duchowego życia.
Dzisiaj chce mówić do was o zwycięstwie nad grzechem w naszym życiu, i zachęcać was do podejmowania wciąż  na nowo wysiłków, by przeciwstawiać się temu co niszczy naszą społeczność z Bogiem. O zwycięstwie które przychodzi do nas przez Boże słowo w sercu.
Dla tego człowieka o którym wspomnieliśmy na początku, to była pornografia, nieczyste myśli, oglądanie nieczystych obrazów, czytanie nieczystych książek i rozmyślanie o nieczystych rzeczach. Dla ciebie, dla wielu z nas, to może być coś innego, to może być wybuchowy charakter, złość której nie jesteś w stanie powstrzymać. Już tak wiele razy próbowałeś, próbowałaś, ale za każdym razem gdy dochodzi do konfliktowej sytuacji wybuchasz gniewem, albo planujesz co powiesz lub zrobisz komuś, kto cię skrzywdził czy wykorzystał. Dla jeszcze innych, to może być kłamstwo, kombinatorstwo, czy jakieś notoryczne oszustwa. Grzech ma dużą moc i w życiu każdego człowieka i może objawiać się w różny sposób. Chrześcijańskie Nowe narodzenie nie powoduje, że stajemy się bezgrzesznymi ludźmi, daje nam jednak nowy potencjał, pragnienie, moc Ducha Św. do walki z grzechem w naszym życiu. Słowo Boże również nie pozostawia nas samych z tą kwestią. Wiele razy rozmyślałem o tym w moim życiu, o mocy grzechu, o tym jak zwalczyć to, co jeszcze nas rwie do świata jak śpiewamy w pieśni „Bliżej o Bliżej”.
I z pomocą właśnie przychodzi nam Psalm 119 wiersz 11.
Pamiętam pewnego dnia Bóg mocno położył mi te słowa na duszy.
W sercu moim przechowuję słowo twoje, Abym nie zgrzeszył przeciwko tobie. (119,11).
Wtedy zrozumiałem jak nigdy wcześniej, że szczepionką i lekiem na grzech w naszym życiu jest napełnianie naszego wnętrza Słowem Bożym. W zależności od tego czym się karmimy, tak będzie wyglądało nasze wewnętrzne, duchowe życie, co też będzie objawiało się na zewnątrz.
Fragment ten mówi o trzech rzeczach, które należy zrobić by uzdrowić naszą dusze.

Słowo Boże jako właściwy pokarm
Drodzy jeśli chcemy wygrać walkę z grzechem to,  po pierwsze Słowo Boże musi się stać stałym naszym pokarmem. Dawid mówi, że to właśnie Słowo Boże w jego sercu daje mu siłę do zwycięstwa. A nasz Pan Jezus Chrystus powiedział, gdy był kuszony przez szatana, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Ew. Mat 4,4) Do fizycznego życia pokarm fizyczny w zupełności nam wystarczy. Ale by prowadzić zwycięskie życie duchowe musimy spożywać wartościowy pokarm duchowy. Zauważmy, że tym wartościowym pokarmem jest Słowo Boga, Słowa, które pochodzą z ust Bożych. To są te Słowa które są zawarte w Biblii, słowa objawione spisane przez Boga. Słowa Biblii powinny być codzienną naszą duchową strawą by podtrzymywać nasze życie duchowe.
Dlaczego to właśnie słowo Boga karmi naszą duszę, a nie coś innego np. gazeta, książka, ciekawy film, czy inne rzeczy.
Drodzy, dlatego że to Słowo ma moc, oczyścić nasze dusze, rozpalić nasze serce do posłuszeństwa Bogu, i zmienić nasz charakter. Nic innego we wszechświecie nie posiada tych właściwości. Gdy Pan Jezus mówił, nie samym chlebem żyje człowiek, to nie miał na myśli tylko chleba fizycznego, który spożywamy na śniadanie. Ale miał na myśli wszystko inne, co nie jest Słowem Bożym, a czym karmimy swoją duszę. Dusza ludzka jest głodna, jest głodna Boga, jest głodna Słowa Bożego, ale człowiek często ten głód chce zaspokoić czymś innym. Filozofią, rzeczami materialnymi, przyjemnościami, pracą, realizacją życiowych celów i ludzkich ambicji. I zobaczmy, że z jednej strony jest wszystko inne, czym chcemy napełniać nasze wnętrze, ale to nie daje nam zwycięstwa nad grzechem. A z drugiej strony jest tylko jedna rzecz, która prawdziwe syci nas, jest to Słowo Boże. Jest tylko jedna rzecz, która, gdy jest w naszym sercu i nią się karmimy, to daje nam zwycięstwo nad grzechem. To Słowo naszego Boga, Słowo w naszych Bibliach.
Posłuchajcie co o tym powiedział prorok Izajasz, dlaczego musi być to Słowo Boże, a nie coś innego
Izajasza 55:10  Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,
11  Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.
Czy widzimy to wyraźnie, dlaczego tym pokarmem by zwyciężyć grzech musi być Słowo Boga, a nie coś innego? Bo tylko za tym słowem stoi Bóg.
Tylko to słowo ma odpowiednią moc, by ciebie podtrzymać, wzmocnić, pomóc ci przejść najcięższe momenty życia, dać moc do odparcia pokusy i przeciwstawić się siłą ciemności. Gdy armia wroga wytacza przeciw tobie najcięższą broń, to nic nie da jeśli będziesz strzelał do niej z procy. Potrzebujesz broni wykutej przez samego Boga, broni która jest wstanie powalić najstraszniejsze siły wroga. Tą bronią jest miecz Ducha, którym jest Słowo Boże.     
W kościele lubimy słuchać świadectwa, ja również bardzo lubię świadectwa działania Bożego. Uwielbiam ciekawe historie jak Bóg uczynił coś niesamowitego. Ale jeśli nasza strawa duchowa będzie składała się z samych historyjek, jeśli w naszych zborach lub podczas naszego osobistego czasu z Bogiem nie będzie Słowa Bożego, to ten posiłek będzie mało kaloryczny. Potrzebujemy, czytać Słowo Boże, rozważać je i potrzebujemy jego wykładu, zwiastowania Bożego słowa, umacniania się w nim i coraz głębszego Jego zrozumienia.
Inny fragment z listu Pawła do Tymoteusza mówi, ze całe pismo, przez Boga jest natchnione (2 tym 3,16), Boże życie jest w tym słowie. Fragment z listu do Hebrajczyków 4,12 mówi, że Słowo Boże jest ostrzejsze niż najostrzejszy miecz, czy nóż mające siłę dotknąć wnętrza człowieka, a apostoł Paweł powiedział w liście do Rzymian że prawdziwa mocna wiara bierze się ze słuchania Słowa Chrystusowego, Słowa Bożego (Rzym. 10,17).
Jeśli chcemy by nasze Zbory kwitły, by w naszych Zborach ludzie prowadzili święte, czyste życie, by chrześcijanie byli gorliwi w pracy dla Pana, to musimy dbać o to, by Słowo Boże miało właściwe, należne mu miejsce, by kazalnica była w centrum.
Kiedyś w wielu zborach na środku stała kazalnica, a na tej kazalnicy leżała Biblia. I oczywiście, to że na środku stoi kazalnica, a na niej leży Biblia, automatycznie nie sprawa, że Słowo Boże jest w centrum. Ale ta symbolika, właśnie to miała wyrażać, że Słowo Boże ma być w centrum naszych zborów i centrum naszego życia osobistego i centrum naszego życia rodzinnego. Dzisiaj jest wielka pokusa, by zrezygnować ze Słowa Bożego w naszych zborach i w naszym osobistym życiu. Jest wiele rzeczy które może wydawać się ciekawsze, smaczniejsze, podobnie jak ze słodyczami. Ale gdyby pozostawić kogoś na diecie składającej się z samych słodyczy, to zaraz problemy gotowe. Zbór i chrześcijan, który rezygnuje ze Słowa Bożego, na rzecz innej diety, zaraz staje się słaby, chory i bliski śmierci.
Co jest w centrum twojego życia? Czy czytasz Słowo Boże codziennie? Czy karmisz się nim? Czy jesteś gotowy, może nie obejrzeć jakiegoś filmu, nie przeczytać jakiejś ciekawej książki, odmówić sobie jakiejś rozrywki, żeby mieć czas na Słowo Boże?

Słowo Boże w sercu
Po drugie Słowo Boże ma się znaleźć w naszym sercu. Biblia wielokrotnie mówi o tym byśmy zwracali uwagę na to, co wpuszczamy do naszego życia.
Przypowieści Salomona 4:23  Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!
Salomon mówi zwracaj baczną uwagę czemu poświęcasz swój czas, czemu poświęcasz swoje myśli i dokąd kierujesz swoje pragnienia.
Jeśli pozwolimy na to, by nasze serca, nasze życie było zapełnione złymi myślami, złymi obrazami, złymi pragnieniami, to bardzo szybko nasze życie zacznie podążać w złym kierunku. Dlatego musimy pilnować się, co oglądamy, czym się zajmujemy, co czytamy, jak spędzamy swój wolny czas, z kim przebywamy i czemu oddajemy nasze myśli.  Wszystko zaczyna się od tego, co przechowujemy w naszym wnętrzu. I Dawid doskonale to rozumiał, On mówił, że musi zapełnić swoje życie, swoje serce czymś, co da mu moc i siłę, by uchronić go, przed tym, by Jego życia nie zdobyły marności. On musi zapełnić swoje serce Słowem Bożym. Gdy Biblia mówi o marnościach, to ma na myśli oddanie naszego życia wszystkiemu, co przysłania nam Boga i powoduje że nie służymy Mu. Są to marności dlatego, że zdobywają nas i powodują że marnujemy swoje życie na rzeczy jałowe i takie, które nie są dla nas życiodajne.
I zobaczmy, że to Słowo Boże, ma być w naszym wnętrzu, w sercu. Ono by spełniało swoją rolę musi być częścią nas. Nie chodzi tylko o to, by je czytać, czy mieć je wypisane w domu na ścianie, na lodówce, w telefonie, tablecie, komputerze, czy gdziekolwiek indziej. Oczywiście ważne jest żeby otaczać się Słowem Bożym i ludźmi z którymi możemy o nim rozmawiać. Ważne jest uczestniczyć w spotkaniach biblijnych, nabożeństwach, czy społecznościach gdzie dzielimy się Bożym działaniem. Ale  niektórzy myślą że jeśli wszędzie napiszą Słowo Boże, czy ciągle je powtarzają, cytują, czy gromią nim szatana to, to uchroni ich przed grzechem. Ale Słowo Boże to nie jakaś magia, Ono nie działa jak jakieś zaklęcie. Nie możemy słowa Bożego traktować tak, jak niektórzy traktują amulety, różańce i medaliki różnego rodzaju. Wiele osób myśli że przez samo posiadanie jakiegoś amuletu, czerwonej wstążki, święconej wody, różańca, czy cokolwiek jeszcze innego są chronieni.
Dawid mówi, że jeśli chcemy, by Słowo Boże spełniało swoją rolę i wywierało na nas wpływ ma być miłością i rozkoszą naszej duszy. Ono nie ma być tylko na zewnątrz nas, na spotkaniu biblijnym, nabożeństwie, konferencji, ale Ono ma być wewnątrz nas. Mamy pozwolić Słowu Bożemu, żyć w nas, by ono w nas pracowało. Psalmista powiedział w psalmie 1, że rozmyśla nad Słowem Bożym we dnie i w nocy, że rozważa je swoim umysłem przykładając do niego swoje życie.
Tak więc, tak długo jak Słowo Boże, będzie gdzieś na zewnątrz nas, nie będzie częścią naszego życia lub będziemy je traktować marginalnie jako coś mało istotnego, mało ważnego dla nas, tak długo nie spodziewajmy się, że Ono będzie dokonywać w nas wielkich zmian i chronić przed grzechem.
Gdy Biblia mówi o ludzkim sercu, nie ma na myśli wyłącznie naszego organu, ale odnośni się do siedliska naszej woli, uczyć, umysłu, osobowości, ma na myśli całego człowieka.
Oznacza to, że jeśli żyjemy Słowem Bożym, ono pochłania nasze myśli, decyduje o naszych wyborach, staje się źródłem naszej radości i pokarmem dnia codziennego, to właśnie wtedy chroni nas przed grzechem.
Należy tutaj dodać, że Dawid również nie mówi tylko o tym, żeby przechowywać Słowo Boże w swojej pamięci, w swoim umyśle. Jest wiele osób, wielu chrześcijan, którzy mają fenomenalną pamięć i są w stanie bardzo szybko nauczyć się na pamięć wielu wersetów. Uważam, że to jest bardzo dobre, uczyć się na pamięć Słowa Bożego. I jeśli chcesz być silnym i mocnym w wierze chrześcijaninem, to musisz poznawać Boże słowo. Dzisiaj możemy nawet kupić narzędzia, które nam w tym pomogą jak np. gotowe wersety. Czasami biorąc udział w obozach dla dzieci, uczymy na pamięć dzieci wersetów i na zachętę dajemy im jakieś nagrody. Ale to też, nie to sprawa, że gdy mam w pamięci całą Biblię, to będę wygrywał moje potyczki z pokusą. To będę w stanie dać odpór diabłu, gdy przyjdzie do mnie z tym, co jest obrzydliwe w oczach Boga.
Jest wielu ludzi znających, bardzo dobrze Biblię potrafiących zacytować wiele fragmentów Słowa Bożego, ale nadal nie mogą uporać się z różnymi grzechami w swoim życiu. Niektórzy nawet zaczęli myśleć, że ten 11 wiersz 119 psalmu nie działa. Mówią, wiesz ja uczę się na pamięć Pisma Św. poświęcam na to wiele czasu i wysiłku ale jak przychodzi pokusa, to pomimo iż pamiętam te wszystkie wersety,  wciąż czynię to, czego nie powinienem.
Drodzy słowo to, musi być powiązane z naszą wolą i z naszymi uczuciami. Wprawdzie, gdy trzymasz Go w pamięci nie jest już na zewnątrz, ale nie jest jeszcze całkowicie wewnątrz ciebie.
Słowo to musi być powiązane, z naszą wiarą i kierunkiem życia.
Dawid w psalmie 119 wyraża to na kilka sposobów mówiąc:
Psalm 119:10  Z całego serca szukam ciebie (Boże), Nie daj mi zboczyć od przykazań twoich!
Psalm 119:145  Wołam z całego serca; Wysłuchaj mnie, Panie! Chcę pełnić ustawy twoje.
Tak więc widzimy, że Słowo w sercu Dawida, ono decyduje o Jego pragnieniach i kieruje Jego uczucia w stronę Boga. On mówi, z całego serca szukam, z całego serca wołam, ja kocham twoje Słowo Panie.
Co ty kochasz w swoim życiu? Co sprawa że twoje serce bije mocniej i z jakiego powodu emocjonalnie czujesz się pobudzony? Co kochamy w swoim życiu, co jak kocham? Obawiam się, że jeśli nie jest to Słowo Boże, jeśli nie dajemy mu miejsca w naszym sercu, to nie liczmy na to, że będziemy odnosili zwycięstwa w walce z grzechem.
Na ile mamy pragnienie, poznawać Słowo Boże, docierać do Jego głębi, poświęcać Mu czas, czy dzielić się nim z innymi? Przecież mamy wezwanie,
Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięcznie śpiewając Bogu w sercach waszych; (Kol 3,16)
Czy dajemy Słowu Bożemu miejsce w naszych myślach? Jak bardzo pozwalamy na to, by ono nas przenikało, osądziło nasze myśli i zamiary naszego serca?
W sercu swoim, przechowuje Słowo twoje, bym nie zgrzeszył przeciwko tobie.

Słowo Boże skarbem
Trzecia i ostatnia zaś rzecz, dotyczy przechowywania Słowa. Psalmista mówi, że ze Słowem Bożym obchodzi się jak ze skarbem, On go ukrył w swoim sercu. Używa hebrajskiego słowa które oznacza „skarb” lub „ukryć”  coś „ochronić”, „zabezpieczyć”. Jeśli chcemy by to Słowo chroniło nas przed grzechem, musimy traktować je jak najcenniejszy skarb w naszym życiu i chronić go.
Pan Powiedział w przypowieści o czterech glebach, że gdy nie chronimy Słowa Bożego, gdy nie powiążemy go z wiarą, to diabeł przychodzi do naszego życia i wybiera to słowo. Ale w jaki sposób diabeł to czyni, czy on robi to za pomocą specjalnej sieci, torby, czy miski. Nie, diabeł przykrywa to Słowo w naszym życiu różnymi innymi rzeczami, które wydają się nam bardzo istotne, tak że nie mamy czasu na Słowo Boga.
Diabeł przykrywa to słowo troskami życia, problemami, ułudą bogactwa, pogonią za mrzonką, tak że Słowo Boże nie ma przestrzeni do rozwoju w naszym życiu i o nim zapominamy.
Pamiętamy tą historię, z Ew. Łuk 10 rozdz. Marty i Marii, gdy mieli okazję przyjąć Pana Jezusa w swoim domu. Marta w tym czasie, gdy Pan Jezus nauczał usługiwała gościom i chciała jak najlepiej się o nich zatroszczyć, zwróciła Jezusowi uwagę, że jej siostra Maria nie pomaga jej, ale siedzi i słucha Słowa Bożego. Wtedy Pan Jezus powiedział do Marty, że Maria zrobiła właściwie, bo to właśnie był czas żeby odłożyć wszystkie czynności i utwierdzić, ukryć Słowo Boże w sercu.
I jest mnóstwo rzeczy w naszym życiu, które wydają się niezwykle ważne, które zabierają nam czas i chcą pochłonąć całą nasza energię byśmy nie mieli czasu na Boże Słowo lub nie poświęcili Mu takiej uwagi jak należałoby to zrobić.
Więc Psalmista mówi, Panie twoje Słowo jest najcenniejszą rzeczą w moim życiu, chce traktować je jak skarb, nie pozwól bym kiedykolwiek o Nim zapomniał, nie pozwól by inne sprawy mi je przykryły, sprawy rodzinne, sprawy zawodowe, finansowe, szkoła. Jest tak wiele rzeczy, które chce zdobyć naszą uwagę i zająć miejsce należne Bogu. Zając miejsce należne Słowu Bożemu i wtedy przychodzi pokusa do naszego życia, a nasz skarb, jest przykryty różnymi sprawami, nasza broń zardzewiała i nie wywiera na nas wpływu, nie jest  pomocą, zapomnieliśmy o tym cennym depozycie i wtedy dochodzi do naszego upadku.
Psalm 119:127  Dlatego kocham przykazania twoje Bardziej niż złoto, bardziej niż szczere złoto.
Słowo Boże, gdy traktowane jest jak skarb w naszym życiu przynosi nam nieocenione błogosławieństwo, przynosi życie wieczne, przemianę naszego charakteru, przynosi podobieństwo do Chrystusa, przynosi świętość i buduje naszą wiarę. Ale musi być tak jak powiedział Dawid W sercu moim przechowuję słowo twoje, Abym nie zgrzeszył przeciwko tobie.

Podsumowując:
Powiedzieliśmy sobie trzy rzeczy:
1.      Po pierwsze, jeśli chcemy zwycięstwa nad grzechem musimy spożywać właściwy pokarm duchowy. Tym pokarmem może być tylko objawione Słowo Boga, bo tylko ono ma moc zachować nas w chwili pokusy.
2.      Po drugie, by zwycięstwo nad grzechem stało się faktem, Słowo Boże musi być w naszym sercu. Nie na zewnątrz nas, ale wewnątrz nasz, musi kierować naszą wolą, umysłem i uczuciami. Mamy je przyjąć i pokochać gorąco kierując się Nim w naszych osobistych decyzjach.
3.      I po trzecie, mamy o Słowo Boże dbać w naszym życiu, traktować je jak najcenniejszy skarb i nie pozwolić by inne sprawy przykryły jego wagę i to do czego nas wzywa.






Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń