Ten
amerykański misjonarz z którym rozmawiałem powiedział, że Polacy są chyba
mistrzami w narzekaniu i niemal w każdej sytuacji widzimy wiele negatywów, a
często nie dostrzegamy pozytywów lub są one mało istotne wobec tak wielu rzeczy
z których nie jesteśmy zadowoleni. Ta nasza narodowa przypadłość społeczna
powoduje, że jesteśmy bardzo ubodzy jeśli chodzi o wdzięczność i zadowolenie,
to też sprawia, że jesteśmy dosyć smutnym narodem.
Jestem
przekonany, że zawsze w nieskończoność moglibyśmy wyliczać rzeczy, których nam
brakuje i zawsze znajdzie się coś lub ktoś na co możemy ponarzekać. Ale Bóg chce
by ludzie przede wszystkim byli Mu wdzięczni, uwielbiali Go, a szczególnie
wierzący w Chrystusa.
Jeśli
ktokolwiek może być wdzięczny, to właśnie my, chrześcijanie mamy największe
powody do wdzięczności Bogu.
Byliśmy
wszyscy zgubieni każdy z nas na własną drogę zszedł zatracając się w swoich
grzechach. Ale Bóg łaskawie się nad nami zmiłował wyrywając nas z mocy złego i przekleństwa
naszych win i przeniósł nas do Królestwa
syna swego umiłowanego w którym mamy odpuszczenie wszystkich grzechów.
Nasza
historia jest o zbawieniu i wdzięczności jednego trędowatego, którego Jezus
uzdrowił. Ale jest również o ogromnej niewdzięczności 9 uzdrowionych, którzy
nie podziękowali Jezusowi. Historia o niewdzięczności milionów ludzi, którzy
choć zasługują na śmierć, to każdego dnia otrzymują Boże dary w postaci
zdrowia, jedzenia, picia, każdego oddechu, kolejnego kroku, pracy, relacji
rodzinnych, wspaniałych widoków i możliwości realizowania marzeń i ogromu Bożej
łaski jaką każdego dnia otrzymują, a jednak nie umieją być wdzięcznymi Bogu. Wprost
przeciwnie, często narzekają są niezadowoleni, oskarżają Boga o swoje
niepowodzenia, nieszczęście które spotyka ich lub innych oraz uważają, że
należy im się od Niego więcej. Po prostu wiele osób jest ślepych na Boże
błogosławieństwa, które otrzymują. Zachowają się jak pewien człowiek, który
opowiadał historię o tym jak zgubił się w lesie i modlił się do Boga o
tratunek. Ktoś zapytał go, „czy Bóg odpowiedział na twoją modlitwę”? Nie –
odpowiedział ten człowiek, zanim Bóg zdążył odpowiedzieć, pojawił się leśniczy
i wyprowadził mnie. A Bóg chce byśmy byli bezgranicznie wdzięczni, a naszą
odpowiedzią na Jego błogosławieństwa powinno być uwielbienie dla Niego.
Widzimy
Pana Jezusa w służbie, kilka miesięcy przed swoją męką. Jest na drodze do
Jerozolimy, gdzie zostanie zdradzony, wydany w ręce faryzeuszy i pogan, którzy
powieszą Go na Krzyżu. Obecnie usługuje w miasteczkach i wioskach w drodze do
Jerozolimy, tu właśnie wchodzi do jednej z takich wiosek. Naprzeciw Niego wychodzi
dziesięciu trędowatych - stają z daleka wołając, by Jezus się nad nimi zmiłował
i uzdrowił ich. To że stanęli z daleka, nie mogli podejść, wskazuje na prawdziwy
trąd, który powodował że człowiek był oddzielony od społeczeństwa i nie mógł
zbliżać się do zdrowych osób - tak nakazywało prawo.
Kapłańska 13:45 Trędowaty, na którym jest ta plaga, winien
mieć szaty rozdarte, włosy na głowie rozwichrzone, brodę zasłoniętą i winien
wołać: Nieczysty, nieczysty!
46
Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Samotnie mieszkać
będzie, jego mieszkanie będzie poza obozem.
Byciem
chorym na trąd powodowało, że nie mogłeś
spotykać się z rodziną i żadnymi przyjaciółmi, a jedynymi z którymi mogłeś mieć
relacje, to ludzie trędowaci.
Znany
starożytny historyk z czasów Jezusa, Józef Flawiusz, pisał, że trędowatych
uważano „za zmarłych". Gdy tylko u kogoś stwierdzono trąd, natychmiast
wyrzucano go poza nawias społeczeństwa. Nie pozdrawiano takiego człowieka nawet
na otwartej przestrzeni i nikt ze zdrowych nie mógł go odwiedzać.
W starożytności trąd uważano za jedną z
najstraszniejszych chorób, która mogła cię spotkać. Ktoś kiedyś powiedział, że
żadna choroba w takim stopniu nie doprowadzała człowieka do ruiny, jak właśnie
trąd.
Posłuchajmy
chwile Jaki przebieg miała ta choroba?
Mogła
zacząć się od małego guza, który następnie przekształcał się w ciągle rosnący
ropień. Oczy stawały się błyszczące, struny głosowe ulegały uszkodzeniu, głos
stawał się chrapliwy a oddech świszczący. Owrzodzeniu ulegały ręce i stopy, aż
wreszcie całe ciało pokrywały wrzody. Ten proces mógł trwać latami od 10 do 30
lat i zwykle kończył się zwichnięciem równowagi umysłowej, śpiączką, a
ostatecznie śmiercią. Człowiek podczas tej choroby gnił za życia, tracił czucie
w częściach ciała, palcach, nogach, dłoniach, bo nerwy ulegały uszkodzeniu. To
z kolei prowadziło do wielu zranień i w wyniku ognicia części ciała odpadania
ich. Prawo Starego Testamentu wyliczało 61 okoliczności narażenia się na stanie
się nieczystym. Na liście tej na drugim miejscu było zetknięcie się z
trędowatym, wyprzedzało go jedynie zetknięcie się ze zmarłym. Jeśli trędowaty
wsunął do domu choćby głowę, to cały dom stawał się nieczysty. Zakaz zbliżania
się do trędowatego obejmował 1,5 metra, a jeśli wiał wiatr od jego strony, to
musiał on znajdować się w odległości przynajmniej 40 metrów. Tak więc łaska
wyświadczona przez Pana Jezusa tym trędowatym była ogromna, można powiedzieć,
że Pan przywrócił ich na nowo do życia.
Najwyraźniej
słyszeli wcześniej o Jezusie, o tym jak uzdrawia wszelką chorobę i wszelką
niemoc, nazywali go Mistrzem świadcząc o Jego autorytecie. Dlatego wołali by
się nad nimi zmiłował, wierzyli że jeśli ktokolwiek może im pomóc to właśnie
Jezus. Trąd uchodził w czasach pana Jezusa za chorobę nieuleczalną.
Ci chorzy zdawali sobie sprawę w jak strasznym położeniu się znaleźli. Zwróćmy uwagę na to, że to tragiczne położenie zakopało nawet odwieczne podziały pochodzenia miedzy Samarytanami a Żydami, bo jak wynika z tekstu te dwie grupy były razem.
Wszyscy ludzie są trędowaci
I w pewnym sensie musimy zdać sobie sprawę, że wszyscy ludzie są jak ci trędowaci. Wszyscy jesteśmy lub byliśmy jak tych 10 trędowatych, ale nasz trąd jest duchowy. Nasz grzech który oddzielił nas od Boga i od siebie nawzajem jest nawet gorszy niż ten trąd, bo trąd oddzielał ludzi tylko od społeczności między ludźmi, a grzech powoduje wieczne oddzielenie od Boga. Ale wiele osób nie widzi swojego grzechu, nie widzi swojego trądu, nie widzi, że ich duchowe rany które gniją i śmierdzą regularnie budują mór nieprzyjaźni między nimi, a Bogiem oraz między nimi a drugim człowiekiem. Często nasz grzech - nasz trąd, powoduje, że rozpadają się nasze relacje rodzinne, ranimy siebie nawzajem, oszukujemy, oskarżamy, kłócimy się, nie chcemy wybaczać utwierdzając się w naszej dumie. Podobnie nasz grzech wpływa na relacje w kościele oddziela jednych od drugich i jeśli nic się nie zmieni, nie poprosimy Jezusa o uzdrowienie jak uczyniło to tych dziesięciu trędowatych, to grzech będzie ciągnął nas w dół i regularnie niszczył nasze życie. Ale to, co najgorszego czyni grzech, to powoduje, że ludzie są daleko od Boga i umierają na wieki jeśli nie zostaną uzdrowieni przez jedynego lekarza, który ma moc oczyścić nas od grzechu - Jezusa Chrystusa. Tak jak Pan Jezus był jedyną nadzieją na zdrowie dla tych trędowatych, tak jest On jedyną nadzieją dla grzesznika, by zostać z grzechów oczyszczonym. W Dziejach Ap. 4,12 czytamy że nie ma, pod niebem danego innego imienia ludziom, by mogli być zbawieni jak tylko Imię Jezusa Chrystusa. Powinniśmy jak ci trędowaci wołać do Jezusa w naszym grzechu w naszej niemocy i słabości, Jezusie, Mistrzu, zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nade mną, by moja dusza została uzdrowiona. Zbaw mnie Panie. Widzimy, że pierwszym krokiem do zbawienia jest uznanie przed Bogiem swojego rozpaczliwego stanu w jakim się znaleźliśmy. Jednak stosunkowo niewiele osób przychodzi do Pana Jezusa po zbawienie i uwolnienie od grzechu z powodu swojej dumy i pychy. Może nawet wiedzą, że są trochę chorzy, ale nie postrzegają swojej choroby jako śmiertelnego trądu, raczej jako lekkie przeziębienie i twierdzą, że nie są tacy źli. Myślą często, że wezmą jakiś gripex coś na gorączkę i im przejdzie. Mam tu na myśli jakieś środki zastępcze, które rzekomo mogą nam dać wolność od grzechu bez Jezusa. Jakieś kościelne uczynki, sakramenty, chrzest, rozwój osobisty, świeckie sukcesy, inne religie, czy usprawiedliwianie naszego grzechu oraz wszystko inne przez co diabeł oszukuje nas, że nie jest z nami aż tak źle. Jednak Pan Jezus powiedział, że nie zdrowi potrzebują lekarza, ale Ci którzy się źle mają (Łuk 5,31). Brak uznania przed Bogiem swojego rozpaczliwego stanu skutkuje brakiem uzdrowienia. Jeśli nasze serca nie zdobędą się na wołanie do Boga, jeśli nie zaczniemy pokutować i krzyczeć, by Pan się nad nami zmiłował, nie otrzymamy zbawienia i zwycięstwa nad naszych grzechem.
Bóg chce okazać miłosierdzie grzesznikom
Dobra
wiadomość jest taka, że Bóg chce okazać miłosierdzie grzesznikom. Bóg jest naprawdę
dobry dla złych i niewierzących (Łuk
6,35), miłosierny łaskawy, litościwy i nie chce, by ktokolwiek z ludzi
zginął. Słowo Boże uczy nas, że Bóg nie ma upodobania w śmierci grzesznika (Ez 18,32). Nie czyha na nasz upadek i
nasze zatracenie, ale pragnie byśmy żyli, cieszyli się Jego osobą, podziwiali
piękno Jego stworzenia i uwielbiali Go.
Czymże my dla Niego jesteśmy jak mówi Dawid w Psalmie 103, Bóg wie jak jesteśmy znikomi, wie że nic nie znaczymy,
wie żeśmy prochem.
Wspaniałe
słowa o naturze Boga powiedział Mojżesz w Ks. Wyjścia, gdy ujrzał Bożą chwałę
Wyjścia 34:6 Wtedy Pan przeszedł obok niego, a on zawołał:
Panie, Panie, Boże miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i
wierność,
7
Zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech,
nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na
synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia!
Takie
właśnie miłosierdzie okazuje Pan Jezus tym trędowatym. Oni wiedzieli, że nie
zasługują na jego dobroć, wołali by okazał im litość i On zrobił to. Wymagał
jedynie od nich minimum szczerej wiary, powiedział by poszli i ukazali się
kapłanowi, by kapłan potwierdził że są zdrowi. Tak nakazywało prawo Starego
Testamentu czytamy o tym w Ks.
Kapłańskiej w 14 rozdz. Nawet były specjalne ceremonie, które jakby
przywracały tego chorego do życia. Wyobrażam sobie jak niektórym kapłanom,
którzy byli mu przeciwni musiało być ciężko ogłosić ich zdrowymi, bo musieli
przyznać, że Jezus ma moc i czyni cudowne rzeczy. W ten sposób choć nie chcieli
musieli wystawić Mu dobre świadectwo. W
trakcie tej drogi nastąpiło fizyczne oczyszczenie, ale by tak się stało ci
chorzy musieli wyruszyć, okazać posłuszeństwo Jezusowi i wtedy mogli
doświadczyć błogosławieństwa. Miłosierdzie Boga wymaga naszej wiary. Jak mówi
list do Hebrajczyków 11,6, kto
przystępuje do Boga musi uwierzyć, że Bóg nagradza tych, którzy go szukają, a
bez wiary nie można Bogu się podobać. Mamy tą samą zasadę wyrażoną w
historii Naamana Syryjczyka, który przybył kiedyś do Elizeusza z trądem, by
prorok mu pomógł, a ten kazał mu obmyć się 7 razy w Jordanie. Chrystus zawsze okazywał litość grzesznikom,
gdy tylko przyszli do niego i błagali o zmiłowanie. Nie mamy ani jednego
przypadku w Ewangeliach, by Pan Jezus odesłał kogoś z kwitkiem, kto przychodził
do Niego ze szczerym sercem, by On się nad nim zmiłował. To wyraźnie pokazuje
nam, że Bóg zaprasza do siebie wszystkich grzeszników, chce okazywać im łaskę,
a Pan Jezus powiedział, że jeśli ktoś do niego przychodzi, to On nie wyrzuci Go
precz, czytamy o tym w Ew. Jana
Jana
6:37 Wszystko, co mi daje Ojciec,
przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz;
W
innym fragmencie Pan Jezus zachęca nas i mówi
Mateusza 11:28 Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście
spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie.
Tu Chrystus ma na myśli nasz grzech, że jeśli jesteśmy obciążeni naszym grzechem i wiemy o tym oraz szukamy wyzwolenia, to należy przyjść do Niego w Nim znajdziemy uwolnienie, ukojenie, pociesznie i życie.
Prawdziwa wiara skutkuje uwielbieniem
dla Boga
Widzimy,
że oczyszczenie trędowatych nastąpiło natychmiast jak tylko posłuchali Jezusa i
wyruszyli w drogę. Jest to wspaniały obraz w jaki sposób dokonuje się
usprawiedliwienie grzesznika, że dzieje się to natychmiast gdy zaufa on
Jezusowi jako swojemu Zbawicielowi w swoim sercu. Jak mówi Ap. Paweł w liście
do Rzymian w 10 rozdz. jeśli tylko w sercu swoim uwierzysz, że Bóg wywyższył
Jezusa i ustami swoimi wyznasz Go swoim Panem, zbawiony będziesz. W jednej
chwili w jednym momencie przez wiarę w Chrystusa, przez wzywanie Imienia
Pańskiego jako Zbawiciela jak powiedział Piotr w 2 rozdz. Dziejów Apostolskich będziesz oczyszczony.
Usprawiedliwienie z grzechów nie przychodzi przez ludzkie starania, religijną
gorliwość, służbę dla Boga, czy czyściec, ale Bożą moc. W jednej chwili cudowna
ofiara Krzyża, krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas ze wszystkich grzechów na
wieki, na zawsze, dając nam życie wieczne i stajemy się chrześcijanami. Znany
autor chrześcijański C.S Lewis, który nawrócił się na przejażdżce jadąc
motocyklem do zoo tak mówił o swoim nawróceniu „Kiedy wyruszaliśmy nie
wierzyłem, że Jezus jest Synem Bożym, ale kiedy docieraliśmy na miejsce już
wierzyłem w to.
Również
inny chrześcijanin znany metodystyczny kaznodzieja John Wesley pisząc o swoim
nawróceniu mówił, że pewnego wieczoru, gdy poszedł na odczyt komentarza Marcina
Lutra do Listu do rzymian poczuł w trakcie odczytu, że ufa Chrystusowi jako
swojemu Zbawicielowi i od tej chwili był pewny, że Jezus zapłacił za Jego
grzechy.
To
zbawienie jeśli jest prawdziwe, objawia się w życiu człowieka uwielbieniem i
dziękczynieniem. Choć cała dziesiątka trędowatych została uzdrowiona z trądu i
są oni wszyscy obrazem zbawienia grzesznika, to tylko jeden z nich otrzymał
życie wieczne. Widzimy w naszym fragmencie, że po oczyszczeniu tylko jeden z
uzdrowionych wrócił do Jezusa i wyraził swoje dziękczynienie oraz uwielbienie
dla Niego (15-16 wiersz). Chwalił głośno
Boga, wysławiał Go, dziękował Mu i padł na twarz przed Jezusem do Jego nóg oddając
Mu w ten sposób cześć. Co zaowocowało o wiele większym błogosławieństwem niż
pierwsze, gdy Pan Jezus do niego powiedział „Wstań, Idź! Wiara twoja uzdrowiła cię”.
Najwyraźniej
Pan Jezus teraz mówi o zbawieniu Jego duszy. Wcześniej było uzdrowienie jego
ciała, ale teraz otrzymał życie wieczne, coś o wiele cenniejszego niż poprzedni
dar.
Nie
ma prawdziwego zbawienia bez uwielbienia Jezusa, jeśli nie czcimy Go, nie
wywyższamy, nie służymy Mu, nie pragniemy go naśladować, budować Jego kościół, a chcemy od Niego fizycznych błogosławieństw,
to prawdopodobnie nie jesteśmy zbawieni i wciąż zmierzamy drogą do piekła. Drodzy,
nie pomogą nam odpowiedzi na modlitwy jeśli Chrystus nie stanie się moim Panem którego czczę i któremu służę. Wszystkie
fizyczne błogosławieństwa jakie Bóg nam daje są w tym celu żeby ludzie poznali
Pana Jezusa jako zbawcę, albo w tym celu byśmy się w Nim utwierdzili i duchowo
wzrastali.
Bóg
nie odpowiada na nasze modlitwy byśmy cieszyli się tym, co nam daje i za chwilę
zapomnieli o Nim. A z przykrością musimy powiedzieć, że wiele osób głównie
interesuje to, by otrzymać od niego coś fizycznego, coś co jedynie poprawi komfort
ich życia, np. pracę, zdrowie, rzeczy materialne, załatwienie jakiś spraw, ale nie
chcą Go wielbić i mu służyć. To jest dla mnie często bardzo smutne. Smutne jest
również dla Boga, kiedy ludzie przez swoją duchową ślepotę cieszą się z daru, a
nie widzą dawcy. Pan Jezus powiedział
Łukasza 17,17…Czyż nie dziesięciu
zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu?
Luk 17:18 Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i
oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?
Bóg
wyraźnie oczekuje od ludzi uwielbienia i służby dla Niego, gdzie jest 9 pyta
Jezus. Gdzie są Ci którzy powinni mnie chwalić i uwielbiać, a nie ma ich. Gdzie
oni są? Gdzie ja jestem i gdzie ty jesteś? Często prosimy o dary, ale czy
chcemy wielbić dawcę?
John
Brooks "JB" Fuqua jest znany dzisiaj jako jeden z największych
biznesmenów na świecie. Ale nie wiele osób wie, że John urodził się w biednej
rodzinie w Wiginni na wsi w trudnych czasach I wojny światowej. Jednak gdy jeszcze jak był dzieckiem postanowił, że nie
chce być całe życie biedny i będzie bogaty. Ale to nie było proste, bo nie miał
zasobów i pomysłów jak zrealizować swój plan. Pewnego dnia wpadła mu w ręce
krótkofalówka, którą się zainteresował i postanowił dowiedzieć się wszystkiego
na temat radia. Pomimo pragnienia i chęci okazało się to trudne, bo nie miał
dostępu do książek, a internetu wtedy nie było. Poszukując możliwości jak
zwiększyć swoją wiedzę, znalazł Uniwersytet Duke'a w północnej Karolinie, który
prowadził program pożyczkowy w ramach którego ludzie mogą pożyczać książki z
uniwersytetu pocztą. John przeczytał wszystkie książki, które go interesowały i
wszystkiego co możliwe dowiedział się o radiu i branży radiowej. Z tą wiedzą
otworzył własną stacje radiową w stanie Gorgia wkrótce potem otworzył kolejną
stacje. Zaczął zarabiać i inwestować mądrze pieniądze, kupował i sprzedawał
kolejne firmy. Pierwszy milion dolarów zarobił w wieku 35 lat. Później
zaangażował się w politykę i został wybrany do Izby reprezentantów, coś w
rodzaju naszego sejmu. Ale John nigdy nie zapomniał dlaczego odniósł sukces ,
gdy się znacznie wzbogacił przekazał ogromny majątek w 1980 roku 20 milionów
dolarów uniwersytetowi Duke'a dzięki któremu nabył wiedzę, która pozwoliła, by
jego przyszłość się zmieniła. John również nakłonił innych biznesmenów, by
przekazali uniwersytetowi kolejne miliony dolarów na akademicką działalność.
Ta
historia uświadamia nam, że prawdziwa wdzięczność nie polega tylko na słowach
dziękuje, ale na tym, że chcesz coś zrobić dla swego ofiarodawcy. Chcesz Go
wielbić, a kto jest bardziej godny uwielbienia niż nasz Pan!
Podsumowując
1.
Po pierwsze wszyscy ludzie są trędowaci i
potrzebują oczyszczenia, tym trądem jest grzech, który jest o wiele
straszniejszy niż fizyczne niedomaganie, bo prowadzi ludzi na zatracenie
wieczne jeśli się w porę nie upamiętają i nie nawrócą do Jezusa.
2.
Po drugie,
Bóg chce okazać miłosierdzie grzesznikom, wybaczyć im przez wiarę w Jezusa. Nie
ma upodobania w ich śmierci, bo wie żeśmy prochem. Ale grzesznik musi uwierzyć,
wykazać minimum wiary, okazać Bogu posłuszeństwo i uchwycić się Ewangelii, że
Bóg wywyższył Jezusa, wskrzesił go z martwych wcześniej ofiarując go za nasze
grzechy i wyznać Go swoim Panem.
3.
Prawdziwa
zbawcza wiara objawia się uwielbieniem dla Boga i służbą dla Jego chwały. Jeśli
mamy zbawczą wiarę nie zależy nam jedynie na darach, ale chcemy uwielbiać darczyńcę.
Dziękować Mu, wysławiać Go i Mu służyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz