W czasie pierwszych czterech wieków
chrześcijaństwo stało się oficjalną religią w cesarstwie rzymskim. Zważywszy na
początki i wielokrotne prześladowania, które spotykały chrześcijan w pierwszych
wiekach wydaje się to niezwykłym osiągnięciem. Tak spektakularny rozwój kościoła
chrześcijańskiego nie byłby możliwy gdy nie różne czynniki, które temu
rozwojowi sprzyjały. Za najważniejszy należy uznać ponadnaturalne działanie
Boga. Księga dziejów apostolskich nie pozostawia nam wątpliwości, że kościół
chrześcijański jest dziełem Boga w świecie. Kościół wziął swój początek, siłę i
moc od Boga gdy Bóg w łasce swojej wylał na niewielką 120 osobową wspólnotę w
Jerozolimie Ducha Św. Od tego czasu mimo różnych trudności i problemów
wspólnota ta rozrastała się. Ewangelista Łukasz wzrost ten przypisuje przede
wszystkim Bugu, który codziennie pomnażał liczbę tych co mieli zostać zbawieni[1].
Wielu Historyków jest zgodnych co do tego, że Bóg już wcześniej przed
oficjalnym powstaniem Kościoła przygotował fundament pod jego pojawienie się. Inni
twierdzą, że nastąpiły niezwykłe zbieżne okoliczności. Apostoł Paweł zauważył
w Liście Galcjan 4,4, że Bóg zesłał Syna
swego gdy nadeszła pełnia czasu, podobnie napisał ewangelista Marek mówiąc, że
„wypełnił się czas”[2].
W myśli wypełnił się czas, zawarte jest przygotowanie świata na przyjście Chrystusa
i pojawienie się Kościoła.
Wkład Żydów
Pierwsi nawróceni pochodzili głównie
ze środowiska judaistycznego. Chrześcijaństwo wyrosło z Judaizmu, Bóg Żydów był
również Bogiem Chrześcijan, który doprowadził do końca w Chrystusie odwieczny
swój plan zbawienia dla wszystkich narodów. Pierwotnie przesłanie o Chrystusie
było adresowane głównie do Żydów, którzy oczekiwali na wypełnienie obietnic
danych „Ojcom” (Ks. Rodz. 12,3 2 Ks. Samuela 7,12-14) o utwierdzeniu Królestwa,
wiecznym błogosławieństwie i przyjścia potomka z linii Dawida, który odbuduje
Królestwo Izraela. Dla wielu Żydów przesłanie o Chrystusie było wypełnieniem
odwiecznych proroctw Starego Testamentu, dlatego też na tym gruncie w
początkowych latach kościół pozyskał najwięcej nawróconych. Ale Ewangelia nie
była tylko przeznaczona dla Żydów. Jej zadaniem było dotrzeć do wszystkich
narodów co też później się stało, a czego skutki obserwujemy również i dzisiaj.
Śmiało możemy powiedzieć, że Żydzi mieli największy wkład w rozwój późniejszego
kościoła. Przyczyniło się do tego nie tylko zwiastowanie ewangelii, ale również
kultura Żydowska, która była znana w
całym ówczesnym Cesarstwie Rzymskim. W wyniku niewoli babilońskiej nastąpiło
rozproszenie narodu Izraelskiego i Żydzi zostali pozbawieni świątyni, która
była centrum kultu religijnego. Taki stan rzeczy spowodował, że zaczęto
organizować społeczności żydowskie w synagogach, w których czytano teksty
Starego Testamentu. W ten sposób w czasach Jezusa synagogi były niemal w każdym
mieście, a znajomość kultury żydowskiej oraz Pism Starego Testamentu była dosyć
powszechna. Pisma zapowiadały przyjście Mesjasza, a Synagogi w całym cesarstwie
dały możliwość komunikowania ewangelii w wielu miejscach. Oswoiły również i przybliżyły
przyszłym nawróconym idee mesjańskie. W ten sposób Judaizm spełnił rolę
pedagoga i przewodnika do Chrystusa i dał pierwszemu kościołowi mocne
organizacyjne struktury[3].
Innym wkładem Żydów było zaszczepienie w otaczających ich kulturach biblijnego
monoteizmu. Idea ta wzywała do odwrócenia się od bałwochwalstwa i komunikowała,
że tylko jeden Bóg jest prawdziwy, którego później głosili chrześcijanie.
Potencjalni nawróceni mogli z łatwością przyjąć tą prawdę, bo nie była już dla
nich obca, byli na nią przygotowani. Podobną role uczyniły Żydowskie zapowiedzi
mesjańskie, które sprawiły postawę oczekiwania na jakiegoś wyzwoliciela.
Szczególnie miało to znaczenie właśnie wtedy gdy Cesarstwo Rzymskie podbiło
w niewole wiele narodów. Chrześcijanie
głosili Chrystusa jako Pana, który przynosi prawdziwą wolność od wszystkich
ciemiężycieli i jest ponad wszystkimi.
Dla podbitych i zniewolonych ludzi takie przesłanie nie mogło zostać
obojętne.
Wkład Rzymian
Z pewnością dużą rolę w szybkim
rozprzestrzeniani się ewangelii i wzroście kościoła miało Cesarstwo Rzymskie.
Rzymianie byli dobrymi administratorami i stworzyli jednolite prawo dla całego
regionu. W ten sposób doprowadzili do wytworzenia jedności i solidarności w
prowincjach cesarstwa. Ewangelia głosiła, że wszyscy ludzie są z jednego pnia i
wszyscy na swój sposób są braćmi oraz potrzebują tego samego zbawiciela. To
więc słuchającym łatwiej było przyjąć biblijne doktryny o zepsuciu wszystkich i
karze dla wszystkich oraz zbawieniu jedynie w Jezusie.
Duże znaczenie dla szybkiego
rozprzestrzeniania się ewangelii miała jedność polityczna cesarstwa. Brak
granic i możliwość swobodnego przemieszczana się pozwoliły na prędkie
zaniesienie przesłania o Jezusie w najdalsze zakątki Cesarstwa. Był to okres
pokojowego rozkwitu państw śródziemnomorskich, Pompeje uporały się z piractwem,
a rzymscy żołnierze strzegli pokoju w Azji w Afryce i Europie[4].
Taki jednolity i stosunkowo spokojny świat umożliwił swobodny handel i
przemieszczanie się zwiastujących ewangelię. Często ewangelią dzielili się
ludzie podróżujący z miejsca na miejsce w interesach lub nawróceni żołnierze wcieleni
do armii rzymskiej.
Nie można również przecenić sieci
dróg jakie zbudowali Rzymianie. Drogi te były utwardzone, a główne były
zrobione z betonu i mogły służyć wiele lat. Gdy analizujemy trasy apostoła
Pawła to widzimy, że wielokrotnie wykorzystywał te szlaki w celach misyjnych[5]. Przy owych drogach znajdowały się
strategiczne miast Cesarstwa. W ten sposób Paweł i inni misjonarze mogli mieć
dosyć szybko duży wpływ na ówczesnych mieszkańców prowincji.
Innym czynnikiem który ułatwił
przyjęcie poselstwa o Chrystusie były podboje rzymian. Cesarstwo podbiło dużą
część starożytnego świata wraz z ich kulturami i bogami. To doprowadziło do
utraty wiary w wiele bóstw czczonych w tamtym czasie. Wiele osób doszło do
wniosku, że skoro ich bóstwa nie mogły pomóc w walce z rzymianami to nie mają
mocy lub w ogóle nie istnieją. Ludzie zaczęli poszukiwać nowej wiary, wiary
która dawałaby im trwalsze oparcie. Ewangelia natomiast przyszła z mocą,
przedstawiała Boga jako kogoś kto żyje i naprawdę istnieje, pomaga, odpowiada
na modlitwy i jest ponad wszystkimi. Przedstawiała Boga jako Pana historii, który
nie pozostaje obojętny na wołania swojego ludu.
Wkład Greków
Nie możemy pominąć wkładu kultury
greckiej, która przyczyniła się do szybkiego rozwoju chrześcijaństwa w
pierwszych wiekach. Chociaż rzymianie podbili niemalże cały ówczesny świat
militarnie i politycznie, to Grecy podbili go kulturalnie. Pierwszą rzeczą jaką Grecy dali ewangelii to
Język. Ewangelia, by mogła rozprzestrzeniać się bez przeszkód potrzebowała
uniwersalnego Języka, którym posługiwano by się w całym cesarstwie rzymskim.
Taką rolę spełniał język grecki. Język grecki był tym czym dzisiaj jest język
angielski. Earle E. Cairns w książęce Z
chrześcijaństwem Przez Wieki napisał:
„Dialekt antycki, używany przez
Ateńczyków, wszedł w użycie w piątym
wieku przed Chrystusem, czemu towarzyszył rozkwit państwa ateńskiego. Mimo, że
państwo to zostało u schyłku piątego stulecia zniszczone, dialekt z Aten,
stosowany w klasycznej literaturze greckiej, stał się tym językiem, który
Aleksander Wielki, jego żołnierze oraz kupcy hellenistycznego świata pomiędzy
338 a 146 rokiem p.n.e. modyfikowali, wzbogacali i rozpowszechniali w całym
śródziemnomorskim świecie. To właśnie ten pospolity dialekt zwykłych ludzi,
znany jako koine, różniący się od klasycznej greki sprawił, że chrześcijanie
mogli porozumiewać się z ludźmi w starożytnym świecie. To właśnie w tym
dialekcie mogli spisać Nowy Testament, a wcześniej Żydzi z Aleksandrii otrzymać
Septuagintę, czyli Stary Testament po grecku. Dopiero niedawno odkryto, że
oryginalny język Nowego Testamentu to pospolita greka zwyczajnych ludzi,
żyjących w czasach Chrystusa”[6].
Inną dziedziną kultury greckiej,
która przyczyniała się w budowanie fundamentów pod ewangelię, to filozoficzne
poszukiwania greckich myślicieli jak Platon czy Sokrates. Nauczali oni, że to
co obserwujemy, to tymczasowy świat zmysłów. Będący cieniem innego prawdziwego
świata. Świata piękna, dobroci, harmonii. Platon nauczał, że musi istnieć
rzeczywistość niematerialna, wieczna i niezmienna. Materialna zaś jest tylko
odbiciem, zniekształceniem wspaniałej rzeczywistości duchowej. Wprawdzie
filozofowie Greccy w swoich rozważaniach nigdy nie doszli do poznania Boga, to
jednak w pewnym sensie przygotowali świat na przyjęcie poselstwa o Chrystusie.
Chrystus przyszedł objawić nam nowy lepszy świat, świat prawdziwy, Boże Królestwo
które nadchodzi i w odpowiedniej chwili ogarnie wszystko. W Chrystusie człowiek
mógł poznać tego osobowego Boga, którego poszukiwały greckie rozważania
filozoficzne. Boga pełnego dobroci i piękna. Boga niezmiennego o stałych
wartościach. Jak pisze Earle E. Cairns grecka kultura wzbudziła w ludziach pragnienie poznania Boga, zbliżenia
się do niego i tęsknotę za nim[7]
Wkład samego kościoła.
Zauważyłem, że niektórzy historycy
rozważając i analizując szybki rozwój chrześcijaństwa pomija wkład samych
chrześcijan. Chrześcijaństwo nie mogłoby rozwijać się w tak szybkim tempie
gdyby nie sami chrześcijanie. Przyglądając się kościołowi pierwszych wieków
widzimy niezwykła gorliwość w dzieleniu się dobrą nowiną o Chrystusie.
Nawróceni niemalże na każdym miejscu dzielili się z innymi swoją nową wiarą.
Czynili to również z radością, mocą i wielką siłą przekonania. Nierzadko
ewangelia rozchodziła pod wpływem prześladowań i konieczności przemieszczania
się jednego miejsca na inne. Entuzjazm pierwszych chrześcijan dla wielu musiał
być porywający i zachęcający do przyłączenia się.
Inna cechą kościoła wywierającą
ogromny wpływ na otaczający świat, to praktyczna codzienna miłość okazywana
sobie nawzajem i innym. W świcie zdominowanym przez twarde prawo silniejszego,
niewolnictwo i w wielu przypadkach braku troski o słabych, schorowanych.
Chrześcijaństwo wyglądało jak ruch z innego świata, świata gdzie ludzie okazują sobie bezinteresowną pomoc. Świata w którym
jedni żyją dla drugich, a nie dla
siebie, czerpiąc przyjemność w zaspokajaniu potrzeb innych. To nie mogło zostać
niezauważone.
Chrześcijaństwo pierwszych wieków
posiadało również wysokie normy etyczne. Uczniowie Chrystusa zobowiązywali się,
że nie będą oszukiwać, przywłaszczać sobie cudzego mienia, brać udziału w cudzołożnych
orgiach na cześć bóstw czy napadać na innych. Piliniusz młodszy rzymski
urzędnik pisząc list do cesarza Trajana tak opisuje chrześcijan:
„ Zapewniali, że całą ich winą lub
błędem było to, że w określonym dniu regularnie spotykali się przed wschodem
słońca i na przemian śpiewali pieśni oddając cześć Chrystusowi jako bogu.
Związali się też przysięgą, ale nie była to zmowa dotycząca jakichś przestępstw,
ale przyrzeczenie, że nie będą oszukiwać, napadać na innych, popełniać
cudzołóstwa, wykorzystywać zaufania innych ludzi i przywłaszczać sobie tego, co
pożyczyli. Kończąc te głupstwa, mieli w zwyczaju rozchodzić się, a później
ponownie gromadzić się na wspólnym posiłku, zwyczajnym i nieszkodliwym".
Tak więc te wszystkie zsumowane
czynniki spowodowały, że chrześcijaństwo szybko zaczęło przybierać na znaczeniu. Szczególnie rozwój ten było
widać w niższych warstwach społecznych. Ludzie w kościele chrześcijańskim
znajdowali pomoc i oparcie, którego często nie otrzymywali od władz państwowych.
Władze państwowe próbowały stłumić
ten rozwój przez prześladowania lub fałszywe oskarżenia w pierwszych wiekach. Ale
i te sytuacje raczej stymulowały rozwój chrześcijaństwa niż ograniczały go. Skazani
chrześcijanie na śmierć, często umierali z nadzieją na lepsze życie i nie wzbraniali
się przed śmiercią. Wierzyli, że w Królestwie Chrystusa mają trwalszy dom nie
rękami ludzkimi zbudowany, ale wieczny. Obserwatorzy prześladowań często byli
zdumieni tym, że śmierć można przyjmować z takim spokojem, a nawet z uśmiechem.
Tertulian łaciński teolog z Afryki północnej żyjący w latach ur. pomiędzy 150 a
160, zm. 240 napisał „krew męczenników jest nasieniem Kościoła”.
Widzimy więc, że szybki rozwój
chrześcijaństwa w pierwszych wiekach był spowodowany wieloma bodźcami, które
nakładały się na siebie. Dzięki temu w roku 313 Konstantyn wydał Edykt
Mediolański, który zapewniał wolność religijną w całym cesarstwie Rzymskim. W
kolejnych latach Cesarz Konstantyn faworyzował kościół chrześcijański wydając
kolejny przychylne dla niego edykty, o zwrocie zagrabionego mienia,
dofinansowaniu przez państwo, wyłączenia duchownych ze służby publicznej. Sam
Konstantyn twierdził, że uwierzył, gdy w trakcie bitwy w 312 roku otrzymał
wizję znaku krzyża na niebie z napisem „pod tym znakiem zwyciężaj”. Ale ze
swoich chrztem czekał niemalże do końca swojego życia.
[1]Ks.
Dziejów Apostolskich 2,47 Pismo Święte Starego I Nowego Testamentu, Nowy
Przekład z Języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu
Pisma Świętego, Warszawa 2007. Jeśli nie jest inaczej zaznaczone wszystkie
biblijne cytaty są z przekładu Biblii Warszawskiej
[2]
Ewangelia Marka 1,15
[3] „Z
chrześcijaństwem przez wieki” Historia Kościoła Powszechnego wydawnictwo Credo
2002 st. 35
[4] Jak
wyżej st. 28
[5] Jak
wyżej st. 29
[6] Tamże st.
29
[7] Tamże
st. 31
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz