Drodzy, skończył się rok 2022 i przed nami kolejny rok – 2023, który mam nadzieje chcemy poświęcić na służbę Bogu. Nie wiem jak dla ciebie, ale ogólnie dla świata ten mijający rok pod wieloma względami był dosyć trudny. W Europie wybuchła wojna na Ukrainie, co zaostrzyło kryzys energetyczny i ekonomiczny. W wielu krajach znacznie podrożały produkty pierwszej potrzeby, szczególnie żywność, a inflacja osiągnęła dwucyfrowe wyniki. Wiele osób obawia się tego, co przyniesie nowy rok, a scenariusze polityków i ekonomistów nie napawają optymizmem. Raczej w świecie i w bieżących informacjach nie znajdziemy pocieszenia i wzmocnienia na ten nadchodzący rok. A potrzebujemy czegoś, co da nam solidne oparcie i nadzieje na przyszłość, by sprostać wyzwaniom, które Bóg przed nami postawi. Mam nadzieje, że nie tylko chcemy go jakoś przetrwać, ale naszym pragnieniem jest odnieść zwycięstwa duchowe.
Głęboko wierze, że takim solidnym oparciem dla
każdego z nas w tym nowym roku jest Imię naszego Boga, to ufność położona w
Jezusie Chrystusie i Jego obietnicach. Żeby te obietnice były dla nas wyraźne,
a zwycięstwa duchowe leżały w zasięgu naszej ręki, to powinniśmy umacniać się w
Panu i potężnej Jego mocy jak mówi Paweł do Efezjan. To powinien być nasz cel,
nasz priorytet na ten bieżący rok i kolejne lata. Moim pragnieniem dla mnie
samego i dla każdego z was jest byśmy z roku na rok lepiej poznawali naszego
Boga i skuteczniej Mu służyli. I faktycznie tak się dzieje, gdy wzrastamy w
Panu i chodzimy w Jego mocy. Jednak by mogło się to stać powinniśmy być
świadomi zagrożeń duchowych jakie nas otaczają i tego jak bardzo potrzebujemy
Boga, by zachować naszą wiarę w Jezusa i pełnić owocną służbę dla Jego chwały.
Wydaje się, że jednym z powodów dla których część chrześcijan jest słabych duchowo
to, że zapominają albo nie wiedzą, iż są na wojnie duchowej z siłami ciemności,
a naszym przeciwnikiem jest diabeł - Szatan. Nie jest to wojna o pieniądze,
tereny, czy fizyczne bezpieczeństwo ludzi, ale idzie tu o dusze ludzkie i Boże
cele, które Bóg chce realizować przez swój kościół, czyli przez mnie i przez
ciebie.
Jednak
w życiu duchowym wielu chrześcijan lekceważy sobie duchowe zasady ponieważ nie
myślą o tym, że mogą zostać zaatakowani, nie zadają sobie trudu, by przywdziać
zbroję Bożą i w konsekwencji nie są gotowi do walki. Niestety niektórzy Igrają
z grzechem, jakby był nieszkodliwy. Są przyjaźnie nastawieni do świata i jego
licznych pokus. W rezultacie zostają zaskoczeni i popadają w poważne grzechy, a
ich świadectwo o Jezusie Chrystusie zostaje zniszczone.
Szkoda,
że nie zawsze jesteśmy świadomi jak ważne jest bycie mocnym w Panu i poleganie
na Jego potędze, byśmy mogli odeprzeć wszystkie ataki złego. A możemy być
pewni, że diabeł nie pójdzie na urlop w tym nowym roku, ale będzie robił wszystko
co w Jego mocy, by osłabić naszą skuteczność w modlitwie, dzieleniu się wiarą,
wzroście chrześcijańskim chcąc nas zniechęcić, doprowadzić do rezygnacji,
rozproszyć naszą uwagę lub związać nas jakimś grzechem. Będzie próbował
zastawiać na nas różne pułapki duchowe, będzie atakował was i mnie oraz cały
nasz Zbór starając się byśmy zeszli z drogi wiary w Jezusa i oparli się na
sobie, a nie na Jezusie Chrystusie.
Pomyślmy
chwile o tym jak byśmy się zachowywali gdybyśmy byli na fizycznej wojnie, gdzie
kule świstają nam nad głową, a nierozważne ruchu mogą kosztować nas życie? Jak
byśmy się zachowywali będąc świadomym, że za chwilę może wybuchnąć koło nas
jakaś bomba, spaść rakieta, czy snajper ukryty w jakimś miejscu będzie próbował
nas zastrzelić?
Z
pewnością bylibyśmy bardzo uważni, by niepotrzebnie się nie narażać,
pamiętalibyśmy o zasadach bezpieczeństwa wiedząc, że gdy je lekceważmy może to
kosztować życie nasze lub naszych współtowarzyszy.
Powinniśmy
być również bardzo uważni na wojnie duchowej w której bierzemy udział, tym
bardziej wiedząc, że stawka jest o wiele wyższa niż w wojnach tego świata, bo
dotyczy wieczności. I to właśnie chce przekazać ap. Paweł wierzącym w Efezie.
Najpierw im wyjaśnił do jak doniosłych dzieł zostali powołani i w jaki sposób
zostali zbawieni, a następnie przedstawił ich pozycje w Chrystusie, by w
podsumowaniu zapewnić, że nie są bezbronni w walce z siłami zła. Trudność
polega na tym, że świat duchowy jest dla nas przysłonięty, a przez to może
wydawać się mało realny. Dlatego powinniśmy wzmacniać naszą wiarę, by rozumieć
coraz więcej i zachować ostrość właściwej oceny rzeczywistości. Mówię wam, że
walka jest na wieczną śmierć i wieczne życie, nasze, naszych bliskich, naszych
dzieci, znajomych, przyjaciół i sąsiadów.
Po
pierwsze, Paweł mówi, że chrześcijanie powinni rozumieć i pamiętać, że są na
wojnie z zorganizowanymi siłami ciemności. To są nadziemskie władze,
zwierzchność, władcy tego świata, złe duchy sprawujący kontrole nad światem
ludzkim. Nie toczymy boju z krwią i z ciałem, nie ludzie są naszymi prawdziwymi
przeciwnikami. Powinniśmy wiedzieć, że opór wobec ewangelii i duchowe warownie, które
są w przeciwnikach wiary, czyli fałszywe przekonania, filozofie, religie i to
wszystko, co nie pozwala im przyjąć Zbawiciela jest podtrzymywane i podsycane
przez demoniczne duchowe siły i samego szatana, który zarządza królestwem
ciemności. Nie powinniśmy lekceważyć mocy sił ciemności. Nie chodzi o to, by
się nimi zajmować jakoś przesadnie, ale bycie świadomym z kim mamy do czynienia
pozwala nam odpowiednio być przygotowanym do walki. Żaden mądry żołnierz nie
wybrałby się na front bez wyposażenia wojskowego, kamizelki kuloodpornej, odpowiedniej broni, właściwego munduru i
obuwia oraz wszystkiego innego, co pozwala mu przeżyć.
Nowy
Testament wielokrotnie ostrzega przed diabłem jako naszym przeciwnikiem,
przedstawia go jako boga tego świata, który nieustannie knuje, kłamie i buduje
światowy system w buncie przeciwko Bogu trzymając ludzi w duchowej niewoli, by
nie świeciło im światło Ewangelii.
Ap.
Piotr w stosunku do diabła powiedział w
swoim liście:
1 Piotra 5:8 Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz,
diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.
Ap. Paweł Przestrzegał Koryntian, by nie dać
się podejść diabłu 2 Kor 2,11;11,3
który chytrością zwiódł Ewę i to samo chce uczynić wobec wszystkich
chrześcijan. Pragnie osłabić nasze oddanie Chrystusowi i Jego sprawom, osłabić
naszą gorliwość, szczerą miłość do naszego Pana i skupić naszą uwagę na
rzeczach nieistotnych, które podnosi do rangi rzeczy ważnych.
Diabeł
również przygotowuje zasadzki, czytamy w naszym tekście, że powinniśmy ubrać
całą zbroje Bożą, by ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Jego działanie
jest mało skuteczne wobec tych chrześcijan, którzy umacniają się w Panu i są
przyodziani w Bożą zbroje. Jeśli jednak lekceważmy zalecenia Bożego Słowa,
marnujemy cenny czas, który dał nam Bóg dając przystęp szatanowi przez grzeszne
wybory, to bardzo się narażamy.
Kolejna
rzecz jest taka, że odpór diabłu możemy dać tylko wtedy, kiedy walczymy siłą Bożej
potęgi. Dlatego powinniśmy być mocni w Panu. My jako ludzie grzeszni jesteśmy
słabi i nie możemy o własnych siłach wygrać walki z Szatanem. Diabeł nie boi
się mnie, ani ciebie, ani żadnego z nas. Nie boi się tupania na niego,
krzyczenia, wyzywania go, czy czegokolwiek jeszcze innego, co wynika z siły
naszej cielesności. Diabeł boi się Tego, który jest w nas, boi się Chrystusa,
którego Imię jest ponad wszelkie Imię. To Chrystus ma moc i siłę, by pokonać Szatana
i odeprzeć wszystkie Jego kłamstwa. To natomiast, co my musimy robić, żeby
wygrać z siłami ciemności, to dbać o naszą społeczność z Panem Jezusem. Gdy
czytamy uważnie Nowy Testament, to zobaczymy jak często pojawiają się tam słowa
o umocnieniu przez Pana, czy potrzebie umocnienia przez Boga. W liście do
Efezjan w 1 rodz. Jest powiedziane 19 wierszu o wielkiej mocy Boga
okazanej i działającej w nas, która sprawia, że nasza wiara może się rozwijać.
Natomiast w trzecim rozdz., 16 wierszu
Paweł modli się, by Efescy chrześcijanie, byli wzmocnieni przez Boga i jego
mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku. Pisząc do Tymoteusza Paweł mówi w
pierwszym liście 1,12, że dziękuje
Chrystusowi, który go wzmocnił. W Filipian
4,13 mówi, że wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. W 2 Tym 4,17 Paweł mówi o tym, że został
pozostawiony przez braci, gdy bronił wiary, ale Pan stał przy nim i go
wzmocnił.
Drodzy,
jeśli chcemy wygrać jakiekolwiek duchowe wojny w tym nowym roku, to
potrzebujemy siły od Pana. Potrzebujemy Jego potężnej mocy bez której nic nie
możemy w świecie duchowym uczynić jak powiedział Pan Jezus w Ew. Jana, że bez
mnie, nie możecie nic zrobić Jana 15,5.
My jesteśmy latoroślami, a Pan jest krzewem winnym, to od Niego pochodzi
wszelka siła i moc, do pokonania każdego grzechu, każdej pokusy, rozpoznania
każdej duchowej pułapki byśmy mogli dać odpór Szatanowi.
Każdy
chrześcijan, który myśli, że jest na tyle silny i mocny w swoim duchu, że sobie
poradzi i nie zabiega o bliskość z Chrystusem nie dbając o regularną
społeczność z Nim, niestety lekceważy w ten sposób Pana i objawia pychę swego
serca. Musimy zdać sobie sprawę z naszej słabości, poczuć się słabymi, by
zabiegać o moc Pana. Problemem wielu chrześcijan jest, że czują się zbyt mocni,
zbyt duchowi, zbyt dobrze przygotowani, zbyt wykształceni, zbyt mądrzy, a przez
to nie zabiegają o moc Boga. Często nasza duma zaślepia nam nasz prawdziwy stan
i sprawa, iż myślimy, że mamy w sobie jakąś miarę siły. W rzeczywistości diabeł
chce byśmy myśleli w taki sposób, bo wie, że czym lepiej myślimy o sobie, tym mniej
jesteśmy zależni od Pana. A w ten sposób jesteśmy dla niego łatwym celem.
Prawdziwie silny chrześcijanin to ten, który coraz bardziej dostrzega swoją
słabość i grzeszność i chce polegać na sile Pana. A wtedy ma do dyspozycji
potężną moc Boga, moc która stworzyła świat i podniosła Chrystusa z martwych.
Jest
historia w Starym Testamencie, która jest wspaniałym obrazem tego jak dokonuje
się nasze zwycięstwo, gdy z nami jest Pan i jesteśmy wyposażeni w Jego moc. W 2 Ks. Królewskiej w 6 rozdz. mamy
zapisaną historię Elizeusza – Bożego proroka którego chcieli pojmać
Aramejczycy, bo Elizeusz zdradzał tajne plany dowództwa Aramejskiego, co do
działań wojennych w stosunku do Izraela. Te tajne informacje Elizeusz
otrzymywał od Boga. Więc któregoś dnia wojska Aramejskie otoczyły dom, gdzie
przebywał. Sługa Elizeusza bardzo się bał i panikował i mówił „Biada Panie mój jak postąpimy” 2 Kr 6,15 Jednak Elizeusz maił pokój.
Powiedział do swojego sługi „nie bój
się, bo więcej jest tych, którzy są z nami, niż tych którzy są z nimi”.
Elizeusz
mówił tak, bo widział coś, czego nie widział jego sługa. Pan pokazał mu potężną
armie koni i wozów ognistych wokół nich. Byli to aniołowie posłani przez Boga,
by ich chronić. Elizeusz modlił się i to samo mógł zobaczyć jego sługa. A gdy
Aramejczycy ruszyli na Elizeusza, to armia Boga pozbawiła ich wzroku, tak że
stali się bezradni.
Możemy
być pewni, że polegając i umacniając się w naszej zależności od Pana wygramy
nasze potyczki z siłami ciemności.
Ale
do tego potrzebne nam jest Boże wyposażenie, Boża zbroja bez której niewiele
zdziałamy w tym nowym roku. Zobaczmy jak często i solidnie przygotowujemy do
różnych działań i wyzwań przyszłości. Uczymy się na nadchodzący ważny egzamin,
by go zdać. Zdobywamy dodatkowe kursy i umiejętności, by znaleźć odpowiednio
dobrą pracę. Kupując używany samochód często oglądamy go z osobą, która się na
tym zna lepiej od nas, jedziemy na warsztat samochodowy, by znaleźć jakieś
ukryte usterki. Starannie wypełniamy dokumenty potrzebne do załatwienia spraw
urzędowych.
Staramy
się nie lekceważyć tych kwestii bo wiemy, że zaniedbując te działania zbierzemy
przykre konsekwencje.
Jeszcze
bardziej przykre konsekwencje będą w życiu chrześcijańskim, gdy nie będziemy
przygotowani na diabelskie ataki. Wtedy, kiedy taki atak nadchodzi Paweł mówi,
że potrzebujemy całej zbroi aby dać odpór diabłu i jego demonom w dniu złym.
Gdy mówi Paweł o dniu złym, to ma na myśli zarówno społeczność zbiorową jak i
atak Szatana na nas osobiście - indywidualnie. Czasami przychodzi zły dzień,
zły czas dla Kościoła w danym kraju lub Zboru w postaci np. prześladowań, a
innym razem może przyjść zły dzień na nas samych w sposób indywidualny, kiedy
diabeł wyciągnie przeciwko mnie i tobie największe działa i będzie starał się
nas pokonać jak to uczynił wobec ap. Piotra. Takim atakiem mogą być
wątpliwości, które nas nachodzą odnośnie Chrystusa, wiary w Niego i naszego
zbawienia, jakaś pokusa do grzechu, osobiste kłopoty, depresja, czy ciągłe
czarne myśli. Jakiś czas temu słuchałem świadectwa dziewczyny - chrześcijanki,
która opowiadała, że przez długi czas zmagała się z silną natarczywą myślą, że
jest gruba i brzydka, tak bardzo skupiała się na tym, że to niszczyło jej
życie, także życie duchowe. Wołała w tej sprawie do Pana i zrozumiała, że
powinna skupić się Panu, na Chrystusie i jego łasce, a nie na sobie. W końcu
Pan uwolnił ją od tego i poczuła się piękna i kochana przez Boga.
Ap.
Paweł wymienia 6 elementów Bożej zbroi, które są ochroną przed diabelskimi
atakami. Jest to pas prawdy, pancerz sprawiedliwości, nogi wyposażone w sandały
gotowe do zwiastowania ewangelii, tarcza wiary, hełm zbawienia i miecz ducha
którym jest Słowo Boże.
Podając
te zalecenia Paweł korzysta z obrazu rzymskiego żołnierza przygotowanego do
walki.
Pierwszym elementem jest pas prawdy. Żołnierz nosił luźną szatę, którą musiał obwiązywać
pasem. Starożytne walki były głównie bitwami w ręcz, więc luźna szata stanowiła
utrudnienie lub niebezpieczeństwo w walce. Pas związywał wszystkie luźno
wiszące elementy, a przez to dawał swobodę w walce. Taka właśnie jest prawda w
życiu człowieka wierzącego. Chodzi tu o przyjęcie prawdy płynącej ze Słowa
Bożego, a także mówienie prawdy i transparentne życie w prawdzie w którym nie
ma obłudy i udawania. Prawdą oczywiście jest ewangelia – Boże Słowo.
Chrześcijan, który chce dawać odpór diabłu powinien przylgnąć do tego całym
sercem. Należy przyjąć ewangelię, uwierzyć całym sercem w Chrystusa i jego
śmierć na Krzyżu za nasze grzechy. A także żyć według norm ewangelii, opasać
Słowem Bożym swoje biodra, znać je, kochać je, dostosowywać swoje życie do tego,
co mówi Pismo i uciekać od udawania. Jeśli jako chrześcijanie nie żyjemy w
zgodzie z ewangelią, udajemy, unikamy podporządkowania się jej normom,
zastępujemy posłuszeństwo Chrystusowi religijnymi gestami i rytuałami, to
osłabiamy osobiste przekonanie, co do skuteczności ewangelii oraz wpływ
świadectwa o zbawieniu w Chrystusie. Po prostu jesteśmy wtedy chwiejni w
naszych poglądach i w naszym stanowisku, a także mało przekonywujący wobec
innych. Często też nie mamy siły z innymi rozmawiać o Chrystusie i dzielić się
ewangelią, bo wiemy, że to, co mówimy nie do końca jest prawdziwe w naszym
życiu.
Druga
rzecz, która pozwala nam się bronić przed intrygami szatana, to pancerz
sprawiedliwości. Była to mocna pozbawiana rękawów kamizelka zrobiona z grubej
skóry lub z metalu. Chroniła ona klatkę piersiową podczas walki i ważne organy
wewnętrzne jak serce i płuca. Jak byłem w wojsku w 1999 roku, to miałem na
kompani w moim plutonie pasjonata starej broni. Gdy mieliśmy wolny czas nawijał
on gruby drut na rolkę i ciął z niego kółka i plótł właśnie taką kamizelkę.
Pancerz sprawiedliwości który mamy ubrać, to przyodzianie się w sprawiedliwość
Chrystusa, która została nam przypisana, gdy uwierzyliśmy w Niego. Wciąż mamy
ufać, że Chrystus zapłacił za wszystkie nasze grzechy na Krzyżu i przez wiarę w
Niego uczynił nas sprawiedliwymi przed Bogiem. Bóg nie ma, za co potępić
chrześcijanina, oczywiście może go dyscyplinować, dać mu naganę, ale wyrok
potępienia został z nas zdjęty jeśli uchwyciliśmy się sprawiedliwości
Chrystusa. Diabeł próbuje to atakować i skupić naszą uwagę na naszej
grzeszności, a nie na Chrystusie i Jego sprawiedliwości. Przychodzi do nas i
nas oskarża zwracając uwagę na nasze grzechy, że jesteśmy kłamcami,
hipokrytami, że nie zasługujemy na zbawienie i wiele innych. Jak odeprzeć jego
oskarżenia jeśli są prawdziwe? Powinniśmy powiedzieć, że to wszystko prawda, że
nie zasługujemy na zbawienie i faktycznie jesteśmy kłamcami i hipokrytami, ale
ufamy sprawiedliwości Chrystusa i nasze życie wieczne nie zależy od naszego
bezgrzesznego zachowania i naszych doskonałych uczynków, ale od tego, że Jezus
zapłacił za moje winy, a ja w to uwierzyłem i moje grzechy zostały zgładzone.
Z
tego wynika nasza praktyczna sprawiedliwość i świętość. Ap. w Liście do Efezjan 4,24 napisał że należy się „przyoblec
się w nowego człowieka, stworzonego na obraz Boga w sprawiedliwości i
prawdziwej świętości”. Więc jeśli prawdziwie przyjęliśmy Bożą sprawiedliwość
i Chrystus jest w nas, to będzie wzrastać w podobieństwie do Niego. Nowy Testament
przestrzega nas byśmy nie żyli w nieprawości i w ten sposób nie dawali diabłu
przystępu. Przez życie w grzechu diabeł będzie gasił nasz zapał w Chrystusie
oraz radość i pokój w Duchu Św. Po prostu mamy żyć sprawiedliwym życiem, bo
Jezus nas usprawiedliwił, więc mamy przestrzegać przykazań jakie daje nam Nowy
Testament, nie kłamać, przebaczać sobie wzajemnie, nie plotkować, trzymać się z
dala o nieczystości seksualnej, modlić się jedni za drugich, praktykować
postawę wdzięczności, radować się w Panu, nie obrażać się, pomagać sobie
wzajemnie i wiele innych przykazań.
Kolejna
rzecz, która pozwala ostać się wobec ataków Szatana, to dobre buty potrzebne do
zwiastowania ewangelii pokoju w.15.
Właściwe
obuwie może mieć ogromne znaczenie, niezależnie od tego, czy wędrujesz,
uprawiasz sport, czy walczysz na wojnie. W czasach ap. Pawła żołnierze nie
musieli się obawiać min lądowych, które wybuchały. Ale zamiast tego umieszczano
zaostrzone kolce tuż pod powierzchnią ziemi ukryte pod liśćmi lub miękką
warstwą ziemi. Posuwający się naprzód żołnierz potrzebował solidnych butów, z
solidną podeszwą aby powstrzymać ukryte kolce przed wbiciem się w stopę. W przeciwnym
razie doznałby ogromnej kontuzji. Mógł być ubrany w najbardziej niezwyciężoną
zbroję od głowy do kostek, ale niewiele by to pomogło, gdyby nie mógł chodzić.
Kiedy twoje stopy bardzo bolą, nie możesz nawet wstać, a tym bardziej walczyć
lub maszerować. Dlatego żołnierze musieli nosić wytrzymałe buty przeznaczone do
walki. Buty te także były podbite kolcami, by dawały solidne oparcie w bitwie,
coś w rodzaju butów na lód.
W
rzeczywistości duchowej takie buty, to gotowość i umiejętność do obrony wiary,
by nie dać się wyprzeć z prawdy ewangelii, która przynosi pokój miedzy nami, a
Bogiem. Czytając nasz wiersz może nam się wydawać, że bardziej chodzi o
głoszenie ewangelii. Oczywiście nie ma co do tego wątpliwości, że każdy
wierzący powinien głosić dobrą nowinę, ale tu Paweł bardziej kładzie nacisk na
obronę ewangelii, co wynika z kontekstu. Chodzi o to, żeby stać mocno jak
żołnierz w butach z kolcami na polu bitwy. Szatan często atakuje ewangelie
starając się wykrzywić jej przesłanie. My natomiast mamy dobrze znać treść
naszej wiary i jej fundament, by umieć się obronić, gdy pojawiają się ludzie
przynoszący fałszywe nauczanie lub sprzeciwiający się ewangelii i podważający
jej fundamenty.
Ap.
Piotr wyraził to w taki sposób
1 Piotra 3:15 Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach
waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was
wytłumaczenia się z nadziei waszej,
Lub inny fragment z listu Judy
Judy 1:3
Kochani! Zabierając się z całą starannością do napisania wam o naszym
wspólnym zbawieniu, uznałem za wskazane wezwać was do podjęcia poważnej walki w
obronie wiary raz na zawsze przekazanej świętym.
4.
Bo wślizgnęli się między was pewni ludzie, na których już dawno został
wydany wyrok potępienia. Są to ludzie bezbożni! Łaskę naszego Boga traktują jako
przyzwolenie na rozwiązłość. Zapierają się też naszego jedynego Władcy i Pana,
Jezusa Chrystusa.
W
wierszu 17 natomiast ap. Paweł mówi o kolejnym elemencie uzbrojenia, by być
gotowymi do wojny z siłami zła. Jest to tarcza wiary. Warto tu zwrócić uwagę, że
Paweł mówi, „a przede wszystkim weźcie
tarcze wiary, którą będziecie mogli ugasić wszystkie ogniste pociski złego”.
Wszystkie
elementy uzbrojenia na niewiele się zdadzą, jeśli człowiek wierzący nie ufa Bogu.
Kiedy
Szatan atakuje mamy ufać Bogu i jego obietnicom pomocy i ochrony. Nie chodzi tu
o małą tarczę, którą zasłaniał się żołnierz jedną ręką, a drugą walczył. Ale
chodzi o dużą, która zasłaniała całe ciało. Była powleczona skórą nasączoną w
niepalnym roztworze. Gdy leciały w stronę żołnierza ogniste strzały, to wbijały
się w tarczę i skórę na tarczy i gasły. Diabeł atakuje nas różnego ognistymi
strzałami są to pokusy, zachęca nas do nieczystości, pychy, egoizmu, gniewu,
złości, chciwości i wielu innych rzeczy. Mogą być to oszczerstwa, które inni
mówią o nas, są to płonące strzały zniechęcenia, lęków, strachu, może o ten
przyszły rok, obaw o zdrowie, przyszłość i pracę. Może być to strach przed
prześladowaniami, pociski w postaci presji niewierzącej rodziny byśmy zeszli z
drogi wiary i zwątpili w Bożą dobroć, troskę i opiekę. Tymi ognistymi pociskami
mogą być również natrętne złe myśli o kimś lub o nas samych. Niekiedy mogą być
to myśli bluźniercze na Boga, czy niegodne chrześcijanina, które nie pozwalają
ci się skupić na modlitwie i czytaniu Biblii. Żeby ochronić się przed tym
wszystkim potrzebujesz zasłonić się tarczą wiary. Ale czym ona konkretnie jest?
Tarcza wiary to ufność w Boże obietnice czyli Boże słowo. Diabeł straszy cię,
że stracisz prace i nie będziesz miał co jeść i z czego utrzymać rodziny, ale
Boże słowo mówi, żeby nie martwić się o to, co będziemy jeść i w co będziemy
się przyodziewać, a szukać Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie nam
przydane. Diabeł jednak chce przesunąć akcent z szukania Królestwa na pierwszym
miejscu na troskę o byt. Podobnie jest w wielu innych sprawach, ufasz Bogu w
Jego prowadzenie i Jego pomoc. Jak powiedział Dawid w psalmie 18
Psalm 18:3 Pan skałą i twierdzą moją, i wybawieniem
moim, Bóg mój opoką moją, na której polegam. Tarczą moją i rogiem zbawienia
mego, warownią moją.
Jakiś czas temu przeczytałem wiersz Dietricha Bonhoeffera, niemieckiego ewangelicznego teologa skazanego na śmierć za to, że sprzeciwił się Hitlerowi, tak pisał krótko przed egzekucją z więzienia
1. Przez dobrą moc Twą, Panie, otoczony, przeżywać
mogę każdy dzień i rok. Wiernością
Twoją jestem pocieszony, wiem,
że mnie wiedzie Twej miłości wzrok. 3. Lecz moje serce dręczą stare grzechy i
gniecie brzemię, ciężkich cierpień znój. Dlatego
szukam, Panie, Twej pociechy, ach,
nie omijaj mnie, o Zbawco mój. 5. Niech dzisiaj ciepło Twoje światło płonie, przed
którym pierzchnąć musi życia noc. Daj
nam wytchnienie w dzieci twoich gronie, byśmy
wysławiać mogli Twoją moc. |
2. Ty jesteś ze mną ciągle od zarania, Ty
chronisz mnie, gdy noc przynosi cień. Gdy
dobra moc Twa stale mnie ochrania, nie
lękam się, gdy idzie nowy dzień. 4. Choć, Panie, dajesz kielich mi goryczy i
chcesz, bym kornie wypił go do dna, to
jednak dusza ma na Ciebie liczy, że
Twoja miłość nam ratunek da. 6. A gdy nastanie cisza upragniona, daj
mi usłyszeć dzieci twoich śpiew i
niech też dusza moja utęskniona dostąpi
wejścia do ojczystych stref." |
Kolejną
częścią zbroi jest hełm zbawienia w. 17.
Hełm miał chronić głowę w bitwie, która stanowiła główny cel. Szatan chce
zachwiać naszą pewność odnośnie zbawienia w Jezusie Chrystusie. Chce podważyć i
poddać w wątpliwość skuteczność ofiary Chrystusa jako jedynej mającej moc
zmazać nasze grzechy. Atakuje Boże obietnice wierności, zmartwychwstania,
wieczności i odziedziczenia Bożego Królestwa przez Boży lud kłamiąc, że nie
będzie sądu, że Jezus nie powróci i nie ma sensu czekać. Będzie podważał
również Bożą miłość do nas i to, że Bóg ma moc zachować nasze zbawienie i
doprowadzić nas do końca drogi.
My
natomiast mamy się uchwycić pewności zbawienia, że wszystko co obiecał nam Pan,
ma moc dotrzymać oraz tego, że mamy życie wieczne. Nie, że będziemy mieć kiedyś
w przyszłości życie wieczne, ale już dzisiaj je mamy, a teraz czekamy żeby w
pełni się okazało, że je mamy.
Zobaczmy,
co mówi 1 list Jana
1 Jana 5:11 A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny
dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego.
12
Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
13
To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście
wiedzieli, że macie żywot wieczny.
Pewność, że jesteś dzieckiem Boga i masz życie wieczne niesamowicie uskrzydla nas i dodaje nam siły do działania i znoszenia różnych doświadczeń. Wtedy wiesz, że cokolwiek się stanie nie może ci już zagrozić. Głębokie przekonanie o zbawieniu w sercu chrześcijan sprawia, że stają się prawdziwie wolnymi ludźmi jak mówi słowo – w ten sposób zwyciężają świat.
Ostatni
element Bożej zbroi, który pozwoli nam odeprzeć ogniste pociski złego w tym
roku i kolejnych latach to miecz Ducha, którym jest Boże słowo. Jest to jedyny
element nie służący wyłącznie do obrony o którym wspomina Paweł, ale także do
walki.
W
liście do Hebrajczyków 4,12 również
czytamy o porównaniu Bożego Słowa do miecza:
Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne,
ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy
i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;
Miecz
wspomniany przez Pawła, to krótki rzymski miecz, który służył do cięcia i
pchnięć w kierunku wroga. Jeśli chcemy odeprzeć diabelskie ataki, a także
zaatakować królestwo ciemności musimy do tego używać Słowa Bożego. Przez
czytanie i rozważanie Bożego słowa Bóg wzmacnia naszego ducha i daje nam
głębsze poznanie siebie, otaczającego nas świata, a także nas samych. Bóg używa
swojego Słowa, by ujawnić nasze grzechy, a także przez swoje słowo nas odnawia.
Diabeł chce byśmy nie znali słowa Boga i nie opierali się na nim. Szatanowi nie
przeszkadza, gdy będziemy opierać się na swoich odczuciach, swoich wizjach i
snach, swoich przekonaniach i poglądach oraz na tym co mówią inni ludzie. On
wie, że gdy tak jest, to łatwo nami manipulować i budować w nas fałszywe
przekonania. Jedynie Słowo Boże ma moc, by zniszczyć wszystkie warownie złego.
Zobaczmy,
co Paweł powiedział do Koryntian mając na myśli Boże Słowo:
2Koryntin 10:4
Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia
warowni dla sprawy Bożej ; nim też unicestwiamy złe zamysły
5
I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy
wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi.
To,
co jest w stanie przemienić ludzkie życie, wyprowadzić z fałszywego myślenia,
dać właściwą ocenę rzeczywistości i ochronić przed podstępnymi atakami diabła,
oraz doprowadzić do Zbawienia, to Boże Słowo. Gdy Szatan przyszedł do Jezusa
żeby go kusić, Pan Jezus na wszystkie pokusy odpowiadał słowami z Pisma Św. Mat
rozdz. 4. Nie chodzi o to, że traktował je jako jakieś magiczne zaklęcia, ale
mówił że tak wierzy jak mówi Słowo Boże i tak będzie postępował. Jak wygląda
twój miecz Ducha, którym jest Słowo? Czy je znasz? Czy je czytasz i studiujesz?
Czy uczestniczysz w Jego rozważaniu, by wzrastać poznaniu Boga Ojca i naszego Pana
Jezusa Chrystusa? Dzisiaj mamy początek nowego roku, może to jest dobry dzień,
by podjąć się wyzwania, że wciągu tego roku przeczytam całą Biblię? Jest wiele
rocznych programów do czytania Biblii, które mogą nam pomóc w tym
przedsięwzięciu. Żeby tego dokonać trzeba codziennie czytać około trzech lub
czterech rozdziałów Biblii. Można to zrobić z kimś, by wspólnie się wspierać i
zachęcać. Nie tylko chodzi o to, by je przeczytać, ale to jest dobry wstęp.
Należy Słowo Boże rozważać i nim żyć, a ono przemieni nasze życie i życie wielu
innych.
Purytanie, chrześcijański ruch przebudzeniowy z Wielkiej Brytanii, którzy potężnie posługiwali się mieczem Ducha, pisali we wstępie do Biblii Genewskiej: „Biblia jest „światłością na naszych ścieżkach, kluczem królestwa niebieskiego, naszą pociechą w utrapieniach, naszą tarczą i mieczem przeciwko Szatanowi, szkoła wszelkiej mądrości, zwierciadło, w którym oglądamy oblicze Boga, świadectwo Jego łaski oraz jedyny pokarm i pokarm dla naszych dusz”. Masz miecz ducha, którym jest Boże Słowo? Użyj go przeciwko wrogowi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz