Drodzy
dzisiaj będziemy mówić o cudownej Bożej opiece nad Jego dziećmi. Bóg nigdy nie
zostawia swoich dzieci i nigdy ich nie porzuca. Jeśli tylko staliśmy się
dziećmi Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa, jeśli tylko przyjęliśmy Go jako
naszego Pana i Zbawiciela i narodziliśmy się na nowo przez moc Ducha Św. stając
się w ten sposób Bożymi dziećmi, możemy mieć całkowitą pewność, że Bóg nigdy
nas już nie zostawi. Nasz Pan Jezus Chrystus ujął to w ten sposób
Jan 10:27 Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je,
a one idą za mną.
28
I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z
ręki mojej.
29
Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może
wydrzeć ich z ręki Ojca
Będąc
w Chrystusie jesteśmy całkowicie bezpieczni, nic i nikt nie może nam zagrozić.
Nie ma takiej mocy we wszechświecie która mogłaby odłączyć nas od naszego Boga.
Nie ma takiej mocy we wszechświecie która sprawiłaby że Bóg przestanie się nami
interesować i porzuci nas. Nawet jeśli chrześcijanie upadają, nawet jeśli są
krnąbrni Bóg nie zostawia ich. Jeśli żaden troskliwy rodzic nie zostawia
swojego dziecka bo nabroiło, tym bardziej Bóg nie zostawia swoich dzieci, gdy
upadli w grzech, ale poddaje ich swojej dyscyplinie, by pokutowali i odnowili
swoją społeczność ze swoim Ojcem.
Przez odkupienie w Jezusie Chrystusie
chrześcijanie stali się obiektem specjalnej Bożej troski, tak że Boże oczy są
ustawicznie skierowane na ich drogi, by prowadzić tych którzy zawierzyli Chrystusowi
swoje życie do żywota wiecznego. Dlatego możemy być całkowicie pewni, że jeśli
tylko jesteśmy Bożymi dziećmi, to Bóg doprowadzi nasze zbawienie do końca jak
to powiedział apostoł Paweł w liście do Rzymian
Rzymian 8:30 A których przeznaczył, tych i powołał, a
których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i
uwielbił.
Bóg
wie, że jako Jego dzieci jesteśmy słabi, zależni od Niego, potrzebujący codziennie Jego łaski,
wzmocnienia i nieustannej opieki. Wie że żaden z nas nie poradziłby sobie w
świecie zdany na swoje siły, podobnie jak żadne małe dziecko nie poradzi sobie
porzucone przez rodziców. Tak i my nie poradzilibyśmy sobie z mocą grzechu, ze
światem i największym naszym duchowym przeciwnikiem z szatanem.
Nie gardzić Bożymi dziećmi
Dlatego
Pan Zapewnia nas w dzisiejszym słowie, że jesteśmy pod nieustanną Jego ochroną
mówiąc w 14 wierszu
„Tak też nie jest wolą Ojca waszego,
który jest w niebie, aby zginął jeden z tych małych” . Ci mali to są ci, o których Pan mówił wcześniej, to są
ci co stali się jak dzieci, uniżyli się, odrzucili własną sprawiedliwość i
złożyli swą ufność całkowicie w Bogu i w
ten sposób weszli do Królestwa Bożego. To są ci wobec których należy uważać
żeby ich nie gorszyć. To są ci o których czytamy w 10 wierszu
Mateusza 18:10 Baczcie, abyście nie gardzili żadnym z tych
małych, bo powiadam wam, że aniołowie ich w niebie ustawicznie patrzą na
oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Tu
musimy pamiętać, że ci mali to nie są dzieci cielesne, małe dzieci, czy jacyś
słabi lub chorzy ludzie tego świata. Ale chodzi o Boże duchowe dzieci, chodzi o
tych zrodzonych z Boga przez wiarę w Jezusa. Przypominam to, bo widzę jak
często świat oraz liberalne kościoły przekręcają znaczenie Słowa Bożego
odnośnie tych maluczkich. Oni w tych maluczkich widzą wszystkich ludzi słabych,
prostych, schorowanych, potrzebujących pomocy, głodnych, będących w więzieniu
itp.
Pamiętamy
fragment z Ew. Mateusza 25,31-46?
Tam Pan Jezus mówi o dniu swojego przyjścia i dniu sądu i wspomina chorych,
słabych, głodnych, będących w więzieniu, którym pomagano lub im nie pomagano. I
mówi, że w dzień sądu to co uczyniliśmy tym ludziom będzie miało znaczenie. I
świat mówi tak „my też służymy Jezusowi, bo pomagamy chorym, słabym, głodnym i
będącym w więzieniu” i na tej podstawie Bóg nas zbawi, Bóg przyjmie nas do
swego Królestwa. Świat mówi zobaczcie też jesteśmy dobrzy, też mamy
miłosierdzie, też pomagamy. Ale świat
często zapomina lub nie chce o tym wiedzieć, że ci których Pan Jezus wspomniał
w dzień sądu i którym pomagano, to nie ludzie należący tego świata, ale tam w
tym fragmencie chodzi o pomoc okazaną dzieciom Bożym. Chodzi o pomoc okazaną
tym, którzy należą do Bożego Królestwa.
Mateusza 25:37 Wtedy odpowiedzą mu sprawiedliwi tymi słowy:
Panie! Kiedy widzieliśmy cię łaknącym, a nakarmiliśmy cię, albo pragnącym, a
daliśmy ci pić?
38
A kiedy widzieliśmy cię przychodniem i przyjęliśmy cię albo nagim i
przyodzialiśmy cię?
39
I kiedy widzieliśmy cię chorym, albo w więzieniu, i przychodziliśmy do
ciebie?
40
A król odpowiadając, powie im: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek
uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście.
Z pewnością służba dla ludzi tego świata jest
bardzo dobra i szlachetna. Jednak ci maluczcy, którym służenie ma największe
znaczenie przed Bogiem, których choćby napojenie kubkiem wody jak czytamy w Ew. Marka 9,41 jest czymś wyjątkowym w
oczach Bożych, to wierzący w Jezusa.
„Co
uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, mnie uczyniliście”, mamy
czynić dobrze wszystkim, a najwięcej domownikom wiary (Gal 6,10).
I
w tym Duchu jest ten 10 wiersz, by nie gardzić żadnym wierzącym, choćby
najmniejszym, choćby najbiedniejszym, najmniej znaczącym w kościele, bo każdy
wierzący jest cenny w oczach Bożych, bo za każdego z nich przelał swoją krew
Pan Jezus Chrystus.
I
to greckie słowo kataphroneō - nie
gardzić, oznacza nie patrzeć z góry. Nie myśleć że ktoś z wierzących w
Chrystusa jest gorszy ode mnie lub że ja jestem od kogoś lepszy, bardziej
wartościowy, bo np. więcej czytam Biblii, więcej się modlę, czy jestem bardziej
zaangażowany w kościele. Możemy również gardzić drugimi z powodu ich gorszego
sposobu ubierania, niższego wykształcenia, gorszej pracy, lepszego domu który
posiadamy, lepszego samochodu itp. Czasami młodzi gardzą starszymi lub ci
którzy pozornie mają bardziej prestiżową służbę tymi którzy są mniej widoczni (przykład Jakuba 2,1-9; 1 Koryntian 11
rozdz. Wieczerza Pańska).
Możemy
gardzić innymi z powodu ich cech fizycznych, ułomności lub kalectwa.
Kiedyś
znany na całym świcie ewangelista XIX w Dwight L. Moody został zaproszony na
Uniwersytet Cambridge, jedną z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie i
tam przemawiał bardzo prostym językiem. Sam zresztą był bardzo prostym
niewykształconym człowiekiem, ale miał wielki dar od Boga głoszenia ewangelii.
Po tym przemówieniu cała prasa go wyśmiała nazywając go niedouczonym
prostakiem.
Taki
sposób patrzenia na siebie chrześcijan jest stylem tego świata. To świat tak
patrzy na wierzących w Jezusa, że jesteśmy pożałowania godni. Wyśmiewa nas i
drwi z nas w każdy możliwy sposób gardząc nami. W oczach świata chrześcijanie
są słabi, staroświeccy i wierzą w bajki. Skro świat ma taki stosunek do nas,
nie pomagajmy mu w tym. Pan Jezus powiedział, że znakiem rozpoznawczym jego
uczniów w tym świecie ma być miłość.
Jana 13:35 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami
moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.
Obawiam
się, że w kościele zbyt często spotykamy się postawą pogardy, że ktoś jest
lepszy, a ktoś gorszy. Zbyt często kościół łapie ducha tego świata i czyni
różnicę między jednym wierzącym a drugim.
Opieka aniołów
Musimy
pamiętać, że Bóg jednakowo troszczy się o każdego z nas. Wszyscy jesteśmy cenni
w oczach Bożych, co Pan Jezus podkreśla mówiąc, że aniołowie, którzy nam służą
nieustannie wpatrują się w oblicze Boga w niebie (w 10). I to jest niesamowite, że nie tylko mamy siebie, mamy
kościół, dary duchowe, łaskę naszego i Pana i mamy z nami naszego Pana Jezusa.
Ale w służbie Kościoła są wszystkie zastępy niebieskie. Aniołowie, armia Boga,
która służy nam w naszym zbawieniu i służbie Bogu.
W
Liście do Hebrajczyków czytamy
Hebrajczyków 1:14 Czy nie są oni wszyscy (aniołowie) służebnymi
duchami, posyłanymi do pełnienia służby gwoli tych, którzy mają dostąpić
zbawienia?
Bóg
wyznaczył jakąś część aniołów, która jest dla wierzących i ochrania ich
przychodząc im z pomocą.
W
psalmie 91 czytamy
Psalm 91:11 Albowiem aniołom swoim polecił, Aby cię
strzegli na wszystkich drogach twoich.
To
jest wielce pocieszające, że w niektórych chwilach sami aniołowie służą nam i
pomagają nam. Są sytuacje w naszym życiu, że jesteśmy w stanie powiedzieć i
widzimy to naocznie że w tej chwili zdarzyło się coś niezwykłego, że Bóg posłał
swojego anioła i przez niego nas wyratował jak w sytuacji Daniela. I dziękuje
Bogu za te wszystkie chwile kiedy doświadczałem Jego niezwykłej pomocy. Czasami
moi znajomi opowiadali mi swoje świadectwa o wspaniałej Bożej opiece. Ale są
również chwile kiedy nie widzimy tej
opiekuńczej działalności aniołów, jednak wtedy one również nam służą.
I
są to jacyś szczególni aniołowie, święci aniołowie. Stoją oni przed samym
Bogiem i mają przywilej wpatrywać się w Jego oblicze będąc w służbie tych
maluczkich Bożych dzieci. Dlatego nie powinniśmy gardzić żadnym wierzącym, bo
każdemu choćby najmniejszemu wierzącemu służą wspaniali święci aniołowie co
podkreślą jak cenny jest każdy wierzący w oczach Bożych.
I
niektórzy na podstawie tego 10 wiersza mówią, że każdy wierzący ma swojego
anioła w niebie tzw. anioła stróża. W Kościele Rzymskokatolickim nawet ułożono
specjalną modlitwę do takiego anioła, co oczywiście jest bałwochwalstwem
„aniele stróżu mój…”.
Ale
ten fragment nie mówi, że każdy ma swojego anioła jak nie mówi również o
zwykłych dzieciach. Pan Jezus tu mówi, że są specjalni aniołowie wyznaczeni
przez Boga i wpatrujący się w Jego oblicze, których zadaniem jest troszczyć się
o dzieci Boże.
Nauka
że każdy ma swojego anioła wyrosła na gruncie tradycji żydowskiej i wierzono,
że nawet małe dzieci mają swoich opiekuńczych aniołów o czym wspomina
apokryficzna Ks. Tobiasza 5,21-22.
Ale
Pismo Św. nigdzie nie uczy, że każdy człowiek, czy każdy wierzący ma swojego
specjalnego anioła stróża. Uczy jedynie, że Bóg posyła swoich wybranych aniołów
by nam pomagali.
Zgubiona owca i dobry pasterz
I
teraz zwróćmy uwagę, że ta prosta przypowieść o zgubionej owcy pada w
kontekście wierzących (w 12-13). U
ewangelisty Mateusza tą zgubioną owcą jest jeden z chrześcijan, który może
upadł w grzech, potknął się lub odszedł do świata na jakiś czas. W każdym razie
przestał podążać za swoim Panem, gdzieś się zgubił, zaniedbał swoją społeczność
z Jezusem. Przestał pełnić Jego wolę, przestał się modlić i regularnie karmić Jego
słowem i odszedł od stada, co pewnie spowodowało, że powróciły do Jego życia
stare grzechy. Zgubiony chrześcijan, wcześniej obmyty z grzechów świętą krwią
Jezusa, teraz na nowo upaprany w błocie grzechu, cóż za tragedia, cóż za
dramat. Zamiast iść prostą drogą za swoim pasterzem zszedł gdzieś na bogi. I
Pan Jezus mówi, że z takim zgubionym chrześcijaninem jest jak ze zagubioną
owcą. Gdy taka owca zgubi się, to troskliwy pasterz chociaż ma jeszcze 99
owiec, wyrusza na poszukiwanie tej jednej i tak długo jej szuka, aż sprowadzi
ją z powrotem. Tym troskliwym pasterzem w tym przypadku jest Bóg, jest Pan
Jezus Chrystus. On jest arcypasterzem wszystkich chrześcijan. On nas prowadzi,
On nas pasie, my podążamy za Nim, On ma o nas staranie, On się o nas troszczy (1 Piotr 5,7).
W
Ew. Jana 10 rozdz. czytamy
Jan 10:4
Gdy wszystkie swoje wypuści, idzie przed nimi, owce zaś idą za nim, gdyż
znają jego głos.
5
Za obcym natomiast nie pójdą, lecz uciekną od niego, ponieważ nie znają
głosu obcych.
Jakże
wspaniała obietnica, że Bóg nie porzuca i nie zostawia swoich dzieci. Pan Jezus
nie zostawia tych wierzących, którzy się gdzieś zagubili, osłabli, stracili
zapał, czy uwikłali się jakiś grzech. W Palestynie gdzie osadzona jest ta
przypowieść bardzo łatwo taka owca mogła się zgubić. Jest tam wiele wąwozów,
urwisk, doliny, cierniste krzewy i inne niebezpieczeństwa. Podobnie w naszym
życiu chrześcijańskim, jeśli nie jesteśmy dostatecznie uważni, jeśli nie dbamy
o społeczność z naszym Panem i posłuszeństwo Jego słowu, jeśli niebezpiecznie
zbliżamy się do świata, to szybko możemy się zgubić. I gdyby nie troska naszego
pasterza, gdyby nie troska Pana Jezusa zgubilibyśmy się na wieki. Ale on nie
pozwala na taki stan, gdy my się zgubimy On wyrusza za nami, On nas pobudza do
powrotu do Niego, On posyła swoje sługi którzy nas napominają i wzywają do
społeczności z nim na nowo. On działa przez okoliczności sprawiając w najmniej
oczekiwanym momencie że dotrze do Jego dziecka ponownie Jego głos, Jego
wezwanie, Jego przypomnienie.
Pamiętam
pewnego mojego znajomego, który nawrócił się jako nastolatek, a później na
kilkanaście lat odszedł od Pana żyjąc w świecie jak Łukaszowy syn marnotrawny.
Ale Zbawiciel nie zostawił go i po kilkunastu latach nawróciła się Jego żona i
otworzyła swój dom na społeczności chrześcijańskie. I choć ten mój znajomy nie
był z tego powodu zadowolony, to jednak musiał to zaakceptować, ale sam nie brał
udziału w tych spotkaniach. Aż do pewnego dnia kiedy będąc w kuchni i słysząc
pieśni chrześcijańskie oraz modlitwy wypuścił dym z papierosa i otrzymał
głębokie przekonanie od Boga, że takie jest Jego życie jak ten papierosowy dym.
I wtedy rozpłakał się powracając do Zbawiciela.
Biblia
nazywa nas owcami, a owce to nie są zbyt mądre zwierzęta. Mają instynkt stada i
gdy są w stadzie, to radzą sobie. Ale gdy się zgubią to strasznie głupieją,
tracą wszelkie rozeznanie i nie mogą powrócić do stada. Bez pomocy pasterza są
skazane na śmierć i drapieżników. I Pan Jezus mówi, że jesteśmy jak dzieci,
niedojrzali, czasami głupi jak te owce i zamiast iść za pasterzem prostą drogą
i trzymać się stada, gdzieś odchodzimy. Wydaje nam się, że w innym miejscu jest
lepsza trawa. Ale pomimo naszej duchowej głupoty i naszej często duchowej
ślepoty i naszych duchowych zaniedbań, czy niedojrzałych zachowań podobnych do
dzieci, pasterz nie porzuca nas. Pan Jezus nie zostawia nas, jeśli tylko
jesteśmy dziećmi Bożymi. Jak rodzic nie wywala dziecka z domu, gdy narobi w
pieluchę lub nabroi, tak Bóg również nie rezygnuje ze swoich dzieci. On okazuje
im wielką miłość, jest wobec nich troskliwy, zadaje sobie trud, by wyruszyć za
nimi w świat i z powrotem sprowadzić ich do siebie. Wydaje mi się, że gdy Boże
dziecko z jakiegoś powodu gubi się, to Bóg ma wielki Ból i smutek, z powodu
naszej tragedii upadku, zanieczyszczenia grzechem, dlatego że kocha swoje
dzieci i chce dla nich czystości i świętości. Jak każdy troskliwy rodzić jest zasmucony
gdy jego dziecko niszczy swoje życie przez alkohol, narkotyki, złe decyzje, tym
bardziej Bóg, nie zasmucajcie Ducha Bożego mówi Słowo.
To
więc w chwili, gdy Bóg już znajdzie to zagubione swoje dziecko, to jest wielka
radość (w 13). Nasz Zbawiciel raduje
się każdym nawróconym grzesznikiem, każdym chrześcijaninem, który postanowi
odwrócić się od swojego grzechu, który postanowi upamiętać się, wrócić ze
swoich dróg i wejść na ścieżkę prawości. Nie czyni mu wyrzutów, nie ma do niego
pretensji, nie pogardza nim, ale bierze go w ramiona (Łuk 15,5) i raduje się że go odnalazł. Raduje się bardziej z tego
odnalezionego niż z tych pozostałych 99, którzy się nie zgubili. To trochę jest
tak jak matka, która raduje się bardziej z chorego dziecka, które wyzdrowiało
niż z tych którzy nie potrzebowali wyzdrowienia. To jest po prostu szczęście,
radość że był zgubiony, a odnalazł się. Możemy dziękować że mamy tak
wspaniałego i troskliwego pasterza, pasterza który życie swoje kładzie za owce (Jan 10,11). On, Pan Jezus oddał samego
siebie, przelał swoją krew, położył swoje życie, by każda owca mogła czuć się
bezpiecznie, gdy stanie się Jego owcą.
Nie
jest wolą Bożą, by ktokolwiek z wierzących zginał, choćby najmniejszy. Bóg nie
potępia swoich dzieci, On ich usprawiedliwił, On ich Zbawił, On ich oczyścił.
Jeśli upadają, jeśli odchodzą do świata, Bóg wyrusza za nimi, dyscyplinuje ich,
zawraca z tej drogi i sprowadza ich do owczarni. To właśnie jest wolą Bożą! Nie
jest wolą Bożą upadek dla nas, zostawienie nas, pognębienie nas. Nie jest wolą
Bożą, by nasze duchowe życie zostało zrujnowane, zatrzymało się, czy to, byśmy
stracili duchową moc. Dlatego Bóg wysyła swoich aniołów by nam pomagać, dlatego
sam Zbawiciel wyrusza, by nas zawrócić i walczy o nas tak długo, aż z powrotem
sprowadzi swoje duchowe dzieci do owczarni. Dzięki ci Panie, chwała ci Panie że
nas nie porzucasz, nie zostawiasz w naszej duchowej nędzy, ale nas zbawiasz.
Kto wierzy w Syna Bożego ma życie wieczne, prawdziwe życie na wieki i może być
całkowicie pewnym swojej wieczności, bo Bóg w Chrystusie zapłacił za wszystkie
nasze grzechy i przybił wszystkie nasze długi do Krzyża Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz