(Ewangelia Jana 3:16) Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
Wielu ludzi zastanawia, czy istnieje Bóg, stwórca wszystkiego, a także nas samych? Tego typu pytania prowadzą nas do kolejnych. Jeśli jest Bóg, to czy interesuje się tym światem, a jeśli się interesuje, to w jaki sposób? Czy Jego zainteresowanie jest czynne, czy bierne. W końcu dochodzimy także do jednego z ważniejszych pytań jakie zadaje sobie bardzo wielu ludzi: „czy Bóg interesuje się mną, a jeśli tak, to czego ode mnie oczekuje?”.
Jeden z najbardziej znanych fragmentów Pisma Św. przedstawia nam relację Boga w stosunku do świata i Boże zaangażowanie. Dowiadujemy się, że Bóg kocha ten świat, kocha ludzi, kocha każdego człowieka. Bogu zależy na mnie i na tobie. Czyż nie jest to wspaniała wiadomość dla każdego człowieka, że Wielki Stwórca nie tylko jest, ale czynnie działa i obdarza nas swoją miłością. Ktoś mógłby się zapytać: „skąd mogę być pewien Bożej miłości względem mojej osoby, jaką mam gwarancję, że nie jestem w tym świecie sam i Bóg interesuje się moim losem?”. Drogi przyjacielu możesz być całkowicie pewien tego Bożego zainteresowania, bo Bóg dał liczne tego dowody. A największym dowodem Bożej miłości w stosunku do każdego człowieka jest posłanie swojego Syna, Jezusa Chrystusa na ten świat. Bóg dał swojego Syna dla naszego zbawienia. Dał swojego Syna na śmierć za nasze grzechy. Jezus zszedł na ziemię, by ponieść karę należną nam za nasze grzechy. Czy to nie świadczy o Bożej miłości? Bóg Ojciec dał nam najcenniejszy dar jaki posiadał, a tym darem jest Jego Jedyny Syn. Pan Jezus Chrystus nie jest postacią z bajek - jak wiele osób Go traktuje uważając, że to dobra historyjka dla małych dzieci o kochającym „Jezusku”. Chrystus jest postacią historyczną, autentyczną. Zarówno biblijne jak i pozabiblijne materiały dają szereg dowodów świadczących o prawdziwości postaci. Także sposób sprawowania służby na ziemi przez Chrystusa jest niezwykły i poparty relacjami naocznych świadków. Służba Jego charakteryzowała się wieloma uzdrowieniami, wskrzeszaniem ludzi zmarłych, wieloma cudami takimi jak chodzenie po wodzie lub pomnażanie żywności. Jednak największym świadectwem autentyczności słów i służby Chrystusa jest Jego powstanie z martwych i ustanowienie chrześcijańskiego kościoła. Wydaje się, że Bóg nie mógł już dać nam mocniejszych dowodów swojej miłości. Ludzie którzy odmawiają Bogu aktywnego udziału w historii tego świata są ignorantami. Zanim zechcemy podążyć w ich ślady musimy uporać się z faktami, które Bóg nam przedstawił, a one jednoznacznie wskazują na Chrystusa jako Bożego posłańca i długo oczekiwanego Mesjasza.
Dlaczego w ogóle Jezus się pojawił, dlaczego Bóg dał swojego Syna by zmarł za nasze grzechy? Niekiedy tak bardzo oswoiliśmy się z tą informacją, że przestaliśmy rozważać te prawdy nie zajmują nas tak bardzo jak zajmowały apostołów, pierwszych uczniów Chrystusa. Często celebrujemy co niedzielę to wydarzenie (chodzimy do kościoła) ale czynimy, to jakby obojętnie bez zastanawiania, bez wnikania, a tym samym nie czerpiemy błogosławieństwa z tego wydarzenia dla naszego życia. To tak jakby wejść do sadu z najwspanialszymi owocami, zobaczyć je, ale nigdy ich nie spróbować. Zachowujemy się jakby przyjście Chrystusa na ten świat było zwyczajne, pospolite, a tymczasem jest to jedno z najwspanialszych wydarzeń w naszej ziemskiej, ludzkiej historii.
W tym przesłaniu o Bożej miłości znajdujemy także powód przyjścia Chrystusa na ziemię.
Chrystus przyszedł „aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął”. Te słowa brzmią jak pewne ostrzeżenie, które ma na celu poinformować nas o zagrożeniu. Tym zagrożeniem jest Boży sąd, na którym musi stanąć każdy człowiek, również i ty! Czy jesteś tego świadomy, że któregoś dnia staniesz na Bożym sądzie i Stwórca wszechświata zweryfikuje dowody i ogłosi cię winnym złamania Jego świętych przykazań? Nikt z nas nie jest bez winy wobec Boga, każdy człowiek załamał jego święte prawo, dziesięć przykazań minimum raz, ale prawda jest taka, że złamaliśmy je wielokrotnie. Wystarczy solidnie prześledzić dekalog by okazało się, „że wszyscy zgrzeszyli i brak im Chwały Bożej”. Bóg z powodu swojej miłości ostrzega nas przed zatraceniem i przed potępieniem w piekle. Ogłasza każdemu człowiekowi, że jest możliwość przebaczenia grzechów, jest możliwość darowania wszystkich długów. Chociaż ja i ty okazaliśmy się grzesznikami, przestępcami, osobami niegodnymi Bożej miłości, On jednak z nas nie rezygnuje i posyła swojego Syna by wziął należną dla mnie karę za grzechy, na siebie. Chrystus umiera na Krzyżu w moim zastępstwie. To ja i ty powinniśmy tam wisieć za swoje grzechy, „ale Bóg daje dowód swej miłości ku nam” i obarcza winą za nasze grzechy swojego Syna Pana Jezusa Chrystusa. Teraz Bóg wzywa i woła byśmy w Jego Syna uwierzyli, i na tej podstawie On przebaczy nam nasze grzechy, nasze przestępstwa i przewinienia. To
Jest prawdziwie dobra nowina, chociaż byłem zgubiony, byłem w ciemności i należał mi się Boży gniew, dostaje łaskę i przebaczenie ze względu na Chrystusa. Z powodu zapłacenia długu przez Jezusa Chrystusa. Gdy uwierzysz w Syna Bożego i uchwycisz się Go niby koła ratunkowego będziesz ocalony. Oczywiście staniemy na Bożym sądzie, ale nie zostaniemy już potępieni, zostaniemy ogłoszeni sprawiedliwymi, bo Chrystus poniósł nasze grzechy na Krzyż Golgoty. Czy wierzysz w to, że Bóg posłał zbawiciela, ratownika, odkupiciela w osobie Jezusa Chrystusa? Czy wierzysz w to, że Jego ofiara na krzyżu z samego siebie jest w stanie zgładzić twoje winy, i przestępstwa, które popełniłeś w świetle Bożego prawa? Czy uchwyciłeś się Go niby koła ratunkowego i możesz nazwać Jezusa swoim Panem, Ratownikiem i Zbawicielem. Jeśli tak, to możesz powiedzieć o sobie, że jesteś szczęśliwym człowiekiem. Ale jeśli nigdy nie podjąłeś decyzji by uwierzyć w Chrystusa, nie zastanawiałeś się nad Jego śmiercią na krzyżu i nie rozważałeś co to oznacza dla ciebie, nigdy także nie uczyniłeś Jezusa swoim osobistym zbawicielem i nie położyłeś swojej ufności w Jego ręce, to chcę ci powiedzieć, że jesteś w wielkim niebezpieczeństwie, a twój stan jest opłakany. Niebawem twoje życie się zakończy a ty będziesz musiał stanąć przed Świętym, Sprawiedliwym Bogiem by odpowiedzieć za swoje grzechy i nie masz nic na swoją obronę…
Wobec tych wszystkich faktów postawmy sobie pytanie, co wynika z wiary w Chrystusa i przebaczenia mi grzechów przez Boga? Błogosławieństwa są tak wielkie, że aż trudno je opisać. Ja zajmę się najważniejszymi. „Kto wierzy w Syna nie podlega potępieniu”. Wiara w Chrystusa przynosi pokój do naszego życia między nami, a Bogiem. Zanim uwierzymy jesteśmy wrogami Boga, bo oddzielają nas od niego nasze grzechy. Nasza relacja między nami, a Bogiem przed zaufaniem Chrystusowi jest „na ostrzu noża”. Bóg jest naszym stwórcą, ale nie jest naszym Ojcem. Jedyne czego możemy się spodziewać od Boga nie posiadając wiary w Chrystusa, to pewność, że któregoś dnia wyleje On na mnie swój gniew za moje grzechy. Poprzez wiarę w Chrystusa Bóg staje się naszym Ojcem, a my jego dziećmi. Następuje zburzenie muru nieprzyjaźni, który oddzielał nas od Boga i następuje usynowienie. Możemy wznieść wtedy do Boga ufna modlitwę „Ojcze Nasz” wierząc i wiedząc, że nas słucha. Nawracając się do Chrystusa już nie musimy obawiać się spotkania z Bogiem i sądu Bożego, bo ciężar naszych grzechów został przeniesiony na Chrystusa, a On zapłacił za nie pełną zapłatę więc ja jestem oczyszczony i „wybielony”. Bóg patrzy na mnie przez sprawiedliwość Swojego Syna, który okrywa mnie płaszczem swojej sprawiedliwości.
„aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Kolejnym wspaniałym Błogosławieństwem wynikającym z wiary w Chrystusa jest dar życia wiecznego. Chrystus obiecał, że każdy kto w Niego uwierzy nie tylko zostanie zachowany od potępienia za swoje grzechy, ale otrzyma w darze od Boga możliwość wiecznego życia. Z dzisiejszej perspektywy dla wielu ludzi może się ta obietnica wydawać czymś nieprawdziwym, bo umiera zarówno ten, który wierzy w Chrystusa jak i ten, który nie wierzy. Ale wraz z drugim przyjściem Pana Jezusa Chrystusa na ziemię wszyscy szczerze wierzący w Niego mają obietnicę powstania z martwych na nowo do życia. Kolejnym wielkim błogosławieństwem, które wynika z wiary w Chrystusa jest dar Ducha Świętego, którego Bóg daje tym, którzy są mu posłuszni. Każdy człowiek odpowiadający wiarą na przesłanie o Chrystusie otrzymuje od Boga Jego Ducha, który potem przebywa w człowieku wierzącym i prowadzi go w uwielbieniu Boga i Chrystusa. Pismo Święte nazywa to obdarowanie nowym narodzeniem, narodzeniem do życia z Bogiem.
Pamiętaj, że Bóg nie chce żebyś zginął, ale pragnie byś został uratowany, zbawiony od konsekwencji swoich grzechów, piekła i Bożego sądu. Ale by to mogło się stać musisz pozytywnie odpowiedzieć na Boże przesłanie o Jezusie Chrystusie. Jeśli nie odpowiesz prawdziwą, autentyczną i szczerą wiarą, to wtedy nie ma dla ciebie odpuszczenia grzechów, bo zlekceważyłeś jedyną drogę darowania ci win.
„a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.”
Wielu ludzi myśli, że dopiero po ich śmierci Bóg zadecyduje co stanie się z nimi, ale według Pisma Św. ta decyzja zapada o wiele wcześniej, bo już za naszego życia. To dzisiaj, właśnie teraz ważą się losy twojej wieczności. Gdy uwierzysz w Chrystusa zostaniesz zbawiony, a jeśli nie uwierzysz zostaniesz potępiony. Na sadzie Bożym zostanie ogłoszony tylko wyrok na podstawie twojej dzisiejszej decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz