Ostatnio
omawialiśmy historię jak Pan Jezus przyszedł podczas sztormu na jeziorze
Galilejskim po wodzie do uczniów. Jak
pamiętamy powiedzieliśmy się o czterech rzeczach wynikających z tej historii.
Pierwszą z nich było, że sukcesy duchowe w swojej istocie mogą być tak samo
niebezpieczne jak porażki jeśli nie trwamy w społeczności z Panem. Dlatego
konieczne jest równie gorliwie szukać Bożego oblicza w chwilach
błogosławieństwa jak w trudach życia. Tak robił Pan Jezus, po tym jak rozmnożył
żywność udał się na modlitwę. Druga zaś rzecz była taka, że Pan Jezus nigdy nie
zostawia nas w potrzebach, ale zawsze gdy wołamy do Niego i jesteśmy w
tarapatach przychodzi nam z pomocą. On przyszedł do uczniów gdy byli bardzo
zmęczeni i nie mogli już wiosłować. Pomógł również tonącemu Piotrowi, zaraz po
tym jak zawołał do Pana o pomoc. Wiele jest fragmentów w Słowie Bożym mówiących
o tym, że Bóg ratuje swoich wybranych, że nie pozostawia tych którzy Mu ufają
Czasami przychodzi od razu po słowach „Panie
ratuj” innym razem musimy czekać dłużej, ale zawsze w odpowiedniej chwili.
Zwróćmy
chociażby uwagę na Psalm 5,12
Psalm
5:12 Lecz rozradują się wszyscy,
którzy tobie ufają, Będą się głośno weselić na wieki; Ty będziesz ich osłaniać,
a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą.
lub
Psalm 9:10 Pan stanie się schronieniem uciśnionemu,
Schronieniem w czasie niedoli.
Trzecią
zaś rzeczą było, że Pan Jezus nad wszystkim panuje, nad każdą sprawą pod
niebem. Panuje nad naszym życiem, nad każdą osobą, nad każdą sytuacją. Nic nie
wymyka się z jego ręki. On odchodząc z ziemi powiedział, że do Niego należy
wszelka władza na niebie i na ziemi i nie ma niczego co by Mu poddane nie było
Ew. Mat 28,18. To powinno nas
prowadzić do dwóch rzeczy: poczucia bezpieczeństwa i do posłuszeństwa. Czwartą
zaś rzeczą było, że Pan Jezus jest godzien, by oddawać Mu chwałę cześć i
uwielbienie, dlatego że jest Bogiem. Tomasz gdy zdał sobie z tego sprawę po
zmartwychwstaniu Jezusa padł do nóg Jego i powiedział „Pan i Bóg mój” Jan 20,28
Uczniowie w naszej historii widząc Jego moc i wielkość oddali Mu pokłon.
Ale
ostatnio mniej poświęciliśmy uwagi temu jak Piotr chodzi po wodzie. Dzisiaj
zajmiemy się tylko tym tematem i przyjrzymy się bliżej temu niezwykłemu
wydarzeniu. Wierze że Pan Jezus przez to wydarzenie chce nasz nauczyć zaufania
i wiary. Gdy Jezus przyszedł do uczniów po wodzie, uczniowie myśleli z początku
że to jakaś zjawa (w. 26) Nigdy nic
podobnego nie widzieli, a przecież część z nich na wodzie spędziła część
swojego życia, byli bowiem rybakami. Więc w pierwszej chwili nie skojarzyli że
to mógłby być Jezus. Przecież zostawili Go na drugim brzegu. Jednak gdy Pan
Jezus podszedł bliżej i odezwał się do nich nabrali pewności, że to ich Pan. Dla
Piotra to wydarzenie było tak niezwykłe, że powiedział, by Pan pozwolił mu
przyjść do siebie po wodzie i Pan Jezus powiedział „przyjdź” (w 29). Wtedy Piotr wyszedł z łodzi i
zaczął iść w Jego kierunku po tafli wody w podobny sposób jak szedł Jezus.
Jednak w pewnym momencie wystraszył się warunków pogodowych które panowały i
zaczął tonąć. Ale Pan Jezus nie zostawił Go bez pomocy. Gdy Piotr zaczął wołać
o ratunek, Pan pomógł Mu.
1.
Wiara jest skuteczna jedynie w oparciu o Boże Słowo
Pierwszą
rzeczą na którą pragnę zwrócić uwagę, to jak to możliwe, że Piotr w ogóle szedł
po wodzie? Niektórzy mówią, że Piotr
miał taką wiarę, że w mocy tej wiary stanął na wodzie i tego samego może
dokonać dzisiaj każdy z nas jeśli miałby taką wiarę jak Piotr. Stąd jak
podawałem w poprzednim zwiastowaniu przykłady, niektórzy próbują w podobny
sposób jak Jezus i Piotr stanąć na wodzie. Ale najczęściej kończy się to tragicznie.
Jednak zapomina się o tym, co Piotr powiedział do Jezusa. On powiedział „Panie każ mi przyjść do siebie jeśli to ty
jesteś” (w 28) i wtedy na rozkaz Pana Piotr mógł stanąć na wodzie. Wielu
zapomina o tym, że Piotr nie stanął na wodzie jedynie w mocy swojej wiary, we
własnej sile i w swoim postanowieniu, ale stanął na wodzie w wyniku Słowa Pana,
jakie Pan Jezus wyrzekł do Niego. Słowo Jakie Pan powiedział do Piotra nie
tylko dodały Piotrowi ufności i wiary, ale moc Słowa Pana spowodowała, że dla
Piotra woda stała się jak skała. To nie Piotr dzięki sile swojej własnej wiary
trzymał się nad wodą, ale to Pan Jezus swoją mocą podtrzymywał Piotra, bo Piotr
miał ufność w Jezusie Chrystusie i w Jego Słowie.
Podobnie
jest w sytuacji, gdy Mojżesz rozdzielił morze czerwone podczas wyjścia
Izraelitów z Egiptu.
Bóg
w tedy do Niego powiedział
Wyjścia 14:15 Potem rzekł Pan do Mojżesza: Dlaczego wołasz
do mnie? Powiedz synom izraelskim, aby ruszyli.
16
Ty zaś podnieś laskę swoją i wyciągnij rękę swoją nad morze, i rozdziel
je, a synowie izraelscy przejdą środkiem morza po suchym gruncie.
Mogłoby
się wydawać, że to Mojżesz swoim słowem, swoją mocą i laską rozdzielił Może Czerwone.
Nie, to Pan rozdzielił może czerwone, ale posłużył się do tego Mojżeszem. Podobnie
było z Piotrem, to Pan Jezus podtrzymywał go na powierzchni, a nie Piotr sam
siebie utrzymywał siłą swojej woli.
Dlatego
niedorzeczne jest próbowanie takich praktyk dzisiaj, bo Pan Jezus do nikogo z
nas nie powiedział, żeby ktoś z nas chodził po wodzie, ale powiedział to do
Piotra. Piotr mógł to robić, bo został wezwany przez Pana żeby to uczynić, ale
nie my. Niedorzeczne jest również twierdzenie, że wystarczy że będziemy mieli
wiarę odpowiednio dużą i będziemy mogli czynić cokolwiek zechcemy, a Bóg będzie
zobowiązany dać nam wszystko o co prosimy. Pan Jezus w Ew. Marka 11,22-23 powiedział, że mamy mieć wiarę w Boga, wtedy
żadne z Bożych dzieł do których Bóg nas powołuje nie będzie dla nas niemożliwe.
Tak więc nie chodzi o cokolwiek, nie chodzi o chodzenie po wodzie, czy nasze
pomysły, ale wiara i ufność Bogu jest nam potrzebna, by czynić Boże dzieła w
świecie i poszerzać granice Bożego Królestwa zgodnie ze Słowem Bożym.
Jeśli
nie rozumiemy tej ważnej zasady wielokrotnie będziemy zawiedzeni, że Bóg w
jakimś momencie nas nie wysłuchał. Jak wielu ludzi dzisiaj jest sfrustrowanych
Bogiem, bo mówią że prosili Go o coś, i nie otrzymali odpowiedzi. Pytanie, czy
to o co prosimy Boga jest oparte o Boże Słowo, czy raczej nasze wyobrażenia,
pragnienia i zachcianki?
Jeśli
opieramy nasze modlitwy na Bożym Słowie jak Piotr, możemy być pewni że Bóg się
do tego przyzna, ale jeśli to są nasze wymysły, to Bóg nie będzie tego
błogosławił.
Musimy
również sobie zdać sprawę, że dzieło Boże w naszym życiu wymaga wiary. Jak
wymagało wiary wyjście Piotra z łodzi. Z jednej strony mamy Boże obietnice, ale
póki nie uwierzymy w nie, nie uchwycimy się ich, są one dla nas bezużyteczne.
Nie można cieszyć realnością Bożego Słowa w swoim życiu bez autentycznej
szczerej wiary. Nie można cieszyć się zbawieniem, życiem wiecznym,
odpuszczeniem grzechów i Bożym błogosławieństw bez wiary w Boga.
Hebrajczyków 11:6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto
bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych,
którzy go szukają.
Autentyczna
szczera wiara, to nie jest wiedza o Bogu, to nie jest wykształcenie
teologiczne, to nie jest aktywność religijna, ale autentyczna szczera wiara
jest zaufaniem Bogu. Jest uchwyceniem się Jego Słowa, pomimo przeciwności i
problemów oraz podążaniem w kierunku Jego wypełnienia.
Autentyczna
szczera wiara jest wyjściem z ziemi w której mieszkam, wyjściem z bezpiecznego
mojego miejsca jak w przypadku Abrahama i udaniem się do ziemi którą Bóg mi
wskaże. Innymi słowy, autentyczna szczera wiara, jest głębokim przekonaniem w
sercu, że Boże Słowo to nie jakieś ludzkie wymysły, ale prawdziwe przesłanie od
żywego, prawdomównego, wiecznego i wszechmogącego Boga. Całe Pismo św. przez
Boga jest natchnione (2 Tym 3,16).
Całe Pismo jest Bożym przesłaniem dla ludzi, by mogli poznać Boga Ojca i Jezusa
Chrystusa, Syna Bożego, którego Ojciec posłał, by przez to dostąpić
odpuszczenia grzechów i życia wiecznego. Całe pismo jest natchnione przez Boga
byśmy czytając je mogli korygować swoje życie, wzrastać w życiu chrześcijańskim
i być błogosławionymi przez Boga.
2.
Bóg rozwija naszą wiarę
Druga
zaś rzecz jest taka, że wydarzenie to spowodowało iż wiara Piotra została
popchnięta o wiele dalej niż była wcześniej, wiara Piotra wzrosła. I czasami
Pan podobnie jak w sytuacji Piotra czyni jakieś niezwykłe rzeczy w naszym życiu
w odpowiedzi na modlitwę i ufność w Jego słowo. Sprawia, że coś, co wydawało nam
się niemożliwe stało się rzeczywistością, gdy wołaliśmy do Niego. Ja miałem
kilka takich sytuacji w swoim życiu. Jedna sytuacja dotyczyła pracy, gdy
modliłem się do Boga o upragnioną pracę w pewnej firmie. I wydawało się
niemożliwe dostać tam posadę, bo ten pracodawca miał pełny skład i nikogo nie
potrzebował, a do tego konkurencja była bardzo duża. Jednak modliłem się do
Boga o tą posadę i miałem ufność, że jeśli tylko Bóg będzie chciał, to może
sprawić że będę tam pracował i Bóg sprawił że w końcu ją otrzymałem. Wtedy
również po tym wydarzeniu moja wiara wzrosła. Nie mówię, że zawsze tak będzie,
ty możesz mieć zupełnie inną sytuacje. Ale Bóg w swojej dobroci czasami sprawa
coś wspaniałego w odpowiedzi na modlitwę i w ten sposób dodaje nam skrzydeł. W
ten sposób sprawia, że nasza wiara nabiera nowej jakości, staje się śmielsza,
odważniejsza i większa. Sukcesy wiary są niczym wiatr w żagle statku, który
pcha statek dalej.
W
słowie Bożym Bóg zachęca nas do wiary, do wiary śmiałej, ale nie głupiej i
naiwnej. Do wiary opartej na Bożym słowie i na Bożych obietnicach. Tego Jezus często
uczył swoich uczniów. Spójrzmy na kilka fragmentów Słowa Bożego
Mateusza 21:19 I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe
zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze
do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło
zaraz figowe drzewo.
20
I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło
figowe drzewo!
21
A Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście
mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym,
uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie
się tak.
22
I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie.
lub
inny fragment
Mateusza 17:19 Wtedy przystąpili uczniowie do Jezusa na
osobności i powiedzieli: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?
20
A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam,
gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze:
Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.
Czy
widzimy to jak Pan Jezus zachęcał, by wierzyć bezgranicznie w wypełnienie się
Bożych obietnic? Piotr miał obietnice, że będzie chodził po wodzie. Jezus
powiedział do niego, „przyjdź” i on
przyszedł. Stanął wiarą na tej obietnicy i ona stała się dla niego
rzeczywistością. Dla nas również jest wiele obietnic zawartych w słowie Bożym.
Obietnice bliskości Jezusa, że jest z tymi którzy w Niego uwierzyli po
wszystkie dni aż do skończenia świata dlatego mają iść i głosić Słowo Boże (Mat 28,20). Obietnice troski i opieki
Bożej. Przecież Pan Jezus powiedział żeby nie martwić się o to, co będziemy
jeść i pić ale mamy szukać na pierwszym miejscu Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości,
a wszystko inne będzie nam dodane (Mat
6,31-33). Mamy obietnice błogosławieństwa i prowadzenia Pana, gdy mówił w
10 rozdz. Ew Jana że On prowadzi swoje owce, mamy obietnice życia wiecznego,
mamy obietnice że nasze modlitwy będą wysłuchane i wiele innych, około 36000
tysięcy obietnic. Ale by te obietnice mogły się realizować w życiu wierzącego
potrzebna jest wiara. Potrzeby jest krok wiary, potrzeby jest moment kiedy
zaczniemy Mu ufać jak Piotr i opuścimy tą naszą łódź. Dla nas opuszczenie tej
łodzi to wołanie do Pana i okazywanie mu posłuszeństwa w wierze w tych
dziedzinach naszego życia w których dzisiaj jeszcze mu nie ufamy. A wtedy kiedy
Mu zaufamy doświadczmy tego czego doświadczył Piotr, doświadczymy, że Słowa
Pana Jezusa są prawdziwe i mają moc. Na przestrzeni historii wiele Bożych sług
podejmowało się dzieła w oparciu o Boże słowo, które w oczach innych było
niemożliwe. Wspomnijmy Wiliama Careeya misjonarza w Indiach. Dzisiaj jest
uważany za ojca nowożytnej misji, ale wtedy kiedy postanowił jechać do Indii i
zwiastować tam ewangelię dzieląc się swoimi planami w kościołach, został
wyśmiany. Mówiono mu że jeśli Bóg chce zbawić ludzi w Indiach równie dobrze
może to uczynić bez Wiliama Careya. Pomimo wszystko pojechał i przetłumaczył
całą Biblię na język Bengalski i założył wielkie towarzystwo misyjne, które
przyczyniło się do rozpowszechniania Ewangelii na całym świecie. Ulubionym tekstem
w oparciu o który Wiliam zwiastował kazania był tekst z Ks. Izajasza 54,2-3 na podstawie którego wyrzekł dzisiaj znane
słowa „oczekuj wielkich rzeczy od Boga i
czyń wielkie rzeczy dla Boga”
Innym
znanym człowiekiem, który wyszedł ze swojej łodzi i można powiedzieć, że szedł
po wodzie był Wiliam Booth, założyciel Armii Zbawienia. Dzisiaj znanej na całym
świecie organizacji misyjnej i charytatywnej. Wiliam postanowił zająć się
ludźmi, którymi nikt nie chciał się zajmować w XIX w. I choć nie miał
wykształcenia ani pieniędzy, zaczął pomagać przez opiekę, karmienie i głosić
Chrystusa w Londynie, pijakom, bezdomnym, prostytutkom, chorym i porzuconym. Czynił to przez 53 lata, tak że gdy umarł był
znany z dobroczynności i oddaniu ewangelii w całej Europie. Dzisiaj ośrodki
Armii Zbawienia możemy zobaczyć na całym świecie.
Tak,
nasze dzieło wiary może urosnąć do ogromnych rozmiarów, ale wiara musi być
pomnażana. Dzieje się tak kiedy podejmujemy kroki wiary i okazujemy
posłuszeństwo Chrystusowi wierząc, że On będzie nas w tym prowadził.
3.
Bóg czasami pozwala nam tonąć
Kolejną rzeczą jest, że Bóg czasami pozwala
nam tonąć. Nie ma takiego chrześcijanina, który niemiałby trochę wątpliwości,
nie ma takiego chrześcijanina, który miałby pełnie wiary. Wszyscy musimy
przyznać, że w chwilach kryzysu, trudności, upadków, porażek, bólu, cierpienia,
czy wobec przyszłości, lub w trakcie pełnienia Bożego dzieła w naszej
pielgrzymce do domu naszego Ojca przeżywamy rozterki. Jednak Pan w swojej
dobroci i miłości względem nas sprawia, przez te wszystkie wydarzenia że ta
miała wiara rozwija się jak wiara Piotra. Czasami upada, jak Piotr który zląkł
się wichury i zaczął tonąć. Ale Pan podnosi nas i te doświadczenia są
konieczne, by pchnąć naszą wiarę i ufność dalej. Nie musimy uczyć się o Bogu tego
co już wiemy, ale musimy uczyć się tego czego jeszcze nie wiemy.
Przypomnijmy
sobie słowa Jakuba, po co są te wszystkie doświadczenia
Jakuba 1:2 Poczytujcie to sobie za najwyższą radość,
bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie,
3
Wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość,
4
Wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli
doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków.
to doświadczenie w życiu Piotra spowodowało,
że nie tylko wiedział intelektualnie o tym, że wszystko z Bogiem jest możliwe
do czego Bóg powołuje. Ale był przekonaniu o tym w swoim sercu, bo przecież
stanął na wodzie, co przecież z ludzkiej perspektywy nie mogłoby się stać. Przez
to doświadczenie Piotr nauczył się, że Pan Jezus go nie opuści, nie zostawi i
wtedy kiedy zajdzie taka potrzeba wyciągnie rękę i podniesie go, po raz
kolejny. Wydaje mi się, że to doświadczenie nauczyło go również, że w każdym przypadku choćby beznadziejnym, gdy
zawoła „Panie ratuj” otrzyma
przebaczenie i pomoc. Za rok od tego wydarzenia miał przyjść o wiele gorszy
upadek w jego życiu, miał zaprzeć się Pana trzy razy, mówiąc że Go nie zna. Być
może gdyby wcześniej nie miał tej sytuacji i nie zaczął tonąć tamten upadek
byłby dla niego druzgocący. A tak, po raz kolejny wołał o przebaczenie,
skruszył się, gdy zapłakał nad własną grzesznością.
Czasami
Pan pozwala na upadki w naszym życiu, czasami jest jak w życiu Piotra. Jednego
dnia chodzimy po wodzie, mamy wspaniałą społeczność z Panem, wszystko się
dobrze układa i czujemy że z Bogiem nie
ma dla nas nic niemożliwego i wtedy przychodzi ten dzień, dzień kiedy upadamy. Wtedy
zadajemy pytania „jak to możliwe jeszcze wczoraj myślałem, że jestem wielkim
zwycięzcą duchowym, a dzisiaj nawet modlić mi się nie chce”?. Jeszcze Wczoraj
myślałem, że nic z Bogiem dla mnie nie jest niemożliwe, a dzisiaj zastanawiam
się, czy jestem człowiekiem zbawionym”? Dlaczego tak się dzieje?
Znany
Kaznodzieja John Piper powiedział
„Prawdą
jest, że jako grzeszni ludzie tak naprawdę nie rozumiemy, co to znaczy, że Bóg
jest naszą siłą i zbawieniem, dopóki nie zostaniemy postawieni na wystarczająco
niepewnym gruncie, gdzie pozostaje nam jedynie On. Na początku nie czujemy się
wtedy szczególnie obdarzeni łaską, ale później, niekiedy dużo później,
odkrywamy w tym dar bezgranicznego miłosierdzia. I wtedy naprawdę Bóg staje się
naszą siłą."
Drodzy
dzieje się tak, by nasza wiara została wypróbowana, dzieje się tak by nasza
wiara mogła wzrastać. Dzieje się tak byśmy sobie uświadomili, że nasza siła nie
jest w nas, ale jest w Jezusie Chrystusie. I wtedy kiedy wiara poddana jest
wielu próbom staje się szlachetnym dojrzałym kruszcem wykutym w piecu
doświadczeń. Apostoł Piotr powiedział o tym w ten sposób
1Piotra 1:6 Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko,
gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami,
7
Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto,
w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.
4.
Zaczynamy tonąc bo ulegamy presji okoliczności.
Drodzy
i ostatnią rzeczą jaką chce poruszyć w dzisiejszym kazaniu, to często w życiu
chrześcijan jest tak, że zaczynamy tonąć bo zamiast patrzeć na Zbawiciela, na
Jego moc, na Jego siłę i mieć ufność w Bożym Słowie. Patrzymy na
niesprzyjające okoliczności i one
podkopują naszą wiarę, odbierają nam siłę, podważają troskę i opiekę Bożą.
Tak
stało się w żuciu Piotra. On wyszedł z łodzi i zaczął iść w kierunku Jezusa,
przyszedł do niego, ale w tym momencie skupił się na wichurze zamiast na
Zbawicielu i zaczął tonąć. Tak, niesprzyjające okoliczności odebrały wiarę i
doprowadziły do upadku nie jednego chrześcijanina. Niesprzyjające okoliczności
mogą powodować, że zaczynamy się skupiać na problemach zamiast na Chrystusie i
Sprawach Królestwa Bożego. Niesprzyjające okoliczności mogą zasiać zwątpienie w
naszych sercach i doprowadzić do upadku. W życiu biblijnych bohaterów
znajdujemy pozytywne przykłady i negatywne. Pozytywnym przykładem są Szadrach,
Meszach i Abednego. To są ci ludzie, którzy mieli być wrzuceni do ognistego
pieca za nieposłuszeństwo Królowi. Nie chcieli pokłonić się przed martwym
bałwanem, przed posągiem ze złota, chcąc być wiernymi Bogu Jedynemu. Za to, że
nie chcieli tego uczynić mieli być wrzuceni do ognistego pieca. Cóż za
niesprzyjające okoliczności, jakie problemy! Ale gdy czytamy tą historie, oni
nie skupiają się na problemach. Oni skupiają się na Bogu i mówią że pomimo
zagrożenia życia wciąż będą Bogu posłuszni i jeśli Bóg chce, to ich wyratuje i
ich wyratował (Ks. Daniela 31,1-26).
Negatywnym
zaś przykładem zaś jest król Saul, który wystraszył się okoliczności, miał
bowiem zgładzić wszystkich Amelekitów i wszystko co do nich należało, ale nie
uczynił tego, bo wystraszył się ludu, który napierał na niego i wziął najlepsze
sztuki bydła i ocalił króla Amelekitów. Strach Saula doprowadził go do
nieposłuszeństwa co w konskfencji doprowadziło do Jego upadku.
Na
co ty patrzysz podczas niesprzyjających okoliczności, podczas choroby, utraty
pracy, złości przeciwników ewangelii, presji towarzystwa, problemów w służbie?
Na co patrzysz, czy patrzysz na Zbawiciela i mówisz w sercu, ufam wiem że On
mnie wyratuje, czy patrzysz na okoliczności i tracisz wiarę jak Piotr który
zląkł się wichury. Ta historia jest wspaniałą dla nas lekcją, że nie powinniśmy
patrzeć na przeciwności ale na Jezusa sprawce o dokończyciela wiary (Heb 12,2). Tam w nim jest nasza siła,
gdy patrzymy na Niego możemy śmiało powiedzieć jak psalmista;
Pan
jest ze mną, nie lękam się, Cóż może mi uczynić człowiek (Psalm 118,6) ?
Tak
więc cztery rzeczy powiedzieliśmy sobie których możemy nauczyć się na
przykładzie Piotra:
1.
Wiara jest
skuteczna jedynie w oparciu o Boże Słowo.
2.
Bóg rozwija naszą
wiarę popychając ją do przody, tak że z czasem ona jest śmielsza i
odważniejsza.
3.
Bóg czasami
pozwala tonąć, by szlifować nas i wypróbować naszą wiarą, przez doświadczenia wiara
staje się dojrzała.
4.
Niekiedy możemy zacząć
tonąć, bo zamiast na Bogu i Jego mocy skupiamy się na okolicznościach. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz