Fałszywi
nauczyciele, to zawsze palący problem w Kościele. Właściwie tak długo jak
istnieje Boży lud na świecie pojawiali się fałszywi przywódcy, kaznadziejowie, prorocy
i liderzy by zwodzić Boże sługi. Od dnia upadku diabeł nie ustaje w swojej
gorliwości, by wprowadzać zamęt i zamieszanie w tym co jest prawdą, a fałszem
posługując się fałszywi przywódcami. Występowali oni przeciw Mojżeszowi w
Egipcie i powstawali przeciw niemu z ludu. Przeciwstawiali się Jeremiaszowi, Eliaszowi, Izajaszowi,
Micheaszowi apostołowi Pawłowi oraz Panu Jezusowi, a także wielu innym sługom Bożym.
Pisał o nich ap. Paweł, Jan, Piotr, a Juda poświęcił im cały swój list w Nowym
Testamencie. W rzeczywistości jest tak, że świat jest przepełniony fałszywymi
prorokami do tego stopnia, że w gąszczu fałszu nie zawsze jest łatwo znaleźć
prawdę. Zobaczcie ile na świecie jest fałszywych religii, ilu fałszywych
przywódców duchowych obiecujących ludziom życie wieczne, a tak naprawdę
prowadzących ludzi do piekła. Także w
środowisku chrześcijańskim spotkasz mnóstwo zamętu i wielu zwodzicieli
twierdzących że reprezentują Boga, a tymczasem są reprezentantami diabła. Nie
dziwmy się temu, toczy się niewidzialna walka o dusze ludzi, a diabeł robi
wszystko co w Jego mocy, by mężczyźni i kobiety, dzieci i młodzieńcy nigdy nie
poznali Zbawiciela. Zawsze jak długo będzie istniał ten porządek rzeczy
będziemy mieli na świcie z jednej strony 450 kapłanów baala, a z drugiej
jednego Eliasza. Oczywiście chodzi o ten stosunek liczebny, fałszywych do
prawdziwych. Pan Jezus mówił nam w 24
rozdz. Ew. Mateusza, że szczególnie w czasach ostatnich będzie wysyp
zwodzicieli duchowych, będą obiecywać ludziom cuda, znaki, zdrowie, powodzenie finansowe
i wiele innych chcąc uczniów pociągnąć za sobą. Jak czytamy w 7 rodz. Mateusza,
że są jak wilki w owczych skórach, z wierzchu łagodni i mili w środku jednak
ich motywacją jest jedynie ich własny interes.
Jak
wiemy Pan Jezus nadal znajduje się w świątyni i przemawia do tłumu, faryzeuszy,
uczonych w piśmie i swoich uczniów. Wcześniej przywódcy religijni zadawali mu
pytania którymi próbowali Go złapać w pułapkę. Jednak nie udało się im tego
uczynić, za każdym razem odpowiedzi Pana Jezusa były tak błyskotliwe i pełne
mądrości Bożej, że w końcu nikt nie odważył się Go pytać. Później to Pan Jezus
zadał im pytanie, kim jest Mesjasz i dlaczego Dawid nazywa Go Panem. Nie
potrafili na nie udzielić odpowiedzi. W ten sposób Jezus pokazał, że choć
uważają się za ekspertów w interpretacji Biblii, to jednak nie rozumieją
własnych Pism. Wykazał im również, że Mesjasz nie jest zwykłym człowiekiem, ale
ma zarówno ludzkie jak i Boże pochodzenie. Pochodzi z linii Dawida i jest w
pełni człowiekiem, ale także Bogiem, któremu sam król Dawid oddaje chwałę, a
Bóg sadza Go po swojej prawicy rzucając pod Jego stopy wszystkich Jego
nieprzyjaciół.
I
teraz, jest to ostatnie publiczne przemówienie Pana Jezusa, później będzie już
tylko przemawiał do swoich uczniów.
Tak
więc zwróćmy uwagę jak bardzo jest to wymowne, że w ostatnich swoich słowach, w
ostatnim publicznym przemówieniu Pan skupia się na prawdziwej naturze
religijnych przywódców Izraela.
Innymi
słowy mówi do nich, wiem kim jesteście, wiem jakie przyświecają wam cele, znam
wasze motywacje i wiem, że nie ma w was miłości Bożej.
I
ostrzega On ludzi przed nimi. Również i dzisiaj jest to potrzebne, wskazać
bardzo wyraźnie fałszywą naukę, fałszywych nauczycieli, tych którzy zwodzą Boży
lud . Żyjemy w czasach poprawności politycznej, gdzie lepiej nie mówić w prosty
bezpośredni sposób co jest prawdą, co lub kto jest dla nas zagrożeniem i jak
możemy je rozpoznać, bo moglibyśmy komuś się narazić lub zepsuć sobie dobre
stosunki z innymi. Ale Panu Jezusowi zależało przede wszystkim na prawdzie na
ludziach którzy mogliby zostać zwiedzeni i oszukani, nie obawiał się że
faryzeusze i uczeni w piśmie mogą się na niego obrazić.
Fałszywi nauczyciele uzurpują sobie Boży
autorytet.
Drodzy
często fałszywi nauczyciele chcą uzurpować sobie Boży autorytet oraz wykładnie
Słowa Bożego dla siebie, a innym odebrać to prawo. Zwróćcie uwagę, że Pan Jezus
powiedział iż na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w piśmie i faryzeusze.
Chodzi o to, że w synagogach było specjalne miejsce, specjalny fotel, który był
nazywany siedzibą Mojżesza. Na tym fotelu zasiadał wiodący nauczyciel, pierwszy
faryzeusz, najważniejszy uczony w piśmie, ktoś kto twierdził że przemawia w
Bożym imieniu. On miał prawo wykładać i interpretować zakon. To więc mównica
Mojżeszowa była związana autorytetem wykładnia Słów zakonu Mojżeszowego. W
tamtym czasie krążyło powiedzenie wśród faryzeuszy i uczonych w piśmie, że Bóg
dał prawo Mojżeszowi, Mojżesz przekazał Prawo Jozuemu, Jozue przekazał
starszym, starsi zaś przekazali je prorokom, a prorocy przekazali je
faryzeuszom i uczonym w piśmie. W ten sposób faryzeusze i uczeni w piśmie
uzurpowali sobie prawo do jedynie słusznej wykładni Słowa Bożego. Twierdzili że
takie prawo otrzymali od Boga i tylko oni mogą przemawiać z Bożym autorytetem i
interpretować Biblię. Jeśli pojawiał się jakiś nauczyciel, który nie skończył
ich szkół i nie zabiegał o ich poparcie, to narażał się na ich gniew i
prześladowania. Pan Jezus mówi, że oni zasiedli na tej mównicy, zasiedli sami.
Sami nadali sobie autorytet, o którym twierdzili że nadał im go Bóg i nie
chcieli nikogo dopuścić do urzędu nauczycielskiego. Wiemy że byli przeciwni
Janowi Chrzcicielowi, byli też przeciwni naszemu Panu i twierdzili że zwodzi
lud. Czynili wszystko co w ich mocy, by pozbawić autorytetu Pana Jezusa, pytali
się Go: „kto w ogóle nadał Ci to prawo, że nauczasz, że gromadzisz ludzi wokół
siebie, że wykładasz Słowo Boże”. W
konfrontacji z Panem Jezusem czuli, że ich pozycja jest zagrożona. Pamiętacie w
Ew. Jana w 11 rozdz. jak oni mówili
Jeśli go tak zostawimy, wszyscy uwierzą
w niego; wtedy przyjdą Rzymianie i zabiorą naszą świątynię i nasz naród (J
11,48).
Bali
się stracić swoją pozycje, swój autorytet i wszystkie przywileje które były z
tym związane. Bali się że ludzie ich zostawią, a wtedy stracą, pieniądze i
władzę.
To
więc przywłaszczyli sobie katedrę Mojżeszową, miejsce urzędu nauczycielskiego i
ustanowili własne prawa, własną tradycję, własne rytuały kosztem Słowa Bożego.
Jak powiedział do nich Pan, że sprytnie unieważniają Słowo Boże, by własną
tradycję podtrzymać (Mk 7,9). Czy im
zależało na zbawieniu ludzi, czy zależało im na tym by owce miały życie i miały
je w obfitości jak zależało Panu Jezusowi? Nie, im zależało tylko na tym, by
trzymać w niewoli ludzkie sumienia, by ludzie stali się ich niewolnikami, by
nie służyli Chrystusowi ale służyli ludziom i religii.
Drodzy
musimy wiedzieć, że zawsze tak jest, że zawsze fałszywi nauczyciele uzurpują
sobie Boży autorytet do jedynej nieomylnej interpretacji Pisma, że oni tylko reprezentują
Boga, że bez nich nie jesteś w stanie mieć z Bogiem społeczności. Przez wiele
lat w Kościele Rzymskokatolickim czytanie Pisma Św. było zabronione, a każdy
kto samodzielnie chciał je czytać, czy interpretować narażał się na
prześladowania, a nawet utratę życia.
Papież
Grzegorz VII tak oświadczył królowi czeskiemu XI w:
„Panu
Bogu upodobało się i podoba jeszcze dziś, żeby Pismo Św. pozostało nieznane,
ażeby ludzi do błędów nie przywodziło.” Podobnie postępowali papieże którzy
przyszli po nim i tak w kościele Rzymskokatolickim Biblia została zamknięta do
1962 r kiedy to sobór watykański II pozwolił na tłumaczenie Biblii na języki
narodowe.
Po
raz pierwszy biblia została umieszczona przez kościół Rzymski w indeksie Ks.
zakazanych na mocy postanowienia Soboru w Tuluzie w 1229 roku. „Była to reakcja
wobec Waldensów, którzy posługiwali się Biblią przetłumaczoną na język
prowansalski z roku 1184. Tłumaczenie to było wykonane na zlecenie Piotra
Valdo, założyciela ruchu Waldensów”. Waldensi sprzeciwiali się władzy i
bogactwu kościoła i za swój autorytet przyjmowali tylko Pismo Św. Odrzucali
natomiast autorytet papieża i katolickich duchownych. Z tego też powodu byli
strasznie prześladowani przez Papieża i inkwizycję. Kościół Rzymski podobnie
jak faryzeusze uzurpował sobie i nadal uzurpuje Boży autorytet do przemawiania
w imieniu Boga i zwalcza tych, którzy powołują się na Biblię. Uważąją również
że tylko oni mają prawo do obowiązującej wykładni Pisma Św. nawet jak
przeciętny katolik czyta dzisiaj Biblię, to musi interpretować zgodnie z
obowiązującą nauką kościoła.
Co
ciekawe 22 czerwca 2015 r. w świątyni waldensów w Turynie papież Franciszek
zwrócił się do wiernych tego wyznania w słowach: „W imieniu Kościoła
katolickiego proszę was o przebaczenie za niechrześcijańskie czy nawet
nieludzkie postawy i zachowania w dziejach, jakich dopuściliśmy się przeciwko
wam. W imię Jezusa Chrystusa przebaczcie nam.
Ale
nie tylko oni. Gdy kościół Luterański już stał się kościołem państwowym a
duchowni luterańscy mieli stałe posady też zaczęli uzurpować sobie jedyny
autorytet do przemawiania w imieniu Boga i zaczęli zwalczać anabaptystów,
baptystów i wszystkich innych którzy w jakikolwiek sposób zagrażali ich
pozycji. Podobnie postępował kościół anglikański w Wielkiej Brytanii wobec
metodystów. Uważano ich za sekciarzy, wyłączano ich ze zborów, prześladowano,
przepędzano, bito i wsadzano do więzienia w imieniu Boga oczywiście.
Dzisiaj
również wielu fałszywych nauczycieli uzurpuje sobie Boży autorytet powołując
się na to, że to właśnie oni przemawiają w imieniu Boga. Czynią tak np.
Świadkowie Jehowy twierdząc, że tylko u nich jest zbawienie, że ich jedynie Bóg
wybrał. Czynią tak ci którzy mówią, że Bóg przemawia do niuch bezpośrednio
powołując się na swoje wizje, objawienia itp. Śmieją się z nas że mamy tylko
Biblię, ale oni mają bezpośredni kontakt z Bogiem, to więc powinniśmy ich
słuchać.
Widzicie,
wciąż jest to samo, fałszywi nauczyciele Boży autorytet chcą zagarnąć dla
siebie. Nie chodzi im o dobro ludzi, nie zleży im na moim i twoim zbawieniu,
zależy im jedynie na nich samych. Ale musimy pamiętać, ze autorytet nauczyciela
Słowa Bożego wypływa z Biblii. Nie z
wykształcenia, wyglądu, specjalnych szat, ornatów, wielkości kościoła,
umiejętności swobodnego przemawiania, czy kultury osobistej. Nauczyciel ma tak
długo Boży autorytet jak naucza wiernie słowa Bożego i zgodnie z nim żyje. Gdy
przestaje to czynić Boży autorytet zostaje mu odjęty. Jeśli wciąż na niego się
powołuje jak czasami słyszymy, a tymczasem zwodzi ludzi fałszywą nauką lub żyje
niemoralnie, to staje się uzurpatorem, złodziejem Bożego autorytetu. I wszyscy
fałszywi nauczyciele kradną Boży autorytet, występują w imieniu Boga, a
tymczasem reprezentują diabła.
Hipokryzja fałszywych nauczycieli
Teraz
przechodzimy do drugiej rzeczy w naszym fragmencie, jest nią hipokryzja
fałszywych nauczycieli. Oczywiście hipokryzja nie dotyczy tylko fałszywych
nauczycieli, ale dotyczy każdego z nas. Każdy wierzący może stać się hipokrytom
jeśli jego wiara w Chrystusa będzie oparta jedynie o jego deklaracje, a nie
będzie tożsama z życiem. Słowo hipokryzja wywodzi ze środowiska aktorskiego i
oznacza kogoś kto zakłada maskę. Kogoś kto gra jakąś rolę, ale faktycznie jest
inny. I właśnie o hipokryzje Pan Jezus oskarża faryzeuszy i uczonych w piśmie
mówiąc:
Mateusza 23:3 Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli,
czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie; mówią bowiem,
ale nie czynią.
Tu
musimy wyjaśnić, co Pan Jezus ma na myśli mówiąc, że wszystko lud miał czynić co
powiedzieli faryzeusze. Wiemy, że część tego, co oni głosili nie było zgodne ze
Słowem Bożym jak Pan mówi 5 rodz. Mateusza „słyszeliście
że powiedziano, a ja wam powiadam” lub w 15 rodz. kiedy Jezus gani
faryzeuszy za przestrzeganie obrzędów kosztem Słowa Bożego. To więc, gdy
Chrystus mówi, że trzeba przestrzegać wszystkiego co oni nauczają ma na myśli
zakon Mojżesza. Trzeba przestrzegać jeśli nauczają zakonu Mojżesza, jeśli
nauczają zgodnie z tym, co tam jest napisane. Fałszywi nauczyciele nie mówią
samych fałszywych rzeczy. Część z tego co mówią jest prawdziwe i to, co jest prawdzie
jest wciąż obowiązujące nawet jeśli jest głoszone przez fałszywego nauczyciela.
Ale
czego brakowało tym fałszywym nauczycielom? Brakowało im moralności, brakowało
im żeby to, co głoszą z prawa Bożego było tym, czym żyją. Mówili o miłości
bliźniego, o miłości do Boga, o moralności, czystości i to wszystko było zgodne
z Bożym słowem, ale nie żyli w ten sposób. Więc Pan Jezus mówi, nie naśladujcie
ich, mówią ale nie żyją, są hipokrytami. Wiele z tego co powiedzieli jest
właściwie, ale sami do tego się nie stosują.
I to jest charakterystyka fałszywych
nauczycieli mają problem z moralnością ich życie nie jest przemienione przez
Boga. Mogą nauczać właściwych treści tak długo jak przemawiają z Biblii, ale
nie są w stanie żyć w sposób jak oczekuje od nich Bóg, bo nie są odrodzeni, a
ich ludzka cielesna natura nie została przemieniona. To więc masz człowieka,
duchownego, pastora, księdza, który mówi
jakie libacje i pijaństwo jest złe, a sam po cichu upija się. Głosi przeciw
niemoralności seksualnej, a sam zostaje złapany w domu publicznym lub okazuje
się nieczystym w tej kwestii. Mówi o miłosierdziu i pomaganiu biednym, ale jak
widzi człowieka w potrzebie to odwraca się od niego, a sam żyje w przepychu.
Spójrzcie na wiele religii i organizacji jak wiele mówią dobrych rzeczy o
miłości mając cały szereg praw etycznych np. różnych przepisów żywieniowych,
postów, przepisów ceremonialnych, ale w środku w sercu jest zgnilizna. W środku
w sercu nie są w stanie żyć czystym życiem, bo ich serce nie zostało
przemienione przez Boga. Pan Jezus powiedział, że z serca ludzkiego pochodzą
złe myśli, kradzieże, zabójstwa, kłótnie, cudzołóstwo, chciwość i wiele innych.
Podobnie było z faryzeuszami i uczonymi w piśmie dawali dziesięcinę z kopru,
mięty i kminku z tych wszystkich małych ziarenek i byli w tym bardzo
skrupulatni jak czytamy w 23 wierszu, a brakowało im sprawiedliwości,
miłosierdzia i wiary. Podobnie Pan Jezus mówi w 25 wierszu 23 rozdz. obmywali
kielichy, misy i rytualnie wszystko robili z największą starannością, a w ich
serca było pełno pożądliwości. Na zewnątrz fałszywi nauczyciele mogą wyglądać
bardzo dobrze, zadbani, dobrze ubrani, świetnie uczesani, mogą mieć specjalne
konserwatywne stroje itp. Mogą dobrze przemawiać i robić na ludziach wrażenie,
jednak są jak groby pobielane, ładne na wierzchu, a pełne smrodu i nieczystości
w środku. Jak powiedział Juda są to ludzie kierujący się swoimi
pożądliwościami, usta ich głoszą słowa wyniosłe, a dla korzyści schlebiają
ludziom (Judy 1,16). Ciągle udają,
udają wierzących dla własnej, ale nie mogą wykrzesać z siebie świętego
bogobojnego życia, bo owoce Ducha Św. biorą się z chodzenia w Duchu Św. a Jego
fałszywi nauczyciele nie posiadają.
Nie mają serca i współczucia dla ludzi
Trzeci
znak fałszywych nauczycieli, to nie mają serca dla ludzi. Nie maja współczucia
i miłości do ludzi. Pan Jezus mówi w 4
wierszu że wiążą ciężkie brzemiona i kładą na barki ludzkie, ale sami nawet
palcem swoim nie chcą ich ruszyć. Chodzi o to, że Stawiają ludziom bardzo
wysokie wymagania w postaci przepisów, tradycji i liczą im wszystkie grzechy. A
z drugiej strony nie dają ludziom żadnej łaski, żadnego przebaczenia, żadnego
miłosierdzia w Chrystusie. Jak wiecie żydzi mieli zakon Mojżesza, ale zakon
potrzebował interpretacji więc mnożyli dodatkowe przepisy. I np. prawo
Mojżeszowe zabraniało pracy w Szabat więc faryzeusze i znawcy prawa
interpretując to przykazanie zaczęli określać co nazywamy pracą. Jakie
czynności nią są, a jakie nie? Czy noszenie ciężarów jest już pracą czy jeszcze
nie? A jeśli tak, to jakie ciężary można nosić?
I
tak przepisy uczonych w Piśmie precyzowały, że ciężarem należy uważać:
„pożywienie o wadze równej wysuszonej fidze, tyle wina, że można wydać plusk w
pucharze, tyle mleka, że starczy na jeden łyk, ilość miodu wystarczająca na
przyłożenie do rany, oleju na posmarowanie małego palca, wody wystarczającej do
przetarcia oczu, papieru na sporządzenie podręcznej notatki, atramentu na
napisanie dwóch liter alfabetu, trzciny na zrobienie z niej pióra” – i tak
dalej, i tak dalej. Za prace np. uważano uzdrawianie w szabat za co często
oskarżano Pana Jezusa (Łuk 6,7 13,14
14,1 – 6).
I
w ten sposób namnożyli wiele przepisów i z miłości do Boga zrobili system
religijny wymagając, by ludzie go przestrzegali. Wiara w Boga i społeczność z
Nim zamiast być radością i odpoczynkiem dla człowieka stawała się ciężarem nie
do uniesienia. Służenie Bogu wobec tych wszystkich przepisów stawało się
przygnębiające, a Bóg jawił się jako ten, który tylko żąda i żąda. Dawali
ludziom same prawo, ale nie mieli dla nich w ogóle łaski i miłosierdzia. Dla
nich samych jednak, dla fałszywych nauczycieli Bóg był łaskawy. Od innych
wymagali bardzo wiele, ale dla siebie zawsze mieli usprawiedliwienie.
Pamiętacie jak apostoł Paweł głosił ewangelię w Galacji, głosił łaskę,
miłosierdzie Boże i przebaczenie grzechów w Chrystusie. Ale zaraz pojawili się
fałszywi nauczyciele i znowu chcieli zniewolić Galataów przez przepisy,
żywieniowe i ceremonialne. Chcieli to uczynić, by później galaccy chrześcijanie
zabiegali o nich. Fałszywym nauczycielom nie zależy na owcach, owce dla nich są
tylko w tym celu, by mogli je strzyc. Tak, to jest znak fałszywych nauczycieli,
tu np. głoszą post w piątek, ale sami zażerają się kiełbasą. Mówią o
skromności, ale sami potrafią żyć w przepychu. Nieraz widać jak ci
charyzmatyczni nauczyciele pojadą do Afryki, do naprawdę biednych ludzi i
obiecują im powodzenie finansowe, ale
przedtem muszą oni zasiać, dać swoje ostatnie pieniądze, by mogli zebrać.
Okradną tych biednych ludzi obietnicami błogosławieństwa i nie przejmują się że
oni nie mają co jeść i nie starczy im na wykarmienie dzieci. To jest właśnie
obraz fałszywego nauczyciela, idzie do domu biednej wdowy, objada ją, żyje na
jej koszt i czyni to pod pozorem długich modlitw (w 14). Mówią wiele o gniewie Boga dla wszystkich, ale dla siebie
mają miłosierdzie. Dlatego nauczanie Chrystusa było tak inne od faryzeuszy i
uczonych w piśmie. Pan Jezus lubił być z ludźmi, kochał ludzi i poświęcał się
dla nich. Brał na siebie ich ciężary, a trzciny nadłamanej nie dołamał. Jeśli
ktoś był słaby, umęczony swoim grzechem Pan nie dobił go, nie potępił, nie
brzydził się nim, ale okazał mu miłosierdzie.
Podsumowując:
1.
Fałszywi
nauczyciele są złodziejami Bożego autorytetu. Powołują się na Boga twierdząc,
że Bóg przez nich mówi i jednocześnie zwalczają wszystkich innych, którymi Bóg
chce się posłużyć.
2.
Po drugie
fałszywi nauczyciele są hipokrytami, często mówią, a nie żyją w taki sposób jak
mówią.
3.
I po trzecie
fałszywi nauczyciele nie kochają ludzi, nie chcą się dla nich poświęcać, nie
pomagają zmagać się im z kłopotami i problemami, a jedynie chcą ich wykorzystać
dla własnego dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz