9.11.2014

Prześladowania część 2 Mateusza 10,26 - 33

Drodzy dzisiaj mamy drugą część Słowa  Bożego na temat prześladowań. W pierwszej części mówiliśmy o charakterze i powodach prześladowań, a także o źródłach, skąd pochodzą. Dzisiaj skupimy się na naszej postawie w tych uciskach i na tym co Bóg czyni gdy jesteśmy prześladowani.
                    I.            Chrześcijańska postawa w prześladowaniach
Musimy przyznać, że prześladowania to nic miłego. Budzą one w nas strach, obawy i lęk. Gdy pojawiają się szykany oskarżenia, niechęć, przemoc, to mamy pokusy by zrezygnować z głoszenia prawdy z gorliwości dla Chrystusa. Mamy pokusy, by nie przyznawać się do  Chrystusa i w ten sposób uniknąć problemów. Ale Bóg doskonale wiedział z jakimi trudnościami przyjdzie nam się zmagać i mówi, że gdy tak się stanie to mamy się nie bać z trzech powodów.
1.      Pierwszy z nich znajduje się w 26 i 27 wersecie. Mamy się nie bać bo prawda i tak
zwycięży. Chrześcijanie muszą sobie zdać sprawę podczas prześladowań i zawsze w każdej sytuacji Komu zaufali, kto jest ich Panem, muszą sobie zdawać sprawę z tego, że to, w co wierzymy, to nie jest jakąś zręcznie zmyśloną bajką. Jezus powiedział że niebo i ziemia przeminą, ale słowa Jego nie przeminą (Łuk 21,33) jest to prawda za którą warto zapłacić każdą  cenę, jeśli nawet będzie to cena naszej reputacji, pracy, straty znajomych i przyjaciół,  a nawet cena naszego życia. Cierpienie chrześcijanina nie jest zapomniane, bo cierpi dla Boga żywego, który pamięta każdą ofiarę, każdy czyn i każdą modlitwę oraz każde westchnienie w kierunku Królestwa Bożego. Mówi się popularnie, że kłamstwo ma krótkie nogi i prawda zawsze zwycięża. Ewangelia jest prawdą, która ostatecznie zatriumfuje i tylko ona będzie miała znaczenie w dzień sądu. Wszystko inne przeminie i się skończy. Krytyczne poglądy ludzi i ich opinie o osobach wierzących w Chrystusa będą świadczyły przeciw nim. W dzień sądu każdy prześladowca kościoła będzie żałował każdego słowa i czynu przeciw Chrystusowi i przeciw Jego kościołowi.  Jedynie prawda ewangelii i ci którzy jej zaufali będą triumfować. Bóg wie o każdej agresji, nienawiści, oczernianiu i niechęci w kierunku chrześcijan i nie zapomina o tym. Te wszystkie cierpienia o których dzisiaj słyszymy, ofiary chrześcijan,  pomówienia i niesprawiedliwa zapomniana śmierć kiedyś będzie ogłoszona wobec wszystkich. Każdego dania na świecie umiera setki chrześcijan za Chrystusa za świadectwo o Nim. Ale nie usłyszysz o tym w mediach, nie przeczytasz o tym w gazecie, dlatego że świata to nie interesuje, bo duch tego świata chce zniszczyć wszelką prawdę. Często chrześcijanie znoszą prześladowania zapomniani, bez rozgłosu w ciszy swoich domów, wiosek i miast, ale świat nie chce o tym mówić. Jednak chętnie powie o kolejnej paradzie homoseksualizmu, małżeństwach homoseksualnych, niedorzecznej filozofii, lądowaniu UFO, efekcie cieplarnianym itp.. Jednak w dzień sądu, w dzień naszego Pana Jezusa Chrystusa kiedy przybędzie z Nieba, kiedy zegnie się każde kolano i każdy język wyzna Go Panem to co było zapomniane zostanie wyciągnięte na  światło i zostanie ogłoszone. Wtedy otrzymamy naszą nagrodę, wtedy też nasz trud będzie doceniony, „bo nie ma nic tajnego o czym by się dowiedzieć nie miano” (w. 26)
Bóg zarówno pamięta agresje i nienawiść przeciwników jak i twoją postawę. Nie bój się, bo Pan nie zapomina swoich przyjaciół. W ks. Izajasza tak Bóg zwraca się w kierunku swoich sług:
Izajasza 51:7 Słuchajcie Mnie, znawcy sprawiedliwości, narodzie biorący do serca moje Prawo! Nie lękajcie się zniewagi ludzkiej, nie dajcie się zastraszyć ich obelgami!
8 Bo robak stoczy ich jak odzież, a mole pożrą ich jak wełnę; moja zaś sprawiedliwość przetrwa na wieki i zbawienie moje na całe pokolenia.
Tak więc nie daj się w dzisiejszych czasach zastraszyć, rozgłaszaj słowa ewangelii, rozgłaszaj to co nauczyłeś się o Bogu podczas społeczności przy Słowie Bożym. Rozgłaszaj to kim Bóg jest naprawdę i kim stał się dla ciebie. Rozgłaszaj to, jakie są Boże standardy moralności i jak można dostąpić zbawienia. Świat będzie próbował cię uciszyć, będzie mówił żebyś nie podskakiwał, żebyś siedział cicho i zamknął usta, ale ty się nie bój. Nie masz się czego wstydzić, niech się wstydzą ci którzy żyją bezbożnie, my wszak niesiemy prawdę. Bądź dumny z Chrystusa i ewangelii. Bądź dumny z tego, że tą prawdą możesz dzielić się z innymi. Twoja odwaga i upór dla przeciwników jest zwiastunem sądu, dla zwolenników zaś zwiastunem życia.
2.      Drugi powód dla którego mamy się nie bać to, to że ludzie nie mogą uczynić nic po za
zabiciem ciała (w 28). Najgorszą rzeczą jaką prześladowcy chrześcijan mogą im uczynić, to odebrać życie fizyczne. Nic więcej zrobić nie mogą. Oczywiście dla świata i ludzi tego świata, odebrać komuś życie to  odebrać wszystko. Odebrać nadzieje i marzenia, odebrać rodzinę i przyjaciół, odebrać rzeczy materialne i wszystko kim jesteś i co posiadasz. Ale przecież dla chrześcijanin umrzeć to nic strasznego. My wierzymy w coś więcej niż tylko „w tu i teraz” my wierzymy w coś o wiele trwalszego niż świat i dobra tego świata, o wiele trwalszego niż niebo i ziemia, my wierzymy w wiecznie żywego nieprzemijającego Boga i Jego syna Jezusa Chrystusa, który obdarza nas nieśmiertelnością. Słowo Boże mówi, że Chrystus śmierć dla  nas zniszczył (2 Tym 1,10) a On sam powiedział:
Jana 11:25 […] Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. (26) Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.[...]
 Również wszystko co mamy co mają chrześcijanie jest w Chrystusie, gdy się Chrystus objawi, my się objawimy razem z Nim. Dla chrześcijanina umrzeć to  nawet lepiej, bo to znaczy być z Nim. Więc, to co najgorszego byłoby dla każdego człowieka, dla ucznia Chrystusa w pewnym sensie jest rzeczą najlepszą.
Apostoł Paweł tak mówił wobec możliwej swojej śmierci
Filipian 1:21  Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. (22)  A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. (23)  Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej;
Chrześcijanin przede wszystkim powinien zwrócić uwagę na duszę i jej dobro. Słowo Boże mówi, że to jest to, co mamy najcenniejszego, „duszy zabić nie mogą”. Tego co jest w tobie najbardziej wartościowe świat nie może skrzywdzić i o to  powinieneś się najbardziej troszczyć. Wbrew pozorom nie jak ciało stracisz, stracisz wszystko, ale Bóg mówi, że jak duszę stracisz, to jest to największa tragedia jakiej może doświadczyć człowiek. Jezus mówił o tym w taki sposób
Mateusza 16:26  Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiekowi w zamian za duszę swoją?
Dla świata troska o duszę, zbieranie skarbów w niebie, nadzieja w obietnicach Pana Jezusa, w zmartwychwstaniu, radość na spotkanie z Nim jest czymś nierealnym. To wiara w jakieś mrzonki i bajki.
Jezus mówi, że w prześladowaniach i wszelkich trudnościach w naszym kroczeniu za Panem,  nasze oczy powinny być zawsze zwrócone na Boga, na Jego Słowo, na to Kim jest i na Jego obietnice. Człowiek nie ma władzy nad duszą, ale Bóg ma. Bóg może zniszczyć nie tylko ciało, ale może również zatracić i duszę w piekle. Tak więc powinniśmy mieć więcej bojaźni względem Boga niż względem człowieka. Powinniśmy bardziej słuchać i bać się Boga niż ludzi.
Na nagrobku znanego szkockiego kaznodziei Johna Knoxa jest napisane „Tutaj spoczywa ten, Który bał się Boga tak bardzo, że nigdy nie bał się stanąć przed żadnym człowiekiem
Tak, strach przed człowiekiem może osłabić nasze świadectwo, może spowodować że się cofniemy i nie będziemy okazywać posłuszeństwa Bogu. Stach przed człowiekiem może nawet spowodować, że zaprzemy się Jezusa Chrystusa i nie wydamy świadectwa w stosownej chwili. Możemy bać się różnych ludzi i ich opinii o naszej wierze, możemy bać się rodziny, żony, męża, opinii dzieci. Możemy bać się opinii naszych znajomych, sąsiadów, przyjaciół. Możemy również bać się urzędnika, sędziego, szefa, przywódców religijnych . I z tego powodu nie głosić prawdy lub przekaz tej prawdy osłabiać. Pamiętam, że gdy ja poznałem Pana Jezusa, to doświadczyłem wiele przeciwności ze strony mojej rodziny. Często na społeczności wymykałem się ukradkiem, by nie było kolejnej awantury. Doszło do tego, że któregoś dnia dostałem nakaz wyprowadzenia się z domu. Powiedziałem wtedy, że mogę się wyprowadzić, ale z Pana już nie zrezygnuje. Po tej deklaracji diabeł na jakiś czas złożył broń i było spokojniej.
Gdy wezwano przed radę w 4 rozdz. Dziejów Apostolskich Piotra i Jana, zabroniono im surowo nauczać o imieniu Jezusa.
Dzieje Ap. 4:18  I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa.
Z pewnością razem z tym nakazem padło wobec uczniów wiele gróźb. „Jeżeli będziecie mówić o tym Jezusie, pójdziecie do więzienia”! „będziecie wychłostani”!, „Zawiśniecie na krzyżu jak On”!. Próbowano na nich wymusić deklaracje milczenia. Z pewnością obiecywano im za milczenie zachowanie życia i bezpieczeństwo. Ale apostołowie znali wartość duszy i znali Boga, który jest większy niż ktokolwiek i odpowiedzieli  
Dz. Ap. 4:19  Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie; (20)  My bowiem nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy.
Później Piotr w podobnej sytuacji powiedział
Dz. Ap. 5:29  […]Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.
 Może ty teraz w  swoim życiu masz kogoś wokół siebie kogo opinii na temat twojej wiary się lękasz? Może z powodu strachu nie masz odwagi wyznać kim dla ciebie jest Jezus i jak ważna jest dla ciebie społeczność z Bogiem i  ludźmi wierzącymi? Drodzy jest na to recepta, gdy będziesz poznawał Boga i będziesz widział jaki On jest wielki, to zobaczysz jaki człowiek jest mały. Apostołowie gdy widzieli, że brakło im odwagi, gdy czuli się zagrożeni wznieśli głos do Boga i prosili, by Bóg dał im śmiałości stać po stronie Chrystusa. Po tej modlitwie zostali napełnieni Duchem Świętym i z odwagą świadczyli o Chrystusie (Dz. 4,30-31). Niech dobry Bóg doda nam odwagi.
Jeśli już kogoś powinniśmy się bać, to w żadnym razie człowieka, ale jedynie Boga. „Pan jest ze mną nie lękam się cóż może uczynić mi człowiek” (Ps 118,6).
Zwróćcie uwagę, że Jezus w 28 wersie stosuje dwa rodzaje wezwania do porzucenia strachu. Pierwsze wezwanie ma charakter pozytywny że nie można zabić duszy, że mamy życie wieczne, że jesteś bezpieczny. A drugie wezwanie gdyby ktoś ignorował pierwsze ma charakter negatywny, że Bóg może zniszczyć duszę w piekle jeśli chcemy słuchać bardziej ludzi niż Boga.
3.      Trzeci powód dla którego mamy się nie bać jest w 31 wersie, a mianowicie że życie chrześcijanina nie jest w żadnym razie w rękach jego prześladowców, ale w rękach Boga.
Jezus podaje przykład wróbli (w 29), sprzedawanych za grosz, jeden wróbel pół grosza. Podobnie przedstawia to ewangelista Łukasz (Łuk 12, 6-7). Wróble te, dla człowieka nie miały żadnej wartości i były uważane za nic. Nikt nie przejmował się tym jeśli jeden z takich wróbli lub więcej straciłby życie. Ale nie tak jest w oczach Boga. Bóg przejmuje się losem tych nic nieznaczących dla ludzi ptaków, Bóg decyduje o losie każdego z nich. Skoro Bóg interesuje się losem wróbla ileż bardziej interesuje się twoim i moim losem. Skoro żaden ptaszek nie spada na ziemię bez woli Boga ileż bardziej nasze życie jest od niego zależne. Jeśli cenne jest życie wróbla w oczach Bożych tym bardziej życie człowieka, tym bardziej życie dziecka Bożego.
Następnie Jezus podaje przykład włosów na głowie, że wszystkie one są policzone. W ten sposób Jezus pokazuje nam jak mocno nasze bezpieczeństwo i nasze życie jest zależne od Boga. Nie znam nikogo kto by był w stanie policzyć włosy na głowie, ale ku naszemu zdziwieniu Bóg interesuje się tym. Każdy aspekt życia wierzącego człowieka, choćby najmniejszy jest w granicach zainteresowania i mocy Bożej. To więc teraz gdy spotykają cię prześladowania nie myśl sobie, że twoje życie w jakikolwiek sposób zależy od twoich prześladowców, że znajdujesz się na ich łasce lub niełasce. Nawet jeśli pozornie oni doświadczają zwycięstwa i triumfują mając twoje życie w swoim ręku, kiedy wydaje się że całkowicie jesteś zależny od nich. To naprawdę tak nie jest, to tylko tak wygląda. Sytuacja w której się znajdujesz cały czas jest w rękach Boga i wszystko zależy od tego co On postanowi.
Pamiętam pewną sytuacje ze swojego życia gdy w namacalny sposób doświadczyłem tego co  Jezus tutaj mówi. Był to czas nabożeństwa i w trakcie wtargnął awanturujący się człowiek. Był to rozsierdzony i pijany mąż jednej z sióstr z naszej społeczności. Zaczął robić awanturę i wszystkim grozić, w ręku trzymał ogromny gwóźdź dachowy taki około 25 cm. Prosiliśmy go o opuszczenie Sali, ale nie słuchał. W końcu dwóch starszych próbowało go wyprowadzić, ale to go tylko rozzłościło. Ja stałem  naprzeciw Niego, a On podniósł ten gwóźdź i powiedział że mi wbije w głowę. Wtedy odpowiedziałem, że możesz tylko tyle zrobić na ile ci pozwoli Bóg, on wydzierał się i groził mi. Zamachnął się i podniósł rękę do góry i przez pewien czas trzymał tą rękę nad moją głową. Ale jakby jakaś niewidzialna siła nie pozwoliła mu jej opuścić, dzisiaj wiem że to był Bóg. Po pewnym czasie przyjechała policja i w kajdankach go wyprowadzili.
Nawet jeśli jesteśmy jak owce pośród wilków nie jesteśmy zdani na łaskę tych wilków. Reformatorzy w 16 wieku często musieli uciekać i przemieszczać się z miejsca, bo ich życie było zagrożone, wielu z nich zostało spalonych na stosie, ale wielu też ocalało. Marcin Luter, który mógł najbardziej obawiać się o swoje życie umarł śmiercią naturalną w wieku 63 lat. Gdy dzisiaj patrzymy na prześladowanych chrześcijan w krajach muzułmańskich, Chinach, Indiach to naturalne jest, że łączymy się z nimi w ich bólu i cierpieniu. Ale nigdy nie powinniśmy myśleć i nie możemy myśleć, że Bóg ich opuścił. Nie, Bóg jest razem z nimi, Bóg ma wszystkie ich włosy policzone, ich życie jak i nasze jest w Jego ręku.
W ks. Objawienia 6,11 czytamy, że przed tronem Bożym są ludzie którzy oddali swoje życie za wiarę w Jezusa Chrystusa. Ci męczennicy wołają do Boga o sprawiedliwość, ale Bóg każe im jeszcze odpocząć i mówi, że do nich dołączą inni, którzy również z przyzwolenia Boga poniosą śmierć. Później w Obj. 12,11  jest powiedziane, że ci  męczennicy są zwycięzcami. Bo zwyciężali przez Krew Baranka i Słowo świadectwa. Są zwycięzcami, bo nie umiłowali swojego ziemskiego życia, ale byli gotowi je złożyć w ofierze jako dar dla Pana. Są zwycięzcami, bo umiłowali Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa i nie zaparli się Go, bo znali wartość duszy i znali swojego Boga.
Biblia mówi że cierpienie chrześcijan w oczach Pana ma ogromną wartość i żaden wysiłek nie zostanie zapomniany.
Psalm 116:15  Drogocenna jest w oczach Pana Śmierć wiernych jego.
Psalm 72:14  Z ucisku i gwałtu wyzwoli ich życie, Bo krew ich jest droga w oczach jego.
Gdy doświadczamy prześladowań i w nich wiernie podążamy za Jezusem nie tracimy życia my je zyskujemy. Uczniowie Pana Jezusa są jednym z najlepszych przykładów. Prawdopodobnie 11 z nich zostało zamordowanych męczeńską śmiercią w różnych okolicznościach. Przekazy historyczne podają, że niektórzy zostali ukrzyżowani, nawet głową w dół, inni ścięci, odarci ze skóry itp… Tylko Jan dożył sędziwego wieku i umarł w później starości. Odkąd poznali zmartwychwstałego Jezusa, uwierzyli w Niego byli gotowi oddać w służbie Jemu swoje ziemskie życie wiedząc, że w Niebie mają skarb, dom, nie rękami ludzkimi zbudowany, ale wieczny. Podsumowując swoją wypowiedź Jezus przestrzegł:
Mateusza 10:32  Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie; (33)  Ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie.
Musimy powiedzieć,  że życie dla Chrystusa prowadzi nas do wyznania go naszym Panem przed ludźmi i dawaniem świadectwa jeśli nawet wiąże się to z pewnymi kosztami. Jezus nie mówi tutaj o jednorazowym zaparciu się Go jak miało to miejsce w przypadku Piotra. Piotr wprawdzie zaparł się Pana pod wpływem lęku o własne życie, ale za chwilę żałował tego, że tak uczynił i później nawet poszedł na śmierć za Chrystusa. Jezus mówi w tym fragmencie o ciągłym buncie i definitywnym odrzuceniu Go. Są ludzie którzy uważają się za wierzących, chodzą do kościoła, śpiewają pieśni, klaskają,  biorą udział we wspólnych społecznościach modlą się, ale nie chcą ponosić żadnych kosztów w swoim kroczeniu za Chrystusem, nie chcą świadczyć o  Chrystusie uważając to za głupie i wstydliwe. Są to sytuacje gdy Zbawiciel wciąż do nich mówi i woła ich, „choć za mną”!. Pragnie by Mu zaufali, ale oni nie chcą tego zrobić. Wolą trwać w swoim grzechu,  w swoim uporze, zwlekają z decyzją i nie chcą by przez podążanie za Jezusem w jakikolwiek sposób pogorszył się komfort ich życia. Często zwlekają tak długo,  że jest dla nich za późno. Gdy staną przed Bogiem w dzień swojej śmierci w dzień sądu, Zbawiciel zaprze się ich tak jak Oni zapierali się Go. Powie idźcie precz nie znam was!
Podobna przestroga znajduje się w Ks. Objawienia
Objawienia 21:8  Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
Zwróćcie uwagę że bojaźliwi zostali postawieni w tym samym szeregu co niewierzący, czarownicy, kłamcy, wszetecznicy. To są właśnie ci którzy ciągle wstydzą się Pana, ale chcą uchodzić za wierzącym myśląc może, że w ten sposób ocalą życie.
Końcem życia w buncie przeciw Chrystusowi jest śmierć druga, jezioro płonące ogniem i siarką. Końcem zaś życia skupionego na Chrystusie bez względu na koszty jest przyjęcie do Domu Ojca, serdecznie powitanie, wstawiennictwo Chrystusa który wyzna nas przed Ojcem jako swoich.
Jak wygląda twoje życie w świetle dzisiejszych słów Chrystusa? Czy wiesz, że prawda zwycięży i z tego  powodu nie boisz się o niej świadczyć? Jaką wagę przywiązujesz do twojego ziemskiego życia? Czy bardziej troszczysz się o twoje życie tutaj, czy o stan swojej duszy? Jak się czujesz gdy twoje życie i bezpieczeństwo z powodu ewangelii mogłoby być zagrożone? Czy panikujesz? Wstydzisz się Chrystusa i odwracasz się od Niego? Czy jednak ufasz Bogu, że On troszczy się o ciebie, że twoje bezpieczeństwo nie zależy od twoich prześladowców, ale od łaskawego Boga. Nie wstydźmy się Chrystusa, nie wstydźmy się prawdy, a On nie będzie wstydził się nas i przyzna się do  ciebie, przyzna się do mnie wtedy kiedy nadejdzie dzień sądu. Amen




Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń