26.09.2016

Bohater wiary Joseph Alleine

Joseph Alleine urodził się na początku 1634 roku w Devizes w hrabstwie Wiltshire. Bardzo wcześnie zaczął kochać Pana, właściwie od dzieciństwa. Jeden ze współczesnych mu stwierdza, że w 1645 roku Alleine czyli jak miał 11 lat „wystartował w chrześcijańskich zawodach”. Od tego czasu całe jego postępowanie w wieku młodzieńczym było równomiernie przetkane nicią pobożności. W wieku 16 lat rozpoczął studia w Oksfordzie, gdzie kształcił się pod okiem najlepszych ówcześnie teologów, jak John Owen czy Thomas Goodwin.
Alleine kształcił się początkowo w Lincoln College (od 1649). Dwa lata później studiował już w Corpus Christi, gdzie grono pedagogiczne było bardziej purytańskie niż w Lincoln College. Alleine uczył się do późnych godzin nocnych i często rezygnował ze snu i posiłków. W 1653 roku ukończył Oksford, zyskując stopień bakałarza nauk humanistycznych, a następnie został wychowawcą i kapelanem w Corpus Christi. Jednocześnie wiele czasu poświęcał na głoszenie kazań osadzonym w więzieniu okręgowym, a także odwiedzanie chorych i pomaganie ubogim.
W 1655 roku Alleine przyjął zaproszenie Georga Newtona, pastora kościoła św. Marii Magdaleny w Taunton w hrabstwie Somerset i został jego asystentem. Taunton, znane z produkcji wełny, liczyło wówczas 20000 tys. Mieszkańców i było niejako twierdzą purytanów. Po przeprowadzce do Taunton, Alleine ożenił się ze swoją kuzynką Theodosią Alleine. Jej ojciec, Richard Alleine, był kaznodzieją w Batcombe w hrabstwie Somerset. Theodosia była kobietą bardzo aktywną i przepełnioną bojaźnią Bożą. W początkowym okresie ich małżeństwa prowadziła szkołę dla około pięćdziesięciu uczniów, z których połowa mieszkała w internacie. Po śmierci męża napisała jego biografię.
Alleine wstawał wcześnie rano poświęcając czas od godz. 4 do 8 na modlitwę, czytanie Pisma Św. i społeczność z Bogiem. Jego żona wspominała, że był bardzo zakłopotany, gdy zdarzyło mu się zaspać i obudziły go poranne hałasy pracy kowali, szewców, czy kupców zanim on zaczął wypełniać swoje obowiązki wobec Boga. Często mówił: „Ten hałas mnie zawstydza! Czy mój mistrz nie zasługuje na więcej niż ich mistrz”?
Jego służba kaznodziejska i duszpasterska była bardzo owocna. Richard Baxter mówił o jego wspaniałych zdolnościach kaznodziejskich przejawiających się w wyjaśnianiu i stosowaniu Słowa Bożego. Dzięki temu często roztapiał serca grzeszników i przekonywał do wiary w Chrystusa wywierając potężny wpływ na swoich słuchaczy.
Alleine był również znakomitym nauczycielem i wiele czasu poświęcał na katechizację swoich parafian wprowadzając ich w reformacyjne doktryny na podstawie Małego Katechizmu Westminsterskiego, był również żarliwym ewangelistą. Pewien współczesny mu świadek zanotował „pałał nienasyconym pragnieniem nawracania dusz, w czym zresztą odniósł niemały sukces”.    
W 1662 roku Alleine z urzędu za odmowę podporządkowaniu się wymaganiom ustawy o ujednoliceniu. Swoje usunięcie potraktował jako okazję do wzmożenia działalności publicznej w przekonaniu, że pozostało mu niewiele czasu. Przez dziewięć miesięcy wygłaszał jedno lub dwa kazania codziennie, dopóki nie został aresztowany i wtrącony do więzienia Ilchester. W nocy przed uwięzieniem wygłosił w swojej kongregacji kazanie, następnie modlił się z wiernymi przez trzy godziny, po czym oświadczył „Chwała niech będzie Bogu, że uznał mnie za godnego cierpieć za Ewangelie”!
Cela więzienna Alleine’a stała się jego kazalnicą, ponieważ nadal głosił kazania swoim parafianom przez więzienne kraty. Tam też napisał wiele listów duszpasterskich oraz artykułów teologicznych. 20 maja 1664 roku został zwolniony z więzienia, w którym przebywał niecały rok. Wbrew zakazowi podjął na nowo obowiązki duszpasterskie i 10 Lipca 1665 roku został ponownie aresztowany za odbywanie zakazanych prawem konwentykli (uczestnictwo w zebraniach). Kiedy kolejny raz wypuszczono go z więzienia nadal głosił dzielnie ewangelię i znosił cierpienia oraz prześladowania. W lutym 1668 roku powrócił do Taunton, gdzie poważnie się rozchorował. Wyczerpany ciężką pracą i cierpieniami zmarł dziewięć miesięcy później, mając 34 lata. Odszedł pełen wiary i uwielbienia dla Boga. Przed śmiercią powiedział „Chrystus jest mój, a jestem jego – na mocy przymierza”.
Artykuł z książki "Purytanie biografie i dzieła"


Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń