Drodzy,
obecna sytuacja jest dla nas wszystkich próbą wiary w czasie której wiara wielu
z nas zostanie przetestowana. Pan Jezus uczył nas na swoim przykładzie jak
chrześcijanie powinni sobie radzić w sytuacjach kryzysowych. Największą próbą
dla Pana Jezusa w całej Jego służbie, było stanąć w obliczu krzyża.
Jak
czytamy w naszym fragmencie Krzyż i konieczność bycia ofiarą za ludzkie grzechy
wywoływał w Panu Jezusie lęk i obawy czytamy w 37 w, że wziął ze sobą Piotra oraz Jakuba i Jana i począł się
smucić i trwożyć. Musimy zdać sobie
sprawę, że wiara nie polega na tym, że nigdy nie czujemy żadnych obaw i żadnego
strachu. Próba właśnie ma to do
siebie, że niesie niepewność, obawy i zmartwienia. Nie wiemy co się wydarzy i
nie wiemy jak będzie dalej, a z powodu sytuacji w jakiej jesteśmy możemy czuć
uzasadniony lęk. Widzimy po reakcji Pana Jezusa, że strach który czujemy w
obliczu zagrożenia nie jest nieufnością w stosunku do Boga. Choć takim może się
stać jeśli nie zdołamy się z nim uporać i pochłonie nas. Ale by się tak nie
stało, Pan Jezus daje nam receptę, rozwiązanie na nasze obawy. Spójrzmy co
powiedział do uczniów w 41 wierszu w
obliczu pokusy odstąpienia od niego i porzucenia wiary, która miała na nich
przyjść.
Powiedział : „módlcie się, abyście nie
popadli w pokuszenie, lub inaczej módlcie się byście nie ulegli pokusie”.
Pan
Jezus sam się gorliwie modlił w obliczu tego, co miało na Niego przyjść i do
tego zachęcał również swoich uczniów. Oczywiście zawsze powinniśmy się modlić,
ale szczególnie wtedy powinniśmy to robić, kiedy przychodzą na nas próby.
Właśnie wtedy modlitwy potrzebujemy najbardziej dlatego, że w takich sytuacjach
najbardziej potrzebujemy wzmocnienia od Boga.
Jako chrześcijanie powinniśmy wiedzieć, że
prób i doświadczeń wiary nie przechodzimy zwycięsko dzięki naszej ludzkiej
sile, naszym umiejętnościom radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi, czy dzięki
temu jaką mamy wiedzę, lub z tego powodu ile książek przeczytaliśmy. Ale
zwycięska próba wiary jest rezultatem, wynikiem społeczności z Bogiem, który ma
moc podtrzymać nas w największych kryzysach.
Nie
chodzi nam o to tylko, by przetrwać ten okres, ale o to, by przetrwać i
zachować wiary, a podczas doświadczenia nieść jeszcze zachętę, pomoc i pocieszenie dla innych.
W
Ks. Izajasza znajdujemy wspaniałą obietnice podtrzymania przez Boga, tych
którzy mu ufają, a ufność ta między innymi wyraża się w modlitwie przez którą
powierzamy się Panu oraz powierzmy Mu sprawy w nadziei, że się o nie zatroszczy.
Izajasza 40:28 Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem
wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje,
niezgłębiona jest jego mądrość.
29
Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości.
30
Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają.
31
Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na
skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.
Izajasz
mówi, że nawet ci z pozoru najsilniejsi, ci którzy mają najwięcej energii jak młodzieńcy
i dzieci w końcu tracą swoją siłę jeśli wyzwanie jest bardzo trudne. Ale nie
jest tak z tymi, którzy podczas doświadczeń mają swoją nadzieje w Bogu Izraela,
w Jezusie Chrystusie. To są ci którzy czekają na Jego pomoc i ratunek. Tych Bóg
posila nie tylko w taki sposób, że mogą przetrwać trudny okres, ale jeszcze w
tym doświadczeniu się wzmacniają, a nawet nabierają siły, tak że wzlatują w górę
jak orły. Porównanie ufających Panu do orła jest znaczące, prawdopodobnie
Izajasz odnosi się tutaj do jednego z gatunków orła, który żyje w górach na
terenie Izraela. Zazwyczaj większość ptaków odnawia swoje upierzenie jesienią,
ale u tego orła wygląda to całkiem inaczej. Ponieważ okres jego życia jest
bardzo długi, dlatego też wymiana piór następuje zwykle co kilkadziesiąt lat.
Przez te wszystkie lata opierzenie ciągle rośnie; nasady piór robią się coraz
grubsze, a same pióra coraz bardziej ciężkie. W końcu dochodzi do tego, że
skrzydła, które powinny umożliwiać mu latanie, teraz z powodu wielkości i
ciężaru ogromnie je utrudniają. To powoduje w życiu orła niesłychane
następstwa. Przede wszystkim zostaje on unieruchomiony na jakiejś wysokiej
skalnej półce, a co za tym idzie, nie może już dla siebie zdobywać pokarmu. Od
tego momentu można u niego wyodrębnić dwa etapy. W pierwszym okresie pożera on
wszystko to, co inne orły pozostawiają. Ponieważ pokarmu nie wystarcza, orzeł
staje się coraz słabszy. Z czasem może tylko korzystać z zasobów własnego
tłuszczu, bo nawet dziób mu się zmienia i nie może już jeść. Po około trzech
miesiącach wyrastają mu nowe pióra i nowy dziób, mówi się wtedy, że jego młodość
uległa odnowie. Na tych nowych elastycznych lekkich piórach ten orzeł może się znowu
wzbić wysoko i upolować zdobycz nie tylko dla siebie, ale jeszcze dla innych
orłów. Tak jest w życiu tych, którzy modląc się ufają Bogu w doświadczeniach,
sami się wzmacniają i stają się błogosławieństwem jeszcze dla innych.
Pan
Jezus mówił, módlcie się by nie ulec pokusie, by mieć siłę przejść zwycięsko
próbę, która na was przyjdzie. Siła od Boga wynikająca z modlitwy jest
potrzebna, by oprzeć się grzechowi w postaci zniechęcenia, rezygnacji, czy
utraty wiary. Modlitwa jest konieczna, by wywiązać się we właściwy sposób z
naszych obowiązków wobec Boga i wobec bliźniego oraz stawić czoła temu, co ma
na nas przyjść.
W
wyniku modlitwy Bóg nie zawsze zmienia okoliczności jak mamy przykład w
sytuacji Pana Jezusa. On modlił się, że jeśli to jest możliwe, to niech ten
kielich go minie, w sensie niech śmierci Krzyżowej nie będzie, (w. 42), ale jeśli nie ma innej drogi,
jeśli taka jest wola Boża to niech tak się stanie. Jednak nie było to możliwe,
nie było innej drogi dla przebaczenia ludzkich grzechów jak tylko przez śmierć
Bożego syna. Modlitwa Bożego syna nie zmieniła okoliczności, ale Go na nie
przygotowała. Podobnie jest w życiu wierzących w Jezusa, modlitwa nie zawsze spowoduje
zmianę sytuacji, ale pozwoli nam ją przetrwać. Módlmy się o te warunki w jakich
się znaleźliśmy, o to by ta epidemia się skończyła, ale przede wszystkim, by
wypełniła się Boża wola, a my byśmy byli na nią przygotowani jakakolwiek by ona nie
była.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz