Drodzy, zdarzają się chwile w naszym życiu, że czujemy się opuszczeni, słabi oraz pozbawiani
siły do dalszego zmagania się z
codziennością i problemami. Mówimy wtedy, że ktoś ma depresję. Jest to stan
rozczarowania, rezygnacji, zniechęcenia lub wypalenia. Najczęściej wynika on z
niesprzyjających okoliczności i niekorzystnego dla nas splotu wydarzeń. Trzeba powiedzieć, że prawie wszyscy doświadczamy depresji w jakimś okresie życia. Czasami jej postać
jest łagodna i przybiera formę krótkotrwałego smutku z jakiegoś powodu jak np.
choroba, śmierć bliskiej osoby, życiowe niepowodzenia, brak akceptacji ze
strony innych ludzi i inne. A niekiedy mogą być ostrzejsze przypadki, które
charakteryzują się poczuciem rozpaczy, strachu, paraliżującej apatii, a nawet beznadziejności.
Czytając
Biblię zauważymy, że biblijni bohaterzy, niekiedy wielce oddani Bogu też
zmagali się na pewnym etapie swojego życia z depresją.
Jednym
z takich przykładów jest Hiob. Hiob wprawdzie nie odstępuje od Boga w stanie
smutku i rozpaczy, po tym jak traci cały dobytek, rodzinę i zdrowie, ale w
wielkim smutku skarży się przed Bogiem na swój los.
Hioba 3:1 Wreszcie Job otworzył usta i przeklął dzień
swego urodzenia.
2
Job odezwał się i rzekł:
3
Bodajby zginął dzień, w którym się urodziłem, i noc, w której
powiedziano: Poczęty jest mężczyzna!
4
Bodajby ów dzień obrócił się w ciemność, bodajby o niego nie pytał Bóg
na wysokości i nie zabłysł nad nim jasny promień!
Również
prorok Jeremiasz był w wielkiej depresji z powodu złego traktowania przez swój
naród
Jeremiasza 20:14 Przeklęty dzień, w którym się urodziłem;
dzień, w którym mnie porodziła moja matka, niech nie będzie błogosławiony!
15
Przeklęty mąż, który przyniósł mojemu ojcu radosną wieść: Urodził ci się
chłopiec - i tym go bardzo ucieszył.
16
Niech z tym dniem będzie jak z miastem, które Pan bezlitośnie zburzył!
Niech słyszy krzyk z rana, a wrzawę wojenną w samo południe!
17
Za to, że nie uśmiercił mnie w łonie, aby mi moja matka stała się
grobem, a jej łono wiecznie brzemienne.
18
Po cóż to wyszedłem z łona matki, aby doznać tylko znoju i udręki i
swoje dni trawić w hańbie!
Czytamy
także o proroku Eliaszu, który był przytłoczony groźbami śmierci ze strony
Izebel, odstępczej żony Izraelskiego króla Achaba. Wtedy Eliasz uciekł na
pustynie i tak się żalił do Boga:
1
Królewska 19:4 Sam zaś poszedł na
pustynię o jeden dzień drogi, a doszedłszy tam, usiadł pod krzakiem jałowca i
życzył sobie śmierci, mówiąc: Dosyć już, Panie, weź życie moje, gdyż nie jestem
lepszy niż moi ojcowie.
Eliasz był zmęczony, zrezygnowany, czuł się słaby w służbie jaką Bóg mu wyznaczył, a nawet chciał swojej śmierci.
Tak
więc, to nie jest tak, że ludzie którzy chodzą z Bogiem nigdy nie mają żadnych
kryzysów, nigdy nie doświadczają poczucia smutku, czy nie zmagają się z
depresją. Widzimy, że Boży ludzie nie udawali, że wszystko jest w porządku jak czuli się źle i byli zrezygnowani. Mówili otwarcie o swoich uczuciach Bogu i skarżyli się na swój los przed Panem.
Jednak, gdy czytamy dalej ich historie np. Psalmy Dawida, kiedy przeżywa
ciężkie Kryzysy lub Psalm 102 gdzie psalmista żali się Bogu z powodu choroby,
odtrącenia, niezrozumienia oraz sytuacji w jakiej się znalazł lub psalmy snów
Koracha zawsze na końcu wyrażana jest nadzieja, którą cierpiący składa w Bogu.
Psalm 42:6 Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz
we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i
Bogiem moim!
Tak
też czynił Hiob:
Job 19:25 Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że
jako ostatni nad prochem stanie!
26
Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego
ciała będę oglądał Boga.
Pomimo
trudnej sytuacji i depresji jaka od czasu do czasu przychodziła do ludzi
chodzących z Bogiem, oni się nie poddawali. Ostatecznie wiedzieli, że mają
wsparcie, pocieszenie i nadzieje w Bogu, który może zmienić sytuacje i sprawić,
że złe okoliczności życia obrócą się na dobre. Może również dodać im i nam siły, by w chwilach depresji nie poddać się i nie załamać. Wierzący człowiek
zawsze w smutku powinien szukać pocieszenia w swoim Bogu, w modlitwie, w lekturze
słowa Bożego i w społeczności Kościoła. Nie mamy gwarancji, że nigdy chwile
depresji nam się nie zdarzą, ale mamy obietnice, że pomimo niesprzyjających
okoliczności Bóg nas nie opuszcza jak czytamy słowa ap. Pawła w liście do
Tymoteusza:
2
Tymoteusza 4:18 Wyrwie mnie Pan ze
wszystkiego złego i zachowa dla Królestwa swego niebieskiego; jemu niech będzie
chwała na wieki wieków. Amen.
Potrzebujemy
umacniać swoją wiarę, by móc w ufności powiedzieć za Pawłem "wiem że ostatecznie
wyrwie mnie Pan ze wszystkiego złego" w taki, czy w inny sposób. Może wyrwie w
dzień utrapienia, a może w dzień zbawienia, ale wiem że wyrwie i zachowa
dla swego Królestwa.
Ludzie
tego świata natomiast często w depresji szukają pocieszania w alkoholu w narkotykach,
świeckiej rozrywce, czy w środkach farmakologicznych. Choć czasem środki
farmakologiczne mogą być uzasadnione jeśli przyczyną depresji są powody
biologiczne, to jednak w dzisiejszych czasach są zdecydowanie nadużywane. Ale
jeśli przyczyna jest duchowa, to świat nie ma takich narzędzi, by nasze
problemy rozwiązać. Często ludzie, którzy próbują uporać się ze swoją depresją
na sposób tego świata pogarszają swoją sytuację popadając w nałogi, długi
finansowe, a nawet próbują sobie odebrać życie. Bóg natomiast w każdej sytuacji
może być dla nas oparciem, a ufność Jemu i Jego obietnicom ma gwarancje
powodzenia.
Jest
kilka praktycznych zasad, które mogą nam
pomóc w dniach depresji.
1.
Pierwszą z
nich jest byśmy zbyt mocno nie skupiali się na sobie.
1 Piotrat 5:9 Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze,
wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie.
Piotr
mówi, że chrześcijanie mają przeciwstawić się diabłu będąc silni wiarą, by odeprzeć
pokusu i zniechęcenie. Jednocześnie mają mieć na uwadze, że podobne cierpienia
i problemy przechodzą inni wierzący. Często jesteśmy zbyt mocno zapatrzeni w
nasz problem. Skupiamy się wyłącznie na naszej sytuacji jak nam jest ciężko i
jak inni nas nie potrafią zrozumieć. Niekiedy mamy pretensje, że inni nie widzą
naszych potrzeb, ale nie zawsze jasno komunikujemy, że potrzebujemy pomocy. Starajmy się w chwilach smutku i przygnębienia zająć trochę
potrzebami innych i nie patrzeć jedynie na naszą obecną sytuacje jako na najważniejszą
we wszechświecie. Pamiętajmy że nasz Zbawiciel, Pan Jezus Chrystus nawet z
Krzyża myślał o dobru innych, a nie wyłącznie o swoim mówiąc „odpuść im, bo nie
wiedzą, co czynią” (Łuk 23,34).
2.
Druga zaś
rzecz jest taka, że powinniśmy w chwilach depresji starać się panować nad swoim
umysłem i nie myśleć wyłączenie o negatywnych rzeczach: jak bardzo źle się czujemy, jak wielkie są nasze problemy, jak bardzo jesteśmy samotni w naszych zmaganiach,
czy to że, nie ma szans na poprawę. Taka postawa tylko pogłębia stan depresji i
powoduje, że sytuacja ulega pogorszeniu. Słowo Boże zachęca nas do pozytywnego
myślenia
Filipian
4:8 Wreszcie, bracia, myślcie tylko o
tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co
chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.
Myślmy o tym co dobre, co miłe, o naszej
ojczyźnie w niebie, o naszym Zbawicielu jak wiele poświecił dla naszego
zbawienia i jak wspaniałe złożył nam obietnice. Myślmy o wierności naszego Boga
i o tym jak wiele dobra nam okazał, oraz wspominajmy Jego błogosławieństwa w
naszym życiu.
3.
W czasie
depresji również mamy tendencje marnować czas, dopuszczać do pewnej pustki w naszym
życiu, snuć się bez celu, zaniedbywać nasze obowiązki domowe, zawodowe i
duchowe jak modlitwa, czytanie i rozważanie Słowa Bożego, czy społeczność z
kościołem. To wszystko może powodować, że stwarzamy diabłu pole do działania. Zbyt dużo niezaplanowanego czasu tzw. nuda może stać się
warsztatem diabła.
List Pawła do Efezjan mówi:
Efezjan 5:16 Wykorzystując czas, gdyż dni są złe.
4.
Inna rzeczą
jest nie otaczać się wyłącznie osobami, które mają podobne problemy. Wtedy
wszyscy narzekają i się dołują, co powoduje pogorszenie sytuacji. Kiedy
jesteśmy zmartwieni, mamy depresję starajmy się otaczać ludźmi, którzy mogą nas
zbudować, a nie zdołować.
5.
Piąta rzecz,
to starajmy się nie przejmować tymi, którzy nas krytykują, mówią że jesteśmy
beznadziejni i powinniśmy wziąć się w garść. Pamiętajmy, że nie jesteśmy w
stanie spełnić oczekiwań wszystkich ludzi, wystarczy że staramy się zadowolić Boga
mając na uwadze nasze słabości i ograniczenia.
6.
I ostania
szósta rzecz, nie oczekujmy zbyt mocno natychmiastowych rozwiązań. Czasami Bóg
sprawi w naszym życiu cud, ale innym razem oczekuje od nas ufności i działania.
Postępujmy zgodnie ze Słowem Bożym i cierpliwe zmierzajmy w kierunku
załatwienia naszych problemów. Dosyć znany baptystyczny pastor Vance Havner
wspominał jak zachorowała jego ukochana żona. Był pewny, że jego umierająca
żona zostanie uzdrowiona przez Pana Boga w cudowny sposób. Ona jednak zmarła, a
on pogrążył się w żałobie. Ciężko mu było zrozumieć jak to w ogóle mogło się
stać, jak Bóg mógł do tego dopuścić. Po pewnym czasie napisał „ktokolwiek
myśli, że potrafi zrozumieć, nazwać i wytłumaczyć Boże drogi w prosty i
przekonywujący sposób, aby rozwiać wszelkie wątpliwości serca pogrążonego w
bólu, nie poznał jeszcze tak naprawdę tej wielkiej tajemnicy, którą nazywamy
życiem i śmiercią […] Bóg nie postępuje w stereotypowy sposób, uwolnił Piotra z
więzienia, ale Janowi Chrzcicielowi pozwolił umrzeć w lochu. Przyjmuje wszystko,
co On czyni, bez względu na to jak czyni”.
3 komentarze:
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Świetnie napisany artykuł.
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
Prześlij komentarz