7.07.2014

Czynniki, które umożliwiły szybki wzrost kościoła chrześcijańskiego w pierwszych wiekach.

W czasie pierwszych czterech wieków chrześcijaństwo stało się oficjalną religią w cesarstwie rzymskim. Zważywszy na początki i wielokrotne prześladowania, które spotykały chrześcijan w pierwszych wiekach wydaje się to niezwykłym osiągnięciem. Tak spektakularny rozwój kościoła chrześcijańskiego nie byłby możliwy gdy nie różne czynniki, które temu rozwojowi sprzyjały. Za najważniejszy należy uznać ponadnaturalne działanie Boga. Księga dziejów apostolskich nie pozostawia nam wątpliwości, że kościół chrześcijański jest dziełem Boga w świecie. Kościół wziął swój początek, siłę i moc od Boga gdy Bóg w łasce swojej wylał na niewielką 120 osobową wspólnotę w Jerozolimie Ducha Św. Od tego czasu mimo różnych trudności i problemów wspólnota ta rozrastała się. Ewangelista Łukasz wzrost ten przypisuje przede wszystkim Bugu, który codziennie pomnażał liczbę tych co mieli zostać zbawieni[1]. Wielu Historyków jest zgodnych co do tego, że Bóg już wcześniej przed oficjalnym powstaniem Kościoła przygotował fundament pod jego pojawienie się. Inni twierdzą, że nastąpiły niezwykłe zbieżne okoliczności. Apostoł Paweł zauważył w  Liście Galcjan 4,4, że Bóg zesłał Syna swego gdy nadeszła pełnia czasu, podobnie napisał ewangelista Marek mówiąc, że „wypełnił  się czas”[2]. W myśli wypełnił się czas, zawarte jest przygotowanie świata na przyjście Chrystusa i pojawienie się Kościoła.

Wkład Żydów
Pierwsi nawróceni pochodzili głównie ze środowiska judaistycznego. Chrześcijaństwo wyrosło z Judaizmu, Bóg Żydów był również Bogiem Chrześcijan, który doprowadził do końca w Chrystusie odwieczny swój plan zbawienia dla wszystkich narodów. Pierwotnie przesłanie o Chrystusie było adresowane głównie do Żydów, którzy oczekiwali na wypełnienie obietnic danych „Ojcom” (Ks. Rodz. 12,3 2 Ks. Samuela 7,12-14) o utwierdzeniu Królestwa, wiecznym błogosławieństwie i przyjścia potomka z linii Dawida, który odbuduje Królestwo Izraela. Dla wielu Żydów przesłanie o Chrystusie było wypełnieniem odwiecznych proroctw Starego Testamentu, dlatego też na tym gruncie w początkowych latach kościół pozyskał najwięcej nawróconych. Ale Ewangelia nie była tylko przeznaczona dla Żydów. Jej zadaniem było dotrzeć do wszystkich narodów co też później się stało, a czego skutki obserwujemy również i dzisiaj. Śmiało możemy powiedzieć, że Żydzi mieli największy wkład w rozwój późniejszego kościoła. Przyczyniło się do tego nie tylko zwiastowanie ewangelii, ale również kultura Żydowska,  która była znana w całym ówczesnym Cesarstwie Rzymskim. W wyniku niewoli babilońskiej nastąpiło rozproszenie narodu Izraelskiego i Żydzi zostali pozbawieni świątyni, która była centrum kultu religijnego. Taki stan rzeczy spowodował, że zaczęto organizować społeczności żydowskie w synagogach, w których czytano teksty Starego Testamentu. W ten sposób w czasach Jezusa synagogi były niemal w każdym mieście, a znajomość kultury żydowskiej oraz Pism Starego Testamentu była dosyć powszechna. Pisma zapowiadały przyjście Mesjasza, a Synagogi w całym cesarstwie dały możliwość komunikowania ewangelii w wielu miejscach. Oswoiły również i przybliżyły przyszłym nawróconym idee mesjańskie. W ten sposób Judaizm spełnił rolę pedagoga i przewodnika do Chrystusa i dał pierwszemu kościołowi mocne organizacyjne struktury[3]. Innym wkładem Żydów było zaszczepienie w otaczających ich kulturach biblijnego monoteizmu. Idea ta wzywała do odwrócenia się od bałwochwalstwa i komunikowała, że tylko jeden Bóg jest prawdziwy, którego później głosili chrześcijanie. Potencjalni nawróceni mogli z łatwością przyjąć tą prawdę, bo nie była już dla nich obca, byli na nią przygotowani. Podobną role uczyniły Żydowskie zapowiedzi mesjańskie, które sprawiły postawę oczekiwania na jakiegoś wyzwoliciela. Szczególnie miało to znaczenie właśnie wtedy gdy Cesarstwo Rzymskie podbiło w  niewole wiele narodów. Chrześcijanie głosili Chrystusa jako Pana, który przynosi prawdziwą wolność od wszystkich ciemiężycieli i jest ponad wszystkimi.  Dla podbitych i zniewolonych ludzi takie przesłanie nie mogło zostać obojętne.

Wkład  Rzymian 
Z pewnością dużą rolę w szybkim rozprzestrzeniani się ewangelii i wzroście kościoła miało Cesarstwo Rzymskie. Rzymianie byli dobrymi administratorami i stworzyli jednolite prawo dla całego regionu. W ten sposób doprowadzili do wytworzenia jedności i solidarności w prowincjach cesarstwa. Ewangelia głosiła, że wszyscy ludzie są z jednego pnia i wszyscy na swój sposób są braćmi oraz potrzebują tego samego zbawiciela. To więc słuchającym łatwiej było przyjąć biblijne doktryny o zepsuciu wszystkich i karze dla wszystkich oraz zbawieniu jedynie w Jezusie.
Duże znaczenie dla szybkiego rozprzestrzeniania się ewangelii miała jedność polityczna cesarstwa. Brak granic i możliwość swobodnego przemieszczana się pozwoliły na prędkie zaniesienie przesłania o Jezusie w najdalsze zakątki Cesarstwa. Był to okres pokojowego rozkwitu państw śródziemnomorskich, Pompeje uporały się z piractwem, a rzymscy żołnierze strzegli pokoju w Azji w Afryce i Europie[4]. Taki jednolity i stosunkowo spokojny świat umożliwił swobodny handel i przemieszczanie się zwiastujących ewangelię. Często ewangelią dzielili się ludzie podróżujący z miejsca na miejsce w interesach lub nawróceni żołnierze wcieleni do armii rzymskiej.
Nie można również przecenić sieci dróg jakie zbudowali Rzymianie. Drogi te były utwardzone, a główne były zrobione z betonu i mogły służyć wiele lat. Gdy analizujemy trasy apostoła Pawła to widzimy, że wielokrotnie wykorzystywał te szlaki w celach misyjnych[5].  Przy owych drogach znajdowały się strategiczne miast Cesarstwa. W ten sposób Paweł i inni misjonarze mogli mieć dosyć szybko duży wpływ na ówczesnych mieszkańców prowincji.
Innym czynnikiem który ułatwił przyjęcie poselstwa o Chrystusie były podboje rzymian. Cesarstwo podbiło dużą część starożytnego świata wraz z ich kulturami i bogami. To doprowadziło do utraty wiary w wiele bóstw czczonych w tamtym czasie. Wiele osób doszło do wniosku, że skoro ich bóstwa nie mogły pomóc w walce z rzymianami to nie mają mocy lub w ogóle nie istnieją. Ludzie zaczęli poszukiwać nowej wiary, wiary która dawałaby im trwalsze oparcie. Ewangelia natomiast przyszła z mocą, przedstawiała Boga jako kogoś kto żyje i naprawdę istnieje, pomaga, odpowiada na modlitwy i jest ponad wszystkimi. Przedstawiała Boga jako Pana historii, który nie pozostaje obojętny na wołania swojego ludu.
Wkład Greków
Nie możemy pominąć wkładu kultury greckiej, która przyczyniła się do szybkiego rozwoju chrześcijaństwa w pierwszych wiekach. Chociaż rzymianie podbili niemalże cały ówczesny świat militarnie i politycznie, to Grecy podbili go kulturalnie.  Pierwszą rzeczą jaką Grecy dali ewangelii to Język. Ewangelia, by mogła rozprzestrzeniać się bez przeszkód potrzebowała uniwersalnego Języka, którym posługiwano by się w całym cesarstwie rzymskim. Taką rolę spełniał język grecki. Język grecki był tym czym dzisiaj jest język angielski.  Earle E. Cairns w książęce Z chrześcijaństwem Przez Wieki napisał:
„Dialekt antycki, używany przez Ateńczyków, wszedł w  użycie w piątym wieku przed Chrystusem, czemu towarzyszył rozkwit państwa ateńskiego. Mimo, że państwo to zostało u schyłku piątego stulecia zniszczone, dialekt z Aten, stosowany w klasycznej literaturze greckiej, stał się tym językiem, który Aleksander Wielki, jego żołnierze oraz kupcy hellenistycznego świata pomiędzy 338 a 146 rokiem p.n.e. modyfikowali, wzbogacali i rozpowszechniali w całym śródziemnomorskim świecie. To właśnie ten pospolity dialekt zwykłych ludzi, znany jako koine, różniący się od klasycznej greki sprawił, że chrześcijanie mogli porozumiewać się z ludźmi w starożytnym świecie. To właśnie w tym dialekcie mogli spisać Nowy Testament, a wcześniej Żydzi z Aleksandrii otrzymać Septuagintę, czyli Stary Testament po grecku. Dopiero niedawno odkryto, że oryginalny język Nowego Testamentu to pospolita greka zwyczajnych ludzi, żyjących w czasach Chrystusa”[6].
Inną dziedziną kultury greckiej, która przyczyniała się w budowanie fundamentów pod ewangelię, to filozoficzne poszukiwania greckich myślicieli jak Platon czy Sokrates. Nauczali oni, że to co obserwujemy, to tymczasowy świat zmysłów. Będący cieniem innego prawdziwego świata. Świata piękna, dobroci, harmonii. Platon nauczał, że musi istnieć rzeczywistość niematerialna, wieczna i niezmienna. Materialna zaś jest tylko odbiciem, zniekształceniem wspaniałej rzeczywistości duchowej. Wprawdzie filozofowie Greccy w swoich rozważaniach nigdy nie doszli do poznania Boga, to jednak w pewnym sensie przygotowali świat na przyjęcie poselstwa o Chrystusie. Chrystus przyszedł objawić nam nowy lepszy świat, świat prawdziwy, Boże Królestwo które nadchodzi i w odpowiedniej chwili ogarnie wszystko. W Chrystusie człowiek mógł poznać tego osobowego Boga, którego poszukiwały greckie rozważania filozoficzne. Boga pełnego dobroci i piękna. Boga niezmiennego o stałych wartościach. Jak pisze Earle E. Cairns grecka kultura wzbudziła w  ludziach pragnienie poznania Boga, zbliżenia się do niego i tęsknotę za nim[7]


Wkład samego kościoła.
Zauważyłem, że niektórzy historycy rozważając i analizując szybki rozwój chrześcijaństwa pomija wkład samych chrześcijan. Chrześcijaństwo nie mogłoby rozwijać się w tak szybkim tempie gdyby nie sami chrześcijanie. Przyglądając się kościołowi pierwszych wieków widzimy niezwykła gorliwość w dzieleniu się dobrą nowiną o Chrystusie. Nawróceni niemalże na każdym miejscu dzielili się z innymi swoją nową wiarą. Czynili to również z radością, mocą i wielką siłą przekonania. Nierzadko ewangelia rozchodziła pod wpływem prześladowań i konieczności przemieszczania się jednego miejsca na inne. Entuzjazm pierwszych chrześcijan dla wielu musiał być porywający i zachęcający do przyłączenia się.
Inna cechą kościoła wywierającą ogromny wpływ na otaczający świat, to praktyczna codzienna miłość okazywana sobie nawzajem i innym. W świcie zdominowanym przez twarde prawo silniejszego, niewolnictwo i w wielu przypadkach braku troski o słabych, schorowanych. Chrześcijaństwo wyglądało jak ruch z innego świata, świata gdzie ludzie okazują  sobie bezinteresowną pomoc. Świata w którym jedni żyją dla drugich,  a nie dla siebie, czerpiąc przyjemność w zaspokajaniu potrzeb innych. To nie mogło zostać niezauważone.
Chrześcijaństwo pierwszych wieków posiadało również wysokie normy etyczne. Uczniowie Chrystusa zobowiązywali się, że nie będą oszukiwać, przywłaszczać sobie cudzego mienia, brać udziału w cudzołożnych orgiach na cześć bóstw czy napadać na innych. Piliniusz młodszy rzymski urzędnik pisząc list do cesarza Trajana tak opisuje chrześcijan:
„ Zapewniali, że całą ich winą lub błędem było to, że w określonym dniu regularnie spotykali się przed wschodem słońca i na przemian śpiewali pieśni oddając cześć Chrystusowi jako bogu. Związali się też przysięgą, ale nie była to zmowa dotycząca jakichś przestępstw, ale przyrzeczenie, że nie będą oszukiwać, napadać na innych, popełniać cudzołóstwa, wykorzystywać zaufania innych ludzi i przywłaszczać sobie tego, co pożyczyli. Kończąc te głupstwa, mieli w zwyczaju rozchodzić się, a później ponownie gromadzić się na wspólnym posiłku, zwyczajnym i nieszkodliwym".
Tak więc te wszystkie zsumowane czynniki spowodowały, że chrześcijaństwo szybko zaczęło przybierać  na znaczeniu. Szczególnie rozwój ten było widać w niższych warstwach społecznych. Ludzie w kościele chrześcijańskim znajdowali pomoc i oparcie, którego często nie otrzymywali od władz państwowych.
Władze państwowe próbowały stłumić ten rozwój przez prześladowania lub fałszywe oskarżenia w pierwszych wiekach. Ale i te sytuacje raczej stymulowały rozwój chrześcijaństwa niż ograniczały go. Skazani chrześcijanie na śmierć, często umierali z nadzieją na lepsze życie i nie wzbraniali się przed śmiercią. Wierzyli, że w Królestwie Chrystusa mają trwalszy dom nie rękami ludzkimi zbudowany, ale wieczny. Obserwatorzy prześladowań często byli zdumieni tym, że śmierć można przyjmować z takim spokojem, a nawet z uśmiechem. Tertulian łaciński teolog z Afryki północnej żyjący w latach ur. pomiędzy 150 a 160, zm. 240 napisał „krew męczenników jest nasieniem Kościoła”.
Widzimy więc, że szybki rozwój chrześcijaństwa w pierwszych wiekach był spowodowany wieloma bodźcami, które nakładały się na siebie. Dzięki temu w roku 313 Konstantyn wydał Edykt Mediolański, który zapewniał wolność religijną w całym cesarstwie Rzymskim. W kolejnych latach Cesarz Konstantyn faworyzował kościół chrześcijański wydając kolejny przychylne dla niego edykty, o zwrocie zagrabionego mienia, dofinansowaniu przez państwo, wyłączenia duchownych ze służby publicznej. Sam Konstantyn twierdził, że uwierzył, gdy w trakcie bitwy w 312 roku otrzymał wizję znaku krzyża na niebie z napisem „pod tym znakiem zwyciężaj”. Ale ze swoich chrztem czekał niemalże do końca swojego życia.





[1]Ks. Dziejów Apostolskich 2,47 Pismo Święte Starego I Nowego Testamentu, Nowy Przekład z Języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Warszawa 2007. Jeśli nie jest inaczej zaznaczone wszystkie biblijne cytaty są z przekładu Biblii Warszawskiej
[2] Ewangelia Marka 1,15
[3] „Z chrześcijaństwem przez wieki” Historia Kościoła Powszechnego wydawnictwo Credo 2002 st. 35
[4] Jak wyżej st. 28
[5] Jak wyżej st. 29
[6] Tamże st. 29
[7] Tamże st. 31

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń