4.09.2016

Powołani do przebaczenia Ew. Mateusza 18,21-35


Drodzy ostatnio mówiliśmy o dyscyplinie w kościele, dzisiaj przechodzimy do przebaczenia. W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych w Pensylwanii w chrześcijańskiej społeczności Amiszów doszło do strasznej tragedii. Młody mężczyzna Charles Carl Roberts wszedł do szkoły prowadzonej przez tą społeczność, zabarykadował się i wziął zakładników. Pomimo przybycia policji i negocjacji Roberts zdecydował zamordować część więźniów. Zanim został powstrzymany przez policje zabił 5 dziewczynek od 6 do 13 lat. Ze śledztwa wynikało że Roberts uczynił to, bo był zły na Boga, za stratę jakiś czas wcześniej swojego dziecka i postanowił za to ukarać najbardziej gorliwych wyznawców chrześcijańskich jakich znał. Po tej tragedii rodziny ofiar oraz cała tamta społeczność Amiszów w oficjalnym oświadczeniu ogłosiła, że przebaczają mordercy i deklarują swoją pomoc dla niego i jego rodziny.
Często przebaczenie krzywd nam wyrządzonych jest jedną z najtrudniejszym dla nas rzeczy. Jednak chrześcijanin to ktoś, kto powinien być znany z przebaczania. Dlatego, że chrześcijanin jest człowiekiem, któremu przebaczono najwięcej i wciąż doświadcza nieustannego przebaczenia u Boga. Być może odpuszczanie win jest tym co najbardziej upodabnia nas do naszego Ojca w niebie. Pan Jezus powiedział
Mateusza 5:44  A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują.
45  Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
I właściwie każdy człowiek w różnych chwilach swojego życia staje w obliczu konieczności przebaczenia, czasami mniejszych lub większych krzywd. I możemy wtedy przebaczyć i wiemy że przebaczenie uwalnia nas, od goryczy, nienawiści, niechęci do drugiego człowieka. Ale czasami zdarzają się postawy takie jak: „nigdy mu nie przebaczę” lub „przebaczyć chyba żartujesz”. Jednak w społeczności chrześcijańskiej nie ma miejsca na postawę nieprzebaczenia. Dlatego w Nowym Testamencie znajdujemy wiele wezwań do odpuszczania win sobie nawzajem.
Pan Jezus mówił że za każdym razem, gdy zwracamy się w modlitwie do Boga powinniśmy zajrzeć w swoje serce i zobaczyć, czy jest ono czyste w stosunku do drugiej osoby, „odpuść nam nasze winy jako mu odpuszczamy naszym winowajcom” (Mat 6,12).
Paweł w liście do Kolosan pisał:
Kolosan 3:13  Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy.
W słowie Bożym znajdujemy również wiele wspaniałych przykładów wybaczenia. Mamy pojednanie Jakuba i Ezawa, mamy historię Józefa, który wybaczył swoim braciom to, że go prześladowali i sprzedali do Egiptu, mamy Dawida który przebacza Saulowi. I oczywiście najwspanialszym przykładem wybaczenia jest to, co uczynił dla nas Bóg w Chrystusie, że nie policzył nam naszych grzechów, ale wspaniałomyślnie nam je odpuścił.
Dla nas chrześcijan przebaczenie powinno być czymś naturalnym, czymś, czym żyjemy na co dzień.

Jak często przebaczać
Pamiętamy, że wciąż jesteśmy w kontekście dzieci. Prawdopodobnie Pan Jezus znajduje się w domu Piotra i trzyma na rękach małe dziecko. Wiemy że na podstawie tego przykładu wygłosił całe nauczanie. I ostatnio mówiliśmy o dyscyplinie, że jak dzieci podlegają dyscyplinie tak i członkowie kościoła muszą się nawzajem dyscyplinować. To więc Piotr słucha tego wszystkiego i mówi: „no dobra Panie Jezu, a jak idą do tego dyscyplinowanego dwóch lub trzech lub później napomina go cały zbór i taki człowiek powie przepraszam, zgrzeszyłem, wybaczcie mi, to jak wiele razy powinniśmy mu przebaczać”? I zadaje kolejne pytanie czy aż do siedmiu razy?
W mniemaniu Piotra przebaczenie aż do siedmiu razy było nadzwyczaj łaskawym. Tradycja Żydowska ograniczała przebaczenie do trzech razy, trzy szanse.
Rabbi Jose ben Hanina powiedział: „Nie wolno prosić bliźniego swego o przebaczenie więcej niż trzy razy”. Rabbi Jose ben Jehuda powiedział: „Jeżeli człowiek popełni jakiś czyn godny kary jeden raz, przebaczą mu; jeżeli popełni czyn godny kary drugi raz, przebaczą mu; jeżeli popełni czyn godny kary trzeci raz, przebaczą mu. Za czwartym razem nie przebaczą mu.”
Taki sposób postępowania argumentowano pierwszymi rozdziałami Ks. Amosa, gdzie Bóg zapowiada wiele kar jakie spadną na różne narody za ich trzy lub cztery występki (Amos 1,3.6.9.11.13; 2,1.4.6) oraz z Ks. Hioba 33,29 gdzie jeden z przyjaciół Hioba Elihu mówi o przebaczeniu Bożym, to mówi że Bóg jest łaskawy wobec człowieka dwa lub trzy razy.
To więc na podstawie tego sądzono, że Bóg wybacza trzy razy, a za czwartym razem zsyła karę. Skoro Bóg wybacza trzy razy, to człowiek nie mógł być bardziej miłosierny od Boga i uważano, że trzykrotne przebaczenie jest wielkim miłosierdziem.
Piotr ze swoją propozycją wybaczenia 7 razy z pewnością uważał się za bardzo miłosiernego. Prawdopodobnie myślał że będzie pochwalony przez Pana za taką łaskawość. Po około trzech latach służby przy Nim trochę nauczył o wielkim miłosierdziu Zbawiciela. Miłosierdzie okazane siedem razy w mniemaniu Piotra było naprawdę ogromne, tak wielkie że miał nadzieje, że jest ono na miarę Pana Jezusa.
Nie mógł się spodziewać tego co zaraz usłyszy od Chrystusa. Pan Jezus powiedział 22 wierszu, że  nie siedem razy jak myślał Piotr, ale siedemdziesiąt razy po siedem. Gdybyśmy to przemnożyli to daje nam liczbę 490. Ale Panu Jezusowi nie chodzi o to, że teraz przebaczysz 490 razy, a 491 już przebaczenie się kończy. Pan Jezus chce Piotrowi uświadomić, że dla ucznia Chrystusa przebaczenie nie ma końca. W Ew. Łukasza w podobnym fragmencie (Łk 17,4) Pan Jezu mówi, że gdyby nawet 7 razy dziennie twój brat lub siostra zgrzeszyli przeciw tobie i prosili o przebaczenie, to należy im przebaczyć. Tak naprawdę chrześcijanin jest to ktoś, kto wybacza, wybacza, wybacza i wybacza i wciąż wybacza. Czyni to niestrudzenie przez cały czas, choćby ktoś nie wiem jak był dla nas przykry, jeśli upamiętałby się i poprosił o wybaczenie mamy okazać miłosierdzie. Oj gdyby pamiętano o tej zasadzie we wszystkich kościołach chrześcijańskich, to kościół by zupełnie inaczej wyglądał. Nie widzielibyśmy tyle goryczy, podziałów, niechęci do siebie. Gdyby małżeństwa chrześcijańskie stosowały się do tej zasady, nie widzielibyśmy w kościele niemal żadnych rozwodów. Żona czy mąż, chrześcijanie mają obowiązek sobie wybaczyć, gdy jedno z nich prosi o przebaczenie.
Tak samo kościół ma postępować wobec pokutującego brata lub siostry. Jeśli żałuje swojego grzechu, jeśli pragnie się upamiętać, mamy takiej osobie przebaczyć i mamy taką osobę przyjąć, by pozyskać ją dla Królestwa Bożego.

Wielki dług  i przebaczenie
Teraz Pan, by bardziej zobrazować granice chrześcijańskiego przebaczenia przedstawia przypowieść, która nam uświadomić,  jak jest z tym przebaczeniem w Królestwie Bożym. I mówi że Królestwo Boże podobne jest do pewnego Króla, który chciał rozliczyć się ze swoimi sługami (w 23).
Mamy tutaj jakiegoś Króla, który powierzył pewną odpowiedzialność swoim sługom, a po jakimś czasie rozlicza ich z tego co im powierzył. Dzisiaj może byśmy powiedzieli, że powierzono nam jakiś fundusz którym mamy obracać na giełdzie w czyimś imieniu.
 I gdy ten Król zaczął podsumowywać te sługi okazało się, że jeden z nich jest mu winien ogromną kwotę 10 tys. talentów. Strasznie zadłużył się u swojego Pana. Kwota którą wymienił Jezus jest tak ogromna, że wydaje się, że nie jest możliwe zadłużyć się na taką sumę, a jednak. Wyobraźcie sobie że roczne przychody trzech prowincji rejonów Palestyny, Idumei, Judei i Samarii wynosiły 600 talentów. Roczne przychody Galilei to 300 talentów. A jeden talent, to było około 15 lat pracy przeciętnego pracownika. Ja starałem się to obliczyć w odniesieniu do polskiej rzeczywistości przy założeniu że przeciętna pensja wynosiłaby około 3000 tys. zł. I wyszło, że ten sługa był winien temu Królowi 540 miliardów, niewyobrażalna kwota. Ten sługa nigdy nie mógłby tego spłacić. Nie posiadał również żadnych pieniędzy, które mógłby oddać swojemu panu. Jedyna rekompensata dla tego Króla, to sprzedać tego sługę razem z rodziną. On był jego niewolnikiem, należał do niego i ten pan mógł to uczynić.
Wtedy ten sługa zaczął prosić i błagać, by jego pan nie sprzedawał go (w. 26). Zapewniał również, że odda wszystko. Oczywiście to było niemożliwe i ten Król doskonale o tym wiedział. Jedyne co mógł zrobić, to albo go sprzedać, albo mu darować dług. I postanowił mu darować, okazał mu niezwykłe i wspaniałe miłosierdzie darując mu tak wielki dług którego nie byłby w stanie nigdy oddać.
Oczywiście ta przypowieść jest obrazem Boga i grzesznika. Ten wielce miłosierny Król przedstawia Boga wobec którego każdy człowiek, każdy grzesznik, wszyscy ludzie, bo wszyscy są grzesznikami mają ogromny dług. Wszyscy zgrzeszyliśmy przeciw Bogu. Ten dług każdego człowieka jest tak wielki, że jest to dług niespłacalny. Dług którego żadną miarą u Boga nie możemy uregulować. Tego długu nie uregulują nasze dobre uczynki, nie może go uregulować nasza aktywność religijna, nasze starania, sakramenty, modlitwy, czy największe ofiary. Po prostu dług grzechu człowieka jest tak ogromny, że jest to dług niespłacalny. I wydaje mi się, że jednym z największych kłamstw diabelskich i oszustw ludzkości jest myśl, że człowiek sam przez własne starania, religię, poświęcenie, dobre życie, może w jakiś sposób ten dług spłacić. Dlatego ludzie próbują go spłacić, ale cokolwiek byś dał, to jest dużo za mało. To więc są dwa wyjścia albo musisz zapłacić za ten dług, a jedyna spłata to zostać sprzedanym, czyli pójść do piekła. Albo zostanie ci darowane. I darowane może być tylko wtedy kiedy grzesznik pokutuje. Kiedy grzesznik prosi jak ten sługa, Boże przebacz mi, Boże zlituj się nade mną (w 26). Boże jestem grzesznikiem i wiem, że nie mogę sam zapłacić za moje grzechy, przebacz mi ten miliardowy dług. Wtedy Bóg może ulitować się i przebaczyć bo posłał swego syna Jezusa Chrystusa, by spłacił nasze długi. I gdy grzesznik pokutuje i prosi Boga o przebaczenie Bóg na podstawie ofiary Pana Jezusa na Krzyżu odpuszcza jego winę.
Zbawienie jest darem od Boga, nie możemy na to zapracować, możemy je jedynie otrzymać jako dar, prezent. Możemy je otrzymać, bo Zbawiciel za nie zapłacił własną Krwią.
Och jak cudownie, wszyscy apostołowie słuchają tego, teraz już wiedzą jak Bóg jest miłosierny, jak Bóg wspaniale i łaskawie wybacza wszystkie grzechy pokutującemu grzesznikowi.
Czytamy:
Mateusza 18:27  Wtedy pan ulitował się nad owym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Królestwo Boże to Królestwo przebaczenia. Bóg zaprasza do niego wszystkich grzeszników i ulituje się nad każdym darując mu, jeśli będzie człowiek wzywał Imienia Pańskiego (Dz Ap 2,21), jeśli szczerze z serca zawoła – „Panie przebacz mi”.
Każdemu chrześcijaninowi  został darowany ogromny dług przekraczający wszelkie nasze możliwości spłaty. I wciąż jest nam darowane, wciąż Pan nas oczyszcza i przebacza nam, gdy wyznajemy swoje grzechy. Wciąż liczymy na Jego łaskę, Jego dobroć względem nas powołując się na Krzyż.

Nieprzebaczający chrześcijanin.
Teraz idźmy dalej. Wyszedł ten sługa od tego pana z przebaczonym długiem czytamy w (w 28) i spotkał jednego z tych którzy także służyli temu panu, swojego kumpla który był mu winien pieniądze. Suma jaką był mu winien to 100 denarów. Jeden dzień pracownika do 1 denar, więc 100 denarów to 100 dni pracy, jakieś 10000 tys. zł. W porównaniu do tego długu  jaki miał wcześniej 10000 tys. to nie była wielka kwota, ale już dla niego na tyle duża że, że nie chciał mu przebaczyć. Dusił go i mówił „oddaj coś winien” (w 28).
I mamy tutaj przykry obraz chrześcijanina, któremu wcześniej zostało przebaczone. Teraz on spotyka innego chrześcijanina, swojego brata, czy siostrę, na którego może się obraził, może z nim się pokłócił, może tamten w jakiś sposób go skrzywdził lub ten uważa że został skrzywdzony. I co? I nie chce mu przebaczyć, dusi go i mówi nie przebaczę ci, ty mnie obraziłeś, ty się źle wobec mnie zachowałeś, ty mnie oszukałeś, ty mnie zdradziłeś. Czasami takie sytuacje mają miejsce w kościele, w małżeństwie, między rodzeństwem, we wspólnej służbie dla Boga.
Jest to bardzo przykre, przed chwilą ten sam człowiek, który teraz nie chce przebaczyć otrzymał wybaczenie ogromnego długu. I gdyby nawet Pan miał nam przebaczać 7 razy dziennie, czy nawet więcej z chęcią bierzemy od Niego tą łaskę, z chęcią korzystamy i liczymy na Jego zmiłowanie. Bierzemy tyle ile nam daje i wciąż otrzymujemy od Niego nowe łaski, ale teraz gdy mamy komuś przebaczyć, bo coś nie tak powiedział, coś nie tak zrobił, gdzieś nas zawiódł, z kimś się poróżniliśmy, posprzeczaliśmy, to potrafimy dusić, mieć pretensje do tego człowieka, obrażać się na niego, mieć urazę w sercu i niechęć.
Takie zachowanie wśród chrześcijan jest karygodne, jest wręcz niedopuszczalne, jest to straszny grzech.
Wtedy ten, który był mu winien, prosił go (w. 29), okaż mi cierpliwość, zaczekaj jakiś czas, a oddam ci wszystko. Jednak ten nie chciał i wtrącił go do więzienia (w. 30) by tamten oddał cały dług.
Jaki straszny i przykry obraz chrześcijanina, który pomimo prośby brata, czy siostry w Chrystusie nie chce przebaczyć, jest nieprzejednany i gotowy cały czas żywić urazę w sercu. Taką postawę widzi Bóg, informacja ta dociera do pana, który wcześniej darował mu dług. I pan jest bardzo zagniewany na owe zachowanie swojego sługi, który doświadczył wspaniałego przebaczenia, jednak sam przebaczyć nie chciał (w 31 – 32).
Bóg jest zagniewany każdą butną postawą w kościele wobec braci czy sióstr, każdą pretensją której nie chcemy przebaczyć, każdą sytuacją wobec której obrażamy się na naszą duchową rodzinę. Za każdym razem, gdy z jakiegoś powodu mamy do kogoś pretensje, czy obrazimy się, czy na niego, czy żywimy z jakiegoś powodu urazę w sercu powinniśmy na nowo przypomnieć sobie Krzyż i nasze grzechy. Powinniśmy przypomnieć sobie ile nam Pan przebaczył: kłamstw, złych myśli, zazdrości, pychy, nieczystości, złych słów, złych motywacji, brak miłości do Niego, lenistwa, złości, zaniedbań, pijaństwa, grzesznych wyborów i wielu innych. Powinniśmy pomyśleć o tym, że wciąż przychodzimy do Pana prosząc Go o przebaczenie. Cały czas przychodzimy i mówimy Panie odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. A le  ty odpuszczasz, czy ja odpuszczam? liczymy na Boże zmiłowanie, ale czy my przebaczamy?

Bóg dyscyplinuje nieprzebaczających chrześcijan
I co się dalej dzieje z tym sługą, który nie chce przebaczyć swojemu bratu tego długu? Zobaczmy, jego pan wzywa go i ma do niego pretensje (w 32 – 35). Jest rozgniewany na niego i wydaje go dozorcom więziennym, żeby mu oddał cały dług. Jeśli jakiś chrześcijanin pomimo przebaczenia nie może wybaczyć swojemu bratu lub siostrze jakiejś krzywdy będzie miał kłopoty z Bogiem.
W Biblii warszawskiej jest tłumaczenie że pan wydał go katom, ale nie jest to najlepsze tłumaczenie, bo kat kojarzy się ze śmiercią z potępieniem. Ale ten fragment nie mówi o utracie zbawienia jak niektórzy chcieliby żeby tak było. Dosłownie w grece słowo „basanistēs” oznacza oprawca, może również oznaczać strażnika więziennego lub kogoś kto ma za zadanie ukarać ciebie. Więc znaczenie tego fragmentu jest, że Pan jego oddał go dozorcom więziennym, by dopilnowali spłatę długu.
Oznacza to, że Bóg tych chrześcijan, którzy mają trudności z przebaczeniem dla braci i sióstr będzie pooddawał swojej dyscyplinie, czy nawet ich karcił, by ozdrowieli w swojej wierze.
W 35 wierszu mamy wyraźnie powiedziane że Bóg postąpi tak samo z wierzącymi jak z tym sługą, który pomimo przebaczenia nie chce przebaczyć innym. Oczywiście zbawienia nie utracą, ale narażają się na kłopoty, na Bożą dyscyplinę. Jeśli nie chcemy przebaczyć, będziemy mieć do czynienia z Bogiem. A ze Słowa Bożego i z doświadczenia wiemy, że Boża dyscyplina jest o wiele sroższa niż ludzka. Tak więc bójmy się Boga i niech nawet do głowy nam nie przychodzi, że jako chrześcijanie moglibyśmy komuś nie darować jego winy.
Przypominamy też to, przy każdej wieczerzy Pańskiej jak ważne jest bym przystępował do wieczerzy pojednany z Bogiem i z ludźmi. Jeśli czynie to niegodnie w nieprzebaczeniu zapominając o tym ile mi Pan darował to narażam się na Boże karcenie. Wprawdzie nie jest to karcenie na potępienie, ale często jest srogie i bolesne. Pamiętamy z 1 Listu do Koryntian 11 rozdz. że z tego powodu, że w ich społeczności był brak przebaczenia ro też, było wielu chorych, słabych a niemało zasnęło. Sami siebie nie poddawali dyscyplinie, nie przebaczali sobie i mieli do czynienia z sądem Bożym.
Drodzy zachęcam byśmy zajrzeli we własne serca i jeśli kryje się tam jakieś nieprzebaczenie, jakaś niechęć wobec brata czy siostry, byśmy darowali, odpuścili, błogosławili tej osobie i modlili się o nią. Byśmy nie byli jak ten sługa, któremu darowano miliardy, a on nie chciał podarować kilku tysięcy. Być może wydaje nam się, że ktoś wyrządził nam wielka krzywdę i nie chce umniejszać wagi tej krzywdy, może tak być w rzeczywistości, że ktoś cię bardzo skrzywdził, a może tylko wyolbrzymiamy. W każdym razie wobec tego ile nam Pan przebaczył wszelka nasz krzywda jest jak kropla w morzu. Tak więc dzisiaj wzywam cię, wzywam nas, jeśli masz coś komuś do przebaczenia, przebacz bo tobie darowano o wiele więcej. Jeśli mamy coś komuś do przebaczenia, przebaczmy byśmy byli synami Ojca naszego, który jest w niebie.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń