Drodzy
ostatnio mówiliśmy o dyscyplinie w kościele, dzisiaj przechodzimy do
przebaczenia. W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych w Pensylwanii w
chrześcijańskiej społeczności Amiszów doszło do strasznej tragedii. Młody
mężczyzna Charles Carl Roberts wszedł do szkoły prowadzonej przez tą
społeczność, zabarykadował się i wziął zakładników. Pomimo przybycia policji i
negocjacji Roberts zdecydował zamordować część więźniów. Zanim został powstrzymany
przez policje zabił 5 dziewczynek od 6 do 13 lat. Ze śledztwa wynikało że
Roberts uczynił to, bo był zły na Boga, za stratę jakiś czas wcześniej swojego
dziecka i postanowił za to ukarać najbardziej gorliwych wyznawców
chrześcijańskich jakich znał. Po tej tragedii rodziny ofiar oraz cała tamta
społeczność Amiszów w oficjalnym oświadczeniu ogłosiła, że przebaczają mordercy
i deklarują swoją pomoc dla niego i jego rodziny.
Często
przebaczenie krzywd nam wyrządzonych jest jedną z najtrudniejszym dla nas
rzeczy. Jednak chrześcijanin to ktoś, kto powinien być znany z przebaczania.
Dlatego, że chrześcijanin jest człowiekiem, któremu przebaczono najwięcej i
wciąż doświadcza nieustannego przebaczenia u Boga. Być może odpuszczanie win
jest tym co najbardziej upodabnia nas do naszego Ojca w niebie. Pan Jezus
powiedział
Mateusza 5:44 A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół
waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują.
45
Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego
wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i
niesprawiedliwych.
I
właściwie każdy człowiek w różnych chwilach swojego życia staje w obliczu
konieczności przebaczenia, czasami mniejszych lub większych krzywd. I możemy
wtedy przebaczyć i wiemy że przebaczenie uwalnia nas, od goryczy, nienawiści,
niechęci do drugiego człowieka. Ale czasami zdarzają się postawy takie jak:
„nigdy mu nie przebaczę” lub „przebaczyć chyba żartujesz”. Jednak w
społeczności chrześcijańskiej nie ma miejsca na postawę nieprzebaczenia.
Dlatego w Nowym Testamencie znajdujemy wiele wezwań do odpuszczania win sobie
nawzajem.
Pan
Jezus mówił że za każdym razem, gdy zwracamy się w modlitwie do Boga powinniśmy
zajrzeć w swoje serce i zobaczyć, czy jest ono czyste w stosunku do drugiej
osoby, „odpuść nam nasze winy jako mu
odpuszczamy naszym winowajcom” (Mat
6,12).
Paweł
w liście do Kolosan pisał:
Kolosan 3:13 Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie
nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam,
tak i wy.
W
słowie Bożym znajdujemy również wiele wspaniałych przykładów wybaczenia. Mamy
pojednanie Jakuba i Ezawa, mamy historię Józefa, który wybaczył swoim braciom
to, że go prześladowali i sprzedali do Egiptu, mamy Dawida który przebacza
Saulowi. I oczywiście najwspanialszym przykładem wybaczenia jest to, co uczynił
dla nas Bóg w Chrystusie, że nie policzył nam naszych grzechów, ale
wspaniałomyślnie nam je odpuścił.
Dla
nas chrześcijan przebaczenie powinno być czymś naturalnym, czymś, czym żyjemy
na co dzień.
Jak często przebaczać
Pamiętamy,
że wciąż jesteśmy w kontekście dzieci. Prawdopodobnie Pan Jezus znajduje się w
domu Piotra i trzyma na rękach małe dziecko. Wiemy że na podstawie tego
przykładu wygłosił całe nauczanie. I ostatnio mówiliśmy o dyscyplinie, że jak
dzieci podlegają dyscyplinie tak i członkowie kościoła muszą się nawzajem
dyscyplinować. To więc Piotr słucha tego wszystkiego i mówi: „no dobra Panie
Jezu, a jak idą do tego dyscyplinowanego dwóch lub trzech lub później napomina
go cały zbór i taki człowiek powie przepraszam, zgrzeszyłem, wybaczcie mi, to
jak wiele razy powinniśmy mu przebaczać”? I zadaje kolejne pytanie czy aż do
siedmiu razy?
W
mniemaniu Piotra przebaczenie aż do siedmiu razy było nadzwyczaj łaskawym.
Tradycja Żydowska ograniczała przebaczenie do trzech razy, trzy szanse.
Rabbi
Jose ben Hanina powiedział: „Nie wolno prosić bliźniego swego o przebaczenie
więcej niż trzy razy”. Rabbi Jose ben Jehuda powiedział: „Jeżeli człowiek
popełni jakiś czyn godny kary jeden raz, przebaczą mu; jeżeli popełni czyn
godny kary drugi raz, przebaczą mu; jeżeli popełni czyn godny kary trzeci raz,
przebaczą mu. Za czwartym razem nie przebaczą mu.”
Taki
sposób postępowania argumentowano pierwszymi rozdziałami Ks. Amosa, gdzie Bóg
zapowiada wiele kar jakie spadną na różne narody za ich trzy lub cztery
występki (Amos 1,3.6.9.11.13; 2,1.4.6) oraz z Ks. Hioba 33,29 gdzie jeden z
przyjaciół Hioba Elihu mówi o przebaczeniu Bożym, to mówi że Bóg jest łaskawy
wobec człowieka dwa lub trzy razy.
To
więc na podstawie tego sądzono, że Bóg wybacza trzy razy, a za czwartym razem
zsyła karę. Skoro Bóg wybacza trzy razy, to człowiek nie mógł być bardziej
miłosierny od Boga i uważano, że trzykrotne przebaczenie jest wielkim
miłosierdziem.
Piotr
ze swoją propozycją wybaczenia 7 razy z pewnością uważał się za bardzo
miłosiernego. Prawdopodobnie myślał że będzie pochwalony przez Pana za taką
łaskawość. Po około trzech latach służby przy Nim trochę nauczył o wielkim
miłosierdziu Zbawiciela. Miłosierdzie okazane siedem razy w mniemaniu Piotra
było naprawdę ogromne, tak wielkie że miał nadzieje, że jest ono na miarę Pana
Jezusa.
Nie
mógł się spodziewać tego co zaraz usłyszy od Chrystusa. Pan Jezus powiedział 22 wierszu, że nie siedem razy jak myślał Piotr, ale
siedemdziesiąt razy po siedem. Gdybyśmy to przemnożyli to daje nam liczbę 490.
Ale Panu Jezusowi nie chodzi o to, że teraz przebaczysz 490 razy, a 491 już
przebaczenie się kończy. Pan Jezus chce Piotrowi uświadomić, że dla ucznia
Chrystusa przebaczenie nie ma końca. W Ew. Łukasza w podobnym fragmencie (Łk 17,4) Pan Jezu mówi, że gdyby nawet
7 razy dziennie twój brat lub siostra zgrzeszyli przeciw tobie i prosili o
przebaczenie, to należy im przebaczyć. Tak naprawdę chrześcijanin jest to ktoś,
kto wybacza, wybacza, wybacza i wybacza i wciąż wybacza. Czyni to niestrudzenie
przez cały czas, choćby ktoś nie wiem jak był dla nas przykry, jeśli
upamiętałby się i poprosił o wybaczenie mamy okazać miłosierdzie. Oj gdyby
pamiętano o tej zasadzie we wszystkich kościołach chrześcijańskich, to kościół
by zupełnie inaczej wyglądał. Nie widzielibyśmy tyle goryczy, podziałów,
niechęci do siebie. Gdyby małżeństwa chrześcijańskie stosowały się do tej
zasady, nie widzielibyśmy w kościele niemal żadnych rozwodów. Żona czy mąż,
chrześcijanie mają obowiązek sobie wybaczyć, gdy jedno z nich prosi o
przebaczenie.
Tak
samo kościół ma postępować wobec pokutującego brata lub siostry. Jeśli żałuje
swojego grzechu, jeśli pragnie się upamiętać, mamy takiej osobie przebaczyć i
mamy taką osobę przyjąć, by pozyskać ją dla Królestwa Bożego.
Wielki dług i przebaczenie
Teraz
Pan, by bardziej zobrazować granice chrześcijańskiego przebaczenia przedstawia
przypowieść, która nam uświadomić, jak
jest z tym przebaczeniem w Królestwie Bożym. I mówi że Królestwo Boże podobne
jest do pewnego Króla, który chciał rozliczyć się ze swoimi sługami (w 23).
Mamy
tutaj jakiegoś Króla, który powierzył pewną odpowiedzialność swoim sługom, a po
jakimś czasie rozlicza ich z tego co im powierzył. Dzisiaj może byśmy
powiedzieli, że powierzono nam jakiś fundusz którym mamy obracać na giełdzie w
czyimś imieniu.
I gdy ten Król zaczął podsumowywać te sługi
okazało się, że jeden z nich jest mu winien ogromną kwotę 10 tys. talentów.
Strasznie zadłużył się u swojego Pana. Kwota którą wymienił Jezus jest tak
ogromna, że wydaje się, że nie jest możliwe zadłużyć się na taką sumę, a
jednak. Wyobraźcie sobie że roczne przychody trzech prowincji rejonów Palestyny,
Idumei, Judei i Samarii wynosiły 600 talentów. Roczne przychody Galilei to 300
talentów. A jeden talent, to było około 15 lat pracy przeciętnego pracownika.
Ja starałem się to obliczyć w odniesieniu do polskiej rzeczywistości przy
założeniu że przeciętna pensja wynosiłaby około 3000 tys. zł. I wyszło, że ten
sługa był winien temu Królowi 540 miliardów, niewyobrażalna kwota. Ten sługa
nigdy nie mógłby tego spłacić. Nie posiadał również żadnych pieniędzy, które
mógłby oddać swojemu panu. Jedyna rekompensata dla tego Króla, to sprzedać tego
sługę razem z rodziną. On był jego niewolnikiem, należał do niego i ten pan
mógł to uczynić.
Wtedy
ten sługa zaczął prosić i błagać, by jego pan nie sprzedawał go (w. 26). Zapewniał również, że odda
wszystko. Oczywiście to było niemożliwe i ten Król doskonale o tym wiedział.
Jedyne co mógł zrobić, to albo go sprzedać, albo mu darować dług. I postanowił
mu darować, okazał mu niezwykłe i wspaniałe miłosierdzie darując mu tak wielki
dług którego nie byłby w stanie nigdy oddać.
Oczywiście
ta przypowieść jest obrazem Boga i grzesznika. Ten wielce miłosierny Król
przedstawia Boga wobec którego każdy człowiek, każdy grzesznik, wszyscy ludzie,
bo wszyscy są grzesznikami mają ogromny dług. Wszyscy zgrzeszyliśmy przeciw
Bogu. Ten dług każdego człowieka jest tak wielki, że jest to dług niespłacalny.
Dług którego żadną miarą u Boga nie możemy uregulować. Tego długu nie uregulują
nasze dobre uczynki, nie może go uregulować nasza aktywność religijna, nasze
starania, sakramenty, modlitwy, czy największe ofiary. Po prostu dług grzechu
człowieka jest tak ogromny, że jest to dług niespłacalny. I wydaje mi się, że
jednym z największych kłamstw diabelskich i oszustw ludzkości jest myśl, że
człowiek sam przez własne starania, religię, poświęcenie, dobre życie, może w
jakiś sposób ten dług spłacić. Dlatego ludzie próbują go spłacić, ale cokolwiek
byś dał, to jest dużo za mało. To więc są dwa wyjścia albo musisz zapłacić za
ten dług, a jedyna spłata to zostać sprzedanym, czyli pójść do piekła. Albo
zostanie ci darowane. I darowane może być tylko wtedy kiedy grzesznik pokutuje.
Kiedy grzesznik prosi jak ten sługa, Boże przebacz mi, Boże zlituj się nade mną
(w 26). Boże jestem grzesznikiem i
wiem, że nie mogę sam zapłacić za moje grzechy, przebacz mi ten miliardowy
dług. Wtedy Bóg może ulitować się i przebaczyć bo posłał swego syna Jezusa
Chrystusa, by spłacił nasze długi. I gdy grzesznik pokutuje i prosi Boga o
przebaczenie Bóg na podstawie ofiary Pana Jezusa na Krzyżu odpuszcza jego winę.
Zbawienie
jest darem od Boga, nie możemy na to zapracować, możemy je jedynie otrzymać jako
dar, prezent. Możemy je otrzymać, bo Zbawiciel za nie zapłacił własną Krwią.
Och
jak cudownie, wszyscy apostołowie słuchają tego, teraz już wiedzą jak Bóg jest
miłosierny, jak Bóg wspaniale i łaskawie wybacza wszystkie grzechy pokutującemu
grzesznikowi.
Czytamy:
Mateusza 18:27 Wtedy pan ulitował się nad owym sługą,
uwolnił go i dług mu darował.
Królestwo
Boże to Królestwo przebaczenia. Bóg zaprasza do niego wszystkich grzeszników i
ulituje się nad każdym darując mu, jeśli będzie człowiek wzywał Imienia Pańskiego
(Dz Ap 2,21), jeśli szczerze z serca
zawoła – „Panie przebacz mi”.
Każdemu
chrześcijaninowi został darowany ogromny
dług przekraczający wszelkie nasze możliwości spłaty. I wciąż jest nam
darowane, wciąż Pan nas oczyszcza i przebacza nam, gdy wyznajemy swoje grzechy.
Wciąż liczymy na Jego łaskę, Jego dobroć względem nas powołując się na Krzyż.
Nieprzebaczający chrześcijanin.
Teraz
idźmy dalej. Wyszedł ten sługa od tego pana z przebaczonym długiem czytamy w (w 28) i spotkał jednego z tych którzy
także służyli temu panu, swojego kumpla który był mu winien pieniądze. Suma
jaką był mu winien to 100 denarów. Jeden dzień pracownika do 1 denar, więc 100
denarów to 100 dni pracy, jakieś 10000 tys. zł. W porównaniu do tego długu jaki miał wcześniej 10000 tys. to nie była
wielka kwota, ale już dla niego na tyle duża że, że nie chciał mu przebaczyć.
Dusił go i mówił „oddaj coś winien” (w
28).
I
mamy tutaj przykry obraz chrześcijanina, któremu wcześniej zostało przebaczone.
Teraz on spotyka innego chrześcijanina, swojego brata, czy siostrę, na którego
może się obraził, może z nim się pokłócił, może tamten w jakiś sposób go
skrzywdził lub ten uważa że został skrzywdzony. I co? I nie chce mu przebaczyć,
dusi go i mówi nie przebaczę ci, ty mnie obraziłeś, ty się źle wobec mnie
zachowałeś, ty mnie oszukałeś, ty mnie zdradziłeś. Czasami takie sytuacje mają
miejsce w kościele, w małżeństwie, między rodzeństwem, we wspólnej służbie dla
Boga.
Jest
to bardzo przykre, przed chwilą ten sam człowiek, który teraz nie chce przebaczyć
otrzymał wybaczenie ogromnego długu. I gdyby nawet Pan miał nam przebaczać 7
razy dziennie, czy nawet więcej z chęcią bierzemy od Niego tą łaskę, z chęcią
korzystamy i liczymy na Jego zmiłowanie. Bierzemy tyle ile nam daje i wciąż
otrzymujemy od Niego nowe łaski, ale teraz gdy mamy komuś przebaczyć, bo coś
nie tak powiedział, coś nie tak zrobił, gdzieś nas zawiódł, z kimś się
poróżniliśmy, posprzeczaliśmy, to potrafimy dusić, mieć pretensje do tego
człowieka, obrażać się na niego, mieć urazę w sercu i niechęć.
Takie
zachowanie wśród chrześcijan jest karygodne, jest wręcz niedopuszczalne, jest
to straszny grzech.
Wtedy
ten, który był mu winien, prosił go (w.
29), okaż mi cierpliwość, zaczekaj jakiś czas, a oddam ci wszystko. Jednak
ten nie chciał i wtrącił go do więzienia (w.
30) by tamten oddał cały dług.
Jaki
straszny i przykry obraz chrześcijanina, który pomimo prośby brata, czy siostry
w Chrystusie nie chce przebaczyć, jest nieprzejednany i gotowy cały czas żywić
urazę w sercu. Taką postawę widzi Bóg, informacja ta dociera do pana, który
wcześniej darował mu dług. I pan jest bardzo zagniewany na owe zachowanie
swojego sługi, który doświadczył wspaniałego przebaczenia, jednak sam
przebaczyć nie chciał (w 31 – 32).
Bóg
jest zagniewany każdą butną postawą w kościele wobec braci czy sióstr, każdą
pretensją której nie chcemy przebaczyć, każdą sytuacją wobec której obrażamy
się na naszą duchową rodzinę. Za każdym razem, gdy z jakiegoś powodu mamy do
kogoś pretensje, czy obrazimy się, czy na niego, czy żywimy z jakiegoś powodu
urazę w sercu powinniśmy na nowo przypomnieć sobie Krzyż i nasze grzechy.
Powinniśmy przypomnieć sobie ile nam Pan przebaczył: kłamstw, złych myśli,
zazdrości, pychy, nieczystości, złych słów, złych motywacji, brak miłości do Niego,
lenistwa, złości, zaniedbań, pijaństwa, grzesznych wyborów i wielu innych.
Powinniśmy pomyśleć o tym, że wciąż przychodzimy do Pana prosząc Go o
przebaczenie. Cały czas przychodzimy i mówimy Panie odpuść nam nasze winy jak i
my odpuszczamy naszym winowajcom. A le
ty odpuszczasz, czy ja odpuszczam? liczymy na Boże zmiłowanie, ale czy
my przebaczamy?
Bóg dyscyplinuje nieprzebaczających
chrześcijan
I
co się dalej dzieje z tym sługą, który nie chce przebaczyć swojemu bratu tego
długu? Zobaczmy, jego pan wzywa go i ma do niego pretensje (w 32 – 35). Jest rozgniewany na niego i wydaje go dozorcom
więziennym, żeby mu oddał cały dług. Jeśli jakiś chrześcijanin pomimo
przebaczenia nie może wybaczyć swojemu bratu lub siostrze jakiejś krzywdy
będzie miał kłopoty z Bogiem.
W
Biblii warszawskiej jest tłumaczenie że pan wydał go katom, ale nie jest to
najlepsze tłumaczenie, bo kat kojarzy się ze śmiercią z potępieniem. Ale ten
fragment nie mówi o utracie zbawienia jak niektórzy chcieliby żeby tak było.
Dosłownie w grece słowo „basanistēs” oznacza oprawca, może również oznaczać
strażnika więziennego lub kogoś kto ma za zadanie ukarać ciebie. Więc znaczenie
tego fragmentu jest, że Pan jego oddał go dozorcom więziennym, by dopilnowali
spłatę długu.
Oznacza
to, że Bóg tych chrześcijan, którzy mają trudności z przebaczeniem dla braci i
sióstr będzie pooddawał swojej dyscyplinie, czy nawet ich karcił, by ozdrowieli
w swojej wierze.
W
35 wierszu mamy wyraźnie powiedziane
że Bóg postąpi tak samo z wierzącymi jak z tym sługą, który pomimo przebaczenia
nie chce przebaczyć innym. Oczywiście zbawienia nie utracą, ale narażają się na
kłopoty, na Bożą dyscyplinę. Jeśli nie chcemy przebaczyć, będziemy mieć do
czynienia z Bogiem. A ze Słowa Bożego i z doświadczenia wiemy, że Boża
dyscyplina jest o wiele sroższa niż ludzka. Tak więc bójmy się Boga i niech
nawet do głowy nam nie przychodzi, że jako chrześcijanie moglibyśmy komuś nie
darować jego winy.
Przypominamy
też to, przy każdej wieczerzy Pańskiej jak ważne jest bym przystępował do
wieczerzy pojednany z Bogiem i z ludźmi. Jeśli czynie to niegodnie w
nieprzebaczeniu zapominając o tym ile mi Pan darował to narażam się na Boże
karcenie. Wprawdzie nie jest to karcenie na potępienie, ale często jest srogie
i bolesne. Pamiętamy z 1 Listu do Koryntian 11 rozdz. że z tego powodu, że w
ich społeczności był brak przebaczenia ro też, było wielu chorych, słabych a
niemało zasnęło. Sami siebie nie poddawali dyscyplinie, nie przebaczali sobie i
mieli do czynienia z sądem Bożym.
Drodzy
zachęcam byśmy zajrzeli we własne serca i jeśli kryje się tam jakieś
nieprzebaczenie, jakaś niechęć wobec brata czy siostry, byśmy darowali,
odpuścili, błogosławili tej osobie i modlili się o nią. Byśmy nie byli jak ten
sługa, któremu darowano miliardy, a on nie chciał podarować kilku tysięcy. Być
może wydaje nam się, że ktoś wyrządził nam wielka krzywdę i nie chce umniejszać
wagi tej krzywdy, może tak być w rzeczywistości, że ktoś cię bardzo skrzywdził,
a może tylko wyolbrzymiamy. W każdym razie wobec tego ile nam Pan przebaczył
wszelka nasz krzywda jest jak kropla w morzu. Tak więc dzisiaj wzywam cię,
wzywam nas, jeśli masz coś komuś do przebaczenia, przebacz bo tobie darowano o
wiele więcej. Jeśli mamy coś komuś do przebaczenia, przebaczmy byśmy byli
synami Ojca naszego, który jest w niebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz