W
4 rozdz. Dziejów Ap. czytamy o tym jaka była reakcja pierwszych uczniów Pana
Jezusa na problemy po tym, gdy zostali wychłostani przez Radę Najwyższą i
zabroniono im przemawiać w imieniu Jezusa. Chciałbym zwrócić uwagę na przykładzie
apostołów na kilka rzeczy, które pozwalają nam w chwilach dla nas trudnych
przetrwać je i wyjść z nich zwycięsko, a taką jest choćby obecna sytuacja z
koranawirusem.
1.
Po pierwsze
apostołowie powrócili do swoich. Czytamy, że gdy zostali zwolnieni przez Radę
Najwyższą, to przyszli do swoich i opowiedzieli wszystko, co się z nimi działo
i co mówili do nich arcykapłani.
Widzimy,
że apostołowie dbali o to, by być z innymi wierzącymi dbali o społeczność. Nie
przeżywali sami tych doświadczeń, nie zamknęli się w izolacji, ale dzielili się
z innymi swoimi problemami, obawami, cierpieniem i chcieli wspólnie razem się
zachęcać. Wiemy, że w dobie epidemii, te kontakty są mocno ograniczone i
pewnych barier przynajmniej na tę chwilę nie jesteśmy w stanie pokonać. Nie
możemy mieć fizycznych nabożeństw lub spotkań integracyjnych, ale możemy
regularnie korzystać ze spotkań internetowych, czy telefonicznych. Oczywiście
one w pełni nam nie zastąpią fizycznej społeczności, ale w tej sytuacji, to
lepsze niż nic. Jeśli mamy takie spotkania i możemy brać w nich udział, to
korzystajmy z nich, by wspólnie podtrzymywać się na duchu. Pamiętajmy, że naszą
odpowiedzialnością przed Bogiem nie jest tylko nasze dobro, ale dobro mojego
bliźniego, brata, siostry. Słowo Boże nasz poucza, że jesteśmy sobie winni
miłość wzajemną (Rzym 13,8), a tą
możemy okazywać sobie tylko przez wzajemnie zainteresowanie.
Gdy
czytamy Dzieje Apostolskie i listy Nowego Testamentu, to zobaczymy, że aspekt
wspólnej społeczności, był ważnym elementem życia kościoła i jest dla
chrześcijan niezbędny w osobistym wzroście.
Dzieje Ap 2,42 mówią nam:
I trwali w nauce apostolskiej i we
wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.
Drodzy
pomimo tych doświadczeń na tyle na ile to możliwe trwajmy we wspólnocie, nie
rezygnujmy ze społeczności, możliwości dzwonienia, rozmowy, spotkań na zoom,
przez to właśnie dodajemy sobie otuchy do trwania w Chrystusie i dalszych
zmagań, zachęcamy w ten sposób siebie i innych.
2.
Kolejna rzecz
którą widzę w tym fragmencie w obliczu doświadczeń, to jednomyślna modlitwa, a
wypływa ona między innymi ze społeczności, że dzielimy się nawzajem swoim
życiem. Czytamy że apostołowie wraz z innymi podnieśli jednomyślnie głos do
Boga, by Bóg prowadził ich i dał im odwagę do działania.
Jeśli
chcemy doświadczać Bożych odpowiedzi, to potrzebujemy jednomyślnej wspólnej
modlitwy, a jednomyślność wynika z działania Ducha Św. i trwaniu we wspólnej
społeczności, oraz dbaniu o wspólne więzi.
Gdy
te elementy są spełnione, trwamy w społeczności z Chrystusem i ze sobą nawzajem
i dzieląc się ze sobą swoim życiem, to wiemy o co, razem możemy się modlić.
Zobaczmy że to dzielenie się życiem polegało na opowiadaniu apostołów co ich
spotkało, co przeżywają jak się czują. Złożyli oni świadectwo przed innymi,
mogli się modlić razem z nimi o te sprawy, aby Bóg wszystkich mógł ich posilić.
3.
Trzecia zaś rzecz
jest taka, że Bóg w odpowiedzi na modlitwę posilił uczniów, wzmocnił, sprawił,
że groźby sanhedrynu już nie były takie straszne, bo serca ich zostały
napełnione, Duchem Św.
Spójrzmy
na 31 wiersz
Dzieje Ap 4:31 A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się
miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i
głosili z odwagą Słowo Boże.
Zobaczmy,
że w odpowiedzi na modlitwę, Bóg dał siłę swojemu ludowi, by zmierzyć się
problemami, które ich dotykały.
W
1 Ks. Samuela w 1 rozdz 18 wierszu czytamy Annie, która nie mogła mieć dzieci i modliła się
w tej sprawie do Boga i choć do modlitwy klękała bardzo przygnębiona, smutna,
to wstając od modlitwy już taka nie była, Bóg posilił ją, podobnie było z
uczniami.
Zastanówmy się chwile, co to znaczy, że Bóg
napełnił uczniów po modlitwie Duchem Św.?
W obliczu wielu dzisiejszych dziwnych emocjonalnych
uniesień w kościele przypisywanych Duchowi Św. niektórzy mogą myśleć, że
uczniowie padli na podłogę, trzęśli się lub byli w jakimś niebiańskim zachwycie
i zrobiło im się bardzo błogo, przyjemnie.
Nie,
nie na tym polegało to doświadczenie.
W
wierszu 31 jest napisane, że po tym
jak zostali napełnieni Duchem, to z odwagą głosili Słowo Boże. Czyli
napełnienie Duchem polegało na tym, że otrzymali od Boga, śmiałość, odwagę do
służby Bożej.
spójrzmy na list do Rzymian 8 rozdz.
Rzymian 8:15 Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu
ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze.
Gdy
Bóg napełnił uczniów Duchem, to ich bojaźń, lęk i obawy przemieniły się w
odwagę. Na tym polegało napełnienie Duchem Św. a nie na jakimś dziwnym
mistycznym doświadczeniu.
Inny
fragment wskazujący nam, co to znaczy, że uczniowie zostali napełnieni Duchem
znajdujemy w liście Rzym 14,17 gdzie czytamy:
Rzymian 14:17 Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i
napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.
Więc
napełnienie apostołów oznaczało, odwagę do służby, święte posłuszne życie,
czyli sprawiedliwość, pokój w sercu, który wynikał z obecności Boga w ich życiu
oraz radość, która wyrażała się pragnieniem uwielbienia Boga.
Prośmy
Boga, by Bóg i nas napełniał Duchem Św., czyli dawał nam odwagę w obecnej
sytuacji byśmy nie ulegali bojaźni wobec tego, co jest i jeszcze przyjdzie.
Byśmy dbali o sprawiedliwość, czyli służbę dla Boga w takich okolicznościach w
jakich się znajdujemy i na tyle na ile jest to możliwe. Byśmy mieli pokój i
pewność, że Bóg nad wszystkim panuje i ma nas w swojej opiece pomimo doświadczeń
oraz byśmy mieli radość ze zbawienia, by za to Boga uwielbiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz