16.11.2014

Ufać i znać Boga 1 Królewska 17,9-16


Bóg Eliaszowi okazuje przez cały czas swoją troskę. Gdy wysechł potok Kerit (prawdopodobnie teren dzisiejszej Jordanii) gdzie ukrywał się Eliasz przed gniewem Ahaba. Bóg nakazuje mu udać do wdowy w Sarepcie to około 300 km od tego miejsca gdzie wcześniej przebywał. Jest to już teren po za granicami Izraela, teren Sydonu i mieszkali tam poganie. Żona Ahaba Izebel była córką Króla sydończyków. Sydończycy czcili  boginie Asztarte lub Aszere była to bogini płodności, miłości i wojny oraz Balla. Cześć Asztarte oddawano głównie przez akty seksualne, a jej świątynie zawsze były pełne kapłanek, prostytutek sakralnych. Tak więc Bóg wysyła Eliasza do pogańskiego kraju, wiele kilometrów od miejsca gdzie wcześniej przebywał by tam mógł doświadczyć Bożej troski z rąk wdowy mieszkającej w tym mieście (w.9).  Powiem tak, Bóg naprawdę dziwnie postępuje „rzeczywiście Jego drogi to nie drogi nasze”. Zwróćcie również uwagę, że to raczej ta wdowa potrzebowała bardziej pomocy niż Eliasz. Wdowy w Izraelu były pod prawną ochroną i należała się im troska, jako samotnym kobietom nierzadko z dziećmi było im szczególnie ciężko. A jednak Bóg nie posyła Eliasza do jakiegoś bogatego domu, ale do ubogiej wdowy, która sama nie ma co jeść. W 12 wersie ta biedna wdowa żali się Eliaszowi jaką ma ciężką sytuacje, że pozostał jej ostatni posiłek dla siebie i dla syna, a później chyba tylko śmierć.
Można powiedzieć, że Eliasz wpadł z deszczu pod rynnę, obcy kraj, obca kultura, jego rzekoma opiekunka  do wdowa, która sama nie ma co jeść. A jeszcze sydon to dom jego prześladowczyni Izebel. W takiej sytuacji łatwo zakwestionować  Bożą troskę, w takiej sytuacji łatwo  powiedzieć nie, to nie może być Bożą wolą żebym właśnie tu i teraz w tym miejscu przebywał. Przecież Gdyby Bóg rzeczywiście wszystko przygotował, gdyby rzeczywiście tak było jak Bóg powiedział, że wdowa ma się mną zając, to byłaby to zamożna wdowa. Jeśli mam czuć się bezpiecznie to na dworze jakiegoś przychylnego króla i najlepiej wroga Izebel, a nie w jej kraju pod okiem jej ojca. 
Czasami w naszym życiu jest jak w sytuacji Eliasza Bóg doprowadza nasze życie do miejsca gdzie nie ma się na czym oprzeć, do miejsca gdzie nie ma komu zaufać, do miejsca gdzie wszystko jest niepewne. I wcale nie muszą to być sytuacje, że jesteśmy nieposłuszni Bogu, że zrobiliśmy coś nie tak. Eliasz właśnie znalazł się w takich okolicznościach z powodu posłuszeństwa Bogu, to Bóg kazał mu tam iść, to Bóg Go wysłał. Ale na początku nic nie wygląda na to, że Bóg go wysłał, że Bóg stoi za tą sprawą, raczej widać problemy. Wdowa nie wie o jego przybyciu, nie ma ochoty go przyjąć, a Bóg powiedział do Eliasza że „nakazał pewnej wdowie by się o niego troszczyła” a tymczasem okoliczności wskazują na coś innego.
W takich sytuacjach łatwo zrezygnować z polegania na Bogu czy obrazić się  na Boga. Ale Bóg właśnie po to prowadzi nas do takich sytuacji byśmy bardziej Go poznali. Byśmy zobaczyli Boga w Chwale. Jest pewne przysłowie które mówi „że z pustego i Salomon nie naleje” ale właśnie Bóg naleje z pustego. Pozwala czasami doprowadzić nasze życie na skraj przepaści do sytuacji absurdu żeby w spektakularny sposób nas wyratować żeby przyjść nam z pomocą, żebyśmy polegali na Bogu a nie na sobie samych. Również tą zasadę zauważył Apostoł Paweł i tak pisał do Koryntian
2Kryntian 1:8  Nie chcemy bowiem, abyście nie wiedzieli, bracia, o utrapieniu naszym, jakie nas spotkało w Azji, iż ponad miarę i ponad siły nasze byliśmy obciążeni tak, że nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym;
9  Doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni tego, że śmierć nasza jest postanowiona, abyśmy nie na sobie samych polegali, ale na Bogu, który wzbudza umarłych,
10  Który z tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci nas wyrwał i wyrwie; w nim też nadzieję pokładamy, że i nadal wyrywać będzie,


Drodzy wtedy kiedy ufamy Bogu kiedy mimo wszystko, kiedy mimo niesprzyjających okoliczności, problemów, zniechęcenia polegamy na Bogu, możemy doświadczyć Boga w mocy, działającego Boga. Możemy nauczyć się że Boża moc, opatrzność, suwerenność jest zawsze blisko i Bóg działa chociaż wcale tak nie wygląda.
To czego  Bóg oczekuje od nas to wiary i zaufania nawet wtedy kiedy nic nie idzie po naszej myśli i kiedy znajdziemy się w opłakanych okolicznościach. Taką wiarę okazał  Eliasz idąc do wdowy, zdając się na jej pomoc. Wyobrażacie sobie jakie to musiało być dla niego  niezręczne? Prosić biedną kobiecinę o placka, przecież  to jest jej ostatni placek już więcej nie ma! Ale Eliasz musiał  się zaprzeć samego siebie własnego  ja i polegać na Bogu. Wierzyć Mu i  być Mu posłuszny jeśli nawet Bóg oczekiwał od niego niezręcznych i dziwnych rzeczy. Również ta wdowa musiała wykazać wiarę Boże słowo. Musiała zrobić placka dla Eliasza  zanim przyrządziła dla siebie. Musiała zaufać słowom Eliasza, że rzeczywiście Mąka i Oliwa nie wyczerpią się.
Słowo Boże mówi
Psalm 62:9  Ufaj mu, narodzie, w każdym czasie, Wylewajcie przed nim serca wasze; Bóg jest ucieczką naszą!
Chcesz poznać Boga? Chcesz by twoje zaufanie do Boga wzrosło? Chcesz mieć większą świadomość z kim mamy do czynienia? Musimy być gotowi ufać Mu w każdym czasie. Wtedy kiedy przechodzimy z Bogiem różne okoliczności kiedy staramy się Go dostrzegać na wszystkich drogach naszego życia, uczymy się Go. Dlatego też chrześcijanie którzy chodzą z Bogiem długo i poddają się Mu znają Go lepiej. W Ks. Sędziów czytamy
Sędziów 2:10  A gdy również całe to pokolenie wymarło i nastało po nich inne pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela,

Znać Boga to nie tylko znać różne merytoryczne kwestie dotyczące Jego osoby, ale znać Go w działaniu, można powiedzieć znać Go osobiście i tego życzę sobie i wszystkim.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń