Wcześniej
mówiliśmy o roli starszych w społeczności, teraz Piotr daje kolejne praktyczne
zasady życia kościoła.
(w. 5)
Mówi
że młodsi w wierze mają być ulegli wobec starszych. Jak ostatnio mówiliśmy
Starsi o których pisze Piotr to pastorzy, duchowi przywódcy kościoła, którym
Bóg powierzył pasienie Bożej trzody (1
Ptr 5,2).
Jak myślisz dlaczego Piotr zachęca
młodszych w wierze do uległości wobec starszych? Jak myślisz na czym ta
uległość ma polegać?
Heb 13, 7.17; 1 Tes 5,12-13; 1 Tym
5,17-19
Nakaz
posłuszeństwa wobec starszych w Zborze i przywódców jest w granicach Słowa
Bożego. Starsi, pastorzy i przywódcy nie mogą wiernym nakazywać czegoś czego
nie ma w Słowie Bożym, czy żądać od nich posłuszeństwa, które wykracza po za
granice Słowa Bożego lub rządzić ich sumieniami. Z kolei członkowie Zboru mają
się poddać pod autorytet, bo Nowy Testament mówi wyraźnie, że starsi i
przywódcy są ustanowieni w Kościele przez Boga, by paść Boży Zbór. Nie poddawanie
się pod autorytet starszych i kwestionowanie ich autorytetu jest
przeciwstawianiem się Bogu. Dlatego
należy im okazywać szacunek i korzystać też z ich duchowego doświadczenia,
dzięki któremu ich wiara jest dojrzała (Hebr
5,13-14). Słowo Boże przestrzega nas
przed krnąbrnością, wszczynaniem sporów, kłótliwością, takie zachowania nie
pozwalają starszym sprawować dobrze swojej posługi, a nawet prowadzą człowieka
do pozbawienia Bożego błogosławieństwa i występowania przeciw Bogu.
Wszyscy
zarówno młodsi jak i starsi powinni przybrać wobec siebie szatę pokory i być
sobie nawzajem ulegli. Słowo pokora oznacza mieć uniżoną postawę wobec siebie
nawzajem, nie wynosić się jedni nad drugich. Nie uważać, że ja jestem lepszy od
innych, nie obrażać się na innych w kościele z jakiś powodów. Każdy z nas dopuszcza
się wielu zaniedbań i uchybień i wobec każdego można by było znaleźć jakieś
zarzuty. Jednak Bóg który miał najwięcej nam do zarzucenia tak nie uczynił, ale
nam wspaniałomyślnie wybaczył, więc i my powinniśmy sobie wybaczać (Filipian 2,2-5).
(w. 6)
Chrześcijanie
nie tylko mają być ulegli, pokorni wobec przywódców, ale przede wszystkim wobec
Boga. Wierzący do których list został napisany przechodzili przez
prześladowania. Mogli mieć pokusę rezygnacji z wiary, ich cierpliwość i
wytrwałość wobec tych doświadczeń mogła słabnąć jak ma to miejsce w życiu wielu
chrześcijan. Piotr mówi, że trzeba Bogu się poddać w tych trudnych chwilach, choć
w danym momencie możemy tego nie rozumieć, to Bóg posiada swój suwerenny plan
dla każdego z nas i jeśli z jakiegoś powodu dopuszcza cierpienie i
doświadczenia, to należy Bogu zaufać, że jest to dla nas dobre.
Nieposłuszeństwem
wobec suwerennego Bożego planu w życiu wierzących jest brak cierpliwości,
złoszczenie się, brak pokory wobec tego co Bóg czyni, rozgoryczenie, czy uznanie
że Bóg jest zły lub nie ma racji. Najlepszym przykładem jak poddać się Bożemu
planowi jest przykład Józefa sprzedanego przez braci, który zanim stał się
zarządcą w Egipcie musiał cierpieć.
Najpierw ze strony bliskich, a później w wyniku fałszywego pomówienia, ale
nigdzie nie czytamy, żeby zbuntował się
przeciw Bogu wobec tych okoliczności.
Często
poniżenie, ból i cierpienie przychodzi w życiu chrześcijan, by mogło nadejść
wywyższenie.
Tu
musimy też pamiętać, że nie powinniśmy nigdy rezygnować z Bożych celów dlatego,
że ich realizacja nie jest łatwa. Nie powinniśmy rezygnować ze świadczenia o
Chrystusie, podejmowania się służby dla Boga, czy zapierania się samego siebie,
bo jest nam ciężko. Pamiętajmy, że gdy nadejdzie odpowiedni czas Bóg wywyższy
tych chrześcijan, którzy byli mu wierni, wytrwali i cierpliwie znosili wszelkie
doświadczenia.
(w. 7)
Po
radzie Piotra, ktoś mógłby powiedzieć, „no dobrze Piotrze, ale w ogóle nam nie
pomogłeś tym że karzesz nam cierpliwie znosić doświadczenia, my raczej
spodziewaliśmy się jakiegoś zapewnienia że zaraz Bóg ześle nam ratunek”.
Piotr
mówi, że troski i obawy, lęk, strach i wszystko z czym się zmagamy należy
złożyć na Boga, gdyż On troszczy się o nas nawet w cierpieniach. Cierpienia dla
Królestwa Bożego wcale nie oznaczają że Bóg nas porzucił. Wprost przeciwnie są
świadectwem na to, że i idziemy we właściwym kierunku.
Chrześcijanin
powinien pamiętać, że nawet jak przechodzi trudności, to Bóg w tych
trudnościach troszczy się o Niego. Powinien pamiętać, że jak mu jest trudno, to
Bóg nie przestaje być Ojcem wierzącego, a wierzący Jego dzieckiem.
Co mamy zrzucać w modlitwie na Boga?
Mamy
powierzyć mu naszą bezsilność wobec niesprzyjających okoliczności, wszelką
niechęć, lenistwo, niezadowolenie, cierpienia, strach i obawy (1 Sam 1,10-18; Mat 6,25-34).
(w. 8)
Jak myślisz co to znaczy, że diabeł
chodzi w około jak lew ryczący?
Chrześcijanie
nie muszą się martwić, ale mają czuwać w modlitwie i trwać w Słowie Bożym, by
nie dać dostępu diabłu do naszego życia przez jakiś grzech. To że Bóg się nami
opiekuje i się o nas troszczy, nie zwalnia nas z czuwania i nie daje nam
pozwolenia na frywolne beztroskie życie.
Wierzący
ma pamiętać, że ma przeciwko sobie złe siły, które chcą zniszczyć nasza wiarę i
ufność Chrystusowi, podważyć nasze przebaczenie które mamy w Jezusie. Szatan
pragnie uczynić wszystko co w jego mocy by zakłócić relację pomiędzy wierzącym,
a Chrystusem. (Efez 6,11-13).
Celem
szatana jest, by nadmiar trosk i problemów przytłoczył wierzącego, doprowadził
do jego zniechęcenia. Chce spowodować rezygnację, poddanie się, odebrać radość
i pokój w Chrystusie. Szatan zawsze szuka okazji, by pognębić i zniszczyć
chrześcijan.
Bycie
trzeźwym zakłada również, że wierzący rozumie i zna podstępy diabelskie oraz stroni
od sytuacji, gdzie naraziłby się na ataki złego i wystawia się sam na pokusę 2 Kor 2,10-11.
Porównanie
przez Piotra diabła do ryczącego lwa jest bardzo wymowne, ryczący lew to lew
szykujący się ataku, polujący na swoją ofiarę, zawsze gotowy by ją pożreć. Taki
właśnie jest diabeł, jeśli damy mu okazje z pewnością ją wykorzysta. Tez musimy
pamiętać, że choć diabeł krąży jak lew ryczący, to lwem nie jest. To Jezus
Chrystus jest lwem z pokolenia Judy, któy diabła pokonał, dlatego zawsze należy
mieć ufność w Chrystusie.
(w.9)
Piotr
również wyjaśnia jak oprzeć się atakom diabła. Odpieramy jego namowy i pokusy
nie poprzez krzyczenie na niego, tupanie, święconą wodę, rytualne praktyki, czy
jakieś magiczne zaklęcia lub wypowiadanie formuł że go gromimy itp. Nie, takich
działań diabeł się nie boi. Ataki diabelskie odpieramy poprzez wierne trzymanie
się Słowa Bożego. Tylko posłuszeństwo Słowu Bożemu daje gwarancje odparcia
diabelskich ataków. Chrześcijanin zwycięża diabła, kiedy niezachwianie ufa
Bożym obietnicom i żyje zgodnie z prawdą Słowa Bożego 2 Kor 10,3-5; Mat 4,1-11. Gdy pan Jezus odpierał ataki diabelskie,
to nie chodzi o to, że cytował Słowo Boże, ale chodzi o to, że Pan Jezus mówił
gdy Go kusił diabeł, że będzie czynił tak jak jest napisane w Piśmie Św.
Inni
chrześcijanie przeżywają podobne próby jak my za sporawą tego „ryczącego lwa”,
który próbuje ich pożerać.
To
więc gdy pojawiają się trudności i pokusy diabelskie należy niezachwianie ufać
Bogu i być posłusznym Jego Słowu w nadziei, że przyjdzie dzień kiedy Pan wyrwie
nas z paszczy lwiej dając zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz