Ostatnio
mówiliśmy o tym, że cierpienie nie zawsze omija chrześcijan w tym życiu pomimo
opieki Boga jeśli. W rzeczywistości jest tak, jak mówi apostoł Paweł, że każdy
kto chce żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie prześladowanie znosił będzie 2 Tym 3,12. Jednak w tych
prześladowaniach, cierpieniach i trudnościach mamy się nie chwiać i trzymać się
z całą gorliwością Chrystusa będąc gotowym każdemu wytłumaczyć w co wierzymy i
jak wierzymy.
Dzisiaj
porozmawiamy o przykładzie Chrystusa i Jego zwycięskim cierpieniu przez zbawczą
ofiarę za grzechy ludzi.
3,18
Chrystus
cierpiał raz za grzechy, ale Jego ofiara złożona na krzyżu ma wieczne skutki.
Nie ma potrzeby jej powtarzać tak jak np. było w Starym Testamencie, że ofiary
musiały być składane wielokrotnie. W przypadku Chrystusa wystarczyło, że raz
oddał swoje życie za grzeszników i Bóg przyjął Jego ofiarę jako ofiarę wieczną,
doskonałą. Ofiarę która zawsze ma moc oczyść grzesznika z grzechów (Hebr. 7,19 – 27).
Jedyne
co grzesznik musi dzisiaj uczynić, by moc ofiary Chrystusa stała się skuteczna
w jego życiu to uwierzyć w nią, że została złożona za jego grzechy. Pan Jezus
sprawuje kapłaństwo nieprzechodnie by ciągle wstawiać się za nami. Nie
potrzebujemy kolejnych ofiar za nasze grzechy. Tak naprawdę chęć składania Bogu
dodatkowych ofiar za nasze grzechy jest obraźliwa dla Niego, bo jest brakiem
ufności w skuteczność ofiary Chrystusa.
Wprawdzie
wierzący mają przynosić dzisiaj Bogu ofiary w postaci swojej miłości do niego i
swojego zaangażowania w Królestwo Boże, ale są to ofiary wynikające z
wdzięczności za Boże zbawienie, a nie by
je pozyskać, czy uzyskać Boże przebaczenie.
Nowy
Testament często wspomina, że Chrystus umarł za grzechy nasze 1 Kor 15,3; Heb 5,1.3; Gal 1,4; 1 Jana 2,2
Czy znasz jakieś przykłady gdzie próbuje
się zastępować ofiarę Chrystusa, czy uzupełnić ją, by poprawić jej skuteczność?
Jak myślisz dlaczego ludzie chcą zastępować
ofiarę Chrystusa za grzechy swoimi ofiarami?
Chrystus
mógł złożyć doskonałą ofiarę bo był święty i sprawiedliwy. Jego ofiara została
w pełni przyjęta przez Boga i zaakceptowana jako ofiara zastępcza za grzechy
każdego grzesznika, który w Chrystusa uwierzy 1 Piotra 2,22; Jana 8,46.
Po co Pan Jezus złożył tą ofiarę, w
jakim celu cierpiał?
Uczynił
tak, by przywieźć nas do Boga, by przyprowadzić nas do Ojca i z nim nas
pojednać.
Z
powodu swojego grzechu każdy grzesznik jest wrogiem Boga i nie może się do
Niego zbliżyć. Gdy chce to uczynić, to między nim, a Bogiem staje jego grzech.
Bóg musi grzech ukarać, domaga się tego jego świętość i sprawiedliwość. To więc
Chrystus usunął ten mur nieprzyjaźni między Bogiem, a człowiekiem i nasz grzech
wziął na siebie, tak że teraz możemy śmiało podejść do Boga. Byliśmy zbłąkani
jak owce, a Pan Jezus przyprowadził nas do Boga i zakrył naszą winę. (2 Kor 5,18-19; Kol 1,20-22).
Zasłona
świątyni rozdarła się na dwoje (Mat
27,51) droga do miejsca najświętszego została otworzona, tam gdzie mógł
tylko arcykapłan wejść raz do roku. Teraz przed samo oblicze Boże na podstawie
wiary w Chrystusa może przyjść każdy człowiek.
w.19
I
choć ciało Pana zostało umęczone i pozbawione życia, to jednak Pan Jezus nie
umarł duchowo, Jego duch nadal żył. Można było zabić cielesnego Chrystusa, ale
nie można było zabić duchowego Chrystusa. Można było zabić człowieka, ale nie
można było zabić Boga.
To
więc gdy Chrystus został pozbawiony życia na Krzyżu, w jakimś stopniu Jego Duch
doznał oddzielenia od Boga, co wyrażają jego słowa „Boże mój Boże mój czemuś
mnie opuścił” (Mat 27,46).
Czyli
doznał też duchowej śmierci, ale w tej śmierci nie pozostał, Jego duch został
uwolniony, został na nowo przywrócony życiu. Jezus nie doznał piekła, jeziora
płonącego ogniem i siarką, nie doznał drugiej śmierci, ale został ożywiony,
Jego duch został wyzwolony.
Widzimy
więc, że Pan Jezus jeszcze przed swoim zmartwychwstaniem już poruszał się w
sferze duchowej i jako żywy duch poszedł ogłosić swoje zwycięstwo, duchom które
były w więzieniu.
Teraz
jest bardzo ważne to co powiemy: niektórzy mówią, że Pan Jezus poszedł
zwiastować tym duchom, które były w więzieniu ewangelię i niby mają być to
duchy ludzi, które żyły przed potopem. Tak jakby Bóg miał im dać po śmierci
jeszcze jedną szanse.
Ale
takie zrozumienie tego fragmentu jest absurdalne. Po pierwsze nie ma zbawienia
po śmierci (Hebr 9,27). Jeśli
człowiek za życia nie uwierzył w Chrystusa, kiedy było mu zwiastowane i
odrzucił łaskę Bożą, to nie ma szansy po śmierci, bo tam jest już sąd. Ludzie
za czasów Noego mieli szanse zbawienia, mogli wejść do arki, uwierzyć Bogu i
być ocaleni, ale nie chcieli i gardzili Bożymi obietnicami. Piotr też nie używa
greckiego słowa mówiącego o ewangelizacji, gdy Pan Jezus poszedł zwiastować
duchom które były w więzieniu, ale używa greckiego słowa oznaczającego
ogłaszanie coś z autorytetem „kēryssō”.
Czyli Pan Jezus nie głosił tam ewangelii jak to sugerują niektóre przekłady,
ale ogłaszał duchom swoje zwycięstwo.
Teraz
co to są za duchy, które były w więzieniu? O co tutaj chodzi, czyżby Pan Jezus
jednak zbawił kogoś po śmierci?
Nie,
chodzi tutaj o duchy, które zbuntowały się przeciwko Bogu. Są to aniołowie których
Bóg zamknął w więzieniu i czekają na dzień sądu. Pan Jezus gdy zwyciężył na
krzyżu poszedł w to miejsce, gdzie te duchy są związane i pośród nich ogłosił
swój triumf nad grzechem, nad śmiercią, nasz szatanem i nad piekłem. W ten
sposób ogłosił im, że ich plan zniszczenia Bożych dzieł nie powiódł się.
Są
dwa miejsca w Nowym Testamencie, które mówią o tym, że Bóg zamknął w więzieniu
część upadłych aniołów, które czekają na dzień sądu Judy 1,6; 2 Ptr. 2,4.
Pytanie dlaczego Pan Jezus poszedł tam i
tym duchom zwiastował?
Było
to konieczne z tego powodu, ze diabeł prowadzi odwieczny konflikt z Bogiem i
Pan Jezus poszedł ogłosić koniec tego konfliktu i Boży triumf nad wszystkimi siłami
zła jak czytamy 22 wierszu, że teraz wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy
Bożej, a poddani mu są aniołowie i zwierzchności i moce.
w. 20
Teraz
wiersz 20 mówi nam kiedy to się stało, kiedy Bóg wrzucił do więzienia te
demony. Było to za czasów Noego kiedy Noe budował arkę, a Bóg cierpliwe czekał
na wylanie sądu na ziemię. Wtedy właśnie owe duchy przekroczyły przez Boga
wyznaczone im granice za co Bóg ich osądził.
Biblia
nie mówi zbyt wiele co te demony dokładnie uczyniły i w jaki sposób naraziły
się Bogu, że Bóg wrzucił je do więzienia. Ale z pewnością to dotyczy tego w
jakim stanie znalazł się świat przed potopem. Duchy te wędrowały po ziemi i
podsuwały ludziom kolejne pomysły do pomnażania grzechu tak że ludzkość stała
się zepsuta do tego stopnia, iż Bóg postanowił ją zniszczyć. Ks. rodz 6,1-7. Grzech czasów Noego
głównie polegał na hedonizmie, życiu by hołdować swoim przyjemnościom i
rozpuście seksualnej.
Podobnie
będzie przed powrotem Pana Jezusa, zepsucie będzie równie duże jak było za
czasów Noego (Łuk 17,26-28)
(Jest
apokryficzna Ks. Henoha, którą cytuje Juda, można się z nią zapoznać. Ona
wspomina o tym czasie kiedy upadli aniołowie szerzyli grzech na obszarze ziemi)
w. 21
Co to znaczy, że ta woda z czasów Noego
jest obrazem chrztu, który nas teraz zbawia?
Nie
chodzi o to, że woda nas teraz zbawia, czy chrzest nas zbawia. Chodzi o to, że
to co stało się za czasów Noego, ocalenie jego i jego rodziny jest typem,
symbolem, czy zapowiedzią ocalenia jakie Bóg da wierzącym w Chrystusie. I jak
Noe w Arce został bezpiecznie przeniesiony przez wody Bożego sądu, tak wierzący
w Chrystusa zostanie bezpiecznie przeprowadzony przez sąd Boży, który spadnie
na każdego człowieka.
Jak
wiemy Noe w arce mógł się czuć bezpiecznie, choć dokoła wszyscy ginęli. To co
uratowało Jego życie i jego rodziny jest Arka. Dla ludzi dzisiaj Pan Jezus jest
tym, czym była Arka dla Noego. Każdy kto uwierzy w Niego, a tym samym zostanie
zanurzony w Chrystusa (Rzym 6,3,)
zostanie ocalony przed sądem i nadchodzącym Bożym gniewem.
Więc
zwróćmy teraz uwagę, że Piotr mówi, że ten chrzest nie polega na usunięciu
brudu ciała, nie polega na jakiejś rytualnej praktyce. To nie jest to, co nas
ocala. Chrzest ten przez który Bóg nas ratuje, polega na ochrzczeniu w
Chrystusa, zjednoczeniu się z Chrystusem przez wiarę w Niego. Jest to chrzest
Duchem św. który skutkuje nowym narodzeniem i nowym życiem. (Gal
3,27).
Ale jak mogę mieć czyste sumienie przed
Bogiem?
Mogę
je mieć tylko dzięki ofierze Chrystusa, tylko w chrzcie w Chrystusa, czyli Jego
śmierci na Golgocie i mojej akceptacji tego dzieła. Przez śmierć Chrystusa i
wiarę w nią mogę zostać całkowicie oczyszczony. Ofiara Chrystusa została
całkowicie zaakceptowana przez Boga, co zostało potwierdzone przez Jego
zmartwychwstanie i wylanie Ducha Św. w dzień zielonych Świąt.
Tak
i my kiedy weszliśmy (uwierzyliśmy) w Chrystusa, który jest naszą arką
zanurzyliśmy się w Niego, umarliśmy dla świata. W pewnym sensie Chrystus stał
się też naszą trumną, umarliśmy razem z nim, by razem z nim powstać do życia.
w. 27
Ofiara
Chrystusa przyniosła całkowite Jego zwycięstwo i zmiażdżenie wszystkich Jego
wrogów.
1.
Chrystus teraz
siedzi po prawej stronie Boga. Jest to miejsce siły, miejsce władzy, jest to
miejsce gdzie wszystko cokolwiek istnieje jest mu poddane. Tak o tym mówił Pan
Jezus przed swoim odejściem do nieba Mat
28,18; Hebr 1,3; 2,9-11; Kol 2,15 obj. 1,17-18
Pomyśl chwile w jaki sposób Pan Jezus
doszedł do triumfu, do tak wielkiej pozycji w niebie?
Dlaczego
Bóg darował mu imię które jest ponad wszelkie imię, dlaczego jako Bóg człowiek
mógł zsiąść po prawej stronie Boga?
Drodzy
odpowiedzią jest to, że stał się uniżonym sługą Boga, jego niezasłużone
cierpienie tam Go doprowadziło. Przez niezasłużone cierpienie wszedł do chwały.
I tu Piotr daje chrześcijanom odp. dokąd ich zaprowadzi niezasłużone
cierpienie, prześladowania jeśli w Chrystusie znoszą je w pokorze. Dokąd ich to
zaprowadzi? Zaprowadzi ich do chwały, do triumfu, do zwycięstwa wraz z naszym
Panem Jezusem Chrystusem w dzień Jego objawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz