30.03.2018

Spełnione proroctwa przez ukrzyżowanie Ew. Jana 19,16-30



Wszyscy wiemy, że ukrzyżowanie było okrutną śmiercią. Być może w historii ludzkości nie wymyślono bardziej przerażającej egzekucji. Cesarstwo Rzymskie przejęło ten sposób karania przestępców od Kartagińczyków. Brutalność ukrzyżowania doskonale służyła cesarstwu do odstraszania możliwych niepokornych buntowników, utrzymania porządku w podbitych prowincjach i skłonienia do zmiany planów tych, którzy zamierzali popełnić jakieś przestępstwa. O tym jak straszna i pełna hańby musiała być to śmierć niech świadczy, że Obywatele Rzymscy nie mogli być skazani na nią.

Straszna śmierć Krzyżowa
Katorga na Krzyżu trwała od kilku godzin do nawet kilku dni i była poprzedzona ubiczowaniem oraz koniecznością niesienia własnego krzyża na miejsce egzekucji. Przestępca skazany na ukrzyżowanie był zmuszony po ubiczowaniu nieść na plecach poprzeczną belkę o wadze między 34 a 54 kg tam gdzie miał zostać stracony. Często zanim zaprowadzono skazanego na miejsce kaźni musiał chodzić z tą belką po ulicach miasta, by wszyscy mogli go zobaczyć. Miało to na celu odstraszyć innym buntowników i teoretycznie mógł się znaleźć świadek świadczący o niewinności skazanego.  
Na miejscu egzekucji poprzeczną belką przytwierdzano do pionowej i na takiej konstrukcji rozkładano skazanego przybijając jego rozłożone ręce do drzewa gwoździami o długości od 11 do 18 cm. Nie przebijano dłoni jak niektórzy myślą, ale nadgarstki, by ciało mogło utrzymać się na krzyżu. Gwóźdź przechodził między kośćmi omijał tętnice mocno przytwierdzając skazanego do poprzecznej belki nie powodując krwotoku, by skazany nie wykrwawił się i jeszcze trochę pocierpiał.
Następnie przybijano nogi wbijając gwoździe przez pierwszą lub drugą przestrzeń śródstopia. Prawdopodobnie nie przybijano nóg jednym gwoździem, ale dwoma co potwierdziły wykopaliska na przedmieściach Jerozolimy, gdy znaleziono szkielet mężczyzny po ukrzyżowaniu.
Ból jaki musiał towarzyszyć tak zadawanej śmierci był tak ogromny, że trudno go opisać. W opracowaniach specjaliści są zgodni, że nawet najsilniejsze środki narkotyczne nie byłyby w stanie go uśmierzyć. Tak skazany wisiał wiele godzin, aż do wycieczenia lub uduszenia. Po jakimś czasie męki okazywano skazańcom miłosierdzie i łamano ich nogi poniżej kolan w wyniku czego skazaniec nie mógł się podciągnąć i zaczerpnąć oddechu, co powodowało zgon przez uduszenie w ciągu 10-15 minut. Jednak wobec Pana Jezusa nie zastosowano tego środka, bo gdy chciano to uczynić, to stwierdzono że już umarł (J 19,32-33). W ten sposób wypełniło się proroctwo dane około 1500 lat wcześniej  z Ks. Wyjścia 12,46 że Branek paschalny, który był typem Pana Jezusa nie mógł mieć złamanych kości.
I choć ukrzyżowanie jest bardzo drastyczne i brutalne, to dla nas chrześcijan męka Krzyżowa Chrystusa jest centrum naszej wiary. Piszemy książki o Krzyżu, śpiewamy o Krzyżu, głosimy o Krzyżu, bo wierzymy że śmierć krzyżowa Pana Jezusa jest zapłatą za grzechy świata skuteczną przez wiarę. Wierzymy, że przez wiarę w śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, mamy przebaczenie grzechów i życie wieczne, bo Pan Jezus jest darowanym nam przez Boga ubłaganiem za grzechy nasze. W czasach starożytnych wiele osób umierało na krzyżu i w tym sensie śmierć Chrystusa nie jest wyjątkowa, ale tylko Pan Jezus cierpiał jako niewinny, cierpiał za grzechy innych, cierpiał jako zastępcza ofiara, by móc przywieźć do Boga tych którzy w nią uwierzą. Ci inni którzy cierpieli zawsze cierpieli za swoje grzechy takie czy inne. On natomiast nie uczynił niczego co zasługiwałoby na karę i Boży gniew, został wydany dla nas, dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni z naszych win.  Nie bez powodu czas śmierci Pana Jezusa zbiegł się z czasem stosowania jednej z najbardziej okrutnych metod śmierci. Pan Jezus musiał umrzeć w ten sposób, bo ohyda naszych grzechów wymagała najsurowszego osądu, a tym miał być Krzyż.
Słowa o których czytamy w 15 wierszu Ew. Jana 19 rodz. jak lud krzyczał "ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go" są spełnieniem tego, co Bóg już wcześniej zapowiadał przez proroków o swoim Synu, że będzie On cierpiał niewinnie sprawiedliwy za niesprawiedliwych i sam ich winy poniesie jak głosi Ks. Izajasza 53 rozdz.
To też jest celem Ap. Jana w naszym fragmencie by wykazać, że cierpienia Pana Jezusa to nie przypadek, ale odwieczny Boży plan.
Zarówno Żydzi jak i poganie w odrzuceniu Chrystusa wypełniali suwerenny Boży plan przygotowany przez Boga jeszcze przed założeniem świata, że Jego Chrystus cierpieć będzie (Dz Ap. 3,18). Cierpienie Chrystusa to Boży sposób pojednania świata ze sobą.
Dlatego Piłat wydał Go na śmierć, dlatego powiedział, czy „Króla waszego mam ukrzyżować” (w. 15)?
O ironio, On rzeczywiście był i jest Królem, Królem który zwyciężył świat, grzech i szatana przez ukrzyżowanie. Przychodzi inaczej do świata niż każdy inny Król, przychodzi przez ofiarowanie samego siebie, przez poddanie i uniżenie, przez śmierć, aby zmartwychwstał i był Królem na wieki. Piłat mówiąc o majestacie Pana Jezusa mówi prześmiewczo. Jakby chciał powiedzieć do Żydów, zobaczcie to jest wasz Król, zbity i zmarnowany i nie ma w Nim nic królewskiego. Jeśli jeszcze ktoś wierzy że On jest królem który was wybawi, to teraz tą wiarę powinien porzucić! Piłat chce również pokazać, że zarzuty wobec Pana Jezusa, iż miałby być Królem są absurdalne - czy tak wygląda król, sponiewierany, zbity i umęczony?
Później Piłat pisze na tablicy „Jezus Nazareński, Król Żydowski” na co się oburzają arcykapłani, że tablica fałszywie sugeruje, że Pan Jezus jest Królem i chcą żeby zmienił napis, że On sam o sobie mówił, że jest Królem (21-22).
Ale nie można zmienić napisu, Piłat nie chce tego zrobić w ten sposób mści się na żydach którzy go szantażują i chce ich ośmieszyć, że mają tak słabego Króla. Ale tak naprawdę to Bóg chce, by tam było tak napisane, by wszyscy czytali po hebrajsku, po łacinie i po grecku że Jezus jest Królem.
Niezwykłe jest to, że właśnie przez taką ludzką przemądrzałość, pychę, upór, zadufanie, prześmiewczą ironię i ludzki grzech Bóg okazuje swoją mądrość i z prześmiewczych słów Piłata, tak naprawdę proroczych ogłasza światu swojego Króla. Widzimy że ludzkie grzeszne buntownicze plany nie są w stanie sparaliżować Bożych zamiarów, ale wypełnić się przez nie.
Jak to Psalmista powiedział w natchnieniu Ducha Św.  w Pslamie 2 tysiąc lat przed ukrzyżowaniem
Psalm 2:6  Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej.
7  Ogłoszę zarządzenie Pana: Rzekł do mnie: Synem moim jesteś, Dziś cię zrodziłem.
8  Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie.
9  Rozgromisz je berłem żelaznym, Roztłuczesz jak naczynie gliniane.

Przykład wypełniania Bożej woli
Ten to odrzucony Królów Król i Panów Pan został wydany na śmierć, musiał dźwigać swój Krzyż na miejsce Trupiej Czaszki lub z hebrajskiego Golgoty. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od tego, że ukształtowanie terenu przypominało czaszkę. Odnośnie dźwigania Krzyża, myślałeś kiedyś o tym, że gdy Bóg kazał Abrahamowi wziąć swego syna Izaaka i złożyć go w ofierze, to Izaak który jest typem Chrystusa musiał dźwigać drewno na całopalenie (Rodz 22,6). Bóg przez Izaaka zapowiadał, że Jego Syn weźmie Krzyż, będzie go dźwigał, a później na nim zostanie złożony w ofierze.
Powiesili Go jeszcze z dwoma innymi skazańcami jak mówi prorok Izajasz przed wiekami zanim Jezus umarł w 53 rozdz. 12 wiersz, „do przestępców został zaliczony”. 
Nie czytamy o Panu Jezusie by się szarpał, czy w jakikolwiek sposób próbował uciec od swojego losu. Podejrzewam że tak czyniłoby większość osób, tym bardziej niesprawiedliwie skazanych. Ale On wprost przeciwnie, dzielnie podążał na Krzyż, czytamy w 17 wierszu „dźwigając Krzyż szedł na miejsce zwane Trupią Czaszką”. Wiedział jaka jest Jego misja, jaka jest Boża wola i choć po ludzku mówiąc mógł uniknąć śmierci. Wystarczyło żeby się bronił, żeby odpierał fałszywe oskarżenia, czy uciekł jak uciekli apostołowie gdy przyszli żołnierze.
Ale gdyby to uczynił, co byłoby z nami, co byłoby ze światem, jak miałyby się wtedy wypełnić pisma, kim okazał by się Bóg wobec niewierności Jezusa? Nie, Pan nie mógł zawieść! Później po zmartwychwstaniu ganił swoich uczniów na drodze do Emaus w Ew. Łukasza, że nie chcieli uwierzyć we wszystko co mówili prorocy. W ten sposób uświadamiał ich, że tak musiało się stać, że przez Krzyż wypełnił się odwieczny Boży plan pojednania na nowo dwóch zwaśnionych stron - grzesznego człowieka ze świętym i sprawiedliwym Bogiem.
W swojej śmierci Pan Jezus jest również dla nas wspaniałym przykładem, jak heroicznie i z jakim wielkim oddaniem powinniśmy wypełnić Bożą wolę. Zazwyczaj chcemy uciekać od spraw trudnych, przynoszących problemy i niosących cierpienie. Jesteśmy często gotowi zająć się Bożym planem kiedy nam pasuje, kiedy nie wymaga to od nas wielkiego wysiłku, kiedy niewiele trzeba uczynić, ale trudniej nam podjąć się Bożych wyzwań, gdy przed nami stoi Krzyż - cierpienie wynikające ze służby Chrystusowi
Ale to właśnie przez Krzyż Pan Jezus stał się Królem Królów i my również jesteśmy wzywani by ukrzyżować ciało swoje wraz żądzami i namiętnościami (Gal 5,24) i tym wszystkim co opiera się w nas jeszcze Bogu, byśmy mogli razem z nim Królować.

Los o szaty Jezusa
Również pogańscy Żołnierze, którzy Krzyżują Pana Jezusa wypełniają Boży plan zarówno przez samo ukrzyżowanie jak i przez dzielenie szat.
Jan 19:23  A gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa, wzięli szaty jego i podzielili na cztery części, każdemu żołnierzowi część, i zwierzchnią suknię. A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana.
24  Tedy rzekli jedni do drugich: Nie krajmy jej, rzućmy losy o nią, czyja ma być; aby się wypełniło Pismo, które mówi: Rozdzielili między siebie szaty moje A o suknię moją losy rzucali. To właśnie uczynili żołnierze.
Ap. Jan odnosząc się do dzielenia szat przez żołnierzy, mówi że wypełniło się Pismo, a dokładnie  22 Psalm Dawidowy wiersz 19 napisany tysiąc lat przez ukrzyżowaniem Pana Jezusa gdzie jest powiedziane
Psalm 22:19  Między siebie dzielą szaty moje I o suknię moją los rzucają.
Żołnierze szaty traktowali jako nagrodę i było rzymską wojskową tradycją, że im przypadały jako dodatkowa zapłata. Najwyraźniej było czterech żołnierzy przy ukrzyżowaniu, bo szaty Pana Jezusa podzielono na cztery części - prawdopodobnie sandały, pas, nakrycie głowy i szatę zewnętrzną. Pan Jezus miał jeszcze dodatkowy ubiór, suknie, tunikę która nie była szyta, ale tkana od góry do dołu. Więc żołnierze nie chcieli jej niszczyć i postanowili rzucić o nią losy i ten komu ona przypadnie ją weźmie.
Ale ten mały przypis uczyniony przez Jana, że tunika była cała tkana jest bardzo znaczący. Ruch charyzmatyczny próbuje przez tą tuniką dowodzić, że była bardzo droga i Pan Jezus musiał być bardzo bogatym człowiekiem, co oczywiście ma oznaczać, że chrześcijanie też powinni być bogaci. Ale taka interpretacja jest fałszywa. Ruch charyzmatyczny goni za pieniędzmi na wzór świata i próbuje jeszcze uzasadniać to Słowem Bożym. Tunika Pana Jezusa ma o wiele bardziej chwalebne znaczenie. W Starym Testamencie taką tunikę z jednego materiału miał nosić arcykapłan Ks. Wyjścia 28,4 i w ten sposób Duch Św. wskazuje na Pana Jezusa, że On jest naszym arcykapłanem, który buduje most komunikacji i pojednania między nami a Bogiem.
W liście Ap. Pawła do Tymoteusza czytamy
1 Tymoteusza 2:5  Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,
Pan Jezus składając w ofierze na Krzyżu swoje doskonałe ciało za nasze grzechy stał się naszym arcykapłanem. On reprezentuje nas przed Bogiem, On pośredniczy między nami a Bogiem. Przez Niego zanosimy Bogu nasze modlitwy i nasze duchowe ofiary. Nie potrzebujemy dzisiaj innych pośredników, zresztą inni oprócz Pana Jezusa nie mają prawa tego robić i Bóg nie przyjmie ich pośrednictwa, jak np. Marii, księża, czy świętych.

Żołnierze dzieląc szaty Pana Jezusa między siebie i rzucając los o tunikę nie mają pojęcia co robią, nie znają Pisma Św. i nie wiedzą, że w ten sposób wypełniają Boże proroctwo z psalmu 22. Niby triumfują nad Chrystusem, niby zwyciężyli Go, a teraz biorą łupy, są jednak ślepi na to, że On cały czas Panuje nad tą sytuacją i rządzi najdrobniejszymi jej szczegółami. W ten sposób w dramatyzmie Krzyża jaśnieje Boża Chwała i wypełnia się Boże Słowo w najdrobniejszych szczegółach.  
Również to, że Pan Jezus zginął na Golgocie po za miastem nie jest przypadkiem. Biblia mówi, że ofiara za grzech musiała być złożona poza obozem.
Ks. Wyjścia 29:14  Lecz mięso młodego cielca i jego skórę, i odchody spalisz w ogniu poza obozem, bo jest to ofiara za grzech.
Ks. Kapłańska 16:27  A cielca ofiary za grzech i kozła ofiary za grzech, których krew została wniesiona dla dokonania nią obrzędu przebłagania w świątyni, każe wynieść poza obóz i spalą w ogniu ich skóry, ich mięso i ich odchody.
Chciano wielokrotnie ukamienować Pana Jezusa w mieście, ale nie mogli tego uczynić, bo On musiał cierpieć poza obozem będąc ofiarą za grzech.

Czytamy dalej że pod Krzyżem zostało kilku przyjaciół Pana Jezusa.
Jan 19:25  A stały pod krzyżem Jezusa matka jego i siostra matki jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Był tam również jeszcze Jan autor tej ewangelii. A gdzie się podziali wszyscy inni, gdzie jest cały wielotysięczny tłum który zaledwie kilka dni wcześniej krzyczał „Hosanna Synowi Dawidowemu”, gdzie są uczniowie i ci którzy widzieli w nim wybawiciela?
Porzucili Go i uciekli, tłum rozczarował się Panam, bo nie spełnił ich oczekiwań jak zresztą wielu innych dzisiaj. Uczniowie zostawili Go, bo bali się o swoje życie i nie chcieli być kojarzeni z przestępcą. Zostało zaledwie kilka osób, głównie kobiety. I to też jest bardzo znaczące, że ci którzy towarzyszyli Panu Jezusowi do końca, to ci najsłabsi, ci którzy w oczach świata niewiele znaczą, tych Bóg uczynił najsilniejszymi.
Następnie Pan Jezus z krzyża kieruje uwagę Jana na Marię (26-27) mówiąc by Jan się o nią zatroszczył. Kościół Rzymski wierzy, że tutaj Maria stała się matką całej ludzkości. Ale Pan Jezus mówi do Jana, że teraz to jest jego matka, a on jej synem. Nie mówi że staje się matką całej ludzkości, po prostu Jan zastępuje jej syna którego straciła. Maria w żaden sposób nie przyczyniła się do odkupienia ludzkości, co przypisuje jej kościół katolicki. Jedynie Chrystus swoją ofiarą ubłagał Boga za nasz grzech, tak więc Maria ani nie jest współodkupicielką, ani pośredniczką miedzy nami a Bogiem, ani naszą matką. Jest oczywiście osobą godną naśladowania, bohaterem wiary dla wszystkich wierzących.
Pan Jezus zleciał Janowi opiekę nad Marią ponieważ Józef już nie żył, a bracia Pana Jezusa nie wierzyli w niego (J 7,3-5) i nie mogli troszczyć się o jej rozwój duchowy. W tej sytuacji Jan, uczeń którego miłował Pan był najbardziej odpowiednią osobą do zajęcia się matką Pana.

Śmierć Pana Jezusa
W końcu dochodzimy do samej śmierci Pana Jezusa
Jan 19:28  Potem Jezus, wiedząc, że się już wszystko wykonało, aby się wypełniło Pismo, powiedział: Pragnę.
29  A stało tam naczynie pełne octu; włożywszy więc na pręt hizopu gąbkę nasiąkniętą octem, podali mu do ust.
30  A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.
Pan Jezus wiedział doskonale w jakim momencie umrze i kiedy nadchodzi chwila jego odejścia z tego świata. Nikt mu życia nie odbiera jak powiedział w 10 rozdz. Ew Jana, ale sam je daje i sam oddaje ducha wtedy, kiedy było to postanowione. Przed samą śmiercią wiedział że już się wszystko wykonało, że Boży plan zbawienia ludzkości doszedł do końca. Wiedział że właśnie w tym momencie umrze i wypełnił słowa z psalmu 69
Psalm 69:22  Dodali żółci do pokarmu mego, A w pragnieniu moim napoili mnie octem.
W Ew. Mateusza w 27 rozdz. 34 wierszu, czytamy że próbowano mu podać wino z żółcią, ale nie chciał pić. Żółć ma działanie uśmierzające ból, a Pan chciał wycierpieć karę za grzech ludzi z pełną świadomością i trzeźwym umysłem.
Następnie, gdy napił się powiedział „Wykonało się” i skłoniwszy głowę oddał ducha.
Wypełnił cały plan zbawienia, zakończył odkupienie ludzkości, zapłacił pełną cenę z grzech grzeszników i nie ma już nic do dodania.Nie możemy Bożego dzieła zbawienia poprawić, ulepszyć, udoskonalić, cos do niego dodać, czy coś od niego odjąć. Dzieło to jest w pełni kompletne i całkowicie wystarczające, by przywieźć nas do Boga i uczynić sprawiedliwymi w Jego oczach, nie na podstawie naszych zasług, ale śmierci Jezusa.
Teraz kiedy dług grzeszników wobec Boga został całkowicie spłacony przez Chrystusa na Krzyżu, by mieć przebaczone mamy to przyjąć, uwierzyć, że Chrystus umierał tam za nas - tylko tyle i aż tyle. Mamy uwierzyć w Chrystusa i przyjąć, że Jego śmierć jest karą za nasze grzechy i przez wiarę w zastępczą ofiarę Jezusa będzie nam przebaczone. Słowo Boże nazywa to łaską, choć zasługiwaliśmy na potępienie w piekle, to Bóg ukarał w nasze miejsce na Krzyżu swojego syna i chce nam darować wszystkie grzechy przez wiarę w Niego. Dzisiaj w Wielki Piątek przyjdź pod Krzyż, wyznaj swoje grzechy, porzuć je i ufaj Chrystusowi, że On spłacił wszystkie twoje długi, abyśmy wierząc w Niego mieli pewną nadzieje na życie wieczne. Amen

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń