3.01.2023

Umacniaj się w Panu Efez 6,10 – 20


 Drodzy, skończył się rok 2022 i przed nami kolejny rok – 2023, który mam nadzieje chcemy poświęcić na służbę Bogu. Nie wiem jak dla ciebie, ale ogólnie dla świata ten mijający rok pod wieloma względami był dosyć trudny. W Europie wybuchła wojna na Ukrainie, co zaostrzyło kryzys energetyczny i ekonomiczny. W wielu krajach znacznie podrożały produkty pierwszej potrzeby, szczególnie żywność, a inflacja osiągnęła dwucyfrowe wyniki. Wiele osób obawia się tego, co przyniesie nowy rok, a scenariusze polityków i ekonomistów nie napawają optymizmem. Raczej w świecie i w bieżących informacjach nie znajdziemy pocieszenia i wzmocnienia na ten nadchodzący rok. A potrzebujemy czegoś,  co da nam solidne oparcie i nadzieje na przyszłość, by sprostać wyzwaniom, które Bóg przed nami postawi. Mam nadzieje, że nie tylko chcemy go jakoś przetrwać, ale naszym pragnieniem jest odnieść zwycięstwa duchowe.

 Głęboko wierze, że takim solidnym oparciem dla każdego z nas w tym nowym roku jest Imię naszego Boga, to ufność położona w Jezusie Chrystusie i Jego obietnicach. Żeby te obietnice były dla nas wyraźne, a zwycięstwa duchowe leżały w zasięgu naszej ręki, to powinniśmy umacniać się w Panu i potężnej Jego mocy jak mówi Paweł do Efezjan. To powinien być nasz cel, nasz priorytet na ten bieżący rok i kolejne lata. Moim pragnieniem dla mnie samego i dla każdego z was jest byśmy z roku na rok lepiej poznawali naszego Boga i skuteczniej Mu służyli. I faktycznie tak się dzieje, gdy wzrastamy w Panu i chodzimy w Jego mocy. Jednak by mogło się to stać powinniśmy być świadomi zagrożeń duchowych jakie nas otaczają i tego jak bardzo potrzebujemy Boga, by zachować naszą wiarę w Jezusa i pełnić owocną służbę dla Jego chwały. Wydaje się, że jednym z powodów dla których część chrześcijan jest słabych duchowo to, że zapominają albo nie wiedzą, iż są na wojnie duchowej z siłami ciemności, a naszym przeciwnikiem jest diabeł - Szatan. Nie jest to wojna o pieniądze, tereny, czy fizyczne bezpieczeństwo ludzi, ale idzie tu o dusze ludzkie i Boże cele, które Bóg chce realizować przez swój kościół, czyli przez mnie i przez ciebie.    

Jednak w życiu duchowym wielu chrześcijan lekceważy sobie duchowe zasady ponieważ nie myślą o tym, że mogą zostać zaatakowani, nie zadają sobie trudu, by przywdziać zbroję Bożą i w konsekwencji nie są gotowi do walki. Niestety niektórzy Igrają z grzechem, jakby był nieszkodliwy. Są przyjaźnie nastawieni do świata i jego licznych pokus. W rezultacie zostają zaskoczeni i popadają w poważne grzechy, a ich świadectwo o Jezusie Chrystusie zostaje zniszczone.

Szkoda, że nie zawsze jesteśmy świadomi jak ważne jest bycie mocnym w Panu i poleganie na Jego potędze, byśmy mogli odeprzeć wszystkie ataki złego. A możemy być pewni, że diabeł nie pójdzie na urlop w tym nowym roku, ale będzie robił wszystko co w Jego mocy, by osłabić naszą skuteczność w modlitwie, dzieleniu się wiarą, wzroście chrześcijańskim chcąc nas zniechęcić, doprowadzić do rezygnacji, rozproszyć naszą uwagę lub związać nas jakimś grzechem. Będzie próbował zastawiać na nas różne pułapki duchowe, będzie atakował was i mnie oraz cały nasz Zbór starając się byśmy zeszli z drogi wiary w Jezusa i oparli się na sobie, a nie na Jezusie Chrystusie.

Pomyślmy chwile o tym jak byśmy się zachowywali gdybyśmy byli na fizycznej wojnie, gdzie kule świstają nam nad głową, a nierozważne ruchu mogą kosztować nas życie? Jak byśmy się zachowywali będąc świadomym, że za chwilę może wybuchnąć koło nas jakaś bomba, spaść rakieta, czy snajper ukryty w jakimś miejscu będzie próbował nas zastrzelić?

Z pewnością bylibyśmy bardzo uważni, by niepotrzebnie się nie narażać, pamiętalibyśmy o zasadach bezpieczeństwa wiedząc, że gdy je lekceważmy może to kosztować życie nasze lub naszych współtowarzyszy.

Powinniśmy być również bardzo uważni na wojnie duchowej w której bierzemy udział, tym bardziej wiedząc, że stawka jest o wiele wyższa niż w wojnach tego świata, bo dotyczy wieczności. I to właśnie chce przekazać ap. Paweł wierzącym w Efezie. Najpierw im wyjaśnił do jak doniosłych dzieł zostali powołani i w jaki sposób zostali zbawieni, a następnie przedstawił ich pozycje w Chrystusie, by w podsumowaniu zapewnić, że nie są bezbronni w walce z siłami zła. Trudność polega na tym, że świat duchowy jest dla nas przysłonięty, a przez to może wydawać się mało realny. Dlatego powinniśmy wzmacniać naszą wiarę, by rozumieć coraz więcej i zachować ostrość właściwej oceny rzeczywistości. Mówię wam, że walka jest na wieczną śmierć i wieczne życie, nasze, naszych bliskich, naszych dzieci, znajomych, przyjaciół i sąsiadów.  

Po pierwsze, Paweł mówi, że chrześcijanie powinni rozumieć i pamiętać, że są na wojnie z zorganizowanymi siłami ciemności. To są nadziemskie władze, zwierzchność, władcy tego świata, złe duchy sprawujący kontrole nad światem ludzkim. Nie toczymy boju z krwią i z ciałem, nie ludzie są naszymi prawdziwymi przeciwnikami. Powinniśmy wiedzieć, że  opór wobec ewangelii i duchowe warownie, które są w przeciwnikach wiary, czyli fałszywe przekonania, filozofie, religie i to wszystko, co nie pozwala im przyjąć Zbawiciela jest podtrzymywane i podsycane przez demoniczne duchowe siły i samego szatana, który zarządza królestwem ciemności. Nie powinniśmy lekceważyć mocy sił ciemności. Nie chodzi o to, by się nimi zajmować jakoś przesadnie, ale bycie świadomym z kim mamy do czynienia pozwala nam odpowiednio być przygotowanym do walki. Żaden mądry żołnierz nie wybrałby się na front bez wyposażenia wojskowego, kamizelki kuloodpornej,  odpowiedniej broni, właściwego munduru i obuwia oraz wszystkiego innego, co pozwala mu przeżyć.

Nowy Testament wielokrotnie ostrzega przed diabłem jako naszym przeciwnikiem, przedstawia go jako boga tego świata, który nieustannie knuje, kłamie i buduje światowy system w buncie przeciwko Bogu trzymając ludzi w duchowej niewoli, by nie świeciło im światło Ewangelii.

Ap. Piotr  w stosunku do diabła powiedział w swoim liście:

1 Piotra 5:8  Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.

 Ap. Paweł Przestrzegał Koryntian, by nie dać się podejść diabłu 2 Kor 2,11;11,3 który chytrością zwiódł Ewę i to samo chce uczynić wobec wszystkich chrześcijan. Pragnie osłabić nasze oddanie Chrystusowi i Jego sprawom, osłabić naszą gorliwość, szczerą miłość do naszego Pana i skupić naszą uwagę na rzeczach nieistotnych, które podnosi do rangi rzeczy ważnych.

Diabeł również przygotowuje zasadzki, czytamy w naszym tekście, że powinniśmy ubrać całą zbroje Bożą, by ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Jego działanie jest mało skuteczne wobec tych chrześcijan, którzy umacniają się w Panu i są przyodziani w Bożą zbroje. Jeśli jednak lekceważmy zalecenia Bożego Słowa, marnujemy cenny czas, który dał nam Bóg dając przystęp szatanowi przez grzeszne wybory, to bardzo się narażamy.

Kolejna rzecz jest taka, że odpór diabłu możemy dać tylko wtedy, kiedy walczymy siłą Bożej potęgi. Dlatego powinniśmy być mocni w Panu. My jako ludzie grzeszni jesteśmy słabi i nie możemy o własnych siłach wygrać walki z Szatanem. Diabeł nie boi się mnie, ani ciebie, ani żadnego z nas. Nie boi się tupania na niego, krzyczenia, wyzywania go, czy czegokolwiek jeszcze innego, co wynika z siły naszej cielesności. Diabeł boi się Tego, który jest w nas, boi się Chrystusa, którego Imię jest ponad wszelkie Imię. To Chrystus ma moc i siłę, by pokonać Szatana i odeprzeć wszystkie Jego kłamstwa. To natomiast, co my musimy robić, żeby wygrać z siłami ciemności, to dbać o naszą społeczność z Panem Jezusem. Gdy czytamy uważnie Nowy Testament, to zobaczymy jak często pojawiają się tam słowa o umocnieniu przez Pana, czy potrzebie umocnienia przez Boga. W liście do Efezjan w 1 rodz. Jest powiedziane 19 wierszu o wielkiej mocy Boga okazanej i działającej w nas, która sprawia, że nasza wiara może się rozwijać. Natomiast w trzecim rozdz., 16 wierszu Paweł modli się, by Efescy chrześcijanie, byli wzmocnieni przez Boga i jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku. Pisząc do Tymoteusza Paweł mówi w pierwszym liście 1,12, że dziękuje Chrystusowi, który go wzmocnił. W Filipian 4,13 mówi, że wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. W 2 Tym 4,17 Paweł mówi o tym, że został pozostawiony przez braci, gdy bronił wiary, ale Pan stał przy nim i go wzmocnił.

Drodzy, jeśli chcemy wygrać jakiekolwiek duchowe wojny w tym nowym roku, to potrzebujemy siły od Pana. Potrzebujemy Jego potężnej mocy bez której nic nie możemy w świecie duchowym uczynić jak powiedział Pan Jezus w Ew. Jana, że bez mnie, nie możecie nic zrobić Jana 15,5. My jesteśmy latoroślami, a Pan jest krzewem winnym, to od Niego pochodzi wszelka siła i moc, do pokonania każdego grzechu, każdej pokusy, rozpoznania każdej duchowej pułapki byśmy mogli dać odpór Szatanowi.

Każdy chrześcijan, który myśli, że jest na tyle silny i mocny w swoim duchu, że sobie poradzi i nie zabiega o bliskość z Chrystusem nie dbając o regularną społeczność z Nim, niestety lekceważy w ten sposób Pana i objawia pychę swego serca. Musimy zdać sobie sprawę z naszej słabości, poczuć się słabymi, by zabiegać o moc Pana. Problemem wielu chrześcijan jest, że czują się zbyt mocni, zbyt duchowi, zbyt dobrze przygotowani, zbyt wykształceni, zbyt mądrzy, a przez to nie zabiegają o moc Boga. Często nasza duma zaślepia nam nasz prawdziwy stan i sprawa, iż myślimy, że mamy w sobie jakąś miarę siły. W rzeczywistości diabeł chce byśmy myśleli w taki sposób, bo wie, że czym lepiej myślimy o sobie, tym mniej jesteśmy zależni od Pana. A w ten sposób jesteśmy dla niego łatwym celem. Prawdziwie silny chrześcijanin to ten, który coraz bardziej dostrzega swoją słabość i grzeszność i chce polegać na sile Pana. A wtedy ma do dyspozycji potężną moc Boga, moc która stworzyła świat i podniosła Chrystusa z martwych.

Jest historia w Starym Testamencie, która jest wspaniałym obrazem tego jak dokonuje się nasze zwycięstwo, gdy z nami jest Pan i jesteśmy wyposażeni w Jego moc. W 2 Ks. Królewskiej w 6 rozdz. mamy zapisaną historię Elizeusza – Bożego proroka którego chcieli pojmać Aramejczycy, bo Elizeusz zdradzał tajne plany dowództwa Aramejskiego, co do działań wojennych w stosunku do Izraela. Te tajne informacje Elizeusz otrzymywał od Boga. Więc któregoś dnia wojska Aramejskie otoczyły dom, gdzie przebywał. Sługa Elizeusza bardzo się bał i panikował i mówił „Biada Panie mój jak postąpimy2 Kr 6,15 Jednak Elizeusz maił pokój. Powiedział do swojego sługi „nie bój się, bo więcej jest tych, którzy są z nami, niż tych którzy są z nimi”.

Elizeusz mówił tak, bo widział coś, czego nie widział jego sługa. Pan pokazał mu potężną armie koni i wozów ognistych wokół nich. Byli to aniołowie posłani przez Boga, by ich chronić. Elizeusz modlił się i to samo mógł zobaczyć jego sługa. A gdy Aramejczycy ruszyli na Elizeusza, to armia Boga pozbawiła ich wzroku, tak że stali się bezradni.

Możemy być pewni, że polegając i umacniając się w naszej zależności od Pana wygramy nasze potyczki z siłami ciemności.

Ale do tego potrzebne nam jest Boże wyposażenie, Boża zbroja bez której niewiele zdziałamy w tym nowym roku. Zobaczmy jak często i solidnie przygotowujemy do różnych działań i wyzwań przyszłości. Uczymy się na nadchodzący ważny egzamin, by go zdać. Zdobywamy dodatkowe kursy i umiejętności, by znaleźć odpowiednio dobrą pracę. Kupując używany samochód często oglądamy go z osobą, która się na tym zna lepiej od nas, jedziemy na warsztat samochodowy, by znaleźć jakieś ukryte usterki. Starannie wypełniamy dokumenty potrzebne do załatwienia spraw urzędowych.

Staramy się nie lekceważyć tych kwestii bo wiemy, że zaniedbując te działania zbierzemy przykre konsekwencje.

Jeszcze bardziej przykre konsekwencje będą w życiu chrześcijańskim, gdy nie będziemy przygotowani na diabelskie ataki. Wtedy, kiedy taki atak nadchodzi Paweł mówi, że potrzebujemy całej zbroi aby dać odpór diabłu i jego demonom w dniu złym. Gdy mówi Paweł o dniu złym, to ma na myśli zarówno społeczność zbiorową jak i atak Szatana na nas osobiście - indywidualnie. Czasami przychodzi zły dzień, zły czas dla Kościoła w danym kraju lub Zboru w postaci np. prześladowań, a innym razem może przyjść zły dzień na nas samych w sposób indywidualny, kiedy diabeł wyciągnie przeciwko mnie i tobie największe działa i będzie starał się nas pokonać jak to uczynił wobec ap. Piotra. Takim atakiem mogą być wątpliwości, które nas nachodzą odnośnie Chrystusa, wiary w Niego i naszego zbawienia, jakaś pokusa do grzechu, osobiste kłopoty, depresja, czy ciągłe czarne myśli. Jakiś czas temu słuchałem świadectwa dziewczyny - chrześcijanki, która opowiadała, że przez długi czas zmagała się z silną natarczywą myślą, że jest gruba i brzydka, tak bardzo skupiała się na tym, że to niszczyło jej życie, także życie duchowe. Wołała w tej sprawie do Pana i zrozumiała, że powinna skupić się Panu, na Chrystusie i jego łasce, a nie na sobie. W końcu Pan uwolnił ją od tego i poczuła się piękna i kochana przez Boga.

Ap. Paweł wymienia 6 elementów Bożej zbroi, które są ochroną przed diabelskimi atakami. Jest to pas prawdy, pancerz sprawiedliwości, nogi wyposażone w sandały gotowe do zwiastowania ewangelii, tarcza wiary, hełm zbawienia i miecz ducha którym jest Słowo Boże.

Podając te zalecenia Paweł korzysta z obrazu rzymskiego żołnierza przygotowanego do walki.

Pierwszym elementem jest pas prawdy. Żołnierz nosił luźną szatę, którą musiał obwiązywać pasem. Starożytne walki były głównie bitwami w ręcz, więc luźna szata stanowiła utrudnienie lub niebezpieczeństwo w walce. Pas związywał wszystkie luźno wiszące elementy, a przez to dawał swobodę w walce. Taka właśnie jest prawda w życiu człowieka wierzącego. Chodzi tu o przyjęcie prawdy płynącej ze Słowa Bożego, a także mówienie prawdy i transparentne życie w prawdzie w którym nie ma obłudy i udawania. Prawdą oczywiście jest ewangelia – Boże Słowo. Chrześcijan, który chce dawać odpór diabłu powinien przylgnąć do tego całym sercem. Należy przyjąć ewangelię, uwierzyć całym sercem w Chrystusa i jego śmierć na Krzyżu za nasze grzechy. A także żyć według norm ewangelii, opasać Słowem Bożym swoje biodra, znać je, kochać je, dostosowywać swoje życie do tego, co mówi Pismo i uciekać od udawania. Jeśli jako chrześcijanie nie żyjemy w zgodzie z ewangelią, udajemy, unikamy podporządkowania się jej normom, zastępujemy posłuszeństwo Chrystusowi religijnymi gestami i rytuałami, to osłabiamy osobiste przekonanie, co do skuteczności ewangelii oraz wpływ świadectwa o zbawieniu w Chrystusie. Po prostu jesteśmy wtedy chwiejni w naszych poglądach i w naszym stanowisku, a także mało przekonywujący wobec innych. Często też nie mamy siły z innymi rozmawiać o Chrystusie i dzielić się ewangelią, bo wiemy, że to, co mówimy nie do końca jest prawdziwe w naszym życiu.

Druga rzecz, która pozwala nam się bronić przed intrygami szatana, to pancerz sprawiedliwości. Była to mocna pozbawiana rękawów kamizelka zrobiona z grubej skóry lub z metalu. Chroniła ona klatkę piersiową podczas walki i ważne organy wewnętrzne jak serce i płuca. Jak byłem w wojsku w 1999 roku, to miałem na kompani w moim plutonie pasjonata starej broni. Gdy mieliśmy wolny czas nawijał on gruby drut na rolkę i ciął z niego kółka i plótł właśnie taką kamizelkę. Pancerz sprawiedliwości który mamy ubrać, to przyodzianie się w sprawiedliwość Chrystusa, która została nam przypisana, gdy uwierzyliśmy w Niego. Wciąż mamy ufać, że Chrystus zapłacił za wszystkie nasze grzechy na Krzyżu i przez wiarę w Niego uczynił nas sprawiedliwymi przed Bogiem. Bóg nie ma, za co potępić chrześcijanina, oczywiście może go dyscyplinować, dać mu naganę, ale wyrok potępienia został z nas zdjęty jeśli uchwyciliśmy się sprawiedliwości Chrystusa. Diabeł próbuje to atakować i skupić naszą uwagę na naszej grzeszności, a nie na Chrystusie i Jego sprawiedliwości. Przychodzi do nas i nas oskarża zwracając uwagę na nasze grzechy, że jesteśmy kłamcami, hipokrytami, że nie zasługujemy na zbawienie i wiele innych. Jak odeprzeć jego oskarżenia jeśli są prawdziwe? Powinniśmy powiedzieć, że to wszystko prawda, że nie zasługujemy na zbawienie i faktycznie jesteśmy kłamcami i hipokrytami, ale ufamy sprawiedliwości Chrystusa i nasze życie wieczne nie zależy od naszego bezgrzesznego zachowania i naszych doskonałych uczynków, ale od tego, że Jezus zapłacił za moje winy, a ja w to uwierzyłem i moje grzechy zostały zgładzone.

Z tego wynika nasza praktyczna sprawiedliwość i świętość. Ap. w Liście do Efezjan 4,24 napisał że należy się  „przyoblec się w nowego człowieka, stworzonego na obraz Boga w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”. Więc jeśli prawdziwie przyjęliśmy Bożą sprawiedliwość i Chrystus jest w nas, to będzie wzrastać w podobieństwie do Niego. Nowy Testament przestrzega nas byśmy nie żyli w nieprawości i w ten sposób nie dawali diabłu przystępu. Przez życie w grzechu diabeł będzie gasił nasz zapał w Chrystusie oraz radość i pokój w Duchu Św. Po prostu mamy żyć sprawiedliwym życiem, bo Jezus nas usprawiedliwił, więc mamy przestrzegać przykazań jakie daje nam Nowy Testament, nie kłamać, przebaczać sobie wzajemnie, nie plotkować, trzymać się z dala o nieczystości seksualnej, modlić się jedni za drugich, praktykować postawę wdzięczności, radować się w Panu, nie obrażać się, pomagać sobie wzajemnie i wiele innych przykazań.

Kolejna rzecz, która pozwala ostać się wobec ataków Szatana, to dobre buty potrzebne do zwiastowania ewangelii pokoju w.15.

Właściwe obuwie może mieć ogromne znaczenie, niezależnie od tego, czy wędrujesz, uprawiasz sport, czy walczysz na wojnie. W czasach ap. Pawła żołnierze nie musieli się obawiać min lądowych, które wybuchały. Ale zamiast tego umieszczano zaostrzone kolce tuż pod powierzchnią ziemi ukryte pod liśćmi lub miękką warstwą ziemi. Posuwający się naprzód żołnierz potrzebował solidnych butów, z solidną podeszwą aby powstrzymać ukryte kolce przed wbiciem się w stopę. W przeciwnym razie doznałby ogromnej kontuzji. Mógł być ubrany w najbardziej niezwyciężoną zbroję od głowy do kostek, ale niewiele by to pomogło, gdyby nie mógł chodzić. Kiedy twoje stopy bardzo bolą, nie możesz nawet wstać, a tym bardziej walczyć lub maszerować. Dlatego żołnierze musieli nosić wytrzymałe buty przeznaczone do walki. Buty te także były podbite kolcami, by dawały solidne oparcie w bitwie, coś w rodzaju butów na lód.

W rzeczywistości duchowej takie buty, to gotowość i umiejętność do obrony wiary, by nie dać się wyprzeć z prawdy ewangelii, która przynosi pokój miedzy nami, a Bogiem. Czytając nasz wiersz może nam się wydawać, że bardziej chodzi o głoszenie ewangelii. Oczywiście nie ma co do tego wątpliwości, że każdy wierzący powinien głosić dobrą nowinę, ale tu Paweł bardziej kładzie nacisk na obronę ewangelii, co wynika z kontekstu. Chodzi o to, żeby stać mocno jak żołnierz w butach z kolcami na polu bitwy. Szatan często atakuje ewangelie starając się wykrzywić jej przesłanie. My natomiast mamy dobrze znać treść naszej wiary i jej fundament, by umieć się obronić, gdy pojawiają się ludzie przynoszący fałszywe nauczanie lub sprzeciwiający się ewangelii i podważający jej fundamenty.

Ap. Piotr wyraził to w taki sposób

1 Piotra 3:15  Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej,

Lub inny fragment z listu Judy

Judy 1:3  Kochani! Zabierając się z całą starannością do napisania wam o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za wskazane wezwać was do podjęcia poważnej walki w obronie wiary raz na zawsze przekazanej świętym.

4.  Bo wślizgnęli się między was pewni ludzie, na których już dawno został wydany wyrok potępienia. Są to ludzie bezbożni! Łaskę naszego Boga traktują jako przyzwolenie na rozwiązłość. Zapierają się też naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa.

W wierszu 17 natomiast ap. Paweł mówi o kolejnym elemencie uzbrojenia, by być gotowymi do wojny z siłami zła. Jest to tarcza wiary. Warto tu zwrócić uwagę, że Paweł mówi, „a przede wszystkim weźcie tarcze wiary, którą będziecie mogli ugasić wszystkie ogniste pociski złego”.

Wszystkie elementy uzbrojenia na niewiele się zdadzą, jeśli człowiek wierzący nie ufa Bogu.

Kiedy Szatan atakuje mamy ufać Bogu i jego obietnicom pomocy i ochrony. Nie chodzi tu o małą tarczę, którą zasłaniał się żołnierz jedną ręką, a drugą walczył. Ale chodzi o dużą, która zasłaniała całe ciało. Była powleczona skórą nasączoną w niepalnym roztworze. Gdy leciały w stronę żołnierza ogniste strzały, to wbijały się w tarczę i skórę na tarczy i gasły. Diabeł atakuje nas różnego ognistymi strzałami są to pokusy, zachęca nas do nieczystości, pychy, egoizmu, gniewu, złości, chciwości i wielu innych rzeczy. Mogą być to oszczerstwa, które inni mówią o nas, są to płonące strzały zniechęcenia, lęków, strachu, może o ten przyszły rok, obaw o zdrowie, przyszłość i pracę. Może być to strach przed prześladowaniami, pociski w postaci presji niewierzącej rodziny byśmy zeszli z drogi wiary i zwątpili w Bożą dobroć, troskę i opiekę. Tymi ognistymi pociskami mogą być również natrętne złe myśli o kimś lub o nas samych. Niekiedy mogą być to myśli bluźniercze na Boga, czy niegodne chrześcijanina, które nie pozwalają ci się skupić na modlitwie i czytaniu Biblii. Żeby ochronić się przed tym wszystkim potrzebujesz zasłonić się tarczą wiary. Ale czym ona konkretnie jest? Tarcza wiary to ufność w Boże obietnice czyli Boże słowo. Diabeł straszy cię, że stracisz prace i nie będziesz miał co jeść i z czego utrzymać rodziny, ale Boże słowo mówi, żeby nie martwić się o to, co będziemy jeść i w co będziemy się przyodziewać, a szukać Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie nam przydane. Diabeł jednak chce przesunąć akcent z szukania Królestwa na pierwszym miejscu na troskę o byt. Podobnie jest w wielu innych sprawach, ufasz Bogu w Jego prowadzenie i Jego pomoc. Jak powiedział Dawid w psalmie 18

Psalm 18:3  Pan skałą i twierdzą moją, i wybawieniem moim, Bóg mój opoką moją, na której polegam. Tarczą moją i rogiem zbawienia mego, warownią moją.  

Jakiś czas temu przeczytałem wiersz   Dietricha Bonhoeffera, niemieckiego ewangelicznego teologa skazanego na śmierć za to, że sprzeciwił się Hitlerowi, tak pisał krótko przed egzekucją z więzienia 

1. Przez dobrą moc Twą, Panie, otoczony,

przeżywać mogę każdy dzień i rok.

Wiernością Twoją jestem pocieszony,

wiem, że mnie wiedzie Twej miłości wzrok.

3. Lecz moje serce dręczą stare grzechy

i gniecie brzemię, ciężkich cierpień znój.

Dlatego szukam, Panie, Twej pociechy,

ach, nie omijaj mnie, o Zbawco mój.

5. Niech dzisiaj ciepło Twoje światło płonie,

przed którym pierzchnąć musi życia noc.

Daj nam wytchnienie w dzieci twoich gronie,

byśmy wysławiać mogli Twoją moc.

 

 

2. Ty jesteś ze mną ciągle od zarania,

Ty chronisz mnie, gdy noc przynosi cień.

Gdy dobra moc Twa stale mnie ochrania,

nie lękam się, gdy idzie nowy dzień.

4. Choć, Panie, dajesz kielich mi goryczy

i chcesz, bym kornie wypił go do dna,

to jednak dusza ma na Ciebie liczy,

że Twoja miłość nam ratunek da.

6. A gdy nastanie cisza upragniona,

daj mi usłyszeć dzieci twoich śpiew

i niech też dusza moja utęskniona

dostąpi wejścia do ojczystych stref."

 

 Pomimo skazania na śmierć i oczekiwania na wyrok śmierci z tego wiersza płynie głęboka ufność w troskę Boga, Jego wierność, zbawienie i Jego dobroć – to jest właśnie tarcza wiary. Ufasz pomimo wszystko, nawet gdyby wszyscy i wszelkie rzeczy wokół ciebie krzyczały, że Bóg Cię opuścił.

Kolejną częścią zbroi jest hełm zbawienia w. 17. Hełm miał chronić głowę w bitwie, która stanowiła główny cel. Szatan chce zachwiać naszą pewność odnośnie zbawienia w Jezusie Chrystusie. Chce podważyć i poddać w wątpliwość skuteczność ofiary Chrystusa jako jedynej mającej moc zmazać nasze grzechy. Atakuje Boże obietnice wierności, zmartwychwstania, wieczności i odziedziczenia Bożego Królestwa przez Boży lud kłamiąc, że nie będzie sądu, że Jezus nie powróci i nie ma sensu czekać. Będzie podważał również Bożą miłość do nas i to, że Bóg ma moc zachować nasze zbawienie i doprowadzić nas do końca drogi.

My natomiast mamy się uchwycić pewności zbawienia, że wszystko co obiecał nam Pan, ma moc dotrzymać oraz tego, że mamy życie wieczne. Nie, że będziemy mieć kiedyś w przyszłości życie wieczne, ale już dzisiaj je mamy, a teraz czekamy żeby w pełni się okazało, że je mamy.

Zobaczmy, co mówi 1 list Jana

1 Jana 5:11  A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego.

12  Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.

13  To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny.

Pewność, że jesteś dzieckiem Boga i masz życie wieczne niesamowicie uskrzydla nas i dodaje nam siły do działania i znoszenia różnych doświadczeń. Wtedy wiesz, że cokolwiek się stanie nie może ci już zagrozić. Głębokie przekonanie o zbawieniu w sercu chrześcijan sprawia, że stają się prawdziwie wolnymi ludźmi jak mówi słowo – w ten sposób zwyciężają świat. 

Ostatni element Bożej zbroi, który pozwoli nam odeprzeć ogniste pociski złego w tym roku i kolejnych latach to miecz Ducha, którym jest Boże słowo. Jest to jedyny element nie służący wyłącznie do obrony o którym wspomina Paweł, ale także do walki. 

W liście do Hebrajczyków 4,12 również czytamy o porównaniu Bożego Słowa do miecza:

Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;

Miecz wspomniany przez Pawła, to krótki rzymski miecz, który służył do cięcia i pchnięć w kierunku wroga. Jeśli chcemy odeprzeć diabelskie ataki, a także zaatakować królestwo ciemności musimy do tego używać Słowa Bożego. Przez czytanie i rozważanie Bożego słowa Bóg wzmacnia naszego ducha i daje nam głębsze poznanie siebie, otaczającego nas świata, a także nas samych. Bóg używa swojego Słowa, by ujawnić nasze grzechy, a także przez swoje słowo nas odnawia. Diabeł chce byśmy nie znali słowa Boga i nie opierali się na nim. Szatanowi nie przeszkadza, gdy będziemy opierać się na swoich odczuciach, swoich wizjach i snach, swoich przekonaniach i poglądach oraz na tym co mówią inni ludzie. On wie, że gdy tak jest, to łatwo nami manipulować i budować w nas fałszywe przekonania. Jedynie Słowo Boże ma moc, by zniszczyć wszystkie warownie złego.

Zobaczmy, co Paweł powiedział do Koryntian mając na myśli Boże Słowo:

2Koryntin  10:4  Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej ; nim też unicestwiamy złe zamysły

5  I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi.

To, co jest w stanie przemienić ludzkie życie, wyprowadzić z fałszywego myślenia, dać właściwą ocenę rzeczywistości i ochronić przed podstępnymi atakami diabła, oraz doprowadzić do Zbawienia, to Boże Słowo. Gdy Szatan przyszedł do Jezusa żeby go kusić, Pan Jezus na wszystkie pokusy odpowiadał słowami z Pisma Św. Mat rozdz. 4. Nie chodzi o to, że traktował je jako jakieś magiczne zaklęcia, ale mówił że tak wierzy jak mówi Słowo Boże i tak będzie postępował. Jak wygląda twój miecz Ducha, którym jest Słowo? Czy je znasz? Czy je czytasz i studiujesz? Czy uczestniczysz w Jego rozważaniu, by wzrastać poznaniu Boga Ojca i naszego Pana Jezusa Chrystusa? Dzisiaj mamy początek nowego roku, może to jest dobry dzień, by podjąć się wyzwania, że wciągu tego roku przeczytam całą Biblię? Jest wiele rocznych programów do czytania Biblii, które mogą nam pomóc w tym przedsięwzięciu. Żeby tego dokonać trzeba codziennie czytać około trzech lub czterech rozdziałów Biblii. Można to zrobić z kimś, by wspólnie się wspierać i zachęcać. Nie tylko chodzi o to, by je przeczytać, ale to jest dobry wstęp. Należy Słowo Boże rozważać i nim żyć, a ono przemieni nasze życie i życie wielu innych.   

Purytanie, chrześcijański ruch przebudzeniowy z Wielkiej Brytanii, którzy potężnie posługiwali się mieczem Ducha, pisali we wstępie do Biblii Genewskiej: „Biblia jest „światłością na naszych ścieżkach, kluczem królestwa niebieskiego, naszą pociechą w utrapieniach, naszą tarczą i mieczem przeciwko Szatanowi, szkoła wszelkiej mądrości, zwierciadło, w którym oglądamy oblicze Boga, świadectwo Jego łaski oraz jedyny pokarm i pokarm dla naszych dusz”. Masz miecz ducha, którym jest Boże Słowo? Użyj go przeciwko wrogowi!

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń