Drodzy,
dzisiaj chciałbym byśmy przyjrzeli się historii z Ew. Łukasza, którą w większości
dobrze znamy. Jest to opowieść o tym, jak Pan Jezus zatrzymał się w domu swoich
przyjaciół Marty i Marii na gościnę, będąc w podróży. Znamy dobrze ten dom z
relacji ewangelistów, wiemy, że znajdował się w Betanii kilka kilometrów od
Jerozolimy. To jest ta rodzina, w której Pan Jezus dokonał niezwykłego cudu,
wskrzeszając Łazarza - brata Marii i Marty z martwych, o czym czytamy w 11 rozdz. Ew Jana.
Wiemy,
że Maria i Marta miłowały Pana Jezusa i wierzyły w Niego, że On jest
zmartwychwstaniem i Życiem, a Pan niejeden raz zatrzymywał się w ich domu,
gdzie udzielały mu gościny, tak było i tym razem.
Miały
wspaniałą atmosferę i jeszcze wspanialszego gościa - Syna Bożego. Z pewnością
chciały przyjąć Go jak najlepiej i ugościć w najbardziej odpowiedni sposób.
Widać to szczególnie w postawie Marty, która tak była zatroskana wizytą Pana
Jezusa, że nawet w trakcie jego nauczania nie była w stanie oderwać się od
domowych obowiązków i spędzić chwili słuchając Go, bo chciała ugościć Go jak
najlepiej.
I
tak, jak Pan Jezus miał w zwyczaju, w
trakcie pobytu tam, zaczyna głosić Słowo Boże. Wiemy o tym, że nasz Pan nigdy
nie tracił żadnej okazji, by nauczać na temat Królestwa Bożego.
I
wierzę głęboko, że w tej krótkiej prostej historii Pan przekazuje nam bardzo
ważne treści, a mianowicie, co jest Bożym priorytetem dla nas. Co według Boga
jest najważniejsze dla nas, dla ciebie, dla jego ludu, dla chrześcijan i dla
wszystkich, którzy chcą poznać Chrystusa, zbliżyć się do Niego i być zbawionym.
Pewnie
wszyscy rozumiemy, co tą są priorytety,
ale przypomnijmy, to jest to, co stawiasz na pierwszym miejscu przed wszystkim,
sprawa szczególnie ważna, którą powinniśmy zająć się w pierwszej kolejności.
Jeśli wiem jakie mam priorytety, to odkładam wszystko inne i najpierw zajmuję
się tym, co najważniejsze.
W dzisiejszym świecie mówienie o priorytetach
jest bardzo popularne. Pojawia się coraz więcej książek na ten temat, zatrudnia
się specjalistów, którzy pomogą ci wskazać, co jest ważne w życiu, by osiągnąć
sukces w jakiejś dziedzinie i jak dążyć
do jego realizacji.
Popularne
są hasła w stylu: 5 rzeczy, które musisz czynić, by mieć szczęśliwą rodzinę,
albo 10 najważniejszych rzeczy, by osiągnąć sukces zawodowy.
Prawdopodobnie
jednym z głównych powodów popularności precyzowania priorytetów jest to, że
nasze życie coraz bardziej przyśpiesza, jest coraz więcej informacji, coraz
więcej możliwości, więcej chcielibyśmy osiągnąć i gubimy się w tym, co jest
naprawdę ważne.
Gdybyś
zrobił sondę na ulicy z pytaniem: „jakie
rzeczy są najważniejsze dla ciebie?”, to miałbyś cały przekrój odpowiedzi,
jak np. rodzina, pieniądze, Bóg, podróże, wykształcenie, zdrowie, sport i wiele
innych.
A dla chrześcijanina, co powinno być
najważniejsze? Co powinno być naprawdę ważne dla ucznia Chrystusa?
Proszę
zastanówcie się chwilę nad tym, co jest najważniejsze dla ciebie, jaką ty
dałbyś odpowiedź?
Oczywiście
moglibyśmy wymienić wiele rzeczy, ale ja chciałbym byśmy pomyśleli o jednej, bo
Pan Jezus powiedział w 42 wierszu,
że jest tylko jedna rzecz, której potrzeba, nie dwie, nie trzy, 5 czy 10, ale
jedna. Jeden fundament, jeden priorytet, z którego powinny wynikać wszystkie
inne.
Co nim jest? Zwróćmy uwagę na 39
oraz 42 wiersz
Łukasza 10:39 Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria,
która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa.
Łukasza 10:42 Niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria
bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.
Tą
jedną najważniejszą rzeczą, której potrzeba każdemu chrześcijaninowi i każdemu człowiekowi,
który pragnie poznać Boga i być zbawionym jest objawione Słowo Boże zapisane w Biblii. To powinien być dla nas
fundament, na którym budujemy całe nasze chrześcijańskie życie i życie w ogóle.
Maria
odstawiła wszystkie obowiązki, gdy Pan Jezus nauczał. Usiadła u stóp Pana i
słuchała Jego Słowa, a później Pan
Jezus powiedział w 42 wierszu, gdy
Marta chciała ją oderwać od tego, że Maria obrała dobry kierunek, wybrała
najważniejszą rzecz z ważnych i źle by było odrywać ją od tego.
Być
może dla wielu z nas nie jest to nic odkrywczego, ale skoro jest to
najważniejsza rzecz, nasz fundament, na którym mają być zbudowane nasze Zbory,
nasze rodziny i nasze życie, to musimy wciąż sobie tę prawdę przypominać.
Priorytetem
dla nas wszystkich powinna być nasza osobista troska o to, by Słowo Boże
odgrywało wiodącą rolę w naszym osobistym życiu i życiu naszych Zborów. Chodzi
o to, by je czytać, poznawać, studiować, słuchać, zwiastować kazania w oparciu
o nie i być mu posłusznym, jak to powiedział apostoł Paweł do swojego młodego
wychowanka Tymoteusza, posłuchajcie:
2 Tymoteusza 3:15 I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte,
które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
16
Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do
wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17
Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła
przygotowany.
Bóg
używa swojego słowa, by przemienić i odrodzić nasze serca ku wiecznej nadziei.
A później używa swojego słowa, by nas doskonalić i prowadzić, upodabniając nas przez nie (to słowo) na drodze zbawienia do naszego Pana Jezusa Chrystusa. To
właśnie dzięki Słowu Bożemu dochodzimy do dojrzałości, stajemy się doskonałymi
i przygotowanymi, by być użytymi przez Boga do jego dzieła.
Tak
więc Słowo Boga dla nas jest niczym narzędzie
rolnika, przez które rolnik użyźnia glebę i doprowadza ją do takiego
stanu, by mogła wydać owoc.
Gdy
poznajemy życie i nauczanie Chrystusa, to widzimy, że On ciągle kierował uwagę
ludzi na Boże Słowo. Spójrzmy szybko na kilka miejsc w Ewangeliach. W 8
rozdziale Ew. Łukasza znajdujemy sytuacje, kiedy Matka i bracia Pana Jezusa
szukają Go, ale nie mogą znaleźć z powodu tłumu. Ktoś w końcu przychodzi i mówi
Mu, że Matka i bracia szukają Go.
Czy
pamiętamy, co Pan Jezus wtedy
odpowiedział?
Łukasza 8:21 On zaś odpowiedział im: Matką moją i braćmi
moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je.
Czyli
prawdziwą rodziną Pana Jezusa są ci, którzy miłują Boże Słowo, słuchają Go i są
mu posłuszni.
W 6
rodz. Ew. Łukasza Pan Jezus
naucza na temat domu zbudowanego na trwałym fundamencie i mówi:
Łukasza 6:47 Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto
przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je.
Ten,
kto przychodzi do Jezusa, co robi? Słucha Jego słowa i czyni je.
To właśnie Słowo Boga jest tym trwałym
fundamentem w odróżnieniu od wszystkiego innego, bo wiara w to słowo i posłuszeństwo
temu Słowu przynosi życie wieczne.
W
innym fragmencie, tym razem Ew. Mateusza w 4 rozdz. Pan Jezus zostaje wyprowadzony
na pustynię, by być kuszonym przez szatana. W trakcie pokus, diabeł mówi do
niego: „jeżeli jesteś Synem Bożym
powiedz, aby te kamienie stały się chlebem” (Mat 4,3).
Myślę,
że dobrze pamiętamy, co Pan Jezus
odpowiada diabłu?
Mateusza 4:4 A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym
chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które
pochodzi z ust Bożych.
Każdy
człowiek ma żyć nie tylko tym, co fizycznie jest mu potrzebne do życia, ale
przede wszystkim objawionym w Biblii Słowem Boga.
I
jeszcze jedna sytuacja, tym razem z Ew. Jana z 8 rozdz. w kontekście rozmowy
Pana Jezusa z Żydami, którzy tylko w sposób powierzchowny uwierzyli w Niego i
tam Pan Jezus mówi:
Jana 8:47 Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy
dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście.
Człowiek Boży kocha Boże
Słowo i poznaje je. Prawdopodobnie wiele osób w naszym kraju uważa się za
wierzących w Boga, ale czy znają i kochają Boże Słowo?, czy ty kochasz Boże
Słowo jak Maria i gdy jest czas na nie, czas jego wykładu, zwiastowania,
czytania studiowania, to umiesz zostawić wszystko inne i poświęcić mu czas? Mam
nadzieję, że tak, bo Bóg chce, by w taki sposób Boże słowo było w naszym życiu
traktowane, ma być priorytetem. Jeśli jednak nie mamy pragnienia, by regularnie
spędzać czas przy Słowie Bożym, nie mamy pragnienia by Go słuchać, to ponownie
powinniśmy zbadać nasze serca, czy Jezus rzeczywiście jest naszym Panem.
Nie
mamy czasu, by przywołać wszystkie miejsca, gdzie pan Jezus mówił jaką rolę
Jego słowo powinno odgrywać w naszym życiu, przejrzeliśmy zaledwie kilka,
jednak one dają nam jasny obraz tego, jak ważne powinno być Słowo Boga w życiu
człowieka i dlaczego Pan Jezus pochwalił Marię, że ona wybrała dobrą część i
nie będzie jej to odjęte.
Obok
Marii mamy w tej historii równie pouczający przykład Marty jej siostry. Marta
również kochała Pana podobnie jak Maria. W czasie gdy Pan Jezus przebywał u
nich w domu, troszczyła się, by został jak najlepiej ugoszczony. Krzątała się
przy posiłkach i zabiegała o to, by wszystko było jak najlepiej zorganizowane.
Jednak tak bardzo była pochłonięta tymi fizycznymi zajęciami i troską o gości,
że umknęło jej to, co najbardziej istotne. Choć Marta kochała Pana, to straciła
duchową wrażliwość przez zbytnie troszczenie się o sprawy tego świata. I to
jest realne zagrożenie dla mnie, dla ciebie i dla każdego chrześcijanina, że z
powodu przywiązywania zbyt wielkiej wagi do spraw tego świata, często zwykłych
i codziennych jak rodzina, praca, obowiązki domowe, szkoła, rozrywka i wiele
innych możemy stracić z oczu nasz Priorytet, którym jest słuchanie i
posłuszeństwo Słowu Bożemu. Wtedy, gdy je tracimy, nie rozwijamy się duchowo,
tracąc również radość i pokój w pozostałych zajęciach, podobnie jak Marta.
Marta
do tego stopnia była obciążona troską, że nawet zwróciła się do Pana Jezusa z
pretensją, by Chrystus napomniał jej siostrę Marię, by ta jej pomogła (w 40) . Jednak Pan Jezus powiedział do
niej:
Łukasza 10:41 … Marto, Marto, troszczysz
się i kłopoczesz o wiele rzeczy;
42
Niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę
wybrała, która nie będzie jej odjęta.
Innymi
Słowy, Pan Jezus napomina ją i mówi: Marto niepotrzebnie masz pretensje, Maria
dobrze zrobiła, teraz jest czas na Boże Słowo i tym należało się zająć.
Podobnie i my, gdy jest czas na Boże Słowo, pilnujmy, by nim się zająć.
Uważajmy, by troski tego świata nie odciągnęły nas od tego, co najważniejsze.
Drodzy,
chcę zakończyć krótkim świadectwem.
Jakiś
czas temu poznałem nową osobę i w trakcie rozmowy wyszło, że jestem pastorem
baptystycznym. Ten człowiek zaczął szperać w pamięci i mówić „baptyści,
baptyści, aaa… to ci, co tak ciągle o Biblii mówią, że jest taka ważna”. I być
może w jego ustach wcale to nie był jakiś komplement, raczej stwierdzenie
„dziwacy, co ciągle zwracają uwagę na Biblię”, ale ja odebrałem to jako coś
miłego i cieszyłem się, że jesteśmy postrzegani jako ludzie Księgi.
Baptyści
zawsze charakteryzowali się głębokim przywiązaniem do Słowa Bożego.
Zadbajmy
o to, by nadal tak pozostało, by Biblia - Słowo Boga, odgrywało wiodącą rolę w
twoim życiu i życiu twojego zboru. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz