Bóg
wypełnił swoją część obietnicy, dał nam swojego Syna Jezusa Chrystusa, a w Nim
wszystko co jest nam potrzebne do życia i pobożności. Jednak to że mamy dostęp
do wszystkich Bożych błogosławieństw w Chrystusie które są dla nas dostępne nie
znaczy, że mamy przestać się starać. Wprost przeciwnie, w obliczu tak wielu
błogosławieństw jak: łaska wiary, drogie i cenne obietnice, zaadoptowanie nas
do rodziny Bożej i danie nam pozycji Bożych dzieci, to powinno nas mobilizować
do większej gorliwości.
Skoro
Bóg wybrał nas i przeznaczył do wiecznej nadziei nie możemy teraz spocząć na
laurach i nie rozwijać się. Nie możemy
również stwierdzić że doszliśmy do pewnego duchowego poziomu i nam wystarczy.
wiersz.
5
Skoro Bóg nam dał wszystkie
błogosławieństwa które są potrzebne do życia i pobożności to co mamy robić?
Mamy
się starać. Boże obietnice realizują się w naszym życiu przez podążanie w ich
kierunku.
Wiara
wielu ludzi gaśnie i nie rozwija się, bo nad nią nie pracują. Nic nie robią, co
spowodowałoby, by ich wiara wzrastała. Jak wszystko na tym świecie by mogło się
rozwijać i rosnąc wymaga odpowiedniego troszczenia się, podobnie i wiara wymaga
wysiłku. Jeśli chcemy by powstał dom musimy go budować i dokładać tam kolejne cegły,
zaprawę i inne materiały. Jeśli chcemy skończyć szkołę należy opanować zadany
materiał, zdać egzaminy itp. Przykre jest to, że wielokrotnie doskonale wiemy,
że jeśli chcemy coś materialnego osiągnąć, to musimy koło tego chodzić i tego
pilnować. Jednak w przypadku wiary mamy tendencje te zasady lekceważyć i uważać,
że jakoś tak wiara sama bez zaangażowania będzie się rozwijać.
Musimy
pamiętać, że jeśli chodzimy wokół spraw cielesnych, które dziś są, a jutro
stracą na znaczeniu ileż bardziej powinniśmy zabiegać o sprawy ducha.
Dokładnie
Piotr mówi zachęcając nas do dołożenia wszelkich starań, że w budowanie wiary
mamy włożyć maksimum wysiłku. Przynoszenie Bogu chwały w życiu chrześcijańskim
nie odbywa się bez wytężenia sił stąd mamy tak wiele wezwań w Nowym Testamencie
do starania się (Filipian 2,12; Kol
1,28-29)
Uzupełnianie wiary
1.
Jaka jest pierwsza
rzecz o której wspomina Piotr, którą należy uzupełniać wiarę?
Pierwszą
rzeczą jest: cnota, Prawość. W
kulturze greckiej ta cecha oznaczała daną przez Boga umiejętność zdobywania się
na bohaterskie czyny. Dlatego w niektórych przekładach jest to słowo
przetłumaczone jako bohaterstwo – być bohaterem dla Boga, podejmować się
odważnie jego dzieła mimo przeciwności. Słowo to oznacza też moralną jakość
życia, to więc Piotrowi chodzi o to, by być silnym moralnie i zdobywać się
dzięki temu na bohaterskie czyny.
Zdobywanie
się na bohaterskie czyny z powodu siły moralnej, to sprzeciwianie się światu w
jego bezbożnym postępowaniu i bezbożnym światopoglądzie. Należy być bohaterskim
i odważnym w obronie wiary chrześcijańskiej kiedy próbuje się ją wyśmiewać lub zmusza
się nas do postępowania przeciw jej wartościom. Czasami bohaterstwo
chrześcijańskiej wiary prowadzi do obrony jej wartości przez cierpienie jak np.
w przypadku męczenników. Tak uzupełniona wiara nabiera mocy i świadectwa.
wiersz.6
2.
Następna
rzecz którą mamy uzupełniać wiarę to poznanie.
Czym większe poznanie wiary, tym większa prawość i tym większe bohaterstwo
w jej obronie i podejmowaniu się zadań na chwałę Boga. Stąd słowa apostoła
Pawła, że On wszystko uznaje za śmiecie (Filip 3,8)i że śmierć jest dla niego
zyskiem, miał głębokie poznanie czym jest wiara w Chrystusa.
Chodzi tutaj o zdobywanie wiedzy i zrozumienie
duchowych prawd. Chrześcijanin powinien wciąż poznawać głębiej i więcej czym
jest ewangelia. Dlatego jest tak ważne
studiowanie Słowa Bożego, poznawanie jego treści coraz lepiej i zgłębiane
tematów pobożnościach. Od dobrego zrozumienia i poznania ewangelii wynika nasza
praktyka. Jeśli źle rozumiemy na czym polega ewangelia lub nie rozumiemy jej w
ogóle, to będzie wpływało na nasze postępowanie.
3.
Kolejna rzecz,
to poznanie należy uzupełniać powściągliwością,
opanowaniem. Dosłownie – zatrzymać coś w sobie. Chodzi o kontrolowanie
swoich cielesnych apetytów. W czasach Piotra samokontrola była stosowana np.
wobec sportowców, atletów, którzy musieli posiadać wyjątkową dyscyplinę i być
szczególnie wstrzemięźliwi jeśli chcieli mieć sukcesy. Podobnie sportowcy i
dzisiaj musza dbać o dyscyplinę w ćwiczeniach, diecie, porach wypoczynku. Tak
chrześcijanin ma nie pozwolić by cielesne apetyty przejęły nad nim kontrole. Ma
nie pozwolić by wdarło się do jego życia lenistwo, obżarstwo, nałogi, ciągła
pogoń za rzeczami materialnymi, cielesnymi przyjemnościami itp. Wiele z tych
rzeczy same w sobie nie są złe, ale nadużywane przejmują nad nami kontrolę.
Podobnie mamy być powściągliwi, zdyscyplinowani, by nie kierować się w życiu
chrześcijańskim: gniewem, złością, zazdrością, niechęcią do kogoś itp. (1 Kor 9,27).
Właściwie rozumiana i praktykowana dyscyplina
chrześcijańska sprawia, że panujemy nad ciałem, a nie ciało nad nami.
4.
Dyscyplinę
mamy uzupełniać wytrwaniem. Na nic
zdałyby się poprzednie starania jeśli na jakimś etapie naszego życia mielibyśmy
porzucić służbę Bogu. Wytrwanie o którym mówi Piotr to cierpliwe podejmowanie
starań by służyć Bogu i cierpliwe znoszenie przeciwności (Jakuba 5,7-8).
Klasycznym biblijnym przykładem wytrwałości jest Hiob,
wytrwale znosił swoje cierpienia będąc wiernym Bogu. Podobnie Pan Jezus,
wytrwale znosił przeciwności i cierpienia, także apostoł Paweł tak czynił.
Ostatnio słyszałem historię o człowieku, który przez
20 lat kopał przejazd pod górą obok której mieszkał, bo zdarzyło się, że jeden
z jego bliskich zachorował i z powodu braku przejazdu nie mógł dostać się odpowiednio
szybko do lekarza i zmarł. Postanowił
on wykuć drogę w skałach, by żaden z mieszkańców jego wioski nie miał podobnych
problemów i w końcu mu się to udało
5.
Wytrwanie
należy uzupełniać pobożnością.
Pobożność to greckie słowo „eusebeia” oddaje ono nastawienie do Boga, bojaźń
Bożą, szacunek, oddawanie mu chwały. Jest to postawa w której człowiek myśli o
Bogu w sposób pełny nabożnej czci. A drugie znaczenie tego słowa to stosunek do
bliźniego pełny miłości i błogosławieństwa. W naszych dzisiejszych czasach
słowo pobożność zmieniło swoje znaczenie, bo najczęściej myślimy że ktoś jest
pobożny, kto chodzi do kościoła, ale gdy Biblia mówi o czyjejś pobożności, to
ma na myśli praktycznie zachowanie, stosunek człowieka do Boga i bliźniego (1 Tym 4,8).
wiersz. 7
6.
Pobożność mamy uzupełniać braterstwem. Jest
to greckie słowo filadelfia, dosłownie znaczy miłość braterską (1 Piotra 3,8; Rzym 12,10). Chodzi o
ciepły stosunek do innych w społeczności, mamy być dla nich mili, dobrzy,
wyrozumiali, współczujący jeśli cierpią, pomocni gdy mogą potrzebować naszego
wsparcia.
7.
I siódma cecha,
nad którą powinniśmy pracować to miłość do wszystkich ludzi. Nie ulegać emocjom
wobec ich negatywnej postawy do nas, czy kąśliwych komentarzy. Ale miłować ich
na zasadzie naszego postanowienia, że będziemy czynili im dobrze, modlili się o
nich i starali się o ich dobro. Podobnie jak Bóg jest dobry dla niewierzących i
złych (1 Kor 13;Łuk 6,35)
wiersz. 8
Chrześcijanin
posiadający cechy o których mówi Piotr nie będzie człowiekiem bezczynnym,
leniwym, czy nieaktywnym (Jakuba 2,20).
Musimy pamiętać że wiara bez uczynków jest martwa. Jeśli pracujemy na tymi
wszystkimi wspomnianymi wyżej rzeczami, to człowiek wzrasta. Chrześcijańskie
cnoty się pomnażają i pchają nas do działania, służenia Bogu, budowania
kościoła w postaci wspierania innych, zwiastowania ewangelii itp.
Dobrym
obrazem pomnażania chrześcijańskich cech i jego owoców jest przykład Pana
Jezusa o winorośli (Jana 15,2;
15,5;15,8)
Pan
Jezus mówi, że gdy trwamy w nim, gdy dbamy o to, by chodzić blisko Niego
przynosimy wiele owocu, bo On działa w nas, przemienia nasz charakter i pobudza
do służenia Mu.
Warto
tu zwrócić uwagę, że poznanie Pana Jezusa Chrystusa poszerza się przez nasze
zaangażowanie. Czym więcej angażujemy się w budowanie naszej wiary tym mocniej
poznajemy Chrystusa. Niekiedy ludzie mówią że chcą poznać Chrystusa, ale nic
nie robią by Go poznać. Albo że chcą poznać go lepiej, ale nie chcą się do
niego zbliżyć, bardziej Go szukać, dać jakiś krok wiary w Jego kierunku, by w
większym stopniu Go doświadczać.
Też
można znać Pana Jezusa teoretycznie, wiedzieć o zbawieniu z łaski przez wiarę i
akceptować wszystkie informacje o nim. Być zgodnym co do doktryn biblijnych i
mieć całkiem sporą wiedzę na temat zbawienia, ale może brakować praktycznego
wykonania ewangelii, zaufania Chrystusowi i posłuszeństwa. To więc taki
wierzący będzie wiele wiedział, ale nie bardzo będzie się różnił od świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz