Dzisiaj
będziemy mówić dalej o tym jak cenne w oczach Bożych są jego dzieci i jak
bardzo Pan Jezus utożsamia się z nimi i jak mocno pragnie by Jego dzieci
chodziły w świętości. Ostatnio mówiliśmy o tym, kto jest największy w
Królestwie niebios? I powiedzieliśmy sobie, że w myśl słów Pana Jezusa
największy jest ten który się najbardziej uniżył. Ten który stał się pokorny
wobec Boga i odrzucił swoją sprawiedliwość. Ten który stał się pokorny i
uniżony wobec braci i sióstr w kościele i służy im jak tylko potrafi najmocniej.
Biada tym którzy gorszą wierzących w
Jezusa
Teraz
Pan Jezus przechodzi do tematu świętości swoich dzieci. Zobaczymy jak to jest
dla niego ważne, by jego dzieci chodziły w prawdzie, by jego dzieci nie
zanieczyszczały się, by trzymały się z dla od grzechu. Jest to, tak ważne dla
Pana, że powiedział iż ci przez których przychodzą zgorszenia, otrzymają o
wiele surowszy wyrok. Lepiej by było dla takiego człowieka, by wcześniej zanim
kogokolwiek doprowadzi do zgorszenia został utopiony.
Jak
to kiedyś słyszałem jeden z pastorów powiedział że na każdym Bożym kościele
powinien być taki napis przy wejściu „cieszymy się że jesteś, ale pamiętaj że
cokolwiek z twojego postępowania spowoduje że jeden z wierzących w Jezusa
upadnie, potknie się przez twoje złe świadectwo, to lepiej by było byś utonął
zanim tu przyszedłeś”.
Pewnie
każdy bałby się przyjść do kościoła, gdyby rzeczywiście takie napisy były na
budynkach kościołów chrześcijańskich, ale to pokazuje nam jak wielka jest nasza
odpowiedzialność przed Bogiem za nas i odpowiedzialność wobec siebie. To pokazuje jak wielką winę przed Bogiem ma
świat, który odwodzi ludzi od prawdy, od Chrystusa, od czystości i świętości, a
zachęca do grzechu i grzesznego stylu życia.
Ta
wypowiedź Pana Jezusa przypomina sytuacje z 5 rozdz. Dziejów Apostolskich,
gdzie Ananiasz i Safira chcieli oszukać apostołów przez obłudne zachowanie, że
oddają wszystkie pieniądze ze sprzedaży swojej posiadłości na cele dobroczynne.
Jednak Duch Św. nie pozwolił na takie zachowanie i pozbawił ich życia w 11
wierszu 5 rozdz. czytamy co się stało po tych wydarzeniach:
Dzieje Ap. 5:11 Strach wielki ogarnął
cały Kościół i wszystkich, którzy o tym słyszeli.
A
jak reagowali niewierzący
Dzieje Ap. 5:13 Z postronnych jednak nikt nie ośmielał się do
nich przyłączać; ale lud miał ich w wielkim poważaniu.
Po
tych wydarzeniach zarówno kościół jak i świat byli przejęci lękiem i
świadomością, że obcowanie z Bogiem to poważna
sprawa i nie można traktować sobie tego lekko i z przymrużeniem oka.
I
tutaj w naszym dzisiejszym fragmencie mamy ta samą zasadę. Prowadzić wierzącego
w Pana Jezusa do grzechu jest to okropna zbrodnia w oczach Boga, jest to
straszne przestępstwo. Lepiej byłoby umrzeć człowiekowi niż coś takiego
uczynić.
Kamień
młyński o którym Pan Jezus mówi tuta, to duży kamień do mielenia ziarna mówiono
również na niego „ośli kamień” dlatego że był tak ciężki, że pociągowe zwierzę
często osioł obracało go na około w formie w ten sposób gniotąc w niej ziarno
na mąkę.
Takiego
kamienia poganie używali do egzekucji np. Rzymianie. Jeśli otrzymałeś od sądu
wyrok śmierci przez utopienie to przywiązywano ci do szyi taki kamień i szedłeś
na dno.
Jak można być zgorszeniem dla innych?
Tak
więc widzimy że jest to, bardzo poważna sprawa. W związku z tym należy
dowiedzieć się jak mam nie gorszyć innych, jak mogę uchronić się przed tym
strasznym grzechem?
Gdy
Pan Jezus mówi o zgorszeniu, używa greckiego słowa „skandalizō” które możemy
przetłumaczyć: podstawić komuś nogę, zachęcić kogoś do grzechu, spowodować że
ktoś uległ pokusie, spowodować że ktoś upadł. I w kościele można to uczynić na
wiele sposobów np. zachęcić kogoś do pijaństwa, lub niemoralności seksualnej
lub innych grzechów. Chłopak może zachęcać dziewczynę do współżycia przed
ślubem lub odwrotnie, dziewczyna może zachęcać chłopaka do takiego
postępowania. Przyczyną czyjegoś upadku może być fałszywe oskarżanie kogoś o
coś, lub plotkowanie na temat tej osoby. Mąż może zachęcać żonę do podpisana
fałszywych dokumentów lub odwrotnie. Ktoś może zachęcać kogoś do brania
narkotyków. Wiele lat temu miałem sytuację że rozdawałem traktaty na ulicy i
spotkałem znajomego. Najpierw wyśmiał mnie, a później zaproponował byśmy razem
poszli zapalić marihuanę. Można również zachęcić kogoś, zgorszyć, przez swoje
złe postępowanie, złe świadectwo, niemoralne prowadzenie się, czy jakieś
kłamstwa. Można wyśmiać kogoś i źle go potraktować. Można być zgorszeniem dla
innych przez swoje zaniedbania duchowe. Możesz swoim dzieciom w domu pozwalać
na oglądanie niewłaściwych filmów, czy bajek. Klasyczny przykład zachęcania do
grzechu widzimy w raju, gdy Ewa zerwała owoc i dała swojemu mężowi by też on z
niego jadł ( Rodz. 3,6). Innym
przykładem jest Aron gdy odlał bóstwo ze złota i całego Izraela poprowadził do
grzechu (Wyj 32,24). Jeszcze innym
przykładem jest Izebel z Obj 2,20
która naucza i uwodzi sługi Boże, że można żyć niemoralnie i Bogu się podobać.
I dzisiaj podobnie, każdy kto pojawia się w kościele, czy pełni w nim jakąś
funkcje, a naucza innych że można prowadzić jakieś grzeszne życie i być blisko
Boga, to kłamie, to wprowadza zgorszenie i lepiej by było dla niego, że by
zginął niż miałoby się tak stać.
Niekiedy, gdy upadają liderzy duchowi jest to
bardzo przykre, bo w ten sposób gorszą innych. Często tych najsłabszych tych
najmniejszych, tych którzy najbardziej są na to podatni. Zdarza się, że jacyś
chrześcijańscy przywódcy są posądzani o malwersacje finansowe, niemoralność,
pedofile, pijaństwo, czy nadużywanie swojego autorytetu wobec ludzi. Za każdym
razem gdy słyszę, że takie rzeczy mają miejsce jest mi naprawdę smutno i jestem
zły, że to spowoduje iż wielu maluczkich, wielu prostych zwykłych chrześcijan
będzie zgorszonych i wielu upadnie. Nierzadko też zdarza się, że w wyniku grzesznego
życia przywódcy rozpadają się całe społeczności. To jest naprawdę smutne.
Lepiej by nam było, by nas wcześniej utopiono niż mielibyśmy swoim
postępowaniem doprowadzić do upadku jakiegoś chrześcijanina.
Jako
Dzieci Boże zostaliśmy powołani przez Boga do budowania i zachęcania innych do
dobrych uczynków. Chrześcijanin powinien myśleć o tym, że to co robi jak się
zachowuje, jak żyje, co mówi, - czy to
zachęca innych, czy zniechęca? Czy twoje i moje postępowanie zachęca, czy
zniechęca?
Zwróćmy
uwagę na list do Hebrajczyków:
Hebrajczyków 10:24 I baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia
się do miłości i dobrych uczynków,
25
Nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w
zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że
się ten dzień przybliża.
Kiedy
spotykamy się, kiedy jesteśmy razem ze sobą, mamy dodawać sobie otuchy,
pobudzać się do miłości i dobrych uczynków. Mamy być wsparciem dla innych, mamy
ze sobą być i zważać nie tylko na to co moje, na mój stan duchowy, ale na to co
cudze. Nawet taka prosta rzecz jak mówi autor listu do hebrajczyków uczestnictwo we wspólnych spotkaniach może być
zachęceniem lub zniechęceniem dla innych.
Apostoł
Paweł powiedział, że nawet powinniśmy zastanowić się nad ograniczeniem swojej
wolności, jeśli to miałoby kogoś zgorszyć mówiąc
1Koryntian 8:13 Przeto, jeśli pokarm gorszy brata mego, nie
będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył.
Weźmy
pod uwagę np. wypicie jednego piwa, dla wielu chrześcijan może nie być to żaden
problemem. Ale gdybym pił to piwo siedząc z kimś, kto ma problem z alkoholem,
lub miał problem z alkoholem lub uważa że wypicie piwa jest grzechem. To wole
nie pić tego piwa i nie gorszyć nikogo. To samo może dotyczyć wielu innych
spraw, które są w granicach naszej wolności. Jeśli miałbym doprowadzić do
upadku jakiegoś pobożnego chrześcijanina z powodu mojej wolności jaką mam w
Chrystusie jestem gotowy ją ograniczyć, by dla nikogo nie być zgorszeniem.
A
jak jest z nami , czy zważamy na to jak się zachowujemy, co mówimy, jaki mamy
stosunek do braci i sióstr w kościele? Czy staramy z całej siły nie gorszyć ich
swoim zachowaniem lub jakimiś zaniedbaniami? Czy zachęcamy innych przez zwoją
obecność, przez dobre słowo, czy okazaną im pomoc?
Zgorszenia ze świata
Kolejna
rzecz to zgorszenia ze świata. Na podstawie wiersza 6 mówiliśmy o zgorszeniach,
które przychodzą z kościoła i lepiej by było mi umrzeć i każdemu z nas jeśli
przez naszą niemoralność ktoś miałby upaść w grzech. Teraz Pan Jezus mówi w
wierszu 7 o zgorszeniach ze świata, biada światu, biada ludziom ze świata,
którzy są pomysłodawcami propagatorami grzechu. Oni również poniosą szczególnie
ciężką karę.
Mateusza 18:7 Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie
zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie
przychodzi.
Nie
jest dla chrześcijan niczym nowym, że świat wymyśla kolejne sposoby by pomnażać
grzech. Używa do tego wszelkich możliwych środków. Używa do tego mediów,
telewizji, Internetu i gazet. Używa do tego pieniędzy, władzy, rozrywki szeroko
rozumianej. Świat często bierze również dobre rzeczy, które Bóg dał człowiekowi
i wykrzywia ich pierwotne przeznaczenie sprawiając, że to co było dobre staje
się grzechem. Czyni tak z jedzeniem i odzieniem, pieniędzmi, spędzaniem czasu
wolnego, seksem i wieloma innymi rzeczami.
To
właśnie czyni grzech i to czyni szatan, że nawet to co dobre i używane w
odpowiednich granicach przynosi Bogu chwałę, jednak poza tymi granicami staje
się dla człowieka zgubą.
I
ludzie tego świata wymyślają jak pomnażać grzech, jak na nim zarabiać
pieniądze, jak go propagować, jak sprawić że grzeszny styl życia stanie się
normą. To co jeszcze kiedyś nie było społecznie w ogóle akceptowane dzisiaj
jest nagminne jak np. wspólne życie bez
ślubu promowane niemal w każdym serialu telewizyjnym, aborcja w wielu krajach,
rozwody, nagie zdjęcia nastolatków, arogancki sposób odnoszenia się do
starszych, czy pogarda dla rodziców. Jeszcze niedawno nawet w świecie takie
zachowania były uważane za niestosowne, dzisiaj dla wielu już są normalne.
I
z jednej strony, to jak z mienia się świat może nas dziwić, ale z drugiej Pan
Jezus powiedział, że te zgorszenia musza przyjść (w 7). Świat czym bardziej będzie się zbliżał do powrotu Jezusa,
objawienia się Jego wielkiej chwały, tym więcej będzie pomnażał i wymyślał
grzechu.
Pan
Jezus mówił o tym w Ew. Mateusza w 24 rozdz.
Mateusza 24:12 A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto
miłość wielu oziębnie.
Z
powodu pomnażania się grzechu w świecie, kościół będzie coraz bardziej oziębły
na Boże sprawy dlatego że, zacznie czerpać wzorce z tego świata i wielu ludzi z
kościoła zacznie żyć na wzór świata, według jego mody. To spowoduje, że wiele
kościołów i wielu chrześcijan, przestanie się w ogóle różnić od otaczającego
ich środowiska, będą mówić jak świat mówi.
Ale
biada tym ludziom ze świata, niewierzącym, w dzień sądu którzy przyczynili się
do upadku choćby jednego z tych najmniejszych wierzących w Pana Jezusa. Biada
tym którzy pomnażali grzech na szeroką skalę jak choćby znany Hugh Hefner założyciel Playboya, czy biada zwykłemu kowalskiemu który
przyczynił się do upadku jakiegokolwiek wierzącego zachęcając go do
niemoralności.
I
drodzy to jest tak, że jeśli masz dziecko i dowiedziałeś się, że koleżanka lub
kolega twojego dziecka zachęca twoje dziecko do czegoś złego to jak reagujesz?
Oczywiście Jesteś zły na znajomych twego dziecka, którzy sprowadzają je na złą
drogę i chciałbyś by twoje dziecko nie spotykało się z nimi i nie miało z nimi
żadnych kontaktów. Żaden troskliwy rodzic nie cieszy się, gdy jego dziecko
spotyka się z narkomanami, alkoholikami, leniami w celach towarzyskich. Tak
samo Bóg jest zagniewany na wszystkich, którzy powodują zanieczyszczenie jego
dzieci i w dzień sądu odpłaci tym, którzy spowodowali upadek choćby jednego
chrześcijanina.
Z grzechem należy postępować ostro
W
związku z tym, że grzech powoduje zgorszenie i zachęca innych do grzesznego
postępowania człowiek powinien wystąpić w swoim życiu przeciw niemu z całą mocą
czytamy o tym w 7-8 wierszu.
Mateusza 18:8 Jeżeli więc ręka twoja albo noga twoja cię
gorszy, utnij ją i odrzuć od siebie; lepiej jest dla ciebie wejść do żywota
kalekim lub chromym, niż mając obydwie ręce lub obydwie nogi być wrzuconym do
ognia wiecznego.
9
A jeśli cię oko twoje gorszy, wyłup je i odrzuć od siebie; lepiej jest
dla ciebie z jednym okiem wejść do żywota, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do
piekła ognistego.
Chyba
najbardziej tragiczne dla nas jest i powinno być najbardziej smutne, że mamy
tendencje pobłażania grzechowi, usprawiedliwiania go, czy głaskania. Czasami
mówimy „A nic takiego się nie stało”, „wszyscy tak robią”, „przecież to nie
jest straszny grzech” „teraz jest dobrze było gorzej”. Nie, nie możemy być
zadowoleni jeśli jakiekolwiek postępowanie powoduje nasze ciągłe
zanieczyszczenie i powinniśmy użyć
wszelkich możliwych środków, by uporać się z tym.
Pan
Jezus mówiąc o takiej sytuacji używa drastycznego porównania stosując
hiperbolę, czyli stylu językowego polegającego na celowym wyolbrzymianiu czegoś
jak np. gdy mówimy „jestem tak głodny że zjadłbym konia z kopytami”. A Pan Jezus
mówi odnośnie grzechu „odetnij jeden z członków twojego ciała, który prowadzi
cię do upadku lepiej ci wejść kalekim do żywota niż mieć tą część ciała i być
wrzuconym do piekła”. Chodzi o to, że powinniśmy bardzo drastycznie postępować,
by wyzwolić się od grzechu. Gdyby ucięcie ręki albo nogi, lub języka, czy
wydłubanie sobie oka mogło mnie uchronić przed potępieniem, to warto byłoby to
zrobić. W rzeczywistości chodzi o to, by pozbyć się wszystkiego co prowadzi
mnie do upadku. Mogą to być niewłaściwi znajomi, którzy prowadzą mnie do
grzechu. Dla wielu może to być komputer, czy telewizor, dla jeszcze innych to
będzie poświęcenie pracy gdzie pracodawca zmusza ciebie do grzesznych zachowań,
podpisywania lewych faktur czy coś w tym rodzaju. Dla jeszcze innych to może
być odcięcie się od swojej rodziny, czy rozdanie swoich pieniędzy jeśli one
miałby przywieźć cię do upadku i przez to miałbyś zgorszyć innych. I czytamy o
tym, że grzech ludzi niewierzących prowadzi ich do piekła. Jeśli ich stan się
nie zmieni, jeśli nie nawrócą się trafią na sąd i potępienie. A szczególnie
srogi wyrok będzie dla tych, którzy spowodowali zgorszenie i upadek
chrześcijan. Grzech natomiast ludzi wierzących, odrodzonych prowadzi ich do
głębokiej Bożej dyscypliny, jak czytamy w 1 liście do Koryntian w 11 rozdz. ze
śmiercią włącznie. Wprawdzie nie jest to dyscyplina na potępienie, ale jest
często przykra i bolesna.
Możemy
sobie postawić pytanie, czy ja robię wszystko co w mojej mocy, by wyrzucić
grzech z mego życia, czy przeciwstawiam się jemu z całą stanowczością? Czy
modlę gorliwie, by Bóg pozwolił mi zapanować nad wszelkim grzechem w moim
życiu, Panie nie pozwól bym uległ pokusie, nie pozwól bym był zgorszeniem dla
innych, daj mi moc by żyć tak, jak przystało na powołanie nasze. Bożę daj mi
rozumieć jak grzech straszny i zły jest w twoich oczach i jak bardzo go
nienawidzisz. Boże pomóż mi uświęcać się każdego dnia wiedząc, że bez
uświęcenia nikt ciebie nie ujrzy.
Odetnijmy
o odrzućmy od siebie wszystko co prowadzi nas do grzechu lub co może nas
prowadzić do grzechu. Jeśli tylko mamy pragnienie to uczynić, Bóg nam w tym
pomoże. On pragnie by Jego dzieci chodziły w czystości.
Podsumowując
1.
Biada tym którzy
przychodząc do kościoła gorszą innych chrześcijan swoim zachowaniem, mową czy
postępowaniem. Lepiej byłoby, by wcześniej stracili życie niż mieli doprowadzić
do upadku choćby jednego z tych najmniejszych
2.
Biada światu z
powodu grzechu, a szczególnie tym, którzy rozprzestrzeniają grzech, propagują
go dzięki mediom, pieniądzom, władzy i w ten sposób też pośrednio wpływają na
Kościół doprowadzając do Jego słabości i letniości.
3.
W żadnym razie
nie możemy grzechu tolerować, usprawiedliwiać, czy głaskać w naszym życiu.
Powinniśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, by odciąć się od niego.
Tolerowanie grzechy prowadzi na potępienie i do głębokiej Bożej dyscypliny
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz