15.12.2018

Emanuel - Bóg z nami Ew. Mateusza 1,18-25



Drodzy, ludzkość miała wiele niezwykłych porodów, jednym z takich porodów było przyjście na świat w 1997 roku w Stanach Zjednoczonych siedmioraczków. Były to pierwsze siedmioraczki w znanej ludzkości historii. Wszystkie dzieci były na tyle zdrowe i silne że przeżyły i do dzisiaj mają się dobrze. Wyobraźmy to sobie, jak urodzą się bliźnięta mamy zwyczaj mówić szczęście razy dwa, a tutaj szczęście razy 7.
Ale nawet tak wielkie wydarzenie jak poród siedmioraczków nie jest tak wspaniałe i tak znaczące dla ludzkości, jak Boże narodzenie, jak narodzenie Boga z dziewiczy.
Żyjemy w czasach kiedy wielokrotnie narodzenie z dziewicy jest obiektem żartów, niedowierzania lub kpin, ale jeśli Pan Jezus nie urodził się z dziewicy, nie został poczęty w całkowicie cudowny sposób, to nie może być Bogiem a tym bardziej „Bogiem z nami”. Boże narodzenie tylko wtedy jest Bożym narodzeniem kiedy wierzymy w dziewicze poczęcie. Jeśli w nie, nie wierzymy równie dobrze te święta możemy nazwać świętami zimowymi, świętem Mikołaja, gwiazdką czy czymkolwiek innym.
To właśnie dziewicze poczęcie za sprawą Ducha Św. sprawia że mamy tutaj do czynienia z czymś wyjątkowym. I wigilia, choinka, obdarowywanie się prezentami i cała nasza świąteczna uroczystość ma za zadanie tylko ten fakt podkreślić. Jeśli podczas świątecznego zabiegania stracimy z oczu naszego solenizanta, to stracimy to co najważniejsze.  
Pewnie wielu z nas o tym wie, ale to powtórzę, że w Świętach Bożego narodzenia nie chodzi głównie, o jedzenie, prezenty, choinkę zakupy, światełka, ale chodzi o Pana Jezusa Chrystusa. Chodzi o to, że druga osoba Trójcy Świętej, odwieczny Boży Syn, ten który zawsze był w niebie z Ojcem, teraz przez moc Ducha Świętego staje się człowiekiem. Pamiętam jaki był dla mnie kiedyś szok, gdy dowiedziałem się że początek Chrystusa, nie był podczas Jego narodzin.  Pan Jezus podczas poczęcia za sprawą Ducha Św., przyjął jedynie ludzkie ciało, „Słowo stało się ciałem”. Ale zanim to się stało, Pan Jezus istniał, był w niebie, mieszkał z Ojcem jak w kolędzie „oj maluśki, maluśki” śpiewamy
Cy nie lepiej by tobie, by Tobie siedzieć było w niebie
Wsak Twój Tatuś kochany, kochany nie wyganiał Ciebie.
Ale Pan Jezus nie pozostał w niebie, tylko przyszedł do nas, upodobnił się do nas, narodził się jak każdy z nas, by stać się Zbawicielem Świata.
Czasami ludzie mówią, że nikt nie wie jak tam jest, bo nikt stamtąd nie wrócił. Ale to nie jest prawda, Jezus wiedział jak tam jest i On przyszedł stamtąd, przyszedł do nas z nieba, by powiedzieć nam o swoim Ojcu i o tym jak zostać zbawionym.
Anioł we śnie powiedział do Józefa. Józefie nie lękaj się przyjąć żonę swoją Marię, bo Ona poczęła z Ducha Św. i urodzi syna i nadasz mu imię Jezus: albowiem On zbawi lud swój od grzechów Jego (20-21 wiersz).
Główny cel pojawienia się na ziemi Jezusa Chrystusa, to zbawienie ludzkości. Zbawienie dla każdego człowieka który w niego uwierzy. Imię jakie miał nadać Józef przyszłemu Zbawicielowi to „Jezus” hebrajskie „Jeszusa”, co oznacza Bóg jest Zbawieniem.
Słowo Zbawiciel dzisiaj wielu osobom niewiele mówi, bo osłuchaliśmy się go i traktujemy je bardzo religijne, ale dosłownie znaczy ono „uratować, wyratować, ocalić od zniszczenia, to więc pan Jezus narodził się, by nas uratować, ocalić od zniszczenia.
A co nam takiego zagrażało lub zagraża, że Bóg musiał posłać swojego Syna, by przyszedł nas uratować.
Zwróćmy uwagę na 21 wiersz 1 rozdz. Ewangelii Mateusza
Mateusza 1:21  A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.
  Pismo Święte mówi, że tym zagrożeniem jest grzech, Jezus przyszedł by uratować nas od naszych grzechów. Grzech to jest najstraszniejsza rzecz jaka kiedykolwiek spotkała ludzkość. Nie przydarzyło się ludzkości i nam nic gorszego jak grzech właśnie. Pomyślmy chwilę, wszystkie wojny na świcie, nienawiść, złość, rozbite cierpiące rodziny, choroby, głód, nałogi, morderstwa, gwałty, brak współczucia, brak litości, obojętność i wszystko co zła, a ostatecznie śmierć,  to rezultat grzechu. I nie ma człowieka który by nie grzeszył, wszyscy ludzie przed Bogiem są grzesznikami, choćby byli najbardziej dobrzy, najbardziej święci, najbardziej sprawiedliwi, też są winni swojego grzechu jak powiedział w Piśmie Św. apostoł Paweł że wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej (Rzymian 3,23). Tylko jeden człowiek nigdy nie popełnił żadnego grzechu, nigdy nie zrobił niczego złego, to właśnie Pan Jezus Chrystus.   Grzech spowodował jeszcze jedną straszną rzecz, oddzielił nas od Boga.  W Ks. Proroka Izajasza który przepowiadał narodzenie Pana Jezusa jest napisane tak:
Izajasza 59:2  Lecz wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga, a wasze grzechy zasłoniły przed wami jego oblicze, tak że nie słyszy.
Jak widzimy z powodu naszych grzechów nie możemy być blisko Boga, nie możemy cieszyć się Jego błogosławieństwem i nie chce On odpowiadać na nasze modlitwy. W liście Apostoła Pawła do Rzymian jest powiedziane w 6 rodz. 23 wierszu, że ostatecznie zapłatą za grzech jest śmierć. I nie tylko chodzi o śmierć fizyczną, ale o śmierć wieczną. Jeśli człowiek umrze we własnych grzechach, to będzie wiecznie oddzielony od Boga, potępiony na wieki w piekle.
Jednak Bóg jest dobry i pełen miłości, nie chce potępienia żadnego człowieka. On pragnie przebaczyć winy każdemu dlatego wysłał nam Zbawiciela. Posłał na ziemie swojego syna, by ocalił nas od potępienia, które zagraża każdemu z nas. Przebaczenie jest możliwe, bo Pan Jezus nie tylko się narodził w cudowny sposób, nie tylko żył bezgrzesznym życiem, nie tylko czynił cuda, uzdrawiał i podnosił z martwych, ale przede wszystkim wypełnił to, co było najważniejszym celem Jego misji, zmarł męczeńską śmiercią na Krzyżu golgoty za nasze grzechy i zmartwychwstał. Śmierć i zdrada Judasza nie zaskoczyły Pana Jezusa, On od początku mówił, że nie przyszedł aby Mu służono, ale by służyć i oddać życie swoje na okup za wielu (Mat 20,28).  Chodzi o to, że Bóg pozwolił na to, żeby On, Syn Boży, Bóg Człowiek został okrutnie  zabity i w ten sposób stał się ofiarą za nasz grzech. Pamiętamy? Gdy Jan Chrzciciel go zobaczył pierwszy raz, to powiedział oto baranek Boży, który gładzi grzechy świata (J 1,29), Jezus gładzi grzechy świata. Ale zgładzenie grzechów nie dzieje się automatycznie, to nie jest tak, że Jak Pan Jezus umarł za grzechy świata, to od razu wszyscy idą do nieba. Pismo Św. mówi, że jeśli chcemy dostąpić przebaczenia grzechów, to musimy w Chrystusa uwierzyć (J 3,16). Nie chodzi o taką wiarę, że wiem że On istniał, czy istnieje, czy to, że narodził się, czy umarł na Krzyżu albo zmartwychwstał. Chodzi o wiarę która pociąga za sobą przyznanie się do grzechów przed Bogiem, odwrócenie od nich i oddanie się Chrystusowi. Jedno z najstarszych chrześcijańskich wyznań wiary to wyznać, że „Jezus jest moim Panem”. Chodzi o wiarę która sprawia, że stajemy się uczniami Jezusa Chrystusa, o takich Pismo Św. mówi że są chrześcijanami. Tylko taka wiara daje nam przebaczenie grzechów i życie wieczne. W chwili gdy uwierzymy w Chrystusa, kara która należała się nam za grzechy zostanie zaliczona na jego konto. Pismo Św. nazywa to łaską, że Bóg przebacza nam grzechy z łaski przez wiarę w Jezusa. Nie można na zbawienie zasłużyć własnymi uczynkami, własną gorliwością religijną, chodzeniem do takiego czy innego kościoła, jest tylko jedna droga do życia wiecznego! Pan Jezus powiedział, Ja jestem droga prawda i żywot i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie (J 14,6). A innym razem powiedział mając na myśli przebaczenie grzechów „Pójdźcie do mnie wszyscy którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja dam wam odpocznienie” (Mat 11,28).
Droga do życia wiecznego jest przez wiarę w Jezusa i tylko przez wiarę w Jezusa jak powiedział ap. Piotr w swoim kazaniu wygłoszonym w 4 rozdz. Dziejów apostolskich, że jest tylko jedno imię pod niebem dane ludziom przez które możemy być zbawieni, to Imię Pana Jezusa.
To nie przypadek że Jezus urodził się w Betlejem,  że nie było dla nich miejsca w gospodzie, że te okoliczności Jego narodzin były cudowne, ale to wszystko się stało, by wypełniło się Słowo Boże zapowiadane przez proroka Izajasza na ponad 700 lat przed Jego narodzinami, że Pana pocznie Syna i nazwą go imieniem Immanuel, co się wykłada Bóg z nami (w 23).
To jest najcudowniejsza wieść we wszechświecie, to jest prawdziwa dobra nowina, to jest Ewangelia, to jest sens Bożego narodzenia, że Bóg w Chrystusie chce być z nami, chce nam przebaczyć, że posłał swojego syna, by nikt z nas nie zginął. Ale od nas zależy, czy go przyjmiemy czy go odrzucimy. Jeśli Go przyjmiemy to przejdziemy ze śmierci do żywota, jeśli go odrzucimy to w dzień sądu zostaniemy potępieni. Jak przyjąć Jezusa, należy pomodlić się do Niego, On zmartwychwstał i żyje, by każdy kto Go wzywa dostąpił przebaczenia. Boże narodzenie to dobry czas, by na nowo się zastanowić kim jest dla mnie Jezus Chrystus, czy jest moim Panem, moim Zbawicielem, czy wyłącznie jakąś postacią historyczną lub religijną. Niech Boże narodzenie będzie dla nas Bożym narodzeniem, a wigilia czasem kiedy wspominamy przyjście na świat Zbawiciela.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń