Keneth Klark angielski pisarz i historyk sztuki oraz
autor wielu programów telewizyjnych w swojej autobiografii opisuje jedno ze
swoich przeżyć religijnych mówiąc że doświadczenie to było tak intensywne i mocne że pod jego wpływem
postanowił zmienić swoje życie. Jednak
gdy intensywność tego przeżycia minęła Clark odsunął od siebie myśl
jakiejkolwiek zmiany. Wspominając to wydarzenie napisał: „sądzę, że to
pragnienie przemiany było słuszne, ale byłem tak zaangażowany w świat, że nie
byłem w stanie wprowadzić jej w życie. Byłem jednak pewien że w tym przeżyciu
był palec Boży.
Drodzy przytoczyłem na samym początku przeżycie tego
człowieka bo chce zwiastować dzisiaj z tekstu Ap. Pawła:
1 Koryntian 15:58 A tak, bracia moi
mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana,
wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.
Ap. Paweł wypowiada te słowa jako pewne podsumowanie
jego rozważania na temat zmartwychwstania. Wcześniej mówił o tym, że
chrześcijanin ma przed sobą wielką nadzieje jest to nadzieja niezniszczalna,
nadzieja życia wiecznego i w związku z tym że mamy przed sobą tak wspaniałą
perspektywę bądźmy zawsze chętni do pracy dla Pana. Jako odrodzeni
chrześcijanie nie działajmy tylko pod wpływem pobudzonych emocji jak autor
powyższej historii, ale jak mówi Paweł bądźmy zawsze pełni zapału.
Ale zacznijmy od początku wypowiedzi Pawła myślę że jest
ona niezwykle istotna dlatego, że bardzo dobrze wyraża jakim człowiekiem
powinien być prawdziwy chrześcijanin. Zbyt często nie dostrzegamy dostatecznie
wyraźnie jakie wspaniałe bogactwo Chwały czeka nas gdy otrzymamy nasze
dziedzictwo i spotkamy się z Chrystusem.
Spróbujmy przypomnieć sobie co mówi Pismo na ten temat:
Rzymian 8:18
Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w
porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.
Efezjan 1:17
aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha
mądrości i objawienia ku poznaniu jego,
Efezjan 1:18
i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do
której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w
dziedzictwie jego,
Musimy zdać sobie sprawę, że powołanie nasze i
nadzieja jaką roztacza przed nami Bóg jest tak wspaniała, że aż trudno wyrazić ją słowami inne miejsce
Słowa Bożego mówi:
1 Koryntian
2:9 Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie
słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy
go miłują.
Stąd ten zwrot Pawła „ a tak” jakby chciał nam powiedzieć że skoro tak się sprawy mają,
skoro to wszystko co nas czeka jest takie wspaniałe, skoro jesteśmy już
zwycięzcami to żyjmy w taki sposób by to nasze dzisiejsze życie było zdominowane przez to życie przyszłe. Tylko
wtedy kiedy będziemy bardzo wyraźnie widzieć przed sobą realność naszej nadziei
przez wiarę, to nasze dzisiejsze życie będzie poświęcone Bogu. Prawdopodobnie
gdybym tutaj dzisiaj przedstawił podstawowe zasady doktrynalne większość z nas
by się z nimi zgodziła. Niektórzy z nas rozumieli by je w większym stopniu inni
w mniejszym, Ale generalnie większość powiedziałby „tak to jest to w co wierzymy”
„to jest to czego się trzymamy” może nawet niektórzy zachwycaliby się
niektórymi z tych zasad. I wtedy ja zadałbym wam pytanie ale co wynika z tej
wiary którą wyznajesz w twoim życiu? Co wynika z tego że wierzysz w Jezusa
Chrystusa? Co wynika z tego że wierzysz iż zostałeś zbawiony z łaski przez
wiarę? Co wynika z tego że wierzysz w powtórne przyjście Jezusa Chrystusa i
przyszłe zmartwychwstanie? Wyobrażacie sobie kogoś kto by powiedział, że „nic z
tego nie wynika ja tylko w to wierzę” ktoś kiedyś powiedział: „że jeśli mówisz
że w coś wierzysz, a tego nie robisz to
tak naprawdę w to nie wierzysz” Słowa Ap. Pawła „a tak” na początku naszego wersetu są wezwaniem do podjęcia
działania są wezwaniem do aktywności są wezwaniem do gorliwości w naszym
chrześcijańskim powołaniu.
Następnie Paweł przedstawia pewną charakterystykę
chrześcijanina mówi o tym jaki powinien
być i czym powinien się wyróżniać i wymienia trzy charakterystyczne cechy: 1.
Stałość, 2. gorliwość, 3. pewność nagrody.
Zanim dokładniej przyjrzymy się pierwszej cesze
chciałbym przedstawić pewną historię. Wszyscy słyszeliśmy o takim człowieku jak
Mahomet ale nie wszyscy wiemy w jaki sposób Mahomet doszedł do przekonania, że
wizje których doświadczał pochodzą od Boga. Przez pewien czas miał wątpliwości
czy za jego objawieniami stoi Bóg. Dwie osoby utwierdziły go przekonaniu, że
rzeczywiście Bóg do niego mówi. Pierwszą osobą była jego żona, a drugą co jest
dla nas bardziej istotne był nieutwierdzony chrześcijanin.
Stałość,
utwierdzenie, silnie przekonanie co jest prawdą, a co nią nie jest ma istotne
znaczenia dla naszego zaangażowania i działania. Nie utwierdzone chrześcijaństwo
może prowadzić nas do złych owoców. Być może nie byłoby dzisiaj Islamu gdyby tamten
chrześcijanin przekonał Mahometa, że wizje które doświadcza nie są od Boga.
Pierwsze słowo którego używa apostoł Paweł oznacza
kogoś kto trzyma się wiernie ewangelii w
każdych okolicznościach. Kogoś kto jest niezłomny i od tego przekonania nie
są w stanie odwieść go trudności, inne
poglądy, czy jakieś niesprzyjające wieści.
Takiego samego określenia używa Paweł w liście do
kolosan gdy mówi:
Kolosan 1:23 jeśli tylko wytrwacie w wierze, ugruntowani i stali, i nie zachwiejecie
się w nadziei, opartej na ewangelii, którą usłyszeliście, która jest
zwiastowana wszelkiemu stworzeniu pod niebem, a której ja, Paweł, zostałem
sługą.
Jest to ktoś taki kogo w żaden sposób nie można
odwieść od jego przekonania jeśli raz uwierzył w ewangelię to będzie się jej
trzymał do końca życia. Nie zmienią jego poglądów wieści telewizyjne, rzekome
sensacje z gatunku ewangelii Judasza lub to, że znaleziono ciało Jezusa lub
jeszcze inne wymysły.
A drugie słowo którego używa Paweł na określenie
stałości, to ktoś kto nie poddaje się wpływom, dosłownie można przetłumaczyć to
słowo jako coś co nie jest przenoszone z miejsca na miejsce.
W związku z tym możemy zadać sobie pytanie dlaczego
chrześcijanie się chwieją w wierze?
1. Pierwszym z powodów jest to, że zbyto mało zgłębiamy naszą
wiarę. Zbyt mało angażujemy nasz umysł w rozważanie prawd chrześcijańskich. Dla
wielu chrześcijan edukacja chrześcijańska zakończyła się na chrzcie i
przygotowaniach dla katechumenów. Mógłbym każdego z was osobiście zapytać jak
często rozmyślasz nad swoją wiarą w Jezusa Chrystusa? Jak często rozmyślasz na
treścią Słowa Bożego? Nawet gdy czytamy Biblię często robimy to pobieżnie
raczej zaliczamy niż rozważamy. Dlatego uważam że należy rozsądnie podchodzić
do rocznych, dwuletnich programów czytania
Biblii. Tu nie chodzi o zaliczenie, ale o rozważanie treści Słowa,
zachwycanie się nim by mogło ono przemienić nasz umysł. To nie znaczy że jestem
przeciwny takim programom, ale chce powiedzieć że nie mogą one stać się barierą w zgłębianiu Słowa.
2. Drugą przyczyną chwiania się w wierze jest poleganie
na tym jak się czujemy. Słyszałem kiedyś Take żartobliwe powiedzenie, że „wiara to nie kiełbasa”. Niektórzy maja
wątpliwości co do troski Boga o nich, bo akurat tego dnia nie czuli Jego
obecności lub czują się kiepsko w sensie
samopoczucia. Autor listu do Hebrajczyków wymieniał w 11 rozdz. Bohaterów wiary którzy byli wierni Bogu mimo cierpień i
doświadczeń. Wyobrażacie sobie jak oni w tym czasie się czuli gdy byli
prześladowani, nie mieli gdzie mieszkać, ukrywali się, pozbawieni swoich
rodzin. A jednak nie zrezygnowali ze
swojej wiary w Boga. Gdyby mieli polegać na swoich uczuciach w takich
okolicznościach z pewnością byśmy o nich nie czytali jako o Bohaterach.
Niekiedy towarzyszył im gniew z powodu braku odpowiedzi Boga lub strach przed
cierpieniem innym razem ból fizyczny, ale mimo wszystko byli wierni. Wiarę w
Boga trzeba rozumieć jako wierność Bogu i pewność wypełnienia się Jego
obietnic.
3. Trzecią przyczyną chwiejności jest poleganie na
ludziach, a nie na Słowie Bożym.
Jeremiasza
17:5 Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała
czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce!
Drodzy ludzie są zawodni, upadają, niekiedy nie dają
świadectwa, odwracają się od nas. Gdy twoja wiara skupia się w oparciu o jakąś osobę, może wielki autorytet duchowy,
to co zrobisz gdy ten ktoś upadnie? Nie polegajmy na ludziach w nich nie ma
siły, siła jest w Bogu w Jezusie Chrystusie ludzie są słabi.
4. Kolejnym powodem chwiejności w wierze jest brak
społeczności z Bogiem. Drodzy bez Boga bez Chrystusa nic nie jesteśmy w stanie
uczynić co by przysporzyło Bogu chwały. W każdej chwili w każdym momencie
naszego życia w wierze potrzebujemy wsparcia naszego Boga, Ducha Św.
Jana 15:5
Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a
Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.
Podobnie jak do życia cielesnego potrzebujemy jedzenia
tak do owocnego życia duchowego potrzebujemy trwać w Chrystusie. Od niego
otrzymujemy potrzebną nam energie i inspiracje, od niego otrzymujemy zapał siłę
by oprzeć się grzechowi. Gdy brakuje nam tej osobistej relacji z naszym Panem
upadamy, jesteśmy słabi i chwiejemy się. Podobnie jak Hiskiasz który został
wystawiony na swoje własne siły gdy przybyli do niego posłowie babilońscy żeby
dowiedzieć czegoś o jego powodzeniu (2
Kronik 32:31). Hiskiasz wtedy przypisał sobie ten sukces, wzbił się w pychę
i nie oddał chwały Bogu.
5. Piąta rzeczą która pozbawia nas stałości i pewności
naszej wiary jest grzech, właściwie powinien być na pierwszym miejscu. Jest to
główna przyczyna baraku mocy i działania Ducha Św. w naszym życiu. Autor listu
do hebrajczyków wyraził to w taki
sposób:
Hebrajczyków
12:1 Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złożywszy
z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w
wyścigu, który jest przed nami,
Grzech usidla nas powstrzymuje w działaniu w
aktywności dla Pana. Powoduje że tracimy Ducha stajemy się wycofani . Grzech
również jest główną przyczyną braku rozwoju duchowego nie pozwala nam posunąć
się do przodu w naszej wierze, powoduje że nie dochodzimy do dojrzałości
duchowej, a tym samym nie jesteśmy dostatecznie przygotowani do pełnienia Bożego
dzieła.
6. Szóstą przyczyną chwiejności w wierze jest to, że
bardziej skupiamy się na otaczających nas okolicznościach niż na Bogu. Możemy
zbyt mało znać naszego Boga i to powoduje że nie podejmujemy pewnych działań
lub nie dostrzegamy możliwości służby tam gdzie ona się pojawia. Niekiedy z
powodu braku znajomości Boga nie modlimy się o rzeczy o które powinniśmy się
modlić i nie doświadczamy zwycięstwa w różnych dziedzinach naszego życia.
Pozwólcie że wyrażę to pewnym przykładem, Georg Muller
znany kaznodzieja i założyciel wielu
sierocińców w Wielkiej Brytanii płynął kiedyś statkiem do Kanady na serię
wykładów. Ale w pewnym momencie pojawiła
się tak gęsta mgła, że uniemożliwiała poruszanie się naprzód. Kapitan
poinformował Georga że nie dotrą na czas do Qubecu. Ale Muller w ogóle się tym
nie przejął tylko powiedział „że musi być na czas” i „idzie się modlić” do
modlitwy zaprosił kapitana i razem udali się do pokoju nawigacyjnego żeby się
pomodlić.
Kapitan uważał, że Muller jest jakimś niepoważnym
szaleńcem i zwracał mu uwagę że w sytuacji
gdy panuje tak gęsta mgła nawet modlitwa nie pomoże. Wewnątrz kajuty Muller
pomodlił się najprostszą modlitwą i podziękował Bogu. Gdy kapitan zaczął się
modlić Georg powstrzymał go i powiedział, „by się nie modlił bo w to nie wierzy i że mgły już
nie ma” Gdy otworzono drzwi od kajuty rzeczywiście mgła zniknęła a Georg Muller
dotarł na czas do Quebecu. Zachęcam was
by przeczytać biografię tego niezwykłego kaznodziei nosi tytuł „Ojciec bezdomnych
dzieci z Bristolu”
Tak więc omówiliśmy powody chwiania się w wierze dalej
przechodzimy do kolejnego naszego punktu gorliwości
do pracy dla Pana. Czy zauważyliście, że Ap. Paweł mówi „pełni zapału” nie mówi byśmy mieli
trochę zapału, ale mamy być całkowicie, kompletnie wypełnieni chęcią służby i
poświęcenia Bogu. Dostrzegam w naszych kościołach coraz bardziej niebezpieczny
trend, że wielu zaczyna uważać iż w zborze głównie ten zapał do pracy powinien
mieć pastor. Otrzymuje za to wynagrodzenie więc z obowiązku powinien służyć.
Oczywiście pastor przede wszystkim powinien być przykładem gorliwości, ale
Paweł nie zwraca się tylko do pastorów, zwraca się do każdego z nas. Każdy
chrześcijanin powinien być wypełniony ogniem gorliwości. Wyobrażacie sobie co by było gdyby powiedzmy
90% kościoła było zaangażowane w służbę. W naszych kościołach byśmy przeżywali
rewolucje i jestem przekonany, że wiele podupadających zborów w niedługim
czasie by kwitło. Obecne badania statystyczne pokazują że przeciętnie w naszych
zborach angażuje się od 20% do 30% ludzi. Oczywiście to jest pewna średnia w
niektórych kościoła ten procent jest bardzo niski a w innych wysoki. Ale
chce się ciebie zapytać jak to wygląda w
twoim życiu? Czy jesteś chętny do pomocy w kościele? Kiedy ostatnio zrobiłeś
coś dla Boga? Zazwyczaj nie mamy oporów
żeby robić coś dla siebie, kupować coś dla siebie. Wielu ludzi mówi że brakuje
im czasu ale wtedy kiedy chodzi o ich potrzeby, to znajdują na nie czas. Pismo Św mówi że
największym przykazaniem przed
wszystkimi innymi jest miłość do Boga.
Mateusza
22:37 A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego
serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
A miłość do Boga objawia się w posłuszeństwie
ewangelii, w przestrzeganiu Jego przykazań w szukaniu Jego królestwa. Gdy nie
widzę w człowieku pragnienia służby Bogu, gdy nie widzę wdzięczności objawionej
w poświęceniu za dzieło jakie dla nas Bóg dokonał wydając swego syna za nasze
grzechy. Mam poważne wątpliwości czy ktoś
taki jest odrodzony duchowo.
Apostoł używa zwrotu które oznacza mieć czegoś w
nadmiarze lub naczynie które się przelewa. Możemy powiedzieć, że chrześcijan to
człowiek, który powinien kipieć zapałem z którego chęć służby Bogu wylewa się.
Pozostaje pytanie co wtedy gdy tego zapału nam brakuje?
Co wtedy gdy poddaliśmy się zniechęceniu? Jestem przekonany że istnieje na to
tylko jeden sposób.
Słowo Boże mówi, że chcenie i wykonanie pochodzi od
Pana, (Filipian 2:13) musimy przyjść na nowo do Pana i prosić by posilił
nas odnowił naszego ducha i dał nam pragnienie służenia Mu. Utrata zapału i
zniechęcenie zdarzała się u największych mężów Bożych. Takie zniechęcenie przeżywał Eliasz gdy
miał dosyć życia, przezywał Hiob i Dawid
takie zniechęcenie towarzyszyło Apostołom, ale na taki stan nie możemy się
godzić w naszym życiu. Musimy szukać u Boga nowej inspiracji ponownego
napełniania jego Duchem byśmy na nowo mogli iść do tego zgubionego świata i
powiedzieć mu o wielkich działach
Bożych.
Gdy Dawid upadł w grzech sprowadzając do siebie
Batszebę i gdy Bóg go osądził wtedy stracił zupełnie zapał, ale posłuchajcie
jak Dawid modli się w tej sytuacji:
Psalmów
51:14 Przywróć mi radość z wybawienia twego I wesprzyj mnie duchem
ochoczym!
15
Przestępców będę nauczał dróg twoich, I grzesznicy nawrócą się do ciebie.
Jeszcze jeden przykład, w Dziejach Ap. Czytamy że
Apostołowie natrafili na silny opór w Jerozolimie podczas głoszenia ze strony
przywódców żydowskich. Uwięziono Piotra i Jana i zabroniono im przemawiać i
głosić Jezusa. To spowodowało pewne obawy u uczniów i stracili odwagę.
Powrócili do swoich i wznieśli wspólnie modlitwę do Boga i po modlitwie
doświadczyli niezwykłego posilenia:
Dzieje
Apostolskie 4:31 A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na
którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z
odwagą Słowo Boże.
Oni chcieli służyć, ale brakowało im odwagi, brakowało
im mocy gdy zwrócili się do Boga Bóg wyposażył ich. Jestem przekonany, że tylko
w taki sposób możemy odzyskać utracony zapał.
Przypomnę jeszcze jedną sytuacje, pamiętacie zbór do
Laodycei 3 rozdz. Ks Obj? Pamiętacie jaki tam był problem? Oni stali się letni
utracili gorliwość i zaangażowanie, mocno byli pochłonięci sobą samym. Pan
powiedział, że jedyną receptą na
odzyskanie dawnego życia jest ponowne przyjście do Niego.
Objawienie
3:18 radzę ci, abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się
wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna
nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał.
Jeśli jesteś człowiekiem który utracił ten zapał to
radzę ci byś przyszedł do Pana przeproś Go za brak gorliwości, chęci
zaangażowania i poproś Go by na nowo wzmocnił cię i odnowił twojego Ducha.
Ostatni główny punkt mojego dzisiejszego zwiastowania
to pewność nagrody, „wiedząc, że trud
wasz w Panu nie jest daremny”.
Na początku chciałbym zadać ci pytanie. Czy ty to
wiesz że służba dla Pana nie jest na darmo? Czy ty to wiesz że służba dla Pana
ma wielką zapłatę? (Kolosan 3:24)
(Hebrajczyków 10:35) (Hebrajczyków 11:26) (2 Jana 1:8)
Chociaż życie wary w Jezusa Chrystusa nie jest łatwym
życiem jak Paweł mówi, że jest to jednak trud, wysiłek. Ale ten trud i wysiłek
nie jest daremny gdy skończymy swoje dzieło wiary otrzymamy od Pana nagrodę.
Każdy otrzyma taką nagrodę na jaka zasłużył odpowiednią do jego poświęcenia i
zaangażowania. Paweł był tego świadomy odchodząc ze świata powiedział.
2 Tymoteusza
4:8 a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu
da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy
umiłowali przyjście Jego.
Inny fragment Słowa Bożego mówi:
Galacjan 6:9
A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy
bez znużenia.
Należy przy tym powiedzieć, że trud za który otrzymamy
od Boga zapłatę jest to „trud w Panu”
lub inaczej trud dla Pana. Czyli jest to ciężar chrześcijańskiej służby, który
podejmujemy ze względu na nowe narodzenie. Nie chodzi tu o zwykłe doczesne
życie które wiedzie każdy człowiek. Raczej trzeba to odnieść do innej
wypowiedzi Pana Jezusa (Łukasza 6:22)
Kiedy pan mówi że wielka zapłata jest tych którzy są prześladowani z powodu
niego. Wilka nagroda od Boga obejmuje poświęcenie dla spraw Królestwa Bożego,
jest zapłatą za naszą aktywność którą podejmujemy obok tego zwykłego codziennego życia. Ludzie tego świata nie służą
Bogu, bo Go nie znają i uważają, że to
strata czasu. Zajmują się tym życiem, życiem ziemskim, ale chrześcijanin
pracuje przez wiarę w Chrystusa dla życia wiecznego, gromadzi sobie skarby w
niebie a nie na ziemi.
Jest pewna anegdotka, która jest dosyć znana i mówi o nagrodzie. Dwóch chrześcijan staje
po śmierci przed Bogiem i Bóg prowadzi ich do dziedzictwa jakie mają otrzymać. Jeden z nich otrzymuje
wspaniały piękny pałac. A drugi myśli
sobie, że otrzyma równie okazałą nagrodę. Tymczasem okazało się że dla
niego była tylko lich chatka. Więc pyta się Boga „jak to”? A Bóg mówi „z tego
materiały który przysłałeś z ziemi na tyle starczyło”
Tak więc kończąc przeczytajmy jeszcze raz:
1 Koryntian
15:58 A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni
zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz