4.10.2018

Wytrwałość w modlitwie Ew. Łukasza 18,1-8; Rzymian 12,12; Efezjan 6,18; Kolosan 4,2



Pamiętam że kiedyś  ktoś się mnie zapytał, czy można modlić się o tą samą sprawę kilka razy? Czy wciąż przynoszenie Bogu na rękach modlitwy tych samych tematów nie będzie arogancją? Ktoś mógłby powiedzieć „przecież Bóg pamięta o naszych prośbach nawet gdy jeden raz zostały Mu przedstawione”?
Ale Biblia uczy nas, że przynoszenie Bogu wciąż tych samych spraw w modlitwie, nie tylko nie będzie nietaktem, ale Bóg wręcz chce byśmy tak robili. Pan Jezus uczył nas przez wdowę przychodzącą do sędziego, że mamy nie rezygnować i nie porzucać naszych modlitw. Mamy modlić się o jakąś sprawę tak długo, aż otrzymamy od Boga odpowiedź. Odpowiedź ta może być różna w zależności od Bożej woli. Modlitwa może być wysłuchana, ale Bóg może również dać nam poznać, że ma inny Plan wobec nas, czy jakiejś sprawy, odpowiedź może być „nie” lub „poczekaj” i wtedy mamy przekonanie że należy modlić się dalej.
Jednak wydaje się mi, że większym problemem z powodu którego w ogóle nie otrzymujemy odpowiedzi jest po prostu porzucanie modlitw, rezygnowanie z modlitwy i zapominanie o nich. Tylko jeden Bóg wie jak wiele modlitw zostało porzuconych i w ten sposób niewysłuchanych. Być może niektórym nie wiele brakowało, do Bożej odpowiedzi, ale przed samą metą zostały zaniechane. Gdyby wspomniana wdowa w naszym podobieństwie zniechęciła się po pierwszej lub drugiej wizycie u sędziego, bo jej sprawa nie została załatwiona, to nigdy nie doczekałaby się pomocy. Czasami wydaje się, że Bóg zwleka w jakiejś sprawie o którą wołamy, a wtedy mamy w zwyczaju zniechęcać się i zapominać o treści naszych modlitw. Jednak podobnie jak z innymi szlachetniejszymi przedsięwzięciami, które wymagają od nas większego wysiłku i zaangażowania, by mogły być zrealizowane, tak i tu. Część odpowiedzi na modlitwę wymaga, ciągłego i stałego przynoszenia ich przed oblicze Boże, aż nadejdzie dzień Bożej odpowiedzi.
Słowo Boże przedstawia nam przykłady osób, które całymi latami modliły wciąż o tą samą sprawę, aż zostały wysłuchane. Możemy tu wspomnieć Zachariasza i Elżbietę , rodziców Jana Chrzciciela lub Annę, matkę Samuela, która rok w rok, przemierzała wiele kilometrów, by przyjść do świątyni i modlić się o syna. Możemy przywołać Daniela, który miał w zwyczaju trzy razy dziennie padać na kolana i modlić się (Dan 6,11).
Drodzy, potrzebujemy uczyć się wytrwałości w modlitwie, szczególnie w dzisiejszym świecie, który przyzwyczaja nas do natychmiastowego efektu niemal we wszystkich dziedzinach życia. Przez ciągłe komunikaty ze świata, że wszystko możesz mieć za chwilę jak zamówioną paczkę z Internetu, pożyczkę, dom i wszelki sukces, tracimy cierpliwość, gdy w naszym przekonaniu coś się przeciąga.
Ten brak cierpliwości przekłada się również na nasze zaangażowanie w modlitwie, dlatego tym bardziej powinniśmy wziąć sobie do serca słowa, że powinniśmy zawsze się modlić i nigdy nie ustawać. Ostatnim niezwykłym przykładem wysłuchanej modlitwy jest pozaszkolny  punkt katechetyczny o który modliliśmy się cztery lata i w końcu Bóg wysłuchał. Bądźmy podobnie wytrwali w innych sprawach modlitewnych.
  

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń